Bault: Francja idzie epidemiczną ścieżką Włoch i Hiszpanii. Pozew 600 lekarzy przeciw premierowi

Olivier Bault o zaniedbaniach francuskich władz i pozwach sądowych kierowanych przeciw ich przedstawicielom przez Francuzów.

Olivier Bault mówi, iż Francja idzie epidemiczną ścieżką Włoch i Hiszpanii. W tym kraju coraz więcej jest zarażonych koronawirusem. Dziś rano ponad 29 tys. stwierdzonych przypadków. Obywatele obwiniają za ten stan władzę. Sześciuset lekarzy skierowało pozew przeciwko premierowi ÉdouardowiPhilippe’owi i byłej minister zdrowia Agnes Buzyn przed Trybunał Stanu. Oskarżają oni ich o to, że wiedzieli od stycznia, że ich kraj jest zagrożony, a nie zrobili nic, by się na to przygotować. Już 270 tys. Francuzów podpisało się pod petycją popierającą pozew doktorów, a liczba ta wciąż rośnie. Wywołuje to, jak informuje „Le Monde”, strach na szczytach władzy przed „postępowaniami sądowymi przeciw członkom rządu”.  Mówi się o powołaniu parlamentarnych komisji śledczych.

Tymczasem lewicowy „Liberation” niepokoi się wzrostem internetowej aktywności zwolenników ruchu żółtych kamizelek, którzy punktują zaniedbania rządu ws. epidemii. Sam dziennik informuje o jednym ze skandali z tym związanym:

Jeśli chodzi o brak masek we Francji, to jest kolejny skandal, bo jeszcze 10 lat temu były setki milionów, nawet miliardów różnego rodzaju maseczek w zasobach państwa na wypadek takiej epidemii, ale ze względu na szukanie oszczędności pozbyli się ich.

„Liberation” komentuje, że był to„błąd popełniony w dobrej wierze, żeby oszczędzać pieniądze podatników”, co zdaniem naszego rozmówcy jest dziwnym komentarzem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Polacy zachowują się odpowiedzialnie. Liczba przestępstw spadła, ale policja ma więcej zadań

Insp. Mariusz Ciarka o działaniach Policji w obliczu epidemii, interwencjach podejmowanych przez funkcjonariuszy, tym, jakimi środkami bezpieczeństwa dysponują i o spadku przestępczości.

Insp. Mariusz Ciarka o odpowiedzialnym podejściu Polaków do obostrzeń rządowych związanych z kwarantanną. Jest jedynie 0,5 proc. uchybień.

Pięciu chłopaków spożywało alkohol w miejscu publicznym.

Jeżeli ktoś nie stosuje się do tych przepisów, to taka osoba może dostać mandat o wysokości kilkuset złotych. Pierwsze mandaty otrzymały „osoby, które w większych grupach spożywały alkohol w miejscach publicznych” w Warszawie i w Wielkopolsce.

Rzecznik prasowy tłumaczy, jak działa polska policja w czasach pandemii. Poza dotychczasowymi obowiązkami pomagają oni chronić straży granicznej granice. Kontrolują też czy osoby objęte kwarantanną stosują się do niej. Odbywa się to tak, by funkcjonariusze nie mieli bezpośredniego kontaktu z kontrolowanymi. Nasz gość zaznacza, że jego koledzy po fachu są wyposażeni w środki bezpieczeństwa: maseczki, jednorazowe rękawiczki, gogle, a nawet skafandry ochronne. Informuje, że dotychczas 12 policjantów zaraziło się koronawirusem, jednak nie w wyniku pełnienia swych obowiązków służbowych, a od swych najbliższych.

Insp. Ciarka odnosi się do humorystycznego apelu, jaki Polska Policja umieściła na swoim profilu na portalu Facebook, gdzie apelowała „o zaprzestanie wszelkich działań przestępczych/haniebnych/niegodziwych do odwołania”. Nie wszyscy przestępcy zastosowali się do niego, choć liczba przestępstw spadła:

W tym samym okresie zeszłego roku było przestępstw o 30% więcej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ukraina zamyka granice. W miejscach publicznych są wymagane maski, ale tych nie ma

Paweł Bobołowicz o przybyciu tysięcy nowych testów na koronawirusa na Ukrainę, wprowadzeniu stanu nadzwyczajnej sytuacji, zamknięciu granic, salach szpitalnych dla VIP-ów i braku maseczek.

Paweł Bobołowicz informuje, że na Ukrainie jest 196 zarażonych koronawirusem, pięciu wyleczonych i tyleż zmarłych. Przypuszcza się, że będzie niebawem wzrost potwierdzonych zakażeń na Ukrainie. Powodem tego jest transport testów, których kilkanaście tysięcy trafiło do różnych ukraińskich szpitali. Dotychczas wykonano około 1400 testów.

Prezydent Zełenski uzasadniał wprowadzenie stanu nadzwyczajnej sytuacji. […] Do końca 27 marca zostanie zamknięta granica.

Dotychczas przebywający za granicą Ukraińcy byli zachęcani przez głowę swego państwa do powrotu. Z możliwości z tej skorzystoło 80 tys. z nich. Obecnie prezydent Zełenski zapowiada, że po zamknięciu granic opieką nad obywatelami 40 mln kraju, którzy są na obczyźnie, zajmą się ukraińskie placówki dyplomatyczne. W ramach możliwości chętni będą przewożeni do ojczyzny. Jak zauważa dziennikarz, nie wiadomo, jak dokładnie rozumieć słowa prezydenta o zamknięciu granic. Przypuszcza, że może ono nie być tak szczelne i mieć efekt psychologiczny- by zachęcić Ukraińców do powrotu.

29 marca specjalny rejs samolotów ma przywieźć Ukraińców z Izraela.

Nasz korespondent mówi także o absurdzie, jaki ma miejsce u nasz – w komunikacji miejskiej oraz aptece należy mieć na twarzy maskę, lecz ich nigdzie nie można kupić. Zwraca uwagę na pismo, jakie wyszło ze strony administracji metropolii kijowskiej. W stołecznych szpitalach nakazano w nim wydzielić specjalne sale dla VIP-ów. Zalecenie to zostało ostatecznie odwołane, a prezydent Zełenski podkreślił, że „nie będzie różnego rodzajów pacjentów”. Do niedoszłych użytkowników tychże sal powiedział:

Zrozumiecie, jak to jest, jak nie można leczyć się w Szwajcarii lub Izraelu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prezes PFR: Koncentrujemy się na tym, żeby zapewnić przedsiębiorcom dostęp do finansowania

Paweł Borys o tarczy antykryzysowej, tym jak chroni ona miejsca pracy i o rozwiązaniach, jakie w jej ramach oferuje przedsiębiorcom Polski Fundusz Rozwoju.

 

Paweł Borys mówi, iż głównym zadaniem Polskiego Funduszu Rozwoju jest obecnie wsparcie przedsiębiorców. Odbywać się ono będzie przez „kilka rodzajów finansowania”, wśród których jest rozszerzony program gwarancji de minimis. W ramach tego ostatniego można poprosić w banku o kredyt de minimis z gwarancją 80% jego wartości ze strony Banku Gospodarstwa Krajowego.

Koncentrujemy się na tym, żeby zapewnić przedsiębiorcom dostęp do finansowania.

Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju wymienia instrumenty, które mają zabezpieczyć polski biznes. Chodzi o to, „by firmy nie były odcięte od kredytu”.

Będziemy mogli wprowadzić program pomocowy, podwyższać kapitał firm.

Ponadto nasz gość wyjaśnia, jak tarcza antykryzysowa miałaby ochronić przedsiębiorców. Tarcza stanowi blisko 10 proc. polskiego PKB (ok. 212 mld zł). To jeden z większych pakietów w Europie.

Państwo przejmuje część kosztów pensji pracowników na postojowym.

W przypadku przedsiębiorstw, które całkowicie wstrzymały działalność, możliwe jest obniżenie przez przedsiębiorcę o 20% wymiaru pracy zatrudnionym. Połowę tak obniżonej pensji oraz składki na ubezpieczenie społeczne pokrywa państwo. Rozwiązanie to chronić ma rynek pracy przed masowymi zwolnieniami. Dodaje, że mikrofirmy mają być przez 3 miesiące zwolnione z opłacania składek na ubezpieczenie społeczne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Zmiana terminu matur i rekrutacji na studia? Tak, jeżeli wybory będą za rok. Tak będzie uczciwie – uważa Jarosław Gowin

– To są kostki domina. Jeżeli zdecydujemy się na jedną zmianę [przełożenie wyborów], konsekwencją powinny być zmiany w innych obszarach [termin matur i rekrutacji na wyższe uczelnie].

– Jeśli [wybory] miałyby być przełożone, to uczciwe wobec Polaków byłoby przełożenie ich o rok, na wiosnę 2021. Decyzja powinna zapaść po Świętach Wielkanocnych. – powiedział Jarosław Gowin, Wiceprezes Rady Ministrów, minister nauki i szkolnictwa wyższego w Poranku WNET u Krzysztofa Skowrońskiego.

Lider Porozumienia przedstawił stanowisko swojej partii wobec przełożenia wyborów prezydenckich. Na razie, jak mówi, „dalej wariantem optymalnym jest maj tego roku”. Ewentualną zmianę terminu wyborów na wiosnę 2021 wynika z zagrożenia, że tego lata czy jesienią może wystąpić – zdaniem niektórych epidemiologów – kolejna fala epidemii. Poza tym w tym okresie, jak twierdzi wicepremier, trzeba skupić się na ratowaniu polskiej gospodarki, a nie na kampanii wyborczej.

Optymalnym rozwiązaniem byłaby, jak mówi, zmiana konstytucji. W obecnej sytuacji zmiana terminu wyborów musiałaby się odbyć przez wprowadzenie i przedłużanie stanu nadzwyczajnego do końca 2020 r. przy zgodzie całej polskiej klasy politycznej. [Stan klęski żywiołowej może być wprowadzony przez Radę Ministrów na okres nie dłuższy niż 30 dni i przedłużony za zgodą Sejmu. Stan wyjątkowy wprowadza Prezydent RP na wniosek Rady Ministrów na okres nie więcej niż 90 dni z możliwością jednorazowego przedłużenia do 60 dni za zgodą Sejmu – przyp. red.]

Jarosław Gowin podkreśla, że „codziennie tracimy jako społeczeństwo miliardy złotych”, a przed nami, jak i innymi państwami, gdzie panuje koronawirus, jawi się widmo zapaści ekonomicznej. Jeśli więc obecne ograniczenia będą trwały zbyt długo, możemy „przedawkować lekarstwo”, które okaże się wtedy gorsze od choroby.

Jarosław Gowin, jako lider Porozumienia, chce, żeby rząd stworzył kilka scenariuszy „powrotu do normalności”. Koncepcją preferowaną przez jego ugrupowanie jest ograniczenie kwarantanny i opieki do grup społecznych najbardziej zagrożonych epidemią (np. osób starszych i cierpiących na określone choroby).

– A reszta z nas musi wziąć na siebie ciężar dźwigania Polski z zapaści gospodarczej – powiedział wicepremier.

Gość Radia Wnet dodaje, że polski model walki z koronawirusem jest podawany na świecie jako wzór. Plan ministra Szumowskiego był trafny, gdyż na razie krzywa tempa wzrostu zarażonych nowym wirusem nie jest stroma. Jeśli uda się spłaszczyć krzywą wzrostu, to „być może zaraz po Świętach będziemy mogli stopniowo uruchamiać poszczególne poszczególne segmenty gospodarki”.

Wicepremier ocenia jak najgorzej zachowanie posłów opozycji, którzy w czwartek w Sejmie chodzili w maskach i robili sobie z nimi selfie:

Posłowie opozycji zachowywali się jak wycieczka szkolna. […] Byłem zażenowany tym zachowaniem.

Podobnie ocenia atak Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, stwierdzając, iż czuje się zażenowany postępowaniem swych dawnych partyjnych kolegów. Jarosław Gowin, odnosząc się do zmiany regulaminu Sejmu i zwołanego w tym celu posiedzenia stwierdza, że:

Mam inne zdanie niż większość moich kolegów z obozu Zjednoczonej Prawicy. Moim zdaniem zmiana regulaminu sejmu musiała się odbyć przez fizyczną obecność posłów. Inaczej mogłoby się okazać, że obecna ustawa […] mogłaby być podważona przed sądami polskimi lub, co gorsza, zagranicznymi, a to kosztowałoby Skarb Państwa setki miliardów złotych.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego przedstawia również to, jak uczelnie wyższe radzą sobie z pandemią. Powstają nowe kursy on-line, a operatorzy sieci komórkowych oferują pakiety bezpłatnego Internetu dla studentów i doktorantów. To ostatnie działanie chwali jako przykład właściwie rozumianej odpowiedzialności społecznej biznesu.

Ten świat, który pamiętamy sprzed paru tygodni, właściwie już nie istnieje. Nikt nie wie jaki świat wyłoni się wtedy, kiedy opadną fale epidemii.

Ponadto nasz gość sądzi, że już nigdy nie przywrócimy do świata sprzed epidemii. Tak więc zmieni się światowa gospodarka, nawyki i zachowania człowieka. Przypuszcza, że w najbliższych latach zakres swobodnej konkurencji będzie bardzo ograniczony. Będzie tak dopóty, dopóki kraje poradzą sobie z recesją. Wówczas winniśmy powrócić do w pełni wolnorynkowych mechanizmów. Gowin dodaje, że Polska musi bronić rodzimego rynku, ponieważ grozi nam wyparcie polskich przedsiębiorców przez produkcję chińską.

K.T./A.P./L.R.R.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Sośnierz: Lepiej zabezpieczyć właściwe procedury bezpieczeństwa niż ryzykować włamanie do źle zabezpieczonych serwerów

Dobromir Sośnierz o zdalnych obradach Sejmu, tym czemu nie jest to dobry pomysł oraz o specustawie ws. koronawirusa, tarczy antykryzysowej i tym, czego reszta opozycji w nich nie dostrzega.

Nasz Sejm obraduje nie po raz pierwszy na łapu-capu.

Dobromir Sośnierz opowiada o zdalnych pracach Sejmu. Zauważa, że wcześniej wdrożony w Sejmie  system informatyczny był „przygotowany na kolanie”.

Lepiej zabezpieczyć odpowiednie procedury bezpieczeństwa niż ryzykować włamanie do źle zabezpieczonych serwerów.

Poseł Konfederacji przypuszcza, że to rozwiązanie jest pochopne i zagraża bezpieczeństwa kraju. Zauważa, iż odrzucona została poprawka jego koła, by głosowanie zdalne ograniczyć do stanów nadzwyczajnych. Krytykuje przy tym specustawę ws. koronawirusa, przeciw której Konfederacja jako jedyna w Sejmie głosowała przeciw. Podkreśla, że:

Był to pomysł jak wprowadzić stan wyjątkowy bez konsekwencji, jaka im się nie podobała w postaci przesunięcia wyborów.

Wiceprezes partii KORWiN sceptycznie jest nastawiony także do zapowiadanej tarczy antykryzysowej. Zauważa, że wobec nieuwzględnienia poprawek Konfederacji będzie musiała ona wstrzymać się od głosu.

To bardziej tarcza biurokratyczna niż antykryzysowa. Zamierza regulować ceny na rynku, co już stało się przyczyną […], że środków medycznych w Polsce nie ma.

Jak wyjaśnia, „wysokie ceny są skutkiem niedoboru towarów na rynku, nie ich przyczyną”. Także tryb przyjmowania rządowego pakietu ustaw, nie jest jego zdaniem właściwy.

Mam ogromne obawy co do przyjmowania ustaw w takim trybie.

Zaznacza, iż jest ona przyjmowana bardzo pośpiesznie, co daje mało czasu na przeczytanie w całości ustaw, nie mówiąc już o analizie ich potencjalnych skutków. Sośnierz stwierdza, że poważne państwo ma przygotowane rozwiązania na nadzwyczajne sytuacje, które po prosu się „wyciąga z szuflady”, kiedy te się zdarzą.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Paweł Borys, Paweł Bobołowicz, Jarosław Gowin, Olivier Bault, Dobromir Sośnierz – Poranek WNET – 27 marca 2020 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 10:00 na: 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie i na www.wnet.fm. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

 

Goście „Poranka WNET”:

Paweł Borys – prezes Polskiego Funduszu Rozwoju

Jarosław Gowin – wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego;

Dobromir Sośnierz – poseł Konfederacji;

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia WNET na Ukrainie;

Olivier Bault – dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy”;

insp. Mariusz Ciarka – rzecznik prasowy komendanta głównego policji.


Prowadząca: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Dariusz Kąkol


 

Część pierwsza:

Dobromir Sośnierz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Dobromir Sośnierz opowiada o zdalnych pracach Sejmu. Poseł nie jest przekonany, czy takie rozwiązanie w czasie pandemii jest odpowiednie. Przypuszcza, że to rozwiązanie jest pochopne i zagraża bezpieczeństwa kraju. Deputowany Konfederacji krytykuje również rządzących za tarczę antykryzysową. W jego opinii założenia ustawy są złe, ponieważ dają ogromne prerogatywy państwu w sektorze gospodarczym. Ponadto sądzi, że tarcza zbiurokratyzuje jeszcze bardziej kraj.

Paweł Borys mówi, iż głównym zadaniem PFR jest obecnie wsparcie przedsiębiorców. Przedstawia w „Poranku WNET” narzędzia, jakie będzie posiadać PFR, aby tego dokonać. „Koncentrujemy się na tym, żeby zapewnić dostęp do finansowania przedsiębiorców” –  mówi i wymienia instrumenty, które mają zabezpieczyć polski biznes. Ponadto Paweł Borys wyjaśnia, jak tarcza antykryzysowa miałaby ochronić przedsiębiorców. Tarcza stanowi blisko 10 proc. polskiego PKB (ok. 212 mld zł). To jeden z większych pakietów w Europie.

 

Część druga:

Przez Ukrainę na motorze / Fot. Paweł Bobołowicz

Paweł Bobołowicz informuje, że na Ukrainie jest 196 zarażonych koronawirusem, czterech wyleczonych i pięć zgonów. Przypuszcza się, że będzie niebawem wzrost zakażeń na Ukrainie. Powodem tego jest transport testów. Dotychczas wykonano około 1000 testów. Prezydent Wołodymyr Zełenski zachęcił Ukraińców do powrotu do kraju. Problem z przyjazdem będą miały osoby przebywające na terytorium, gdzie wprowadzony jest stan zagrożenia epidemiologicznego. Nasz korespondent mówi także o absurdzie, jaki ma miejsce na Ukrainie – w komunikacji miejskiej oraz aptece należy mieć na twarzy maskę, lecz ich nigdzie nie można kupić.

Wiadomości o godzinie 8:00 autorstwa Jaśminy Nowak.

 

Część trzecia:

Jarosław Gowin / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Jarosław Gowin o potrzebie odmrażania kolejnych obszarów życia społecznego i gospodarczego po Wielkanocy. Podkreśla wagę tych działań. Albowiem przed nami, jak i innymi państwami, gdzie panuje koronawirus, jawi się widmo zapaści ekonomicznej. Rząd szkicuje różne scenariusze najbliższej przyszłości. „Dzisiaj wszyscy, słusznie, troszczymy się o zdrowie, życie, naszych najbliższych i nas samych. Jeżeli jednak stan zamrożenia polskiej gospodarki trwałby miesiące, to spowodowałoby to zapaść służby zdrowia” – podkreśla Gowin. Dodaje, że polski model walki z koronawirusem jest trafny, ponieważ na razie krzywa tempo wzrostu zarażonych nowym wirusem nie jest prędkie. Wicepremier ocenia najgorzej zachowanie posłów opozycji, którzy w czwartek w Sejmie chodzili w maskach i robili sobie z nimi selfie: „Byłem zażenowany tym zachowaniem”. Podobnie ocenia atak Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jarosław Gowin przedstawia również to, jak uczelnie wyższe radzą sobie z pandemią. Ponadto nasz gość sądzi, że już nigdy nie przywrócimy do świata przedepidemicznego. Tak więc zmieni się światowa gospodarka, nawyki i zachowania człowieka. Przypuszcza, że w najbliższych latach zakres swobodnej konkurencji będzie bardzo ograniczony. Będzie to dopóty, dopóki kraje poradzą sobie z recesją. Wówczas winniśmy powrócić do w pełni wolnorynkowych mechanizmów. Gowin dodaje, że Polska musi bronić rodzimego rynku, ponieważ nadchodzi ze wschodu zagrożenie – chęć wyparcia europejskiego rynku przez chiński.

 

Część czwarta:

Olivier Bault / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Insp. Mariusz Ciarka o odpowiedzialnym podejściu Polaków do obostrzeń rządowych związanych z kwarantanną. Jet jedynie 0,5 proc. uchybień. Przepisy łamią głównie osoby młode, które w grupie piją alkohol. Jeżeli ktoś nie stosuje się do tych przepisów taka osoba może dostać mandat o wysokości kilkuset złotych. Rzecznik prasowy mówi, jak działa polska policja w czasach pandemii. Dotychczas 12 policjantów jest zarażonych koronawirusem.

Olivier Bault mówi, iż Francja idzie epidemiczną ścieżką Włoch i Hiszpanii. W tym kraju coraz więcej jest zarażonych koronawirusem. Obywatele obwiniają za ten stan władzę. Lekarze pozwali rządzących przed Trybunał Stanu. Podpisało się pod nim ponad 600 lekarzy. 200 tys. Francuzów poparło już doktorów.

Wiadomości o godzinie 9:00 autorstwa Jaśminy Nowak.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Bogatko: Małgorzata Kidawa-Błońska prowadzi za pośrednictwem Franfurter Allgemeine Zeitung kampanię wyborczą

Jan Bogatko komentuje wywiad, jaki kandydatka KO na prezydenta udzieliła gazecie „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

 

Jan Bogatko przedstawia wywiad z Małgorzatą Kidawą-Błońską i opatruje go prześmiewczym komentarzem. Kandydatka na urząd Prezydenta RP powiedziała w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung„:

Prezydent Andrzej Duda, kandydat rządzącego obozu PiS czuje, że w tej sytuacji jest jedynym, który może działać. I w czasach kryzysu wielu ludzi ma zaufanie do władzy wykonawczej. Za to kandydaci opozycji mają związane ręce. A zatem to bardzo korzystna sytuacja dla PiS. A to, że wielu Polaków nie pójdzie to wyborów, jest im obojętne.

Jak zwraca uwagę nasz korespondent, w innym miejscu wywiadu polityk PO stwierdza, że Polacy nie ufają władzy. Zauważa, że dawniej Donald Tusk był określany w niemieckich mediach mianem polityka konserwatywnego. Obecnie zaś dziennikarka pyta w wywiadzie „Co jest największym błędem liberałów?”. Kidawa-Błońska podkreślała, że w obecnej sytuacji kontrkandydaci prezydenta Andrzeja Dudy musieli ograniczyć kampanię tylko do działań on-line:

Musimy dawać obywatelom przykład. Jesteśmy aktywni tylko online. Uważam, że wybory nie mogą odbyć się 10 maja. Przede wszystkim ze względu na wyborców. Nawet pójście do lokalu wyborczego będzie ryzykowne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Prokopowicz: Przez poprawność polityczną ograniczamy zdolność myślenia społeczeństw

Prof. Adam Prokopowicz o największym programie pomocowym w Stanach Zjednoczonym, tym, do czego potrzebna nam Unia Europejska oraz o wadze swobody myślenia i koronawirusie.


Prof. Adam Prokopowicz informuje- wysokość federalnego programu pomocowego ma wynieść dwa biliony dolarów (około 10 proc. PKB USA). Dla porównania Wielka Brytania na walkę z koronawirusem wyda 20% swego produktu krajowego brutto.  Prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki zauważa, że Amerykanie boją się bardziej utraty pracy aniżeli koronawirusa.

Znani senatorowie zgłosili parę poprawek, które przepadły. […] Chodzi o to, by dzięki programowi, nie opłacało się bardziej nie pracować niż pracować.

Zwraca uwagę na propozycji Nancy Pelosi, która chciałaby w pakiecie uwzględnić ochronę środowiska i inne punkty ważne dla Demokratów. Stwierdza, że prezentowana przez nią postawa ją dyskwalifikuje.

Nam ta Unia Europejska jest potrzebna, ale […] ekonomiczna, nie polityczna.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że potrzebujemy w takich sytuacjach potencjały ekonomicznego UE, dlatego nie powinna być ona „rozbijana przez sprawy polityczne”. Zauważa, że nawet gdyby z powodu koronawirusa zmarło milion osób, to jest nas na świecie 8 miliardów. Obecną epidemię ocenia jako mniej śmiercionośną od innych.

Zwyciężymy tę walkę, ale będzie coronavirus następny i następny.

Ponadto nasz gość sądzi, że bez zmiany nawyków higienicznych oraz pogłębieniu wiedzy medycznej takie sytuacje jak ta obecna będą się powtarzać co kilka lat. A zatem w przyszłości świat powinien zmierzyć się z problemem braku solidarności.

Przez poprawność polityczną ograniczamy zdolność myślenia społeczeństw.

Prof. Prokopowicz dodaje, że problemem jest blokowanie swobody myślenia, zaznaczając, że wielcy wynalazcy „byli trochę dziwni”, myśleli inaczej niż „środek społeczeństwa”. Brak tej wolności to „istotny hamulec dla wprowadzenia intensywnego rozwoju Chin” i jeśli te ostatnie będą chciały się dalej rozwijać, będą musiały pozwolić ludziom swobodnie wyrażać swoje opinie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Witt: W dużej mierze za rozprzestrzenianie się choroby ponoszą winę władze. Potencjalny lek na Covid-19 jest blokowany

Piotr Witt o sytuacji we Francji w związku z epidemią, błędach francuskich władz, położeniu francuskich seniorów i wiarygodności rządu. Także o prof. Diedier Raoulcie i jego metodzie leczenia Covid-19


Piotr Witt zwraca uwagę na przypadki śmierci pensjonariuszy francuskich domów dla seniorów (m.in. 20 osób w Wogezach, 16 w Paryżu). Rzecznik prasowy francuskiego Ministerstwa Zdrowia powiadomił, że resort nie wie, ilu z nich zmarło. Oznacza to, jak zauważa nasz korespondent, że nie są prowadzone statystyki w tej sprawie. Tymczasem pielęgniarki nie chcą pracować w domach opieki, nie dysponując środkami bezpieczeństwa, które, jak zapewniają władze „mają dojść”. W ten sposób wiekowi Francuzi są pozostawieni samym sobie.

W dużej mierze za rozprzestrzenianie się choroby ponoszą odpowiedzialność władze, wydając zarządzenia sprzeczne i nieprzemyślane.

Witt jako przykład przywołuje likwidację przydrożnych sanitariatów, w których kierowcy ciężarówek myli ręce. Teraz już ich nie myją. Podkreśla, iż Francuzów cechuje „niezmierzona arogancja i bezbrzeżna pogarda dla innych”. Kazała ona francuskim władzom być ponad rozwiązania wprowadzane w takim „dzikim” i dyktatorskim kraju jak Chiny.

9 marca para prezydencka udała się do teatru celem zachęcenia Francuzów do wychodzenia z domów.

[related id=101815 side=left]Trzy dni później „przyszło lekkie opamiętanie” po znacznym skoku zachorowań. Tego dnia francuski minister edukacji zapowiedział, że szkoły nie są zamknięte, by kilka dni później prezydent ogłosił, że jednak będą. Ostatecznie zamknięto je wraz z przedszkolami 14 marca. Niedawno prezydent Macron powołał nowy komitet naukowy przy prezydencie Republiki. Poprzedni opuścił prof. Didier Raoult, który jako jedyny od początku prowadzi u swoich pacjentów testy na koronawirusa i leczy ich chlorokiną. Tymczasem zbliża się termin składania deklaracji podatkowych.

Rząd zapowiada odroczenia, ale nikt mu nie wierzy.

Witt wyjaśnia, że dla francuskiego fiskusa nawet śmierć podatnika nie jest powodem, by nie zapłacić on zaległych należności. W drugiej rozmowie rozwija wątek francuskiego mikrobiologa.

Być może francuski uczony wynalazł lek na koronawirusa, ale ten lek jest wciąż politycznie blokowany.

Prof. Didier Raoult zaadaptował stosowaną przez Chińczyków metodę leczenia koronawirusa planknilem- lekiem na malarię. Kuracja ta nie zabija wirusa, ale „uodparnia komórki, tak, że stają się mniej przystępne dla wirusa”. Dzięki temu spada poziom ładunku wirusa w organizmie. Metodę tą docenili badacze amerykańscy, oceniając ją jako skuteczną. Sceptyczny pozostaje Francuski Narodowy Instytut Badań Zdrowia i Medycyny (Inserm), na którego czele stoi Yves Lévy. Ten zaś, jak tłumaczy korespondent, „robił wszystko, stojąc na czele Insermu, by blokować osiągnięcia profesora Didieur Raoulta”.

Profesor ma wygląd kontestatora z 1968 r. […] Koledzy po fachu mówią o nim […]  „oszołom”.

Choć kilka bakterii nosi nazwisko francuskiego badacza to jego styl bycia i postawa czynią z niego prawdziwego kontestatora. Nie zgadza się on z polityką Isermu, który chce poddać jego metodę dalszym badaniom, gdzie decyzja zapaść może, jak wskazuje dziennikarz, choćby i za cztery tygodnie. Raoult uważa, że nie wolno zwlekać i „domaga się wprowadzenia jego terapii do powszechnego użytku”. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przybliża też postać Richarda Frąckowiaka, brytyjskiego lekarza, syna uczestniczki powstania warszawskiego i żołnierza generała Maczka. Jest on „bardzo znany w Anglii dzięki pracom na temat zmian w mózgu londyńskich taksówkarzy”.

Posłuchaj obu rozmów już teraz!

K.T./A.P.