Stanisław Koczot o budżecie: Deficyt jest wysoki, ale bywały i wyższe deficyty. 68 mld jest do utrzymania

Zastępca redaktora naczelnego „Gazety Bankowej” o przyjęciu przez Sejm ustawy budżetowej, która wyznacza granicę deficytu na poziomie 68 miliardów złotych.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Stanisław Koczot komentuje głosy o tym, że budżet państwa już nie jest decydujący w sprawach gospodarki:

Mówi się ostanio, że budżet jest mało ważny, że tak naprawdę to jest jakaś fasada, poza nią tak naprawdę odbywa się prawdziwe życie. Te pieniądze tak naprawdę wypływają gdzie indziej. Nie zgadzam się z tym. Założenia budżetowe to są ramy dla gospodarki polskiej. To jest zupełnie podstawowa  rzecz.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego tłumaczy, że Polska znajduje się w sytuacji kryzysowej już od kilku lat i powstałe mechanizmy pozwalają utrzymać deficyt na stałym poziomie.

Deficyt jest jest wysoki, ale bywały rzeczywiście wyższe deficyty. Myślę, że 68 mld jest do utrzymania.

Wpłynie na to również inflacja, która zdaniem naszego gościa, w związku z ustabilizowaniem cen energii powinna spaść. Jednak zwraca uwagę na zagrożenia dla rynku obligacji, które płyną ze Wschodu.

Oczywiście, żadnego czarnego scenariusza nie można wykluczyć, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, jak się potoczy wojna, czy jak będą przebiegały negocjacje, dotyczące chociażby zakupów gazu w Unii Europejskiej. Ale to nie są czynniki, które by mogły wpłynąć znacząco, czy w jakikolwiek sposób wpłynąć negatywnie na sprzedaż obligacji.

Ponadto, Stanisław Koczot stwierdza, że fundusze, w tym KPO, nie ma znaczącego wpływu na budżet:

One są ujęte i omawiane w budżecie, ale na takiej zasadzie, że mają wspomagać inwestycje, które oczywiście są bardzo korzystne dla gospodarki, ale to nie są środki uwzględnione w budżecie w sposób taki, który miałyby mieć bezpośredni wpływ. Z punktu widzenia inwestorów zagranicznych na pewno KPO jest ważne bo to pokazuje w jakiś sposób jak są realizowane nasze relacje z Unią Europejską z Brukselą no bo wiadomo że tam są pieniądze które zasilają naszą gospodarkę.

Czytaj także:

Marek Kuchciński: postawa ministra Ziobry nie ułatwiła starań rządu o fundusze z UE

 

Maciej Wośko: Jesteśmy w momencie przełomu, będzie on dla nas trudny. Wszyscy odczujemy zmiany w portfelach

Źródło fotografii: Pixabay

Siła nabywcza złotego spada, tymczasem inflacja rośnie. Czy (i kiedy) Polska wyjdzie z kryzysu? O tym w rozmowie Łukasza Jankowskiego z redaktorem naczelnym „Gazety Bankowej”.

Maciej Wośko, redaktor naczelny „Gazety Bankowej”, komentuje najnowsze doniesienia Głównego Urzędu Statystycznego. Są one niewesołe dla naszego kraju – wchodzimy w okres spowolnienia gospodarki.

Szykujemy się na okres ochłodzenia gospodarki po covidowym kryzysie. Nie uważam jednak tych danych za bardzo negatywne. Zgodzę się z prezesem Glapińskim, że te dane „nie są ani optymistyczne, ani pesymistyczne”.

Nasz gość surowo ocenia koncepcje „ekonomicznych jastrzębi” w Radzie Polityki Pieniężnej.

Pomysły profesor Tyrowicz przypominają mi „terapię szokową” autorstwa Leszka Balcerowicza. Pomysł, żeby zdusić inflację za wszelką cenę, nie oglądając się na obywateli jest bardzo niebezpieczny. Takie szybkie wychłodzenie gospodarki boleśnie odczuje klasa średnia.

– ocenia surowo ekspert.

Posłuchaj:

Czytaj też:

Dr Janusz Wdzięczak: Polska gospodarka nie znajduje się w złej sytuacji, ale potrzebuje stabilizacji

Tyszka: odszedłem z Kukiz’15, bo dochodziło tam do korupcji politycznej. Dr Mentzen jest nadzieją polskiej polityki

Featured Video Play Icon

Były wicemarszałek Sejmu kreśli złe perspektywy dla polskiej gospodarki: Słaby kurs złotówki do dolara utrzyma Polskę w pułapce średniego rozwoju.  Ponadto nie wierzy we wprowadzenie sędziów pokoju.

Stanisław Tyszka tłumaczy, dlaczego dołączył do Konfederacji. Wyraża nadzieję, że jego nowe ugrupowanie stanie się  poważną siłą na krajowej scenie politycznej.

Postanowiłem odejść z Kukiz’15, gdyż dochodziło tam do korupcji politycznej. […] Uważam, że dr Sławomir Mentzen jest wielką naddzieją polskiej polityki.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego krytykuje politykę gospodarczą rządu. Wskazuje, że by zapobiec wysokiej inflacji, już dawno należało podwyższyć stopy procentowe. Zdaniem polityka rządowe działania skutkujące osłabieniem złotówki będą miały bardzo negatywne konsekwencje.

Słaby kurs złotówki do dolara utrzyma Polskę w pułapce średniego rozwoju.

Gość „Poranka Wnet” ubolewa nad podejściem Pawła Kukiza do działań Zjednoczonej Prawicy. Przewiduje, że nie osiągnie on w rozgrywce z koalicją rządzącą swoich celów.

Z Pawłem Kukizem poróżnił mnie Polski Ład. Takich rzeczy nie wolno popierać.

Myślę, że żadnych sędziów pokuju w Polsce niestety nie będzie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Dr Sachajko: Minister Ziobro blokuje sędziów pokoju. Jego dziecinne zagrywki mogą doprowadzić do upadku rządu

Eryk Łon: Co powoduje inflację w Polsce? Przyczyn należy szukać na zewnątrz

Źródło fotografii: Pixabay

Były członek Rady Polityki Pieniężnej, wykładowca akademicki, omawia smutną prognozę inflacyjną: inflacja ma z nami zostać nawet do 2025 r. Jak można temu zaradzić? O tym usłyszycie w audycji.

Eryk Łon – profesor ekonomii, wykładowca na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu – jest zwolennikiem „gołębiego” podejścia w kwestii inflacji. Jego zdaniem tylko łagodne powstrzymywanie inflacji może być korzystne dla obywateli.

Gdybyśmy wybrali ścieżkę „jastrzębią” (a więc gwałtowne podnoszenie stóp procentowych) to z pewnością będziemy mieli wielki wzrost bezrobocia w najbliższych latach.

Profesor omawia również problem wzrostu cen energii. Nasz gość wskazuje, że problem ten ma przede wszystkim źródło z zewnątrz:

Warto między innymi podkreślić, że „Fed” [ang. Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych – czyli bank centralny] prowadzi bardzo ostrą politykę monetarną. Ich działania mogą ochłodzić nie tylko gospodarkę amerykańską, ale i światową!

– ostrzega ekspert.

Zgadzacie się z profesorem? Dajcie nam znać w komentarzach.

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj także:

Sebastian Stodolak: Inflacja nie wynika z inwazji Rosji na Ukrainę, ale z polityki Narodowego Banku Polskiego

Dr Andrzej Sadowski: decyzje Rady Polityki Pieniężnej na inflację nie mają żadnego wpływu

Andrzej Sadowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Wymagałoby to koordynacji działań Rady Polityki Pieniężnej i rządu, jeżeli chodzi o działania anty inflacyjne – dodaje prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Andrzej Sadowski zauważa, że zmiana stopy procentowej wpływa przede wszystkim na poziom życia Polaków oraz prywatne przedsiębiorstwa. Zaznacza, że dalsze podnoszenie stóp nie wpłynie na podaż pieniądza na rynek, a działania Rady Polityki Pieniężnej nie wpływają  na zmianę inflacyjnego postępowania polskiego rządu. Ponadto, nasz gość uważa, że:

Kolejne podwyżki stóp procentowych poprawiają w sposób nieuzasadniony kondycję sektora bankowego, który przy tak dużej nadpłynności w ogóle nie musi dzisiaj realnie udzielać kredytów ,ani też brać od obywateli depozytów.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego tłumaczy, że tak wysoki poziom inflacja prowadzi do niejako perforacji naszego systemu gospodarczego. Mówi o dostępnych rozwiązaniach, które mają poprawić sytuację w sektorze ekonomicznym:

Rząd nie obniży transfery polityki socjalnej i społecznej, zwłaszcza w okresie przedwyborczym. Ale jest sposób z jednej strony łatwiejszy, a z drugiej strony trudniejszy; mianowicie, jeżeli mamy już podaż pieniądza, to trzeba doprowadzić do podaży towaru. Trzeba uwolnić w Polsce produkcję towarów i świadczenie usług, co dzisiaj jest wybitnie ograniczone przez różnego rodzaju przepisy i procedury biurokratyczne. 

Czytaj także:

Marcin Roszkowski: Dalsze podnoszenie stóp procentowych nie wpłynie na inflacje

Kolejne dane GUS o wzroście inflacji. Prof. Gatnar: uważam, że RPP powinna podwyższyć stopy procentowe

Fot. Andrzej Barabasz / Wikipedia

Polacy muszą widzieć, że ktoś się inflacją zajmuje – mówi były wiceprezes NBP.

Główny Urząd Statystyczny poinformował, że inflacja w październiku wyniosła 17,9% r/r. Zdaniem prof. Eugeniusza Gatnara ostateczny odczyt osiągnie wartość 18%. Cała sytuacja, jak mówi były wiceprezes NBP, powinny spotkać się z reakcją Rady Polityki Pieniężnej w postaci podwyżki stóp procentowych.

Jeżeli jakieś gospodarstwo domowe będzie miało problem ze spłatą kredytu, rząd przewidział odpowiednie mechanizmy wsparcia. Jednak 60% kredytów hipotecznych jest w rękach 20% najbogatszych Polaków, którzy spłacą kredyty bez problemu.

Gość „Kuriera ekonomicznego” postuluje, by bardziej zwrócić uwagę na sytuację osób oszczędzających pieniądze w bankach. Jak konkluduje:

Polacy muszą widzieć, że ktoś się inflacją zajmuje. Potrzebna jest lepsza komunikacja ze społeczeństwem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Doradca ekonomiczny Polski 2050: jest mało prawdopodobne, byśmy zwalczyli inflację bez obniżania stopy życiowej

Doradca ekonomiczny Polski 2050: jest mało prawdopodobne, byśmy zwalczyli inflację bez obniżania stopy życiowej

Źródło: ar130405 / Pixabay

Inflacja będzie rosnąć; rozkręcają się spirale: cenowo-płacowa, marżowa i wyborcza – mówi prof. Paweł Wojciechowski.

Wydaje się, że rząd wierzy w samoczynny spadek inflacji; siedzi i patrzy.

Prof. Paweł Wojciechowski przedstawia prognozę sytuacji makroekonomicznej Polski. Zwraca uwagę na rosnącą niepewność na rynku, związaną z malejącym zaufaniem do złotego i coraz wyższą rentownością obligacji Skarbu Państwa.

Zakładam, że inflacja będzie rosnąć; rozkręcają się spirale: cenowo-płacowa, marżowa i wyborcza.

Były minister finansów piętnuję praktykę „upychania” wydatków państwa w pozabudżetowych funduszach jako podkopującą wiarygodność fiskalną.

Elastyczność budżetowa – tak, wypaczenia – nie. Jeżeli rząd planuje czternastą emeryturę na stałe, powinien wpisać to do budżetu. Podobnie z rekompensatami za wzrost cen gazu.

Raczej nie ma możliwości, byśmy poradzili sobie z inflacją bez wyraźnego obniżania stopy życiowej, chyba że szybko i zdecydowanie podejmiemy działania na rzecz odroczenia popytu – podsumowuje gość „Kuriera ekonomicznego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Marek Zuber: musimy skończyć z wydawaniem pieniędzy publicznych na prawo i lewo

Sebastian Stodolak: Inflacja nie wynika z inwazji Rosji na Ukrainę, ale z polityki Narodowego Banku Polskiego

Sebastian Stodolak

Dziennikarz ekonomiczny, współpracownik Warsaw Enterprise Institute omawia ryzyko odebrania Polsce pieniędzy z unijnego Funduszu Spójności i kondycję polskiej gospodarki w dobie kryzysu.

Wobec ryzyka odebrania Polsce nie tylko pieniędzy z KPO, ale również Funduszu Spójności część publicystów zaczyna się zastanawiać, czy Polsce w ogóle „opłaca się” być w Unii Europejskiej. Nasz gość, Sebastian Stodolak odrzuca zdecydowanie takie twierdzenia:

Całkowity bilans członkostwa Polski w Unii Europejskiej powinien obejmować wymianę handlową. Dołączając do Unii, dołączyliśmy do wspólnego, europejskiego rynku i to jest nasza największa korzyść. Uważam zatem, że bilans członkostwa w UE jest korzystny.

Ważnym tematem w nadchodzących wyborach będzie z pewnością inflacja. Rządzący nazwali ją „putinflacją”, ale zdaniem naszego eksperta przyczyna jest gdzie indziej:

Inflacja nie wynika z powodu inwazji Rosji na Ukrainę, ale z polityki Narodowego Banku Polskiego. NBP wypychał część zadłużenia poza budżet, miedzy innymi do BGK.

– krytykuje nasz gość

Sebastian Stodolak jest również nie podziela optymistycznych prognoz co do dalszego rozwoju polskiej gospodarki. Jego zdaniem potrzeba nam bardzo głębokich przemian:

Nasz system podatkowy jest całkowicie rozregulowany, zależy od kaprysów kolejnego ministra finansów. W tym stanie nie można mówić o wzroście gospodarczym.

Posłuchaj naszej audycji!

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj też:

Marek Chądzyński, „300 Gospodarka”: Ogłaszanie końca podwyżek stóp procentowych przez NBP jest mocno ryzykowne

W niedzielę rozpoczyna się XX Zjazd KPCh. Kalwasiński: nie spodziewajmy się decyzji kluczowych dla gospodarki

Doświadczenie pokazuje, że przywódcy partyjni balansują między przesuwaniem problemów gospodarczych w przyszłość, a przeprowadzaniem niezbędnych reform – mówi redaktor portalu Bankier.pl.

W ocenie Macieja Kalwasińskiego na XX Zjeździe Komunistycznej Partii Chin nie należy się spodziewać żadnych przełomowych decyzji politycznych ani ekonomicznych.  Gość „Kuriera ekonomicznego” wskazuje, że:

Chiny są w największych tarapatach gospodarczych od dekad. Model ekonomiczny przynoszący do tej pory sukcesy wyczerpał się.

Władze partyjne nadal wyznaczają cele wzrostu PKB na dany rok, pomimo iż większą wagę zaczyna się przywiązywać do sytuacji na rynku pracy. Rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla, że słaby popyt w Chinach jest czynnikiem ograniczającym wzrost inflacji na świecie.

Gospodarce chińskiej nie pomaga zaangażowanie po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Dr Krzysztof Mazur: okazało się, że w dobie kryzysu wszyscy wolą trzymać aktywa w dolarach

Rząd wprowadza maksymalne ceny prądu dla małych i średnich przedsiębiorstw. Roszkowski: jakaś interwencja była konieczna

Marcin Roszkowski / fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Mam nadzieję, że obligo giełdowe na energię elektryczną zostało zdjęte tymczasowo – mówi prezes Instytutu Jagiellońskiego.

Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt ustawy, której celem jest odciążenie konsumentów w związku ze znacznym wzrostem cen energii.  Chodzi o wprowadzenie maksymalnych cen prądu dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Na wysokie ceny prądu nakłada się wojna na Ukrainie i słuszne embargo na rosyjskie surowce energetyczne, wysoka inflacja oraz stan naszego systemu elektroenergetycznego.  Współczuję tym, którzy muszą podejmować decyzje – mówi prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.

Dlaczego ceny energii wzrosły znacznie bardziej niż koszt węgla? Gość „Kuriera ekonomicznego” tłumaczy, że jest to skutek porozumień z górnikami. Ponadto:

Część ceny energii napędza się pod wpływem wspólnego rynku europejskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

OPEC redukuje wydobycie ropy o 2 mln baryłek dziennie. Analityk: kryzys energetyczny nie będzie krótki ani delikatny