Stefanik: W Paryżu doszło do zamachu w sercu walki z terroryzmem

Zbigniew Stefanik komentuje o zamachu na paryskiej komendzie policji, gdzie napastnikiem był jeden z policjantów, konwertyta na islam.

Zbigniew Stefanik opowiada o zamachu na komendzie głównej policji w Paryżu. Pracownik z 16-letnim stażem za pomocą noża zabił czterech swoich kolegów policjantów, a jednego ciężko ranił. Napastnik również zginął. Motywy na razie nie są znane. Francuskie media informują, że mężczyzna 18 miesięcy temu przeszedł na islam. Korespondent stwierdza, że nie wie, skąd taka dokładna data konwersji, ale sądzi, że to jedno z ustaleń w ramach toczącego się śledztwa.

Mickaël H. miał 45 lat i pochodził z Martyniki. Posiadał II kategorię niepełnosprawności. Media podają, że był niesłyszący, ale Stefanik stwierdza, że tak naprawdę zamachowiec miał problemy ze słuchem, ale nie był głuchoniemy,

Był zatrudniony jako specjalista w dziedzinie konserwacji komputerów w wydziale wywiadu paryskiej komendy. Specjalizuje się ona walką z terroryzmem. Zamachowiec miał więc dostęp do wrażliwych danych dotyczących walki z terroryzmem francuskiej policji, takich jak kartoteka osób zradykalizowanych. Obecnie te dane mogą posiadać terroryści we Francji lub za granicą. Nasz korespondent zauważa, że już kilka lat temu znaleziono przy jednym z terrorystów„bardzo ważne dane związane z walką z terroryzmem”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jacek Saryusz-Wolski, Artur Adamski,Witold Gadowski, Zbigniew Stefanik – Poranek WNET – 4 października 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:15 na: 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie i na www.wnet.fm. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

 

Goście Poranka WNET:

Jacek Saryusz-Wolski – eurodeputowany PiS;

Witold Gadowski – dziennikarz, publicysta, pisarz i poeta;

Artur Adamski – autor książki „Kornel Morawiecki. Autobiografia”;

prof. Jan Ostrowski – dyrektor Muzeum na Wawelu;

ks. prałat Zdzisław Sochacki – proboszcz parafii na Wawelu;

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia WNET na Ukrainie;

Zbigniew Stefanik – korespondent Radia WNET we Francji;

Dariusz Nowacki – kierownik Działu Złotnictwa Zamku Królewskiego na Wawelu.


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Karol Smyk


 

Część pierwsza:

Francuska policja / Fot. Pixabay.com (Pixabay License)

Zbigniew Stefanik opowiada o zamachu na komendzie głównej policji w Paryżu. Pracownik z 16-letnim stażem za pomocą noża zabił czterech swoich kolegów policjantów, a jednego ciężko ranił. Napastnik również zginął. Motywy na razie nie są znane. Francuskie media informują, że mężczyzna 18 miesięcy temu przeszedł na islam. Mickaël H. miał 45 lat i pochodził z Martyniki. Był niepełnosprawny. Cierpiał na brak słuchu. Był zatrudniony jako specjalista w dziedzinie konserwacji komputerów w wydziale wywiadu paryskiej komendy. Specjalizuje się ona walką z terroryzmem. Zamachowiec miał więc dostęp do wrażliwych danych dotyczących walki z terroryzmem francuskiej policji.

Artur Adamski opowiada o swojej znajomości z Kornelem Morawieckim oraz jego działaniach podczas stanu wojennego. Mówi również na temat stanu premiera Mateusza Morawieckiego po śmierci jego ojca.

 

Część druga:

Janusz Saryusz-Wolski / Fot. European People’s Party, Wikimedia Commons (CC BY 2.0)

Jacek Saryusz-Wolski o słowach premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, wedle których brexit nastąpi 31 października. Nasz gość mówi, że jest to realna możliwość: „Chce doprowadzić do brexitu czy to z umową, czy bez umowy […] Johnson wygrywa we wszystkich sondażach. Brexitowcy chcą doprowadzić do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wszelkim kosztem”. Nasz gość opowiada także o europosłach tzw. totalnej opozycji, którzy w Parlamencie Europejskim lobbują na rzecz pozbawienia możliwości zostania komisarzem ds. rolnictwa w PE przez Janusza Wojciechowskiego.

Paweł Bobołowicz mówi o wystąpieniu publicznym Wołodomyra Zełenskiego, który podkreślił, iż podpisanie przezeń tzw. formuły Steinmeiera nie jest zdradą ojczyzny i nie doprowadzi do wyborów na Donbasie pod lufami separatystycznych karabinów. „Żadnej kapitulacji, żadnych niejawnych umów zapowiada prezydent Ukrainy”.

 

Część trzecia:

Prof. Jan Ostrowski / Fot. Jaśmina Nowak, Radio WNET

Ks. prałat Zdzisław Sochacki o św. Franciszku z Asyżu, który 3 października 1226 roku umarł w otoczeniu swych braci, leżąc z własnego wyboru nagi na ziemi przy kościele pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej. Dzień po jego śmierci, czyli 4 października, przypadają uroczystości związane z tym świętym. Ponadto w „Poranku WNET” mówi o 100. rocznicy urodzin św. Jana Pawła II, które będziemy świętować w 2020 r. Opowiada także o „złych duchach, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą”, odnośnie niedawnych słów abp Marka Jędraszewskiego na temat ideologii gender.

Prof. Jan Ostrowski o remontach na Wawelu na przestrzeni ostatnich lat, a także mówi na temat stanu kościołów na Ukrainie i na Białorusi. Opowiada również o zakamarkach zamku na Wawelu w Krakowie.

 

Część czwarta:

Witold Gadowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Witold Gadowski odnosi się do taśm ujawnionych przez TVP Info, na których szef klubu PO-KO Sławomir Neumann w kuluarowych rozmowach partyjnych mówi na temat wewnętrznych rozgrywek w ugrupowaniu: „Bieda w tym, że towarzystwo z ławki przeszło do Sejmu […] To mnie jednak tak bardzo nie bulwersuje […] Dopóki będziemy mieli taki poziom polityki, dopóty tak będą [posłowie] rozmawiać”. Następnie dziennikarz opowiada o sytuacji w Iraku, gdzie obecnie trwają krwawe antyrządowe protesty. Według naszego gościa kraj pod panowanie Saddama Husajna był państwem stabilności i dobrobytu. Dziś tam panuje chaos. Aby wjechać do Bagdadu, stolicy Iraku, należy przejść dziewięć kontroli policyjnych. Mówi także o grze na Bliskim Wschodzie oraz dziwi się, iż podczas największej działalności tzw. Państwa Islamskiego, bojownicy ISIS nie terroryzowali Izraelczyków.

Następnie Gadowski opowiada o traceniu przez USA kontroli nad chińskim handlem oraz krytykuje polską dyplomację za kiepską politykę zagraniczną: „Dopóki nie zbudujemy agendy polskiej polityki zagranicznej […] dopóty nie będziemy mogli realizować niczego”.

Dariusz Nowacki o otwartym w maju bieżącego roku wawelskim Skarbiec Koronny. Na ekspozycji możemy ujrzeć przedmioty ze zbiorów królewskich jak i prywatnych skarbców magnackich takich rodzin jak Potoccy, Radziwiłłowie z Nieświeża, Opalińscy, Szydłowieccy.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Witt: Jacques Chirac był oskarżony o zatrudnianie jako mer Paryża martwych dusz

Piotr Witt o zarzutach wobec zmarłego prezydenta Francji, Domu Kombatanta w Paryżu i wrażeniach z Festiwalu Filmowego „Niepokorni Niezłomni Wyklęci” w Gdyni, gdzie był w jury.

Piotr Witt o zmarłym Jacques’u Chiracu, który był uroczyście żegnany przez Francuzów. Pożegnanie to komentuje, stwierdzając, że „politycy zwykle zmarłego kolegę żegnają z wielką ulgą przy fanfarach i sztandarach”. Korespondent zgodnie z maksymą Woltera „o żywych tylko dobrze, o zmarłych cała prawda”, nie szczędzi krytyki zmarłemu prezydentowi.

Był oskarżony, że jako mer Paryża, zatrudniał martwe dusze. Były to zazwyczaj ludzie wpływowi, którzy zarabiali bardzo dużo. Nikt ich nie widział w ratuszu, nawet podczas wypłat pensji.

Korespondent mówi o 70 tys. ludzi zatrudnionych przez mera, którzy byli utrzymywani z funduszu Paryża. Wydatki te są powodem, dla którego Paryż, gdzie cena mieszkania wynosi 30 tys. euro za m², jest zadłużony do 2057 r. Dzieje się tak mimo, że „Paryż przy francuskiej centralizacji skupia biura najważniejszych francuskich przedsiębiorstw”, a więc ma niemałe przychody. Witt ironizuje, stwierdzając, że Chirac stanowił „egzemplifikację równości wobec prawa”:

Jego równość wobec prawa, którą egzemplifikował, polegała na tym, że wszczęto wobec niego proces, który trwał latami, niczym się nie zakończył, a tymczasem prezydent dostał Alzheimera i zmarł.

Korespondent odnosi się również do sprawy Domu Kombatanta w Paryżu, który został zakupiony z żołdu polskich żołnierzy na zachodzie, po to by Polonia paryska miała miejsce dla działań społecznych. Na pałacyk od dawna trwają zakusy. Obecnie jest on w posiadaniu Polskiej Misji Katolickiej.

Wysłuchaj tej części rozmowy już teraz!

Piotr Witt w pierwszej części rozmowy mówi o nagrodzie dla Najlepszego Dokumentu Radiowego na XI Festiwalu Filmowym „Niepokorni Niezłomni Wyklęci” w Gdyni. Był na nim członkiem jury, razem z Anną Sekudewicz i Ireną Piłatowską. Nagrodę główną przyznali reportażowi autorstwa Joanny Bogusławskiej pt. „Przerwane milczenie”.

Opowiada ten reportaż historię odkrycia grobów katyńskich. Tych grobów nie odkryli Niemcy, tylko Polacy wywiezieni przez Niemców na roboty do Smoleńska. Z 34-osobowej grupy powrócił jeden człowiek, Henryk Kopczyński, autor doskonale zredagowanej relacji.

Nasz korespondent opowiada również o wrażeniach z tego festiwalu. Jak mówi, „człowiek ma naturalną potrzebę przebywać w dobrym towarzystwie”. O twórcach festiwalu mówi, że to „ludzie ideowi, działający dla zachowania godności i pamięci”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Zapotoczny: Trzeba popchnąć ludzi do oszczędzania

Robert Zapotoczny o tym, czemu trzeba „szturchnąć” ludzi do oszczędzenia w programach rządowych, czym się różni PPK od OFE i czym była decyzja nacjonalizacji środków z tego ostatniego.

Robert Zapotoczny mówi, czemu potrzebne są Pracownicze Plany Kapitałowe.

Każdy człowiek jest wyjątkowy, niektórzy robią to [oszczędzają] sami, ale jak ostatnie lata pokazują, często potrzebujemy szturchnięcia. Przy długotrwałym oszczędzaniu ktoś musi nas nie tyle przekonać, ile szturchnąć, podjąć decyzję za nas.

Stwierdza, że celem PPK jest to, żeby człowiek miał swoje własne pieniądze. Nie wystarczy jednak dać ludziom wolnej ręki w tej kwestii, gdyż statystyki pokazują, że jedynie kilka tysięcy na 16 mln pracujących decyduje się na korzystanie ze wspieranych przez rząd programów oszczędnościowych. Podkreśla, że system analogiczny do PPK działa w takich krajach jak: Nowa Zelandia, Stany Zjednoczone, czy Wielka Brytania.

Gość Poranka „WNET” tłumaczy czym się różnią Pracownicze Plany Kapitałowe od OFE.

OFE były zasilane z części podatkowej podatkowych, rzeczywiście decyzja podjęta przez poprzedni rząd i ukonstytuowana przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego w I połowie 2015, stwierdziła, że są to środki publiczne, ponieważ stanowią część systemu emerytalnego.

O nacjonalizacji środków z OFE przez rząd PO-PSL stwierdza, że „trudno nazwać to oszustwem, to była naiwność i niedokończenie reformy emerytalnej”. Przypomina o działaniu pracowniczych programów emerytalnych, które stanowią zapomnianą część reform emerytalnych lat 90. Podkreśla, że „z pół miliona osób, które w nich oszczędzało, nikt nie jest niezadolowolny”. Udało się jednak tylko „1200 takich programów udało się zarejestrować”. Problemem jest jego zdaniem nadmiar formalności i konieczność podjęcia decyzji przez samą osobę zainteresowaną. Rozwiązaniem jest uproszczenie procedur i wprowadzenie domyślnego uczestnictwa w programie. Pracownik zostanie więc z marszu zapisany do programu, ale ma prawo się z niego wypisać.

Na razie przystępują wszyscy zatrudniający powyżej 250 osób- 4 tys., część już wprowadziło pracownicze programy emerytalne

Prezes spółki PFR mówi, że trwają kolejne etapy wprowadzania PPK w życie, do którego w I połowie 2021 r. włączone mają zostać osoby zatrudniające od 1 do 19 osób. W ramach programów 1,5% z wynagrodzenia pracowników ma odkładać a pracodawca, a resztę pracownik.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jan Bogatko, Michał Karnowski, Robert Zapotoczny, Zdzisław Sipiera, Piotr Witt – Poranek WNET – 3 października 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:15 na: 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie i na www.wnet.fm. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

 

Goście Poranka WNET:

Michał Karnowski – publicysta, dziennikarz tygodnika „Sieci”, portalu wpolityce.pl oraz telewizji wPolsce.pl;

Robert Zapotoczny – prezes spółki PFR, portal PPK;

Zdzisław Sipiera – wojewoda mazowiecki;

dr Rafał Chwedoruk – politolog z Uniwersytetu Warszawskiego;

Piotr Witt – korespondent Radia WNET we Francji;

Jan Bogatko – korespondent Radia WNET w Niemczech;

Lucjan Szabat – przedstawiciel mieszkańców ul. Lipkowskiej w Truskawiu.


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Dariusz Kąkol


 

Część pierwsza:

Michał Karnowski / Fot. Konrad Tomaszewski / Radio WNET

Michał Karnowski mówi o kampanii wyborczej. PiS skupia się obecnie na mobilizowaniu elektoratu. Po wtorkowej debacie telewizyjnej stwierdza, iż Konfederacja Wolność i Niepodległość programowo jest bliska do opozycji: „Głos na Konfederację może być głosem na opozycję”. Obawia się, że obecne sondaże, które jasno wskazują zwycięzcę, czyli PiS, mogą uśpić zwolenników partii rządzącej. Albowiem wyborcy mogą stwierdzić, iż PiS triumf ma w kieszeni, a zatem nie muszą oni wrzucić swojego głosu do urn wyborczych. Ponadto Karnowski punktuje kampanię opozycji. Oznajmia, iż prawdziwą twarzą Koalicji Obywatelskiej jest Klaudia Jachira aniżeli Grzegorz Schetyna czy Małgorzata Kidawa-Błońska: „Może hodują nowego Palikota?” – pyta w Poranku WNET dziennikarz. Mówi również o fałszywych obrazach prawicowych mediów malowanych przez niektóre tytuły, m.in. Gazetę Wyborczą: „Lżą z tych, którzy próbują być konkurencyjnymi mediami”.

Robert Zapotoczny tłumaczy, czym są Pracownicze Plany Kapitałowe oraz przedstawia różnice między nimi a OFE.

 

Część druga:

Piotr Witt / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Piotr Witt o nagrodzie dla Najlepszego Dokumentu Radiowego na XI Festiwalu Filmowym „Niepokorni Niezłomni Wyklęci” w Gdyni. Wygrał reportaż autorstwa Joanny Bogusławskiej pt. „Przerwane milczenie”. Nasz korespondent opowiada również o wrażeniach z tego festiwalu.

Przegląd prasy arabskiej o godzinie 8:00 autorstwa Macieja Jastrzębskiego.

 

Część trzecia:

Zdzisław Sipiera / Fot. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Flickr.com (Public Domain)

Zdzisław Sipiera mówi, iż dziwi się sformułowaniom prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego dotyczącym braku pieniędzy na program „Rodzina 500+” dla warszawiaków. „Mówienie, że pieniędzy nie było to mijanie się z prawdą” – oznajmia nasz gość i dodaje, że Trzaskowski używając takich słów uprawia politykę. Ponadto stwierdza, że podział regionu, którym zarządza na województwo stołeczne i mazowieckie byłby błędny. Następnie mówi o awarii oczyszczalni ścieków Czajka w Warszawie. Wojewoda czy rząd nie mają prawa ingerowania w sprawy wewnętrzne powiatów.

 

Część czwarta:

Jan Bogatko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Piotr Witt o zmarłym Jacques’u Chiracu: „Był oskarżony o to, że jako mer Paryża zatrudniał martwe dusze. Byli to zazwyczaj ludzie wpływowi, którzy zarabiali bardzo dużo. Nikt ich nie widział w ratuszu, nawet podczas wypłat pensji”.

Jan Bogatko opowiada o Dniu Jedności Niemiec, który przypada na 3 października. Mówi o skutkach zjednoczenia Niemiec w 1990 r., a także o podróży dwóch dziennikarzy, którzy opisują rzekomy brak demokracji na Węgrzech i w Polsce. Ponadto opowiada o niemieckim pejzażu medialnym.

 

Część piąta:

Wybory / Fot. Anna Woźniak, Flickr.com

Lucjan Szabat o skandalicznej sprawie w gminie Izabelin, która dotyczy gospodarki odpadami.

Dr Rafał Chwedoruk o reformie uczelni wyższych autorstwa wicepremiera Jarosława Gowina. Ocenia także kampanię wyborczą. Stwierdza, że PiS ma coraz większy elektorat. Doniosłym zagadnieniem jest to, czy 13 października ujrzymy odpływ wyborców z KO do Lewicy. Opowiada także, dlaczego wyborcy PO zaczęli głosować na PiS. Okazuje się, że odpowiada za to w dużej mierze podwyższenie wieku emerytalnego przez obecnego opozycjonistę.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Maciejewski: Istotą wyroku TSUE będą polskie prawa konsumenckie

Andrzej Maciejewski o tym, dlaczego tzw. kredyty frankowe także są w złotówkach, jakie znaczenie ma wyrok TSUE oraz kto naprawdę na nim zyska i straci.

Andrzej Maciejewski opowiada o niedalekim wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Istotą całego TSUE będą polskie prawa konsumenckie.

Poseł podkreśla, że korzystny dla frankowiczów wyrok TSUE będzie realizacją tego, co już teraz mówi polskie prawo.

Gdyby polskie sądy i urzędy na poważnie traktowały UOKiK i jego wskazania, pani sędzia wszystkie zapisy abuzywne by wykreśliła i nie byłoby problemu.

Zdaniem gościa „Poranka WNET” banki wreszcie dostąpią kary za swoją nieuczciwość. Stwierdza, że nie należy histeryzować. System bankowy jego zdaniem się nie załamie, a co najwyżej prezesi banków wypłacą sobie niższe pensje. Zauważa, że już w 2016 r. przygotował „projekt ustawy, który ratował skórę bankom”. Teraz jednak banki „poniosą konsekwencje swojej chciwości”.

Maciejewski zarzuca rządowi nie tylko bierność wobec problemu. Zwraca uwagę na zmianę w prawie bankowym, która pomogła bankom wycofującym swoje hipoteki frankowe z Polski:

Czemu w przedziwny sposób zmieniono prawo bankowe pod szyldem „O bankowym funduszu gwarancyjnym”? Zrobiono skok na hipoteki.

Stwierdza, że polski rząd nie potrafił mu odpowiedzieć na pytanie, kto jest autorem tej poprawki.

Poseł stwierdza, że tzw. kredyty frankowe były kredytami w złotówkach.

Żeby coś przewalutować, to musi być inna waluta. Banki nie miały żadnego ruchu walutowego, żadnych franków, co potwierdza Bank Centralny Szwajcarii i NBP. Nie można mówić o kosztach, jeśli nie było ruchu walutowego.

Dodaje, żeby nie dać się podzielić na „plemię frakowe i plemię złotówkowe”, gdyż wszyscy używamy złotówek.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Doerre: Już niedługo państwowość białoruska może zostać praktycznie zlikwidowania

Czy Białoruś zostanie pochłonięta przez Rosję? Jak zareagowaliby na to sami Białorusini i jaki interes ma w tym prezydent Rosji? Odpowiada Piotr Doerre.

Piotr Doerre twierdzi, że Władimir Putin pragnie de facto wcielić Białoruś do Rosji, a realizacja tego planu jest przewidywana w nieodległym czasie.

Jest możliwość, że 8 grudnia Rosja zbliży się znacząco do granic Polski.

W grudniu mija 20 lat od utworzenia Związku Białorusi i Rosji. Przy tej okazji przywódcy obydwu krajów spotkają się, by przedyskutować, proponowane przez stronę rosyjską, znaczne zaciśnięcie unii. Władymirowi Putinowi, zdaniem Doerre’a zależy na sukcesie międzynarodowym, takim jak aneksja Krymu, który odwróciłby uwagę Rosjan od wewnętrznych problemów Rosji.

Redaktor naczelny portalu PCh24.pl powołuje się na ustalenia Kommiersantu:

Z początkiem września Kommiersant ujawnił, że ustalenia oznaczają daleko idącą unię państwową, przy zachowaniu teoretycznej tak naprawdę podmiotowości Białorusi. Chodzi o tak ścisłą integrację instytucji: sądownictwa, służby skarbowej, że państwowość Białorusi zostanie praktycznie zlikwidowania.

Rosyjska gazeta informuje, że planowane jest wprowadzenie jednego systemu podatkowego i energetycznego oraz wspólnego nadzoru finansowego i systemu płatniczego. Prace połączeniowe rozpoczną się 1 stycznia 2021 r. Do 1 kwietnia 2021 r. zostanie uchwalony ujednolicony Kodeks Podatkowy dla obu państw. Połączą się urzędy celne i celne systemy informatyczne. Powstanie jeden regulator rynku gazu, ropy, produktów naftowych i prądu.

To, że propozycje Kremla idą daleko, ujawnił również w wywiadzie dla białoruskich mediów szef MSZ Białorusi. Doerre stwierdza, że choć Białoruś jest już razem z Rosją w Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, to ta nie spełnia swojego zadania i trudno ją porównywać do Unii Europejskiej pod względem skuteczności działania.

Na pytanie o opozycję na Białorusi, dziennikarz stwierdza, że istnieją tam „siły opowiadają się za pogłębianiem niepodległości i umacnianiem tożsamości”, które „pracują nad nową tożsamością białoruską”. Białorusini jednak mają problem ze swoją tożsamością. Jeden z ekspertów, jak mówi, sądzi, iż większość Białorusinów przyjęłaby inkorporację ich kraju przez Federację Rosyjską milcząco. Gość „Poranka WNET” stwierdza, że Białorusini w przeciwieństwie do Polaków nie są wciąż narodem historycznym. Pozostają oni pod przeważającym wpływem kultury rosyjskiej. Mówią po rosyjsku i korzystają z rosyjskich mediów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Brynkus (Kukiz’15): Ustawa Gowina to bubel, kampania wyborcza to merytoryczne zero, a polski parlamentaryzm to fikcja

Ustawa o szkolnictwie wyższym burzy porządek akademicki, daje ogromne uprawnienia rektorom, a Ci często bezprawnie to wykorzystują – mówił dr hab. Józef Brynkus w Poranku WNET.

Negatywna ocena działań ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego była tylko częścią krytyki Józefa Brynkusa. Częścią, bo poseł krytyce poddał nie tylko ministerstwo. Poza resortem kierowanym przez Jarosława Gowina, adresatami krytyki przedstawiciela Kukiz’15 była także znaczna część posłów największych partii wraz z szukającymi sensacji mediami, ale również część kandydatów na posłów i senatorów – osób umieszczonych na listach największych ugrupowań. Tak mocną, choć pokazaną w stylu brytyjskim, a więc nie będącą atakiem na konkretne osoby, krytykę przeprowadził w studio Radia Wnet poseł Kukiz’15. Z posłem, w Poranku Wnet, rozmawiał Krzysztof Skowroński.

Ustawa o szkolnictwie wyższym autorstwa Jarosława Gowina burzy dotychczasowy porządek akademicki, dając ogromne uprawnienia rektorom, którzy niejednokrotnie korzystają z tego w sposób nieuprawniony i niezgodnie z interesem uczelni. Mam taki przykład Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu. Tamtejsi studenci i wykładowcy zgłosili się do mnie z prośbą o pomoc w związku z dość woluntarystycznymi działaniami Pana rektora, który nie uwzględnia interesów uczelni, mianując na stanowisko dyrektora w instytucie neofilologii osobę, która nie jest filologiem, co jest dość zaskakujące”- to pierwszy zarzut Brynkusa skierowany w stronę ministerstwa kierowanego przez Jarosława Gowina.

Zdaniem posła, pomimo że istnieją różne metody wybierania rektora – takie jak np. poprzez senat uczelni, Radę uczelni czy też Kolegium Elektorów, to jednak decydującą rolę ma senat. Brynkus przybliżył jak wygląda właśnie ten sposób wyboru rektora. „Główną rolę w tym wszystkim odgrywa Rada Uczelni, desygnując dwóch kandydatów temu gremium. Procedura jest taka, że senat akceptuje” – wyjaśnił poseł. Jednocześnie zaznaczył, że możliwe i praktykowane jest takie działanie, w którym członkowie senatu podlegają korumpowaniu. „Można także spokojnie pomanipulować senatem – jednym profesorom dając na przykład jakieś tam fuchy, przedłużając zatrudnienie. Rada uczelni w tej konstrukcji, którą zaproponował Pan minister Gowin jest raczej takim konstruktem do pobierania pensji, niż do oddziaływania na uczelnię” – rzuca oskarżenie Brynkus.

„Wcześniej Kolegium Elektorów wybierało. Każdy mógł się zgłosić. Nie było jakichś kryteriów czy tez barier uniemożliwiających startowanie. W tej chwili decydujące znaczenie ma desygnowanie przez Radę Uczelni” – dodaje.

„Wprowadzone zostały mechanizmy, związane z funkcjonowaniem uczelni – choćby ministerialne dofinansowywanie uczelni zależne od liczby studentów przypadających na pracownika uczelni.” Według posła taka procedura powoduje, że część uczelni jest zobowiązana do nieprzyjmowania wielu studentów, ponieważ może nie zmieścić się w przedziale, który nakreśla ustawa”.

Zdaniem reprezentanta Kukiz’15 ustawa Gowina spowodowała powstanie patologii polegającej na tworzeniu sztucznych konstrukcji naukowych po to tylko, by rządowi oficjele mogli otrzymywać wyższe pensje.

Zdaniem posła „Polskie instytuty badawcze miały świadomość tego, czego brakuje gospodarce i nauce. Spokojnie funkcjonowały. Gdyby rzeczywiście chodziło o podniesienie jakości instytutów badawczych – zlikwidowane zostałyby te, które w opinii ministra Gowina zajmują się tylko wynajmem powierzchni, które pozostają w ich zasobie” – wyjaśnia.

Na informację dziennikarza, o tym że wicepremier Gowin konsultował wprowadzenie ustawy ze środowiskami naukowymi, poseł Brynkus odpowiedział twierdząco. Jednocześnie wyraził opinię jak – jego zdaniem – wyglądały te konsultacje. „To jest jak w tym dowcipie, że spotyka się owca z wilkami i wilki mówią, że my Cię zjemy. Owca mówi nie. Co się okazało? Zjedli owcę, choć konsultacje były”.

Na pytanie, co jest jego największym doświadczeniem z pracy w sejmie, przedstawiciel Kukiz’15 , stwierdził że jest to system pozorów, który oplótł prace sejmu. „Kiedyś tak sobie myślałem, że dobrze byłoby napisać sobie takie wspomnienia dotyczące mojej pracy w sejmie. Na gorąco mogę stwierdzić, że największą niespodzianką jest to, że parlament funkcjonuje w tak zwanej fikcji, o której nie mają pojęcia Polacy. Do tworzenia tej fikcji przyczyniają się także media – pokazując różnego rodzaju wpadki posłów i podkreślają jak to dobrze jest posłom. Więc jest tak: posłom dużych partii jest dobrze, bo ich obecność w parlamencie polega tylko na tym, że głosują. Pozostali jednak ciężko pracują” – nie bez żalu stwierdził Brynkus.

Krzysztof Skowroński zapytał posła jak ocenia dotychczasową kampanię wyborczą. „Fajna, krótka i słabo merytoryczna” – to trzy słowa, którymi nasz gość określił szranki, w które stanęli kandydaci na posłów i senatorów. „Proszę zwrócić uwagę na materiały wyborcze niektórych kandydatów tych większych partii – one są nijakie, tam nic nie ma. Nie wiem nic o ich programie. My staramy się z programem dotrzeć do ludzi” – ukazał sytuację Brynkus.

 

mb

Dr Fyderek: Egipskim chrześcijanom zależy, aby Al-Azhar pozostał suficki

Dr Łukasz Fyderek o tym, kim jest kosygnatariusz deklaracji o braterstwie ludzkim Ahmed el-Tayeb, powiązaniu islamu z polityką, tym czym się różnie sufizm i salafizm oraz stosunkowi Koptów do tego.

Dr Łukasz Fyderek mówi o podpisanej przez papieża Franciszka deklaracji o braterstwie międzyludzkim. Ze strony muzułmańskiej jej sygnatariuszem jest wielki szejk Al-Azharu, Ahmed el-Tayeb. Te ostatnie to zarówno meczet, jak i związany z nim uniwersytet.

Wielki szejk tego meczetu ma szczególny autorytet w świecie islamu sunnickiego.

Zanim w 1923 r. zniesiono kalifat, wielki szejk Al-Azhar był najważniejszych po kalifie autorytetem dla sunnitów. Obecnie jest on najważniejszym muzułmańskim przywódcą religijnym w Egipcie, ale poza jego granicami jego autorytet nie jest już tak uznawany. Sunnickie kraje Bliskiego Wschodu jak Turcja i Arabia Saudyjska mają własne koncepcje islamu. Politolog podkreśla powiązanie islamu z władzą:

Wynika to z samej natury islamu, który jest podporządkowany władzy politycznej.

W państwach muzułmańskich o tym, która ze szkół prawnych islamu jest uznawana za najważniejszą, decyduje ministerstwo ds. wyznań. Obecnie autorytet al-Azharu poza Egiptem uznają głównie kraje Dalekiego Wschodu. Kraje te z własnej decyzji wybrały tę szkołę.

Na uniwersytecie w Al-Azhar i placówkach przy nim afiliowanych uczy się 2 mln studentów, z czego w większości Egipcjanie, ale też przybysze z Malezji lub Indonezji.

Ahmed el-Tayeb jest zwolennikiem sufizmu, a obecnie najbardziej krzykliwym nurtem w islamie jest salafizm.

Salafizm jest szkołą, pod której wpływem pozostaje m.in. Arabia Saudyjska, ale też Daesh. Gość „Poranka WNET” tłumaczy różnice między obydwiema szkołami:

Salafizm jest doktryną, która zmierza do odtworzenia rzeczywistości islamu w takim kształcie, w jakim on funkcjonował w wieku VII w. W większej mierze skupia się na doktrynie i widzialnym wymiarze wyznawania religii. Sufizm jest dużo bardziej uduchowiony, mistyczny, pozostawiający znacznie większą przestrzeń dla wiernych, jeśli chodzi o sposób, w jaki wyznają swoją religię.

Dr Fydyrek tłumaczy, że na tym, żeby na Uniwersytecie w Al-Azharze utrzymał się obecny kierunek, zależy zarówno koptyjskim chrześcijanom, jak i egipskiemu rządowi. Obawiają się oni bowiem wpływów Bractwa Muzułmańskiego, które łączy salafizm z modernizmem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.