Gen. Strzelec: czasami nasze służby potrafią wspólnie bardziej się zagubić niż współpracować

Granica polsko-białoruska/fot. Twitter

Generał Służby Więziennej mówi o bezpieczeństwie Polaków i naszej wiedzy na temat przysposobienia obronnego. Porusza także kwestię polskich służb.

Marcin Strzelec w „Poranku Wnet” ocenia podejście polskich władz do edukacji w zakresie przysposobienia obronnego.

Trzeba uczciwie powiedzieć, że przez lata ten system został zaniedbany.

Od końcówki lat 80., w mojej ocenie, mamy do czynienia z sytuacją takiego troszkę, być może świadomego, zapominania o tym systemie, rozbrajania Polski.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę na to, że w ostatnich latach władze utworzyły Wojsko Obrony Terytorialnej, a ministerstwo Przemysława Czarnka pracuje nad tym, aby w polskich szkołach tematyka przysposobienia obronnego była bardziej obecna.

Generał Strzelec skomentował także działania polskich służb – ma do nich zastrzeżenia.

Chociażby działania przy granicy z Białorusią pokazały, że nasze służby potrafią wspólnie bardziej się zagubić, niż współpracować. Oby tych przypadków było jak najmniej, ale one powinny dawać nam przymus do wzmożonego działania.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Mogę zapewnić, że na jesień węgiel trafi do polskich domów – mówi Zbigniew Kuźmiuk

Romuald Szeremietiew: pałki nuklearnej nie można użyć tylko w jedną stronę

Prof. Romuald Szeremietiew, fot.: Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były minister obrony na antenie Radia Wnet mówi o ryzyku wojny nuklearnej oraz przesmyku suwalskim.

Profesor Szeremietiew, opisując siłę armii rosyjskiej, mówi o obserwacji, którą podzielają niektórzy komentatorzy działań Federacji Rosyjskiej.

Kiedy Rosja zdaje się słaba, to wcale taka nie jest. Kiedy wygląda na potężną, to w rzeczywistości jest słaba.

Rozmówca Jaśminy Nowak zauważa, że przed wojną na Ukrainie eksperci wskazywali na siłę rosyjskiego wojska. Okazało się, że armie Moskwy jest daleko do doskonałości.

Czytaj także:

Jan Piekło o wyłomach w antyrosyjskich sankcjach: Unia Europejska jest głównie unią wielkich biznesów

Romuald Szeremietiew mówi o ewentualnym zagrożeniu użyciem broni nuklearnej.

Od momentu, kiedy wynaleziono broń nuklearną, od momentu kiedy użyły jej Stany Zjednoczone, świat cały czas żyje w cieniu wojny nuklearnej, która nie wybuchła.

Okazało się, że tej pałki nuklearnej nie można użyć tylko w jedną stronę.

Uważam, że broni nuklearnej się nie użyje, bo nie gwarantuje ona zwycięstwa, a wręcz przeciwnie – klęskę.

Gość „Kuriera w samo południe” jednoznacznie wypowiada się na temat zmiany na militarnej mapie Europy, jaka wiąże się z dołączeniem Szwecji i Finlandii do NATO.

Teraz Bałtyk staje się wręcz NATO-wskim morzem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Janusz Kowalski: Musimy całkowicie odrzucić unijną politykę klimatyczną. Inaczej Polaków czeka bankructwo

Prof. Krzysztof Miszczak: jeżeli w tym roku zacznie się recesja w Niemczech, następny rok dla Polski będzie bardzo zły

Prof. Krzysztof Miszczak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego o fatalnym stanie niemieckiej gospodarki i podejściu niemieckich elit do Rosji.

Prof. Krzysztof Miszczak informuje, iż niemiecka gospodarka jest w katastrofalnym stanie. Unosi się nad nią widmo recesji.

Prognozy dla Niemiec są druzgocące.

Zauważa, że większość niemieckich oczekuje rozwiązania dyplomatycznego wojny na Ukrainie. Niemcy liczą na dogadanie się z przyszłą, postputinowską, demokratyzującą się Rosją.

Jest prowadzona dyskusja wśród tzw. elity niemieckiej.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zaznacza, że w Niemczech trwa dyskusja nad podejściem do Rosji. Część odrzuca możliwość dyplomatycznego rozwiązania konfliktu na wschodzie. Proponują oni zabezpieczenie interesów Polski i krajów bałtyckich.

Inna grupa ludzi oczywiście opowiada się za dalszą współpracą z Rosją, z tą Rosją postputinowską

Czytaj także:

Niemcy są tradycyjnie prorosyjscy. W byłym NRD wciąż wierzą, że Stalin podarował im demokrację – mówi Jan Bogatko

Ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego zauważa, że kryzys w Niemczech negatywnie odbije się na polskiej gospodarce. Polski eksport do Niemiec to 82 mld.

Kryzys w Niemczech to bardzo zły sygnał dla gospodarki Polski.

Prof. Miszczak omawia relacje niemiecko-chińskie. Wskazuje na wagę powiązań gospodarczych tych krajów.

Chiny są największym partnerem handlowym Niemiec.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Janusz Kowalski: Musimy całkowicie odrzucić unijną politykę klimatyczną. Inaczej Polaków czeka bankructwo

Janusz Kowalski, fot.: Radio Wnet

Janusz Kowalski, polityk Solidarnej Polski, mówi o polskiej gospodarce energetycznej. Domaga się radykalnego zwrotu w stronę prowęglową.

Wojna na Ukrainie spowodowała duże zmiany na rynku energii. W Polsce ta ze źródła węglowego nabrała na znaczeniu.

Rząd robi wszystko, żeby węgla nie zabrakło.

Dostępność węgla jest ograniczona, a jego ceny znacznie wzrosły. Tę sytuację poseł Janusz Kowalski ocenia jednoznacznie.

To jest prawdziwy dramat mieszkańców polskich miast i wsi.

Czytaj także:

Antoniuk: Osiągnięto porozumienie w sprawie odblokowania ukraińskich portów. Wkrótce powinien ruszyć transport zboża

Zdaniem polityka Solidarnej Polski, nasz kraj musi odejść od unijnej polityki energetycznej.

Musimy jak najszybciej zrobić prowęglowy zwrot.

Do zaostrzenie polityki klimatycznej doszło w latach 2019-2020. Janusz Kowalski wskazuje tego, kto odpowiada za te posunięcia.

To były autorskie decyzje premiera Mateusza Morawieckiego.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przyznaje, że po tych wydarzeniach, jego partia zastanawiała się nad opuszczeniem klubu Zjednoczonej Prawicy.

K.K.

Czytaj także:

Sondaż Research Partner: Zjednoczona Prawica stabilnym liderem, lekki wzrost poparcia dla Koalicji Obywatelskiej

II Forum Wolnych Narodów Rosji – komunikat prasowy

grafika ilustracyjna/fot. pixabay

22-24 lipca w Pradze uczestnicy Forum będą dyskutować nad wpływem Dekolonizacji i Rekonstrukcji Post-Rosji na stworzenie nowej architektury bezpieczeństwa zbiorowego w Europe, na Atlantyku i w Azji.

Przyszłość 140 mln ludzi żyjących w Rosji łamie się na naszych oczach z powodu działań władz na Kremlu. Reżim Putina zbudował system dyktatorski z prosperującymi metropoliami, które wysysają zasoby z podporządkowanych „kolonii” i używają ich do zaspokojenia swoich imperialnych ambicji. Agresywna polityka imperium doprowadziła już do największej od osiemdziesięciu lat wojny w Europie, a wszyscy mieszkańcy Rosji stali się jej zakładnikami, których propaganda mobilizuje do wojny. Los narodów nie tylko w Rosji, ale na całym świecie jest zagrożony. To czas, by działać i wprowadzać zmiany. Dzisiaj naturalne bogactwo regionów i kompetencje i talenty ludzi na ogromnym terytorium pod przymusem służą interesowi Moskwy. Ale narody Rosji mają prawo do politycznego, ekonomicznego i kulturalnego samookreślenia i do wartościowej przyszłości dla siebie, ich dzieci i wnuków. Ludzie muszą zarządzać własnym życiem i znaleźć swoje miejsce w społeczności międzynarodowej.

Forum Wolnych Narodów Rosji to platforma, która skupia nowych liderów politycznych, członków ruchów regionalnych i narodowych, aktywistów obywatelskich, społeczność ekspercką i każdego świadomego potrzeby decydującej deimperializacji państwa. Podczas pierwszego forum, które miało miejsce 8 maja w Warszawie, jego uczestnicy, reprezentujący różne narody i regiony Rosji, odkryli bliskość swoich stanowisk. Teraz zaczynamy wspólną pracę.

W odróżnieniu od dobrze znanych „liderów rosyjskiej opozycji”, których jedynym marzeniem jest zastąpienie „złego” kremlowskiego cara „dobrym”, ale przy zachowaniu dawnej moskwocentryczności, my wspieramy radykalną przebudowę i transformację strukturalną Rosji na korzyść jej licznych narodów i regionów.

Tak długo, jak „Zjednoczona Rosja” jest zachowana, nieuniknione jest jej przekształcanie w agresywne imperium, bez znaczenia, jaki „liberał” dojdzie do władzy na moskiewskim Kremlu. 30 lat temu obserwowaliśmy już formowanie się „wolnej Rosji”, ale teraz widzimy, że był to historyczny impas.

I, może, jak w tamtych latach mówiono o wyłonieniu się państw „postsowieckich”, dzisiaj jest czas, by rozmawiać o „postrosyjskich”?

Czytaj też:

Koordynator Bałtyckiej Partii Republikańskiej: wciąż wiele firm z Europy handluje z Rosją. To krwawy biznes

Uczestnicy Forum popierają przejście od autorytarnego imperialnego państwa do dobrowolnej unii wolnych, niepodległych demokratycznych państw, które mogą zapewnić przyzwoity standard życia swoim obywatelom, a także zrównoważony pokój w Eurazji. Całkowita i nieodwołalna dekolonizacja Rosji jest częścią tego procesu.

I to nie tylko dobrotliwe życzenie – uczestnicy Forum zamierzają dyskutować nad specyficznymi technologiami transformacji politycznej przestrzeni postrosyjskiej. Włączając jej demilitaryzację z całkowitym odstąpieniem od arsenału nuklearnego, który w żaden sposób nie przyczynia się do rozwoju gospodarczego, ale tylko rozbudza imperialne ambicje kremlowskich władz. Całkowicie odwrotnie, narody i regiony Rosji są zainteresowane współczesnym rozwojem, którego pozbawia ich imperialna siła. Nowe państwa będą potrzebować pokojowych i dobrych relacji sąsiedzkich z państwami europejskimi, uznania międzynarodowego i uczestnictwa w rozwiązywaniu globalnych problemów ludzkości. Wolne, różne, równe państwa byłego imperium pukają do drzwi historii świata!

Uczestnicy Forum będą dyskutować także nad wpływem Dekolonizacji i Rekonstrukcji Post-Rosji na stworzenie nowej architektury bezpieczeństwa zbiorowego w Europe, na Atlantyku i w Azji. Dlatego wśród panelistów drugiego Forum Wolnych Narodów Rosji znajdują się nie tylko przedstawiciele ponad dwudziestu narodów i regionów Rosji, w tym: Rajan Dugar-De Ponte (Buriacja), Ruslan Gabbasov (Baszkorostan), Rafis Kashapov (Tatarstan), Alexei Manannikov (Syberia), Denny Teps (Iczkeria), Elena Mikhailova (Nowogród Wielki), Yuri Moskalenko (Daleki Wschód), Ilya Ponomarev (Nowosybirsk), Gennady Gudkoc (Kołomna), ale także liderzy społeczni, filozofowie i międzynarodowi eksperci z Europy i Ameryki Północnej: Anna Fotyga (Polska), Janusz Bugaisky (USA), Pavlo Klimkin (Ukraina), Edward Lucas (Wielka Brytania), Wojciech Pokora (Polska), Paul Massaro (USA), Tamila Tasheva (Ukraina), Andrius Almanis (Litwa), Evhen Mahda (Ukraina), Vadim Prokopiev (Białoruś), Pavlo Zhovnirenko (Ukraina).

Konferencja prasowa online uczestników forum odbędzie się 15 lipca o 16:00 CET. (Link do transmisji, podczas której na pytania będą odpowiadać uczestnicy forum Rafis Kashapov (Tatarstan), Pavel Mezerin (Ingria), Inna Kurochkina (przedstawicielka Iczkerii) i Vadim Petrov (Królewiec) będzie opublikowany na profilach na Telegramie i Facebooku 14 lipca).

Naśladowca św. Wojciecha. Kim był Brunon z Kwerfurtu?

Św. Brunon z Kwerfurtu/Domena publiczna

Dziś Kościół Katolicki w Polsce wspomina postać św. Brunona z Kwerfurtu. Kim był i jakie zasługi dla Polski miał ten benedyktyński mnich?

Brunon przyszedł na świat w arystokratycznej rodzinie grafów niemieckich w Kwerfurcie w 974 roku. 12 lat później rozpoczął naukę w szkole katedralnej w położonym niedaleko Magdeburgu. Po jej ukończeniu przyjął święcenia kapłańskie, a w 995 roku został kanonikiem katedralnym w Magdeburgu. Niedługo potem mianowano go kapelanem na dworze cesarza Ottona III. Młody duchowny szybko zaprzyjaźnił się z władcą.

Życie zakonne

W 997 roku wyruszył z cesarzem do Rzymu. Tam postanowił porzucić dworską karierę i wstąpić do zakonu Benedyktynów. Jego nowym domem stało się opactwo na Awentynie. Brunon przybrał imię Bonifacy. W 999 roku złożył śluby zakonne.

Działalność misyjna

Brunon w krótkim czasie zaprzyjaźnił się z Romualdem (późniejszym świętym). Razem z nim udał się do pustelni w Pereum niedaleko Rawenny, gdzie tworzyły się podwaliny pod przyszły zakon kamedułów. W 1001 roku Otton III i Bolesław Chrobry zwrócili się do Romualda z prośbą o wysłanie mnichów, w celu ewangelizacji Słowian Nadodrzańskich. Zostało tam posłanych 5 mnichów (wszyscy zginęli śmiercią męczeńską). Dołączyć chciał do nich Brunon. Romuald wysłał go jednak najpierw do Rzymu, aby uzyskał dla misji odpowiednie przywileje papieskie. Papież Sylwester II przekazał Brunonowi paliusz, czyli ustanowił go biskupem misyjnym. Młody zakonnik otrzymał prawo do mianowania biskupów na obszarze prowadzenia misji. W 1002 roku Brunon udaje się do Niemiec i wiąże się z dworem następcy Ottona III Henrykiem II. W 1004 roku przyjmuje święcenia biskupie w Magdeburgu. Prowadzi rozległą działalność misyjną. Udaje się na Węgry, do Kijowa, a nawet do plemienia Pieczyngów żyjących nad Morzem Czarnym. Działania ewangelizacyjne Brunona były sponsorowane przez Bolesława Chrobrego.

Śmierć

Brunon w 1009 roku przybył do Polski i zdecydował się na rozpoczęcie misji wśród plemienia Jaćwingów. Nad Bugiem udało mu się ochrzcić jednego z tamtejszych książąt Nothimera. Niedługo potem przybył w rejon Pojezierza Suwalskiego. Tam został zamordowany przez Jaćwingów wraz z 18 swoimi towarzyszami. Miało to miejsce 9 marca 1009 roku. Bolesław Chrobry wykupił ciało zamordowanego biskupa, nie wiemy jednak gdzie zostało pochowane. Między 1019 a 1025 Brunon został kanonizowany.

Przywiązanie do Polski

Brunon nie urodził się co prawda w naszym kraju, mocno go jednak pokochał. Szczególnie przywiązany był do Bolesława Chrobrego. Dał temu wyraz w 1007 roku. Henryk II sprzymierzył się z pogańskim plemieniem Luciców w celu najechania naszego kraju. Gdy Brunon się o tym dowiedział postanowił odwieść niemieckiego władcę od tego pomysłu. Napisał do niego list, w którym zganił go za przymierze z poganami. Uważał, że jest ono niegodne chrześcijańskiego władcy. Pytał Henryka II:czy nie uważasz tego za grzech, gdy chrześcijanina zabija się na ofiarę pod chorągwią demonów?
Młody biskup zachwalał też w liście politykę prowadzoną przez Bolesława Chrobrego. O przyszłym królu pisał, że kocha go jak duszę swoją i więcej niż swoje życie. Ostateczne list Brunona nie przyniósł zamierzonych efektów, gdyż Henryk II i tak najechał Polskę. Warto jednak docenić starania przyszłego świętego.

K.B.

Źródło: PolskieRadio24.pl, Opoka, Deon

Paweł Sałek: dzisiaj polityka energetyczna powinna być przedefiniowana

Featured Video Play Icon

Paweł Sałek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Doradca Prezydenta RP wypowiada się na temat wyboru Adama Glapińskiego na Prezesa NBP. Mówi także m.in. o polskiej polityce klimatycznej.

Opozycja przekonuje, że wybór Adama Glapiński na Prezesa NBP został dokonany niezgodnie z prawem. Paweł Sałek jest innego zdania.

Prof. Glapiński wybrany był legalnie.

Opozycja na siłę szuka pewnych kwestii, które mają zdyskredytować prezesa Glapińskiego.

Czytaj także:

IPN podpisał porozumienie z Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy

Doradca Andrzeja Dudy mówi o inflacji, z którą zmaga się cała światowa gospodarka:

Miejmy świadomość tego, że dzisiaj mamy inflację wojenną. (…) Oprócz niej mamy także inflację zieloną, która wynika z błędnych założeń polityki klimatycznej UE.

Z definicji zielona inflacja wynika z realizowania polityki klimatycznej, odchodzenia od konwencjonalnych źródeł energii.

W związku z drastyczną zmianą rynku energetycznego, polskie plany realizowania polityki klimatycznej mogą ulec zmianie.

Dzisiaj polityka klimatyczna, energetyczna powinna być przedefiniowana.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Mam nadzieję, że Zełenski zerwie z narracją, jakoby zbrodnie UPA i AK były czymś tożsamym – mówi dr Łukasz Adamski

IPN podpisał porozumienie z Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy

Kartografia IPN / Fot. ipn.gov.pl, Wikipedia Commons

 Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki oraz Dyrektor Generalny Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy dr Arunas Bubnys podpisali w poniedziałek umowę o współpracy,

Idea współpracy z partnerami z Litwy oparta jest o zgromadzone przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN materiały archiwalne, relacyjne oraz posiadane w Bazie Materiału Genetycznego IPN dane krewnych ofiar totalitaryzmu sowieckiego (żołnierzy AK i działaczy podziemia) zamordowanych przez NKWD w latach 1945-1946 na terenie dawnego majątku Tuskulanum w Wilnie.

Porozumienie daje możliwość współpracy między innymi w zakresie poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar totalitaryzmów, ich krewnych na terenie Polski i Litwy, identyfikacji genetycznej ofiar, wspólnych badań archeologicznych i kwerend archiwalnych.

Czesław Okińczyc: zawsze kiedy Polska i Litwa działały razem, to były mocne i silne

Rzeczpospolita to nie Polska, to też nie Ukraina. To wspólne dziedzictwo i rodzina – mówi dr Krzysztof Jabłonka

Rzeczpospolita Obojga Narodów/Źródło: Wikimedia Commons

Historyk przybliża postać Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego. Tłumaczy, dlaczego my Polacy nie powinniśmy utożsamiać Rzeczpospolitej Obojga Narodów tylko z naszym krajem.

Dr Krzysztof Jabłonka zwraca uwagę, że mówiąc o Bogdanie Chmielnickim zapominamy o jego nawróceniu tuż przed śmiercią. Polecił on swojemu pisarzowi Iwanowi Wyhowskiemu wrócić na łono Rzeczpospolitej. Wśród kozaków można znaleźć też więcej postaci wykazujących się wiernością wobec ojczyzny. Jedną z nich jest Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny.

Powtarzał on swoim żołnierzom, że muszą pozostać wierni Rzeczpospolitej. Wsławił się w bitwie pod Chocimiem w 1621 roku. Za swe męstwo otrzymał od księcia Władysława (późniejszego Władysława IV Wazy) piękną szablę. Znajduje się ona w Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie. Powinniśmy podarować ją w darze Ukraińcom.

Polak Moskwy się nie boi. 4 lipca 1610 roku odnieśliśmy wielkie zwycięstwo pod Kłuszynem

Zdaniem gościa Radia Wnet jako Polacy często popełniamy błąd utożsamiając Rzeczpospolitą tylko z Polską. Tymczasem składały się na nią także Litwa, Białoruś i Ukraina.

Każdy z narodów jest równy, nie ma lepszych i gorszych. Można porównać to do stołu. Żadna z nóg nie może być dłuższa od innych, bo wtedy mebel się wywróci.

K.B.

Jan Żaryn: Nie da się jednej zbrodni traktować jak ludobójstwa, a drugiej nie. Nie można honorować zbrodniarzy

Featured Video Play Icon

Jan Żaryn, fot.: Radio WNET

Profesor historii w „Poranku Wnet” w Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu mówi o skali mordów na Kresach Wschodnich. Odwołuje się także do zaniedbań i błędów strony ukraińskiej.

Dziś, 11 lipca, obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu. Profesor Jan Żaryn przypomina o zobowiązaniu, które wiąże się z tą datą.

Dzisiaj wszyscy stajemy się Wołyniakami. Wszyscy stajemy się zobowiązani do pamiętania o tych wydarzeniach.

Apogeum ludobójstwa przypada na lata 1943, 1944, jednak historyk przypomina, iż początki rzezi wołyńskiej sięgają dużo wcześniejszego czasu.

Właściwie początki tego działania to już rok 1939 r.

Jan Żaryn wypowiada się na temat skali ludobójstwa. Zaznacza, że z ustaleniami liczby ofiar jest pewien kłopot, jednak mówi o dzisiejszych szacunkach.

Obecnie funkcjonujące dane to około 60 tysięcy Polaków, którzy zostali zamordowali.

Bardzo często ofiary nie miały pochówku, niektórzy nie mają go nawet do dziś. 

Powinny być przynajmniej zbiorowe mogiły.

Czytaj także:

Ks. Isakowicz-Zaleski: strona ukraińska nic nie zrobiła w sprawie ekshumacji mimo ogromnej pomocy, która idzie z Polski

Nie tylko Polacy stali się ofiarami rzezi wołyńskiej. Wśród zamordowanych byli także Żydzi oraz rodacy zbrodniarzy.

Ginęli także Ukraińcy, ci, jak ich nazywamy, sprawiedliwi – którzy pomagali Polakom.

Po stronie oprawców znajdowali się nie tylko ludzie powiązani ze strukturami nacjonalistycznymi.

Mordowała także ludność cywilna, która została otumaniona.

W kontekście stanowiska dzisiejszego państwa ukraińskiego, profesor Żaryn mówi o potrzebie konsekwencji i nazywania rzeczy po imieniu.

Nie da się jednej zbrodni traktować jak ludobójstwa, a drugiej nie.

Ukraina nie znajdzie się w gronie społeczeństw europejskich, bo nie można honorować zbrodniarzy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Jerzy Jurczyński: Dostęp do wody w Charkowie jest ograniczony. Są całe osiedla, które są pozbawione wody