Czarnecki: Polska jest oazą wolności, krajem, w którym można głosić poglądy bez obawy o knebel poprawności politycznej

Według Czarneckiego Kongres Polska Wielki Projekt pokazuje zagranicznym gościom, że Polska jest wolnym krajem wolnych ludzi, gdzie nie trzeba się bać głoszenia własnych poglądów czy krytyki LGBT.

Ryszard Czarnecki mówi o zbliżających się wyborach na szefów instytucji unijnych i komentuje zbliżającą się wizytę Andrzeja Dudy w Waszyngtonie.

Polska jest oazą wolności, krajem, w którym można głosić normalne poglądy i nie obawiać się knebla politycznej poprawności.

Odpowiadając na pytanie o Kongres Polska Wielki Projekt, organizowany corocznie w Arkadach Kubickiego Czarnecki mówi, że jest on szansą dla gości z Zachodu. Mają oni szansę swobodnie głosić poglądy, które są czymś naturalnym i oczywistym w Polsce, a na Zachodzie są stygmatyzowane jako skrajne.

Polska zastąpiła Wielką Brytanię jako sojusznik [USA – przyp. red.] nr 1 w Unii Europejskiej.

W sytuacji, w której Wielka Brytania jest „na wylocie”, to Polska przejmuje jej rolę jako głównego partnera Stanów w Unii. Europoseł uważa, że jeśli premierem Jej Królewskiej Mości zostanie Boris Johnson, to Brexit raczej się odbędzie.

Czarnecki mówi o wyborach na główne stanowiska unijne, które odbędą się w tym roku. Wybrani zostaną szefowie Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego. Faworytem na pierwszego z nich jest Bawarczyk Manfred Weber, „pupilek Angeli Merkel”. Wyborów przewodniczącego KE możemy oczekiwać w drugiej połowie lipca lub na jesieni, Przewodniczącego Rady Europejskiej w grudniu, a kadencja szefa EBC kończy się w październiku.

Gość WNET mówi, że grunt pod rozmowy Andrzeja Dudy w Białym Domu na temat wojskowej obecności Amerykanów w Polsce przygotowuje Mariusz Błaszczak. Poza kwestiami obronnymi tematem wizyty polskiego prezydenta ma być również dywersyfikacja źródeł energii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości oraz Mariusz Błaszczak, szef MON upamiętnili bohaterstwo żołnierzy wyklętych

Ppłk Waldemar „Gacek” Nowakowski, uczestnik Powstania Warszawskiego wzniecił Ogień Pamięci podczas obchodów święta żołnierzy wyklętych w mokotowskim więzieniu, miejscu tortur i śmierci wielu z nich

Przedstawiciele władz państwowych, w tym Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak oraz wiceministrowie sprawiedliwości: Patryk Jaki, Michał Wójcik, Łukasz Piebiak i Marcin Warchoł, wzięli udział w patriotycznej ceremonii ku czci Żołnierzy Wyklętych.

Uroczystość miała miejsce na terenie dawnego aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej na warszawskim Mokotowie, gdzie powstaje Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Kulminacją było symboliczne zapalenie „Ognia Pamięci” ku czci niezłomnych bohaterów.

Gośćmi honorowymi byli ostatni żyjący uczestnicy antykomunistycznego zrywu niepodległościowego lat powojennych. To do nich przede wszystkim zwrócił się w swoim wystąpieniu Zbigniew Ziobro.

– Prawda zwyciężyła, czego dowodem jest to, że tu się spotykamy. Po raz kolejny 1 marca, w miejscu, które w sposób dosłowny nasiąknęło krwią Żołnierzy Wyklętych. W miejscu, którego mury widziały oprawców i zbrodnie, a z drugiej strony ogromne cierpienie i ból polskich patriotów, żołnierzy do końca wiernych zasadzie „Bóg, Honor, Ojczyzna”, marzących o wolnej, suwerennej Polsce – mówił.

Wyjątkowy pomnik

Minister podkreślał, że miejsce niegdysiejszej kaźni zamienia się w pomnik. Dzieje się tak za sprawą pracy wielu ludzi i decyzji, w których miał on zaszczyt uczestniczyć wraz prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim.

– To świadectwo o tych, którzy mieli zostać zapomniani. Kiedy w maju 1945 roku Niemcy podpisywały akt kapitulacji, kiedy w krajach Zachodniej Europy fetowano zwycięstwo, tu na tej ziemi, w Polsce, niestety wojna się nie skończyła. Tu dalej Polacy czuli smak goryczy, bólu i cierpienia. Ci, którzy mieli odwagę upominać się o wolną Polskę. Czynili to przez działania w sferze polityki, edukacji, a także czynu zbrojnego. Mieli heroiczną siłę, odwagę, serce, by przeciwstawić się ogromnej złej mocy, która wówczas opanowała Polskę, sowieckim najeźdźcom i tworzącej się bezpiece – zaznaczył.

Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Dera odczytał list Prezydenta Andrzeja Dudy skierowany do uczestników uroczystości.

– Już po raz dziewiąty obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, ustanowiony w hołdzie bohaterom podziemia antykomunistycznego, którzy przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi. Oddajemy cześć niezłomnym obrońcom wolności, którzy pomimo zakończenia II wojny światowej, w obliczu kolejnej fali terroru i nowego zniewolenia, podjęli dramatyczną decyzję, by walczyć dalej z bronią w ręku. Przez długie dziesięciolecia ich poświęcenia i zmagania były skrzętnie wymazywane z kart naszej historii. Dziś przywracamy Żołnierzom Wyklętym należny im szacunek i miejsce wśród bohaterów niepodległej Polski – napisał Prezydent RP.

Listy do uczestników uroczystości skierowali również m.in. marszałek Sejmu Marek Kuchciński, premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Beata Szydło.

Wierni przysiędze

Do patriotycznego nakazu kultywowania pamięci niezłomnych żołnierzy antykomunistycznego oporu odwołał się w swoim przemówieniu Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak.

– Do końca byli wierni żołnierskiej przysiędze. Byli ofiarni, kochali Polskę, kochali wolność, oddawali swoje życie za Ojczyznę. Należy im się pamięć i chwała – powiedział.

Podczas uroczystości przypomniano, że Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych został ustanowiony między innymi z inicjatywy śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a 29 lutego 2016 roku minister Zbigniew Ziobro podjął historyczną decyzję o utworzeniu muzeum w istniejącym jeszcze wówczas Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów.

– Jesteśmy w miejscu świętym. Pamiętajmy: tu działa się historia, tu mordowano polskich patriotów – zaznaczył Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Ministrowie Zbigniew Ziobro i Mariusz Błaszczak zapalili znicze w celi śmierci, znajdującej się w pawilonie mokotowskiego więzienia. Ministrom towarzyszyli Jacek Pawłowicz oraz Szef Gabinetu Politycznego Ministra Sprawiedliwości Jan Kanthak.

Ogień Pamięci

Symbolicznym aktem było zapalenie „Ognia Pamięci” ku czci Żołnierzy Wyklętych. Płomień, jako znak pokoleniowej ciągłości patriotyzmu i tradycji niepodległościowej, wzniecił ppłk Waldemar Nowakowski, pseudonim „Gacek”. Mając 11 lat wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Został łącznikiem w szpitalu polowym. Przenosił materiały sanitarne i polecenia na punkty opatrunkowe, pomagał wyszukiwać rannych, brał udział w ich ewakuacji. Po wojnie, wraz z kolegami niepogodzonymi z nową okupacją, stworzył Harcerski Ruch Oporu. Organizacja gromadziła i przechowywała broń, przygotowywała i kolportowała ulotki, m.in. przeciwko powołaniu marszałka Konstantego Rokossowskiego na Ministra Obrony Narodowej, wskazujące NKWD jako sprawców mordu w Katyniu i przypominające o rocznicy Powstania Warszawskiego. 18 lutego 1951 r. Waldemar Nowakowski został aresztowany przez UB i skazany na 6 lat więzienia. Mając świadomość, że towarzyszą nam ostatni Niezłomni, w tym szczególnym dniu pragnęliśmy w sposób wyjątkowy docenić ten fakt.

Hołd dla poległych

Biskup Polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek odmówił modlitwę za pomordowanych, a ceremonię zakończyło złożenie wieńców pod Ścianą Śmierci, odkrytą w 2017 roku po usunięciu warstwy tynku z więziennego muru. Na ścianie widoczne są ślady po kulach – to miejsce śmierci wielu Żołnierzy Wyklętych, w tym także członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Według relacji świadków, w latach 1945-55 skazanych na śmierć żołnierzy Antykomunistycznego Powstania prowadzono na wykonanie wyroku między innymi pod mur przy więziennej kotłowni, między łaźnią i magazynem odzieżowym. Mordowano strzałem w tył głowy, tak zwaną metodą katyńską. Ściana Śmierci jest także najbardziej prawdopodobnym miejscem śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego.

W ceremonii na terenie powstającego Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL brali udział przedstawiciele najwyższych władz państwowych – ministrowie, parlamentarzyści, szefowie urzędów i instytucji – Wojska Polskiego, Służby Więziennej, a także duchowni. Nie zabrakło licznych mieszkańców Warszawy oraz przybyłych do stolicy gości. Podczas uroczystości można było obejrzeć spot przedstawiający imponujący projekt stałej wystawy Muzeum.

Niezłomni patrioci

Wcześniej zostały złożone kwiaty pod kamieniem z tablicą poświęconą por. Janowi Rodowiczowi „Anodzie”. Obelisk znajduje się przy siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości. W 1949 roku „Anoda” w wyniku brutalnego śledztwa poniósł śmierć właśnie w tym budynku, gdzie w latach 1945-1954 więzieni byli działacze podziemia niepodległościowego.

Wyjątkowym upamiętnieniem jest również plenerowa wystawa „Niezłomna, wyklęta, przywrócona pamięci”, którą można oglądać na ogrodzeniu Ministerstwa Sprawiedliwości, poświęcona Danucie Siedzikównie „Ince”. Niezłomna sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej została w 1946 roku zamordowana przez komunistycznych oprawców w murach Więzienia Karno-Śledczego w Gdańsku. Ekspozycja przybliża życiorys legendarnej sanitariuszki, której losy splotły się z tragiczną historią Polski okresu II wojny światowej. Patriotyczne korzenie i tradycyjne wychowanie oraz hekatomba wojny, która zabrała oboje rodziców, ukształtowały charakter „Inki”, która nie zawahała się poświęcić życia walce o Polskę „czystą jak łza”. Wierna ideałom i niezłomna do samego końca, potrafiła zachować się „jak trzeba”, mimo że w momencie śmierci nie miała ukończonych 18 lat.

Pamięć o bohaterach

Żołnierze Wyklęci to patrioci, którzy po zakończeniu II wojny światowej nadal z poświęceniem walczyli o wolną Polskę. Wielu zginęło śmiercią męczeńską, a wspominanie o Nich przez całe dziesięciolecia było zakazane. 1 marca obchodzimy dzień Ich pamięci. Data nawiązuje do tragicznych wydarzeń z 1951 roku, kiedy to wykonano wyroki śmierci na kierownictwie IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. 1 marca 1951 roku w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie zamordowano Łukasza Cieplińskiego, Adama Lazarowicza, Mieczysława Kawalca, Józefa Rzepkę, Franciszka Błażeja, Józefa Batorego i Karola Chmiela.

W 68. rocznicę tych wydarzeń czcimy pamięć Żołnierzy Wyklętych. Cześć i chwała bohaterom!

Szczęsnowicz: Pomimo dobrej ceny zakup wyrzutni rakietowych HIMARS od USA nie powinien być priorytetem polskiego wojska

W niedzielę Mariusz Błaszczak poinformował na Twitterze o podpisaniu z amerykańskim rządem umowy na dostawę wyrzutni rakietowych HIMARS. Decyzję tę komentuje w Poranku Igor Szczęsnowicz.

W ramach umowy z rządem amerykańskim, która ma zostać podpisana w środę, wojsko polskie zostanie zaopatrzone w dywizjon artylerii rakietowej HIMARS. Cena dwudziestu wyrzutni z amunicją wynosi 414 milionów dolarów.

Obecnie zasięg rażenia polskiej artylerii to kilkadziesiąt kilometrów. Sprzęt amerykański zwiększa tę zdolność kilkukrotnie; będące przedmiotem umowy wyrzutnie są gotowe razić przeciwnika oddalonego o 300 kilometrów. Ponadto wyrzutnie kierowane są przez satelity, co zapewnia dużą precyzję celowania.

Igor Szczęsnowicz, dziennikarz „Gazety Polskiej”, stwierdza, że zaniepokojenie może budzić fakt, iż w ramach programu „Homar” planowano początkowo zakup ośmiu dywizjonów, a nie jednego. Publicysta ma nadzieję, że jest to jedynie początek zakupów tego rodzaju uzbrojenia.

Gość Poranka uważa, że cena wyrzutni jest dość atrakcyjna, jednak ich nabycie nie powinno było być priorytetem polskiego wojska. Wskazuje, że znacznie więcej uwagi wymaga zakończenie programu „Orka”, mającego na celu zakup nowoczesnych okrętów podwodnych. Nie mniej ważne pozostaje sfinalizowanie programu „Kruk”, w ramach którego planowane jest nabycie nowoczesnych śmigłowców szturmowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Szef MON ogłosił program dla wojska: Zwiększenie liczby żołnierzy, nowoczesny sprzęt oraz ściślejsza współpraca w NATO

Na wojnie wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów, dlatego reformujemy system dowodzenia – zaznaczył w czasie debaty nad reformą systemu dowodzenia Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak.

 

W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie ustawy reformującej system kontroli i dowodzenia siłami zbrojnym, która przywraca hierarchiczny system dowodzenia, zwiększając rolę szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, od tej pory pierwszego żołnierz RP. Minister obrony narodowej zaznaczył, że procedowane rozwiązania, to wstęp do dalej idących zmian: Ten projekt to pierwszy etap naszych działań związany z uporządkowaniem systemu dowodzenia w polskiej armii. Kolejna faza dotyczyła będzie ustawy, która przywróci dowodzenie rodzajami sił zbrojnych.

Duża reforma systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi zajmie dużo czasu, a żyjemy w czasach kiedy sytuacja międzynarodowa sprawia, że musimy reagować szybko i sprawnie – podkreślił Mariusz Błaszczak. Obecnie zgłoszona tzw. mała ustawa pozostawia funkcje dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych, ale podporządkowuje go szefowi sztabu generalnemu. Duża nowelizacja, która ma być przyjęta w 2019 roku, będzie odtwarzać naczelne dowództwa odpowiednich rodzajów sił zbrojnych, wprowadzając jasną strukturę dowódczą.

W czasie debaty nad projektem reformy systemu dowodzenia szef MON przedstawił główne zadania przed swoim resortem: Żeby utrzymać pokój, wojsko polskie musi być liczniejsze, posiadać nowocześniejszy sprzęt i lepiej osadzone w strukturach NATO. Wojsko polskie musi być liczniejsze. Proces zwiększana liczebności polskiej armii, będzie odbywać się również poprzez powołania nowej dywizji. 18. dywizja WP, została powołana, będzie zlokalizowana na wschód od Wisły. Zostało powołane już dowództwo brygady, a na jej dowództwa otrzymał doświadczony oficer.

Wojsko polskie musi posiadać nowoczesny sprzęt, dlatego podpisałem w marcu tego roku umową z naszym amerykańskim partnerem w sprawie wyposażenia WP w rakiety Patriot. To jest zmiana dogłębna, jeżeli chodzi o zdolności obronne naszej armii. Negocjacje przy realizacji kolejnych programów trwałą – zaznaczył z mównicy sejmowej Minister Obory Narodowej.

Mariusz Błaszczak krytycznie odniósł się do reformy wprowadzanej przez Platformę Obywatelską, wprowadzaną pod dyktando byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego: System z 2014, który jest nieprzejrzysty, wzbudza niemiłe zainteresowanie u naszych sojuszników, którzy nie wiedzą, z kim mają rozmawiać przy organizowaniu ćwiczeń. To nie ma sensu, w każdym wojsku powinna być jasna hierarchia. Ustawa ustanawia szefa sztabu generalnego, jako naczelnego dowódcę i pierwszego żołnierza.

Minister wskazał na wzrost zagrożenia konfliktami zbrojnymi w otoczeniu Polski, spowodowane agresywną polityką Rosji: Ważne jest, aby wojsko polskie było gotowe do odparcia agresji, jeśli taka wystąpi, a że żyjemy w niebezpiecznych czasach, to warto przypomnieć słowa śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi po ataku Rosji na Gruzję, powiedział, najpierw Gruzja, potem Ukraina, następnie kraje bałtyckie, a potem Polska.

Mariusz Błaszczak wskazał na potrzebę usprawnienia współpracy między polskim wojskiem a siłami sojuszniczymi z NATO, która utrudnia obecny, niejasny, system dowodzenia: Sytuacja zmieniała się w 2016, kiedy na szczycie NATO w warszawie postanowiono o stacjonowaniu wojsk sojuszu w Polsce. Rząd PiS stawia sobie za cel zapewnienia bezpieczeństwa Polsce, stąd zmiana polegająca na utworzeniu przejrzystego systemu dowodzenia w wojsku polskim armii.

Napoleon posiedział, że na wojnie wygrywa ten, który popełnia mniej błędów. My korygujemy błąd popełniony y 2014 roku w dowodzeniu wojskiem – podkreślił na zakończenie wystąpienia minister Mariusz Błaszczak.

ŁAJ

Bartosz Kownacki krytycznie o polityce zakupowej MON: Trzeba stawiać na polski przemysł, a nie kupować gotowe uzbrojenie

Były wiceminister obrony narodowej podkreślił, że już pod koniec 2017 roku ministerstwo podjęło decyzję, że zakup wysłużonych okrętów z Australii jest niekorzystny ale polskiej armii i gospodarki.

 

Bartosz Kownacki były wiceminister obrony narodowej odpowiedzialny z politykę zakupową sił zbrojnych, w rozmowie z Radiem Wnet odniósł się do sierpniowego zamieszania z zakupem przez Polskę australijskich okrętów wojennych Adelajda: W trakcie, kiedy jeszcze byłem wiceministrem obrony narodowej, prowadziliśmy analizy dotyczące możliwości pozyskania okrętów z Australii. To było warte rozważenia i warte głębszej analizy, ale już po wizycie przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej w Australii okazało się, że nakłady, które trzeba byłoby ponieść na modernizację tych korwet, byłyby tak znaczne, że lepiej te miliardy złotych wydać w polskim sektorze stoczniowym.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości skomentował również informacje prasowe o zakupie zestawów artylerii rakietowej „Homar” bez rozbudowanego offsetu, na tzw. zasadach rumuńskich: W mojej ocenie powinniśmy stawiać na polski przemysł. Naszym założeniem było, aby budowa systemu Homar odbywała się w Polsce. To oczywiście byłoby na początku dużo bardziej kosztowna, ale uzyskalibyśmy technologię na rozwój naszych fabryk, szczególnie, że mówimy o przemyśle rakietowym, czyli tym najbardziej rozwojowym i najbardziej zaawansowanym technologicznie. Kupno na zasadach rumuńskich, moim zdaniem, jest niezasadne. To jest kupowanie produktu prosto z półki, czyli danie dużych pieniędzy do firmy amerykańskiej, bez żadnych korzyści technologicznych dla polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Bartosz Kownacki odniósł się również do apelu Jana Olszewskiego, który na łamach prasy apelował o przywrócenie poprzedniego kierownictwa MON: Minister Antoni Macierewicz dużo w polskiej armii zmieniły i bardzo trudno jest dorównać się komuś, kto tak wysoko zawiesił poprzeczkę. Dlatego też taka była ocena pana premiera Jana Olszewskiego i każdy inny, który przyjdzie na miejsce ministra Macierewicz, nie tylko minister Błaszczak, będzie miał bardzo trudno, żeby dorównać poprzednikowi.

Mam nadzieję, że minister Macierewicz jeszcze odegra rolę w polityce, ale nie chcę mówić o konkretnych stanowiskach. Gra cały czas się toczy – podkreślił były wiceminister Bartosz Kownacki.

 

ŁAJ

Anna Siarkowska: Przekazanie Wojsk Obrony Terytorialnej pod zarząd Sztabu Generalnego, będzie oznaczać ich likwidację

Prezes Partii Republikańskiej i posłanka klubu Prawo i Sprawiedliwość jednoznacznie podkreśliła, że przekazania WOT pod niezreformowany Sztab Generalny pozbawi je terytorialnego charakteru.

Jak w połowie lutego informowały media, minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak, zastanawia się nad włączeniem Wojsk Obrony Terytorialnej pod bezpośrednie dowództwo Sztabu Generalnego. Do tej pory w okresie formowania WOT podlegały szefowi MON. Z planami ministerstwa całkowicie nie zgadza się poseł Anna Siarkowska, która od lat pracuje na rzecz powołania formacji wojsk terytorialnych: Podporządkowanie całości rodzajów sił zbrojnych dowództwu wojskowemu jest potrzebne, natomiast na tym etapie podporządkowanie Wojsk Obrony Terytorialnej pod niezreformowany Sztab Genialny będzie skutkowało, tym że te wojska stracą swój terytorialny charakter i będą budowane na wzór wojsk operacyjnych tylko, że trzeciej kategorii. Zamienią się w takie Narodowe Siły Rezerwy bis.

Niestety w Sztabie Generalnym obserwuję kompletne niezrozumienie idei Wojsk Obrony Terytorialnej. Dlatego jeszcze raz podkreślam, że do czasu pełnego uformowania i ukompletowania WOT powinny polegać pod ministra obrony narodowej – podkreśliła Anna Siarkowska.

Prezes Partii Republikańskiej wskazała, że czas, kiedy trwa formowanie WOT, minister Błaszczak powinien wykorzystać na reformowania systemu dowodzenia: Obecnie powinna zostać przeprowadzona dogłębna reforma Sztabu Generalnego. Wielu z tych ludzi, którzy dzisiaj pracują w sztabie, powinno odejść na emerytury. Czas na młodych ludzi, którzy będą rozumieć specyfikę nowoczesnej armii, nowoczesnych potrzeb państwa w zakresie obrony narodowej.

Tematem rozmowy z posłem Anną Siarkowskiej było również znaczenie święta Żołnierzy Wyklętych: Ustanowienie święta dnia pamięci Żołnierzy Wyklętych 1 marca, bardzo pomogło w propagowaniu wiedzy na temat żołnierzy niezłomnych. Jeszcze kilka lat temu uczniowie w szkołach nie dostawali żadnej wiedzy na ten temat. Dzisiaj to się zmienia i pamiętamy o naszych bohaterach.

Komuna niestety nie poszła w zapomnienie, dlatego że dzieci komunistów do dzisiaj funkcjonują w polskiej przestrzeni publicznej, na szczęście nie są już u władzy, ale w dalszym ciągu nie złożyli borni i hańbą pamięć o polskich bohaterach – podkreśliła poseł Siarkowska, odnosząc się do głosów podważających pamięć o „Żołnierzach Wyklętych”.

 

ŁAJ

Zaprojektujmy polski paszport – trwa głosowanie na nowy dokument, który „ma stać się powodem do dumy”

Chcieliśmy oddać hołd tym wszystkim, którzy przelewali krew za wolność Polski – powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak, inaugurując kampanię promującą wzór nowego paszportu z motywami narodowymi.

 

Im bliżej setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, tym częściej słyszymy o akcjach podejmowanych przez osoby angażujące się w życie społeczne, a także polityków, które mają na celu upamiętnić to ważne wydarzenie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pragnie stworzyć nowy wzór paszportu, który na swoich stronach wizowych będzie miał wizerunki graficzne najważniejszych dla odzyskania niepodległości motywów: postaci, wydarzeń, miejsc i symboli. W tym celu już w 2016 roku zostało powołane grono ekspertów, składające się z historyków, grafików i przedstawicieli służb mających na co dzień do czynienia z weryfikacją autentyczności dokumentów.

Teraz MSWiA zaprasza do współtworzenia tego nowego dokumentu przez głosowanie na sześć spośród 13 zaproponowanych motywów. Głosować mogą wszyscy obywatele.

„Każdy z nas po wejściu na stronę internetową zaprojektujpaszport.gov.pl może oddać swój głos na osobę, wydarzenie lub symbol związany z odzyskaniem niepodległości” – powiedział minister Mariusz Błaszczak, zapewniając, że sam też już oddał głos, wybierając orzełka legionowego.

 

Swoje poparcie można wyrazić dla grafiki przedstawiającej: Eugeniusza Kwiatkowskiego, Gabriela Narutowicza, ks. Ignacego Skorupkę, gen. Józefa Hallera, Kopiec Czynu Niepodległościowego, gen. bryg. Marię Wittek, obraz Jacka Malczewskiego „Polonia”, Order Odrodzenia Polski, wspomniany przez ministra orzełek legionowy, Ostrą Bramę, pieczęć Rzeczypospolitej z 1919 roku, pomnik Powstańców Śląskich na górze św. Anny, Władysława Grabskiego.

Każdą z propozycji omówił prof. Wiesław Wysocki, stwierdzając na zakończenie: „Tak jak narody mają charakter, tak wreszcie paszport polski będzie miał duszę”.

 

Oprócz motywów, na które można głosować, zostało wybranych 13 motywów stałych, które również zostały wymienione podczas konferencji. Wśród nich znajdą się m.in.: Bitwa Warszawska, Grób Nieznanego Żołnierza, Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Paderewski.

 

Na sześć motywów nowego paszportu można oddawać głos codziennie od 28 lipca do 10 września bieżącego roku. Nowy wzór dokumentu wejdzie w życie 1 stycznia 2018 roku – w tym roku ważność straci 1,3 mln paszportów, ale każdy będzie mógł zgłosić chęć wymiany paszportu na nowy.

W przygotowaniu projektu paszportu na 100-lecie niepodległości z MSWiA współpracuje Instytut Pamięci Narodowej i Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych

WJB

Mariusz Błaszczak w „24 minutach” w TVP Info: Nie zgodzę się na obniżanie bezpieczeństwa polskich obywateli [VIDEO]

Szef MSWiA był gościem programu „24 minuty z Krzysztofem Skowrońskim” w TVP Info. Polityk komentował naciski Komisji Europejskiej na Polskę, Czechy i Węgry w sprawie uchodźców z Bliskiego Wschodu.

Cała rozmowa do obejrzenia na stronach TVP Info.

Gdyby Komisja Europejska podchodziła do tego uczciwie, musiałaby ukarać wszystkie państwa w związku z przymusową relokacją – tak minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak ocenił zapowiedź wszczęcia procedury ukarania państw Grupy Wyszehradzkiej za nieprzyjmowanie uchodźców.

Przypomniał, że procedurę przyjmowania migrantów zaskarżyli do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości Węgrzy i Słowacy. W programie mówiono także o zakłóceniu miesięcznicy smoleńskiej przez Obywateli RP.

 

„24 minuty z Krzysztofem Skowrońskim” w każdy poniedziałek o godzinie 18.30.

Burzliwa debata w Sejmie o przyczynach śmierci Igora Stachowiaka. Opozycja żąda dymisji ministrów Błaszczaka i Ziobry

Posłowie Platformy Obywatelskiej uczestniczący w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka złożyli wniosek o wysłuchanie informacji ministerstwa sprawiedliwości ws. śmierci Igora Stachowiaka.

Po ujawnieniu przez reportera stacji TVN nagrania z wrocławskiego komisariatu policji, na którym wydać, jak policjanci znęcają się nad zatrzymanym młodym człowiekiem, między innymi rażąc go kilkakrotnie paralizatorem, politycy opozycji zaczęli wysuwać oskarżenia wobec rządu. Reportaż spowodował szeroką dyskusję nad brutalności działań policji oraz sprawnością działań ministrów nienadzorujących służby, którzy przez rok nie doprowadzili do wyjaśnienia sprawy i ukarania winnych.

Posłowie opozycji domagali się włączenia do planu posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka sprawy śmierci Igora Stachowiaka na posterunku policji we Wrocławiu. Od półtora roku prokuratura jest w rękach polityków i wszystkie zaniedbania obciążają ministra Ziobrę. Zdaniem posłów opozycji musi zostać wyjaśnione, dlaczego policjanci, którzy brali udział w torturowaniu Igora Stachowiaka, po 3 miesiącach wrócili do służby w policji. Z wnioskiem o przerwę i poszerzenie planu obrad zwrócił się Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej.

Wniosek posłów platformy poparła Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Posłanka stwierdziła, że ta sprawa obnaża niekompetencję zarówno ministra sprawiedliwości, jak i ministra spraw wewnętrznych, którzy nie kontrolują podległych im służb i instytucji. Zdaniem przedstawicielki Nowoczesnej  minister Ziobro i minister Błaszczak powinni poddać się do dymisji.

Stanisław Piotrowicz, przewodniczący komisji sprawiedliwości powiedział, że rząd skierował do marszałka Sejmu wniosek o poszerzenie porządku posiedzenia odnośnej komisji o informacje w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. Wniosek ten, jego zdaniem, zostanie uwzględniony.

W głosowaniu posłowie koalicji odrzucili wniosek o poszerzenie posiedzenia komisji sprawiedliwości o informację rządu w sprawie śmierci Igora Stachowiaka.

ŁAJ

Premier Beata Szydło wraz z szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem odwiedzili placówkę Straży Granicznej w Bielsku-Białej

– Chcemy, żeby poczucie bezpieczeństwa było coraz wyższe; będziemy wszystkie zmiany wprowadzali właśnie w tym kierunku, żeby Polacy w Polsce czuli się bezpiecznie – powiedziała premier Beata Szydło.

1 maja premier Beata Szydło oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak odwiedzili placówkę Straży Granicznej w Bielsku-Białej. Jest to druga wizyta szefowej Rady Ministrów w tej miejscowości w przeciągu ostatnich kilku miesięcy.

Zwracając się do pracowników Straży Granicznej, Beata Szydło podziękowała wszystkim, którzy pełnią dyżur czy służbę i dbają o bezpieczeństwo Polaków.

Są służby, które nie wypoczywają, tylko muszą cały czas – nawet w takim okresie – pracować, żeby strzec naszego bezpieczeństwa. […] Chcę złożyć serdeczne podziękowania tym, którzy cały czas pracują, byśmy wszyscy mogli spędzać właśnie takie wolne dni, weekendy spokojnie z rodzinami – powiedziała na spotkaniu z funkcjonariuszami SG w Bielsku–Białej.

Premier Szydło pogratulowała również szefowi MSWiA Błaszczakowi, że od czasu, kiedy Prawo i Sprawiedliwość stworzyło rząd, bezpieczeństwo Polski bardzo się poprawiło: – Chcemy, żeby poczucie bezpieczeństwa było coraz wyższe. Będziemy się starali i będziemy wszystkie zmiany wprowadzali właśnie w tym kierunku, żeby Polacy w Polsce czuli się bezpiecznie – mówiła.

Szefowa rządu oceniła, że Polska jest państwem, które na tle innych krajów europejskich rysuje się jako „oaza bezpieczeństwa”.

[related id=”15716″]

Szef MSWiA potwierdził, że jednym z głównych priorytetów rządu jest bezpieczeństwo kraju oraz uszczelnianie granic. Oświadczył, że te cele mogą zostać zrealizowane wyłącznie poprzez konsekwentnie prowadzoną politykę gabinetu Beaty Szydło.

Ponadto Mariusz Błaszczak przypomniał, że rząd odtworzył Karpacki Oddział Straży Granicznej oraz przygotował wieloletni program modernizacji służb mundurowych na lata 2017-20. W jego ramach do policji, straży pożarnej i granicznej oraz BOR trafi w sumie ponad 9 mld zł. Te środki zostaną przeznaczone na inwestycje, zakup nowego sprzętu oraz podwyżki: – Jesteśmy aktywni, jeśli chodzi o wzmocnienie Straży Granicznej – powiedział.

Minister podkreślił, że polski rząd prowadzi intensywne działania na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa na granicach innych europejskich krajów: – Wspieramy naszych partnerów z UE. Wczoraj do Macedonii wyjechał kontyngent 30 polskich strażników granicznych. Będą pełnili swoją służbę przez miesiąc na granicy macedońsko-greckiej. Chodzi o uszczelnienie granic zewnętrznych UE i zażegnanie kryzysu migracyjnego, z jakim boryka się Europa – powiedział Błaszczak.

K.T./PAP