Szef NIK zapowiada kolejne zawiadomienia do prokuratury. Siarkowska: to wynika z kompetencji Izby

Anna Maria Siarkowska na antenie Radia WNET mówiła m.in o Polskim Ładzie, działaniach Mariana Banasia oraz o przywilejach dla osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi.

Anna Siarkowska skomentowała decyzję prof. Wojciecha Maksymowicza o odejściu z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Ubolewała nad tym, że dopiero teraz zdecydował się skrytykować politykę rządu, zamiast zrobić to w wewnętrznych dyskusjach obozu rządzącego.

Dziwię się, że takie ostre słowa kieruje dopiero odchodząc z klubu. Jeśli uznawał, że obecna sytuacja w służbie zdrowia nie zmierza w dobrą stronę , to wczesnej  ze strony pana profesora szczególne nie było słychać uwag – zaznaczyła.

Nie wiem, co kierowało prof. Maksymowiczem i dlaczego zdecydował się poszukać miejsca w formacji Szymona Hołowni – dodała.

Odniosła się także do programu Polskiego Ładu.

Te hasła, które prezentowano podczas konwencji  (…) są teraz uszczegóławiane. (…) Posłowie PiS-u  i członkowie rządu ruszają teraz w Polskę, bedą sie spotykać z Polakami.

Banaś vs. rząd?

Szef NIK Marian Banaś skierował ostatnio zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy spółek Skarbu Państwa – Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, dotyczące organizacji tzw. wyborów kopertowych w maju ubiegłego roku.

Banaś zapowiedział, że zostaną skierowane zawiadomienia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw przez przedstawicieli najwyższych urzędów państwowych. Na antenie Radia WNET odniosła się do tego poseł Siarkowska.

Żyjemy w państwie demokratycznym i każdy organ państwowy powinien te zadnia wykonywać w ramach swoich kompetencji i robić to jak najlepiej. To, że NIK kieruje zawiadomienia w poszczególnych sprawach, wynika z kompetencji. Ma do tego prawo – wskazała.

Marian Banaś napisał także list do organizacji EUROSAI zrzeszającej europejskie organy kontroli. Skarży się w nim na aktywność służb przeciwko niemu i jego rodzinie.

Uważam, że przede wszystkim powinien wyczerpać ścieżkę krajową, a nie szukać pomocy na zewnątrz – oceniła Siarkowska.

Przywileje dla zaszczepionych

Władze Wałbrzycha zapowiedziały wprowadzenie przywilejów dla osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi. Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk podkreśliła, że nikt nie może być karany za odmowę poddania się szczepieniu.

Samorząd może wprowadzać zniżki i bonusy dla danych grup społecznych. Niedopuszczalna jest jednak sytuacja, w której osoby odmawiające szczepień z różnych względów, byłyby karane.

Równie niedopuszczalne jest żądanie ze strony pracodawcy, by pracownik poinformował o swoim statusie szczepiennym.

To wprost łamanie prawa, zapisanego w konstytucji – zaznaczyła Siarkowska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K/A.N.

Piotr Arak o Polskim Ładzie: nie są podnoszone podatki, tylko składki na zdrowie

Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego o frankowiczach i założeniach Polskiego Ładu.

Jak mówi dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, byli oni konsultowani w sprawie części rozwiązań Polskiego Ładu.

Ocenia, że propozycje rządowe nie uderzają w klasę średnią. Wskazuje, że więcej zapłacą z tytułu składki zdrowotnej osoby zarabiające powyżej 10 tys. zł.

Piotr Arak podkreśla, że potrzeba dofinansować system opieki zdrowotnej, aby był on wydolny w przyszłości. Odnosi się do podwyższenia kwoty wolnej od podatku. Osoby pracujący na płacy minimalnej praktycznie nie będą płacić podatków.

Gość Poranka Wnet odnosi się do sprawy frankowiczów. Zauważa, że przed kryzysem 2008 r. biorący kredyty we frankach płaciły realnie niższe raty kredytowe. Jednocześnie w umowach zawarte były klauzule abuzywne. W rezultacie umowy zostały zakwestionowane w sądach.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Cel szalonego programu szczepień: po pierwsze, po drugie i trzecie – pieniądze / Jan A. Kowalski, „Kurier WNET” 83/2021

Wiem, jak wyglądały kampanie starej bolszewii przeciw ciemnocie i kołtuństwu (tego słowa użył minister Niedzielski). I jak chętnie uczestniczyły w niej całe zastępy roześmianej i postępowej młodzieży.

Jan A. Kowalski

Kaganiec „nowej normalności”

Zjawiska, które obserwujemy w trakcie „walki z pandemią”, nie napawają optymizmem. Maseczka jako forma kagańca dla ludzi. Zamykanie nas w domach. Zamykanie firm. Coraz śmielsza próba likwidacji pieniądza jako niezależnego od rządu miernika naszej pracy, zaradności i oszczędności. Obecny szalony jego dodruk w imię obrony tego, co wcześniej zostało zaatakowane, skończy się co najmniej 3-krotnym zmniejszeniem naszych oszczędności. I może uniemożliwić jakąkolwiek niezależną od rządu indywidualną działalność gospodarczą.

Ale człowiek to nie tylko pieniądz, który w dużej mierze zabezpiecza indywidualną wolność. Jest jeszcze dusza i nasza Wiara. Działania podejmowane przez rząd w tym zakresie wyglądają nie mniej groźnie.

Pod pretekstem zagrożenia zdrowia i życia publicznego zamyka się kościoły i wprowadza regulacje tam, gdzie do tej pory władza świecka nie miała wstępu. Odbiera się i ogranicza naszą wolność również w sferze duchowej.

Do tego przeprowadza się szalony program szczepień niesprawdzonym w pełni preparatem, jako jedyne remedium na wirusa. Po to, żebyśmy mogli normalnie żyć w „nowej normalności”. Sugerując wprost skazywanie na getto tych, którzy się nie zaszczepią. I przeprowadzając propagandową kampanię nienawiści przeciwko płaskoziemcom – roznosicielom zarazy. Z doświadczenia rodziców i z historii wiem, jak wyglądały kampanie starej bolszewii przeciwko ciemnocie i kołtuństwu (tak, to słowo przypomniał ostatnio minister Niedzielski). I jak chętnie uczestniczyły w niej całe zastępy roześmianej i postępowej młodzieży, przekonanej o swojej niepodważalnej racji. Racji siły. Dlatego się nie śmieję i nie zaszczepię.

Wszystko to przeprowadzane jest przez rządy i masowe tuby propagandowe, w skoordynowany sposób, na całym świecie. A przynajmniej w kręgu naszej łacińskiej cywilizacji. Po co?

Wytłumaczeń może być wiele. Od najmniej do najbardziej fantastycznych. Przedstawię swoje, wynikające z długiego już życia na tej ziemi. Trochę tylko zapożyczone od Napoleona.

1.   Po pierwsze, pieniądze. Na wnet.fm przedstawiłem szacunkowe podsumowanie rocznych kosztów leczenia Covid-19 (+ wszystkie grypy) – 3 mln zachorowań – na 8 mln złotych. I koszt zaszczepienia również roczny, bo zaraz okaże się, że szczepić musimy się co rok (jak na grypę), czyli 8 miliardów złotych. 1000 razy więcej!

2.   Po drugie, pieniądze. Pieniądze dające władzę strukturom państwowym i ponadpaństwowym.

Wielki Reset zapowiedziany przez Davos oznacza jedno – pozbawienie pieniędzy drobnych i średnich przedsiębiorców. Zlikwidowane zostaną niezależne od polityków źródła kapitału.

Finansujące życie, działanie i myślenie niezależne od struktur państwowych i ponadpaństwowych. Tym samym zlikwidowana zostanie również czwarta władza reprezentowana przez niezależne od państwa i korporacji media. Opinia publiczna stanie się przez to fikcją.

3.   Po trzecie, pieniądze. Tym razem – dające władzę nad światem biznesu i w dużej mierze polityki ponadnarodowym korporacjom. Widzieliśmy to przy okazji ostatnich amerykańskich wyborów. I to, jakim niezrozumieniem istoty wielkich korporacji wykazał się Donald Trump – ich orędownik i obrońca w świecie, również w Polsce. To był niezapomniany obraz, gdy wielkie korporacje urzędującemu prezydentowi największego mocarstwa wyłączyły mikrofon. I pokazały, kto rządzi.

Ale to nie był pierwszy amerykański prezydent, który niczego nie zrozumiał. Przed nim przecież mieliśmy ukochanego przez Polaków Ronalda Reagana, również republikanina i konserwatystę. To przewaga republikanów w Kongresie w trakcie jego rządów zablokowała ostatecznie zarzuty wobec korporacji o próbę monopolizacji rynku

To właśnie republikanie, ślepo widząc w korporacjach powstałych w Ameryce patriotyczne przedsiębiorstwa amerykańskie, doprowadzili bezrefleksyjnie do ich niekontrolowanego rozkwitu.

Do rozkwitu zagrażającego podstawom amerykańskiego Imperium Wolności, a przez to całemu Wolnemu Światu. Również nam.

Żeby jednak pieniądze mogły odnieść to potrójne zwycięstwo, oprócz Wielkiego Resetu naszych oszczędności i możliwości działania, trzeba zmienić naszą duszę. Znieść Boże Prawa, zniszczyć Kościół i rodzinę, a zatem społeczeństwo. Stare społeczeństwo, oparte na wolności danej nam przez Pana Boga. Ma powstać nowe, zarządzane przez lokalne (państwowe) administracje. Dla jak największego zysku korporacji wyceniane i zarządzane od kołyski po grób. Dlatego niszczy się wszystko, co uważaliśmy i jeszcze uważamy za wartościowe. Po co pracowitość, jeżeli każdemu zagwarantuje się dochód podstawowy? Po co oszczędzanie, jeżeli trzeba do tego dopłacać? Po co przedsiębiorczość, skoro nasz wysiłek i wyrzeczenie wielu lat życia może zostać przekreślony jedną administracyjną decyzją?

To może dlatego, skoro już ogłosiłem się prorokiem 😊, tyle tekstów poświęciłem naszej Wierze i jej objaśnianiu. Wywołując niejednokrotnie zdziwienie (pewnie mu odbiło) u starych znajomych. Do niedawna kojarzących mnie z pisaniem o czystej polityce i szmalu. Ten beztroski czas, Moi Drodzy, niestety przeminął.

Jeżeli teraz nie uświadomimy sobie prostej prawdy, że to ostatni moment na powrót do źródła, do bożego źródła wszelkich naszych chrześcijańskich praw i wolności, to stracimy wszystko – państwo, rodzinę, wolność i pieniądze.

Korporacje i ich światowe ekspozytury tylko czekają na ostateczne zwycięstwo w Stanach, żeby dogadać się z Chinami, Rosją i pozostałymi wrogami wolności. Niepowstrzymany wzrost potęgi magnaterii doprowadził kiedyś do upadku mojej ukochanej I Rzeczypospolitej. Najpierw do upadku warstwy średniej, potem wolności osobistej, a wreszcie – państwa. A magnaci prowadzili rozległe układy z ościennymi mocarstwami, co do jednego wrogami naszej wynikającej z chrześcijaństwa wolności.

To dlatego rozległe agenturalne działania na terenie Stanów Zjednoczonych prowadzą Rosjanie i Chińczycy. Wszystkie one nakierowane są na destabilizację państwa i przekupstwo najważniejszych osób. Z prawa i z lewa, po równo. Jeżeli uda się zdestabilizować wewnętrznie Imperium Wolności albo zamienić je w zwykłe imperium militarne, totaliści polityczni do spółki z korporacjami będą mogli zniszczyć do reszty nasz Wolny Świat. Narzucić nam kaganiec nowej normalności.

Jest jeszcze nadzieja. Nadzieja w USA. Już dwadzieścia stanów porzuciło politykę lockdownu i maseczek. Bo po roku życia z wirusem już wiemy, że lockdown i maseczki nie mają zdrowotnego uzasadnienia.

A do tego i u Demokratów, i u Republikanów pojawiło się wreszcie zrozumienie korporacyjnego zagrożenia dla podstaw wolności i demokracji. I takim ponadpartyjnym działaniom u gwaranta naszej wolności i niepodległości powinniśmy przyklasnąć. Zamiast bezmyślnie przepisywać z lewackich nowojorskich gazet zarzuty wobec odrzucającego lockdown „lekkomyślnego” Teksasu. To „W” jak wolność zniknęło chyba nie całkiem przez przypadek z nazwy tygodnika Sieci. Szkoda, że zniknęło także z głów pokaźnej liczby jego dziennikarzy. Na szczęście nie z głów dziennikarek, co niezmiernie cieszy 😊

Artykuł Jana A. Kowalskiego pt. „Kaganiec nowej normalności” znajduje się na s. 2 majowego „Kuriera WNET” nr 83/2021.

 


  • Majowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana A. Kowalskiego pt. „Kaganiec nowej normalności” na s. 4 majowego „Kuriera WNET” nr 83/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Zamiast eskalować spór, lepiej postawić na dialog / Jolanta Hajdasz, „Wielkopolski Kurier WNET” nr 83/2021

Program telewizyjny poruszający tematy i tak powszechnie dyskutowane w domach i tych miejscach pracy, gdzie jeszcze można się spotkać twarzą w twarz, jest zwyczajnie potrzebny wszystkim stronom sporu.

Jolanta Hajdasz

Problemy redaktor Ewy Stankiewicz z premierą jej filmu dokumentalnego o katastrofie smoleńskiej w TVP oraz zawieszenie programu red. Jana Pospieszalskiego i red. Pawła Nowackiego dostarczyły argumentów przeciwnikom tzw. dobrej zmiany w telewizji publicznej. Premierę filmu Stan zagrożenia przekładano w TVP aż 5 razy, dopiero szósta data okazała się tą właściwą. Jak to w przysłowiu, lepiej późno niż wcale, ale to, że tak ważny film leżał gotowy do emisji na półce blisko rok, jest więcej niż wymowne.

Na taki szczęśliwy finał, czyli prawo do bycia na antenie telewizji publicznej, czeka jeszcze redakcja programu „Warto rozmawiać”.

Im dłużej trwa ta sytuacja, tym bardziej jest żenująca i przykra. Pokazuje bowiem jednoznacznie, że dyskusja na tematy związane z pandemią, szczepionkami i konsekwencjami lockdownu np. dla lecznictwa i dla edukacji, to temat tabu w polskiej telewizji publicznej.

Tymczasem program telewizyjny poruszający tematy przecież i tak powszechnie dyskutowane w domach i tych miejscach pracy, gdzie jeszcze można się spotkać twarzą w twarz, jest najzwyczajniej w świecie potrzebny wszystkim stronom tego sporu, a próba eliminowania z przestrzeni publicznej dyskusji z osobami, które mają odmienne poglądy i doświadczenie jest przeciwskuteczna – to znaczy zakaz bardziej nagłaśnia temat, niż zrobiłby to sam program.

Redaktor Jan Pospieszalski i wydawca programu, redaktor Paweł Nowacki, autorzy programu „Warto rozmawiać”, to cenieni i powszechnie znani w Polsce dziennikarze, z niekwestionowanym dorobkiem zawodowym, cieszący się od wielu lat wiarygodnością i zaufaniem widzów. Akurat ci redaktorzy w przeszłości wielokrotnie wykazywali się wielką odwagą cywilną w poruszaniu trudnych i kontrowersyjnych tematów. Za to zdejmowano ich programy z anteny TVP w czasach rządów prezesów związanych z PO.

Warto przy tym zauważyć, iż w programach Jana Pospieszalskiego i Pawła Nowackiego sprawy Kościoła, wiary, wartości chrześcijańskie i po prostu tematy ważne dla katolików były zawsze szanowane i zawsze znajdowano dla nich w „Warto rozmawiać” miejsce. To otwarte i jednoznaczne przyznawanie się do wyznawanej wiary, zaangażowanie w sprawy Kościoła jest wręcz znakiem rozpoznawalnym redaktora Pospieszalskiego. Generalnie – wyrazisty, nie ukrywający swoich poglądów dziennikarz

Czy naprawdę o miejsce dla jego programu w telewizji publicznej trzeba także dziś pisać petycje i protesty, mobilizować opinię publiczną, by „walczyła” o coś tak oczywistego, jak rozmowy na tematy, które obchodzą wszystkich?

Negatywną konsekwencją takiego wyrazistego stylu pracy publicystów jest silna polaryzacja ich odbiorców. Mają oni po prostu wielkie grono wiernych widzów, którym ich praca się podoba, i równie duże grono przeciwników, tych, którzy się z nimi nie zgadzają. To normalne w demokracji i wszyscy się do tego przyzwyczailiśmy. I jest rzeczą bezsporną, że każdy ma prawo recenzować i krytykować takie programy jak „Warto rozmawiać” Podkreślam – każdy, a więc również polityk. Ale usuwanie ich z przestrzeni publicznej za to, że porusza tematy w sposób, który się komuś nie podoba, to działanie szkodliwe dla wszystkich stron – dla dziennikarza, bo po raz kolejny traci pracę, dla polityków, którzy chcąc się go pozbyć, przekraczają swoje kompetencje, i dla nas wszystkich – widzów, których pozbawia się możliwości poznania innego niż oficjalny punktu widzenia. Zamiast wiec eskalować spór, lepiej postawić na dialog i rozmowę, a więc w tym wypadku – przywrócić na antenę TVP program „Warto rozmawiać”. Jego tytuł jest w tym sporze wyjątkowo wymowny.

Artykuł wstępny Jolanty Hajdasz, Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 majowego „Kuriera WNET” nr 83/2021.

 


  • Majowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

 

Artykuł wstępny Jolanty Hajdasz, Redaktor Naczelnej „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, na s. 1 majowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 83/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Agnieszka Ścigaj: polskie prawo nie zostało dostosowane do tego, by wzmocnić rodzimy kapitał i przedsiębiorstwa 

Agnieszka Ścigaj w Poranku WNET mówiła m.in.o Krajowym Planie Odbudowy zaproponowanym przez Prawo i Sprawiedliwość oraz spłacie zadłużenia.

Pod koniec kwietnia Andrzej Sośnierz, Paweł Szramka i Agnieszka Ścigaj ogłosili w Sejmie powstanie nowego koła parlamentarnego Polskie Sprawy. Jak mówiła na antenie Radia WNET Agnieszka Ścigaj jest na polskiej scenie politycznej potrzebna siła, która skupia się na dialogu i rozwiązywaniu ważnych problemów, a nie na podgrzewaniu sporów.

Odniosła się również do swojego  występu na konwencji Porozumienia Jarosława Gowina. Zaznaczyła, że sam fakt udziału w tym wydarzeniu nie jest zapowiedzią ścisłej politycznej współpracy.  Nie jest ona jednak wykluczona, ponieważ między ugrupowaniami istnieje wiele punktów wspólnych.

Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk wskazywała na słabe punkty Krajowego Planu Odbudowy. W jej ocenie powinna zostać przeprowadzona rzetelna debata na ten temat.

Mamy  wiele zastrzeżeń co do tego, jak ten program jest skonstruowany. (…) Polska powinna mieć poważną strategię. Jest też wiele zastrzeżeń do programu, w którym są zawarte postulaty, dotyczące ochrony zdrowia.

Dużym problemem jest także wzrost biurokracji, który będzie towarzyszył ratyfikacji.

Przy każdym priorytecie powoływana jest nowa agenda.

Agnieszka Ścigaj wyraziła obawę, że większość środków zostanie pośrednio przekazana za granicę. Jak zaznaczyła tak działo się do tej pory z większością unijnych funduszy. Dzieje się tak z uwagi na luki w polskim prawie.

Polskie prawo nie zostało dostosowane do tego, by wzmocnić polski kapitał i polskie przedsiębiorstwa.

Zauważa jednak, że Polsce potrzebny jest zastrzyk finansowy.

Mimo tych wszystkich zastrzeżeń nie za bardzo mamy wyjście. Ten program powinien być przyjęty. Potrzebujemy środków i pieniędzy.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Dr Marianna Bąk: Badania amerykańskie pokazały, że wszyscy ciężko chorzy na Covid mają za mało witaminy D

Dr Marianna Bąk o doświadczeniu w walce z Covid-19, wadze wczesnego rozpoznania choroby i zgłoszenia się do szpitala oraz o witaminie D.

Dr Marianna Bąk opowiada o doświadczeniu, którego nabrali lekarze w walce z nową chorobą Covid-19 w czasie pandemii koronawirusa. Wyjaśnia, jak wyglądało przekształcenie oddziału chorób wewnętrznych na odział covidowy.

Początek był na pewno bardzo trudny, bo trzeba było szpital, który jest małym szpitalem nie ma odpowiednich ciągów komunikacyjnych podzielić w jakiś sposób i uczynić go zdolnym do funkcjonowania w tych trudnych warunkach.

Z czasem lekarzom udało się zdobyć potrzebne środki ochrony i leki. Wskazuje, że coraz więcej wiemy o Covid-19.

Ocena zmian w płucach, które są bardzo dynamiczne pozwala nam w odpowiedni sposób reagować, szczególnie wtedy kiedy chorzy zgłaszają się stosunkowo wcześnie.

Kiedy należy się zgłaszać do szpitala? Jak wskazuje ordynator oddziału chorób wewnętrznych w Szpitalu Czerniakowskim w Warszawie, rzadziej widać obecnie objawy takie jak zaburzenia węchu i smaku.

Pojawia się […] biegunka, przy tym gorączka. Można sobie pozwolić na obserwacje powiedzmy 3 dni, czy 4 dni.

Dodaje, dla tych, którzy korzystają z pulsoksymetrów, że przy pomiarze 98-95 można zostać w domu. Jeśli jednak spada poniż 90, to nie należy zwlekać ze zgłoszeniem się. Właściwe notowanie objawów jest istotne, gdyż

Jeżeli podajemy taki lek przeciw wirusowi powiedzmy po około 10-11 dniach, czy dwóch tygodniach, to już nie ma replikacji wirusa i już ten lek nie zadziała.

Dr Bąk odnosi się do leczenia witaminą D. Potwierdza, że właściwy poziom witaminy D pozwala na łagodniejsze przejście choroby. Pokazują to badania ze Stanów Zjednoczonych i innych krajów. Wskazuje, że Finlandii, w której przed kilkoma laty rząd wdrożył działania na rzecz zwiększenia ilości witaminy D w organizmie swych obywateli, śmiertelność na Covid-19 jest względnie niska.

Ponadto nasz gość odnosi się do szczepionek na koronawirusa. Stwierdza, iż są skuteczne.

Widać, że te szczepionki działają.

Izrael wyszczepił większość społeczeństwa. Obecnie na szczepienia czeka młodzież. Zarażenia wśród zaszczepionych są nieliczne. W Wielkiej Brytanii zaszczepionych jest 30 proc. ludzi i także tam widać spadek zakażeń. Powikłania zakrzepowe są możliwe w przypadku użycia szczepionki Astra Zeneca i Johnson & Johnson.

Powikłania, które zauważono są bardzo rzadkie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Andrzej Sośnierz: Doniesienia o eksperymentach prof. Maksymowicza były znane od dwóch lat

Po usłyszeniu zarzutów odnośnie prowadzenia eksperymentów na ludzkich płodach prof. Wojciech Maksymowicz odchodzi z klubu PiS. Sytuację w koalicji komentuje gość „Poranka Wnet”, Andrzej Sośnierz.

W najnowszym „Poranku WNET” gościł poseł Porozumienia, Andrzej Sośnierz, który mówi m.in. o problemach wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. W czasie ostatniej kadencji z klubu parlamentarnego odeszło aż dwóch posłów. Ostatnim był prof. Wojciech Maksymowicz, oskarżony o prowadzenie eksperymentów medycznych wykonywanych na ludzkich płodach:

Przede wszystkim jest mi szkoda, bo będzie go brakowało w zespole parlamentarnym Zjednoczonej Prawicy. Był on jednym z tzw. „umysłów krytycznych” w klubie, nie zawsze zgadzał się z głównym nurtem – komentuje rozmówca Łukasza Jankowskiego.

Poseł zapytany o ewentualne reperkusje polityczne związane z odejściem prof. Maksymowicza odpowiada następująco:

W koalicji w ogóle występują teraz napięcia. Sytuacja oczywiście po części dotyczy Porozumienia, co nie zmieni jednak układu koalicyjnego – mówi gość „Poranka Wnet”.

Do sprawy doniesień odnośnie eksperymentów prof. Maksymowicza odniosło się już Ministerstwo Zdrowia. Jak poinformowała Justyna Maletka z biura komunikacji MZ: W imieniu rzecznika prasowego uprzejmie informuję, że Ministerstwo Zdrowia otrzymało bardzo niepokojące informacje o możliwych nieetycznych i pozaprawnych eksperymentach medycznych na płodach w zakresie neurologii wykonywanych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim pod nadzorem prof. Wojciecha Maksymowicza.

Wedle zdania Andrzeja Sośnierza, doniesienia o wątpliwych etycznie eksperymentach nadzorowanych przez prof. Maksymowicza na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim były znane już długi czas:

Sprawa wątpliwości z jakimiś eksperymentami prowadzonymi przez prof. Maksymowicza była już znana od dawna. Jeśli ktoś miał te wątpliwości to należało je zwyczajnie wyjaśnić, a w tej chwili niestety kojarzy się to z jakąś represją – komentuje poseł Porozumienia.

Jak uściśla rozmówca Łukasza Jankowskiego:

Doniesienia na ten temat były znane od dwóch lat, także był czas żeby to wyjaśniać. Profesor to wyjaśniał dość jednoznacznie, nie bał się tych rozmów z założenia, że sprawa jest już uspokojona – mówi Andrzej Sośnierz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Wszystko, co po roku wiemy o wirusie Sars-Cov-2, ale boimy się do tego przyznać / Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

U wielu osób wirus nie powoduje zachorowania, co definiowane jest jako przebieg bezobjawowy. Samo w sobie jest to medycznym absurdem. To znaczy, że każdy Polak chorował na grypę, ale nie był chory.

Wszystko przez to, że dawno już nie uczestniczyliśmy w wygranej wojnie. A nasi przywódcy – w większości pięćdziesięciolatkowie – nie mają bladego pojęcia o podstawach sztuki wojennej. O tym na przykład, że poświęca się wybrany odcinek, żeby utrzymać cały front. I vice versa, że nie ryzykuje się przełamania frontu po to, żeby obronić jeden odcinek.

Gdybyśmy od Szwedów, którzy kiedyś w 3000 żołnierzy (rolników i drwali) splądrowali naszą ojczyznę, przejęli strategię walki z koronawirusem, zmarłoby nas w roku 2020 o 60 000 osób mniej. Jednak pomimo blamażu sprzed 370 lat, niczego się nie nauczyliśmy. I znowu chcieliśmy patrzeć na Szwedów jak zwycięzcy na przegranych. Jak przed 370 laty, gdy po paru latach grabieży opuszczali nasz kraj. A my nie postawiliśmy na ich ziemi nawet mokrej stopy.

Zatem po pierwsze, wiemy już, że przyjęta przez nasze władze państwowe strategia walki z wirusem Sars-Cov-2 okazała się całkowicie błędna. Wiemy nie tylko od Szwedów, ale też od dwudziestu już stanów składających się na USA, które wycofały się z filozofii maseczki i zamykania wszystkiego. I nie jest żadnym wytłumaczeniem to, że byli/są inni tak samo głupi.

Po co zatem Sanepid zamknął moją firmę na 10 dni, gdy jedna pracownica zachorowała i nieopatrznie przyznała się, że była w pracy? Nie wiem, czy miała covid-19, czy nie. W wieku 58 lat przechorowała wraz z mężem parę dni, z lekką gorączką bez utraty węchu i smaku (wariant senegalski?). A ja muszę zapłacić chorobowe pozostałym za to, że przesiedziały zdrowe w domu. Bo za kwarantannę, Moi Drodzy Inteligenci, płaci nie ZUS, jak pewnie uważacie, ale pracodawca. Tak, jak za zwykłą chorobę.

Po drugie, dowódca, chcąc walczyć, musi znać stan swojego wojska. Dlaczego polscy dowódcy uznali, że upadła od kilkudziesięciu lat polska służba zdrowia upora się z covid-19? Dodatkowo paraliżując jej działanie decyzjami administracyjnymi? Właśnie jadę na pogrzeb mojego kuzyna. Nie, nie umarł na covid-19. To paraliż służby zdrowia przyspieszył jego śmierć. Ale aż się prosi, żeby w akcie zgonu wpisać covid-19. Jak w wielu innych potwierdzonych przypadkach. Mam nadzieję, że Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi, kto stał za decyzją dodatkowej korzyści finansowej dla szpitali za pacjentów covidowych. I na ile w związku z tym mamy zafałszowane dane. Po relacji znajomych szacuję, że co najmniej 9 na 10 jest fałszywie opisanych.

To paraliż służby zdrowia, odgórnie zarządzony w marcu 2020, jest bezpośrednią przyczyną co najmniej 70 000 dodatkowych śmierci w całym 2020 roku. Kto za to odpowie?

Po trzecie, w nawiązaniu do wstępu, znamy już od prawie roku przebieg choroby u osób ogólnie zdrowych. Przechodzą ją bardzo łagodnie. U dużej części z nich wirus nie powoduje zachorowania, co definiowane jest obecnie jako przebieg bezobjawowy. Samo w sobie jest to medycznym absurdem. Tak definiując, każdy Polak chorował już na grypę, ale nie był chory. I wiedząc o tym, nasi przywódcy zamknęli wszystkich zdrowych Polaków. Firmy, szkoły, kulturę, rozrywkę, sport i życie społeczne. Zamiast skoncentrować się na ochronie grupy schorowanych 80-latków. (Skutki finansowe i społeczne dla Polaków i Polski będą z tego tytułu dramatyczne, ale nie to jest tematem dzisiejszego tekstu).

Po czwarte, daliśmy sobie narzucić mentalnie i fizycznie, że nasze zdrowie i życie jest jedynie elementem strategii biznesowej koncernów farmaceutycznych. Na tyle istotnym, że my, zwykli Kowalscy, musimy się temu podporządkować. A naszym życiem i zdrowiem, tak istotnym dla Big Farmy, zarządza państwo. I tu nasze władze państwowe zastosowały szantaż moralny i terror fizyczny wobec każdego. Obrzydliwy szantaż moralny i terror fizyczny.

Nikt do tej pory nie leczył grypy w szpitalu. I mieliśmy wiedzę, jak ją leczyć w domu. Co więcej, żaden lekarz jeszcze w 2019 roku nie wysłałby żadnego grypowicza (i covidowca) do szpitala. Po co? Żeby złapał tam żółtaczkę albo gronkowca?

Teraz, pomimo powszechnie dostępnej już wiedzy, że amantadyną leczy się z covid-19 we własnym domu, największe autorytety medyczne czasów pandemii zaapelowały o jak najwcześniejsze zgłaszanie się do szpitali. Na skutek nie trzeba było długo czekać, puste od roku rezerwowe szpitale i łóżka szybciutko się zapełniły. I kto teraz śmie twierdzić, że nie były potrzebne? I pytać, ile kosztowały?

Mam jednak nadzieję, że mój ulubiony prezes NIK, Marian Banaś, zapyta. Poza pytaniem o elektrownię węglową w Ostrołęce i jak zginęło 9 milionów złotych z kasy CBA. Może zapyta też, ile kosztuje szczepionka, bo aż nie chce mi się wierzyć, że 200 złotych płaci za nią polskie państwo – czyli my. I dlaczego, kupując 40 milionów dawek (dla 20 mln Polaków), mamy zapłacić 8 miliardów złotych rocznie Big Farmie. Przecież leczenie amantadyną 3 mln Polaków co roku chorujących na grypę kosztowałoby nasze państwo (=nas) tylko 8 milionów złotych przy pełnej refundacji.

Po piąte, a co, jeżeli ostateczny sukces, jaki ogłosił polski rząd w postaci zaszczepienia większości Polaków, okaże się ostateczną iluzją? I spowoduje degenerację organizmów w przeciągu kilku lat? Albo zdecydowanie przyspieszy czyjąś śmierć, jak Krzysztofa Krawczyka, który zdążył przyjąć dwie dawki?

Dlatego, po szóste, dla dalszego trwania przesławnego państwa polskiego w dorzeczach dwóch wielkich rzek, ja, Jan Kowalski, nie wezmę udziału w tym eksperymencie. I apeluję do rozumu przynajmniej połowy Polaków: Nie szczepcie się! Dzięki temu, wbrew wariatom, którzy dmuchaniem powstrzymują fale tsunami, i sprzedawczykom chodzącym na smyczy Big Farmy, Polska i naród polski przetrwają. (Nawiasem mówiąc, gdyby to Oni mieli rację, to naród polski również przetrwa, ale w jakim stanie ☹?)

Na koniec, po siódme, może już czas, żeby polski rząd poszedł wreszcie po rozum do głowy i zmienił strategię walki z wirusem. Na korzystną dla narodu i państwa polskiego. A jeżeli to niemożliwe, to może niech Jarosław Kaczyński zmieni ten rząd. Bo po wywiadzie dla Albicla.com wygląda na to, że nasz Naczelnik już wie, że ktoś go bardzo zrobił w konia.

Jan Azja Kowalski

PS Jutro Niedziela Bożego Miłosierdzia. Pomódlmy się o Boże Miłosierdzie dla Nas (i dla Nich). I o dar wybaczania, również rządzącym. Bardzo będziemy go potrzebować.

Konferencja ministra zdrowia. Niedzielski: przedłużamy obecne obostrzenia do 18 kwietnia

Podczas konferencji prasowej w środę minister zdrowia poinformował o decyzjach w sprawie dalszych restrykcji sanitarnych. Jakie zmiany czekają nas po 9 kwietnia?

W środę podczas konferencji prasowej Adam Niedzielski poinformował, że choć dynamika rozprzestrzeniania się koronawirusa poprawia się, sytuacja w szpitalach nadal jest trudna.

Ostatnie wyniki, które dają pewną nadzieję, są jeszcze zbyt słabym sygnałem, żeby traktować je optymistycznie. Cały czas w szpitalach mamy trudną sytuację, która zróżnicowana jest regionalnie.

Rząd  po przeanalizowaniu danych i aktualnych prognoz podjął decyzję o przedłużeniu dotychczasowych obostrzeń sanitarnych, które maja obowiązywać do 18 kwietnia. Nie wiadomo jeszcze jaki wpływ na liczbę zakażeń będzie miała zwiększona mobilność Polaków w okresie Wielkanocy.

Konsekwencje ewentualnej zwiększonej mobilności w okresie świąt będą widoczne w następnym tygodniu, dlatego podjęliśmy decyzję, że zasady bezpieczeństwa, które obowiązują przedłużamy do 18 kwietnia – powiedział szef resortu zdrowia.

W przyszłym tygodniu będziemy podejmowali kolejną decyzję, co robić dalej – dodał.

Przypomnijmy, że aktualnie obowiązujące obostrzenia to:

  • Zamknięcie sklepów budowlanych i meblowych o powierzchni powyżej 2 tys. m kw. Czynne pozostają hurtownie i składy budowlane
  • W kościołach i placówkach handlowych pow. 100 m kw. obowiązuje limit jednej osoby na 20 m kw. zamiast dotychczasowych 15 m kw.
  • Zamknięcie salonów fryzjerskich i kosmetycznych
  • Zamknięcie  przedszkoli i żłobków dla wszystkich z wyjątkiem dzieci służb medycznych i mundurowych
  • Działalność obiektów sportowych została ograniczona wyłącznie do uprawiania sportu zawodowego
  • Zamknięcie hoteli z wyjątkiem hoteli robotniczych
  • Zamknięcie są kin, teatrów, muzeów i galerii sztuki
  • Zamknięcie sklepów w centrach handlowych, z wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek, drogerii, salonów prasowych, księgarni i sklepów zoologicznych
  • Zamknięcie saun, solariów i kasyn
  • Zamknięcie siłowni i klubów fitness
  • Wszystkie szkoły działają w trybie zdalnym

Źródło: TT, Facebook

A.N.

Dworczyk: Dziś zostaną podjęte decyzje co do przedłużenia obostrzeń. Rada Medyczna rekomenduje ostrożność

Gościem Poranka WNET był Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera oraz pełnomocnik rządu ds. szczepień. Pracujemy nad tym, by system szczepień był bardziej wydajny – powiedział.

[related id=141616 side=right] W środę  o 10 ma odbyć się posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego,  którego wynik wpłynie na decyzje rządu dotyczące obostrzeń.

Rada Medyczna przy Premierze wciąż rekomenduje zachowanie dotychczasowych obostrzeń. Nadal nie wiadomo jak okres świąteczny wpłynie na wzrost liczby zakażeń.

Szef KPRM zapowiedział również przyspieszenie akcji szczepień. Do Polski mają trafić kolejnie partie szczepionek.

Producenci zapewniają, że dostawy preparatów odbędą się w najbliższym czasie.

Pełnomocnik rządu ds. szczepień podkreślił, że walka z koronawirusem jest  obecnie priorytetem.

Naszym celem jest niezmiennie zapanowane nad pandemią – powiedział.

Antypolska nagonka

Dworczyk odniósł się także do sytuacji Polaków na Białorusi. W więzieniu nadal pozostają ważni członkowie Związku Polaków na Białorusi, którzy usłyszeli zarzuty. Polityk zapewnił, że rząd nie pozostawi ich bez wsparcia.

Reżim Łukaszenki prowadzi wzmożoną kampanię przeciwko naszym rodakom.

Mamy do czynienia a z antypolską kampanią prowadzoną pre urzędników. Nasi rodacy są prześladowani tylko dlatego, ze są Polakami. Polscy działacze poddawani się represjom. Ma miejsce nagonka – zaznaczył.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.