Operación Libertad – sukces, czy niewypał? / Operación Libertad: un éxito o pura derrota?

Operación Libertad miała być akcją wenezuelskiej opozycji, która miała uwolnić Wenezuelę spod reżimu rządów Nicolása Maduro. A jednak coś poszło nie tak. O akcji i jej skutkach porozmawiamy w RL!

Wtorkowy poranek, 30 kwietnia tego roku, niespodziewanie zaskoczył Wenezuelczyków i cały świat niespodziewaną wiadomością. W krótkim przekazie internetowym tymczasowy prezydent Wenezueli, Juan Guaidó, ogłosił krajowi i światu rozpoczęcie Operación Libertad. Operacji, której celem miało być „wyzwolenie” kraju spod panowania reżimu Nicolása Maduro.

Zaskoczony świat dowiedział się, że jeden z liderów opozycji – Leopoldo López został uwolniony przez wojsko, że opozycja przejęła koszary La Carlota w Caracas i że wojsko przeszło na stronę opozycji. Co więcej, zarówno Guaidó, jak i López przekonywali pozostałych wojskowych do poparcia Operación Libertad, zaś ludność cywilną do wyjścia na ulice Wenezueli w celu zamanifestowania swojego poparcia dla opozycji.

Tymczasem…

Bardzo szybko okazało się jednak , że potężny wystrzał, jakim miała zaskoczyć świat wenezuelska opozycja, okazał się zaledwie cichym wystrzałem kapiszonu. Przywódca wenezuelskich sił zbrojnych zapewnił o wierności armii i wszystkich sił paramilitarnych wobec reżimu Nicolása Maduro. Ponadto demonstranci, którzy wyszli na ulice zamanifestować swoje poparcie dla przywódców opozycji spotkali się ze środkami represji bezpośredniej ze strony sił paramilitarnych: bombami z gazem łzawiącym, kulami gumowymi i ostrą amunicją.

Z drugiej strony jednak pojawiły się również pogłoski o rzekomych negocjacjach przedstawicieli reżimu z opozycją oraz przedstawicielami rządu Donalda Trumpa. W wyniku tych negocjacji Nicolás Maduro miał opuścić Wenezuelę, natomiast przedstawiciele chavistowskich oficjeli mieli wejść w skład struktur nowych rządów wraz z opozycją. Również i ta pogłoska została szybko zaprzeczona. Co więcej, przewodniczący wenezuelskich sił zbrojnych – Vladimir Padrino López oraz przewodniczący Wenezuelskiego Sądu Najwyższego Maikel Moreno, którzy mieli rzekomo negocjować przejęcie władzy, ponownie wyrazili swe bezgraniczne poparcie dla reżimu Nicolása Maduro. Czy rzeczywiście doszło do takich rozmów? A jeśli tak, to dlaczego się one nie powiodły? A zatem, czy z politycznego punktu widzenia Padrino López i Moreno są podwójnymi zdrajcami?

Pierwsza faza Operación Libertad zakończyła się co najmniej pięcioma ofiarami po stronie demonstrantów. Ponad dwieście osób zostało aresztowanych, a kolejnych kilkaset aresztowanych. Czy zatem możemy mówić o całkowitej klęsce Operación Libertad? A może to dopiero jej pierwszy etap? Jakie będą konsekwencje tej akcji? Jak wygląda jej poparcie wśród Wenezuelczyków? Czy popiera ją większość mieszkańców tego kraju? A może jest tak, jak chcą tego chaviści, że popiera ją zaledwie garstka osób z wyższych warstw społecznych?

Czy opozycji grozi zatem zaostrzenie kursu ze strony reżimu Nicolása Maduro? Czy tymczasem sam Nicolás Maduro może czuć się pewnie u władzy? Jak zachowają się siły zbrojne i paramilitarne Wenezueli? Czy rzeczywiście ich poparcie dla reżimu Maduro jest tak wierne i bezgraniczne, jak zapewniają to wenezuelscy generałowie? Co młodsi rangą żołnierze sądzą o reżimie Maduro? Skąd wzięły się dezercje wojskowych? Czy Wenezueli grozić może interwencja obcych wojsk? Jak wówczas zachowaliby się wenezuelscy żołnierze? Jaką rolę pełni Wenezuela w geopolityce, przede wszystkim w relacjach amerykańsko-rosyjskich?

Pytań dotyczących przeszłości Operación Libertad, opozycji, reżimu, Wenezueli i Wenezuelczyków jest bardzo wiele. Nasi goście, czyli Franco de Peña, Ivana Monge oraz Freddy Trompiz zapewne nie odpowiedzą na nie wszystkie. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim postarają się oni jednak odpowiedzieć na pytanie o możliwe scenariusze dla przyszłości

Na kolejne wenezuelskie rozważanie zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 5-go maja, jak zwykle o 20H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

¡República Latina – za wolnością!

Resumen en castellano:

La “Operación Libertad”, que se comenzó el día 30 de abril, no llevo los resultos esperados por la oposición venezolana. Las fuerzas armadas no apoyaron a la oposición, aunque ésta decía del puro apoyo. La regimen de Nicolás Maduro se quedó fuerte, aunque se hablaba que aquello iba a huir de Venezuela. A lo que más los ”conspiradores” por la parte de gobierno, como Vladimir Padrino López y Maikel Moreno, mostraron su lealtad hacia Nicolás Maduro. Además las manifestaciones de la oposición llevron al menos 5 víctimas, más que 200 personas heridas y más que 200 personas arrestadas.

En este caso podemos hablar de la Operación Libertad como puro fracaso? O quizás sea sólo la primera parte de la acción? Son los Padrino López y Moreno doble traidores? Cuánta gente apoya a la oposición y cuántas personas a la regimen madurista? Si Nicolás Maduro puede estar seguro de su gobierno? Cómo van a reaccionar las fuerzas militares en el futuro? Son los soldados tan leales hacia la regimen, como lo dicen los gernerales? Qué piensan de la regimen los soldados de bajo rango? Porqué varios militares votaron por la oposición? Puede sentir Venezuela el peligro de una intervención militar extranjera? Cómo reaccionarían entonces los soldados venezolanos? Qué tipo de papel tiene Venezuela en las relaciones internacionales, especialmente las entre los EU y Rusia?

Hay varias preguntas relacionadas con Venezuela. A varias de estas vamos a probar contestar con nuestros invitaos> Franco de Peña, Ivana Monge y Freddy Trompiz.

Les invitamos para escucharnos el lunes 6 de mayo, como siempre a las 20H00 UTC+2! Vamos a hablar polaco y castellano!

Cejrowski: Inwestycje Chin w ubogich państwach to słodycze, które daje diabeł nie by było słodko, lecz by wypadły zęby

– Wenezuela to dobry przykład na to, jak szybko socjalizm może zrujnować dość bogaty kraj. Rządy w niej upadną, bo armia odpływa, a ta zawsze ostatnia zmienia pracodawcę – mówi Wojciech Cejrowski.

W poniedziałkowym programie „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski odnosi się do wzrastających chińskich inwestycji. Zauważa, że koncentrują się one na ubogich krajach świata. Wskazuje w tym miejscu na rozpoczęcie przez Państwo Środka budowy lotniska w Etiopii, portu w Bahrajnie czy przejęcie Kanału Panamskiego. Podkreśla, że państw tych nie stać na budowane przez Chińczyków obiekty, w związku z czym wpadają one w olbrzymie długi.

„To są słodycze, które diabeł daje, nie po to, by było Ci słodko, ale by Ci wypadły zęby”.

Podróżnik poddaje również krytyce socjalizm. Mówi, że dobrym przykładem na to, jak ideologia ta potrafi w szybkim czasie zrujnować stosunkowo bogaty kraj, jest Wenezuela. Dodaje przy tym, że rządy prezydenta tego państwa Nicolása Maduro wiszą na włosku, ponieważ przestało go popierać wojsko, które nazwał „ostatnią instytucją, która zmienia pracodawcę”.

[related id=70830] Prowadzący „Boso przez świat” komentuje także mający miejsce 27 lutego w Hanoi szczyt, w którym wziął udział prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. Wskazuje przy tym, jaki przekaz o wydarzeniu forsowały telewizje TVN i CNN. Obydwie stacji przepowiadały, że podczas spotkania głowa USA sprzeniewierzy interesy amerykańskie podpisując niekorzystną umowę, natomiast po jego powrocie krytykowali go za brak asygnaty na dokumencie i wymiernych rezultatów. Cejrowski zaznacza, że nie należy słuchać informacji o Prawie i Sprawiedliwości w TVNie oraz o Donaldzie Trumpie w CNN, ponieważ te kanały telewizyjne przekazują opinie, a nie fakty. Dodatkowo chcą one zohydzić sukcesy obydwu graczy politycznych.

Podróżnika nie dziwi ponadto strategia przyjęta przez prezydenta Stanów Zjednoczonych na szczycie w stolicy Wietnamu. Podkreśla, że wynika ona z zasady, którą zawarł w swojej książce „The Art of the Deal, czyli sztuka robienia interesów”. Prowadzący „Boso przez świat” jest zdania, że stosowanie się do niej byłoby bardzo korzystne dla polskiego rządu. Polscy politycy powinni wiedzieć, kiedy wstać od stolika, zwłaszcza w kontekście spraw ukraińskich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Kumarakapay: kule zamiast pomocy humanitarnej / Kumarakapay: las balas en vez de la ayuda humanitaria

Pomoc humanitarna to dla wielu Wenezuelczyków sprawa źycia lub śmierci. Wielu z nich, by pomoc mogła wjechac na teren Wenezueli, było w stanie oddać swoje życie. Tak jak Indianie Pemón z Kumarakapay.

Ostatni weekend lutego miał być przełomowym czasem dla większości Wenezuelczyków. Obiecana i długo wyczekiwana pomoc humanitarna zawierająca m.in. żywność, leki i  środki higieniczne miała wjechać na terytorium tego państwa. Jednak zamiast obiecanej pomocy rząd Wenezueli zgotował niektórym swoim rodakom prawdziwe piekło na ziemi. Pomoc humanitarną tymczasem zastąpiły narzędzia represji. Jednym z miejsc, do których doszło niemalże do rzezi miejscowej ludności było osiedle Kumarakapay w stanie Bolivar.

Należące do indiańskiego ludu Pemón osiedle Kumarakapay leży około godziny jazdy od Santa Elena de Uairén, w pobliżu granicy z Brazylią. Lud Pemón niemalże od początku wydarzeń z ostatnich kilku tygodni stanął po stronie tymczasowego prezydenta kraju, Juana Guaidó. Zaoferował on również swoją pomoc przy transporcie związanym z pomocą humanitarną, która miała wjechać na teren kraju od strony Brazylii.

Tymczasem, jak można się było tego domyślać, reżim Nicolása Maduro od początku nie chciał się zgodzić na wjazd pomocy humanitarnej na teren Wenezueli. Swoją niechęć argumentował on zwłaszcza fałszywym stwierdzeniem, że Wenezuelczycy takowej pomocy nie potrzebują. Co więcej ustawione na granicach blokady oraz uzbrojone po zęby oddziały Boliwariańskiej Gwardii Narodowej miały na celu niewpuszczenie konwojów z pomocą humanitarną na teren Wenezueli. W międzyczasie wszystkie osoby przeszkadzające w tejże akcji miały spotkać się z represjami.

Jednak takie represje dotknęły również przypadkowe osoby. Strzały oddane w stronę protestujących Indian Pemón dotknęły wielu z nich. Również i tych, którzy w demonstracjach nie brali udziału. Wynikiem tych działań jest śmierć kilku Indian Pemón oraz kilkanaście rannych osób z osiedla Kumarakapay.

W dzisiejszej audycji powrócimy do tych haniebnych wydarzeń. Opowiemy o szczegółach idei akcji humanitarnej: pomysłach i przebiegu. Zastanowimy się zarazem, dlaczego akcja ta zakończyła się niepowodzeniem i co należałoby zrobić, aby pomoc humanitarna mogła jednak wjechać na teren Wenezueli. Naszymi gośćmi tym razem będą Beatriz Blanco oraz Roberto Saavedra. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście spróbują również odpowiedzieć na pytanie, jaki scenariusz czekać może Wenezuelę w najbliższych tygodniach. Spróbujemy również skontaktować się bezpośrednio z Wenezuelą, aby usłyszeć relację z masakry w Kumarakapay od jej bezpośrednich świadków.

Na wenezuelskie rozmowy o bieżących tematach zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 4 marca, jak zwykle o 20H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

¡República Latina: solidarni z Pemones!

Resumen en castellano: hoy en República Latina vamos a hablar sobre la ayuda humanitaria que iba a entrar en Venezuela. Vamos también a mencionar del pueblo de los Pemones y la masacre en Kumarakapay. Los Pemones casi desde los principios de los protestas tomaron el parte de Juan Guaidó. Ellos mismos también ofrecieron su ayuda para la entrada de la ayuda humanitaria al territorio venezolano. Su ayuda fue “premiada” con las balas disparadas por Guardia Nacional Bolivariana. En la masacre varias personas fueron asesinadas y mucho más herida.

Hoy en República Latina vamos a mencionar de este capítulo triste en la historia contemporánea de Venezuela. Junto con Beatriz Blanco y Roberto Saavedra vamos también a pensar, porque fracasó la entrada de la ayuda humanitaria a Venezuela. Vamos también a pensar que hay que hacer para que la ayuda pueda entrar a Venezuela. Y vamos a discutor de los posibles escenarios del futuro de Venezuela.

Les invitamos para escucharnos el lunes, 4 de marzo, como siempre a las 20H00 UTC+1! Vamos a hablar polaco y castellano!

Zbigniew Dąbrowski: Maduro jest tyranem Wenezueli. Za jedną pensje można tam kupić jeden posiłek

Zbigniew Dąbrowski, autor poniedziałkowego programu o Ameryce Łacińskiej, opowiedział w Poranku WNET o dramatycznej sytuacji mieszkańców Wenezueli. Nicolás Maduro wciąż ma poparcie wojska.

Polski rząd uznaje samozwańczego tymczasowego prezydenta Wenezueli Juana Guaido. Ale czeka na nowe wybory w tym kraju

W związku z tym, że Maduro nie podjął decyzji o rozpisaniu nowych wyborów prezydenckich, Polska uznaje Juana Guaido, jako tymczasowego prezydenta Wenezueli – oświadcza polska dyplomacja

W oświadczeniu z 26 stycznia, wydanym w imieniu wszystkich Państw Członkowskich UE, Wysoka Przedstawiciel Unii ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Federica Mogherini wezwała Nicolasa Maduro do pilnego przeprowadzenia wolnych, przejrzystych i wiarygodnych wyborów prezydenckich. W oświadczeniu wskazano, że jeśli w najbliższych dniach nie zostaną zwołane demokratyczne wybory prezydenckie, UE podejmie dalsze działania, dotyczące między innymi uznania przywództwa Wenezueli zgodnie z art. 233 konstytucji tego kraju.

W związku z tym, że Nicolás Maduro nie podjął decyzji o rozpisaniu przedterminowych wyborów prezydenckich, Polska uznała Juana Guaido, przewodniczącego demokratycznie wybranego Zgromadzenia Narodowego, jako tymczasowego prezydenta Wenezueli, na którym będzie spoczywać zadanie zorganizowania wolnych, uczciwych i demokratycznych wyborów prezydenckich.

– Potwierdzamy nasze poparcie dla Zgromadzenia Narodowego i jego przewodniczącego. Wraz z UE wskazujemy na konieczność poszanowania podstawowych wolności narodu wenezuelskiego i powstrzymania się od działań podważających demokratyczny mandat Zgromadzenia Narodowego – informuje polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Kryzys wenezuelski zaczął się ponad rok temu, kiedy w styczniu 2018 r. Zgromadzenie Narodowe tego kraju ogłosiło wybory prezydenckie, które zostały przeprowadzone 20 maja. Wiceszef rządzącej partii socjalistycznej Diosdado Cabello, ogłosił kandydaturę dotychczasowego prezydenta Nicolasa Maduro. Jednocześnie komisja wyborcza odmówiła koalicji partii opozycyjnych Jedność Demokratyczna prawa wystawienia wspólnego kandydata i zdelegalizowała dwa ugrupowania koalicji (Wola Ludu i Most). W styczniu 2019 Maduro zaprzysiągł się na kolejną kadencję przed trybunałem wyborczym mimo, że Unia Europejska, Organizacja Państw Amerykańskich, USA i 13 krajów Ameryki Łacińskiej, nie uznały jego mandatu i wezwały do rozpisania wolnych wyborów oraz uwolnienia więźniów politycznych, zaś zdominowany przez opozycję wenezuelski parlament ogłosił Maduro uzurpatorem i wezwał wojsko oraz urzędników państwowych do wypowiedzenia mu posłuszeństwa.

22 stycznia tego roku 27 żołnierzy Gwardii Narodowej zostało aresztowanych po tym, jak wypowiedzieli posłuszeństwo rządowi Maduro. W odpowiedzi przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Juan Guaidó wezwał armię do wystąpienia przeciw łamiącemu prawo prezydentowi, a dwa dni później ogłosił się tymczasowym prezydentem. Decyzja zyskała uznanie władz USA, które uznały nowego prezydenta, w efekcie administracja Maduro zerwała relacje dyplomatyczne z tym państwem. Tego samego dnia uznanie dla prezydentury Guaido ogłosiły rządy Brazylii, Kolumbii, Peru, Paragwaju, Chile i Argentyny. Wenezuela jest jednym z największych producentów ropy naftowej – stąd tak liczne interwencje międzynarodowe w związku z sytuacją w tym kraju.

Wenezuelczycy mówią dość! / Venezolanos dicen ¡Ya basta!

23 stycznia Juan Guaidó ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, zyskując masowe poparcie swych rodaków. Co sprawiło, że po kilkunastu latach Wenezuelczycy powiedzieli „dość” rządom chavistów?

Wenezuela ponownie znalazła się na czołówkach doniesień światowych agencji. Masowe wystąpienia ludności przeciw rządom Nicolása Maduro pokazują, że niemalże wszyscy Wenezuelczycy mówią dość. Wenezuelczycy mówią dość korupcji, biedzie, przemocy, prześladowaniom politycznym, pustym półkom w sklepach, brakom leków w szpitalach.  Wreszcie Wenezuelczycy mówią dość ogólnej beznadziei.

Sytuacja, w jakiej znalazła się Wenezuela po wielu latach wprowadzania Socjalizmu XXI wieku, jest opłakana. Główne grzechy to przede wszystkim: gospodarka oparta wyłącznie na wydobyciu eksporcie ropy naftowej, powszechne rozdawnictwo i kupowanie sobie głosów. Dodajmy do tego brak jakichkolwiek inwestycji i możemy mówić o państwie upadłym. Państwie, w którym niestety nie funkcjonują żadne reguły.

Rządy Hugo Cháveza oraz jego następcy – Nicolása Maduro miały być walką z niesprawiedliwością społeczną, która dotychczas trapiła Wenezuelę. Jednak w ich wyniku jedną elitę finansową zastąpiła inna: złożona z wierchuszki rządzącej krajem PSUV i armii. Dodać należy, że ludzie ci swój majątek zdobyli nie tylko na korupcji i kradzieżach, ale i na przemycie narkotyków. Co więcej, zwykłym „zjadaczom chleba” rządy socjalistów niewiele dały. Być może poza biedą oraz powszechnym terrorem ze strony służb bezpieczeństwa.

Wenezuelczycy mówią dość. Jednak już nie tylko osoby z wyższych warstw społecznych. Dość mówi też biedota, która dotychczas była politycznym zapleczem rządów Cháveza i Maduro. W dodatku dość mówią też wojskowi, przechodząc na stronę opozycji oraz policja nie starając się powstrzymywać demonstrantów.

Masowe demonstracje, które miały miejsce 23 stycznia i 2-go lutego w niemalże całej Wenezueli pokazują, że Wenezuelczycy rzeczywiście mówią dość. A zarazem, że mają oni nadzieję na lepsze jutro. Polityczna deklaracja dotychczasowego przewodniczącego opozycyjnego Zgromadzenia Narodowego – Juana Guaidó, który ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, pozwala przypuszczać, że tym razem losy kraju potoczą się inaczej.

Wenezuela potrzebuje wsparcia międzynarodowego: nie tylko politycznego dla nowego prezydenta, choć tego udzieliło już wielu przywódców państw na świecie. Wenezuela potrzebuje również międzynarodowej pomocy humanitarnej dla tego niemalże upadłego państwa. Czy jednak ma szansę ją otrzymać? O tym opowiedzą nasi dzisiejsi goście. Tatiana Parra, Jadwiga Mierzyńska oraz Beatriz Blanco opowiedzą o swoich przeżyciach w Wenezueli, oraz o tym, co obecnie dzieje się w tym kraju. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście spróbują również odpowiedzieć na pytanie, czy obecne wydarzenia mają szansę zmienić kraj, czy też, czy szybko się zakończą, a kraj powróci do swojego poprzedniego nieszczęsnego stanu.

Na wenezuelskie opowieści zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 4-go lutego, jak zwykle o 20H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

¡República Latina – z umiarem!

Resumen en castellano: Venezuela: un estado fallido, lleno de pobreza y desesperanza. Pero también el país, cuyos ciudadanos han dicho ¡ya basta! a los gobiernos de chavistas y sus resultos. Falta de comida, artículos higiénicos y medicamentos, falta de personal en hospitales. País lleno de corrupción, terror en las calles, violencia, torturas políticas, contaminación de medio ambiente. Así son las tarjetas de visita de la contemporánea Venezuela y sus gobiernos de PSUV.

Las manifestaciones de 23 de enero y 2 de febrero han mostrado a todo el mundo que los Venezolanos dicen ¡ya basta! Además han mostrado que en el país y entre sus ciudadanos hay esperanza para los mejores días en el futuro. La declaración del presidente del Asamblea Nacional de Venezuela – Juan Guaidó de proclamarse el presidente interino del país, les deja esperar a los Venezolanos, que el gobierno de Nicolás Maduro ya puede contar sus últimos días.

Sin embargo antes de los Venezolanos hay un camino muy largo. El camino, que los Venezolanos sólos, sin un apoyo internacional no van a poder pasar. Que chance hay para que Venezolanos puedan obtener una ayuda humanitaria desde extranjero? De todos los problemas de los Venezolanos del pasado y presente vamos a hablar con nuestras invitadas: Tatiana Parra, Jadwiga Mierzyńska y Beatriz Blanco. A nuestras invitadas las vamos a preguntar también de las chances de un cambio en el futuro.

Les invitamos para escuchar nuestra emisión sobre Venezuela este lunes, 4 de febrero , como siempre a las 20H00 UTC+1! Vamos a hablar polaco y castellano!

Dąbrowski: Wenezuela Maduro to bieda, tortury służb, brak leków, brud w szpitalach i śmierć

Guaido i Maduro / Fot. Alcastaro, Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)

Protesty ogarniają cały kraj, to już nie jest tylko Caracas. Od Maduro odwraca się już nie tylko klasa średnia, ale nawet biedota – opowiada Zbigniew Dąbrowski, red. „Republica Latina”

Zbigniew Dąbrowski, redaktor programu „Republica Latina” opowiada o środowych demonstracjach w Wenezueli.

– Protesty ogarniają cały kraj, to już nie jest tylko Caracas, to są też mniejsze miejscowości, od Maduro odwraca się nie tylko klasa średnia, ale nawet biedota, która do tej pory go popierała – mówi Dąbrowski. – Protestujący zachęcają armię, by opowiedziała się za ludem. Maduro w odpowiedzi wezwał wojskowych do lojalności względem swojego rządu.

Pętla wokół Maduro zaciska się coraz bardziej – wielu dyplomatów wenezuelskich, nawet tych mianowanych przez niego, przeszło na stronę opozycji, sam prezydent zdążył już udzielić wywiadu rosyjskiej telewizji, gdzie sugeruje, że służby specjalne USA i kolumbijska mafia chce go zabić. Ulica mówi, że „wysocy przedstawiciele reżimu, z prezydentem Maduro na czele, zaczynają wysyłać swoje rodziny za granicę, a prezes Sądu Najwyższego chciał uzyskać od rządu Włoch azyl, jednak odmówiono mu tego”. Nasz gość zaznacza jednak, że na razie są wyłącznie plotki.

Dąbrowski opowiada także, jak tragiczna sytuacja jest dla zwykłych ludzi. – Wenezuela Maduro to bieda, tortury służb, brak leków, brud w szpitalach i śmierć – mówi. Jako przykład przytacza szpitale, z których lekarze odsyłają ciężarne, bo nie ma opatrunków, leków, zaś warunki sanitarne są tak fatalne, że grożą zakażeniem i śmiercią.

– Jednak interwencja w Wenezueli, czy to USA, Rosji, Kolumbii spotkałaby się z olbrzymim sprzeciwem międzynarodowej opinii publicznej. Skuteczniejszym ciosem będą sankcje gospodarcze – dodaje Dąbrowski.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

mf

Ambasador Wenezueli: Unia Europejska powinna raczej zająć się ratowaniem uchodźców, niż wewnętrznymi sprawami Wenezueli

Obywatele wenezuelscy mają jak w każdej demokracji na całym świecie, mają prawo do protestowania na ulicy. Korzystają z niego – mówi Luis Gómez Urdaneta, ambasador Wenezueli w Polsce.


– Nie ma jednak zgody na przemoc w związku z tymi protestami. Także przemoc ze strony protestujących – zaznacza Luis Gómez Urdaneta, gość Poranka WNET. I dodaje: – Maduro został wybrany demokratycznie, w przeciwieństwie do „tymczasowego prezydenta”.

Urdaneta komentuje też ultimatum, które wystosowała Unia Europejska wobec Nicolasa Maduro. Przypomnijmy, że administracja unijna wezwała Maduro do  zwołania nowych wyborów. W przeciwnym razie ma uznać Guaido za prawowitą głowę państwa. – Oczywiście popieram prawowitego prezydenta, zaś działania Unii Europejskiej zdecydowanie potępiam – mówi ambasador Urdaneta. – Unia powinna się raczej zająć ratowaniem uchodźców, którzy dobijają się do ich bram niż cynicznie interweniować w politykę wewnętrzną państwa na drugim końcu świata, byle tylko zdobyć wpływy. Do tej pory Unia była, w przeciwieństwie do USA wyrozumiałym partnerem, ubolewam nad tą nieoczekiwaną zmianą.

Przedstawiciel wenezuelskiej administracji deklaruje, że jest wdzięczny rządowi polskiemu. – Wydał oświadczenie, w którym oświadczył, że jest otwarty na dialog – mówi. – Polska może liczyć ze strony wenezuelskiej na to samo.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Antoni Macierewicz: Chiny są pomocnikiem Rosji. To nie one decydują o nowym kształcie bloku wschodniego [VIDEO]

Wszystkie kraje południowoamerykańskie poza Boliwią, Kubą i Meksykiem opowiedziały się za Juanem Guaido – tak wydarzenia w Wenezueli komentuje w Poranku WNET Antoni Macierewicz, b. szef MON.


Gość Poranka WNET, były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz przypomina o powiązaniach polskich i rosyjskich komunistycznych służb specjalnych z Wenezuelą oraz coraz częstszym kierowaniu wzroku krajów Ameryki Łacińskiej na Stany Zjednoczone. Macierewicz zauważa, że wszystkie kraje południowoamerykańskie poza Boliwią, Kubą i Meksykiem opowiedziały się za Juanem Guaido.

– To jest zupełne novum – mówi minister. – Kraje z tego regionu były do tej pory głęboko podzielone, wiele z nich było nastawione bardzo niechętnie wobec USA, przez co ulegały wpływom komunistycznej propagandy. Teraz to się zmieniło i komunistyczna Wenezuela jest izolowana.

Macierewicz odnosi się także do zarzutów o spadku bogactwa podczas rządów Chaveza i Maduro. „to było bogactwo wyspowe; metropolia opływała w dostatki, zaś prowincja pozostawała biedna”, sugeruje, że większe znaczenie niż ekonomiczne miały kwestia gospodarcze.

Były szef MON opowiada również o zbliżającej się konferencji międzynarodowej w Warszawie dotyczącej Bliskiego Wschodu. Jednym z zarzutów ze strony Iranu jest brak zaproszeń dla przedstawicieli tego kraju.

– Irańczyków zaproszono, jednak nie skorzystali oni z tej okazji – broni organizatorów Antoni Macierewicz. – To mnie nie dziwi, ponieważ w ciągu ostatnich lat Iran związał się z Rosją ze względu na antyamerykanizm kraju Putina. Nie możemy spoglądać na dzisiejszy Iran z paradygmatu czasów nowożytnych. Nie możemy traktować Iranu Ajatollachów jako następcy Iranu Safawidów.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf

Zmiana władzy w Wenezueli? Trump, Trudeau i Bolsonaro uznali lidera opozycji za tymczasową głowę państwa [VIDEO]

Były prezydent Hugo Chavez i jego następca Nicolas Maduro utrzymywali bliższe stosunki gospodarcze jedynie z Chinami, Rosją, Iranem, i Kubą – zmiany w Wenezueli musiały zajść, to była kwestia czasu


Latynoamerykański korespondent Radia WNET Zbigniew Dąbrowski odsłania kulisy politycznego trzęsieniu ziemi w Wenezueli, gdzie Juan Guaido, lider opozycji, ogłosił się w środę tymczasowym prezydentem. Niedawno odbyły się w tym kraju wybory, gdzie oficjalnie wygrał dotychczasowy prezydent Maduro, jednak w społeczeństwie popularny jest pogląd, że zostały sfałszowane. Sfrustrowani Wenezuelczycy słysząc, że Guaido przejmuje nieformalnie władzę, wyszli w tysiącach na ulice. Nicolás Maduro, dotychczasowy prezydent, widząc, co się dzieje w jego kraju, nakazał policji pacyfikacje tłumów.

Efekt był, jak można się domyślić, odwrotny od zamierzonego. Tłum z entuzjazmem przywitał „tymczasową głowę państwa”. Wiwatowali i skandowali antyrządowe hasła. Na razie armia popiera jeszcze Maduro, ale poszczególni generałowie zaczynają się wyłamywać, domagają się powtórzenia wyborów.

Skąd taki chaos w tym południowoamerykańskim kraju? Jak tłumaczy ekspert, mimo olbrzymich bogactw naturalnych, głównie ropy naftowej, od ponad ćwierć wieku rządzi tam skrajna lewica, niechętny Waszyngtonowi, przez co nieudolna polityka gospodarcza łączy się z bojkotem największych konsumentów. Były prezydent Hugo Chavez i jego następca Nicolas Maduro utrzymywali bliższe stosunki gospodarcze jedynie z Chinami, Rosją, Iranem, i Kubą.  Gospodarka przez to od lat stopniowo podupadała, a od pewnego czasu panuje tam hiperinflacja.

Władzę Guaido uznały już Stany Zjednoczone, Kanada, oraz Unia Europejska w osobie Donalda Tuska,  a z państw południowoamerykańskich Brazylia, Chile, Argentyna, Peru i Kolumbia, Gwatemala, Panama, Honduras, Kostaryka i Ekwador. Meksyk chwilowo zachowuje neutralność, zdecydowane poparcie wyraziły jedynie Kuba oraz Boliwia, rządzona przez lewicowego prezydenta Moralesa. Nicolas Maduro w reakcji na, jak to ujął, „próbę puczu” zerwał stosunki dyplomatyczne z USA. Czy efektem tak zaognionej sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej może być wojna domowa? Nasz ekspert sądzi, że jest to całkiem możliwe.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf