Możemy się spodziewać, że w przyszłym roku RPP będzie musiała powrócić do podnoszenia stóp procentowych

Źródło: Oleg Gamulinskiy / Pixabay

Gościem kuriera ekonomicznego był Michał Żuławiński, analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Tematem rozmowy była decyzję Rady Polityki Pieniężnej o utrzymaniu stóp procentowych.

Wysłuchaj całą rozmowę już teraz!

W środę po raz trzeci Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Zdaniem gościem Radia WNET podwyżki mogą jeszcze wrócić:

Reguły ekonomiczne są nieubłagane i tutaj obserwujemy sytuację na Węgrzech, gdzie też starano się wprowadzić rozwiązania, myślę że zbyt optymistycznie, patrzą na rzeczywistość i zbyt mało sięgając do podręczników ekonomii. Okazało się że przyjdzie za to zapłacić. Więc nie można myśleć życzeniowo, że skoro już podnieśliśmy stopy procentowe do takiego poziomu, to to na pewno wystarczy. Sama Rada, też sygnalizuje, że jest w takim trybie patrzenia na to, co co pokażą dane co pokaże rzeczywistość. 

Istnieje też spory obóz ekonomistów, którzy oczekują, że na pewno nie ma co ogłaszać sukcesu w walce z inflacją. No trudno to ogłaszać przy przy blisko 20 procentowej inflacji, a taką mamy obecnie, a jeszcze wyższą możemy zobaczyć na początku przyszłego roku – powiedział Michał Żuławiński.  

Zdaniem gościa „Kuriera Ekonomicznego” bardzo istotne będą pierwsze miesiące przyszłego roku:

Myślę, że absolutnie kluczowe będzie, to co wydarzy się w gospodarce i to znajdzie się odbicie w danych opublikowanych w pierwszym kwartale przyszłego roku. I to determinuje jak ten cały przyszły rok będziemy widzieć. Bo oczywiście obecnie pojawiają się głosy że może w przyszłym roku na przykład już zobaczymy obniżki stóp procentowych.  

Zobacz także:

Paweł Jabłoński: Polska ma ogromny kapitał w relacjach z Afryką, ponieważ nie ma przeszłości kolonialnej

ŁAJ

Dr Andrzej Sadowski: decyzje Rady Polityki Pieniężnej na inflację nie mają żadnego wpływu

Andrzej Sadowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Wymagałoby to koordynacji działań Rady Polityki Pieniężnej i rządu, jeżeli chodzi o działania anty inflacyjne – dodaje prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Andrzej Sadowski zauważa, że zmiana stopy procentowej wpływa przede wszystkim na poziom życia Polaków oraz prywatne przedsiębiorstwa. Zaznacza, że dalsze podnoszenie stóp nie wpłynie na podaż pieniądza na rynek, a działania Rady Polityki Pieniężnej nie wpływają  na zmianę inflacyjnego postępowania polskiego rządu. Ponadto, nasz gość uważa, że:

Kolejne podwyżki stóp procentowych poprawiają w sposób nieuzasadniony kondycję sektora bankowego, który przy tak dużej nadpłynności w ogóle nie musi dzisiaj realnie udzielać kredytów ,ani też brać od obywateli depozytów.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego tłumaczy, że tak wysoki poziom inflacja prowadzi do niejako perforacji naszego systemu gospodarczego. Mówi o dostępnych rozwiązaniach, które mają poprawić sytuację w sektorze ekonomicznym:

Rząd nie obniży transfery polityki socjalnej i społecznej, zwłaszcza w okresie przedwyborczym. Ale jest sposób z jednej strony łatwiejszy, a z drugiej strony trudniejszy; mianowicie, jeżeli mamy już podaż pieniądza, to trzeba doprowadzić do podaży towaru. Trzeba uwolnić w Polsce produkcję towarów i świadczenie usług, co dzisiaj jest wybitnie ograniczone przez różnego rodzaju przepisy i procedury biurokratyczne. 

Czytaj także:

Marcin Roszkowski: Dalsze podnoszenie stóp procentowych nie wpłynie na inflacje

Marcin Roszkowski: Dalsze podnoszenie stóp procentowych nie wpłynie na inflacje

Featured Video Play Icon

Marcin Roszkowski / fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Prezes Instytutu Jagiellońskiego podkreślił, że dalsze schładzanie gospodarki poprzez podnoszenie stóp procentowych, może doprowadzić do kryzysu i zwiększ bezrobocia.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

W środę Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzje o ewentualnym dalszym zacieśnieniu polityki pieniężnej. Zdaniem gościa Poranka WNET dalsze podwyższanie ceny pieniądza w gospodarce przyniesie więcej złych niż dobrych skutków:

Nie podnosiłbym stóp procentowych mimo, że to pewnie nie jest popularne u części analityków i ekonomistów. Podnoszenie stóp dużo już nie zrobi. Popyt konsumpcyjny czyli tam gdzie one działają najmocniej i w zakresie kredytów hipotecznych w ogóle na ilość pieniądza w gospodarcze, tam ten popyt bardzo mocno spadł. Więc widać, że poprzednie podwyżki zadziałały. To jest taki trochę spór szkoły, którą obecnie partia rządząca prowadzi ze szkoła nazwijmy to profesora Balcerowicza. Takie ostre zaciskanie polityki monetarnej zacieśnienie doprowadziłoby do dosyć dużych niepokojów społecznych lub nawet do kryzysu. I takim ubocznym elementem pewnie byłoby bezrobocie.

Marcin Roszkowski odniósł się do informacji medialnych, że rząd szuka oszczędności, aby poprawić sytuacje sektora finansów publicznych:

Myślę, że informacje o oszczędnościach są wypuszczane po to, żeby złagodzić niektóre oczekiwania społeczne. Bo jeszcze nie dalej jak tydzień temu górnicy, zaczęli domagać się od rządu różnych dodatkowych benefitów.

Zdaniem prezesa Instytutu Jagiellońskiego polski rząd może mieć coraz większe kłopoty z obsługą zadłużenia:

W dużej części cały czas jesteśmy uzależnieni od finansowania długu z zagranicy. To nie jest komfortową sytuację i przy tak wysokiej inflacji, koszty obsługi długu są bardzo wysokie. Więc pod tym względem ten drugi sygnał oprócz sygnału do niektórych zorganizowanych grup społecznych jest sygnałem na zewnątrz że bierzemy sprawy na poważnie i szukamy oszczędności.

ŁAJ

Czytaj także:

Hutek: Nie chcemy walczyć ani z OZE, ani z atomem. Gaz i węgiel są nam potrzebne jako stabilizatory

Dr Janusz Wdzięczak: Polska gospodarka nie znajduje się w złej sytuacji, ale potrzebuje stabilizacji

Dr Janusz Wdzięczak, ekonomista i działacz społeczny, komentuje dla słuchaczy Radia Wnet stan naszej gospodarki.

Jeszcze 3 lata temu myśleliśmy, że wkrótce zniknie, ale niestety – on powrócił i ma się dobrze. Dług publiczny – prawdziwy nowotwór naszej gospodarki. Łukasz Jankowski w rozmowie z Januszem Wdzięczakiem usiłuje dociec, czy to jeszcze łagodna postać „nowotworu”, czy już złośliwa.

Moim zdaniem brakuje konsensusu. Niektórzy członkowie Rady Polityki Pieniężnej domagają się podwyższenia stóp procentowych, a inni są przeciwni. Podobne tarcia są w obozie rządzącym.

– ocenia ekonomista.

Odsłuchaj audycji już dziś!

[ARP]

Posłuchaj:

Czytaj też:

Dr Janusz Wdzięczak: inflacja w dużej mierze kształtowana jest przez czynniki psychologiczne

Nie deklarujemy zakończenia cyklu podwyżek – mówi członek Rady Polityki Pieniężnej

Henryk Wnorowski | fot. Radio Wnet

Henryk Wnorowski odpowiada na pytanie, co jest w tej chwili największym zagrożeniem dla polskiej gospodarki. Z tym się wiążą decyzje, które podejmuje RPP – m.in. podwyżka stóp procentowych.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Gość „Kuriera Ekonomicznego” tłumaczy na czym skupia się Rada Polityki Pieniężnej w celu ustabilizowania gospodarki i zniwelowania skutków kryzysu.

Myśmy w zasadzie w środę wyrazili nasz pogląd. Jeśli chodzi o ten wybór, ryzyka związane z recesją są wyceniane wyżej, niż ryzyka związane z inflacją. Nasza decyzja o wstrzymaniu się z ruchami stóp procentowych świadczy tylko o tym, że po obserwowaniu rynku uznaliśmy, że w tej chwili naszą pierwszorzędną troską stała się recesja.

Henryk Wnorowski dodaje, że jednocześnie ważnym zadaniem rządu jest zwalczenie inflacji.

Mamy świadomość co jest przede wszystkim naszym obowiązkiem, czyli dbanie o wartość polskiej waluty. Decyzja z 5 października, w mojej ocenie, absolutnie nie kasuje naszej bardzo wysokiej determinacji jeśli chodzi o walkę z inflacją. O tej determinacji, moim zdaniem, świadczy historia całego minionego roku. Będziemy postępować w zależności od tego,  jakie najnowsze informacje do nas napłyną.

Jedną z kluczowych informacji, która decyduje o polityce pieniężnej jest sytuacja na rynku pracy. Jak wygląda obecnie? Odpowiada Henryk Wnorowski.

 Ciągle są te dobre informacje i pozwalają nam z optymizmem spoglądać w przyszłość, bo tak dobrze jak w tej chwili jest na rynku pracy, to jeszcze nigdy nie było. 

Czytaj także:

Dr Maciej Szlinder: gdyby rząd, a nie bank centralny, podjął pewne kroki nie mielibyśmy takiej inflacji

Dr Andrzej Sadowski: Inflacja jest złem takim jak wojna. Rząd i RPP powinny zwalczać ją w sposób skoordynowany

Featured Video Play Icon

Andrzej Sadowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

W jaki sposób rząd niweluje skutki podwyżek stóp procentowych sprawiając, że szkodzą one, zamiast pomagać? Dr Andrzej Sadowski o nieskoordynowanej polityce rządu i banku centralnego wobec inflacji.

 Dr Andrzej Sadowski podkreśla, że polityka rządu i Rady Polityki Pieniężnej powinny być spójne. Potrzebne są skoordynowane działania w celu walki z inflajcą.

Podnoszenie stóp procentowych. gdy rząd prowadzi politykę proinflacyjną, jest szkodliwe.

Brak koordynacji szkodzi zarówno rządowi, jak i przedsiębiorcom. Wzrastają zobowiązania dłużników- także dług narodowy. Polski złoty nie zyskuje na samym podnoszeniu stopy procentowej.

Ekonomista wskazuje, że inflacja ma fatalny wpływ na decyzje dotyczące posiadania dzieci. Wpłynie to na naszą demografię w tej dekadzie.

Inflacja jest złem takim jak wojna. Rząd i RPP powinny zwalczać ją w sposób skoordynowany.

Czytaj także:

Henryk Kowalczyk: Waloryzacja emerytur będzie kilkunastoprocentowa. To nasza reakcja na inflację.

Dr Sadowski zauważa, że prezes NBP wspierał rząd podtrzymując płynność przez dodruk pieniądza. Gdyby wówczas zachowano niezależność banku centralnego, to obecnie nie byłoby problemu.

Prezydent Centrum im. Adama Smitha wskazuje, że celem NBP nie jest utrzymanie stabilności złotówki, tylko cen.

Przy takich zmianach cen nikt nie chce podpisywać umów inwestycyjnych.

Powszechne staje się zrywanie kontaktów. Jak dodaje ekonomista, stagflacja grozi nam nie wówczas, kiedy rząd przestanie dosypywać pieniędzy do gospodarki, lecz jeśli bedzie ją kontynuować.

Rynek energii w Polsce powinien bezwzględnie zostać uwolniony.

Jeśli partia rządząca chce utrzymać swoje poparcie, musi odnaleźć nowego Wilczka, który uwolni gospodarkę.

A.P.

Prof. Gatnar: jeżeli RPP teraz podnosi stopy procentowe, to oznacza, że inflacja spadnie najwcześniej za rok

Fot. CC0, Pxhere.com

Kiedy można spodziewać się spadku inflacji? Ekonomista o podwyższaniu stóp procentowych, sile złotego i presji popytowej.

Ile jeszcze potrwa wysoka inflacja?  Prof. Eugeniusz Gatnar zauważa, że możemy się spodziewać spadku wskaźnika rok do roku ze względu na zmianę bazy.

Ten wskaźnik może być niższy może spaść, ale to nie znaczy, że ceny spadną tylko wzrost cen będzie po prostu wolniejszy.

Utrzymuje się wysoki popyt wewnętrzny wspierany dobrą sytuacją na rynku pracy- niskim bezrobociem i wzrostem płac. Popyt pozwala firmom przerzucanie kosztów energii i wynagrodzeń na konsumentów.  Członek Rady Polityki Pieniężnej w kadencji 2016–2022 stwierdza, że stopy procentowe należało zacząć podnosić rok wcześniej, tak jak proponował.

Stanie się tak pod warunkiem, że złoty się umocni. Ekonomista podkreśla, że

Ocenia, iż można było mocniej działać na inflację, kiedy jej większość wynikała z wewnętrznej presji popytowej.

Czytaj także:

Dr Janusz Wdzięczak: inflacja w dużej mierze kształtowana jest przez czynniki psychologiczne

W czasie odgórnie ograniczonej podaży Polacy odłożyli dużo pieniędzy.  Po lockdownie ludzie zaczęli wydawać pieniądze.

Do tego potem dołączyły czynniki podażowe. Jk był silny popyt, a nie było co kupować to oczywiście ceny poszły w górę.

Obecnie oddziaływanie polityki pieniężnej będzie słabszej. Prof. Gatnar zauważa, że rząd obniżył ostatnio podatki. Żeby zaś walczyć z inflacją, należałoby je raczej podwyższyć.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Stupunktowa podwyżka stóp procentowych. RPP zaskakuje rynek

Adam Glapiński, Prezes Narodowego Banku Polskiego

Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o zwiększeniu stopy referencyjnej z 3,5 do 4,5 proc. Jest to siódme z rzędu posiedzenie RPP na którym zapadła decyzja o podwyżce stóp.

Analitycy przewidywali podwyżkę stóp procentowych o 50-75 punktów bazowych. Decyzja o tak dużym podwyższeniu stóp jest więc zaskoczeniem.

Jakub Rybacki: NBP będzie się wstrzymywał przed większymi podwyżkami stóp procentowych

Stopa referencyjna wzrosła do 4,50 proc., lombardowa do 5,0 proc., depozytowa do 4,0 proc., redyskontowa weksli do 4,55 proc., a dyskontowa weksli do 4,60 proc. Przypomnijmy, że wiosną 2020 r. RPP obniżyła stopy procentowe do historycznego minimum – z 1,50 do 0,10.

Rada Polityki Pieniężnej obniża stopy procentowe. Są najniższe w historii

A.P.

Źródło: Puls Biznesu

Kubisiak: wzrastające marże firm oraz rosnące koszty pracy to jedne z głównych przyczyn podwyżek cen

Zastępca Dyrektora ds. Badań i Analiz w Polskim Instytucie Ekonomicznym wypowiada się na temat bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce oraz prognozuje jej rozwój w najbliższych miesiącach.

Andrzej Kubisiak komentuje bieżącą sytuację ekonomiczną w kraju. Zdaniem eksperta istotna jest odpowiedź na pytanie – na ile procesy inflacyjne są stymulowane tym, że firmy chcą poprawić swoją sytuację finansowa?

Duża część podwyżek to efekt poprawiania marż – aby ich zyski pod koniec dnia były wyższe.

Członek Polskiego Instytutu Ekonomicznego dodaje, że od końca 2 kwartału br. mamy do czynienia z dużym popytem ze strony konsumentów, którzy jednak stosunkowo szybko oswoili się oni ze zjawiskami inflacyjnymi.

Konsumenci oswoili się ze zjawiskami inflacyjnymi. Oni i tak kupują.

Gość „Kuriera w samo południe” wspomina także o fakcie, iż marże w polskich firmach nie tylko odbudowały się ale i są wyższe niż w okresie przed pandemicznym.

Nawet jeśli koszty rosną, nie zmienia to faktu, że firmy poprawiają swoją rentowność – wypracowują więcej zysków.

Jedną z przyczyn trwającego wzrostu cen, zdaniem eksperta, jest również wzrost kosztów pracy, stymulowanych także przez koszty życia codziennego.

Koszty pracy rosną najszybciej od 2008 roku i są teraz ważniejszym komponentem kosztów wytworzenia produktu lub usługi – tworzą się więc tez wyższe ceny.

Członek Polskiego Instytutu Ekonomicznego uważa, że sytuacja może ulec pewnej poprawie w nadchodzącym roku – warunkiem ku temu będzie jednak seria niezbędnych działań.

RPP musi swoimi decyzjami zacieśnić politykę monetarną, podnieść stopy procentowe i zahamować konsumpcję. Gospodarka – w tej chwili rozgrzana – musi „ostygnąć”, aby wszystkie te procesy wyhamować.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

Dr Sawulski: gospodarkę trzeba schłodzić, sprawić, żeby popyt był niższy

Gościem „Kuriera ekonomicznego” jest dr Jakub Sawulski – ekonomista, kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym, który komentuje bieżące wydarzenia ze świata ekonomii.

Dr Jakub Sawulski komentuje decyzję RPP o podniesieniu stóp procentowych. Uważa, że decyzja ta jest słuszna a sytuacja gospodarcza nie daje innego wyboru.

Ruchy są słuszne, stopy procentowe trzeba podwyższać.

Zaznacza, że jest to element tzw. ochładzania gospodarki, które ma na celu zmniejszenie popytu.

Gospodarkę trzeba schłodzić, sprawić, żeby popyt był niższy.

Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe” wskazanym działaniem jest również zaostrzenie polityki fiskalnej.

Trzeba zacieśniać politykę pieniężną i fiskalną. Powinniśmy w podatkach zawierać raczej więcej niż mniej.

Ekonomista podkreśla, że „przystopowanie” gospodarki jest zadaniem niezwykle trudnym do zrealizowania i wymaga zastosowania kreatywnych metod.

Jest to bardzo trudne politycznie, w większości przypadków robi się to poprzez politykę pieniężną, która jest mniej zrozumiała dla obywateli.

Gość „Kuriera w samo południe” dodaje, że mimo wszystko dystans dzielący gospodarczo Rzeczpospolitą od Europy Zachodniej konsekwentnie się zmniejsza. Uważa, że jej trwałość wynika m.in. z elastyczności przedsiębiorców, czy dobrych reakcji polityki gospodarczej.

Nasza gospodarka jest wyjątkowo odporna na kryzysy.

Dr Sawulski uważa, że w przyszłym roku poziom inflacji dojdzie do i zatrzyma się na poziomie 2 procent.

Wydaje mi się, że dojdziemy do poziomu 2%.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.