Repetowicz: Konflikt o Górski Karabach się nie skończył, ale wszedł w fazę zawieszenia. Rosjanie mogą robić co chcą

Próba uzyskania kontroli, status Republiki Arcachu, wymiana jeńców wojennych i rosyjski dyktat pokojowy. Witold Repetowicz o sytuacji w Górskim Karabachu po wojnie ormiańsko-azerbejdzańskiej.

Witold Repetowicz wskazuje, że sprawa Górnego Karabachu nie wciąż rozstrzygnięta. Tereny, które są teoretycznie pod kontrolą Ormian, a praktycznie Rosji, pozostają formalnie częścią Azerbejdżanu. Ten ostatni chciałby, aby Moskwa pozwoliła Baku na jakąś formę kontroli nad terytoriami okupowanymi przez wojska rosyjskie. Zdaniem eksperta nie ma szans, by Rosjanie się na to zgodzili. Z kolei Nikol Paszinian liczy na ustalenie statusu resztówki po Republice Arcach. Na to również Kreml nie chce się zgodzić.

Konflikt znów wszedł w fazę niskiej eskalacji, zawieszenia.

Dziennikarz odnosi się do kwestii jeńców wojennych. Część z nich wróciło już do domu, jednak nie wszyscy. Sprawa ta była poruszana w Moskwie.

Wyjaśnia, że porozumienie pokojowe zawarte w Moskwie było dyktatem rosyjskim. Ormianie i Azerowie nie mieli innego wyjścia jak je przyjąć. Strona, która by je odrzuciła musiałaby liczyć się z negatywną reakcją Rosji.

Rosjanie mogą robić co chcą, aby zmusić obie strony do uległości.

Repetowicz wskazuje na bierność Donalda Trumpa wobec konfliktu na Kazukazie. Stany Zjednoczone były zajęte wyborami prezydenckimi i wciąż pozostają skupione na swych sprawach wewnętrznych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Sadłowski: Jeżeli Azerbejdżan będzie prowadził bardziej antyrosyjską politykę, to Rosja może oddać Karabach Ormianom

Dr Michał Sadłowski i dr Mariusz Patey o Górskim Karabachu: modernizacji armii Azerbejdżanu, wejściu rosyjskiego wojska do regionu, konkurencyjności azerbejdżańskiej ropy i bierności państw Zachodu.

Ten konflikt pokazał, że obszar poradzieckiej staje się z każdym rokiem można powiedzieć mniej poradziecki.

Ekspert ds. obszarów postsowieckich zaznacza, że Azerbejdżanowi po przegranej ćwierć wieku temu, udało się mimo korupcji i klanowego społeczeństwa zmodernizować armię. Nowoczesna technologia zdała egzamin. Górski Karabach udało się Azerom odbić dzięki współpracy z Izraelem i Turcją. Tymczasem po swym sukcesie w latach 90.

Armenia spoczęła na laurach w większości. Przez te 26 lat nie przygotowała się aż tak do tego konfliktu. […] Ormianie też nie zakładali tak silnego zaangażowania Turcji.

Ormianie muszą zacząć tworzyć państwo nowoczesne. Dr Michał Sadłowski wskazuje, że ten konflikt był bardzo intensywny. Obu stron nie dało się pogodzić. Żadna z nich nie chciała się zgodzić co do statusu Górskiego Karabachu. Azerbejdżan odzyskał strefę bezpieczeństwa Górskiego Karabachu. Na terenie samego regionu pojawiły się zaś siły rosyjskie, które Kreml może wykorzystywać do nacisku na oba osłabione konfliktem państwa:

Na przykład jeżeli Azerbejdżan będzie prowadził bardziej antyrosyjską politykę czy bardziej jeszcze zwróci się w stronę Turcji, to niewykluczone, że Rosjanie jakoś dogadają się z Ormianami, żeby odbili część Górskiego Karabachu,

Kremlowi zależy, jak mówi nasz gość, aby zarówno Erywań, jak i Baku nie mogły funkcjonować bez uwzględniania jego interesów. Obecność baz rosyjskich sprawia, że Rosja jest dużo bardziej wysunięta na południe. Zauważa, że jeśli Moskwa będzie skupiona na Kaukazie, to mniej będzie się skupiać na tym, co się dzieje na Białorusi. Dr Sadłowski zwraca uwagę na wykorzystanie dronów w walkach:

Ten konflikt pokazał, że zbliża się nowoczesna wojna- wojna, której sami jeszcze nie byliśmy świadkami.

Komentuje także rolę państw zachodnich (a raczej jej brak) w konflikcie. Przypomina, że od dwóch lat Armenią rządzi ekipa, która chce ją reformować na wzór zachodni walcząc z korupcją, budując państwo prawa, rozwijając samorząd terytorialny itd. Pomagali im w tym Niemcy. Podczas walk w Arcachu mogli już jednak liczyć tylko na wsparcie Rosji, gdyż państwa zachodnie ograniczyły się do krytyki prezydenta Turcji. Ormianie mieli pecha do Zachodu, gdyż Donald Trump wycofał się z Kaukazu, a Unia Europejska zajęta jest Brexitem.

Europa nie powinna tego rozpamiętywać, tylko po prostu pomóc moim zdaniem Armenii jako państwo chrześcijańskiemu- pomóc po prostu humanitarnie, rozwojowo.

Jak wskazuje dr Mariusz Patey, branża sektora naftowego podchodzi sceptycznie do tego, co się w Górskim Karabachu stało. Niedaleko biegnie magistrala kolejowa służąca do transportu surowca. Tymczasem, jak informuje,

Federacja Rosyjska jest głównym konkurentem, jeśli chodzi o rynek ropy i gazu dla Azerbejdżanu

Informuje, iż na rynku tureckim ropa azerbejdżańska wyparła rosyjską. Rosja stara się utrzymywać kontrolę nad możliwością przesyłu ropy przez ich konkurentów. Wojska rosyjskie są w Osetii, Naddniestrzu, a teraz także w Górskim Karabachu.

Dr Michał Sadłowski zgadza się z uwagami swego przedmówcy. Ocenia, że największy błąd popełnili Ormianie i Azerowie. Gdyby się dogadali, nie mieliby wojsk rosyjskich na swoim terytorium.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jesteśmy bardzo dalecy od zakończenia konfliktu w Górskim Karabachu – Program Wschodni z 14 listopada 2020 r.

W Programie Wschodnim: Białoruś wstrząśnięta po zakatowaniu Romana Bondarenki, wojska Federacji Rosyjskiej w Górskim Karabachu , Polacy uczcili 102 rocznicę odzyskania niepodległości.

Goście Programu Wschodniego:

Wieczesław Sikora – białoruski dziennikarz, bloger, współpracownik Radia WNET;

Jerzy Marek Nowakowski – prezes Stowarzyszenia Euroatlantyckiego, były ambasador RP w Armenii;

Dmytro Antoniuk – dziennikarz Kuriera Galicyjskiego;

Artur Żak – współpracownik Studia Lwów.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Franciszek Żyła


Musiałem ukrywać się przez trzy tygodnie. Zrozumiałem jednak, że nie mogę więcej tego robić i muszę zacząć działać. Przejechałem na Ukrainę – opowiada Wieczesław Sikora opowiada o konieczności ucieczki z Białorusi przed prześladowaniami reżimu Łukaszenki.

W czwartek po południu Białorusią wstrząsnęła tragiczna wiadomość: w szpitalu zmarł 31 letni Raman Bandarenka (Roman Bondarenko). Wcześniej został pobity pod własnym domem, a według białoruskich źródeł, za jego pobicie i śmierć odpowiadają służby reżimu Łukaszenki.

W piątek w samo południe czasu miejscowego wielu Białorusinów minutą ciszy uczciło pamięć Ramana Bandarenki. Mieszkańcy Mińska ustawili się przy głównych ulicach miasta. Ludzie przynieśli ze sobą historyczne biało-czerwono-białe flagi, czarne wstążki, kwiaty i znicze.

Jerzy Marek Nowakowski mówi o deklaracji zakończenia działań wojennych w Górskim Karabachu.

Konflikt w Górskim Karabachu znowu się zamroził. Jesteśmy bardzo dalecy od zakończenia konfliktu. Trzeba pamiętać, że obszar Górskiego Karabachu ma nadal nieokreślony status.

Jak dodaje: Można sądzić, że konflikt zaczyna przypominać sytuację w południowej Osetii. Jest to dramatyczne przeżycie psychologiczne dla obu narodów.

Rosjanie znaleźli się w sytuacji, w której interweniowanie w tym konflikcie jest bardzo niewygodne. Celem strategicznym Rosji jest bowiem wyciągnięcie Turcji z NATO. Z drugiej strony Rosjanie otrzymują instrument, który pozwala im dyscyplinować Ormian i Azerów – podkreśla gość „Programu Wschodniego”.

Jerzy Marek Nowakowski twierdzi, że Rosjanie wprowadzają tzw. siły pokojowe na prośbę przynajmniej jednej ze stron konfliktu. Rosjanie bardzo skutecznie udają strażaków gaszących pożary, które sami wywołali.

Rozmówca podkreśla, że wojna dowiodła, że Zachód ma gigantyczną przewagę. Wojnę wygrali tureccy instruktorzy wojskowi. Rosjanie znaleźli się w sytuacji kolejnego dowodu – są oni słabsi.

Polska przez cały czas dysponuje pozytywnym stereotypem na Kaukazie. „Myślę, że możemy pojawiać się tam jako czynnik mediujący. Naszym żywotnym interesem jest to, aby dopuszczać do rozwiązywania konfliktów siłą. Spory powinny być rozwiązywane drogą dyplomatyczną” – dodaje.

Dmytro Antoniuk mówi o akcji „Rok 1920 Pamięć w czasach zarazy” oraz inauguracji mapy miejsc, które przebyli dziennikarze Radia WNET.

Mapę można zobaczyć na stronie Instytutu Polskiego w Kijowie. Pamięć historyczna to konkretne miejsca, osoby i wydarzenia, które zostawiają swoje ślady. Przygotowaliśmy wyjątkową mapę “Miejsca wojny 1920 roku”, na której oznaczone są cmentarze wojskowe, groby, pomniki i tablice związane z wojną Ukraińskiej Republiki Ludowej i II Rzeczpospolitej przeciwko bolszewikom w 1920 na terytorium Ukrainy.

Miejsca pamięci wojny 1920 roku na Ukrainie

Wystąpienie Bartosza Cichockiego podczas obchodów dnia niepodległości na Ukrainie.

Artur Żak mówi o dniu niepodległości na Ukrainie twierdząc, że atmosfera jest bardzo podniosła, a na ulicach Polacy rzucają się w oczy.

Niepodległość to możliwość stanowienia o samym sobie oraz przywiązanie do własnej ziemi oraz ojczyzny. Polska była dla nas krajem, który pielęgnowaliśmy na co dzień w sercu. Początek ojczyzny rodzi się w rodzinie – zaznacza.

W tym roku z powodu epidemii COVID-19 Festiwal Kultury Ukraińskiej w Lublinie wyjątkowo odbędzie się online. Organizatorzy zaproszą przede wszystkim na dyskusje. Pierwsza z nich – „Pamięć, która łączy”, czyli panel poświęcony stuleciu zawarcia Umowy warszawskiej, zainauguruje tegoroczny festiwal 16 listopada o godz. 18. W wydarzeniu wezmą udział autorzy projektu multimedialnego „Rok 1920 – pamięć w czasie zarazy”: Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk oraz organizatorzy akcji „Płomień Braterstwa”. W trakcie festiwalu odbędą się także spotkania m.in. z Wiceministrem Młodzieży i Sportu Ukrainy. Honorowym gościem spotkania będzie Alim Aliev – działacz krymskotatarski w Ukrainie.


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Na Kaukazie – trzeba ze smutkiem skonstatować – elity nie potrafiły udźwignąć ciężaru obowiązków wobec swoich narodów

Kreml może użyć patriotycznie pobudzonych „prawosławnych turystów”, zaopatrzonych w „prywatne” czołgi i systemy artyleryjskie. Wielu Rosjan posiada także „prywatne” statki powietrzne…

Mariusz Patey

W 1917 r., kiedy to powstała Federacja Zakaukaska, składająca się z Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu, były nadzieje na trwałe oderwanie się tego obszaru od Imperium Rosyjskiego. Konflikty między Gruzinami, Ormianami i Azerami doprowadziły do wyodrębnienia się niezależnych krajów: Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu. Każdy z tych starożytnych narodów, uciskanych przez wiele lat, snuł wizje odtworzenia swojego państwa w granicach historycznych o jak największym zasięgu. I tak Ormianie marzyli o wielkiej Armenii, Azerowie o wielkim Azerbejdżanie, a Gruzini o wielkiej Gruzji. W związku z tym wybuchły konflikty między tymi trzema krajami. Wykorzystała to w kemalistowska nacjonalistyczna Turcja, niemal zajmując Armenię. Z kolei Ormianie zajęli część terytorium Azerbejdżanu. Wszystkich pogodziła Armia Czerwona, która do 1922 r. ostatecznie złamała opór poszczególnych państw kaukaskich.

Rejon Górskiego Karabachu został przez aliantów przyznany po I wojnie światowej Azerbejdżanowi, a bolszewicy w 1920 r. potwierdzili to nadanie i pozostał on w Azerskiej SSR.

Należy tu wspomnieć, że związana umową kończącą wojnę z Turcją bolszewicka Rosja przekazała Azerbejdżanowi rejon, który z racji geograficznych powinien należeć do Armenii (dziś nazywa się on Nachiczewańska Republika Autonomiczna). Teren jest obecnie eksklawą Azerbejdżanu i został zupełnie zablokowany przez Armenię. Linie komunikacyjne łączące go z resztą Azerbejdżanu biegną przez Turcję lub Iran. Armenia graniczy od południowego zachodu z NRA, a z północnego wschodu z obszarem Górskiego Karabachu, formalnie należącym do Azerbejdżanu.

Górski Karabach, w 1991 r. zamieszkały w 76% przez Ormian, został zajęty w wyniku operacji wojskowej przez siły armeńskie i de facto pozostaje poza jurysdykcją Baku. Obie strony dopuściły się przy tym czystek etnicznych i związku z tym wielu Ormian musiało opuścić Azerbejdżan, a Azerów – Górski Karabach.

Azerbejdżan nigdy nie zrezygnował z odzyskania swojego terytorium. Trzeba tu zaznaczyć, że istnieje duża presja społeczna na władze, by drogą dyplomatyczną bądź militarną przywróciły suwerenność enklawy.

Do dużych protestów społecznych na tym tle doszło w lipcu 2020 r. w Baku. Azerbejdżan, zasobny w surowce energetyczne, wydaje się stać na lepszej pozycji niż biedna i mniej liczna Armenia. Jednak Armenia ma ważnego sojusznika – Federację Rosyjską; stąd dotychczasowe próby przywrócenia zwierzchności nad Górskim Karabachem przez Baku kończyły się niepowodzeniem.

Należy nadmienić, że 15 km od linii rozgraniczenia biegnie ważna infrastruktura przesyłu surowców energetycznych do Turcji i gruzińskich terminali nad Morzem Czarnym, omijająca FR. W interesie Rosji byłoby zatem nie tylko utrzymanie kontroli Armenii nad Górskim Karabachem, ale rozszerzenie tego terytorium, a co za tym idzie – objęcie kontroli nad tymi ważnymi korytarzami transportowymi. (…)

Rosja ma oficjalnie związane ręce, póki gra toczy się o terytorium formalnie należące do Azerbejdżanu. No chyba, że się pojawi zagrożenie humanitarne… Wtedy będzie mogła wyprowadzić wojska ze swojej bazy usytuowanej w Armenii. Jest jeden problem: Turcja, która otwarcie wsparła Baku i ma ku temu argumenty prawne. Przecież Górny Karabach jest w rękach separatystów, nielegalnych formacji zbrojnych. Wiemy jednak, że Kreml, kiedy podejmie decyzję, może użyć patriotycznie pobudzonych „prawosławnych turystów”, zaopatrzonych w „prywatne” czołgi i systemy artyleryjskie. Wielu Rosjan posiada także „prywatne” statki powietrzne…

Sytuacja jest zatem bardzo niepewna, rozwojowa i przypomina scenariusz, jaki szykowało KGB na Litwie dla Polski, wychodzącej właśnie spod wpływu ZSRR, wykorzystując patriotyczne uniesienie Polaków.

Starano się mianowicie utworzyć Polski Kraj Narodowo-Terytorialny. Połknięcie tej przynęty mogłoby mieć katastrofalne skutki dla 38 mln Polaków. Trwały konflikt z Litwą, przypominający to, co było przed II wojną światową, zablokowałby nasze starania o członkostwo w UE i NATO. Członkostwo Krajów Nadbałtyckich także stanęłoby pod znakiem zapytania. Dobrze, że Warszawa oparła się pokusie i zajęła stanowisko uznania granicznego status quo.

Bogactwo materialne i kulturowe narodu nie jest już zależne, jak w minionych wiekach, od wielkości terytorium, ale od stopnia wykorzystania kapitału ludzkiego. Gospodarka oparta na wiedzy daje szansę rozwoju nawet bardzo małym terytorialnie państwom. Los rodaków mieszkających poza naszymi wschodnimi granicami i kwestia pomocy Polski dla nich to temat na inny artykuł.

Z tej dygresji wynika, jak ważna jest dojrzałość elit. Na Kaukazie – trzeba ze smutkiem skonstatować – nie potrafiły one udźwignąć ciężaru obowiązków wobec swoich narodów. Sytuacja jest tam obecnie bardzo trudna i mamy na nią niewielki wpływ.

Pokój i stabilność na Kaukazie, a także bezpieczeństwo korytarzy transportu ropy i gazu, jest kluczowe dla nas, jeśli chcielibyśmy kiedyś szerzej skorzystać z zasobów Morza Kaspijskiego jako komponentu w naszym planie dywersyfikacji kierunków dostaw ropy i gazu.

Cały artykuł Mariusza Pateya pt. „Górski Karabach. O co toczy się gra?” znajduje się na s. 16 listopadowego „Kuriera WNET” nr 77/2020.

 


  • Z przykrością zawiadamiamy, że z powodu ograniczeń związanych z pandemią ten numer „Kuriera WNET” można nabyć wyłącznie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
Artykuł Mariusza Pateya pt. „Górski Karabach. O co toczy się gra?” na s. 16 listopadowego „Kuriera WNET” nr 77/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dr Targalski: Lobby energetyczne blokuje w Polsce współpracę z Ukrainą. Przy wizycie prezydenta brakowało konkretów

Dr Jerzy Targalski o ukraińskiej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy, współpracy energetycznej z Ukrainą i tym, kto ją blokuje oraz o kwestiach historycznych.

Wszyscy podkreślają, że nie ma tutaj konkretów.

Dr Jerzy Targalski wskazuje, że podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy podpisano umowę dotyczącej prywatyzacji na Ukrainie. Nie wiadomo jednak, co będzie przedmiotem tej prywatyzacji.

Zełenski stwierdził, że Ukraina jest zainteresowany by być obserwatorem przy projekcie Trójmorza.

Ze strony polskiej padła deklaracja pogłębienia współpracy, ale bez konkretów. Historyk ocenia, że w sprawach historycznych zrobiony został krok do przodu. Ukraińcy żądali odbudowy pomnika żołnierzy UPA poległych w walce z oddziałami NKWD, który jest na górze Monastyr. Został on odbudowany, ale bez wykazu nazwisk i napisu, że zginęli za wolność Ukrainy, co nie spodobało się stronie ukraińskiej.

Najważniejsza dla strony polskiej, od strony propagandowej, jest możliwość dokonywania ekshumacji ofiar polskich.

Dr Targalski wskazuje także na brak gwarancji bezpieczeństwa dla polskich inwestycji na Ukrainie. W kraju tym jest bowiem duża korupcja, a zapewnienia jego prezydenta, że wprowadza się nowe mechanizmy walki z nią, to za mało.

Tak naprawdę to lobby energetyczne blokuje w Polsce współpracę z Ukrainą. To ono zablokowało realizację ropociągu, który miał prowadzić z Brodów po stronie ukraińskiej do Adamowa.

Nasz gość wskazuje, że jest wiele projektów współpracy z naszym południowo-wschodnim sąsiadem na polu energetyki. Chodzi zarówno o transport ropy z Kaukazu, jak i przesył energii elektrycznej. Podpisana została umowa na poszukiwania gazu przez PGNiG i ERU.

Dopóki nie będzie konkretów, to nie będzie można ocenić, czy sytuacja faktycznie się radykalnie zrobiła. Nie wiemy, czy za deklaracjami pójdą czyny.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Konflikt na Kaukazie Płd. Grzegorz Kuczyński: To, co jest najważniejsze to mocne wejście Turcji do gry

Grzegorz Kuczyński o konflikcie między Azerbejdżanem a Armenią w Górskim Karabachu, zaangażowaniu Rosji i Turcji.


Grzegorz Kuczyński wskazuje na militarną politykę Turcji w Syrii, Libii i na Morzu Śródziemnym. Południowy Kaukaz jest kolejnym regionem, w którym Ankara rywalizuje z Moskwą. Ta ostatnia dotychczas tam dominowała. Nasz gość przypomina, że w latach 90. Rosja mocno pomogła Armenii wygrać wojnę z Azerbejdżanem.

To, co jest najważniejsze to mocne wejście do tej gry Turcji.

Nasz gość wskazuje na zwiększenie zakupów tureckich z kierunku Azerbejdżanu.  Jest on więc konkurentem dla Rosji w zakresie energetycznym. Bliskości Ankary z Baku sprzyja fakt, iż Turcy i Azerowie to narodu turkijskie. O ile jednak Turcja angażuje się w jednoznaczny sposób po stronie Baku, to Rosja nie popiera tak zdecydowanie Erywania. Kreml bowiem mimo sojuszu wojskowego z Armenią współpracuje także z jej sąsiadem.

Ekspert ds. rosyjskich tłumaczy również stanowczą postawę Francji wobec Turcji. Wskazuje na dużą ormiańską diasporę mieszkającą nad Sekwaną i nad Potomakiem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Profesor Marks o kłamstwie klimatycznym, wymieraniu gatunków, braku wody, zmianach w przyrodzie i produkcji CO2

Zachodzące na ziemi zmiany klimatyczne nie są wywołane przez człowieka, a są częścią naturalnego cyklu. W czasie potężnych zlodowaceń na ziemi było 10 razy więcej dwutlenku węgla w atmosferze.


Profesor Leszek Marks, geolog, pracownik Uniwersytetu Warszawskiego mówi o zmianach klimatycznych w dzisiejszym świecie. Mówi, że takie zmiany miały już miejsce w dziejach:

Jak ziemia istnieje od 4,5 miliarda lat, to klimat zawsze się zmieniał, raz szybciej, raz wolniej, ale nigdy to nie było stabilne.

Zmiana klimatyczna, którą obserwujemy od lat, w żadnym wypadku nie jest jedynie wynikiem działań człowieka:

Na pewno wpływ człowieka jest w skali lokalnej, ale przyczyna zmian, które zachodzą, nie tkwi tylko w działalności człowieka. […] Mamy okresy, kiedy takie zmiany następowały, wcale nie w szybszym tempie niż obecnie […] średniowiecze było okresem ciepłym w Europie i był to okres rozkwitu jeżeli chodzi o działalność człowieka, umiejętności, działalność artystyczną […] to że w niektórych regionach było w owym czasie gorzej, to jest też zrozumiałe, bo ziemia nie jest jednorodna. […] Nie wszędzie zmiana działa jednakowo, w niektórych przypadkach jest to korzystniejsze.

Gość „Poranka WNET” przypomina wędrówki ludów z czasów, kiedy klimat zdecydowanie się ochładzał i zachęca do adaptowania się człowieka do zmian klimatu np. migrowania, rozwijania technologii, która przeciwdziałałaby zagrożeniom wynikającym ze zmian klimatycznych:

Dzięki temu Słowianie przyszli na tereny, na których teraz żyjemy. Gdyby nie zmiany klimatu, to gdyby był naród taki jak naród Polski, to prawdopodobnie żyłby w rejonach Kaukazu. […] Człowiek powinien adaptować się do zmian klimatu, kiedyś adaptował się nogami, czyli wędrował, w tej chwili może zrobić znacznie więcej […] Są kraje w Europie, gdzie nie ma wody pitnej np. Cypr czy Malta i jakoś sobie radzą. Zrobili pewne przedsięwzięcia i wodę tę zaczęły gromadzić.

Profesor Marks podkreśla, iż należy zdroworozsądkowo korzystać ze źródeł energii i skrajne działania, takie jak odchodzenie od energetyki węglowej i jądrowej jest irracjonalne:

W tej chwili oparcie się tylko i wyłącznie na odnawialnych źródłach w tej chwili jest niemożliwe ze względu na problemy technologiczne […] przede wszystkim nie mamy możliwości magazynowania tej energii […] trzeba poszukiwać różnych źródeł, ale na razie nie mamy innej możliwości niż korzystanie z energetyki węglowej albo jądrowej, która będzie nam stabilizować cały system. […] Polska nie znajduje się w tak dobrym położeniu jak choćby Norwegia, która może bazować na hydroelektrowniach.

W historii świata naturalnie następują cykle, które dla jednych gatunków oznaczają koniec, dla innych zaś są początkiem:

Gatunki wymierają zawsze […] Jeżeli jedne gatunki wymrą, to na to miejsce mogą wejść nowe. Dzięki temu, że wymarły dinozaury, to na to miejsce weszły ssaki, bo zrobiła się luka w przyrodzie. Następnie z tym poszedł człowiek. Wyginięcie jednych jest korzyścią dla drugich. Nie można tego rozpatrywać jednokierunkowo.

W dzisiejszej sytuacji ocieplenie klimatu może być powtórką ze średniowiecza, jednak jak zauważa Leszek Marks, jeszcze prawdopodobnie nie dotarliśmy do temperatur z tamtych czasów:

W przyrodzie nie powtarza się wszystko idealnie, wydaje się, że w średniowieczu zimy były jednak chłodniejsze, niż obecnie. […] W otoczeniu północnego atlantyku są tak zwane cykle Bonda […] Odchylenia temperatur pojawiają się średnio co 1250 lat.

Samo ocieplenie klimatu swój początek ma w zmianach cyrkulacji powietrza na północnym Atlantyku:

Prąd północnoatlantycki okresowo zmniejsza swój zasięg, jeżeli chodzi o płynięcie w kierunku północnym, czyli docieranie do Oceanu Atlantyckiego. Powoduje to troszkę mniejszą cyrkulację w rejonie północnego Atlantyku […] To powoduje, że ta cyrkulacja się zmienia i albo suche powietrze dociera do Europy środkowej i północnej, albo bardziej wilgotne – mówiąc ogólnie, a odwrotnie się dzieje wtedy w rejonie śródziemnomorskim.

Dwutlenek węgla przez świat naukowy i opinię publiczną jest mocno demonizowany, należy jednak pamiętać, iż jest to gaz, bez którego nie byłoby ludzi na świecie:

Niczego nie moglibyśmy uprawiać, żadna roślina nie mogłaby wyrosnąć na ziemi. […] Wystarczy, że do 1/4 zmniejszymy ilość CO2 na świecie i nie urosną żadne rośliny na ziemi. […] Jak sięgniemy do przeszłości ziemi, to były takie epizody, kiedy było 10 razy więcej dwutlenku węgla w atmosferze i co ciekawe, w tym czasie na ziemi były potężne zlodowacenia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Część druga:

 

K.T. / A.M.K.

Był prawdziwym bohaterem Armii Gruzińskiej, który po emigracji wstąpił do AK i walczył w Powstaniu Warszawskim

Gościem Antoniego Opalińskiego w Programie Wschodnim Radia Wnet był dr David Kolbaia – przewodniczący Gruzińsko-Polskiej Komisji Historyków, wykładowca Studium Europy Wschodniej (UW).

Gruzińsko-Polska Komisja Historyków powstała w ramach projektu związanego z  setną rocznicą uznania państwowości niepodległej Republiki Gruzińskiej przez II Rzeczpospolitą. Rocznica przypada 29 stycznia 2019 r.

– Jest to jedyna placówka naukowo-badawcza w Europie Środkowo-Wschodniej, zajmująca się kaukasko- europejską historią, kulturą oraz stosunkami międzynarodowymi.

Komisja ma w planach przez najbliższe pięć lat skupić się na propagowaniu historii polsko-gruzińskiej: – W przeciągu 5 lat chcemy stworzyć szereg tomików dotyczących stosunków gruzińsko-polskich w okresie międzywojennym. Planujemy przygotować w 2018 r. wielką konferencje, poświęconą setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Gruzję oraz Polskę. 

David Kolbaia mówił również o dziedzictwie gruzińskiej niepodległości po I wojnie światowe, która niestety nie okazała się trwała (w 1921 r. została podbita przez bolszewików). Zaznaczył, że kwestia niepodległości Gruzji jest silnie związana pamięcią z marszałkiem Józefem Piłsudskim i jego koncepcją polityki wschodniej:

Wtedy to  Gruzja miała duże poparcie ze strony Rzeczpospolitej. Dzięki marszałkowi Piłsudskiemu do Polski trafiło 108 gruzińskich oficerów, wśród nich 6 generałów. 

Sobotni gość Radia Wnet opowiedział o swojej pracy nad książką „Pod Skrzydłami Rzeczpospolitej. Emigracja gruzińska w Polsce 1921-1939”. Dokument opowiada o losach gruzińskich oficerów kontraktowych w wojsku Polskim w okresie międzywojennym.

– To książka opisująca losy około 300 osób – wojskowych wraz z rodzinami, przebywających na emigracji z Polsce. Wielu spośród nich stanęło po stronie polskiej i zginęło między innymi w Katyniu i Powstaniu Warszawskim.

Jako jednego z nich wymienił Waleriana Tewzadze, podpułkownika piechoty Wojska Polskiego, aktywnie walczącego o niepodległość Gruzji, który w latach 20, po inwazji bolszewików trafił do Polski i jako oficer kontraktowy został przyjęty do Wojska Polskiego, uczestniczył w kampanii wrześniowej, w czasie której dostał się do niewoli niemieckiej. Gdy został z niej zwolniony, wrócił do Polski i pod zmienionym nazwiskiem, jako Walery Krzyżanowski, wstąpił do AK. Uczestniczył m.in. w Powstaniu Warszawskim.

– Był prawdziwym bohaterem niepodległej armii gruzińskiej oraz bohaterem polskim. Przed śmiercią powiedział: Bardzo chciałbym być pochowany w Gruzji, ale będę dumny, jeśli zostanę pochowany w Polsce. 

Innym zasłużonym Gruzinem, który trafił do Polski, był święty Cerkwi Prawosławnej, Grzegorz Perradze – ksiądz, opiekun duchowy oficerów gruzińskich w Polsce, więzień Auschwitz, który poświęcił życie za Polaków.

Komisja [Gruzińsko-Polska Komisja Historyków] dba o pamięć o takich bohaterów, jak Grzegorz Perradze. Aktualnie staramy się aby w jego rodzinnym mieście Bakurciche pojawiły się tablice upamiętniające. 

Aby dowiedzieć się więcej o Świętym Grzegorzu Perradze zachęcamy do przeczytania artykułu:

Św. Grzegorz Peradze

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

Program Wschodni Radia WNET 4 marca 2016

Różne oblicza Kaukazu; rocznica rewolucji lutowej w Rosji; finansowa strona wojny w Donbasie i oczywiście wileńskie Kaziuki – zapraszamy do wysłuchania Programu Wschodniego Radia WNET.

 

Mimo różnic politycznych, religijnych i etnicznych istnieje coś takiego, jak wspólny typ kultury kaukaskiej – stwierdził Wojciech Górecki.

Gośćmi Programu byli:

Edyta Maksymowicz – dziennikarka portalu wilnoteka.lt,

Wojciech Górecki – pisarz i reportażysta, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich,

Wojciech Stanisławski – historyk i publicysta, pracownik Muzeum Historii Polski,

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia WNET w Kijowie.


prowadzenie: Antoni Opaliński

realizacja: Andrzej Gumbrycht