Doradca ekonomiczny Polski 2050: jest mało prawdopodobne, byśmy zwalczyli inflację bez obniżania stopy życiowej

Źródło: ar130405 / Pixabay

Inflacja będzie rosnąć; rozkręcają się spirale: cenowo-płacowa, marżowa i wyborcza – mówi prof. Paweł Wojciechowski.

Wydaje się, że rząd wierzy w samoczynny spadek inflacji; siedzi i patrzy.

Prof. Paweł Wojciechowski przedstawia prognozę sytuacji makroekonomicznej Polski. Zwraca uwagę na rosnącą niepewność na rynku, związaną z malejącym zaufaniem do złotego i coraz wyższą rentownością obligacji Skarbu Państwa.

Zakładam, że inflacja będzie rosnąć; rozkręcają się spirale: cenowo-płacowa, marżowa i wyborcza.

Były minister finansów piętnuję praktykę „upychania” wydatków państwa w pozabudżetowych funduszach jako podkopującą wiarygodność fiskalną.

Elastyczność budżetowa – tak, wypaczenia – nie. Jeżeli rząd planuje czternastą emeryturę na stałe, powinien wpisać to do budżetu. Podobnie z rekompensatami za wzrost cen gazu.

Raczej nie ma możliwości, byśmy poradzili sobie z inflacją bez wyraźnego obniżania stopy życiowej, chyba że szybko i zdecydowanie podejmiemy działania na rzecz odroczenia popytu – podsumowuje gość „Kuriera ekonomicznego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Marek Zuber: musimy skończyć z wydawaniem pieniędzy publicznych na prawo i lewo

Prof. Gatnar: jeżeli RPP teraz podnosi stopy procentowe, to oznacza, że inflacja spadnie najwcześniej za rok

Fot. CC0, Pxhere.com

Kiedy można spodziewać się spadku inflacji? Ekonomista o podwyższaniu stóp procentowych, sile złotego i presji popytowej.

Ile jeszcze potrwa wysoka inflacja?  Prof. Eugeniusz Gatnar zauważa, że możemy się spodziewać spadku wskaźnika rok do roku ze względu na zmianę bazy.

Ten wskaźnik może być niższy może spaść, ale to nie znaczy, że ceny spadną tylko wzrost cen będzie po prostu wolniejszy.

Utrzymuje się wysoki popyt wewnętrzny wspierany dobrą sytuacją na rynku pracy- niskim bezrobociem i wzrostem płac. Popyt pozwala firmom przerzucanie kosztów energii i wynagrodzeń na konsumentów.  Członek Rady Polityki Pieniężnej w kadencji 2016–2022 stwierdza, że stopy procentowe należało zacząć podnosić rok wcześniej, tak jak proponował.

Stanie się tak pod warunkiem, że złoty się umocni. Ekonomista podkreśla, że

Ocenia, iż można było mocniej działać na inflację, kiedy jej większość wynikała z wewnętrznej presji popytowej.

Czytaj także:

Dr Janusz Wdzięczak: inflacja w dużej mierze kształtowana jest przez czynniki psychologiczne

W czasie odgórnie ograniczonej podaży Polacy odłożyli dużo pieniędzy.  Po lockdownie ludzie zaczęli wydawać pieniądze.

Do tego potem dołączyły czynniki podażowe. Jk był silny popyt, a nie było co kupować to oczywiście ceny poszły w górę.

Obecnie oddziaływanie polityki pieniężnej będzie słabszej. Prof. Gatnar zauważa, że rząd obniżył ostatnio podatki. Żeby zaś walczyć z inflacją, należałoby je raczej podwyższyć.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Krysiak: zadaniem „tarczy antyinflacyjnej” jest stabilizacja popytu. Jest ona ważna również dla przedsiębiorstw

Ekonomista ocenia rządowy pakiet rozwiązań łagodzących skutki wzrostu cen energii.

Profesor Zbigniew Krysiak komentuje zapowiedź wprowadzenia „tarczy antyinflacyjnej”. Ocenia, że jest to dobry sposób na ograniczenie negatywnych skutków wzrostu cen.

W okresie zimowym na gaz i prąd wydajemy najwięcej. Tarcza obniży niezbędne koszty i poprawi kondycję finansową gospodarstw domowych.

Ekonomista uwypukla znaczenie działań rządu dla najuboższych rodzin, które już teraz mają trudności z zaspokojeniem podstawowych potrzeb. Jak zapewnia, „tarcza” nie okaże się kolejnym czynnikiem proinflacyjnym, gdyż środki z niej nie będą przeznaczone na nadmiarową konsumpcję.

Chodzi o  efekt stabilizacji popytu  na dotychczasowym poziomie. Dzięki temu nie ucierpią przedsiębiorstwa. Tarcza nie jest jedynie narzędziem dla konsumentów.

Jak wskazuje rozmówca Adriana Kowarzyka,  celem minimum ogłoszonego przez rząd planu jest zahamowanie wzrostu inflacji, a jeżeli to się uda — jej zredukowanie.  Prof. Krysiak zaznacza, że ceny energii są w bardzo dużej mierze uzależnione od czynników zewnętrznych.

Nie mamy instrumentów, by wpłynąć na złą politykę Niemiec i Rosji. Bardziej bezpieczni będziemy za to dzięki zakupowi gazu z Norwegii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Sadowski: Opłata cukrowa jest podatkiem. Rząd powinien szukać innych możliwości naprawy sytuacji budżetowej

Prezydent Centrum im. Adama Smitha postuluje obniżenie opodatkowania i usunięcie zbędnych regulacji prawnych obowiązujących w Polsce. Ocenia, że częste obrady parlamentu nie są potrzebne.

 

Dr Andrzej Sadowski komentuje wprowadzenie tzw. opłaty cukrowej. Stwierdza, że rząd, twierdząc, ze nie jest ona podatkiem, wykazuje się nieznajomością języka polskiego:

Każda opłata, która ma charakter przymusowy, jest podatkiem. Synonimy podatku to m.in: opłata, ryczałt, cło.

Ekonomista przywołuje przykłady innych krajów, które wprowadziły taki podatek, gdzie nie spełnił swojej prozdrowotnej roli. Jak dodaje gość „0+”, podwyższanie podatków nie jest dobrą metodą walki z kryzysem.

Rząd ma duże możliwości poprawienia sytuacji budżetowej. Najlepszym sposobem zwiększenia popytu jest obniżanie opodatkowania. Badania pokazują, że podatki rozjechały niektóre branże.

Dr Sadowski odnosi się również do zapowiedzi zmniejszenia zatrudnienia w administracji publicznej. Wskazuje, że powinno on być poprzedzone analizą obowiązującego prawa, gdyż istnieje wiele zbędnych przepisów hamujących rozwój gospodarczy Polski.

Urzędnicy są zatrudniani ze względu na nadprodukcję przepisów, zatrucie prawne Polski. Niektóre regulacje są bardziej szkodliwe, niż oczekuje UE.

Ekspert negatywnie ocenia również, ostatecznie odrzucone, plany podwyżek dla posłów i członków rządu.

Ministrowie powinni być rozliczani jak członkowie zarządów spółek. Prezesi niektórych amerykańskich spółek w okresie kryzysu pobierają symboliczne wynagrodzenie. Wielu polskich ministrów zachowuje się tak, jakby mieli etat w mediach.

Dr Sadowski postuluje również zmniejszenie liczby posiedzeń parlamentu.

Posłowie powinni pracować w okręgach. Obecnie okupują stolicę.

Prof. Modzelewski: Min. Finansów zawsze realizowało wszystkie interesy banków, zapominając nawet czasem o publicznych

Prof. Witold Modzelewski o zwiększeniu podaży pieniądza w czasie recesji, obniżce stóp procentowych, głosach na rzecz likwidacji gotówki i zamieszkach w Stanach Zjednoczonych.


Prof. Witold Modzelewski komentuje obniżenie stóp procentowych. Zauważa, że przy bardzo dużym wzroście podaży pieniądza nie jest to działanie ortodoksyjne monetarnie.

Obniżenie stóp procentowych ma inny sens, chodzi o to byśmy nie oszczędzali w tym czasie

Nasz gość wyjaśnia, że w tym okresie nie możemy oszczędzać, ponieważ „cierpimy na brak popytu”. Dla gospodarki lepiej więc byśmy wydawali pieniądze napędzając popyt. Pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego mówi także o zamieszkach w USA. Zauważa, że:

Podłożem tej eksplozji poza oczywiście rasizmem jest to, że jest tam 30 mln ludzi, którzy stracili pracę.

Prawnik odnosi się również do coraz głośniejszych głosów, które dotyczą wyeliminowania gotówki z obiegu. Sądzi, że to sprawa dużych grup lobbingowych. Wszakże nie wydaje mu się, że gotówka zostanie usunięta, ponieważ nie zgodzą się na to obywatele.

Pieniądz gotówkowy daje obywatelom coś, co nazywamy niezależnością. Jesteśmy poza wzrokiem Big Brothera.

Nie dziwi się, iż Ministerstwo Finansów pragnie wyeliminować fizyczny pieniądz z obiegu. MF bowiem, jak zaznacza prof. Modzelewski, zawsze realizuje interesy banków (pomijając czasem przy tym interes publiczny). Zaznacza, że jako były wiceminister z doświadczenia wie, że

Wszyscy ministrowie finansów mówią tym samym językiem.

 

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.