Prof. Przemysław Czarnek: wyysypywanie zboża z pociągów może być prowokacją rosyjską, albo rządową

Prof. Przemysław Czarnek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

W mojej ocenie, receptą na powrót PiS do władzy jest utrzymanie jedności, a nie zmiana przywództwa – mówi poseł PiS w odpowiedzi na głośny esej prof. Andrzeja Nowaka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Gabriel Janowski: rząd powinien ogłosić alert dla rolnictwa, a nie zajmować się trzeciorzędnymi sprawami

Wołyń: za pomocą rzezi Ukraińcy zamierzali pozbyć się problemu politycznego na drodze do własnego niepodległego państwa

Figura Maryi i krzyż w miejscu, gdzie stał kościół w zniszczonej polskiej wsi Ostrówki | Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Ukraińcy sobie wybrali, uznali, że UPA jest dla nich ważna. To, co dla nas powinno być ważne, to oczekiwanie potępienia tej antypolskiej akcji UPA i zbrodni popełnionych przez UPA na Polakach.

Paweł Bobołowicz, Grzegorz Motyka

Jak zrozumieć, żeby wybaczyć?

Rozmawiają Paweł Bobołowicz i profesor Grzegorz Motyka, historyk specjalizujący się m.in. w relacjach polsko-ukraińskich, członek kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, autor m.in. książki Od Rzezi Wołyńskiej do Akcji „Wisła”.

Dlaczego te zbrodnie na Polakach wydarzyły się akurat na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej? Jak mogło dojść do takich mordów na polskiej ludności?

Wołyń był w większości zamieszkiwany przez Ukraińców – ponad 60%, Polaków było 16%. Ukraińscy nacjonaliści spod znaku OUN i UPA wyznawali po prostu radykalny, skrajny nacjonalizm, który zakładał, że w życiu społecznym, publicznym liczy się tylko siła. Wychodzili z założenia, że kiedy rozpoczną powstanie, należy pozbyć się całkowicie ludności polskiej, że w ten sposób pozbędą się jednocześnie problemu politycznego i to pozwoli im wywalczyć przyszłe państwo ukraińskie.

Była to operacja wykalkulowania w sposób dość typowy dla różnych ruchów nacjonalistycznych w różnych częściach Europy i świata, z Bałkanami, które się nasuwają jako pierwsza analogia, na czele.

Liczba ofiar do dzisiaj w pełni nie jest znana, ale możemy mówić o pewnych szacunkach i także one mogą przerażać.

Tak, w wyniku działań UPA zginęło około 100 tysięcy Polaków na wszystkich terenach. Spośród nich około 60 tysięcy zostało zamordowanych na Wołyniu. W wyniku akcji odwetowych polskiego podziemia życie straciło kilkanaście tysięcy ukraińskich cywilów. To także są liczby bardzo wysokie, to są także tysiące ofiar. Pojawiły się niedawno badania, które mówią o 28 tysiącach.

Zwracam uwagę, że ta metodologia obejmuje ofiary ukraińskie z lat 1939–1947 i obejmuje około 5 tysięcy ofiar ukraińskich, które zginęły – zdaniem tych badaczy – z rąk polskiej policji pomocniczej. Natomiast w tych badaniach, które ja podałem, ofiary policji pomocniczej, czy to polskiej, czy ukraińskiej, nie są liczone, ponieważ była to formacja na służbie niemieckiej i rozkazy do zabijania wydawali zawsze Niemcy. (…)

Gdy rozmawiamy o zbrodni na Wołyniu, nie można zapomnieć o tym, że Polacy i Ukraińcy nie byli gospodarzami tego obszaru. Najpierw te tereny znajdowały się pod okupacją sowiecką, później, w 1943 roku, niemiecką. Jaka jest odpowiedzialność okupantów i w ogóle sytuacji II wojny światowej za to, co się wydarzyło na Wołyniu? Czy gdyby nie było II wojny światowej, gdyby nie było rozbioru Polski w 1939 roku, nie doszłoby do tych zbrodni?

Nie ulega żadnej wątpliwości, że bez kontekstu niemieckiego i sowieckiego, bez rozpoczęcia II wojny światowej, do tej zbrodni by nie doszło.

Sytuacja wyglądałaby trochę tak, jak w Irlandii Północnej, w Belfaście, to znaczy Galicja Wschodnia zwłaszcza byłaby terenem nieustannych starć różnego rodzaju między ludnością polską a ukraińską, zamachów, zapewne organizowanych przez OUN. Natomiast państwo polskie z całą pewnością było na tyle silne – widać to było nawet we wrześniu 1939 roku, kiedy OUN próbowała organizować dywersję – że na żadne większe wystąpienie by nie pozwoliło. One nie miałyby po prostu militarnie żadnych szans powodzenia. Dopiero ramy II wojny światowej otworzyły takie możliwości.

Co gorsza, masowe zbrodnie popełniane przez Sowietów i Niemców – myślę o wywózkach na Syberię z jednej strony, a z drugiej o zagładzie Żydów – pokazywały nacjonalistom, że ich światopogląd jest słuszny, a jak mówiłem, oni uważali, że trzeba dokonywać strasznych zbrodni na masową skalę i wtedy jest się wielkim, potężnym.

Oni widzieli, że Sowieci i Niemcy są potężni, bo pozbywają się ogromnych mas ludzi, których uważają za niepotrzebnych, niewygodnych, za wrogów. Jak w 1942 roku znikło z Wołynia 10% mieszkańców, bo tyle stanowili Żydzi, to w środowisku nacjonalistycznym pojawiła się pokusa: dlaczego ma nie zniknąć te 16%, de facto już jakieś 14% Polaków? I taką operację postanowili przeprowadzić.

(…) W Pana opowieści fakty liczby, kontekst historyczny, kwestie etniczne wydają się bezsporne. Na czym więc polega spór historyczny z Ukrainą? Czego Ukraińcy nie potrafią zrozumieć, gdy mówimy o zbrodni wołyńskiej?

Ja uważam, że polscy naukowcy dobrze wykonali swoją podstawową pracę i rzeczywiście stoi za nami masa przekopanych archiwów, dokumentów, zebranych świadectw. Żeby było jasne: ja sam należę do naukowców, którzy się tym zajmowali. Natomiast rzeczywiście po ukraińskiej stronie część naszych badań jest podważana i ta dyskusja – mówię o dyskusji sprzed obecnej wojny – czasami była bardzo męcząca. Jej próbki widać chociażby w wywiadach, jakie ostatnio udzielił Bohdana Hud’, a które zawierają całą masę różnego rodzaju – mówiąc dyplomatycznie – półprawd, wręcz nieprawd. No i się tak potykamy. (…)

Krzysztof Skowroński: Panie Profesorze, nazwa „Rzeź Wołyńska” jest nieprzypadkowa. Skąd się wzięło to nadzwyczajne, ekstremalne okrucieństwo Ukraińców w stosunku do Polaków? I dlaczego te zbrodnie dotyczyły też żon Polaków, które były ukraińskiego pochodzenia, dzieci z małżeństw mieszanych?

To jest pytanie, które się często pojawia w polskim dyskursie i ono ma – to warto sobie uświadomić – zwłaszcza w ukraińskich uszach, taki posmak: w PRL-u mówiło się o rzekomym ukraińskim okrucieństwie. Odpowiedź jest prosta, ale dla wielu trudna do przyjęcia: sprawcy tak to zamierzyli – ponieważ jakkolwiek byśmy na to patrzyli, sprawcy czystek o charakterze etnicznym dokonują ich w sposób okrutny. Organizują je w sposób okrutny po to, żeby ukryć zorganizowany charakter zbrodni.

Już przed wojną założono, że ta czystka zostanie dokonana prymitywnymi narzędziami, żeby stworzyć wrażenie, że chłopi sami z siebie poszli z siekierami, jak żywioł, i zabijali sąsiadów. A wiadomo, że żywiołu się nie sądzi, on jest poza dobrem i złem.

(…) Ukraińcy dzisiaj wynieśli Banderę – przepraszam, że tak trywializuję – w pewnym sensie na ołtarze. Stał się ich bohaterem narodowym, chociaż przez wiele lat wcale tak nie było. Dzisiaj chwalą UPA i UPA stała się symbolem ich walki. Wykorzystują flagę czerwono-czarną. Można powiedzieć, że ziścił się koszmar wielu Polaków, bo tego nie chcieliśmy, a tak się stało. Ale czy Pan, osoba, która doskonale zna kontekst historyczny, ale też współczesny, widzi w tym antypolskość?

W 2003 roku w Kancelarii Prezydenta odbywało się spotkanie. Ja wtedy powiedziałem, że należy się zastanowić, czy chodzi nam o potępienie UPA, do którego, moim zdaniem, nigdy nie dojdzie, czy też chodzi nam o to, żeby doszło do potępienia zbrodni wołyńskiej i zbudowania sieci cmentarzy, do ekshumacji itd., itd.

Mam wrażenie, że przez te 20 lat po stronie polskiej panuje złudzenie, że my możemy Ukraińcom narzucić bohaterów.

Szczerze mówiąc, uważam, że nie dzisiaj, nie teraz, nie w 2015 roku, kiedy uchwalono ustawę kombatancką, ale już ponad 20 lat temu ten pociąg odjechał, to znaczy – że Ukraińcy sobie wybrali, uznali, że UPA jest dla nich ważna. To, co dla nas powinno być ważne, to oczekiwanie potępienia tej antypolskiej akcji UPA i zbrodni popełnionych przez UPA na Polakach i. I często mamy do czynienia właśnie z takimi próbami prób, próbami równoważenia działań polskiego i ukraińskiego podziemia. (…)

Cała rozmowa Pawła Bobołowicza z Grzegorzem Motyką, członkiem Kolegium IPN, pt. „Jak zrozumieć, żeby wybaczyć”, znajduje się na s. 16, 17 i 24 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 110/2023.

 


  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Rozmowa Pawła Bobołowicza z Grzegorzem Motyką, pt. „Jak zrozumieć, żeby wybaczyć”, na s. 16-17 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 110/2023

Ukraina używa mitu UPA jako fundamentu państwowości. Niepokojące, że w Polsce brak oficjalnej refleksji nad tym faktem

Pomnik Rzezi Wołyńskiej w Warszawie | Fot. Wikipedia.pl

Czy uporczywe budowanie wolnej Ukrainy na micie radykalnego nacjonalizmu w powiązaniu z elementami faszyzmu, co ma łączyć Ukraińców w czasie obecnej wojny, nie będzie elementem zapalnym w przyszłości?

Tomasz Wybranowski

Wołyń. Ukraina czysta jak szklanka wody?

Polska przegrywa batalię o pamięć i godność! Polskie kolejne rządy i ekipy MSZ drepczą w miejscu, nie mając recepty ani odwagi, aby skutecznie i zgodnie z faktami upominać się o uznanie prawdy i naszych historycznych racji. Tak dzieje się i teraz w relacjach z ukraińskimi sojusznikami, których „mamy nie drażnić kwestią Wołynia” i „nie wbijać noża w plecy Ukraińcom, kiedy walczą z Rosją”.

Oczywiście piszę o ludobójstwie na Wołyniu w kontekście tego, co nie wydarzyło się w ramach obchodów bolesnej 80. rocznicy Krwawej Niedzieli. Miękka niczym zroszona lipcowym deszczem trawa mowa, okrągłe słówka, które w istocie nawet nie otarły się o dramat mordowanych dziesiątek tysięcy naszych rodaczek i rodaków.

Pytam wprost, a co z naszą polską wrażliwością? Ukraińcy mają wrażliwość, bo przeżywają traumę Buczy? A my jej nie mamy i musimy czekać niczym na Godota na kilka słów ze strony władz Ukrainy na temat ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów?! (…)

Rodziny pomordowanych często nie wiedzą, gdzie leżą doczesne szczątki ich krewnych. Ale nie mogło się stać inaczej, skoro jeden z honorowanych przez współczesną Ukrainę jako jej bohater, Dmytro Klaczkiwski, w tajnej dyrektywie do dowódców terenowych w roku 1943 nakazał:

„Powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Po odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat. (…) Tej walki nie możemy przegrać i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi”.

Jeszcze bardziej szokuje specjalna instrukcja kierownictwa wołyńskiej OUN-B (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, frakcja Stepana Bandery, której zbrojnym ramieniem była UPA – przyp. autora) z jesieni 1943 roku. Zacytuję ją prawie bez skrótów:

„a) zniszczyć wszystkie ściany kościołów i innych domów modlitewnych; b) zniszczyć drzewa rosnące przy domach tak, żeby nie pozostały znaki, że kiedyś mógł tam ktoś żyć (nie niszczyć tylko drzew owocowych przy drogach); c) zniszczyć wszelakie polskie domy, w których wcześniej żyli Polacy (jeśli w tych budynkach mieszkają Ukraińcy – należy je koniecznie rozebrać i zrobić z nich ziemianki); jeśli to nie będzie zrobione, to domy będą spalone i ludzie, którzy w nich żyją, nie będą mieć gdzie przezimować. Zwrócić uwagę jeszcze raz na to, iż jeśli ostanie się cokolwiek polskiego, to Polacy będą zgłaszali pretensje do naszych ziem”.

Przypomnę przy tej okazji, że jeszcze na długo przed wybuchem II wojny światowej, bo w roku 1929, w Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty zakazywano jakiegokolwiek wahania, które byłoby przeszkodą w popełnieniu nawet największych zbrodni i mordów, i tu cytat dosłowny: „kiedy tego wymaga dobro sprawy”.

Mnie najbardziej szokuje inny ustęp z Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty, gdzie jest mowa o „przyjmowaniu wrogów narodu nienawiścią oraz podstępem”. (…)

Fakty i dokumenty przeczą narracji większości współczesnych ukraińskich historyków, którzy w nawiązaniu do ludobójczych wydarzeń z lat 1943–1947 coraz bardziej starają się wybielić rolę OUN-B (frakcję Bandery), twierdząc, że o owym czasie trwała regularna wojna polsko-ukraińska (sic!).

Czasami czytając przedruki dokumentów z tamtych lat i opracowania współczesnych ukraińskich badaczy, odnoszę ze wstrętem wrażenie, że czasami czytam kolejne propagandowe agitki żywcem wyjęte z postanowień OUN i UPA, z których wynika, że akcje przeciwko polskiej ludności były (ponoć!) inicjowane w ramach odwetu za popełnione zbrodnie. (…)

Wstrząsające są szczegóły ludobójstwa na Polakach dokonywanych przez jego „gierojów”:

„Robiliśmy to w następujący sposób. Po spędzeniu całej ludności polskiej w jedno miejsce, okrążaliśmy ją i rozpoczynaliśmy rzeź. Kiedy już nie pozostał ani jeden żywy człowiek, kopaliśmy wielkie doły, zrzucaliśmy tam wszystkie trupy, zasypywaliśmy ziemią oraz żeby ukryć ślady tego okropnego grobu, paliliśmy na nim wielkie ogniska i szliśmy dalej. Tak przechodziliśmy od wsi do wsi (…). Całe bydło, wartościowe rzeczy, mienie i żywność zbieraliśmy, a budynki i inne mienie paliliśmy”.

Bohdan Wusenko, inny piewca „Ukrainy czystej [etnicznie] jak szklanka wody”, w tekście Ukrajińska Powstańcza Armija dije dla pisma „Do zbroji”, w lipcu 1943, w czasie największych ludobójstw na Polakach, pisał:

„Naród ukraiński wstąpił na drogę zdecydowanej rozprawy zbrojnej z cudzoziemcami i nie zejdzie z niej dopóki ostatniego cudzoziemca nie przepędzi do jego kraju albo do mogiły”.

Komentarz zbyteczny…

Dmytro Klaczkiwski ps. Kłym Sawur dla większości historyków, także i dla mnie, w świetle jego słów, które cytowałem, jest jednym z najważniejszych inicjatorów ludobójstwa Polaków na Wołyniu. Współczesna Ukraina go honoruje. Przykłady?

Kilka lat od chwili powstania Ukrainy jako niezależnego państwa, 9 lipca 1995 roku, w jego rodzinnym Zbarażu, tak ważnym dla polskiej historii mieście, wzniesiono jego pomnik. Kolejny stanął w Równem przy ulicy Soborni 16.

Teraz cytat z ukraińskiej Wikipedii na temat Kłyma Sawura: „24 sierpnia 2018 w imieniu Rady Koordynacyjnej ds. upamiętnienia odznaczonych Kawalerów OUN i UPA we wsi Zołota Słoboda, rejon kozowski, obwód tarnopolski, złotym Krzyżem Zasługi Bojowej UPA I klasy (nr 026) i Złotym Krzyżem Zasługi UPA (nr 025) został odznaczony Dmytro Butor, bratanek Dmytra Klaczkiwskiego „Kłyma Sawura”. (…)

(…) Czy fakt budowania wolnej Ukrainy na micie radykalnego nacjonalizmu w powiązaniu z elementami faszyzmu (o czym za chwilę), co ma łączyć Ukraińców w czasie wojny, nie będzie elementem zapalnym w przyszłości? Zewsząd słychać głosy, że „przecież Ukraińcy nie mają innych bohaterów niż walczący w UPA”! Spotykam się z głosami, że Ukrainie trzeba dać czas. Dodam od siebie, że ten czas trwa już ponad 30 lat, a doczesne szczątki pomordowanych ludobójczo Polaków wciąż nie są ekshumowane i pochowane z należytą czcią.

Jeden z moich dość bliskich znajomych zapytał mnie: o co ci w ogóle chodzi? Odpowiedziałem, że martwię się o przyszłość. Bo jeśli mit założycielski budowany na UPA, a więc i na tych, którzy mordowali Polaków na dawnych Kresach RP, wymierzony jest teraz wyłącznie przeciwko Rosji, to jak będzie wyglądała przyszłość po zakończeniu wojny z Rosją? Broń Boże nie myślę o nowoczesnej formie „riezania Lachów”, gdyby ktoś chciał się upomnieć o Zakierzoński Kraj, mimo że skrajni ukraińscy nacjonaliści o tym mówią. Myślę o tym, jak będzie wyglądało nastawienie Ukrainy po wojnie w kwestii polityki zagranicznej i historycznej.

Ukrainę należy wspierać, bowiem – jak najbrutalniej to nie zabrzmi – jest to bufor, który odgradza nas od Rosji. Ale podczas wojny zapominamy, że z Ukrainą Polska ma wiele interesów sprzecznych. Gdy mowa o forsowaniu swoich interesów, Ukraina jest bezwzględna. Nie ma najmniejszych sentymentów, aby godzić w naszą polską politykę wewnętrzną. (…)

Cały artykuł Tomasza Wybranowskiego pt. „Wołyń: Ukraina czysta jak szklanka wody?” znajduje się na s. 8-10 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 110/2023.

 


  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Tomasza Wybranowskiego pt. „Wołyń: Ukraina czysta jak szklanka wody?” na s. 8-9 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 110/2023

Mimo wakacji nie możemy nie słyszeć trzasku gałęzi, na której siedzimy / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” 110/2023

Chłopcy Prigożyna być może lada chwila usłyszą wołanie z Brukseli, żeby ich wpuścić do Polski, bo tyle już wycierpieli, a oni natychmiast porzucą broń i zmienią się w obrońców wartości europejskich.

Krzysztof Skowroński

Wagnerowscy bandyci odpowiedzialni za zbrodnie wojenne, mordercy, złodzieje, jak spuszczone z łańcucha wściekłe psy, w nagrodę za nieudany pucz, może nawet po raz pierwszy w życiu opuścili Rosję. Wprawdzie o dzisiejszej łukaszenkowskiej Białorusi nie można powiedzieć, że nie jest częścią rosyjskiego imperium, ale dla sybirskich zeków to już Zachód, a Brześć, w którym wybrańcy Prigożyna mają się rozgościć, to brama. Wystarczy przekroczyć jedną granicę i nikt na świecie nie będzie ich rozliczał z gwałtów, zabójstw i rabunków.

Nie wiemy, do jakiego scenariusza są przygotowywani, ale znając diabelską przebiegłość KGB-owskiej gwardii, ich obecności na polskiej granicy nie można lekceważyć. Być może nawet nie zdążą przygotować się do działań, gdy usłyszą wołanie z Brukseli, żeby ich wpuścić do Polski, bo przecież chłopcy Prigożyna już tyle w życiu wycierpieli, a gdy na własne oczy zobaczą europejski raj, natychmiast porzucą broń i zmienią się w obrońców wartości europejskich.

Był przecież taki wspaniały projekt budowania wspólnoty od Władywostoku do Lizbony, świata bez wojny i granic, i przecież nie można odcinać z jabłonki niemieckiej myśli najpiękniej kwitnącej gałęzi. A oni na pewno pomogą.

Prigożynem będzie grał nie tylko jeden z licznych sobowtórów Putina, który nie jest jego sobowtórem, i jego wąsaty cień z Białorusi, ale i nasz rycerz wolności, pędzący po władzę na niewidzialnej brukselskiej szkapie. To groteskowe, ale i groźne. Obawiam się, że nawet jeśli najważniejszy dziennikarz w Polsce pokaże rachunek za zakup trotylu, to i tak nie jest w stanie zatrzymać wirowiska kłamstw niewolących umysły wschodzącej politycznej gwiazdy.

Wprawdzie jest sierpień, czas beztroskich urlopów spędzanych przez niektórych na płonących greckich wyspach, a przez młodzież warszawską na dziedzińcu byłego budynku Komitetu Centralnego, ale nie możemy nie słyszeć trzasku gałęzi, na której siedzimy. Niestety nie jest tak, że naszej względnej stabilizacji zagraża tylko wystrzeliwujący codziennie dziesiątki śmiercionośnych rakiet władca Kremla. On też stał się tylko wasalem potężniejszej od niego siły, przed którą kłania się, udając wielkiego wodza.

Nasze wakacje od zbiorowych nieszczęść chcą też zakłócić twórcy absurdalnych praw, próbujący zbudować idealnego obywatela przez osaczenie człowieka tysiącami przepisów i pozornych wyborów, przed którymi nawet w globalnej restauracji człowiek pada, odurzony przywilejem wolności, jaki daje mu sprzedawca, pytając: duże, średnie czy małe, i czy w zestawie, a może z herbatą, a może pan, a może pani?

A do tego doszlusowała jeszcze sztuczna inteligencja, która z całą pewnością będzie pisała lepsze artykuły wstępne niż ten, wymęczony przez człowieka, który, gdy Państwo będą czytać te słowa, spróbuje zapomnieć o świecie, wędrując po Bieszczadach. Ale o wszystkim zapomnieć się nie da.

W tym numerze „Kuriera WNET”, jak mogli się Państwo zorientować, patrząc na okładkę, nie zapominamy o Wołyniu, ale za to nie ma żadnego tekstu dotyczącego Powstania Warszawskiego. Może przynajmniej w części zrekompensujemy ten brak, polecając książkę, którą mam zaszczyt czytać z Panią Haliną Cieszkowską, uczestniczką Powstania.

Książka Zagłada Miasta, wydana przez Kartę, jest przejmującym zbiorem świadectw ludzi Powstania. Szczególnie istotna jest dyskusja między najważniejszymi politykami i dowódcami zarówno w kraju, jak i w Londynie, która poprzedziła ten zryw.

Ale nie tylko przeszłością zajmujemy się w tym „Kurierze”. Zachęcam do przeczytania wywiadu z prof. Zybertowiczem i naszego działu kulturalnego, który kwitnie jak jego redaktor Konrad Mędrzecki, od kiedy postanowił rzucić palenie.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 2 lipcowego „Kuriera WNET” nr 110/2023.

 


  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 2 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 110/2023

Program Wschodni 15.07.2023 – Ukraińskie bojówki zabijały cywili. Podobnie było w przypadku zbrodni polskiego podziemia

Zarośnięty cmentarz prawosławny w miejscowości Ostrówek obok Kamienia Koszyrskiego | Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Gościem Pawła Bobołowicza jest prof. Igor Hałagida, historyk badający temat tzw. akcji odwetowych polskiego podziemia przeciwko Ukraińcom.

Wiadomości białoruskie przygotowała szefowa redakcji białoruskiej Radia Wnet Olga Siemaszko.


Gościem audycji jest także Justyna Rudnicka, gospodyni studia Step by Step z Kazachstanu.


Wysłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!

Studio Dziki Zachód: Polska nie ma żadnego znaczenia w UE

Gdy słyszę, że premier Morawiecki będzie załatwiać coś w Brukseli, puszczam to mimo uszu. Wszystkie nasze działania są defensywne – mówi Wojciech Cejrowski.

Wojciech Cejrowski przytacza sprawę problemów brytyjskiego polityka Nigela Farage’a z bankami odmawiającymi lokowania jego pieniędzy. Porusza również kwestię prób nakłaniania społeczeństw do jedzenia robaków zamiast tradycyjnego mięsa.

Niech każdy je to, co chce, ale nie chcę żyć w socjalizmie, w systemie gdzie obowiązuje przymus.

Poruszony zostaje również temat obchodów 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej i odsunięcia księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego z uczestnictwa w konferencji w Kurii Metropolitalnej Krakowskiej. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” ocenia, że:

W tej sprawie między Polską a Ukrainą jest przepaść.

80. rocznica rzezi wołyńskiej. Upamiętnienie w Radiu Wnet

Wojciech Cejrowski wskazuje, że władze obu państw w swoich oficjalnych oświadczeniach oszukują się, że pamięć o Wołyniu Polskę i Ukrainę. Przestrzega, że bez pełnego stanięcia w prawdzie budowa porozumienia nie będzie możliwa.

Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie broń kasetową w celu odparcia rosyjskiej inwazji. W ocenie podróżnika jest to niewłaściwy krok. Jak mówi, Zachód nie powinien stosować tych samych brutalnych metod co Federacja Rosyjska.

Ukraińcy nie są święci; tak samo jak Rosjanie zrzucają bomby na własne bloki.

Wojciech Cejrowski kończy audycję smutną refleksją na temat stanu polskiej dyplomacji. Jak stwierdza:

W UE jesteśmy słabeuszem. Gdy słyszę, że premier Morawiecki będzie załatwiać coś w Brukseli, puszczam to mimo uszu. Wszystkie nasze działania są defensywne.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Szczyt NATO w Wilnie. Decyzja Turcji wzbudza zainteresowanie przed szczytem

 

80. rocznica rzezi wołyńskiej. Upamiętnienie w Radiu Wnet

Cmentarz w Ostrówkach / / Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

W tym miejscu znajdą Państwo wszystkie audycje poświęcone rzezi wołyńskiej wyemitowane na naszej antenie w okrągłą, 80. rocznicę tej zbrodni oraz inne materiały jej dotyczące.

Paweł Bobołowicz: część mojej rodziny została zamordowana przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu

Program Wschodni 08.07.2023 – „Nikt, kto wspiera Ukrainę w walce z Rosją, nie poświęca pamięci o ludobójstwie wołyńskim”

Prof. Grzegorz Motyka: część Ukraińców neguje zorganizowany charakter operacji antypolskich na Wołyniu

Ks. Isakowicz-Zaleski: bez decyzji o zniesieniu zakazu ekshumacji nie będzie przełomu ws. Wołynia. Zakaz służy Rosji

Paweł Kukiz: Jeżeli ukraińskie władze nie zgodzą się na ekshumacje, to powinniśmy blokować im drogę do UE i NATO

Macierewicz: współpraca polsko-ukraińska jest czymś koniecznym. Bez rozwiązania kwestii Wołynia będzie bardzo trudna

Raport z Kijowa 11.07.2023: „Traktując wszystkich Ukraińców, jako sprawców mordów, popełniamy bardzo duży błąd”

Fotoreportaż Pawła i Piotra Bobołowiczów z wizyty na terenach rzezi wołyńskiej

Macierewicz: współpraca polsko-ukraińska jest czymś koniecznym. Bez rozwiązania kwestii Wołynia będzie bardzo trudna

Antoni Macierewicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Trwałe współdziałanie państw naszego regionu jest warunkiem koniecznym zachowania suwerenności – mówi były minister obrony narodowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prof. Grzegorz Motyka: część Ukraińców neguje zorganizowany charakter operacji antypolskich na Wołyniu

 

Raport z Kijowa 11.07.2023: „Traktując wszystkich Ukraińców, jako sprawców mordów, popełniamy bardzo duży błąd”

Pomnik ofiar ukraińskich nacjonalistów na cmentarzu w Ostrówkach na Wołyniu

Powiedział Gość audycji, Witold Szabłowski, polski dziennikarz i reportażysta.

Paweł Bobołowicz rozmawia z Gościem na temat jego książki „Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia” poświęconą Ukraińcom ratującym Polaków na Wołyniu, a także jego wieloletnim badaniom tego co w 1943 r. wydarzyło się na Wołyniu.

Witold Szabłowski:

To, że traktujemy wszystkich Ukraińców wrzucając do jednego worka jako sprawców mordów, to myślę, że to jest bardzo duży błąd, ponieważ bardzo wielu Ukraińców, przede wszystkim Ukraińcy na Wołyniu, w dużej większości zachowali się po prostu obojętnie. Nawet nie tyle obojętnie. Po prostu chcieli przeżyć. Wiedzieli, że się dzieje rzecz straszna i naturalnym instynktem była próba przetrwania. Była część, która się rzeczywiście do banderowców przyłączyła. Byli tacy, którzy mieli z tego korzyści majątkowe, którzy później się po prostu na tych Polakach, na ich ziemi bogacili. Ale była też grupa, która ryzykując absolutnie wszystkim, bo banderowcy od Niemców widzieli, co Niemcy robią z ludźmi ukrywającym Żydów i dokładnie ten schemat zastosowali wobec Ukraińców, którzy próbowali im przeszkadzać w zabijaniu Polaków.

Dmytro Antoniuk, kijowski korespondent Radia Wnet:

Panie Witoldzie serdecznie dziękuję za to co Pan robi. Ja jako Ukrainiec nie pochodzę z Wołynia. Nie mam także korzeni z Galicji, ale uważam, że jako Ukrainiec, mogę wypowiedzieć od Ukraińców słowa podziękowania dla Pana za to, co Pan robi.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Ks. Isakowicz-Zaleski: bez decyzji o zniesieniu zakazu ekshumacji nie będzie przełomu ws. Wołynia. Zakaz służy Rosji

Program Wschodni 08.07.2023 – „Nikt, kto wspiera Ukrainę w walce z Rosją, nie poświęca pamięci o ludobójstwie wołyńskim”

Pomnik „Pamięci Mieszkańców Ostrówek i Woli Ostrowieckiej pomordowanych w sierpniu 1943 r.”, fot.: Piotra Mateusz Bobołowicz

Powiedział Gość Programu Wschodniego, Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.

Gość Pawła Bobołowicza, prowadzącego dziś audycję z Warszawy, dodał:

Nikt nie zapomniał o ofiarach. Mówię to z absolutną odpowiedzialnością. Dotyczy to zarówno pana Prezydenta, jak i rządu Rzeczypospolitej Polskiej. Jestem absolutnie przekonany, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zrobił mnóstwo działań i podjął tysiące inicjatyw zmierzających do tego, żeby doprowadzić do sytuacji, w której, i tu wypada się zgodzić z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, co jest kluczowe dla porozumienia polsko ukraińskiego, czyli ekshumacji, które zostały wreszcie uruchomione.


Wczoraj, w piątek 7 lipca odbyło się w Archikatedrze Warszawskiej, Nabożeństwo Przebaczenia i Pojednania w ramach kościelnych obchodów 80. rocznicy rzezi wołyńskiej. W nabożeństwie wzięli udział przedstawiciele Kościoła katolickiego w Polsce, Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego i Kościoła Rzymskokatolickiego w Ukrainie. Podczas uroczystości zostało podpisane wspólne orędzie. Kilkanaście osób przed katedrą protestowało z transparentami dotyczącymi rzezi wołyńskiej. Wśród nich był ksiądz Isakowicz-Zaleski, z którym przy samych drzwiach katedry porozmawiał Paweł Bobołowicz.

Tadeusz Isakowicz-Zaleski:

Premier nie dotrzymuje od ośmiu lat postanowień, obietnic wyborczych. Również pan Andrzej Duda, bo nie chodzi o postawienie krzyża, który na drugi dzień zniknie, tylko o ekshumację i pochowanie ofiar. Rząd Polski daje wszystko Ukraińcom, co tylko chcą. Przyjął półtora miliona uchodźców. Ja jestem za tym, że przyjął, daje broń, daje pieniądze i powinien za to domagać się pochówku ofiar…


Paweł Bobołowicz prezentuję nagraną rozmowę z Panią Haliną Sulik, wdową po Anatolu Suliku, który w przeszłości, jeżdżąc rowerem po Wołyniu, katalogował polskie groby. Dziś o pamięć o Polakach z tych ziem dba jego Halina Sulik:

On pracował na Poczcie i jeździł po całej okolicy. Gdy miał 3 albo 4 godziny przerwy, po pożyczał rowerek, lub brał go ze sobą i wszędzie jeździł. Dopytywał się ludzi: czy tu mieszkali Polacy? On tym po prostu żył. Zrobił inwentaryzację 84 cmentarzy. Pracowałam z nim na sześciu dużych cmentarzach z tych 84. Na niedużych syn z nim mógł pracować, ponieważ na dużych takich jak w Brodach czy też w Równym, milicja się czepiała, bo to syn pracował, a ze mną jemu było dobrze pracować. Mierzyliśmy, czyściliśmy i remontowaliśmy te nagrobki.

Kapliczka, Wołyń lipiec 2023, fot.: Piotr Mateusz Bobołowicz

Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, przedstawiła najważniejsze informacje z Białorusi, także rozmawiała z Pawłem Bobołowicze i Rafałem Dzięciołowskim, o tym, że 4 lipca białoruski sąd uznał Białoruską Redakcję Radia Wnet i portal RadioUnet.fm (Радыё Ўнет), organizację ekstremistyczną, za przynależność, do której grozi 8 lat pozbawienia wolności


Wysłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!