Zbigniew Dąbrowski: Maduro ogłosił, że jego kraj jest w posiadaniu cudownego leku na Covid-19

Zbigniew Dąbrowski o odcięcie się dotychczasowej partii FARC od korzeni, kontynuacji konfliktu w Kolumbii oraz protestach przeciwko prezydentowi Brazylii i deklaracji przywódcy Wenezueli.

 

W Kolumbii, jak donosi Zbigniew Dąbrowski, partia wywodząca się lewicowej partyzantki FARC (Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia) porzuciła swoją dotychczasową nazwę odcinając się od działań rozłamowców, którzy kontynuują walkę zbrojną z państwem.

Była kolumbijska organizacja partyzancka FARC postanowiła pogrzebać swoją dotychczasową nazwę związaną z wojną domową w polityce i od ostatniej niedzieli nosi nazwę Partii Ludowej.

Dotąd Rewolucyjna Alternatywna Siła Ludowa (Fuerza Alternativa Revolucionaria del Común) zachowywała akronim kojarzący się z Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii. Przyczyny zmiany nazwy tłumaczył na zjeździe partii w Medellín członek jej kierownictwa Fancy Orrego:

Zgadzamy się, że nazwa FARC budzi opór w wielu sektorach kolumbijskiego społeczeństwa, dlatego też zdecydowaliśmy (…), że nazywać się będziemy Partido Comunes.

Jak wyjaśnia prowadzący audycji República Latina, partia chce zmienić swój wizerunek przed wyborami prezydenckimi w 2022 r. Pierwsze wybory założonej w 2017 r. formacji nie wypadły dla niej korzystne. Obecnie ma ona zapewnione po 10 miejsc w obu izbach kolumbijskiego parlamentu na mocy porozumienia zawartego między partyzantką a rządem.

Według przywódców Partido Comunes co najmniej 250 byłych partyzantów zginęło w spirali przemocy, która nastąpiła po podpisaniu pokoju. Za atakiem stoją dysydenci i inne ugrupowania zbrojne, które nadal podsycają konflikt z nieskończonymi zasobami finansowymi pochodzącymi z handlu narkotykami i nielegalnego wydobycia minerałów.

Tymczasem w sąsiedniej Brazylii trwają protesty przeciwko prezydentowi Jairowi Bolsanaro, któremu zarzuca się „fatalne zarządzanie pandemią”  i opóźnienie kampanii szczepień „w kraju, zajmującym drugie miejsce na świecie pod względem liczby ofiar śmiertelnych koronawirusa”. Brazylijska głowa państwa krytykowana jest nie tylko ze strony lewicy, ale także przez partie prawicowe, których poparciu Bolsanaro zawdzięcza zwycięstwo w wyborach. Jak zaznacza Zbigniew Dąbrowski:

Sam Bolsonaro wielokrotnie minimalizował dotkliwość koronawirusa, który nazwał „grypą”. Ponadto zakwestionował skuteczność szczepionek i zalecił „wczesne leczenie” lekami, których skuteczność nie została udowodniona. Krytykował także środki izolacji społecznej, ich skutki ekonomiczne i stosowanie masek.

Cudowny sposób na koronawirusa mają za to północni sąsiedzi Brazylii, a przynajmniej tak twierdzi przywódca Wenezueli. W niedzielę Nicolás Maduro ogłosił, że jego kraj posiada „cudowne kropelki” José Gregorio Hernándeza. Carvativir, jak nazywa się ten specyfik, postawić ma na nogi  chorego na Covid-19 zaledwie dziesięcioma kropelkami.

Jak twierdzą sami niezależni wenezuelscy lekarze […] istnieją dane, potwierdzające, że ma on działanie przeciwko koronawirusowi poprzez pośredni mechanizm stymulujący odpowiedź immunologiczną na stres, ale […] są to jedynie wstępne wyniki badań.

A.P.

Dąbrowski: Nieuznawany przez Brazylię rząd Nicolasa Maduro ogłosił, że pomoże Brazylijczykom w walce z koronawirusem

Zbigniew Dąbrowski o zmaganiu się Brazylii z Covid-19 i wenzuelskiej pomocy oraz o kandydatce na prezydenta Peru Keiko Fujimori i jej chęci ułaskawienia ojca.

W Peru Keiko Fujimori, córka byłego prezydenta Alberta Fujimoriego zapowiedziała, że ułaskawi swojego ojca, jeśli zostanie głową państwa. Jak przypomina Zbigniew Dąbrowski

Alberto Fujimori został skazany na 25 lat więzienia za korupcję i zbrodnie przeciwko ludzkości za czasów swoich rządów.

Liderka Fuerza Popular [Siła Ludu – przyp. red.] dodała, że jeśli sama nie wygra wyborów, zwróci się z prośbą do nowej głowy państwa o ułaskawienie 82-latka. Rządzący w latach 1990-2000 Alberto Fujimori został ułaskawiony w 2017 r. przez prezydenta Pedro Pablo Kuczynskiego, jednak decyzję tą podważył sąd. Prowadzący República Latina sądzi, że Keiko Fujimori nie wygra najbliższych wyborów prezydenckich podobnie, jak nie udało się jej w 2011 i 2016.

Sondażom prezydenckim przewodzi młody konserwatywny polityk i były piłkarz George Forsyth, którego popiera 17 proc. Peruwiańczyków.

Sondaże dają Fujimori 8 proc. poparcia, ale jak wskazuje Zbigniew Dąbrowski, aż 71 proc. ankietowanych zadeklarowało, że nie odda na nią głosu. Jedna czwarta respondentów nie wie na kogo zagłosuje. Tymczasem sąsiednia Brazylia mierzy się z epidemią koronawirusa:

Druga fala koronawirusa zalała szpitale w brazylijskim stanie Amazonas na północy kraju i praktycznie wyczerpała ich rezerwy tlenu.

Nieuznawany przez przez Brazylię za prezydenta Wenezueli Nicolas Maduro ogłosił, że wyśle pomoc do miasta Manaus. Pierwsze ciężarówki, jak napisał na swym Twitterze, szef MSZ w rządzie Maduro Jorge Arreaza, już wyruszyły.

Nie wiadomo jednak, o ilu ciężarówek chodzi, ani czy prezydent Jair Bolsanaro wyraził na to zgodę. Żadna z stron nie wypowiedziała się jeszcze w tej sprawie. Mimo, że wysłała pomoc do południowych sąsiadów

Wenezuela stoi w obliczu załamania własnego systemu opieki zdrowotnej w związku z brakiem środków medycznych lub materiałów ochronnych przeciwko 19 co jest częścią najgłębszego kryzysu gospodarczego w najnowszej historii.

Jak komentuje rozmówca Jaśminy Nowak, Maduro jest bardzo hojny dla innych, ale dla własnych obywateli już nie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dąbrowski: Ameryka Łacińska będzie długo i nierównomiernie wychodzić z kryzysu

Gospodarz audycji „Republica Latina” omawia gospodarcze perspektywy regionu latynoamerykańskiego i kwestię szczepień przeciw SARS-Cov-2.

 

Zbigniew Dąbrowski mówi o prognozach makroekonomicznych  dla Ameryki Łacińskiej. Po wygaśnięciu pandemii koronawirusa w regionie spodziewany jest nierównomierny wzrost gospodarczy, słabiej rozwijać się mają kraje rządzone przez populistów, zwłaszcza Brazylia, Meksyk i Argentyna, omijane przez zagranicznych inwestorów.

Poziom rozwoju z roku 2018 Ameryka Łacińska ma osiągnąć dopiero za 3 lata.

W regionie przybyło 30 milionów bezrobotnych, ponowne zatrudnienie znajdą, według przewidywań, 23 miliony z nich.

Gospodarz „Republica Latina” mówi o kontrowersjach wokół zachowania głównego twórcy antyepidemicznej strategii meksykańskiego rządu., który zlekceważył obowiązujące restrykcje, spędzając urlop nad morzem, na dodatek bez maseczki.

W Meksyku odnotowano do tej pory 1,5 mln zachorowań i 130 tys. ofiar śmiertelnych. Władze zdają się tym nie przejmować.

Z kolei w Chile 13% społeczeństwa nie planuje się szczepić przeciw koronawirusowi, zaś 28% uważa ją za ryzykowną.

Kilku chilijskich deputowanych zgłosiło postulat, by szczepienia na SARS-Cov-2 stały się obowiązkowe.

Wskazując na przyczyny dużych rozmiarów epidemii w regionie latynoamerykańskim zwraca uwagę m.in. na styl życia oparty na bardzo intensywnych kontaktach społecznych. Dodatkowo, tamtejsza służba zdrowia nie udźwignęła wyzwań związanych z pandemią.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dąbrowski: Brazylijscy wyborcy pokazali żółtą kartkę Jairowi Bolsanaro. Diego Maradona był przyjacielem Fidela Castro

Bojkot wyborów w Wenezueli, żółta kartka dla Jaira Bolsanaro, leczenie koronawirusa boliwijską medycyną indiańską i życie prywatne Diego Maradony.
Zbigniew Dąbrowski o wydarzeniach w Ameryce Płd.

Sekretarz generalny ONZ wezwał Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i kraje z grupy G20 aby rozważyć nowe możliwości udzielenia większych ulg w tym umorzenia długów wobec krajów Ameryki łacińskiej.

Zbigniew Dąbrowski komentuje słowa, które wygłosił spotkaniu organizowanym przez System Integracji Środkowoamerykańskiej, sekretarz ONZ António Guterres. Stwierdził on, że pandemia koronawirusa będzie oznaczać dla państw Ameryki Łacińskiej kryzys zadłużenia w przyszłym roku. Ocenił, iż

Pandemia koronawirusa znacznie powiększy lukę finansową w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach.

Aby kraje tych regionów mogły skutecznie walczyć z pandemią potrzebna jest im pomoc finansowa. Rozmówca Jaśminy Nowak nawiązuje do przytoczonej przez nią informacji o licznej diasporze japońskiej w Ameryce Łacińskiej. Wskazuje, że obecnie w Peru trwa proces ws. partii Fuerza Popular (Siła Ludu) na czele której stoi Keiko Fujimori, córka byłego prezydenta kraju, Alberta Fujimoriego.

Sędzia Victor UNIQA otworzył rozprawę o godzinie 19.15 czasu lokalnego, aby zdecydować, czy zawiesić działalność partii Fuerza Popular na dwa i pół roku, podczas których ma trwać dochodzenie w sprawie rzekomych nielegalnych datków na kampanię otrzymywanych od brazylijskiego giganta budowlanego.

Zdaniem prokuratora wewnątrz partii kandydatki na prezydenta Peru w 2011 i 2016 r. działała grupa przestępcza, które celem było zdobycie władzy i pieniędzy z nielegalnych źródeł. Decyzja sądu może zadecydować o śmierci politycznej fujimoryzmu, jak nazywa się doktrynę rządów byłego prezydenta Peru.

Tymczasem do wyborów parlamentarnych przygotowują się Wenezuelczycy. Rządzący zachęcają do głosowania, a opozycja uznająca Juana Guido za p.o. prezydenta wzywa do bojkotu organizowanych 5 grudnia przez Nicolasa Maduro wyborów. W tym roku odbędą się one według nowej ordynacji wyborczej, przewidującej  o 110 miejsc w parlamencie więcej niż wcześniej. Według opozycjonistów reforma

Ma jeden cel, jakim jest odbicie parlamentu przez reżim Nicolasa Maduro.

Uznawany przez szereg krajów za wenezuelską głowę państwa Juan Guido zaproponował alternatywne wobec oficjalnych wyborów “consultar popular”, które polegać ma na głosowaniu on-line, w którym udział będą mogli wziąć wszyscy obywatele Wenezueli.

Wybory również miały miejsce w Brazylii ostatni weekend i co wskazuje na to, że druga tura wyborów lokalnych w Brazylii zostanie wybrana przez partie umiarkowane głównie centroprawicowej.

W największym kraju Ameryki Płd. wyborcy postanowili, jak mówi prowadzący Republica latina, pokazać swojemu prezydentowi żółtą kartkę. Jair Bolsanaro krytykowany jest za jego nieumiejętność radzenia sobie z epidemią Covid-19. Na tą ostatnią ma za to pomysł boliwijski minister zdrowia Édgar Pozo Valdivia, który na wczorajszej konferencji stwierdził, że

W walce z epidemią Korona wirusa w tym kraju bardzo użytecznym narzędziem może stać się właśnie medycyna tradycyjna.

Zbigniew Dąbrowski mówi także o przyjaźni niedawno zmarłego Diego Maradony z prezydentem Wenezueli. Stwierdza, że piłkarz był w poprzek tendencjom politycznym. Był przyjacielem nie tylko Nicolasa Maduro, ale też Fidela Castro, w którego kraju się leczył.

Była ta przyjaźń bardziej polityczna. Diego Maradona był politycznie populistą.

Życie osobiste sportowca raczej nie jest wzorem do naśladowania – ocenia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dąbrowski: W Kolumbii co roku mordowanych jest kilkaset osób. Kubańscy lekarze uważani są za najlepszych w Ameryce Płd.

Zbigniew Dąbrowski o protestach w Gwatemali, przemocy w Kolumbii, kubańskiej brygadzie medycznej i zgłoszeniu jej do Pokojowej Nagrody Nobla oraz o nastrojach w Kolumbii.

Zbigniew Dąbrowski przytacza najnowsze informacje z Ameryki Łacińskiej. W Gwatemali trwają protesty przeciw jej prezydentowi. Alejandro Giammattei jest oskarżany o korupcję i wzywany przez protestujących do natychmiastowej rezygnacji. Iskrą zapalną protestów było przyjęcie ustawy budżetowej zakładającej zwiększenie wydatków państwa o jedną czwartą.

Myliłby się jednak ten, kto zakłada, że wydatki te zostaną przeznaczone na pomoc społeczną dla dotkniętej wieloma klęskami ludności kraju. Większość wydatków ma zostać przeznaczona na rozwój infrastruktury, który wiąże się z przyznaniem koncesji na budowę firmom prywatnym.

Zdaniem demonstrujących taki budżet będzie sprzyjał wzrostowi korupcji w ich biednym kraju. Tymczasem w Kolumbii tamtejsza deputowana do parlamentu złożyła wniosek do Międzynarodowe Trybunału Wojskowego w Hadze zbadanie aktów przemocy seksualnej, jakich kobiety doświadczają ze strony kolumbijskiej armii i ugrupowań paramilitarnych. Jak zauważa prowadzący audycji „Republica Latina” w Radiu WNET:

Przemoc i brak zapewnienia bezpieczeństwa to jeden z najpoważniejszych problemów współczesnej Kolumbii. Szacuje się, że co roku mordowanych jest kilkaset osób, z których większość stanowią niezależni działacze walczący o prawa człowieka oraz ochronę zasobów naturalnych kraju.

Dzieje się tak pomimo podpisanego cztery lata temu porozumienia pokojowego z Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii  – największą organizacją partyzancką w kraju.

Zbigniew Dąbrowski komentuje także zgłoszenie do przyszłorocznej Pokojowej Nagrody Nobla kubańskiej brygady medycznej Henry Reeve, którego dokonał kostarykański polityk Arnoldo Mora Rodríguez. Zauważa, że kubańcy lekarze mają opinię najlepszych specjalistów w Ameryce Płd., choć wielu Kubańczyków skarży się na brak dostępu do leków.

Powstała w 2005 roku z inicjatywy Fidela Castro Brygada Henry Reeve skupia w szeregach kilka tysięcy kubańskich lekarzy, którzy w ramach rozmaitych i humanitarnych pomagają miejscowym służbom medycznym wielu krajów na całym świecie w walce ze skutkami klęsk żywiołowych, czy ostatnio epidemii Covid-19.

Dodaje, iż kubańskie misje medyczne na świecie są według wielu komentatorów kontrowersyjne. Nie służą one wsparciu innych krajów, tylko podreperowaniu finansów reżimu.

Rozmówca Jaśminy Nowak informuje także, że większość Kolumbijczyków nie ufa ani Nicolasowi Maduro, ani Juanowi Guido. Z kolei Boliwijski rząd zadeklarował powrót do międzynarodowych organizacji, które powstały z inicjatywy lewicowych populistycznych rządów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zbigniew Dąbrowski: De facto wszyscy prezydenci Peru ostatniego 30-lecia spotkali się z zarzutami korupcji

Zbigniew Dąbrowski o impeachmencie prezydenta Peru przez parlament, korupcji peruwiańskiej klasy politycznej i protestach obywateli.

Zbigniew Dąbrowski informuje, że prezydent Peru Martín Vizcarra został obalony przez parlament. 105 deputowanych głosowało za jego dymisją przy 19 głosujących przeciw [Kongres Republiki Peru ma 130 członków- przyp. red.]. Vizcarra oskarżany był o korupcję już w czasie kiedy był gubernatorem regionu Moquegua.

Mówi się tutaj, że jest to wojna między parlamentem a prezydentem.

Pełniący od 2016 r. urząd wiceprezydenta Vizcarra został głową państwa po rezygnacji prezydenta Pedro Pablo Kuczynskiego ze stanowiska w 2018 r. Prowadzący program „Republica Latina” wskazuje na problem korupcji wśród peruwiańskich polityków:

De facto wszyscy prezydenci ostatniego 30-lecia spotkali się z zarzutami korupcji.

Zarzuty postawione ma także 65 parlamentarzystów i nowy prezydent Manuel Merino, przez część Peruwiańczyków uważany za uzurpatora.

Peruwiańczycy wychodzą na ulice uważając, że peruwiański parlament to jedna wielka mafia.

Zdaniem redaktora Radia WNET protestujący nie są dalecy od prawdy. Parlamentarzystów interesuje jedynie utrzymanie się przy wladzy- ocenia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dąbrowski: Evo Morales zrobił dużo dobrego dla zmarginalizowanej ludności autochtonicznej, ale był chory na władzę

Czemu Evo Morales musiał zrezygnować ze stanowiska prezydenta Boliwii i uciec do Meksyku i jakie były jego rządy? Jakie są efekty społeczne liberalnych reform w Chile? Odpowiada Zbigniew Dąbrowski.

Zbigniew Dąbrowski opisuje  sytuację w Boliwii, w której głową państwa jest tymczasowa prezydent — Jeanine Anez. Były prezydent Boliwii Evo Morales przyleciał we wtorek do Meksyku. Tam azylu politycznego udzielił mu inny lewicowo-populistyczny polityk, prezydent Andrés Manuel López Obrador.

Jak mówi prowadzący programu „Republica Latina”, dotychczasowy prezydent Boliwii reprezentował nurt lewicowego populizmu. Morales będący jako pierwszy Indianin głową państwa Boliwii wprowadził wiele zmian mających skończyć z wiekami wykluczenia ludności autochtonicznej. Jednocześnie jednak jak stwierdza Dąbrowski, „chory na władzę”. Rządzącemu od 2005 r. Moralesowi nie wystarczyły zapisane w konstytucji dwie kadencje, więc zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego, który zniósł to ograniczenie. Dzięki temu w 2015 r. rozpoczął swoją trzecią kadencję. W tegorocznych wyborach, w których liczył na zwycięstwo w I turze jego przeciwnikiem był Carlos Mesa, poprzednik Moralesa na stanowisku prezydenta, który „reprezentuje białą część społeczeństwa i wyższe klasy społeczne”. Jednak w pierwszych opublikowanych wynikach wyborów różnica między oboma kandydatami nie była duża, zaś potem wyniki nie były pokazywane przez kolejną dobę, po której ogłoszone, że wybory wygrał w I turze urzędujący prezydent. Skutkiem były masowe protesty opozycji oskarżającej prezydenta o fałszerstwo wyborcze. Po tym, jak protestujących wsparła armia, Morales ustąpił i opuścił kraj. Sytuacja jest jednak daleka od uspokojenia, gdyż obecnie protestują zwolennicy obalonego prezydenta.

Nasz redaktor opisuje także sytuację w Chile, gdzie odbywają się masowe protesty społeczne. Choć Chile dotychczas wyróżniały się pozytywnie na ekonomicznym krajobrazie Ameryki Płd., to widać obecnie, jak liberalne reformy podzieliły społeczeństwo.

Reformy liberalne zaczęte jeszcze za czasów dyktatory Augusto Pinocheta i później kontynuowana faworyzują de facto wyższe warstwy społeczne.

Wobec tego protesty wybuchają tam cyklicznie. „Paliwem napędzającym protesty” są studenci. Początkowo chodziło o zbyt wysokie ceny biletów metra, obecnie chodzi także o „równiejsze szanse dla młodzieży”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Zbigniew Dąbrowski: Maduro jest tyranem Wenezueli. Za jedną pensje można tam kupić jeden posiłek

Zbigniew Dąbrowski, autor poniedziałkowego programu o Ameryce Łacińskiej, opowiedział w Poranku WNET o dramatycznej sytuacji mieszkańców Wenezueli. Nicolás Maduro wciąż ma poparcie wojska.

Dąbrowski: Wenezuela Maduro to bieda, tortury służb, brak leków, brud w szpitalach i śmierć

Guaido i Maduro / Fot. Alcastaro, Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)

Protesty ogarniają cały kraj, to już nie jest tylko Caracas. Od Maduro odwraca się już nie tylko klasa średnia, ale nawet biedota – opowiada Zbigniew Dąbrowski, red. „Republica Latina”

Zbigniew Dąbrowski, redaktor programu „Republica Latina” opowiada o środowych demonstracjach w Wenezueli.

– Protesty ogarniają cały kraj, to już nie jest tylko Caracas, to są też mniejsze miejscowości, od Maduro odwraca się nie tylko klasa średnia, ale nawet biedota, która do tej pory go popierała – mówi Dąbrowski. – Protestujący zachęcają armię, by opowiedziała się za ludem. Maduro w odpowiedzi wezwał wojskowych do lojalności względem swojego rządu.

Pętla wokół Maduro zaciska się coraz bardziej – wielu dyplomatów wenezuelskich, nawet tych mianowanych przez niego, przeszło na stronę opozycji, sam prezydent zdążył już udzielić wywiadu rosyjskiej telewizji, gdzie sugeruje, że służby specjalne USA i kolumbijska mafia chce go zabić. Ulica mówi, że „wysocy przedstawiciele reżimu, z prezydentem Maduro na czele, zaczynają wysyłać swoje rodziny za granicę, a prezes Sądu Najwyższego chciał uzyskać od rządu Włoch azyl, jednak odmówiono mu tego”. Nasz gość zaznacza jednak, że na razie są wyłącznie plotki.

Dąbrowski opowiada także, jak tragiczna sytuacja jest dla zwykłych ludzi. – Wenezuela Maduro to bieda, tortury służb, brak leków, brud w szpitalach i śmierć – mówi. Jako przykład przytacza szpitale, z których lekarze odsyłają ciężarne, bo nie ma opatrunków, leków, zaś warunki sanitarne są tak fatalne, że grożą zakażeniem i śmiercią.

– Jednak interwencja w Wenezueli, czy to USA, Rosji, Kolumbii spotkałaby się z olbrzymim sprzeciwem międzynarodowej opinii publicznej. Skuteczniejszym ciosem będą sankcje gospodarcze – dodaje Dąbrowski.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

mf

Zmiana władzy w Wenezueli? Trump, Trudeau i Bolsonaro uznali lidera opozycji za tymczasową głowę państwa [VIDEO]

Były prezydent Hugo Chavez i jego następca Nicolas Maduro utrzymywali bliższe stosunki gospodarcze jedynie z Chinami, Rosją, Iranem, i Kubą – zmiany w Wenezueli musiały zajść, to była kwestia czasu


Latynoamerykański korespondent Radia WNET Zbigniew Dąbrowski odsłania kulisy politycznego trzęsieniu ziemi w Wenezueli, gdzie Juan Guaido, lider opozycji, ogłosił się w środę tymczasowym prezydentem. Niedawno odbyły się w tym kraju wybory, gdzie oficjalnie wygrał dotychczasowy prezydent Maduro, jednak w społeczeństwie popularny jest pogląd, że zostały sfałszowane. Sfrustrowani Wenezuelczycy słysząc, że Guaido przejmuje nieformalnie władzę, wyszli w tysiącach na ulice. Nicolás Maduro, dotychczasowy prezydent, widząc, co się dzieje w jego kraju, nakazał policji pacyfikacje tłumów.

Efekt był, jak można się domyślić, odwrotny od zamierzonego. Tłum z entuzjazmem przywitał „tymczasową głowę państwa”. Wiwatowali i skandowali antyrządowe hasła. Na razie armia popiera jeszcze Maduro, ale poszczególni generałowie zaczynają się wyłamywać, domagają się powtórzenia wyborów.

Skąd taki chaos w tym południowoamerykańskim kraju? Jak tłumaczy ekspert, mimo olbrzymich bogactw naturalnych, głównie ropy naftowej, od ponad ćwierć wieku rządzi tam skrajna lewica, niechętny Waszyngtonowi, przez co nieudolna polityka gospodarcza łączy się z bojkotem największych konsumentów. Były prezydent Hugo Chavez i jego następca Nicolas Maduro utrzymywali bliższe stosunki gospodarcze jedynie z Chinami, Rosją, Iranem, i Kubą.  Gospodarka przez to od lat stopniowo podupadała, a od pewnego czasu panuje tam hiperinflacja.

Władzę Guaido uznały już Stany Zjednoczone, Kanada, oraz Unia Europejska w osobie Donalda Tuska,  a z państw południowoamerykańskich Brazylia, Chile, Argentyna, Peru i Kolumbia, Gwatemala, Panama, Honduras, Kostaryka i Ekwador. Meksyk chwilowo zachowuje neutralność, zdecydowane poparcie wyraziły jedynie Kuba oraz Boliwia, rządzona przez lewicowego prezydenta Moralesa. Nicolas Maduro w reakcji na, jak to ujął, „próbę puczu” zerwał stosunki dyplomatyczne z USA. Czy efektem tak zaognionej sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej może być wojna domowa? Nasz ekspert sądzi, że jest to całkiem możliwe.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf