Młodzież szkolna wyszła na ulice z logo Hitlerjugend na tablicach / Jadwiga Chmielowska, „Śląski Kurier WNET” 77/2020

Sztafeta pokoleń zapewnia rozwój cywilizacji ludzkości. Tymczasem młodzież szkolna, zachęcona przez nauczycieli, wypełzła na ulice w proteście, którego nie rozumie. Niszczone są pomniki i kościoły.

Jadwiga Chmielowska

Listopad. Drzewa tracą liście. Dni Wszystkich Świętych i Zaduszek skłaniają do zadumy nad sensem naszego życia i tych, którzy uczyli nas odpowiedzialności za czyny, bo na ich przykładzie mogliśmy dokonywać rozumnych wyborów i unikać błędów. Sztafeta pokoleń zapewnia rozwój cywilizacji. Wspomnijmy Powstańców Listopadowych 1830 roku. Pomódlmy się za walczących o niepodległość.

Zapaść edukacyjna, od dziesięcioleci widoczna w demokratycznym Zachodzie, dotarła i do Polski. Dotarły do nas burdy, które widzieliśmy na ulicach USA. Młodzież szkolna, zachęcona przez nauczycieli, wypełzła na ulice w proteście, którego nie rozumie. Niszczone są pomniki polskich bohaterów, żołnierzy AK, atakowane kościoły. Wszystko to pod hasłami z logo Hitlerjugend.

Czyżby niemiecka Antifa, uznana w USA za organizację terrorystyczną i zdelegalizowaną, organizowała tęczową/komunistyczną rewolucję na ulicach polskich miast?

Uczestnicy zadym nie zdają sobie sprawy z tego, że wirus u osób zakażonych i niemających objawów chorobowych i tak sieje spustoszenie w organizmach zainfekowanych. Wirusy grypy i covid-19 zbierają swoje żniwo. Spośród znanych mi osób jedna zmarła, a dwie walczą o życie w szpitalu pod tlenem. Kilkunastu kolegów w wieku od 25 do 60 lat przeszło ciężko chorobę i nieznane są jeszcze szkody, jakie wirus wyrządził w ich organizmach. Histeria antymaseczkowa, podważająca istnienie pandemii, jest, moim zdaniem, sterowana przez wrogie państwa. Podważa zaufanie do władz i destabilizuje państwa. Z drugiej strony nadmierny lęk przed epidemią jest też szkodliwy. Niszczy światowe gospodarki w interesie Chin. WHO się skompromitowała. Faktycznie trwa wojna nowego typu – tzw. hybrydowa.

Przeanalizowałam katalizatory obecnej rewolucji w Polsce. Jak doszło do uchwalenia szkodliwej ustawy niszczącej konserwatywną, polską wieś? Młodzieżówka PiS u przekonała Kaczyńskiego, że aby pozyskać młodzież, należy wystąpić w obronie zwierząt.

Na czele młodzieżówki stoją bardzo ciekawe postaci: Tomasz Gontarz (zarząd PKP Intercity), Anna Gembicka (wiceminister rolnictwa) i Michał Moskal (szef gabinetu PJK). Warto wiedzieć, że w 2014 roku w ramach NZS UW zorganizowali oni debatę „Kukliński – bohater czy zdrajca” z udziałem gen. Dukaczewskiego z WSI. Michał Szpądrowski, wiceszef Forum Młodych PiS, organizacji, która zaprezentowała „Piątkę dla zwierząt” likwidującą hodowlę zwierząt na futra, uważa, że ochrona życia norek i lisów „jest miarą człowieczeństwa”. Ten sam Szpądrowski nie krył rozczarowania werdyktem Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że aborcja dzieci z powodów eugenicznych (wad płodu, chorób) jest niezgodna z Konstytucją.

Według wiceszefa młodzieżówki PiS zakaz zabijania dzieci z powodów eugenicznych… to błąd.

Kto namówił Prezydenta Dudę i Kaczyńskiego do występów na chińskim portalu społecznościowym TIK-TOK? Ten portal został w USA zabroniony, jako gromadzący informacje o użytkownikach. O działalności szpiegowskiej KPCh i zbieraniu informacji o osobach istotnych w polskiej polityce pisał Piotr Nisztor na łamach „Gazety Polskiej”. Być może to wyjaśnia, dlaczego w polityce polskiej nadal funkcjonuje projekt „jedwabnego szlaku”. Portal wp.pl podał informację, że rząd złagodzi przepisy dotyczące działalności Huawei w Polsce. „Zmian przepisów dotykających firmy Huawei domagają się też Ministerstwo Sprawiedliwości, MSZ, UOKiK, NBP i Rządowe Centrum Legislacji” – podaje wp.pl. Czyżby ktoś chyłkiem dążył do odwrócenia sojuszy? W NATO, UE i USA przyjęto inne standardy

Może awantury uliczne ogłupiałej młodzieży mają pogrzebać naszą wolność i niepodległość? Wszak przywódczyni Klementyna Suchanow walczy o „totalne świeckie państwo”. Na wzór Chin?

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 listopadowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Nowe obostrzenia. Zamknięte instytucje kultury oraz ograniczenia w kościołach, galeriach handlowych i hotelach

Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim i prof. Andrzejem Horbanem informują o nowych obostrzeniach sanitarnych i stanie systemu opieki zdrowotnej.

Premier Mateusz Morawiecki informuje, że tymczasowo zamknięte wszystkie instytucje kultury. Hotele dostępne będą tylko na potrzeby wizyt służbowych. Limit osób na metr kwadratowy w kościele zostanie obniżony do jednej osoby na 15 m². Od poniedziałku w klasach I-III szkół podstawowych obowiązywać będzie nauczanie zdalne.

Sklepy w galeriach handlowych będą zamknięte, za wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek, drogerii, punktów usługowych.

Dodatkowo w sklepach do 100 m² będzie obowiązywał limit 1 os. na 10 m², a w sklepach o większej powierzchni 1 os. na 15 m². Nowe zasady będą obowiązywać od najbliższej soboty do co najmniej do 29 listopada. Stopień poluzowania tych rygorów będzie zależał od notowanych przypadków. Jeśli będzie to będzie to 70-75 przypadków na 100 tys. to zostaną wprowadzone ostre zasady narodowej kwarantanny. W przypadku, gdy będzie 25-50 przypadków na sto tysięcy, to jest możliwy powrót do obecnej sytuacji, jeśli do 10-25, to do zasad stref żółtych. Premier przywołuje przykład Izraela, w którym lockdown doprowadził do spadku zakażeń o 70 proc. Podkreśla, że z dwutygodniowym opóźnieniem jesteśmy świadkami naszych dzisiejszych działań. Apeluje o rezygnację z protestowania na ulicach.

Jestem przekonany, że znajdziemy w sobie siłę do realizacji tych działań.

Wskazuje, że jest 20-kilka najbardziej dotkniętych branż, którym nie starczy środków przyznanych w ramach tarczy finansowej. Informuje, że trwają negocjacje z Komisją Europejską ws. wysokości pomocy, jaką może przekazać firmom rząd. Od 1 listopada będą obowiązywały ulgi takie jak postojowe. Nauczyciele otrzymają bon edukacyjny na rzecz zakupy sprzętu potrzebnego do nauki zdalnej. Więcej informacji na ten temat poda MEN. Adam Niedzielski wyjaśnia, że Narodowa Kwarantanna będzie oznaczała zamknięcie działalności gospodarczej.

Stabilizacja nastąpi na poziomie 25-30 tys. zachorowań dziennie.

Wyliczenia te nie biorą pod uwagę ostatnich protestów. System opieki zdrowotnej jest na granicy wytrzymałości. Przyrasta liczba zgonów, nie tylko covidowych.

Musimy zdać sobie sprawę z powagi sytuacji, w jakiej się znajdujemy. To nie jest czas na spory światopoglądowe, to czas na ochronę życia.

Minister zdrowia zachęca do pozostania w domu i wychodzenia z niego tylko, kiedy to jest konieczne. Trzeba ograniczyć kontakty towarzyskie. Adam Niedzielski zachęca ozdrowieńców do oddawania krwi.

Premier odpowiadając na pytanie, potwierdza, że żłobki i przedszkola będą dalej działać. Minister zdrowia informuje, że obecnie badania przesiewowe wszystkich obywateli są niepotrzebne. Wskazuje, że włączenie obecnego hamulca bezpieczeństwa może decydować o tym, czy do końca roku nie zachoruje o 600 tys. ludzi więcej.

A.P.

TK zrobił to, co do niego należało, lewica pokazała, jakie są jej intencje / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” 77/2020

Wędrujemy z Ziemi Obiecanej do egipskiej niewoli. Tam już na nas czekają prace społeczne w zamian za miskę ryżu i punkty przydatności obywatelskiej. Ryż jest pożywny, a nam się przewróciło w głowach.

Krzysztof Skowroński

Nie rozumiem, dlaczego w środku pandemii, w przededniu kryzysu gospodarczego, w momencie, gdy konflikty wybuchają w coraz to nowych miejscach świata, przed amerykańskimi wyborami fundujemy sobie „wojnę”. Rzeczpospolita na takich właśnie zdarzeniach traciła siłę i niepodległość, a potem przez pokolenia żyła oskarżeniami o to, kto był zdrajcą i głupkiem. Teraz też tak jest. Z naszej wojny i z emocji śmieje się nie tylko Łukaszenka, ale też inni nasi sąsiedzi, podsycając je. Każdy tu ma jakiś interes, a my dajemy się podpuszczać, i to w momencie, gdy decydują się rozmaite ważne kwestie, począwszy od „banalnego” budżetu Europy, a kończąc na budującym się nowy porządku świata.

Ale widocznie tak być musi. Trybunał Konstytucyjny zrobił to, co do niego należało, lewica pokazała, jakie są jej intencje, bezczeszcząc kościoły i pomniki. Jarosław Kaczyński odpowiedział. Na ulice tłumnie wyszli młodzi ludzie, premier otworzył szpital na Stadionie Narodowym.

My publikujemy kolejne pandemiczne wydanie „Kuriera WNET”. Znów jesteśmy tylko w wersji elektronicznej, choć wolimy papier, słowo drukowane, gazetę rozkładaną, niewygodną i brudzącą ręce. Zaczynamy tęsknić do normalnego świata, nie tylko bez masek, dystansu społecznego, zdalnej pracy, ale do takiego, do którego powrotu nie ma. To zapowiedział premier Mateusz Morawiecki już na początku pandemii.

Teraz w maseczkach i w dystansie społecznym, przestraszeni przez niewidzialnego potwora z Wuhan, wędrujemy w nieznane. Mam wrażenie, że kierunek tego marszu jest przeciwny niż ten, który zaproponował Mojżesz Żydom.

Wędrujemy z Ziemi Obiecanej do egipskiej niewoli. Tam już na nas czekają prace społeczne w zamian za miskę ryżu i punkty przydatności obywatelskiej. Ryż jest zdrowy i pożywny, a nam się przewróciło w głowach od przeglądania jadłospisów w restauracjach. Ten problem zniknie – nie tylko dlatego, że restauracje zbankrutują, ale i dlatego, że znikną pieniądze. Skoro można wydrukować ich dowolną ilość, to przecież można ich nie drukować wcale. Pieniądz był ważny, gdy był związany ze złotem, potem jeszcze z czymś; teraz można go emitować tyle, ile się chce. Do czasu – mówią ci, którzy się na tym znają. Potem system musi upaść. Ale o tym chyba już napisałem.

Zresztą to wiemy, tak jak wiemy, że badając jakiś kryminalny czy polityczny przypadek, szuka się najpierw beneficjenta zdarzenia. Tak należy postąpić z koronawirusem. Oczywiście możemy uważać, że przypadkiem wydostał się z laboratorium i że przypadkiem w pierwszych miesiącach samoloty z Wuhan rozwoziły go po całym świecie, ale dziś widać, że jest jeden globalny wygrany i jeden leży na deskach.

Na deskach leżymy my, ludzie cywilizacji zachodniej. Nikt z 800 mln głodujących na świecie ludzi nie odczuje skutków pandemii, a Europa i USA – tak. Wojownik z Wuhan zmienia układ geopolityczny.

Ale zanim zaczniemy czytać konstytucję Komunistycznej Partii Chin, polecam encyklikę papieża Franciszka Fratelli tutti. Dajmy szansę następcy św. Piotra przekonać nas do jego diagnozy i propozycji dla współczesnego świata.

Mam nadzieję, że z przyjemnością przeczytają Państwo to tylko elektroniczne wydanie „Kuriera WNET” i że następne, świąteczno-noworoczne wydanie będzie z powrotem w wersji papierowej.

Pozdrawiam z domowej izolatki.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 listopadowego „Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 1 listopadowego „Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Witold Waszczykowski: Współpraca polsko-amerykańska będzie trwać niezależnie od wyniku wyborów w USA

Witold Waszczykowski o znaczeniu wyniku wyborów w USA dla Polski oraz o polityce Donalda Trumpa wobec Chin, NATO i Niemiec.

 

Przewidywane wielkie zwycięstwo Joe Bidena nie nastąpi, jeśli nastąpi w ogóle.

Witold Waszczykowski wskazuje, że pandemia w Stanach Zjednoczonych jest większa niż w Polsce, a nikt potrzeby przeprowadzenia wyborów nie neguje. Przypomina współpracę polsko-amerykańską, która trwałą mimo zmian na stołku prezydenta:

Bush senior wyciągnął nas z komunizmu i pomógł nam restrukturyzować nasze długi. To był Republikanin. Do NATO wprowadzał nas demokratyczny prezydent Clinton.

Za G.W. Busha Polska wysłała wojska do Iraku, a za Baracka Obamy zapadały decyzje o rozlokowaniu baz amerykańskich i natowskich w Polsce. Były szef MSZ stwierdza, że nasz kraj nie jest stroną w chińsko-amerykańskiej rywalizacji handlowej. Wskazuje, że

Relacje chińsko-amerykańskie były bardzo nierówne. Korzystały na nich Chiny.

Joe Biden, jeśli zwycięży, będzie musiał kontynuować podnoszenie kwestii tej nierówności, które zapoczątkował Donald Trump. Ten ostatni zaś upominając Niemcy, że nie przestrzegają swych zobowiązań w ramach NATO, odwoływał się do ustaleń, które zapadły za Obamy.

Trump postawił sprawę jednoznacznie: jakim prawem domagacie się byśmy bronili was przed zagrożeniem rosyjskim, jeśli sami wspomagacie Rosjan zakupami gazu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Grzegorz Zwoliński: Rewolucja New Space zmieni świat. Polska ma najlepszych inżynierów

Prezes SatRevolution o technologii New Space, jej zastosowaniu w codziennmy życiu i potencjalnym udziale Polski w rozwoju Kosmosu.

 

Dr Jacek Bartosiak komentuje wybory prezydenckie w USA:

Nie wiadomo, kto wygra, i to bardzo niedobrze dla stabilności państwa amerykańskiego. Dla programu kosmicznego USA lepszy byłby Trump. Jeżeli chodzi o interes Polski, sprawa jest bardziej złożona.

Z kolei Grzegorz Zwoliński stawia tezę, że amerykańska polityka kosmiczna pozostanie aktywna niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem USA na kolejną kadencję. Prezes SatRevolution tłumaczy, na czym polega koncepcja New Space:

To nowy trend i wielka zmiana w przemyśle kosmicznym; miniaturyzacja urządzeń kosmicznych i podbój orbit okołoziemskich. Kosmos zmieni świat, a New Space będzie motorem zamachowym tych zmian.

Nowe satelity mają mieć znacznie zredukowaną wagę:

Małymi urządzeniami można zdziałać więcej.

Ekspert podkreśla, że aktywność człowieka w kosmosie ma ogromne przełożenie na życie codzienne. Wskazuje na system GPS, bowiem użycie map satelitarnych jest coraz bardziej powszechne. New Space ma swoje zastosowanie również w telekomunikacji, ma zminimalizować ryzyku utraty zasięgu sieci komórkowej. System ma za zadanie również wspierać rolncitwo i ostrzegać np. przed pożarami.

Polska ma duże szansę zająć czołowe miejsce w rozwoju Kosmosu. By ją wykorzystać, nasz biznes potrzebuje lepszego otwarcia na rynek amerykański. Obecnie polskie firmy mają tam duże kłopoty. Muszą płacić pośrednikom, by utrzymywać obecność w USA.

Goś dr Jacka Bartosiaka wskazuje, że większość europejskich rządów zniosła bariery, utrudniające współpracę kosmiczną ze Stanami Zjednoczonymi. Podobnie w jak innych dziedzinach życia, rozwój tego sektora w Polsce blokuje biurokracja.

Polscy politycy powinni wziąć sobie do serca projekt New Space , i jak najszybciej przystąpić do programu Artemis Accord.

 

Prof. Paruch: Trump ogłosił się zwycięzcą wyborów. Sąd Najwyższy na pewno odrzuci protesty Demokratów

Profesor Waldemar Paruch o „zwycięskim” przemówieniu Donalda Trumpa, perspektywach polityki zagranicznej USA, oraz o kondycji koalicji Zjednoczonej Prawicy.


Prof. Waldemar Paruch wyraża rozczarowanie niedużym , jak mówi, stopniem zainteresowania polskich portali internetowych  wyborami prezydenckimi w USA. Analizuje pierwsze powyborcze wystąpienie prezydenta Donalda Trumpa.

Było to przemówienie zwycięzcy. Trump zapowiedział wniosek do Sądu Najwyższego o nakaz zaprzestania liczenia głosów.

Prawdopodobnie urzędujący prezydent uzyska reelekcję.

Będą protesty Demokratów, ale w Sądzie Najwyższym jest większość konserwatywna, która nie zakwestionuje wyboru Trumpa.

Nasz gość mówi o socjologiczno-politycznych podziałach grup wyborców w Stanach Zjednoczonych:

W wyborach kluczową sprawą jest to, który kandydat lepiej zmobilizuje swój elektorat.

Omówiony zostaje również potencjalny wpływ głosowania w USA na stosunki polsko-amerykańskie:

Przy tak ostrym podziale nowy prezydent w Białym Domu byłby dla nas wielką niewiadomą, zwłaszcza że Joe Biden w kampanii niewiele mówił o polityce zagranicznej. Polską dyplomację czekałaby ciężka praca u podstaw.

Politolog komentuje również skutki strajków kobiet dla polskich partii politycznych.

Nie należy rozpatrywać komplikacji wywołanych przez ostatnie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w oderwaniu od oceny walki rządu z pandemią tzw. piątki dla zwierząt, od której zaczęły się poważne problemy koalicji rządzącej.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla, że w niektóre sondaże sugerują gwałtowny spadek poparcia Konfederacji. Jak dodaje:

Stronnictwa opozycyjne znowu podały Zjednoczonej Prawicy pomocną dłoń.

Prof. Paruch wyraża pogląd, że Prawo i Sprawiedliwość ma problem ze zrozumieniem wolnościowych tendencji, żywych u dużej części Polaków.

Mamy do czynienia z takim tąpnięciem poparcia dla PiS, jak przy okazji sprawy nagród premier Beaty Szydło. Uważam jednak, że ten elektorat jest do odzyskania.

Politolog przewiduje, że w ciągu obecnej kadencji różnice zdań między koalicjantami będą się powtarzać. Podkreśla, że Zjednoczona Prawica musi zdecydowanie poprawić swoją politykę informacyjną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Adam Niedzielski: Rozbudowujemy podstawową opiekę nad pacjentem covidowym

Adam Niedzielski o nowych rozwiązaniach wprowadzonych przez rząd w związku z koronawirusem.

Adam Niedzielski mówi na konferencji, że w październiku głównym problemem okazała się być eskalacja zachorowań. Z tygodnia na tydzień mieliśmy do czynienia z podwajaniem się liczby zachorowań.

Mamy do czynienia z wielkim projektem rozbudowy infrastruktury.

Baza łóżek w szpitalach (nie licząc tymczasowych) dochodzi do 27 tys., a ma docelowo osiągnąć 30-35 tys. W listopadzie potrzeba sformułowania tzw. piramidy leczenia pacjenta. Obecnie rząd chce wzmocnić fundament tej piramidy, czyli podstawową opiekę nad pacjentem chorym na Covid-19.  Wprowadzane są izolatoria oraz system opieki domowej.

Doszliśmy do poziomu 6 tys. łóżek w izolatoriach. W ciągu tygodnia dojdziemy do 10 tys.

Pacjent najciężej chory będzie opłacany w szpitalach większą niż dotąd stawką- 630 zamiast 530 zł. W Małopolsce testowany jest program z wykorzystaniem urządzenia mierzącego poziom natlenienia krwi, który „jest podstawowym parametrem pozwalającym określić, czy pacjent znajduje się w stanie zagrożenia, czy wymaga interwencji”.

Za stworzenie strategii 3.0 odpowiadają przedstawiciele zespołu epidemiologicznego przy premierze na czele z prof. Andrzejem Horbanem. Zmienią się zasady odbywania kwarantanny, na której jest już pół miliona osób.

Nie chcemy, żeby czekanie na telefon od inspekcji przedłużało na przykład okres rozpoczęcia kwarantanny.

Obowiązkowa kwarantanna dotyczyć będzie mieszkających z osobą, u której potwierdzono koronawirusa, testem PCR, lub testem genetycznym.

 

Niewińska: Strajk Kobiet wzoruje się na argentyńskich feministkach. Intencją marszy od początku jest aborcja na życzenie

Projekty obywatelskie w 2016 r., aborcja do 9 miesiąca z powodów społecznych i antyklerykalizm. Agnieszka Niewińska o dziejach Strajku Kobiet, jego postulatach i inspiracjach.

Agnieszka Niewińska mówi o początkach Strajku Kobiet, który miał miejsce cztery lata temu. Od maja Strajk Kobiet funkcjonuje jako fundacja. W 2016 r. w Sejmie pojawiły się dwa projekty obywatelskie- zaostrzający przepisy antyaborcyjne i liberalizujący je. Początkowo Strajk funkcjonował jako wydarzenie na Facebooku. Różne organizacje feministyczne włączyli się w strajk. Symbolem walki z projektem, który upadł w Semie, stały się parasolki. Ponownie Strajk Kobiet wyszedł na ulicę przy okazji projektu Kai Godek „Stop aborcji”.

Dziennikarka tygodnika DoRzeczy wskazuje, że już wcześniej marsze feministek były pełne antyklerykalnych haseł. Ataki na kościoły ją więc nie zdziwiły. Polskie feministki inspirują się argentyńskimi, co przyznała sama Klementyna Suchanow.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego zauważa, że celem protestów nie jest powrót do kompromisu aborcyjnego, tylko aborcja na żądanie do 12. tygodnia ciąży. Marcin Kasprzak, będący członkiem Rady Koordynacyjnej Strajku Kobiet, mówi o aborcji z pobudek społecznych do 8-9 miesiąca ciąży. Niewińska  zauważa, iż taki postulat mają argentyńskie feministki. Protestujący mają także inne postulaty polityczne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Nauka w Polsce jest chora, ale nie ma woli poznania chorób akademickich, ich zaraźliwości ani dróg rozpowszechniania

Chory system akademicki wprowadza do życia publicznego młodych ludzi zaopatrzonych w dyplomy, ale niezdolnych do krytycznego myślenia, podatnych manipulacje w mediach i na odwracanie znaków wartości.

Józef Wieczorek

Co jakiś czas w mediach pojawiają się apele czy listy otwarte środowisk akademickich na wieść o skandalicznym potraktowania jednego czy drugiego akademika. To pozytywny przejaw solidarności akademickiej. Stanowi wsparcie moralne dla poszkodowanego, a nagłośnione medialnie sprawy przebijają się do świadomości społeczeństwa, dowiadującego się, że w świątyniach nauki dzieją się czasem rzeczy nieprzyzwoite, czasem uwarunkowane czynnikami pozanaukowymi, często politycznymi – tzw. poprawnością polityczną. Autorzy listów nieraz argumentują zasadnie, że ta czy inna sprawa jest objawem głębokiej choroby nauki w Polsce. Gdyby jednak przeanalizować nagłaśniane w przestrzeni publicznej sprawy poszkodowanych akademików, to obraz „chorób” byłby bardzo niekompletny, a rozwiązanie tej czy innej nagłaśnianej sprawy chorej nauki nie wyleczy, nawet jeśli pojedynczy akademik/pacjent po takich listach zostanie ocalony, co nie zawsze ma miejsce.

Mimo braku monitoringu nie mam wątpliwości, że przeważająca ilość poszkodowanych w chorym systemie akademickim nie ma nawet szans stać się obiektem solidarnych działań środowiska.

Bezzasadne merytorycznie odwołanie jednego wykładu, skierowanie do komisji dyscyplinarnej, odrzucenie wniosku o awans pojedynczych poszkodowanych wywołuje duży rezonans medialny, podczas gdy merytorycznie bezzasadne odwołanie setek, a nawet tysięcy wykładów, wypędzenia z systemu akademickiego, nieraz dożywotnie, niszczenie warsztatów pracy, postępowania dyscyplinarne wobec innych, chyba z jakiegoś powodu niewygodnych dla wszystkich, solidarnie są pomijane milczeniem.

Listy otwarte, przed wielu już laty, w sprawie Marka Migalskiego potraktowanego niegodziwie na UJ, nie rozwiązały ani jego problemów akademickich, ani nie spowodowały zmian systemowych – odpolitycznienia procedur awansu naukowego. Pomogły mu wprawdzie w karierze politycznej, jednak bynajmniej nie przełożyło się na zmniejszenie jego frustracji. Pozostał nadal zmartwiony, bo w Parlamencie Europejskim za dużo mu płacili i nawet mu do głowy nie przyszło, aby nadwyżki finansowe przeznaczyć na wsparcie tych, którym za pracę, i to naukową, nic nie płacono, a którzy go w jego akademickiej niedoli wspierali. Mógł te nadwyżki przeznaczyć na rzecz uzdrawiania nauki w Polsce. Nic z tego, wolał nadal cierpieć (Nadal strapiony problemami dr. Marka Migalskiego, Blog akademickiego nonkonformisty). (…)

Ostatnio stała się głośna sprawa profesury belwederskiej Andrzeja Zybertowicza, wybitnego socjologa, znakomitego analityka i krzewiciela potrzeby podejścia systemowego do patologii naszego życia społecznego. Jak wielu innych, jest krzywdzony poczynaniami Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów – chorego składnika, a właściwie filaru polskiego akademickiego systemu tytularnego.

Sprawa została nagłośniona przez list otwarty do prezydenta RP, ale bez propozycji rozwiązań systemowych, które by zmniejszyły tytularne patologie. Pokrzywdzony będzie się od niesprawiedliwości odwoływał, ale, jak mówi, „profesura przyznana przez osoby, które trudno szanować, traci smak. Dlatego, gdybym uzyskał ten tytuł w wyniku odwołania, miałby on gorzki smak”.

Nie ulega wątpliwości, że żadne listy otwarte ani smaku nie poprawią, ani chorej nauki nie uzdrowią. Tak smak tytułów, jak i głęboka choroba nauki w Polsce ma uwarunkowania systemowe i konieczna jest rzeczywista, a nie pozorowana reforma. (…)

Chory system akademicki wprowadza do życia publicznego młodych ludzi zaopatrzonych w dyplomy, ale pozbawionych skłonności do krytycznego myślenia przyczynowo-skutkowego, nieznających najnowszej historii Polski, podatnych na demagogie, manipulacje w mediach i na odwracanie znaków wartości.

Cały artykuł Józefa Wieczorka pt. „Czy listy otwarte i apele uzdrowią naukę w Polsce”, znajduje się na s. 11 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 76/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Józefa Wieczorka pt. „Czy listy otwarte i apele uzdrowią naukę w Polsce” na s. 11 październikowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Palade: PiS w ciągu jednego miesiąca zraził do siebie wyborców prawicowych i umiarkowanych. Grozi mu bunt elektoratu

Jak rządzący strzelili sobie dwa samobóje? Marcin Palade o sondażach wyborczych, ich przełożeniu na mandaty i tym, co oznacza dla PiS-u niska frekwencja wyborcza.

Spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości wynika z forsowania wbrew własnemu zapleczu piątki dla zwierząt oraz wydanie wyroku TK ws. aborcji w czasie pandemii- wyjaśnia Marcin Palade. Zauważa, że nie ma znaczenia, czy PiS ma 40, czy 39 procent poparcia, tylko ile ma mandatów. Obecnie mandaty obozu rządzącego są dużo poniżej dwustu. Sondaże nie dają gwarancji, że Zjednoczona Prawica będzie mieć samodzielną większość w Sejmie w przypadku wyborów. PiS-owi udało się zrazić do siebie najpierw wyborców prawicowych piątką dla zwierząt, a później umiarkowanych wyrokiem ws. aborcji. W ciągu jednego miesiąca rządzący strzelili sobie dwa samobóje.

Jest coś takiego jak bunt elektoratu i ten bunt przeważa się na absencję wyborczą.

Część komentatorów nie bierze pod uwagę, iż elektorat zniechęcony do PiS nie musi odpłynąć do innej partii, ale może podczas wyborów zostać w domu. Przy niższej frekwencji udział PiS-u w wyborczym torcie będzie mniejszy.