Antoniuk – w Kijowie mieliśmy 4 alarmy przeciwrakietowe. Co najmniej dwa z nich spowodowane były atakiem z Białorusi

Kijów / Fot. 12019 (CC0, Pixabay.com)

Korespondent Radia Wnet relacjonuje wydarzenia z frontów wojny na Ukrainie. Rosjanie ponownie ostrzelali Kijów. Część rakiet wystrzelono z terenu Białorusi.

Na odcinku Izium – Słowiańsk nieustannie toczą się walki. Ukraińcom udało się odzyskać jedną z miejscowości i umocnić swoje pozycje w tym regionie. Nasi wschodni sąsiedzi odnoszą sukcesy również na południu.

Wojsko ukraińskie ponownie ostrzelało rosyjskie bazy zaopatrzenia w obwodzie chersońskim. Korzystna sytuacja dla naszej armii panowała niedawno też pod miejscowością Wysokopole, gdzie prawie udało się nam okrążyć ponad 1000 rosyjskich żołnierzy. Niestety manewr się nie udał, gdyż umocnili oni swoje pozycje.

Mówi korespondent Radia Wnet Dmytro Antoniuk. Ukraińcy odnoszą sukcesy w obwodzie charkowskim i na południu, gorzej radzą sobie jednak pod Bachmutem. Rosjanie w tym regionie powoli, ale sukcesywnie posuwają się naprzód. Ponownie ostrzelali również Kijów.

Dzisiaj rano stolica była ostrzeliwana 4 razy. Od 4:30 do 6:30 mieliśmy 4 alarmy przeciwrakietowe. Co najmniej dwa z nich były spowodowane atakiem z terenu Białorusi.

Ukraińska para prezydencka wzięła ostatnio udział w sesji zdjęciowej dla magazynu Vogue. Jak ich decyzja komentowana jest w kraju? Dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy!

K.B

Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk komentują ostatnie wydarzenia wojny na Ukrainie: to jest zwykły terroryzm

Bachmut. Zniszczenia spowodowanie rosyjskim ostrzałem. Fot. Paweł Bobołowicz

Korespondenci Radia Wnet komentują działania Federacji Rosyjskiej. Mówią także o zmianach personalnych dokonywanych przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Paweł Bobołowicz przypomina o czwartkowym ostrzale Winnicy. Według najnowszych informacji, w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego, zginęło co najmniej 26 osób.

Zmarła lekarka, bo jednym z obiektów, który doznał uszkodzeń była klinika.

Dmytro Antoniuk przebywa w Kijowie. Mówi o alarmach lotniczych, które nie opuszczają ukraińskiej stolicy.

Wczoraj jeden z alarmów przeżyłem w metrze. Na stacji zebrało się naprawdę dużo ludzi. Mieszkańcy Kijowa podchodzą teraz do bezpieczeństwa bardziej odpowiedzialnie. Ponad pół godziny siedzieliśmy w metrze.

Czytaj także:

Paweł Bobołowicz: Niemców bardziej przeraża wizja nieogrzewanych zimą domów niż tysiące niewinnych ofiar na Ukrainie

Korespondent Radia Wnet podkreśla, że prezydent Federacji Rosyjskiej swoimi działaniami wywiera wpływ na Zachód.

Putin nie ma wielkich sukcesów, jego gospodarka czuje się coraz gorzej. Jemu po prostu koniecznie potrzebne jest zawieszenie broni.

On naciska na Zachód – coraz częściej strzela takimi rakietami akurat w cywilów, po prostu gdzie się da, żeby jak najwięcej cywilów zginęło. Robi to, żeby natychmiast uzyskać zawieszenie broni.

Jednocześnie Dmytro Antoniuk tłumaczy, że, jeśli dojdzie do zawieszenia broni, to tereny obecnie okupowane przez Rosję, odejdą w jej ręce.

Rozmówca Pawła Bobołowicza jednoznacznie ocenia działania Rosji.

To jest zwykły terroryzm.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Władze Mikołajowa przekażą 100 dolarów dla każdego, kto wskaże zdrajców pomagających Rosjanom – mówi Dmytro Antoniuk

 

Władze Mikołajowa przekażą 100 dolarów dla każdego, kto wskaże zdrajców pomagających Rosjanom – mówi Dmytro Antoniuk

Featured Video Play Icon

Korespondent Radia Wnet komentuje planowane dymisje w ukraińskich władzach. Relacjonuje też wydarzenia z frontu. Na wielu odcinkach trwa impas. Nie ustaje ostrzał rakietowy z obu stron.

Im dłużej trwa wojna, tym więcej zdrajców jest odkrywanych w szeregach Ukrainy. Po niedawnej infomacji o zdymisjonowaniu Iwana Bakanowa i Iryny Wenediktowej, prezydent Zełenski zapowiada dalsze czystki w władzach Ukrainy.

Odwołanych ma zostać 28 urzędników związanych z rządem Denisa Szmyhala. Co zaś tyczy się wspomnianej wyżej dwójki, to prokurator generalna dalej pełni swoje obowiązki, a były szef Ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa został od nich odsunięty. Decyzję o ich dymisji, musi podjąć Rada Najwyższa Ukrainy.

Mówi korespondent Radia Wnet Dmytro Antoniuk. Komentuje też obecną sytuację na froncie. Wojna utknęła nieco w martwym punkcie. Rosjanie koncentrują swoje siły w rejonach Bachmutu, Siewierska i Słowiańska. Na żadnym z tych odcinków żadna ze stron nie odnosi jednak sukcesów. Trwa zatem wzajemny ostrzał rakietowy.

Ukraińcom udało się zniszczyć dwa składy amunicji w Nowej Kachowce. Rosjanie skierowali z kolei swoje pociski w kierunku Mikołajowa. Władze miasto zapowiedziały, że przekażą 100 dolarów każdej osobie, która wskaże zdrajców wskazujących cele Rosjanom.

Pod ostrzałem znajduje się również obwód odeski. Rosjanie skierowali w tamtym kierunku 6 rakiet typu Kaliber. Pięć dosięgło celu. Koszt wyprodukowania jednego pocisku tego typu wynosi kilka milionów dolarów.

K.B.

W szeregach Ukraińców szerzy się zdrada. Z tego powodu zwolniono szefa Służb Bezpieczeństwa – mówi Dmytro Antoniuk

Featured Video Play Icon

Flagi Ukrainy i Rosji/Fot. CC0, Public Domain Pictures

Korespondent Radia Wnet wyjaśnia powody zwolnienia szefa Służb Bezpieczeństwa Ukrainy Iwana Bakanowa. Komentuje też sytuację na frontach trwającej wojny.

Wołodymyr Zełenski zdymisjonował szefa Służby Bezpieczeństwa Iwana Bakanowa i prokurator generalną Irynę Wenediktową. Powodem zwolnienia tego pierwszego były szerzące się wśród Ukraińców zdrady.

Oskarżony o działanie na rzecz Rosji jest między innymi szef biura politycznego Zełenskiego Andrij Jermak. Co zaś tyczy się Bakanowa, to media donoszą, że przez pierwszy tydzień rosyjskiej inwazji nie było go nawet w Kijowie. Już wtedy powinien zostać zwolniony.

Mówi korespondent Radia Wnet Dmytro Antoniuk. Ukraińskie władze nie mogą jednak skupiać się wyłącznie na sprawach wewnętrznych, ale muszą myśleć też o trwającej wojnie. Media donoszą, ze zniszczona została pierwsza armatohaubica KRAB. Nikt nie potwierdza jednak doniesień, jakoby Rosjanom udało się zniszczyć jednego z HIMARS’ów. Mimo strat ukraińska artyleria radzi sobie bardzo dobrze.

Rosjanie mają teraz poważne problemy logistyczne. Do przewozu swojego ciężkiego sprzętu używają ciężarówek, które są skutecznie niszczone przez stronę ukraińską. Z tego powodu siła rosyjskiego ognia artyleryjskiego spadła.

Czytaj także:

Borys Tynka: mówi się o odblokowaniu portu odeskiego

Trudności logistyczne są utrapieniem dla Rosjan, którzy próbują przeorganizować swoje siły na wschodzie. Pomimo swoich problemów, nie zaprzestają oni ataków na niektórych odcinkach frontu. Najbardziej zaciekłe walki toczą się pod Siewierskiem i Bachmutem. O sytuacji na reszcie odcinków frontu dowiedzą Państwo słuchając całej rozmowy z naszym korespondentem!

K.B.

Od 24 lutego rządzący znajdują się na ukraińskim haju i nie chcą z niego wyjść – mówi Łukasz Warzecha

Featured Video Play Icon

Publicysta „DoRzeczy” komentuje wydarzenia związane z rocznicą Krwawej Niedzieli. Jego zdaniem rząd PiS prowadzi wobec Ukrainy co najmniej dziwną politykę, nie upominając się należycie o Wołyń.

Zbrodnia Wołyńska to wciąż nierozwiązana kwestia w relacjach polsko – ukraińskich. Wielu Polaków liczyło, że w swoim przemówieniu 11 lipca Wołodymyr Zełenski jakkolwiek nawiąże do tragicznych wydarzeń z lat 1943 – 1944. Tak się jednak nie stało. Zdaniem Łukasza Warzechy polski rząd nie upomniał się należycie o pamięć pomordowanych rodaków.

Teraz był idealny moment, by wywalczyć zgodę na ekshumację ofiar wołyńskich. Ukrainy nic by to nie kosztowało. Prezydent Zełenski działa pragmatycznie, robi tyle na ile pozwala mu polski partner. Niestety, przepraszam za określenie, nasze elity polityczne znajdują się w większości od 24 lutego na ukraińskim haju i nie potrafią z niego wyjść.

Niektórzy komentatorzy uważają, że mówiąc o zbrodni wołyńskiej, nie możemy zapominać o polskich przewinieniach wobec narodu ukraińskiego. Łukasz Warzecha podkreśla jednak, że żadne z nich (zaliczyć możemy do nich np. Akcję Wisła) nie może być zrównane z rzezią Wołyńską.

Na dłuższą metę nie da się mieć dobrych relacji z drugim państwem bez rozwiązania kwestii historycznych. Jeżeli rządzący mają pretensję do Niemiec o niewypłacone reparację, a Niemcy do swoich zbrodni się przyznali, to tym bardziej powinni naciskać na Ukraińców. Nic jednak takiego nie ma miejsca.

Czytaj także:

Ks. Isakowicz-Zaleski: strona ukraińska nic nie zrobiła w sprawie ekshumacji mimo ogromnej pomocy, która idzie z Polski

Polityka Prawa i Sprawiedliwości wobec wschodniego sąsiada może więc wydawać się dziwna. 12 lipca Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak był w Kijowie. Mówił o wartości sprzętu, jaki Polska przekazuje Ukrainie, ale o Wołyniu się nie zająknął.

W stosunkach z Ukrainą Polska znalazła się w pułapce. Jest w dyplomacji taka stara zasada, że jeżeli jeden z partnerów robi wszystko nie wymagając niczego w zamian, to druga strona będzie to wykorzystywać. Taki scenariusz obserwujemy obecnie w polsko – ukraińskich stosunkach.

Jak Łukasz Warzecha ocenia oświadczenia ambasady Ukrainy w Polsce z okazji rocznicy Krwawej Niedzieli? Co sądzi o słowach Andrija Melnyka na temat naszego kraju? Dowiesz się słuchając całej rozmowy z naszym gościem!

K.B.

Dmytro Antoniuk: ukraińskie dowództwo liczy, że uda się zmusić Rosjan do opuszczenia Chersonia

Featured Video Play Icon

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie o współpracy polsko-ukraińskiej i sytuacji na froncie.

Dmytro Antoniuk komentuje wystąpienie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który ogłosił, że Ukraina otrzyma od Polski więcej Krabów. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zaproponował, aby ukraińscy żołnierze ćwiczyli na polskich poligonach.

Ta propozycja została przyjęta. Zapowiada to jeszcze głębszą współpracę polsko-ukraińską.

Nasz korespondent przypomina, że siły ukraińskie niszczą rosyjskie zaplecze. Udało się zniszczyć dwa centra dowodzenia.

Dzięki HIMARS-om na południu Ukrainy codziennie niszczymy rosyjskie składy amunicji.

Jak informuje, Rosjanie szykują się do walk w Chersoniu.

Ukraińskie dowództwo liczy, że uda się zmusić Rosjan do opuszczenia Chersonia. Istnieje jednak ryzyko, że stanie się tam to samo, co w Lisiczańsku, Siewierodoniecku i Mariupolu.

Czytaj także:

Andrzej Iwaszko: Mariupol znajduje się w sytuacji katastrofy humanitarnej. Ponad 300 tys. ludzi straciło dach nad głową

Toczą się walki o Awdijewkę na północnych obrzeżach Doniecka. Miasto płonie. Antoniuk mówi o przeprowadzonej akcji uwolnienia więzionych przez Rosjan Ukraińców.

W biurze prezydenta Zełenskiego bardzo zazdroszczą generałowi Załużnemu – mówi Wołodymyr Cybulko

Ukraiński pisarz i poeta opisuje spór pomiędzy dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy a środowiskiem Wołodymyra Zełenskiego. Poplecznicy tego drugiego widzą w generale rywala w walce o fotel prezydencki.

Wołodymyr Cybulko przybliża postać Walerija Załużnego, dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy. Jego popularność za naszą wschodnią granicą ciągle rośnie. Ludzie cenią w nim fakt, że nie bierze udziału w grach politycznych. Rosnąca sława wojskowego nie podoba się jednak środowisku Wołodymyra Zełenskiego.

Podczas gdy Załużny walczy z wrogiem, politycy wojują z nim za jego plecami. Nie od dziś wiadomo, że zazdroszczą mu popularności.

Część ekspertów uważa bowiem, że generał, który zdobędzie sympatię społeczną, wygra następne wybory prezydenckie. Biuro polityczne Zełenskiego chciałoby osadzić go na fotelu prezydenckim na kolejną kadencję. Zaczynają więc stosować różnego rodzaju brudne zagrywki przeciw nielubianemu generałowi.

Dwa miesiące temu ukraiński parlament przyjął ustawę zakazującą mężczyznom w wieku poborowym opuszczania miejsca zamieszkania bez pisemnej zgody Wojskowej Komendy Uzupełnień i Wsparcia Socjalnego. Posłowie Sługi Narodu głosowali za tą ustawą. Kiedy jednak Walerij Załużny zaczął wcielać ją w życie, parlamentarzyści zaatakowali go, twierdząc, że robi z Ukraińców niewolników.

Współpracownicy obecnego prezydenta mocno utrudniają więc dowódcy armii pracę. Zdaniem Wołodymra Cybulko, ten fakt nie powinien mocno dziwić. W jego opinii partia Sługa Narodu jest pełna zdrajców i kłamców.

Jak na konflikt polityczny na Ukrainie patrzą państwa Zachodu? Czy wpłynie to na sposób ich działania wobec Ukrainy? Dowiesz się słuchając całej rozmowy z naszym gościem!

K.B.

Czytaj także:

Dmytro Antoniuk: nawet Putin powiedział, że oni się nie spieszą

 

Program Wschodni – wywiad z Iwanem Marczukiem, spory polityczne i walka o władzę na Ukrainie – 09.07.2022

Paweł Bobołowicz, fot.: Radio WNET

Paweł Bobołowicz wraz ze swymi gośćmi komentuje dewastację grobów w Mikuliszkach. Opisuje spór pomiędzy Walerijem Załużnym (dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy) a środowiskiem Wołodymyra Zełeńskiego.

Prowadzący:

Paweł Bobołowicz

Realizator:

Mikołaj Poruszek

Goście:

Olga Siemaszko – szefowa Sekcji Wschodniej Radia Wnet

Dmytro Antoniuk – Korespondent Radia Wnet na Ukrainie

Wołodymyr Cybulko – pisarz, poeta

Damian Duda – organizator polskiego zespołu muzycznego na Ukrainie


Olga Siemaszko – mówi o losach pułku Kastusia Kalinowskiego. Pod koniec czerwca, w czasie odwrotu z Lisiczańska, życie straciło 6 żołnierzy, dwóch dostało się do niewoli. Zginał również dowódca pułku Iwan Marczuk pseudonimu „Brześć”. W trakcie audycji prezentujemy fragment nagranego z nim wywiadu.
Szefowa Wschodniej Sekcji Radia Wnet mówi również o niedawnej dewastacji grobów żołnierzy AK w Mikuliszkach. Władze Białorusi są zdania, że w tym rejonie nie było pochowanych polskich wojskowych, co jest oczywiście sprzeczne z prawdą.


Dmytro Antoniuk – opisuje sytuację na frontach wojny na Ukrainie. Pod ciągłym ostrzałem znajduje się Charków. W czasie czwartkowego ataku zginęły 3 osoby, a 5 zostało rannych. Rosjanie próbują nacierać także na Słowiańsk, jednak, jak na razie, nie odnoszą na tym odcinku sukcesów. Innym celem rosyjskich wojsk stał się Bachmut. Jeżeli Ukraińcy stracą to miasto, to ich armia może wpaść w okrążenie.
Korespondent Radia Wnet na Ukrainie mówi również o postaci Andrija Jermaka. Jest on podejrzany o współpracę z Rosją.


Wołodymyr Cybulko – przybliża postać Walerija Załużnego. Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy zyskuje coraz większą popularność w kraju, co zaczyna prowadzić do sporów ze środowiskiem Wołodymyra Zełenskiego.


Damian Duda – mówi o działalności polskiego zespołu medycznego na Ukrainie. Jego członkowie działają z narażeniem życia tam, gdzie są najbardziej potrzebni, czyli w strefie przyfrontowej.

Ukraina nie była przygotowana do wojny! Deputowany do Rady Najwyższej: Zełenski nie wierzył, że Putin może zaatakować

Mykoła Kniażycki/ Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Mykoła Kniażycki opisuje przemianę części środowisk prorosyjskich po wybuchu wojny. Wyjaśnia, jakie czynniki zadecydowały o tym, że Ukraina nie była do niej przygotowana.

W przestrzeni publicznej utarło się przekonanie, że Lwowa w ogóle nie dotyka trwająca wojna. Nie jest to jednak prawda. Miasto co prawda nie jest atakowane, lecz pochodzi z niego wielu żołnierzy walczących obecnie w Donbasie.

Cała lwowska obrona terytorialna walczy obecnie na wschodzie. Codziennie w mieście chowani są żołnierze polegli na froncie. Tylko się nam wydaje, że nie ma wojny

Mówi deputowany do Rady Najwyższej Mykoła Kniażycki. Parlament ukraiński nie zaprzestał pracy.

Czytaj także:

Tylko zdobycie przez Rosjan Bachmutu może spowodować wycofanie się wojsk ukraińskich – mówi Dmytro Antoniuk

Przed rosyjską inwazją wybuchł w nim poważny kryzys, związany ze słabnącym poparciem dla partii Wołodymyra Zełenskiego. Teraz wszyscy parlamentarzyści się zjednoczyli. Dotyczy to także części środowisk prorosyjskich. Doszło w nich do podziału.

Część polityków wspierających Putina wyjechało za granicę i raczej już nigdy na Ukrainę nie wróci. Inni z kolei zmienili swoją postawę. Zaczęli mocno wspierać Wołodymyra Zełenskiego.

Zjednoczenie parlamentarzystów w obliczu trwającej wojny jest niezwykle istotne. Tym bardziej, że wiele wskazuje na to, że Ukraina nie była do niej przygotowana!

Prezydent Zełenski nie wierzył w rosyjską inwazję. Sądził, że z Putinem da się rozmawiać. Z tego powodu Rosjanie mieli od północy otwartą drogę do Kijowa. Gdyby się przygotowano, nie doszłoby do wydarzeń z Buczy i Irpienia.

K.B.