Kopalnia KGHM Sierra Gorda ma w ciągu kilku lat stać się samodzielna finansowo

To inwestycja uruchomiona w 2014 roku. Projekt jest przedsięwzięciem Joint Venture w którym to polska firma ma 55% udziałów.

Zakładamy, że w ciągu najbliższych kilku lat Sierra Gorda będzie stawała się samodzielna, jeśli chodzi o finansowanie działalności i kolejnym krokiem będzie stopniowe spłacanie zadłużenia wobec podmiotów niepowiązanych ze spółką, a kolejny to będzie spłata pożyczek wobec właścicieli.

Powiedziała wiceprezes KGHM Polska Miedź ds. finansowych Katarzyna Kreczmańska-Gigol. Wcześniej, ze względu na spadek cen miedzi wywołany koronawirusem KGHM zdecydował, że udzieli Sierra Gorda 55 mln dolarów dodatkowego dofinansowania.

Sierra Gorda, kopalnia złoża miedzi i molibdenu jest położona jest w Chile, na pustyni Atacama w regionie Antofagasta, na wysokości około 1700 m n.p.m. Obecnie prowadzona jest eksploatacja obszaru Catabela z docelową głębokością eksploatacji do około 1000 m.

Sam KGHM ma powody do radości, spółka przedstawiła swoje wyniki za III kwartał i poinformowała o wyniku grupy i wzroście EBITDA o 306 mln PLN do rekordowego poziomu 4 418 mln PLN. Z kolei jej notowania na GPW przebiły ostatnio 150 zł za akcje, co jest wynikiem najwyższym od 7 lat.

A.M.K.

Rok 2020 to rollercoaster dla notowań cen miedzi. KGHM notuje rekordowy wzrost

W 2020 r. ceny miedzi odnotowały najniższe poziomy od 4 lat i najwyższe od 2018 r. Załamanie cen miedzi oraz wzrost jej zapasów przyniosło zamknięcie gospodarki w pierwszych dwóch kwartałach.

Z tej sytuacji obronną ręką wyszła jedna z największych polskich spółek skarbu państwa – KGHM. To szósty producent miedzi elektrolitycznej oraz pierwszy co do wielkości wytwórca srebra na świecie. Spółka przedstawiła swoje wyniki za III kwartał i poinformowała o wyniku grupy i wzroście EBITDA o 306 mln PLN do rekordowego poziomu 4 418 mln PLN:

Zważywszy na okoliczności – pandemię koronawirusa – ostatnie 9 miesięcy było bardzo dobre dla KGHM.

Powiedział na konferencji prezes spółki Marcin Chludziński i dodał, że dobry wynik jest przede wszystkim efektem utrzymania zdolności operacyjnej i ciągłości działania zarówno w kraju jak i za granicą. KGHM-owi pomógł wysoki popyt na miedź, szczególnie w drugiej połowie roku a także wysoka cena miedzi:

Zwiększa się popyt na miedź w Chinach; rodzi się optymizm związany ze szczepionkami i tym, że sytuacja ekonomiczna może się w dłuższej perspektywie ustabilizować – powiedział Chludziński.

Jak dodał, Chiny i Stany Zjednoczone podążają w stronę zielonej energii, co wpływać ma na optymizm w branży miedziowej zarówno w krótkiej, jak i długiej perspektywie.

A.M.K.

Jacek Gąsieniec: Ratownicy KGHM to elita światowego ratownictwa górniczego

Ratownik górniczy Jacek Gąsieniec opowiada o najtrudniejszych akcjach ratowniczych, wyszkoleniu, kadrach i procedurach ratownictwa górniczego.

Ratownik górniczy Jacek Gąsieniec opowiada o najtragiczniejszym roku w ratownictwie górniczym w 2016 roku.

Najtrudniejsza akcja była 29 listopada 2016 roku (…) 8 ofiar śmiertelnych, w tym mój kolega, dlatego utknęło mi to w pamięci. Przede wszystkim bardzo duży obszar, który był pod zawałem. To, co zawsze ludziom się wydaje, że najbezpieczniejszym miejscem w kopalni są komory maszyn ciężkich. W tym przypadku to było złudne poczucie bezpieczeństwa, bo w tych komorach zginęło wówczas najwięcej osób.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego posiadający 21-letni staż w ratownictwie górniczym zwraca uwagę, że fundamentem są ratownicy, którzy pracują na co dzień pod ziemią w kopalniach, dzięki czemu są doskonale zaaklimatyzowani i znają środowisko.

Dyżurują w trzy lub 5-osobowych zastępach. Jeżeli jakiekolwiek zdarzenie następuje pod ziemią, to w pierwszej kolejności jadą wozem bojowym (…) z kierownikiem drużyny, z mechanikiem wozu bojowego i specjalistą z jednostki.

Ratownik Jacek Gąsieniec podkreśla, że jednostka jest świetnie wyszkolona i stanowi elitę światowego ratownictwa górniczego. Zaznacza też, że polskie ratownictwo górnicze ma bogate doświadczenie w międzynarodowych akcjach ratowniczych zdobyte m.in. w Turcji czy Armenii. Jednak obecnie polskie jednostki nie biorą już udziału w tego rodzaju misjach.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Radosław Stach: Srebro to produkt uboczny, ale pomaga w wyniku finansowym KGHM

Wiceprezes KGHM ds. produkcji Radosław Stach o kondycji KGHM w trakcie pandemii, procesie wydobywczym miedzi i srebra.

Wiceprezes KGHM ds. produkcji Radosław Stach ocenia, że spadki cen miedzi na świecie były istotne, ale ostatecznie ich poziom jest znacznie lepszy, niżeli prognozowali analitycy. Na pytanie redaktora Skowrońskiego o przebieg procesu pozyskiwania miedzi, przedstawiciel KGHM opisuje proces produkcyjny:

Nazywamy to potocznie-miasto podziemne. Króciutka podróż, zjeżdżamy klatką, wsiadamy do Land Rovera (…) w tym miejscu, gdzie dojedziemy, są wielkie maszyny, które wydobywają rudę miedzi. Transportują ją na przenośniki taśmowe, potem z powrotem do szybu na górę i cały proces technologiczny trwa.

Gość „Poranka Wnet” wskazuje, że w ciągu jednego dnia, kopalnia KGHM wydobywa 100 tys. ton rudy miedzi z kopalń. Produktem ubocznym jest natomiast srebro, którego Polska jest zależna od wydobycia od pierwszego do trzeciego co do wielkości producenta srebra.

Wiceprezes Radosław Stach podkreśla, że KGHM International posiada wiele aktywów zagranicznych, ale:

Najważniejszym naszym aktywem jest Chile. Nie Kanada, ale Ameryka Południowa jest dla nas największym i najważniejszym projektem. Jeśli chodzi o Amerykę Północną to mamy tam małe projekty i na tę chwilę są rentowne.

Na pytanie o opłacalność budzącej kontrowersje inwestycji w Kanadzie, wiceprezes KGHM oświadczył, że:

Uważam, że inwestycja była dobra. Natomiast, faktycznie jak ona zostanie zakończona na etapie projektu zakończenia finansowania, wtedy będziemy mogli podliczyć wszystkie środki i powiedzieć sobie, czy to był dobry ruch, czy nie, ale to jeszcze nie jest ten moment.

Słuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

KGHM nie aplikował o koncesję na poszukiwania rudy w Nowej Soli. Wydobycie surowca miałoby być nieopłacalne

Miedzi Copper posiada koncesję C2, która oznacza rozpoznanie złóż na względnie niskim poziomie. Błąd pomiaru może wynosić nawet 40%. Rudy znajdują się na znacznej głębokości 1700-2200 metrów.

 

Radosław Żydok, dyrektor Departamentu Analiz Regulacyjnych i Strategicznych KGHM mówi na temat koncesji, która została udzielona Miedzi Copper Corp. w województwie lubuskim na terenie gmin Kolsko, Nowa Sól i Siedlisko:

Rozpoznanie złoża w kategorii C2 nie daje nam informacji o zyskowności, dlatego że ta kategoria mówi tylko i wyłącznie o wstępnym szacowaniu zawartości rudy i z dokładnością nawet do 40% pomyłki.

Kolejnym krokiem po ustaleniu wielkości złoża, w przypadku efektywności ekonomicznej całego przedsięwzięcia, jest budowa zakładu wydobywczego. Jednak sam KGHM nie wystąpił o koncesje na wydobycie, uznając je za nieopłacalne:

Na ten moment to nie jest ekonomicznie interesująca koncesja. KGHM i tu chciałbym podkreślić na wstępie, nie aplikował o koncesję Nowa Sól. W naszej firmie nigdy nie było przekonania, że w osiągalnym horyzoncie czasowym opłacalne będzie wydobycie w tym miejscu.

Złoża rozpoznaje się według klasyfikacji, zaczynając od najsłabiej rozpoznanego D, później jest C2, C1, B i A – najlepiej rozpoznane złoże o błędzie pomiaru na poziomie maksymalnie 10%:

Jak widać, Miedzi Copper jest jest bardzo daleko, aby pojść do poziomu A. […] Trzeba co najmniej C1 lub dalej aby można było ubiegać się o koncesje wydobywczą. […] Jeżeli złoże było na tyle dobrze rozpoznane, aby można było na nim robić plany kopalni, to do Ministra Klimatu byłby złożony wniosek na C1 a nie C2, który nie daje możliwości, aby określić ekonomiczną opłacalność.

Złoża w Nowej Soli znajdują się na głębokości 1700-2200 metrów co sprawia, że w tym momencie wydobycie tych zasobów może być nieopłacalne. Dla porównania, KGHM w latach 60. zaczynał wydobycie na głębokości 400-500 metrów. Dziś buduje szyb na głębokości 1350 metrów:

Na dzisiaj jest to granica opłacalności, biorąc pod uwagę wszystkie warunki ekonomiczne. […] Będziemy się przesówać coraz bardziej na północ, gdzie to złoże postępuje coraz głębiej, natomiast są to jeszcze długie lata […] Wraz ze wzrostem głębokości rośnie temperatura skały, co jest utrudnieniem dla pracy ludzkiej ale też maszyn. Mowa jest nawet o 70 stopniach celcjusza przy bardzo wilgotnej atmosferze […] niewiele systemów łączonościowych czy wydobywczych jest funkcjonować.

KGHM w 2012 roku złożył wniosek o wydanie koncesji na poszukiwanie złóż na terenie gminy Bytom Odrzański. Aktualnie trwa spór, a o koncesję poza polską spółką walczy także Miedzi Copper:

To złoże bezpośrednio przylega do posiadanych dzisiaj koncesji KGHM-u i jest to bardzo blisko obszaru, w którym dziś wydobywamy.

A.M.K. / K.T.

Pawłowska: Polska na mapie geologicznej świata jest zauważana. To pierwszy od 40 lat tak zakrojony plan badań monokliny

Aleksandra Pawłowska o tym, jak czym jest Miedzi Copper Corp., kto za firmą stoi, jak uzyskała ona koncesje i czemu złóż nie badano wcześniej.


Aleksandra Pawłowska tłumaczy kto stoi za Miedzi Copper Corp.- jest to głównie kapitał kanadyjski i amerykański. Firma eksploatuje źródła miedzi, srebra i złoto, a obecnie wchodzi także w OZE. Jej założycielem jest Ross Beaty, którego zalicza się do „korytarza sław geologii świata”. Miedzi Copper Corp. to fundusz mający udziały w notowanych na giełdzie spółkach jak Lumina Gold czy Pan American Silver – II producent srebra na świecie.

Polska na mapie geologicznej świata jest zauważana.

Doradca zarządu funduszu mówi, iż nie było żadnych odwiertów w okolicach Nowej Soli i Zielonej Góry, gdzie niedawno firma Miedzi Copper Corp. poinformowała o ogromnych złożach miedzi i srebra. Brak badań na tym terenie jest związane z przeświadczeniem, że pokładów złóż poniżej 1500 m p.p.m. nie da się wydobyć.  To ostatnie w związku z rozwojem technologicznym jest od dawna nieprawdą.

To pierwszy od 40 lat tak zakrojony plan badań monokliny sudeckiej.

Pawłowska mówi, w jaki sposób przedsiębiorstwo, któremu doradza uzyskało koncesje. Było to w latach 2011-2012, a później pojawiły się problemy, w których sądy przyznały rację Miedzi Copper. Podkreśla przy tym, że koncesja na odkrywanie złóż nie jest tym samym czym koncesja na wydobywanie kopalin.

Mamy złoże udokumentowane kategorii C2, teraz będziemy podnosić do kategorii C1, co mam nadzieję, że nie zajdzie długo.

Zaznacza, że „nikt tej kopalni nie wywiezie”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Wołkowicz o suwalskich złożach żelaza: Przy takiej głębokości i koncentracji, absolutnie nie opłaca się wydobywać

Prof. Stanisław Wołkowicz o tym, czym zajmują się geolodzy, do czego przydają się najnowsze badania geofizyczne, geotermii i o tym, czym są złoża.

Zajmujemy się powierzchnią terenu i paroma kilometrami w głąb.

Prof. Stanisław Wołkowicz tłumaczy czym zajmuje się geologia. Opowiada o nowoczesnych metodach geofizycznych, które pozwalają lepiej poznać to, co jest pod ziemią.

Badania geofizyczne nabrały dużej precyzji.

Pozwalają one na poszukiwanie surowców naturalnych i są korzystne dla wychwytywania emisji gazów. Badania geofizyczne pozwalają zbadać wielkość strumienia cieplnego, co przydaje się przy geotermii głębokiej. Jest ono też istotne dla bezpieczeństwa górniczego, gdyż pozwala ustalić jak głęboko można budować kopalnię. Badacz z Państwowego Instytutu Geologicznego mówi o złożach w Polsce.

Cudów na temat odkryć geologicznych na terenie Polski nie ma co oczekiwać.

Odkrycie złóż miedzi, o których obecnie głośno w mediach, datuje się na rok 1957. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zauważa, że złoże to pojęcie ekonomiczne, nie geologiczne. O tym bowiem czy dane rudy można uznać za złoża, czyli „nagromadzenie kopalny użytecznej”, którą opłaca się wydobywać decydują czynniki ekonomiczne. Zauważa, że rzeczone rudy żelaza na obszarze Suwalszczyzny były złożami, kiedy Polska była gospodarką zamkniętą, ale przestały nimi być, gdy stała się otwartą.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Tytko: Oddajemy najcenniejsze zasoby miedzi obcemu kapitałowi przez lobbystów działających w ministerstwach [VIDEO]

Aż 80% koncesji na wyszukiwanie metali zostało wydanych firmom z kapitałem zagranicznym. – Teraz była kapitalna okazja, ażeby to wszystko odwrócić i powołać narodowy koncern wydobywczy – dodaje Tytko.


Krzysztof Tytko, ekspert sektora paliwowo-energetycznego, były dyrektor Kopalnia Węgla Kamiennego Czeczott mówi o procedowanych przez parlament poprawkach do prawa geologicznego:

Ta poprawka jest przeciwko strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju […] jak również przeciwko repolonizacji […] biuro legislacyjne sejmu i senatu negatywnie zaopiniowało, a mimo to posłowie zagłosowali za tą nowelizacją. Oznacza ona, że wracamy do poprzedniego trybu udzielania koncesji.

W roku 2014 koncesje na wydobycie na danym obszarze udzielane były pierwszej firmie, która zgłosiła chęć wydobycia w konkretnym miejscu. Od 2015 roku działa zasada open door, która polega na umieszczeniu w biuletynie publicznym chęci danej firmy do wydobycia, po czym przez kilka miesięcy inne podmioty mają możliwość „przebicia” tej oferty:

W tej chwili przywrócono to, że jedynym koncesjonariuszem na poszukiwanie i rozpoznanie najbogatszych zasobów naturalnych wokół KGHM-u zostanie jedna firma.

Aktualnie koncesję w Nowej Soli posiada Miedzi Copper Corporation. Sam prezes tej firmy potwierdził, że zasoby w tym miejscu szacuje się na 10 milionów ton miedzi, około setki tysięcy ton srebra i złoto:

Prezesem jest dr Stanisław Speczik, były prezes KGHM-u, były dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego, działający wcześniej w Ministerstwie Skarbu państwa. To jest osoba, która przed przejęciem Miedzi Copper Corporation, była całkowicie zorientowana jakie zasoby zostały udokumentowane za czasów PRL-u.

Wiceprezesem firmy został prof. Konrad Raczkowski, były wiceminister finansów, obecny członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, jak również były dyrektor Banku Ochrony Środowiska:

To są osoby bardzo zorientowane w sprawie zasobów geologicznych w Polsce. Jest silne podejrzenie, że te osoby lobbują u władzy o uzyskanie wyłącznych koncesji. […] Zasoby naturalne są własnością skarbu państwa, czytaj – narodu i dzisiaj głosami PiS dokonujemy transakcji przekazania kontroli nad najcenniejszymi zasobami miedzi i innych pierwiastków obcym kapitałom poprzez lobbystów […] ta nowelizacja pozwala w trybie bezprzetargowym na przycielenie im kolejnych zasobów.

Jak zauważa gość „Poranka WNET”, wcześniej 80% koncesji na wyszukiwanie metali zostało wydanych firmom z kapitałem zagranicznym:

Teraz była kapitalna okazja, ażeby to wszystko odwrócić i powołać narodowy koncern wydobywczy, który mógłby skorzystać z tych zasobów zgromadzonych w pięciu spornych obszarach koncesyjnych. […]

Krzysztof Tytko powraca również do tematu inwestycji KGHM, która polegała na zakupie za kilkanaście miliardów zł spółki posiadającej kopalnie w Chile:

Sierra Gorda, były wielkie plany, że spółka zarobi duże pieniądze, a to jest jedna wielka wpadka.

Zarzuca również Prawu i Sprawiedliwości zakup wielkiej ilości węgla z Rosji: „Import zwiększył się dwukrotnie […] przy takim bogactwie naturalnym, jakie my mamy!”.

A.M.K. / K.T.

 

Złoża miedzi w Lubinie są wyjątkowe i unikatowe na skalę światową

Pomimo początkowych problemów z wydobyciem złoża, które jest niepowtarzalne na skalę światową, udało się zakupić odpowiednie, specjalistyczne maszyny – dodaje Katulski.

 

Andrzej Katulski, jeden z najstarszych pracowników firmy KGHM Polska Miedź S.A. wprowadza słuchaczy w tematykę wydobycia miedzi i Zakładów Górniczych Lubin, które są najstarszą kopalnią w polskim Zagłębiu Miedziowym:

Wydobywana w nich polimetaliczna ruda zawiera głównie miedź oraz srebro. Rudy miedzi zalegają na głębokości od 368 do nawet 1006 metrów.

Gość „Poranka WNET” wraca do historii, opowiadając o czasach, w których odkryto miedź na tym terenie, co miało miejsce w 1957 roku:

„Nikt nie przypuszczał, że jest to złoże tak bogate i tak pełne niespodzianek, Górnictwo węglowe ma sto kilkadziesiąt lat, my jesteśmy młodym górnictwem. Za 2 lata będzie 60 lat eksploatacji, natomiast w sensie specyfiki, takiego złoża właściwie nie ma nigdzie na świecie.”

Pomimo początkowych trudności technicznych dotyczących wydobycia rudy z tego nietypowego na skalę świata złoża, jednak udało się otrzymać wsparcie od władz centralnych, które zainwestowały w odpowiednio zaawansowane technologicznie maszyny do wydobycia.

Jak wspomina Andrzej Katulski, miasto Lubin bardzo mocno rozwinęło się dzięki funkcjonującym tu kopalniom miedzi. Przytacza również zabawną historię odnośnie zamawiania specjalistycznych maszyn, które:

Zamiast na ulicę Marii Skłodowskiej-Curie w Lubinie trafiły na… ulicę noszącą tę samą nazwę, jednak w mieście Lublin.

A.M.K.