Marcin Mamoń: Należałoby pozwolić Czeczenom wstępować do polskiej armii. Byłyby to elitarne jednostki

Mundur Wojska Polskiego / Fot. st. szer. Wojciech Król / CO MON

Reżyser przedstawia swój pomysł na to jak zagospodarować czeczeńskich uchodźców w Polsce.

Marcin Mamoń mówi o swym postulacie wcielenia Czeczenów do Wojska Polskiego. Przypomina, że w czasach II RP Polska korzystała z usług oficerów kontraktowych, którzy pochodzili z dawnego Imperium Rosyjskiego. Walczyli oni za Polskę także wtedy, gdy ta w czasie II wojny światowej znalazła się pod okupacją.

Był prawdziwym bohaterem Armii Gruzińskiej, który po emigracji wstąpił do AK i walczył w Powstaniu Warszawskim

Mamoń przedstawia aktualną sytuację w Czeczenii. Reżim Kadyrowa fizycznie eliminuje opozycję.  W Polsce Czeczeni firgurują w policyjnych statystykach jako sprawcy pospolitych przestępstw.

Opinia na temat Czeczenów jest dosyć negatywna.

Stwierdza, że Czeczeni chcą wstępować do wojska.

Można im pozwolić wstąpić do armii. Byłyby to elitarne jednostki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Gen. Komornicki: na podstawie danych, które wyciekły można określić m.in. stan techniczny, czy gotowość bojową armii

Generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku o wycieku informacji z bazy danych Wojska Polskiego.

Generał Leopold komornicki komentuje doniesienia o wycieku bazy danych Wojska Polskiego. W wyniku tego potknięcia okazję ich pobrania mogli mieć użytkownicy z całego świata, m.in. z Rosji czy Chin.

Jeśli te informacje się potwierdzą to będą źle świadczyć o infrastrukturze informacyjnej polskich sił zbrojnych.

Gość „Kuriera w samo południe” dodaje, że dane te mogą stanowić wystarczającą podstawę do wyciągania daleko idących wniosków na temat stanu uzbrojenia Rzeczpospolitej.

Jeśli te informacje obejmują aż tak wiele obszarów dotyczących funkcjonowania sił zbrojnych to na tej podstawie można określić jaki jest stan techniczny polskich sił zbrojnych. Można też określić poziom wyszkolenia i gotowość bojową.

Zdaniem generała sytuacja jest niebezpieczna, gdyż Rosja prowadzi od dłuższego czasu wojnę informacyjna z Rzeczpospolitą.

 Trwa wojna informacyjna, a my ciągle jesteśmy w defensywie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Siewereniuk-Maciorowska: sytuacja na granicy cały czas wymaga od służb bycia w pełnej gotowości

Zastępca redaktora naczelnego „Kuriera Porannego” i „Gazety Współczesnej” o warunkach pracy polskich funkcjonariuszy oraz przedstawicieli mediów na granicy z Białorusią.

Na granicy nadal jest bardzo groźnie. Nie można o tym zapominać.

Agnieszka Siewereniuk-Maciorowska mówi, że na granicy polsko-białoruskiej trwa hybrydowy atak reżimu mińskiego, zmieniła się jedynie jego forma.

Nigdy nie wiadomo, na jakim odcinku granicy nastąpi próba nielegalnego przekroczenia granicy. Cały czas trzeba być w gotowości. Trwają ataki fizyczne i innego rodzaju prowokacje.

Jak wynika z relacji funkcjonariuszy Straży Granicznej, osoby szturmujące granicę są coraz bardziej agresywne, a ich zachowanie świadczy o tym, że są dobrze poinstruowane do wykonywania tej dywersji.

Dziennikarka wskazuje, że publikacje prasowe podważające zaufanie do służb państwa polskiego doskonale wpisują się w propagandę Łukaszenki. Podkreśla, że polskie służby traktują migrantów w sposób humanitarny.

Chodzi o to, żeby opinia publiczna przestała ufać Policji, Straży Granicznej i Wojsku Polskiemu. Właśnie w ten sposób dokonuje się destabilizacji państwa.

Gość „Popołudnia Wnet” zapewnia, że  media na obszarze przygranicznych mają zapewnione bardzo dobre warunki pracy, a ustalone przez Straż Graniczną zasady umożliwiają wszystkim służbom sprawne działanie.

Można rozmawiać z funkcjonariuszami, robić zdjęcia, a także zadawać pytania okolicznym mieszkańcom. Niektórzy narzekają, że nie mogą się swobodnie krzątać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wojciech Skurkiewicz: sytuacja na granicy rozwija się w sposób niebezpieczny. Wszyscy musimy wspierać polskie służby

Wiceminister obrony narodowej m.in. o wzmacnianiu sił chroniących wschodnią granicę Polski.

Wojciech Skurkiewicz informuje, że kontyngent Wojska Polskiego na granicy z Białorusią będzie dalej wzmacniany, m.in. poprzez przerzut żołnierzy z zachodniej części kraju. . Obecnie trwa wymiana sił. Wskazuje, że po stronie białoruskiej trwają przygotowania do utworzenia stałego obozowiska migrantów:

Niewykluczone, że będą kolejne próby sforsowania muru granicznego. Sytuacja rozwija się w sposób bardzo niebezpieczny.

Wicceszef MON podkreśla, że nie można pozostawić ochrony tego obszaru samej Straży Granicznej. Zapewnia, że wszystkie jednostki Wojska Polskiego są przygotowane do wspólnego, skoordynowanego działania. Jak dodaje, sytuacja nie wymaga użycia sił zbrojnych w bezpośrednim kontakcie z migrantami.

Mamy nadzieję że do takiej ostatecznej sytuacji nie dojdzie, choć nie możemy jej wykluczyć.

Gość Radia Wnet apeluje o jedność w obliczu zagrożenia na granicy wschodniej.

Wszyscy funkcjonariusze muszą czuć wsparcie zarówno ze strony władz, jak i społeczeństwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Szeremietiew: kluczową dla armii sprawą jest przeszkolenie jak największej liczby ludzi do posługiwania się bronią

Były szef MON omawia projekt ustawy o obronie Ojczyzny. Apeluje o przywrócenie zawieszonego poboru do wojska.


Profesor Romuald Szeremietiew ocenia, że nowa ustawa o obronie Ojczyzny ma na celu uporządkowanie wojska i zerwanie z dziedzictwem PRL w tym obszarze.

30 lat musiało minąć, aby właściwie ustawiono funkcjonowanie sił zbrojnych.

Gość „Popołudnia Wnet” zwraca uwagę, że nie zdecydowano się na przywrócenie poboru do wojska. Odbiera to jako niedobre rozwiązanie, gdyż grono przeszkolonych rezerwistów powinno być jak najliczniejsze.

Prof. Szeremietiew punktuje krótkowzroczne myślenie tych, którzy przez kata oceniali, że bezpieczeństwo Polski nie jest bezpośrednio zagrożone i zaniedbywali armię. Zwraca uwagę na pilną konieczność wypracowania nowej strategii obronnej państwa.

Sprzeciwiam się pomysłom budowania małej armii nowego wzoru. Patrzę z przerażeniem na takie koncepcje. Jestem staroświecki i chciałbym mieć dużą, dobrze przygotowaną armię.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wojciech Skurkiewicz: proponujemy zwiększenie liczby żołnierzy do 300 tysięcy

Co przewiduje ustawa o obronie państwa? Wiceminister obrony narodowej o powstaniu Funduszu Sił Zbrojnych, skróceniu szkolenia podstawowego i zachętach dla wstępujących do wojska.

Wojciech Skurkiewicz przedstawia założenia ustawy o obronie państwa, która została przedstawiona przez Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Błaszczaka we wtorek. Ustawa zakłada modernizację polskiego wojska.

wiceminister obrony narodowej zauważa, że obecnie oobwiązuje ustawa z 1967 r. Ustawa o obronie ojczyzny zastępuje kilkanaście istniejących ustaw. Stwierdza, że żmudne prace nad projektem trwały miesiące. Ma powstać Fundusz Sił Zbrojnych.

 To będą wpływy ze skarbowych papierów. Będą mogły zasilać fundusz także obligacje.

Niemniej, jak mówi nasz gość, trudno przewidzieć ile wyniosą wydatki. Skurkiewicz stwierdza, że ta ustawa całościowo przemodeluje naszą armię. Szczegóły współpracy polsko-francuskiej będą podawane wkrótce.

Kwestie rekrutacyjne trzeba uzdrowić i przyśpieszyć.

Skrócone zostanie z 90 do 28 dni szkolenie podstawowe.  Zmiana zakłada również powiększenie wojska. Polska ma mieć ponad 300 tys. żołnierzy. Przypomina, że obecnie mamy ich 111,5 tys.

Skurkiewicz tłumaczy nam, w jaki sposób rząd chce zachęcić taką liczbę osób do służby wojskowej. Ochotnicza służba wojskowa ma być realizowana przez 11 miesięcy, nie licząc szkolenia podstawowego. Daje ona gwarancje zatrudnienia. Człowiek taki może zostać żołnierzem lub zostać cywilnym pracownikiem resortu Obrony Narodowej.  Deklaruje, że będą opłacać studentów wojskowych.

Wiceminister chciałby, aby nowe rozwiązania weszły w życie w 2022 r. Potrzeba będzie nieco czasu, żeby uzgodnić te rozwiązania z poszczególnymi ministrami. Stwierdza, że trzeba liczyć półtora miesiąca na procedury parlamentarne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jach: jesteśmy w stanie zaangażować duże środki, by nasi obywatele czuli się bezpieczni

Poseł PiS o nowej strategii obrony Polski i zmianach w składzie Rady Ministrów.

Michał Jach ocenia, że nowa strategia obrony Polski jest dobrą, i konieczną odpowiedzią na zagrożenia zewnętrzne. Zapewnia, że budżet państwa udźwignie wzrost nakładów na armię.

Polska się rozwija, i będzie się rozwijać coraz szybciej.

Polityk wyraża przekonanie, że liczba osób chętnych do służby w wojsko. Wskazuje na konieczność poprawy polityki kadrowej armii.

Myślę, że ilościowy potencjał młodzieży chcącej związać się z armią jest duży.

Gość „Popołudnia Wnet” deklaruje, że rząd nie będzie oszczędzać na modernizacji armii, a także, że nie zrezygnuje ze stanowczej obrony granicy w obliczu kryzysu migracyjnego wywołanego przez Aleksandra Łukaszenkę.

Jesteśmy w stanie zaangażować duże środki, by nasi obywatele czuli się bezpieczni.

Poseł PiS komentuje ponadto nominację Henryka Kowalczyka na funkcję ministra rolnictwa. Uwypukla to, iż szef tego resortu będzie również wicepremierem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Straż Graniczna: Cudzoziemcy używali kijów i rzucali kamieniami w funkcjonariuszy i żołnierzy

W niedzielę dwóch polskich żołnierzy trafiło do szpitali po tym, jak ok. 60- osobowa grupa imigrantów próbowała się przedrzeć się z Białorusi do Polski.

Rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalskiej poinformowała w poniedziałek, że podczas niedzielnej próby sforsowania przez grupę cudzoziemców polskiej granicy

 Jeden z żołnierzy został uderzony przez cudzoziemca gałęzią w twarz, a drugi kamieniem w twarz. Obaj musieli zostać przewiezieni do szpitala w Białymstoku. Ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Już opuścili szpital.

Drobnych obrażeń doznali także funkcjonariusze SG. Imigrantom nie udało się przedrzeć na polską stronę. Jak dodała ppor. Michalska:

Wśród osób forsujących granicę, funkcjonariusze rozpoznali białoruskich żołnierzy w cywilnych ubraniach, którzy m.in. nożycami cięli concertinę.

A.P.

Źródło: Onet Białystok

 

Filip Kuczma: Rozpiera nas archeologów duma, że dzięki nam żołnierze Westerplatte mogą zostać godnie pochowani

9 żołnierzy odnalezionych, 6 zidentyfikowanych. Kierownik Działu Archeologicznego Muzeum II Wojny Światowej o pracach archeologicznych prowadzonych na Westerplatte.

Obchody od dwóch lat organizuje Wojsko Polskie są to obchody państwowe więc naprawdę bardzo godne.

Filip Kuczma opisuje dzisiejsze obchody rocznicy II wojny światowej, w których udział wzięły rodziny westerplatczyków. Po obchodach udali się oni na tereny wykopalisk archeologicznych, gdzie w 2019 r. odkryto szczątki dziewięciu polskich żołnierzy.

Wyrażali nawet podziękowania dla nas dla archeologów dla muzeum, że podjęło się tego zadania zbadania historii poległych Westerplattczyków.

Zidentyfikowano na razie sześciu z dziewięciu odnalezionych żołnierzy. Kierownik Działu Archeologicznego Muzeum II Wojny Światowej zauważa, że na dawnej polskiej placówce wojskowej wciąż jest dużo rzeczy do zbadania.

Na Westerplatte zginęło piętnastu polskich żołnierzy. Zakładamy, że trzech zostało pochowanych na cmentarzu na Zaspie w Gdańsku.

Wciąż poszukują szczątków trzech żołnierzy, w tym kaprala Kowalczyka. W latach 90. powstał jego grób na symbolicznym Cmentarzyku Poległych Obrońców Westerplatte. W toku ekshumacji okazało się, że w grobie pochowano niemieckiego żołnierza.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Grzegorz Łęcicki: Podstawą propagandy w kinie PRL-u było przemilczenie agresji sowieckiej w 1939

Czym się różni prawda historii od prawdy ekranu? Prof. Grzegorz Łęcicki o II wojnie światowej w kinematografii PRL-u, ideach w niej reprezentowanych oraz o tym, co zasługuje na film.

Prof. Grzegorz Łęcicki analizuje pod kątem historycznym „Stawkę więcej niż życie” i „Czterech pancernych”. Wyjaśnia, gdzie w tych serialach dostrzec można aspekty propagandowe. Jedną z przemilczanych rzeczy jest udział Sowietów w rozbiorze Polski w 1939 r. Na początku „Stawki większej niż życie”

J 23 […] przekracza granicę niemiecko radziecką żeby uprzedzić Rosjan o ataku hitlerowców.

Nie jest jednak wyjaśnione jak Rzesza Niemiecka i Związek Radziecki zyskały wspólną granicę. Tymczasem „Czterej pancerni” rozpoczynają się od pokazania Janka Kosa brnącego przez śniegi Syberii, gdzie podobno szuka ojca. Poszukiwania te zaprowadzić go miały nawet do Gruzji. Jak wskazuje autor książki „Widmo prawdy, projekcja fałszu”:

Kto z Polaków przeżył gehennę sowiecką, ten wie o tym, że to tak z republiki do republiki to nie bardzo można było jechać, nie mówiąc o tym, że jeżeli Janka ojciec walczył w Gdańsku czy na Westerplatte, to dlaczego on go szukał w Rosji Sowieckiej.

Przesłaniem serialu o załodze Rudego 102 jest miłość Wojska Polskiego i Armii Czerwonej, którą personifikuje związek Janka z Marusią. Pokazuje on także, iż „wojna to jest właściwie taka przygoda”, a nie trauma. Tą ostatnią widzimy w filmach Andrzeja Wajdy, które nie są łatwe w odbiorze.

Mamy też kino Andrzeja Wajdy, które jest kinem artystycznym, niezwykle inteligentnym, niezwykle ważnym dla historii polskiej kinematografii.

Prof. Łęcicki wskazuje na ekranizację książki „Popiół i diament”. Osią akcji jest plan zabicia wojewódzkiego sekretarza PPR-u. Teolog kultury zauważa, iż cenzura rozważała zatrzymanie premiery filmu, gdyż:

Okazuje się, że ten, który strzela i zabija Szczukę jest potem umiłowany bohaterem Polski. Zupełnie nie tak, jakby to miało wyglądać.

Dodaje, że reżyser pragnął pokazać, jak wojna wywróciła do góry nogami nasz system wartości. Symbolem tego był odwrócony krucyfiks w zniszczonym kościele, który odwiedza główny bohater. Innym symbolem jest biały koń, który pokazuje się na obskurnym osiedlowym podwórku.

Co to jest ten biały koń w takim razie ? Czy to jest Pegaz bez skrzydeł? Czy to jest symbol śmierci, bo też taka symbolika jest. […] Czy to może jest symbol tego białego konia na którym miał przyjechać Sikorski z zachodu?

Kierownik Katedry Teologii Środków Społecznego Przekazu na Wydziale Teologicznym UKSW zauważa, że serial Kolumbowie, który w latach 60. wywoływał ogromne emocje. nie pokazuje powojennych losów swych bohaterów. Te zaś były tragiczne:

Jeden był indoktrynowany, drugiego zabiło albo podziemie albo UB. Trzeci został na emigracji.

Pisarz wskazuje na braki w obecnej polskiej kinematografii. Wiele kart  z naszych dziejów nie zostało naświetlonych w taki sposób jaki by na to zasługiwały. Wśród nich jest polski udział w walce na morzu w czasie II wojny światowej:

Nie mamy też dobrego filmu marynistycznego. Nie mamy filmu na przykład o tym jak niszczyciel piorun walczył z Bismarckiem, dzięki czemu flota brytyjska mogła popłynąć i zatopić Bismarcka. Nie mamy obrazu polskich podwodniaków z Morza Śródziemnego.

Brakuje także obrazu polskiej wojny obronnej z perspektywy walk z Sowietami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.