Premier Morawiecki do opozycji: Przegłosujcie nas, albo dajcie nam rządzić. Sejm wyraził poparcie dla Rady Ministrów

Rząd Zjednoczonej Prawicy złożył wniosek o wotum zaufania. Za jego przyjęciem zagłosowało 235 posłów, przeciw było 219.

 

Czego potrzebują Polacy? – Skuteczności, sprawiedliwości, żeby nasze działania miały realny wpływ na rzeczywistość zdrowotną  gospodarczą. Polacy nie potrzebują waszych awantur i jałowych dyskusji oraz tematów zastępczych.

Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki  mówi o sukcesie swojego rządu w walce z epidemią koronawirusa i jej gospodarczymi skutkami. Oskarża opozycję o „jątrzenie i apeluje, żeby „nie przeszkadzała”. Stwierdza, że Polska ma ambicję, aby aktywnie uczestniczyć w kreowaniu nowej, popandemicznej rzeczywistości.

W tej rzeczywistości kiedy w USA sytuacja jest bardzo trudna, kiedy Europa wychodzi z kryzysu zdrowotnego i wkracza w kryzys gospodarczy, kiedy drży porządek i ład na dalekim wschodzie, kiedy miliardy osób a świecie drżą o miejsca pracy. W takiej sytuacji potrzebujemy jedności między Sejmem, Senatem, prezydentem, rządem i samorządami. Bardzo tego potrzebujemy.

Szef rządu przypomina, w jaki sposób rząd Platformy Obywatelskiej postępował w obliczu zagrożeń epidemicznych:

W czasie kryzysu 2008-2009 PO i PSL zarezerwowało w budżecie miliard złotych na kryzys. Rząd Tuska po ok. pół roku zlikwidował tę rezerwę zmniejszając ją do 1 mln zł.

Premier Morawiecki przestrzega przed światopoglądowymi projektami Koalicji Obywatelskiej ,które, jak mówi, stanowią atak na polską rodzinę:

PO ma plan ataku na polskie rodziny, nazwijmy go umownie „Plan Rabieja-Trzaskowskiego”. Granica między rodziną a ideologią musi być postawiona twardo. Nie będzie ingerencji w całej Polsce, jak odbywa się w niektórych miastach rządzonych przez PO. Dzieci będą chronione przez waszymi różnymi ideologicznymi eksperymentami i fanaberiami.

Szef rządu mówi również o osiągnięciach I kadencji prezydenta Andrzeja Dudy:

Chcę powiedzieć kilka zdań o naszych osiągnięciach. Pięć lat temu doszło do fundamentalnej zmiany, do której drzwi otworzył Andrzej Duda. Ta zmiana była realizowana w ramach nowej polityki społecznej i gospodarczej.

Prezydent Andrzej Duda: Stan epidemii wymaga konsekwentnego, spokojnego działania. Musimy ratować miejsca pracy

 Jesteśmy dumni z tego co polskie, chcemy żeby to się rozwijało. Polska potrzebuje zgody i dobrego współdziałania władzy wykonawczej – powiedział prezydent RP.

Przed chwilą wysłuchałem wystąpienia Mateusza Morawieckiego z satysfakcją. Kilka dni temu zaproponowałem panu premierowi patrząc na to co dzieje się w polskiej polityce, aby wyszedł i wystąpił o wotum zaufania dla rządu. De facto przeszkadza się rządowi w walce z epidemią oraz w walce ze skutkami kryzysu gospodarczego.

Prezydent RP Andrzej Duda wystąpił z oświadczeniem po sejmowym przemówieniu prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego. Pozytywnie ocenił antykryzysowe działania rządu, jego walkę o ochronę miejsc pracy:

Stan epidemii wymaga konsekwentnego, spokojnego działania w sposób zgodny, aby wprowadzać działania dla ratowania miejsc pracy, aby przedsiębiorcy mogli przetrwać. Cieszę się, że w ostatnim czasie ogromna liczba przedsiębiorców z tego skorzystała.

Prezydent Duda zdecydowanie poparł strategiczne inwestycje rządu Zjednoczonej Prawicy: przekop Mierzei Wiślanej i budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jak zapewnił:

Chcę być gwarantem budowy tych inwestycji.

Głowa państwa opowiedziała się za wspieraniem rozwoju mniejszych ośrodków, a nie tylko największych metropolii:

To ogromnie ważne, abyśmy dbali o równy rozwój kraju, tak aby te obszary dotknięte kryzysem przez lata, mniejsze miejscowości aby one wreszcie zostały docenione.

Prezydent Duda zapewnił, że nie dopuści do powrotu do polityki masowej prywatyzacji spółek Skarbu Państwa, prowadzonej przez większość poprzednich rządów:

 Jesteśmy dumni z tego co polskie, chcemy żeby to się rozwijało. Polska potrzebuje zgody i dobrego współdziałania władzy wykonawczej z prezydentem. Ta spokojna realizacja planów zapewni miejsca pracy.

Jackowski: Zbliża się kompromis ws. wyborów prezydenckich. Tylko 28 czerwca jest bezpiecznym terminem

Senator PiS odnotowuje, że senatorzy Koalicji Obywatelskiej złagodzili swoje nastawienie wobec wyborów. Docenia fakt iż prace izby wyższej nabrały merytorycznego, a nie obstrukcyjnego charakteru.

Jan Maria Jackowski komentuje obrady Senatu nad ustawą o wyborach prezydenckich. Nad tekstem pochylają się trzy połączone komisje senackie, a w pracach uczestniczy wielu pozaparlamentarnych ekspertów. Jak mówi polityk PiS:

Debata ma charakter merytoryczny, i jest coraz większa szansa na wypracowanie kompromisu między większością rządową, a mającą przewagę w Senacie opozycją.

Zdaniem senatora Jackowskiego, wszystko wskazuje, że wybory odbędą się 28 czerwca. Koalicja Obywatelska zrezygnowała z forsowania przesunięcia wyborów na czas po 6 sierpnia. Zgodnie ze słowami parlamentarzysty:

Jedynie termin 28 czerwca daje możliwość uniknięcia poważnego kryzysu konstytucyjnego w Polsce.

Na  na koniec rozmowy  senator Jackowski stwierdza:

Zorganizowanie wyborów 28 czerwca będzie trudne, ale nie niemożliwe.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Nielegalna zbiórka podpisów na rzecz Rafała Trzaskowskiego. Radny PiS składa zawiadomienie do PKW i prokuratury

Marek Borkowski o udokumentowaniu zbiórki podpisów pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego na warszawskim Grochowie i złożonych zawiadomieniach w tej sprawie.

Nie ulega wątpliwości, że ona odbywa nielegalne, ponieważ pan Rafał Trzaskowski nie jest w świetle prawa kandydatem i nie można zbierać podpisy. Co więcej, zgodnie z Kodeksem wyborczym zebrane podpisy nielegalne.

Marek Borkowski wyjaśnia, czemu złożył zawiadomienie o naruszeniu Kodeksu wyborczego do Państwowej Komisji Wyborczej ws. nielegalnej zbiórki podpisów prowadzonej przez prezydenta Warszawy. Stwierdza, że podpisy były zbierane na Grochowie w biurze należącym do jednej z radnych koalicji obywatelskiej. Zostało to nagrane na wideo. Są sygnały, że także w innych miejscach prowadzona jest zbiórka. Dotąd jednak nie było dowodów. Podkreśla, że nie jest to inicjatywa jednej radnej. Obecnie radny dzielnicy Praga Południe z ramienia Prawa i Sprawiedliwości jedzie do prokuratury, by złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 246 pkt 6 Kodeksu karnego.

A.P.

Kanthak: W kwestii wyborów prezydenckich Koalicja Obywatelska dąży do zderzenia ze ścianą. Ordynarnie łamie prawo

Dlaczego wybory prezydenckie powinny się odbyć 28 czerwca? Jak oceniać działania sztabu Rafała Trzaskowwskiego? Dlaczego wybory nie odbyły się 10 maja? Odpowiada poseł PiS Jan Kanthak.

Jeżeli 28 czerwca przeprowadzimy wybory, to głowa państwa będzie mogła przejąć swoje obowiązki przed upływem kadencji prezydenta Andrzeja Dudy.

Jan Kanthak mówi, że 28 czerwca jest najlepszym możliwym terminem wyborów prezydenckich. Wskazuje, że w przypadku nieprzyjęcia ustawy o wyborach prezydenckich konieczne byłoby przeprowadzenie wyborów wyłącznie korespondencyjnych, a podpisy zebrane przez dotychczasowych kandydatów straciłyby ważność.

Im szybciej Senat rozpatrzy ustawę o wyborach i trafi ona na biurko prezydenta, tym lepiej.  Gdyby marszałek Witek rozpisałaby teraz wybory, ta ustawa nie miałaby sensu.

Parlamentarzysta zwraca uwagę, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie jest w tej chwili kandydatem na prezydenta Polski. Co więcej, jego sztab zbiera podpisy poparcia w sposób nielegalny. Warszawscy radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli już w związku z tym zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

W kwestii wyborów prezydenckich Koalicja Obywatelska dąży do zderzenia ze ścianą. Działają metodą „mieć ciastko i zjeść ciastko”. To ordynarne złamanie prawa.

Gość „Popołudnia WNET” mówi, że Koalicja Obywatelska jest sfrustrowana tym, że nie potrafi od 2014 roku wygrać wyborów, i „obraża się na demokrację”. Jak mówi polityk, rząd był zmuszony wydrukować pakiety wyborcze przed wyborami zaplanowanymi na 10 maja.

Państwo, które nie chciało się narazić na zarzut o ograniczanie obywatelom praw wyborczych, musiało wybory przygotować w taki sposób, w jaki to było możliwe.

Wina za nieprzeprowadzenie wyborów spada, zdaniem rozmówcy Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej, na samorządy i opozycyjne komitety wyborcze, które nie wyznaczyły odpowiedniej liczby osób do komisji wyborczych.

Warto przypomnieć, ze Koalicja Obywatelska wydała mnóstwo pieniędzy na, jak się okazało niepotrzebne plakaty wyborcze. A przecież partie utrzymują się z subwencji budżetowych.

Poseł Jan Kanthak odnosi się również do zarzutów wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Ocenia, że są one bezzasadne.

Pozycja polityczna ministra Szumowskiego bardzo ostatnio wzrosła, i widać, że stał się on dla niektórych zagrożeniem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Adam Bielan: Rafał Trzaskowski chce od problemów w Warszawie uciec do Pałacu Prezydenckiego

Adam Bielan o kampanii prezydenckiej, kandydaturze Rafała Trzaskowskiego i tym przed czym próbuje on uciec oraz o tym, kto ponosi winę za nieodbycie się wyborów 10 maja.

Konstytucja mówi, kiedy kończy się kadencja prezydenta.

Adam Bielan stwierdza, że za niemożliwość zorganizowania wyborów w konstytucyjnym terminie ponosi winę Senat, który przez 30 dni przetrzymywał ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. Stwierdza, że postępowanie większości senackiej sprawia, że:

Możemy sobie wyobrazić jak wyglądałaby prezydentura, gdyby sprawował ją jeden z przedstawicieli opozycji.

Byłby to powrót do trudnej kohabitacji, jaką pamiętamy z lat 2007-2010. Tym razem odbywałaby się ona na dodatek w środku światowego kryzysu. wicemarszałek Senatu stwierdza, że wybory prezydenckie to dla opozycji ostatnia szansa, by powstrzymać rządy Zjednoczonej Prawicy w tej kadencji Sejmu.

Prezydent kraju nie może podczas dużego kryzysu zniknąć.

Rzecznik sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy krytykuje włodarza stolicy, oskarżając go o nieradzenie sobie w kryzysowych sytuacjach. Zwraca uwagę na „bardzo duże podwyżki za wywóz śmieci” w Warszawie. Sądzi, że jej prezydent „chce od problemów w Warszawie uciec do Pałacu Prezydenckiego”.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego na pytanie o powrót Jacka Kurskiego na fotel prezesa TVP stwierdza, że to leży w gestii Rady Mediów Narodowych:

Nie mamy wpływu na decyzje personalne, które tam zapadają.

Nie zna stosunku prezydenta Dudy do tej sprawy. Wracając do tematu kampanii prezydenckiej zaznacza, że „toczyć się będzie do ostatniej chwili”. Podkreśla, że obecny Prezydent RP nie powtórzy błędu swego bezpośredniego poprzednika, który zlekceważył swych kontrkandydatów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Płażyński: W Gdańsku jest takie dziwne zjawisko, że na tam, gdzie chcą inwestować deweloperzy wcześniej płoną zabytki

Czym był Klub Sportowy „Gedania” i co czeka jego dawne, zabytkowe tereny? Jakie znaczenie mają one dla Gdańszczan? Kacper Płażyński o obronie ważnego dla Polaków miejsca przed deweloperami.

Kacper Płażyński wyjaśnia czemu napisał list do prezesa banku Goldman Sachs. Chce on by bank wiedział, co robi należąca do niego firma deweloporska Robyg SA. W Gdańsku deweloperzy planują inwestycję w miejscu dawnych terenów Klubu Sportowego „Gedania”:

Dzisiaj pan prezes [Zbigniew] Okoński mówi o tym, że on chce wybudować boisko przesunięcie tylko 80 metrów w stronę zabytkowego kościoła. To jest po prostu rozpoczęcie metodą salami wykrywania tego terenu zrobienia miejsca na deweloperkę.

Poseł PiS przypomina wagę historyczną tego miejsca dla Gdańszczan. Oskarża inwestorów o to, że „liczy się dla nich tylko żądza zysku”. Informuje, że w Wielką Sobotę na spornym terenie wybuchł pożar. Wydarzenie to nie było, jak mówi, przypadkiem:

W Gdańsku jest takie dziwne zjawisko, że na terenach gdzie planują inwestować deweloperzy wcześniej płoną zabytki.

Płażyński zaznacza, że z ekspertyzy biegłego wynika, iż doszło do zaprószenia ognia. Dodaje, iż podobnych przypadków było więcej:

Tak się działo na Dolnym Mieście, tak się działo z zakładami mięsnymi na wyspie Spichrzu, tak się działo w Brzeźnie.

Na terenie dawnego gdańskiego klubu „zachował się zabytkowy układ urbanistyczny z szeregiem piętrowych kamienic po każdej ze stron z centralnym miejscem pustym gdzie jeszcze kilka lat temu była płyta boiska”. Zabytkowe obiekty można jeszcze odtworzyć. Polityk podkreśla, że musimy zachować to miejsce dla przyszłych pokoleń, by uczyły się z niego walki o polskość Gdańska:

Naprawdę to jest jedno z takich miejsc, które na równi z Pocztą Polską mogło być symbolem miasta Gdańska jeżeli chodzi o jego polskość oddanie ojczyźnie.

Rozmówca Adriana Kowarzyka przypomina dzieje polskiego klubu sportowego w Wolnym Mieście Gdańsku. Po ataku Niemiec na Polskę medaliści Gedanii zostali aresztowani przez Niemców i zesłani do obozów lub rozstrzelani.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Semeniuk: Realny termin IV stopnia odmrożenia gospodarczego jest pomiędzy 1 a 15 czerwca. Przygotowywane są regulacje

Olga Semeniuk o mechanizmie ochrony polskich przedsiębiorców przed wykupem przez obcy kapitał, IV etapie odmrożenia gospodarki i przygotowaniach do niego- wytycznych MR dla firm.

 

Olga Semeniuk zaznacza, że Ministerstwo Rozwoju wyciąga wnioski z obserwacji sytuacji w innych krajach:

To narzędzie zostało stworzone […] przede wszystkim w ochronie polskich przedsiębiorców, tak aby nasz polski dobytek, po prostu nie dotąd sprzedany tak naprawdę za bezcen i wykupiony przez kraje spoza Unii Europejskiej.

Przedsiębiorcy, którzy mają propozycje wykupu z innych państw, a nie mają możliwości sami zapewnić płynności swoim firmom mogą zgłaszać się na infolinię Ministerstwa Rozwoju. Wiceminister rozwoju mówi o kolejnych ułatwieniach dla przedsiębiorców, jakie zawarte mają być kolejnym pakiecie ustaw:

Tutaj mówimy oczywiście o łatwiejszym dostępie do wakacji kredytowych dla tych którzy po 13 marca stracili źródło utrzymania.

Zdradza, że kolejnego, IV etapu odmrożenia gospodarki możemy oczekiwać między 1 a 15 czerwca. Ministerstwo Rozwoju przygotowuje, jak mówi, 40 zaleceń protokołu bezpieczeństwa dla poszczególnych branż. Semeniuk wraz wicepremier Jadwigą Emilewicz odbyła spotkania z przedstawicielami centrów rozrywki, spotkań biznesowych. Rozmawiała również z właścicielami salonów kosmetycznych i tatuażu. Regulacje obejmą także organizację wesel:

Oczywiście mówimy o ograniczeniu liczby osób przebywających na weselu.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego stwierdza, że początkowo miało to być 50 osób, ale pracuje nad zwiększeniem limitu do stu. Mówi także o wsparciu dla samorządów. Przewiduje się podwojenie udziału powiatów i miast na prawach powiatu w dochodach z nieruchomości Skarbu Państwa. Podkreśla, że

Już ponad 42 miliardy złotych znajduje się na kontach przedsiębiorców obu tarcz.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Tarcza

Wojciech Biedroń: Obóz władzy skupia się w 100% na walce z pandemią. Kuleje przekaz na temat tego, co będzie dalej

Po co startuje Rafał Trzaskowski? Czy opozycji grozi „orbanizacja”? Wojciech Biedroń o nowym kandydacie KO, tym, komu odbierze on głosy, kto zyska na kryzysie gospodarczym i o wyborze I Prezesa SN.

Wojciech Biedroń mówi, że po tym, jak Rafał Trzaskowski został nowym kandydatem na prezydenta, kampania wyborcza stała się znacznie ciekawsza.

Nie jest to kandydat, który może pokonać Andrzeja Dudę.

Zmiana kandydata KO może doprowadzić do jeszcze większego rozproszenia głosów na kandydatów opozycyjnych. Rafał Trzaskowski, jak ocenia publicysta tygodnika „Sieci”, nie ma szans na zwycięstwo z urzędującym prezydentem Polski, za to może odebrać część wyborców Szymonowi Hołowni i liderowi PSL-u. Rezultatem może być „orbanizacja” opozycji, czyli jej rozdrobnienie. Zdaniem publicysty, prezydentowi Dudzie może zaszkodzić „sztuczny” konflikt wokół radiowej Trójki. Ten zaś w dość nieudolny sposób próbowano załagodzić:

Ktoś próbował gasić ten pożar benzyną wysokooktanową.

Wojciech Biedroń wyraża opinie, że „obóz władzy skupia się w 100% na walce z pandemią”, przez co „kuleje przekaz co dalej”. Zjednoczona Prawica powinna, nie ignorując problemu epidemii, poświęcić też więcej uwagi kampanii wyborczej:

Wypadałoby wzmocnić przekaz. […] Mniej pompy, więcej spotkania ze zwykłym człowiekiem.

Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę, że Rafał Trzaskowski wrócił do twardego przekazu, konsolidującego najbardziej lojalny elektorat Platformy.  Zaznacza, iż trafienie przez gospodarza stolicy do mieszkańców wielkich miast, czyli 30% elektoratu nie wystarczy:

Polska powiatowa się zmieniła. To są ludzie aspirujący, którzy w 2015 r. poczuli, że mogą coś zmienić.

Prognozuje, że na kłopotach gospodarczych państwa może zyskać raczej Władysław Kosiniak-Kamysz niż kandydujący do najwyższego urzędu w państwie prezydent Warszawy.

Wojciech Biedroń komentuje ostrzeżenia Samuela Pereiry z TVP Info, który stwierdził, że druga kadencja prezydenta Dudy jest zagrożona. Rozmówca Łukasza Jankowskiego wyraża opinię, że taki głos otrzeźwienia może się partii rządzącej przydać.

Publicysta analizuje również zawirowania wokół wyboru kandydatów na I Prezesa Sądu Najwyższego. Przewiduje, że SN może wkrótce stać się prawdziwie niezależną instytucją:

Sąd Najwyższy stanie się na powrót sądem niezależnym, w którym mają miejsce osoby o różnych poglądach.

Posłuchaj

K.T./A.P.

Radna Ochoty: Władze Warszawy łamią prawo przy budowie TBS-u. Ratusz umywa ręce

Dorota Stegienka o budowie na miejscu bazaru Banacha, jej sprzeczności z planem miejscowym i reakcji (a raczej braku tejże) Ratusza na zbyt małą liczbę planowanych miejsc parkingowych.

 

Dorota Stegienka zauważa, że prace przy budowie TBS-u na miejscu przedwojennego bazaru Banacha ruszyły. Kupcy zostali przeniesieni na ul. Skorochód-Majewskiego, a teren ogrodzono. Tymczasem:

Okazało się, że to pozwolenie, które zostało wydane zostało naszym zdaniem […] wydane niezgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu.

O tę niezgodność radna Dzielnicy Ochota pytała wiceprezydenta Michała Olszewskiego, który zapewniał kilkukrotnie, że wszystko się zgadza. Wskazuje, że zgodnie z planem na jedno wybudowane mieszkanie powinno przypadać jedno miejsce postojowe. Obydwu powinno być po 195. Tymczasem miejsc jest zaledwie 59. Rzecznik warszawskiego ratusza w odpowiedzi na zarzuty stwierdziła:

Nikt nas nie zmusi do tego żebyśmy zapewnili większą miejsc postojowych, bo to się nie wpisuje w naszą obecną politykę.

Argumentem przeciwko stosowaniu się do litery prawa jest według warszawskich władz fakt, że jest to „jest to dobrze skomunikowane miejsce”. Stegienka przypomina, że było pięć lat na dostosowanie budowy do planu zagospodarowania przestrzennego.

Pewnie jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i trzeba to chyba uczciwie powiedzieć.

Zaznacza, że za każdym razem, gdy upominała się w tej sprawie u przedstawicieli władz miasta otrzymywała odpowiedź, że wszystko jest zgodnie z prawem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.