Dr Lubina: Krwawe masakry w Mjanmie, ponad 200 osób zabitych

– Ustalenie liczby ofiar jest trudne […] Dziś otrzymałem informację, że wciągu ostatnich dwóch dni zginęło kolejne 180 osób. To by znaczyło, że całość sięgnęła 400 osób – oznajmia politolog.

W dzisiejszej rozmowie w „Kurierze w samo południe” Radia WNET dr Michał Lubina, politolog, badacz stosunków międzynarodowych specjalizujący się w problematyce współczesnej Mjanmy, mówił m.in. o kreatywnych formach obecnych protestów obywatelskich w Mjanmie:

Dzisiejsza forma protestów jest dosyć hybrydowa, bo rzeczywiście walczą obecnie w niektórych częściach Rangunu i Mandalaj, natomiast te miejsca, w których nie walczą wyglądają tak, że na ulicach poukładali kokosy z hasłami „Precz z reżimem” albo „Zwróćcie nam wolność” i cała ulica jest wyłożona takimi obiektami.

Badacz opowiada o rozmaitych formach i instalacjach artystycznych, powstających na birmańskich ulicach w ramach trwających od początku lutego protestów:

Wcześniej poustawiali na ulicach tradycyjne birmańskie wańki-wstańki – lalki wykonane z papier-mache, przypominające kobietę, również z podobnymi hasłami. Jest to bardzo ładny symbol, bo w domyśle oznacza zdanie – „jak nas popchniecie to my wstaniemy”.

Politolog odnosi się również do opublikowanych niedawno przez ONZ danych, z których wynika, że w ciągu trwających już kilkadziesiąt dni protestów zginęło blisko 150 osób. Prawdopodobnie oficjalne statystyki są znacznie zaniżone:

Ustalenie liczby ofiar jest trudne. Może sięgać ona nawet 200 osób – Birmańczycy ją zwiększają, ale nie jest to pewne. Dziś otrzymałem od birmańskiej znajomej informację, że w ciągu ostatnich dwóch dni zginęło kolejne 180 osób. To by znaczyło, że całość sięgnęła 400.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Miłosz Kuziemka: Skala działań przestępców aborcyjnych i ich cel wypełnia znamiona ludobójstwa

16 marca 2021 r. złożyliśmy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na nakłanianiu kobiety w ciąży do dokonania aborcji – mówią M. Wiewiórka i M.Kuziemka.

Około dwóch tygodni temu na jednej z grup na platformie Facebook promujących i pomagających w aborcji farmakologicznej, pojawił się wpis dziewczyny w zaawansowanej ciąży, która po zakupie środków do aborcji farmakologicznej, zaczęła się wahać, rozważać porzucenie planów dokonania aborcji. Z kontekstu jej wypowiedzi widać było, że liczyła na słowa otuchy i koleżeńskie wsparcie. Zamiast tego osoby z grupy zaczęły ją nakłaniać do aborcji i wywierać na nią presję, by się jej dopuściła. W efekcie sugestii ze strony osób wypowiadających w grupie oraz opisywania scenariusza porodu, między innymi: że urodzenie i wychowanie dziecka będzie dla niej straszliwym cierpieniem, że zostanie sama bez wsparcia, popadnie w depresję itd., dziewczyna ostatecznie zdecydowała się aborcję przeprowadzić. Skala wypowiedzi zachęcających do popełnienia czynu zabronionego oraz niejednokrotnie bezwzględność wypowiedzi zarówno wobec nienarodzonego dziecka jak i młodej kobiety była tak, że zwyczajnie nie mogliśmy pozostawić tej sprawy bez reakcji – tłumaczy Wiewiórka.

 Mimo, iż w Prokuraturze Rejonowej w Gdyni toczy się postępowanie przeciwko osobom odpowiedzialnym za sprzedaż środków do aborcji farmakologicznej, nie może to być dla nas pretekstem do bezczynności wobec osób, które swoim działaniem promują stosowanie tych środków i zwiększają ilość nielegalnych aborcji. Zarówno pomocnictwo w aborcji, którym zgodnie z orzecznictwem sądów jest również przekazanie kobiecie ciężarnej kontaktu do osób sprzedających środki do przeprowadzenia aborcji, jak i nakłanianie do niej, jest przestępstwem. Art. 152 k.k. mówi o tym, że „Kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży lub ją do tego nakłania, podlega karze”, w związku z czym przepisy są tu jasne i precyzyjne i należy oczekiwać, że prawo będzie egzekwowane – dodaje.

Skala działań przestępców aborcyjnych i ich cel wypełnia znamiona ludobójstwa na ludności polskiej. Co za tym idzie, ratyfikowana przez Polskę Konwencja Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych z 1948 r. w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa w art. V nakłada na Polskę nie tylko obowiązek wpisania do swojego systemu karnego odpowiednich przepisów sankcjonujących ludobójstwo, ale także zobowiązuje wymiar sprawiedliwości do skutecznego wykrywania i karania osób, które się go dopuszczają. Ponadto artykuły II oraz III jednoznacznie definiują, iz aborcja jest ludobójstwem. Ze strony legislacyjnej przepisy istnieją i są jasne, niestety gorzej z ich egzekwowaniem. Wiele prokuratur bardzo niechętnie prowadzi sprawy związane z pomocnictwem w aborcji oraz próbuje je umarzać lub przedawniać. Liczymy, że zwrócenie uwagi na obowiązek wynikający z konwencji, uzmysłowi części prokuratorów, że przestępstwo pomocnictwa w aborcji, mimo że zagrożone niewspółmiernie niską karą – do 3 lat pozbawienia wolności,  nie jest błahym przestępstwem, które można ignorować. Jest to szczególnie ważne, gdyż to właśnie bierność prokuratur w stosunku do osób odpowiedzialnych za podziemie aborcyjne w Polsce, sprawia że osoby te dopuszczają się przestępstw otwarcie w poczuciu całkowitej bezkarności – relacjonuje  Miłosz Kuziemka.

 

Waldemar Krysiak: Dla ekstremalnej lewicy, tak jak dla ekstremalnej prawicy, wolność słowa jest agresją

Autor bloga „Gej przeciwko światu” o nagonce na Urszulę Kuczyńską, ideowym terrorze działaczy transseksualnych i tropieniu „lajkozbroni”.


Waldemar Krysiak odnosi się do sprawy byłem działaczki Partii Razem. Przyznaje, że zna osobiście Urszulę Kuczyńską. Jest w stanie, jak mówi, wyobrazić sobie, co teraz czuje. Informuje, że kiedyś był tęczowym aktywistą. Wówczas nie mówiło się jeszcze o LGBT, tylko o gejach. Krysiak wystąpił wówczas w telewizji wRealu24, gdzie stwierdził, że ludzie dzielą się na kobiety i mężczyzn. Został za to mocno zaatakowany przez innych działaczy gejowskich.

Bloger podkreśla, że transseksualnym aktywistom nie wystarczy, że jest się wobec nich neutralnym. Wymagają aktywnego poparcia, którego brak uznają za atak na siebie.

 Chodzi, jak wyjaśnia, o wymuszenie na całej lewicy jednomyślności. Na lewicy trwa polowanie na TERF-y, czyli feministki uważające, że „aby być kobietą, trzeba być kobietą”.

 Krysiak stwierdza, że rozporkowa lewica śledzi polubienia w mediach społecznościowych, by później donosić do pracodawców.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wyjaśnia, że pod płaszczykiem troski o cudze uczucia lewacy chcą ograniczyć wolność słowa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Grzegorz Walijewski: zimowa aura z nami zostanie na nieco dłużej

Na co powinni uważać w tym tygodniu kierowcy? Jaka czeka nas Wielkanoc? Rzecznik prasowy IMGiW o prognozie pogody na najbliższe dni.

Od jutra będzie mała zmiana pogody. Będzie początkowo wietrznie.

Grzegorz Walijewski informuje, że przeszywający wiatr będzie jutro wiał z prędkością do 50 (w górach do 60) km/h. Do niego dojdą przelotne opady deszczu ze śniegiem. Temperatura wyniesienie od 3 do 6 stopni Celsjusza na minusie. Na Podhalu temperatura wynieść może nawet do -10 °C.

Ta zimowa aura z nami zostanie na nieco dłużej.

Na pogodę będą musieli uważać kierowcy. Śnieg będzie pruszyć w całym kraju, początkowo padając razem z deszczem. Oznacza to oszronienie samochodów.

Gdzieniegdzie, szczególnie na południu kraju pojawiać się mgły, które mogą osadzać szadź.

Jak mówi rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, klimat się zmienia. Anormalne zjawiska pogodowe, takie jak śnieg na Wielkanoc, będą nam towarzyszyć coraz częściej. W przypadku nadchodzących świąt długoterminowa prognoza pogody wskazuje, że

Będzie całkiem sympatycznie w te święta Wielkiej Nocy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wielka Brytania: Atak na Polaka w Londynie. Zatrzymano dwóch podejrzanych o usiłowanie zabójstwa

Jak relacjonuje Scotland Yard: Mężczyzna walczy o życie; w stanie krytycznym przebywa w szpitalu.

Do próby zabójstwa Polaka doszło w sobotę 13 marca przed godz. 21 w południowej części Londynu (Church Street , Croydon). Świadkami zdarzenia była 26-letnia kobieta z dzieckiem, którzy robili wówczas zakupy w pobliskim sklepie. Wg relacji świadków najpierw było słychać strzały – wówczas kobieta wraz z kierownikiem sklepu wybiegli na ulicę i spostrzegli leżącego tam zakrwawionego mężczyznę w stroju motocyklisty:

 Nie widziałam, kto strzelał, ale widziałam mężczyznę na ulicy. Jeden z pracowników sklepu wybiegł i wezwał pogotowie. Karetka przyjechała w ciągu dwóch minut – opowiedziała dziennikarzom lokalnego dodatku The Guardian świadkami zdarzenia.

Wg wypowiedzi osób obecnych przy zdarzeniu  37-letni postrzelony Polak jest stałym klientem sklepu, przy którym rozegrała się tragedia. Mimo, że dla świadków Polak pozostał postacią anonimową, kierownik sklepu opisał rannego jako: „dżentelmena z Polski w średnim wieku”.

Śledztwo w sprawie postrzelenia Polaka jest prowadzone przez detektywów z południowego Londynu. Wiadomo, że w sprawie zatrzymano już dwóch podejrzanych – są to mężczyźni w wieku 24 i 30 lat. Mężczyźni podejrzani o usiłowanie zabójstwa są już w areszcie. Ofiara w stanie ciężkim walczy o życie w szpitalu.

N.N.

Źródło: TVP Info

Mateusz Rojewski: Mamy w Warszawie do czynienia z szalejącą deweloperką

Na Ursynowie, gdzie parkingów bardzo brakuje, miasto zgodziło się na budowę 11-piętrowego apartamentowca, w którym zabezpiecza się jedynie 16 miejsc parkingowych.

W dzisiejszej rozmowie radny dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy z ramienia PiS, Mateusz Rojewski opowiada o współczesnych praktykach inwestycji deweloperskich w stołecznym mieście:

Mamy do czynienia w Warszawie z szalejącą deweloperką, mamy do czynienia z niezrozumiałymi dla mieszkańców decyzjami o warunkach zabudowy, popularnie zwanymi „wuzetkami” – komentuje samorządowiec.

Jako przykład absurdalnych sytuacji deweloperskich w Warszawie, radny wskazuje na plan budowy nietypowego apartamentowca na Ursynowie:

Na Ursynowie miasto zgodziło się na budowę 11-piętrowego apartamentowca. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale proszę sobie wyobrazić, że na tym 11-piętrowym apartamentowcu jest przewidziana hala podziemna garażowa, na której będzie 16 miejsc parkingowych. Dodam, że ursynowski Natolin to miejsce, gdzie tych miejsc parkingowych brakuje, więc funduje się mieszkańcom atrakcję w postaci 11-piętrowego apartamentowca, w którym zabezpiecza się jedynie 16 takich miejsc.

Obecnie, zgodnie z obowiązującymi normami budowlanymi powinno być ok. 120 miejsc parkingowych na 100 mieszkań. Decyzję o zgodzie na budowę 11-kondygnacyjnego budynku z liczbą zaledwie 16 miejsc parkingowych wydało m.st. Warszawa:

To miasto wydało zgodę na decyzje o warunkach zabudowy. Jest tzw. popularna „wuzetka” – decyzja o warunkach zabudowy już wydana. Ostatnim krokiem jest pozwolenie na budowę, tego pozwolenia na szczęście jeszcze nie ma, także ja złożyłem dzisiaj do pana burmistrza interpelację w tej sprawie, żeby interweniować. Natomiast jeżeli jest już decyzja o warunkach zabudowy, widzimy, że deweloper zdążył już ogrodzić tę działkę, postawił tam znaki o planowanej rozbiórce (…), więc wszystko niestety jest na ostatniej prostej aby powstał 11-piętrowy wieżowiec z kilkunastoma miejscami garażowymi.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Witold Jurasz: Sztuka dyplomacji polega na załatwianiu spraw z niekoniecznie dobrym sąsiadem

Problem polega na tym, że my w odpowiedzi na wydalenie naszego konsula wydaliliśmy dyplomatę o dużo wyższej randze – co potwierdzają mi nieoficjalnie w naszym MSZ. Pomysł jest taki sobie.

W piątek 12 marca wiceminister Marcin Przydacz poinformował, o decyzji Ministerstwa Spraw Zagranicznych o wydaleniu dwojga białoruskich konsulów z placówek w Warszawie i Białymstoku. Decyzja jest odpowiedzią na wydalenie i kontynuację nieprzyjemnych stosunków Mińska wobec polskich dyplomatów, po obchodach narodowego Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych w polskiej szkole im. Romualda Traugutta w Brześciu:

Ważnym jest, czy w istocie jest tak, jak twierdzi strona białoruska – że nasz konsul wziął udział w jakiś uroczystościach, w których oddawano cześć Romualdowi Rajsowi ps. „Bury”. Ja przypominam, że oddział „Burego” wymordował siedemdziesięciu dziewięciu cywilów, w tym kobiety i dzieci, pochodzenia białoruskiego – stwierdza Witold Jurasz.

Dyplomata wskazuje m.in. na brak faktycznych dowodów w wystosowanym przez władze białoruskie oskarżeniu wobec polskiego dyplomaty:

I rzeczywiście, gdyby polskie konsul wziął udział w takich uroczystościach, w których stawiano by go w roli bohatera – osobę, która popełniła zbrodnie o znamionach ludobójstwa, to byłoby to szaleństwo. Ja nie zakładam, że polski konsul jest szaleńcem, a strona białoruska nie przedstawiła żadnych dowodów, chociaż zapowiada, że przedstawi. Albo miała miejsce jakaś prowokacja w stosunku do polskiego konsula.

Były ambasador komentuje impulsywną decyzję polskiego MSZ o wydaleniu białoruskich dyplomatów z Warszawy i Białegostoku:

Białoruska dyplomacja to stara sowiecka szkoła dyplomacji, która mówi, że jeżeli jeden kraj wydali trzeciego sekretarza – to trzeba wydalić trzeciego sekretarza itd. I problem polega na tym, że my w odpowiedzi na wydalenie naszego konsula wydaliliśmy dyplomatę o dużo wyższej randze – co potwierdzają mi nieoficjalnie w naszym MSZ. To miało dać do myślenia stronie białoruskiej, ale tak zupełnie uczciwie – dawanie do myślenia „ścianie z żelbetu” to jest taki sobie pomysł.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Warszawa: jest decyzja o budowie 3 linii metra – powstanie sześć nowych stacji, które połączą Pragę-Południe z Centrum

W poniedziałek prezydent Warszawy wydał decyzję o rozpoczęciu prac nad trzecią linią metra. Pierwszy etap prac ma kosztować 41 mln zł i obejmie budowę sześciu nowych stacji na warszawskiej Pradze.

15 marca warszawski ratusz poinformował o decyzji Rafała Trzaskowskiego, która zezwala na rozpoczęcie budowy trzeciej linii metra. Teraz rada miasta musi zadecydować skąd przesunąć fundusze, potrzebne do rozpoczęcia prac.

Początkowy etap budowy ma kosztować 41 mln zł i w jego ramach powstanie sześć nowych stacji na warszawskiej Pradze: Dworzec Wschodni, Mińska, Rondo Wiatraczna, Ostrobramska, Jana Nowaka – Jeziorańskiego oraz Gocław.

Nowe stacje M3 mają stanowić odgałęzienie od istniejącej już stacji Stadion Narodowy. Docelowo trzecia linia metra ma połączyć Pragę-Południe z centrum miasta, a dalszej perspektywie także z Ochotą i Mokotowem. Pierwsza część budowy ma zostać ukończona w 2028 r. Jak komentuje warszawski Ratusz:

Stacja Stadion Narodowy stanie się kluczowym węzłem komunikacyjnym prawobrzeżnej Warszawy, umożliwiający przesiadkę do pociągów na dworcu PKP, linii autobusowych i tramwajów.


Zgodnie z komunikatem Ratusza decyzja o rozpoczęciu budowy nad M3 nie należała do oczywistych ze względu na trudną sytuację finansową stołecznego miasta. Według Rafała Trzaskowskiego:

To nie była łatwa decyzja, bo sytuacja finansowa miasta jest naprawdę trudna. Warszawa musi jednak stać się nie tylko idealnym miejscem do pracy, ale także wymarzonym miejscem do życia. Budowa trzeciej linii metra ma tu kluczowe znaczenie, bo komunikacja jest jedną z najważniejszych usług jakie świadczymy naszym mieszkańcom.

N.N.

Źródło: Twitter, UM Warszawa

Program Wschodni: „Sojusz” to partia prorosyjska i jest poważnym wyzwaniem dla całej Białorusi, w tym dla Łukaszenki

W najnowszym „Programie Wschodnim” m.in. o nowo powstałej białoruskiej prorosyjskiej partii „Sojusz” i jaką rolę może ona odegrać we wschodniej polityce.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz;

Realizacja: Michał Mioduszewski, Wiktor Timochin


Goście:

Dr Jewhen Mahda – politolog, dyrektor Instytutu Polityki Światowej;

Ajder Mużdabajew – dziennikarz i publicysta telewizji krymsko-tatarskiej ATR


Na Białorusi powstała prorosyjska partia „Sojusz” – o tym czy Putin ma w planach powtórzenie scenariusza ukraińskiego z 2014 roku i zainicjowanie na Białorusi ludowych republik prorosyjskich, mówi Dr Jewhen Mahda:

Na Białorusi mamy obecnie 15 partii politycznych, ale brakuje tam realnego partyjnego życia. Partia polityczna „Sojusz” to partia prorosyjska i jest naprawdę poważnym wyzwaniem dla całej Białorusi – biorąc nawet pod uwagę samego Łukaszenkę i widząc, że on nie planuje rozstać się z władzą.

Politolog wskazuje na paradoksalny charakter nowo zaistniałej sytuacji politycznej z „Sojuszem” w tle:

Dla Białorusi ta sytuacja wygląda naprawdę paradoksalnie: Łukaszenko mówi publicznie, że jest nieodwołalnie związany z Rosją, a tymczasem od tyłu pojawia się siła, która będzie destabilizować jego politykę.

Ajder Mużdabajew opowiada patryjotycznej i medialnej misji, jaka spoczywa na twórcach krymsko-tatarskiej telewizji ATR:

Niedawno prezydent Zełenski mówiąc o Krymie nazwał go sercem Ukrainy, w swoim wystąpieniu użył metafory mówiąc, że ich narodowi zostało wyrwane serce. A Kanał telewizyjny ATR nie jest jedynie kanałem telewizyjnym – to jest symbol krymsko-tatarskiego ducha, szczególnie teraz, w czasach okupacji Krymu jest tym, co trzyma nas razem.

Dziennikarz mówi również o fasadowości obietnic oraz braku realnego wsparcia ze strony Ukrainy, z którym mierzy się telewizja:

I teraz, patrząc na te wszystkie poprawne słowa, które padły z ust polityków Ukrainy, nie widzę tej szczerości, że naprawdę chcą pomóc Krymowi i krymskim Tatarom. Widzę to raczej jako imitację pomocy. (…)

Poza skomplikowaną sytuacją polityczną, telewizja ATR napotyka także trudności natury finansowej. Publicysta nawiązuje m.in. do problematycznego położenia kanału, który mimo formalnego wsparcia ze strony Ukrainy oraz Unii Europejskiej, nadal nie otrzymuje dofinansowania od ukraińskiego rządu. Dziennikarz wskazuje na absurd sytuacyjny, kiedy to Unia musi upominać Ukrainę o wsparcie dla kanału, którego istnienie powinno leżeć przede wszystkim w jej interesie:

Władze ukraińskie ciągle wymyślają nowe powody by odmówić ATR dofinansowania – tego, które już jest wpisane w ukraiński budżet na nasz kanał. Jako telewizja mamy ciągle do spełnienia takie wymogi jakby nie było okupacji, jakby były tu jakieś inne kanały, z którymi mielibyśmy konkurować. (…) I ja nie rozumiem dlaczego mamy to robić.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.