Migranci z Afganistanu są wykorzystywani przez Łukaszenkę do prowadzenia wojny z Polską.
W czwartek premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że Polska musi bronić swoich granic.Przyjęcie większej liczby uchodźców z Afganistanu nastąpi dopiero po ich dokładnej identyfikacji.
Bardzo szczerze współczuję uchodźcom, którzy znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji, ale są oni politycznymi instrumentami w ręku reżimu Łukaszenki. Polska nie ulegnie temu szantażowi – mówił premier.
Jak zaznaczył premier największy problem stanowi przedostanie się uciekinierów na lotnisko, które zostało otoczone przez Talibów. Utrudniony jest również proces ich identyfikacji.
Jest kilka bram, gdzie wojska amerykańskie i brytyjskie tworzą przestrzeń do wchodzenia osób na lotnisko, ale ich identyfikacja zajmuje dużo czasu – poinformował Mateusz Morawiecki.
Jak zaznaczył premier, wycofanie się wojsk amerykańskich z Afganistanu sprawiło, że Zachód znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Problemem jest też wywołana przez to nowa fala migrantów, których Białoruś wykorzystuje do prowadzenia wojny hybrydowej z Polską.
Kolejną sprawa związaną z kryzysem afgańskim jest rozwiązanie problemu osób, które nielegalnie próbują wejść na terytorium Polski ze wschodu. Polska musi chronić swoją granicę i dbać o suwerenność naszego terytorium. I to właśnie robi polski rząd – powiedział szef rządu.
W ostatnich dniach na granicy polsko-białoruskiej stale wzrasta liczba migrantów z Bliskiego Wschodu. Migranci forsują również granicę Białorusi z Litwą i Łotwą. W związku z tą sytuacją na granicy białorusko-łotewskiej wprowadzono stan wyjątkowy.
Paweł Bobołowicz o śmierci Witalija Szyszowa, lidera Domu Białoruskiego na Ukrainie i toczącym się śledztwie.
Paweł Bobołowicz powraca do tematu tragicznej śmierci szefa kijowskiego Domu Białoruskiego. Zauważa, że
Miejsce, w którym znaleziono Witalija Szyszowa było pozbawione jakiegokolwiek zabezpieczenia.
Bobołowicz przypomina sprawę zamordowanego dziennikarza Pawieła Szeremeta, która do dziś nie została wyjaśniona. Tam problemem było zabezpieczenie dowodów. Biuro prezydenta Ukrainy zapowiedziało, że śledztwo ws. śmierci Szyszowa będzie objęte szczególnym nadzorem.
Dziennikarz wyjaśnia, że Ukraina jest krajem, do którego mieszkańcom Białorusi najłatwiej wyjechać, gdyż nie znajduje się ona jak Polska i Litwa w Unii Europejskiej. Tragiczne wydarzenie jest głównym tematem medialnym u naszych południowo-wschodnich sąsiadów. Ukraińcy wyrażają solidarność z Białorusinami.
We wtorek rano doszło do potężnej eksplozji w ośrodku Chempark koło Leverkusen w Nadrenii-Westfalii. Chmura toksyn kieruje się znad zachodnich Niemiec w kierunku wschodnim.
[related id=150578 side=right] W wyniku wybuchu w Niemczech zginęły dwie osoby, a ponad 30 zostało rannych. Niemieckie służby stan skażenia oceniły jako ekstremalny zalecając ludziom nieopuszczania domów.
Z najnowszych prognoz opartych na modelu GFS wynika, że rozproszona smuga zanieczyszczeń dotrze do granic Polski, w rejon Niziny Szczecińskiej, w środę 28 lipca w godzinach porannych 7-9:00
Koncentracja zanieczyszczeń powinna ulec znacznemu zmniejszeniu#IMGW#Niemcy#Leverkusenpic.twitter.com/4I6pMAFdVv
Według Instytutu wraz z przesuwaniem się na wschód koncentracja zanieczyszczeń powinna ulec zmniejszeniu w wyniku m.in. deszczy. Według symulacji IMGiW chmura z zachodnich Niemiec przemierzy całą północną Polską razem z Trójmiastem, by skierować się na obwód kaliningradzki i Litwę.
Jak tłumaczy prof. Żurawski „Zbieżność czasowa może sugerować, że tekst powstał w kontekście polsko-ukraińsko-litewskiej deklaracji o wspólnych korzeniach w kulturze Rzeczpospolitej Obojga Narodów”.
Prowadzący: Paweł Bobołowicz
Realizacja: Eldar Pedorenko
Goście:
Prof. dr hab. Walenty Baluk – politolog, dyrektor Centrum Europy Wschodniej UMCS
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski – politolog, nauczyciel akademicki
Aleksandra Zińczuk – poetka
Pierwszy gość audycji, prof. Walenty Baluk tłumaczy czym jest inicjatywa Platformy Krymskiej, w której ma wziąć udział prezydent RP Andrzej Duda. Politolog podkreśla, że konferencja ma służyć przede wszystkim przypomnieniu o problemie okupacji Krymu:
Wypowiadając się na temat inicjatywy prezydenta Zełenskiego należy stwierdzić, że jest to bardzo dobre posunięcie żeby problem aneksji – a właściwie okupacji Krymu przez Federację Rosyjską – nie został zapomniany przez czołowe państwa Zachodu – wyjaśnia nasz gość.
Rozmówca Pawła Bobołowicza mówi o potrzebie poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy przez społeczność międzynarodową. Ekspert dodaje również, że mijający od aneksji Krymu czas sprzyja stronie Rosyjskiej, któa coraz bardziej oswaja Zachód z bieżącym stanem rzeczy:
Czas w tym wypadku gra na korzyść Federacji Rosyjskiej, która powoli oswaja społeczność międzynarodową z tym, że nielegalna aneksja Krymu jest faktem dokonanym – stwierdza prof. Walenty Baluk.
Drugim rozmówcą Pawła Bobołowicza jest prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, który mówi o artykule Władimira Putina pt. „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców”, opublikowanym 12 lipca na stronach internetowych Kremla. Jak podkreśla gospodarz programu, opublikowany w języku rosyjskim i ukraińskim tekst jest nader obszerny, zawiera aż 40 tys. znaków.
Wg Ośrodka Studiów Wschodnich treść tego reportażu podporządkowana jest tezie, jakoby Ukraińcy stanowili odwieczną i nieodłączną część trójjednego narodu ruskiego, a wspólnota ta opiera się na tysiącletniej tradycji języka, ruskiej identyfikacji etnicznej i religii prawosławnej. Gość audycji mówi m.in. o nieprzypadkowości czasu pojawienia się tekstu sygnowanego przez rosyjskiego przywódcę:
Zbieżność czasowa może sugerować, że tekst powstał w kontekście polsko-ukraińsko-litewskiej deklaracji o wspólnych korzeniach w kulturze Rzeczpospolitej Obojga Narodów – podkreśla politolog.
Trzecim gościem „Programu Wschodniego” jest Aleksandra Zińczuk, która opowiada o serii wydawniczej „Wschodni Ekspres”. Jak zaznacza rozmówczyni Pawła Bobołowicza, we wspomnianej serii wydawniczej dominują przekłady autorów ukraińskich:
To jest taka seria wydawana przez Warsztaty Kultury w Lublinie. W instytucji kultury mamy pracownię wydawniczą, gdzie już od kilku lat wydaliśmy 28 pozycji wydawniczych. W ostatnich latach dominującymi autorami, których wydajemy są bliscy nam sąsiedzi z Ukrainy – komentuje poetka.
Litwa wycofała się ze współpracy z Chińską Republiką Ludową w ramach tzw. formatu „17+1”, do którego dołączyła w 2012 roku. Gabrielius Landsbergis zakomunikował, że „17+1” już nie istnieje.
Agnieszka Iwaszkiewicz
Format „17+1” nie spełnił oczekiwań Litwy, w szczególności dotyczących inwestycji, które miały służyć wspólnym interesom. W sobotę 22 maja w „Baltic News Service” Landsbergis potwierdził, że Litwa nie uważa się już za członka „17+1” i nie będzie uczestniczyć w działaniach tej inicjatywy.
Landsbergis wezwał także inne państwa członkowskie do rezygnacji ze współpracy z Chinami w ramach „17+1”. W ocenie litewskiego ministra ta inicjatywa bardziej dzieli niż łączy państwa Europy, a jego zdaniem Wspólnota Europejska ma największą siłę, gdy się jednoczy i wszystkie państwa członkowskie działają razem.
„Nie możemy przymykać oczu”
24 maja w Wilnie odbyła się międzynarodowa konferencja pt. „EU–USA & China: Where we stand”, podczas której zastanawiano się m.in. nad sposobami i środkami, jakie wzmocnią współpracę transatlantycką w zakresie przeciwdziałania próbom zdominowania świata przez Chiny i Rosję oraz usiłowaniom zniszczenia „obecnego porządku światowego po obu stronach Atlantyku, opartego na wartościach demokracji liberalnej”. W odtworzonym na konferencji oświadczeniu minister Gabrielius Landsbergis zauważył m.in., że „nowe realia geopolityczne wyraźnie pokazują, iż Chiny zmieniają się z partnera do współpracy, konkurenta gospodarczego i systematycznego rywala w zagrożenie hybrydowe i [zagrożenie dla] bezpieczeństwa”.
Wskazał, że gdy stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ odrzuca międzynarodowe prawo i zobowiązania, taka sytuacja wymaga „zdecydowanego stanowiska ze strony społeczności międzynarodowej.
Interesy gospodarcze nie mogą przesłaniać wartości i opartego na zasadach porządku globalnego. Musimy wykorzystać wszystkie możliwości nacisku, aby skłonić Chiny do przestrzegania własnych zobowiązań, w tym dotyczących Hongkongu, przestrzegania rezolucji ONZ o prawach człowieka”.
Prowadząca konferencję dr Laima Liucija Andrikienė, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji ds. Europejskich, odniosła się do wycofania się Litwy z inicjatywy „17+1” i stwierdziła, że uczestnictwo w tym formacie „nie spełniło dotychczasowych oczekiwań w zakresie otwarcia rynku chińskiego na produkty litewskie, a także inwestycji”. Dodała, że Litwa będzie szukać nowych rynków w Azji i dostrzega możliwość współpracy z Singapurem, Koreą Południową i Tajwanem.
Z kolei Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė, wiceprzewodnicząca Sejmu Republiki Litewskiej i przewodnicząca sejmowej Komisji ds. Europejskich, zaznaczyła, że „duchem każdego porozumienia jest współpraca, szczera i zbudowana na zaufaniu”. Jak stwierdziła, powinna ona być „bardziej przejrzysta, aby ustalić wspólne zasady w celu zorganizowania naszego codziennego życia”. W opinii posłanki współpraca z ChRL od samego początku wzbudzała wiele dyskusji, a ostatnie kroki podjęte przez pekińskie władze, które nałożyły sankcje na polityków UE, naukowców, nie są „oznaką chęci do zawarcia porozumienia”. Fundamentem współpracy „są wspólne wartości zachodniej demokracji, podstawowe zasady UE dotyczące praw człowieka, zasad prawa i wielu innych spraw”.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė zwróciła uwagę, że 20 maja litewski parlament przyjął rezolucję w sprawie dokonywanych w Chinach masowych, systemowych i rażących naruszeń praw człowieka oraz ludobójstwa Ujgurów. Patrząc na to, co się dzieje w Chinach, „nie możemy przymykać oczu i powiedzieć: OK, to jest jakaś wewnętrzna polityka, a to, że prowadzimy interesy, wszelkie relacje gospodarcze, to inna sprawa. Nie, wszystko jest »w jednym garnku« i musimy to przyznać, a ludzie przy tym stole oczywiście to widzą” – stwierdziła. W odpowiedzi na rezolucję, w oświadczeniu wydanym 20 maja ambasada Chin na Litwie zaatakowała litewski parlament za „tandetny pokaz polityczny oparty na kłamstwach i dezinformacji”.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė, gdy określała podejście Litwy do współpracy z Chinami, powiedziała: „Myślę, że najbardziej znaczące jest to, że Litwa wycofała się z formatu 17+1”. W jej ocenie ta „struktura” nie jednoczyła Unii wobec stosunków z Chinami, a bardziej dzieliła. „Bardzo ważne jest, aby rozmawiać z Chinami, ale na szczeblu UE jako cała europejska rodzina” – zauważyła parlamentarzystka.
„Chciałbym pogratulować Litwie, a w szczególności pogratulować Sejmowi Republiki Litewskiej, że odważył się stanąć w obronie tego, w co wierzy jego kraj, i podjął odważny krok, by wydać rezolucję dotyczącą tego, co czujecie, że powinno zostać powiedziane o straszliwych okrucieństwach popełnionych w Chinach wobec Ujgurów, które nazwaliście ludobójstwem. (…) Mam nadzieję, że inne kraje pójdą w ślady Litwy” – powiedział na konferencji Reinhard Bütikofer, niemiecki eurodeputowany, przewodniczący Delegacji Parlamentu Europejskiego ds. Stosunków z Chińską Republiką Ludową.
W artykule wykorzystano relacje Franka Fanga, Politico, 15min.lt oraz materiały przygotowane przez Lietuvos Respublikos Seimas, Atviras Seimas. Artykuł pierwotnie został opublikowany 10.06 br. w polskiej edycji „The Epoch Times”.
Artykuł Agnieszki Iwaszkiewicz pt. „Litwa wycofuje się ze współpracy z ChRL” znajduje się na s. 6 lipcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 85/2021.
Lipcowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
W „Poranku WNET” nasz korespondent z Ukrainy zdradza szczegóły porozumienia zawartego przez członków Trójkąta Lubelskiego.
7 lipca odbyło się spotkanie członków tzw. Trójkąta Lubelskiego – jest to porozumienie zawarte rok temu w Lublinie między ministrami spraw zagranicznych Polski, Litwy i Ukrainy. Z biegiem czasu współpraca rozszerzyła się na podmioty zbiorowe – Ministerstwa Spraw Zagranicznych tych państw. Początkowo sam fakt inicjatywy nie wzbudził wiele emocji i nie spodziewano się wzrostu jego znaczenia.
Początkowo komentatorzy podchodzili do tego dosyć sceptycznie, zwracając uwagę że być może będzie to kolejny taki papierowy twór lub deklaracja nie pociągająca za sobą realnych faktów.
Wbrew przewidywaniom sojusz nie okazał się jednak efemeryczny i – jak podkreśla nasz korespondent z Ukrainy Paweł Bobołowicz – stosunkowo szybko zaczął zyskiwać coraz większą rolę zyskując status porozumienia, z którym trzeba się liczyć.
Kolejny bardzo ważny etap to przełożenie Trójkąta Lubelskiego na poziom parlamentów Polski, Litwy i Ukrainy, dwie bardzo ważne wizyty na Ukrainie marszałek Gosiewskiej, które odbywały się w kluczowym momencie, kiedy na Ukrainie zgromadziła się największa liczba wojsk rosyjskich od 2014 roku. Wówczas wicemarszałkowie, wiceprzewodniczący parlamentów Polski i Litwy i Ukrainy pojechali bezpośrednio w strefę przedfrontową pokazując i zwracając uwagę na to, co się dzieje, spotykając się również później w Kijowie w celu prowadzenia rozmów o charakterze politycznym.
Podczas wyżej wymienionego spotkania prowadzono również rozmowy na temat współpracy w ramach OBWE, nad którym przewodnictwo w przyszłym roku obejmuje Polska. Do równie ważnego spotkania doszło 7 lipca bieżącego roku. Bobołowicz zdaje raport o ustaleniach członków porozumienia:
Przyjęto dwa ważne dokumenty, pierwszy to deklaracja wspólnej europejskiej spuścizny wspólnych wartości z okazji 230 rocznicy Konstytucji 3 maja i wspólnych zaręczyn, czyli unii polsko-litewskiej. (..) Dołączono do tego mapę drogową jak ta deklaracja powinna być wcielana w życie – jest mowa o współpracy w zakresie bezpieczeństwa, pojawiają się też wątki wsparcia Ukrainy w drodze do NATO oraz wsparcia energetycznego dla państwo członkowskich.
W najnowszym „Programie Wschodnim” z Lublina Paweł Bobołowicz wraz z ekspertami Instytutu Europy Środkowej komentują niedawny Samorządowy Kongres Gospodarczy II Forum Regionów Trójmorza.
Prowadzący: Paweł Bobołowicz
Realizacja: Eldar Pedorenko
Goście:
Dr Jakub Olchowski – ekspert Instytutu Europy Środkowej
Dr Łukasz Lewkowicz – ekspert Instytutu Europy Środkowej
Marlena Gołębiowska – ekspert Instytutu Europy Środkowej
Wojciech Pokora – redaktor naczelny „Kuriera Lubelskiego”
Dr Andrzej Szabaciuk – politolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ekspert Instytutu Europy Środkowej
W Lublinie czerwca 29 i 30 odbył się Samorządowy Kongres Gospodarczy II Forum Regionów Trójmorza, nazywane potocznie „Kongresem Trójmorza”. Dr Łukasz Lewkowicz opowiada o głównych tematach, które zostały poruszone w trakcie kongresu:
Przez te dwa dni, podczas osiemnastu paneli poruszono tematy dotyczące sektorów kluczowych dla polskiej czy środkowoeuropejskiej gospodarki. Mówiono m.in. o energetyce, finansach, innowacjach, rolnictwie, transporcie, transformacji cyfrowej, turystyce, współpracy regionalnej – wymienia ekspert.
Co więcej, jak podkreśla dr Łukasz Lewkowicz, podczas II Forum Regionów Trójmorza doszło do podpisania dwóch istotnych umów. Dotyczą one współpracy w zakresie gospodarczym oraz cyfryzacji:
Udało się także podpisać dwie umowy, czyli deklarację gospodarczą sieci regionów Trójmorza oraz deklarację w zakresie współpracy w obszarze cyfryzacji – dodaje dr Łukasz Lewkowicz.
Z kolei Marlena Gołębiowska mówi o podpisanej przez regiony czterech krajów Trójmorza i pięć polskich województw, Deklaracji Lubelskiej:
Na ten moment Deklaracja Lubelska, którą udało nam się podpisać, została podpisana przez pięć województw i regiony z czterech państw Trójmorza: Litwy, Rumunii, Słowacji i Węgier – zaznacza Marlena Gołębiowska.
Ekspertka mówi również o znaczeniu Deklaracji Lubelskiej. Umowa ta ma rozpocząć zwiększoną współpracę gospodarczą państw Trójmorza poprzez utworzenie wspólnej sieci gospodarczej:
Ta deklaracja zapowiada powstanie gospodarczej sieci Trójmorza. Ta sieć ma obejmować właśnie regiony, które mają ze sobą na różnych polach współpracować – podkreśla Marlena Gołębiowska.
Jak zaznacza rozmówczyni Pawła Bobołowicza, idea tego projektu pochodzi od prezydentów państw regionu. Z początku pomysł ten opierał się jedynie na współpracy gospodarczej, by następnie rozszerzyć się na inne aspekty:
Musimy tutaj przypomnieć, że sama inicjatywa Trójmorza jest inicjatywą prezydencką. Jest takim formatem współpracy, który rozpoczął się od głów państw. Następnie zaczął rozszerzać się na inne pola. Mieliśmy m.in. w Estonii w czerwcu tego roku chociażby spotkanie na poziomie parlamentarnym – przytacza Marlena Gołębiowska.
W ubiegłym roku, podczas wizyty na Ukrainie, prezydent Andrzej Duda mówił, że będzie namawiał państwa Trójmorza by nadać Ukrainie status obserwatora na szczytach tej grupy. Mimo to, jak stwierdza dr Łukasz Lewkowicz, sprawa ta nie doczekała się wyraźniej kontynuacji:
Na razie są to raczej rozmowy. Trzeba oczywiście partnerów przekonać do tego żeby to się udało. Natomiast niewątpliwie, gdyby jacyś przedstawiciele strony ukraińskiej wzięli udział w szczytach Trójmorza to byłoby dobre – zaznacza dr Łukasz Lewkowicz.
Jak podsumowuje ekspert IEŚ, póki co, to Polska i Ukraina są głównymi zainteresowanymi pogłębiania współpracy na linii Trójmorze-Ukraina. Jeżeli plany te mają być zrealizowane należałoby przekonać inne państwa Trójmorza:
Widać, że to zainteresowanie po stronie polskiej i po ukraińskiej jest. Teraz trzeba przekonać innych partnerów Trójmorza – podkreśla dr Łukasz Lewkowicz.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji w formie podcastu!
W najnowszym Programie Wschodnim m.in. o wizycie Swietłany Cichanouskiej w Warszawie, sprawie Ramana Pratasiewicza, sankcjach UE wobec Białorusi oraz przewidywanych rezultatach szczytu Biden-Putin.
Prowadzący: Paweł Bobołowicz
Realizacja: Michał Mioduszewski, Wiktor Timochin, Janina Jakowenko
Goście audycji:
dr Andrzej Szabaciuk – Instytut Europy Środkowej KUL;
Janina Jakowenko – reporterka, współpracowniczka Studia Kijów;
dr Andrzej Szabaciuk odniósł się do wizyty Swietłany Cichanouskiej w Warszawie. Jak zaznaczył ma ona duże znaczenie dla samych Białorusinów i świadczy o przychylności naszego kraju dla sprawy białoruskiej.
Pokazuje to, że władze Polski pomimo represji, jakie dotknęły mniejszość polską na Białorusi (…) nie przestały wspierać niezależnej opozycji i dalej chcą stać przy Białorusi – powiedział ekspert.
W tej części Europy Białoruś może liczyć przede wszystkim na wsparcie Polski i Litwy .
Mam nadzieję, że to się nie zmieni w najbliższym czasie – podkreślił.
Co zrobi UE?
Pytany o postawę Unii Europejskiej w kwestii Białorusi zaznaczył, że wprowadzenie sankcji wobec reżimu Łukaszenki jest rozwiązaniem niosącym pewne ryzyko.
Problem polega na tym, i mówią o tym same władze Białorusi, wysyłając sygnał badawczy w stronę UE, że im te sankcje będą silniejsze, tym bardziej będzie to pchało Białoruś w objęcia Federacji Rosyjskiej. Białoruś nie będzie miała możliwości dywersyfikacji kierunków transportu – zauważył rozmówca Pawła Bobołowicza.
Spór o Cichanouską
Gość Programu Wschodniego skomentował także kontrowersyjną wypowiedź wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który na Twitterze skrytykował Swietłanę Cichanouską, sugerując, że jeśli postanowiła spotkać się z Rafałem Trzaskowskim, jednocześnie opowiedziała się przeciwko polskiemu rządowi.
Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowsiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników.
— Ryszard Terlecki (@RyszardTerlecki) June 4, 2021
Liczą się działania i myślę, że wypowiedź pana marszałka nie wpłynie znacząco na polską politykę wobec Białorusi – ocenił dr Szabaciuk.
Propagandowe przedstawienie
Znajdujący się w areszcie KGB białoruski opozycjonista Raman Pratasiewicz udzielił wywiadu białoruskiej telewizji państwowej. Podczas półtoragodzinnej rozmowy z propagandystą Maratem Markowem skrytykował m.in białoruską opozycję oraz niezależny kanał NEXTA, który sam współtworzył. Komentatorzy wskazują na pokazowy charakter wywiadu oraz ślady świadczące o tym, że Pratasiewicza poddano torturom.
Widać. że jest zastraszony. To są metody stalinowskie, które pamiętamy z lat 30. (…) Łukaszenka chce stworzyć filmy propagandowe, którymi chce udowodnić stawianą przez siebie tezę – podkreślił dr Szabaciuk.
Musimy mieć świadomość w jakiej sytuacji znalazł się Raman Protasiewicz – dodał ekspert.
„Sprawa Polaków”
Na skutek działań polskich służb dyplomatyczno-konsularnych, 25 maja do Polski przyjechały działaczki mniejszości polskiej z Białorusi: Irena Biernacka, Maria Tiszkowska i Anna Paniszewa – poinformował kilka dni temu polski MSZ.
Do tej sprawy odniósł się w Programie Wschodnim dr Szabaciuk, który przypuszcza, że polska dyplomacja nadal prowadzi negocjacje, dotyczące pozostałych uwięzionych w tak zwanej „sprawie Polaków.”
Możemy się domyślać, że to bardzo delikatne negocjacje (…) Mam nadzieję, że w ich trakcie polskie władze nie zdecydują się na zmniejszenie wsparcia dla białoruskiej opozycji. (…) Ostatnie miesiące pokazały, że Łukaszenka jest w stanie zrobić wszystko by zniszczyć swoich wrogów
Nowy reset z Rosją?
Trwają przygotowania do szczytu USA-Rosja. Spotkanie szefów mocarstw ma odbyć się w połowie czerwca. Obserwatorzy wyrażają obawę, że spotkanie może doprowadzić do znaczącego ocieplenia relacji na linii USA-Rosja.
Mam nadzieję, że USA nie pójdą ścieżką Baracka Obamy i nie będą próbować resetu z Rosją, bo jest to niebezpieczne dla naszej części Europy – zaznaczył gość Pawła Bobołowicza.
Janina Jakowienko relacjonowała wystawę w kijowskim Muzeum Książki i Drukarstwa Ukrainy, która potrwa 3 lipca.
Wystawa była poświęcona rozwojowi kultury ukraińskiej w latach 30. i poniesionych przez nią strat. Z materiałów wystawy odwiedzający dowiedzą się o kluczowej roli ukraińskich intelektualistów w zachowaniu ukraińskiej tożsamości narodowej w czasach globalnych przemian społeczno-kulturowych oraz o pragnieniu rządu bolszewickiego, by zadomowić się na Ukrainie poprzez (…) represje.
Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich o ostatnich wydarzeniach na Białorusi oraz mówi na temat możliwych sankcji nałożonych na naszego sąsiada.
Adam Eberhardt wyjaśnia, że zgodnie z konwencją chicagowską istnieje ustalona procedura umożliwiająca zmuszenie do lądowania samolot znajdujący się w przestrzeni powietrznej państwa.
To, z czym mieliśmy do czynienia wczoraj absolutnie nie spełniało tych przesłanek. Po pierwsze informacje o zagrożeniu miały charakter fałszywy. Po drugie dużo bliżej było lotnisko w Wilnie, ponieważ ten samolot już był nad Lidą, czyli tam po 5-10 minut do lądowania na wileńskim lotnisku.
Wszystko wskazuje, że mieliśmy do czynienia z zatrzymaniem samolotu w celu aresztowania opozycyjnego dziennikarza. Jak zaznacza dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, represje na Białorusi się nasilają.
W ostatnich miesiącach władze białoruskie przekraczają kolejne granice.
Wskazuje na zamknięcie największego niezależnego portalu internetowego Tut.By. Na celowniku władz jest także Biełsat. Działacze opozycyjni są porywani.
Kilka tygodni wcześniej dwóch działaczy opozycyjnych zostało porwanych na ulicach rosyjskiej Moskwy w ramach wspólnej operacji służb rosyjskich i białoruskich.
[related id=145603 side=right]Eberhardt wskazuje, że porwania samolotu dokonano tuż przed szczytem przywódców państw Unii Europejskiej. Rośnie presja społeczeństw, aby zrobić coś w tej sprawie. Klimat sprzyja więc nałożeniu sankcji na Białoruś.
Zwykle jestem dość sceptyczny jeżeli chodzi o perspektywy nakładania sankcji na Białoruś czy na Rosję to mam wrażenie, że dzisiaj jest ku temu dużo korzystniejsza perspektywa.
Gościem audycji jest dziennikarz i podróżnik, Tomasz Grzywaczewski, który mówi o swoim najnowszym dokumencie „Litwa. W cieniu wieży”. Premiera produkcji odbędzie się 21 maja o godz. 22.50 na TVP1.
W rozmowie z Jaśminą Nowak Tomasz Grzywaczewski dotyka m.in. tematu swojego nowego filmu dokumentalnego. Dziennikarz i autor przybliża wydarzenia historyczne, które stały się główną osią fabuły:
Ten dokument opowiada o wydarzeniach sprzed 30 lat, kiedy Litwa wybijała się na niepodległość. Była pierwszym krajem, który wyzwolił się z sowieckiego więzienia narodów – podkreśla Tomasz Grzywaczewski.
Dziennikarz przytacza historie związane z litewską walką o niepodległość. Jednym z nich były wydarzenia tragicznego stycznia 1991 i masakra pod wileńską wieżą telewizyjną, o której opowiada film „Litwa. W cieniu wieży”:
Za tę niepodległość zapłaciła okrutną cenę. W masakrze pod wieżą telewizyjną w styczniu 1991 r. śmierć poniosło 14 mieszkańców Wilna, którzy zgromadzili się wokół wieży pokojowo demonstrując, broniąc nowo odzyskanej niepodległości – komentuje Tomasz Grzywaczewski.
Dziennikarz przybliża też słuchaczom WNET ujęte w jego filmie sylwetki Litwinów zasłużonych w walce o niepodległość Litwy:
W moim filmie przedstawiamy ludzi, którzy byli zaangażowani w odzyskanie niepodległości. Zarówno polityków i mężów stanu – jak chociażby Vytautasa Landsbergisa, pierwszego przywódcy odrodzonego państwa litewskiego – ale też zwykłych mieszkańców Litwy.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!