Naśladowca św. Wojciecha. Kim był Brunon z Kwerfurtu?

Św. Brunon z Kwerfurtu/Domena publiczna

Dziś Kościół Katolicki w Polsce wspomina postać św. Brunona z Kwerfurtu. Kim był i jakie zasługi dla Polski miał ten benedyktyński mnich?

Brunon przyszedł na świat w arystokratycznej rodzinie grafów niemieckich w Kwerfurcie w 974 roku. 12 lat później rozpoczął naukę w szkole katedralnej w położonym niedaleko Magdeburgu. Po jej ukończeniu przyjął święcenia kapłańskie, a w 995 roku został kanonikiem katedralnym w Magdeburgu. Niedługo potem mianowano go kapelanem na dworze cesarza Ottona III. Młody duchowny szybko zaprzyjaźnił się z władcą.

Życie zakonne

W 997 roku wyruszył z cesarzem do Rzymu. Tam postanowił porzucić dworską karierę i wstąpić do zakonu Benedyktynów. Jego nowym domem stało się opactwo na Awentynie. Brunon przybrał imię Bonifacy. W 999 roku złożył śluby zakonne.

Działalność misyjna

Brunon w krótkim czasie zaprzyjaźnił się z Romualdem (późniejszym świętym). Razem z nim udał się do pustelni w Pereum niedaleko Rawenny, gdzie tworzyły się podwaliny pod przyszły zakon kamedułów. W 1001 roku Otton III i Bolesław Chrobry zwrócili się do Romualda z prośbą o wysłanie mnichów, w celu ewangelizacji Słowian Nadodrzańskich. Zostało tam posłanych 5 mnichów (wszyscy zginęli śmiercią męczeńską). Dołączyć chciał do nich Brunon. Romuald wysłał go jednak najpierw do Rzymu, aby uzyskał dla misji odpowiednie przywileje papieskie. Papież Sylwester II przekazał Brunonowi paliusz, czyli ustanowił go biskupem misyjnym. Młody zakonnik otrzymał prawo do mianowania biskupów na obszarze prowadzenia misji. W 1002 roku Brunon udaje się do Niemiec i wiąże się z dworem następcy Ottona III Henrykiem II. W 1004 roku przyjmuje święcenia biskupie w Magdeburgu. Prowadzi rozległą działalność misyjną. Udaje się na Węgry, do Kijowa, a nawet do plemienia Pieczyngów żyjących nad Morzem Czarnym. Działania ewangelizacyjne Brunona były sponsorowane przez Bolesława Chrobrego.

Śmierć

Brunon w 1009 roku przybył do Polski i zdecydował się na rozpoczęcie misji wśród plemienia Jaćwingów. Nad Bugiem udało mu się ochrzcić jednego z tamtejszych książąt Nothimera. Niedługo potem przybył w rejon Pojezierza Suwalskiego. Tam został zamordowany przez Jaćwingów wraz z 18 swoimi towarzyszami. Miało to miejsce 9 marca 1009 roku. Bolesław Chrobry wykupił ciało zamordowanego biskupa, nie wiemy jednak gdzie zostało pochowane. Między 1019 a 1025 Brunon został kanonizowany.

Przywiązanie do Polski

Brunon nie urodził się co prawda w naszym kraju, mocno go jednak pokochał. Szczególnie przywiązany był do Bolesława Chrobrego. Dał temu wyraz w 1007 roku. Henryk II sprzymierzył się z pogańskim plemieniem Luciców w celu najechania naszego kraju. Gdy Brunon się o tym dowiedział postanowił odwieść niemieckiego władcę od tego pomysłu. Napisał do niego list, w którym zganił go za przymierze z poganami. Uważał, że jest ono niegodne chrześcijańskiego władcy. Pytał Henryka II:czy nie uważasz tego za grzech, gdy chrześcijanina zabija się na ofiarę pod chorągwią demonów?
Młody biskup zachwalał też w liście politykę prowadzoną przez Bolesława Chrobrego. O przyszłym królu pisał, że kocha go jak duszę swoją i więcej niż swoje życie. Ostateczne list Brunona nie przyniósł zamierzonych efektów, gdyż Henryk II i tak najechał Polskę. Warto jednak docenić starania przyszłego świętego.

K.B.

Źródło: PolskieRadio24.pl, Opoka, Deon

Wśród elity wojskowej państwa Bolesława Chrobrego byli Skandynawowie? Na to wskazują cztery pochówki z Pomorza

Chrobremu podatki pomagali ściągać wojownicy ze Skandynawii? Na to wskazują badania nad pochówkami z miejscowości Ciepłe na Pomorzu.

W centralnej części cmentarzyska znajdowały się cztery bardzo bogato wyposażone groby komorowe. Pochowano w nich mężczyzn, zapewne wojowników, o czym świadczy złożona wraz z nimi broń i elementy ekwipunku jeździeckiego.

Tak opisywał, w rozmowie z PAP, stanowisko w miejscowości Ciepłe (Pomorskie) dr Sławomir Wadyl z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. Archeolodzy odkryli tam cmentarzysko użytkowane w czasach Bolesława Chrobrego. Na razie przebadanych grobów jest 60. W ramach badań nad nimi próbowano ustalić m.in. pochodzenie zmarłych. Jak powiedział badacz:

Okazało się, że wszyscy zmarli pochowani w centralnej części cmentarzyska pochodzili nie z ówczesnego Państwa Piastów, ale ze Skandynawii, najprawdopodobniej z Danii.

Wniosek taki pozwoliła analiza obecnych w grobach bogato zdobionych mieczy i włóczni, czy zestawów oporządzenia jeździeckiego i rzędu końskiego. Miecze i groty włócznie pochodziły według badaczy z warsztatów zachodnioeuropejskich bądź skandynawskich. Groby mają charakter komorowy, znany z terenów Skandynawii i Europy Wschodniej. Grupa grobów otoczona była przez palisadę lub ogrodzenie. Zdaniem dr Wadyla pamięć o tych pochówkach mogła trwać długo wśród lokalnej społeczności. Nie zniszczono ich bowiem, ani nie pochowano na ich miejscu innych zmarłych. Groby te są według archeologów najstarsze na cmentarzysku.

Pozostałe groby mają głównie charakter jamowy, kopane były one prosto w ziemi, bez drewnianej konstrukcji cechującej groby komorowe. Te ostatnie są rzadkim znaleziskiem na ziemiach polskich, a wśród naukowców trwa dyskusja na temat tego, kto był w nich chowany. Według jednej z interpretacji mamy do czynienia z przybyszami z północy. Za hipotezą tą przemawia znalezisko w Bodzi (pow. włocławski), gdzie w ziemskich kurhanie spoczywa dostojnik z czasów Mieszka I. Członek elity zbrojnej, jak pokazały badania izotopu strontu  w zębach zmarłego, urodził się nad Wisłą, ale znaczną część życia spędził w Skandynawii. Z tejże pochodzą prawdopodobnie obcokrajowcy pochowani w jego pobliżu.  Na stanowisku w Ciepłem pochowanych jest kilkanaście osób, które urodziły się lub spędziły dzieciństwo w Skandynawii, a na Pomorzu ostatnie lata swego życia. Zdaniem dr Wadyla:

Pochowani w centralnej części cmentarzyska reprezentowali ówczesne elity społeczne, o czym świadczy monumentalny charakter ich grobów i bogate wyposażenie. Należeli zapewne do grupy elitarnych jeźdźców, zapewne jednak ich rola nie ograniczała się tylko do funkcji wojowników.

Według naukowca trudnili się oni także poborem podatków od miejscowej ludności. Świadczyć o tym mają znalezione przy nich zestawy odważników i kamienie probiercze „służące do badania jakości metali szlachetnych jednocześnie świadczące o dostępie do tych metali oraz udziale w wymianie handlowej”.

A.P.

Fragment murów siedziby Mieszka I odkryty w Gnieźnie.

Prawdopodobne miejsce pochówku pięciu braci męczenników i fragment palatium pierwszego chrześcijańskiego władcy Polski- to w czwartek odkryli archeolodzy na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie.

Jak informuje TVP 3 Poznań, na południe od średniowiecznego muru odkryto ścianę z kamienia łupanego, w której archeolodzy dopatrują się fragmentu średniowiecznego palatium, czyli zespołu sakralno-pałacowego, który mógł służyć Mieszkowi I i Bolesławowi Chrobremu.

Wśród wielu rezydencji piastowskich władców, rozsianych po kraju, po którym monarchowie podróżowali dla lepszej kontroli nad poddanymi i odbierania należnych świadczeń, gnieźnieńskie palatium jest wyjątkowe.

Te ciała pięciu męczenników były złożone w innym kościele niż ciało św. Wojciecha. Ciało św. Wojciecha było złożone w katedrze, więc może tym kościołem była przybudówka stanowiąca część palatium.

Wyjaśnia dr Michał Bogacki z Muzeum Początków Państwa Polskiego. Znalezisko odkryto zaskakująco płytko, bo już na głębokości pół metra. Badacze będą wkrótce  kontynuować wykopaliska po południowej stronie wzgórza.

Pięciu braci męczenników to grupa chrześcijańskich eremitów, w której skład wchodziło dwóch włoskich benedyktynów wg reguły św. Romualda: Benedykt i Jan, dwóch słowiańskich (polskich) nowicjuszy i jednocześnie rodzonych braci: Izaak i Mateusz oraz ich słowiański (polski) pomocnik Krystyn. Jak podaje autor ich Żywota, św. Bruno z Kwerfurtu, pustelnicy szykujący się do misji w Prusach, zostali napadnięci, zamordowani i ograbieni przez „złych chrześcijan” (mali christiani).

A.P.

Bobołowicz: Wyszogród to ważny ośrodek pielgrzymkowy i miejsce znane z tzw. morza kijowskiego

Kim byli święci Borys i Gleb, czym jest tzw. morze kijowskie i jakie związki z Wyszogrodem mieli Bolesław Chrobry, Jarosław Mądry i Wiktor Janukowycz? Odpowiada Paweł Bobołowicz.

Paweł Bobołowicz kontynuuje swoją motocyklową wyprawę po Ukrainie. Dzisiaj jest w Wyszogrodzie (ok. 25 km od Kijowa). Jest to miasto bardzo stare. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z X w. Jego patronami są święci bracia Borys i Gleb, według tradycji zamordowani przez Świętopełka I Przeklętego. Ten ostatni był zięciem Bolesława Chrobrego. Z Wyszogrodem związana była również św. Olga, a swoją bibliotekę mógł mieć tutaj Jarosław Mądry. Obecnie miasto jest ważnym ośrodkiem pielgrzymkowym dla prawosławnych, choć śś. Borys i Gleb są czczeni również w Kościele Katolickim, pod swymi chrzcielnymi imionami jako Roman i Dawid.

Przez Wyszogród przebiega potężna tama, nad tym zbiornikiem wodnym jest dawna rezydencja Janukowycza.

Miasto obecnie jest znane z powodu tzw. morza kijowskiego – sztucznego zbiornika, który jest zabezpieczeniem dla elektrowni. Ten zbiornik jest tak wielki, że czasem z jednego brzegu nie widać drugiego. Długość zbiornika to 110 km, średnia szerokość – 12 km.

Miasto jest położone w czwartej sferze czarnobylskiej. Tutaj mieszkały osoby, które usuwały skutki katastrofy.

Dziś nasz korespondent znajduje się w tym mieście, gdyż mieszkał w nim cztery lata i potrzebuje niezbędnego dokumentu z ukraińskiego urzędu, dzięki któremu dalej będzie mógł legalnie przebywać u naszego sąsiada i nadawać nam korespondencje.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.