Wildstein: Nie mamy kryzysu w stosunkach z Izraelem jak rok temu. Polacy są przewrażliwieni

Nie powinniśmy być krajem do bicia, ale też nie powinniśmy być zbytnio przewrażliwieni – tak Bronisław Wildstein komentuje słowa premiera Izraela o Polakach oraz reakcję rządu polskiego na te słowa

Zdaniem publicysty nie powinniśmy mówić obecnie o pogorszeniu się relacji polsko-izraelskich:

Nie mamy kryzysu, jesteśmy troszkę przewrażliwieni w tej kwestii (odpowiedzialności za holocaust – przyp. red.), co jest zrozumiałe, ponieważ istnieje bardzo duża akcja przypisywania Polakom zbrodni niemieckich z czasów II wojny światowej. Niestety w dużej mierze za taką narracją stoją również ośrodki polskie, ponieważ bez nich, nic takiego nie mogłoby zaistnieć.

Zdaniem Bronisława Wildsteina, cała sprawa z obniżeniem rangi wizyty Polski na Szczycie  V4 w Izraelu, wynika z nieporozumienia, a słowa Premiera Netenjahu cytowane przez dziennik Jerusalem Post, jakoby „naród polski współpracował z nazistowskim reżimem w zabijaniu Żydów w ramach Holokaustu”, które  miały paść w kontekście kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o IPN”,  nie były niczym złym. Wręcz przeciwnie.

– Jego wypowiedź służyła temu, żeby zmienić te krążące powszechnie opinie przypisujące  ustawie o nowelizacji IPNu chęć zamknięcia ust wszystkim krytykom tego co się działo podczas II wojny światowej, ponieważ stwierdzenie, że nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności przed sądem za to, że mówił o pojedynczych aktach Polaków współpracujących z Niemcami w trakcie Holocaustu świadczy o tym, że Polska nie używa środków prawnych, aby zamykać usta dyskutantom – mówi Wildstein. – Nikt z nas nie powie, że nie było w Polsce osób, które współpracowały z reżimem, chodzi tutaj o skalę i o to kto współpracował,  bowiem było ty zdegenerowane jednostki a nie Państwo Polskie.

Gość Poranka WNET mówi również, że Polacy powinni przebadać swoją historię i przedstawić ją taką, jaka ona jest naprawdę.

– A należy to zrobić, aby wypierać wypowiedzi kłamliwe odnoszące się do współuczestnictwa Polaków w niemieckiej masakrze.

Czy więc decyzja premiera Mateusza Morawieckiego o absencji jego osoby na szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu jest dobra? Zdaniem Wildsteina nie jest. – Nie powinniśmy być krajem do bicia ani nie powinniśmy być zbytnio przewrażliwieni – mówi.

 

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

 

 

 

 

Szczyt V4 w Jerozolimie odwołany po decyzji premiera Morawieckiego o rezygnacji Polski z udziału w spotkaniu

Premier Mateusz Morawiecki odwołał polską delegację z wyjazdy na szczyt krajów Grupy Wyszehradzkiej, który odbywa się w Izraelu. Premier Czech: Szczyt w Jerozolimie nie odbędzie się!

W związku z decyzją polskiego rządu o odwołaniu polskiej delegacji ze szczytu Grupy Wyszehradzkiej, który miał się odbyć w Jerozolimie, Szczyt V4 w Jerozolimie nie odbędzie się. O decyzji o zmianie formuły ze szczytu na spotkania dwustronne poinformował czeski premier Andrej Babisz.

Wcześniej Mateusz Morawiecki odwołał swój wyjazd na Szczyt V4 zorganizowany w Izraelu. Zastąpić go miał szef polskiej dyplomacji, minister Jacek Czaputowicz. Jednak po wypowiedzi szefa izraelskiego MSZ, w której powiedział on (nawiązując m.in. do II wojny światowej), że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”, Morawiecki oświadczył, że oczekuje od strony rządu w Izraelu natychmiastowej reakcji. W związku z jej brakiem polska delegacja nie będzie gościła podczas spotkań Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie.

Premier Morawiecki dzień 48: Pierwszy szczyt Grupy Wyszehradzkiej

W piątek rano w Budapeszcie odbył się szczyt premierów grupy V4 po raz pierwszy z udziałem Mateusza Morawieckiego jako szefa rządu. Tematem rozmów była wizja reformy Unii Europejskiej.

W ramach spotkania przywódców Grupy Wyszehradzkiej premierzy uczestniczyli w panelu dyskusyjnym o wyzwaniach stojących przed przyszłością Europy:

We wszystkich kluczowych kwestiach nasze stanowisko zostało uzgodnione, począwszy od negocjowania budżetu, przez tematykę związaną z migracjami i tryb powoływania władz w instytucjach europejskich. Zaznaczyliśmy, że dla nas ważne jest to, by Unia Europejska była unią silnych państw – powiedział w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki. W stolicy Węgier odbył się szczyt Grupy Wyszehradzkiej.

Szefa polskiego rządu podkreślił, że wszystkie cztery kraje przeszły podobną drogę po upadku Muru Berlińskiego, i nie uniknęły podobnych kłopotów. W swoim przemówieniu premier Morawiecki wskazał na cztery pułapki rozwojowe naszego regionu: Pierwsza z nich to pułapka rozwoju zależnego. Wpadliśmy w konsumpcjonizm lat 90-tych, wyprzedaliśmy część naszej gospodarki. Mówimy, że do naszego kraju z UE przypływa ok 1,5 proc PKB. Tymczasem w formie dywidendy wypływa od 4 do nawet 7 procent. Recepta to konkurencyjna gospodarka. Dzięki temu możemy budować oszczędności krajowe.

Druga pułapka – zdaniem premiera – to pułapka słabości instytucjonalnej objawiająca się chociażby w luce podatkowej. (…) To jest właśnie ten słoń w pokoju. Budżet roczny UE to 140 miliardów Euro, a na luce w podatku VAT rocznie tracimy 160 miliardów złotych i drugie tyle w ramach podatku od dochodów firm. Czyli zamiast spierać się o 2-3 miliardy euro na politykę spójności, to skupmy się na najważniejszych problemach, takim jak luka podatkowa.

Według szefa rządu trzecia pułapka dotyczy niskich marż. – Jakość naszej pracy jest wysoka, ale to kto inny je nasz lunch. Chcemy należny dla nas kawałek – powiedział szef polskiego rządu. Czwarta pułapka dotyczy średnich dochodów.

W czasie przemówienie szef polskiego rządu odniósł się również do kwestii reformy wymiaru sprawiedliwości – Mamy jedne z najgorszych notowań w Europie i na świecie w zakresie efektywności i transparentności wymiaru sprawiedliwości. (…) Chcemy zmieniać to dla dobra inwestorów, dla dobra obywateli, by wymiar sprawiedliwości był jak najbardziej niezależny i obiektywny – zapewnił.

 

Po wystąpieniach panelowych premier Morawiecki odpowiadał na pytania dziennikarzy, którzy pytali o jutrzejsze spotkanie z Rexem Tillersonem:

Pojawi się na pewno temat bezpieczeństwa, temat obecności wojsk amerykańskich, wojsk NATO na wschodniej flance. Chcemy zabiegać o wzrost ich obecności. To ze względu na agresywną politykę Rosji – powiedział premier Morawiecki.

Premier był również pytany o budowanie nowych połączeń komunikacyjnych w regionie: Rozmawialiśmy o rozwoju infrastruktury Północ-Południe. Tu wyraziliśmy swoje intencje w uczestnictwie w takich przedsięwzięciach. One nie powstaną bardzo szybko, ale nawet najdłuższa podróż zaczyna się od małego kroku – powiedział po rozmowach Morawiecki.

Nasza jedność w kluczowych sprawa europejskich jest dostrzegalna – powiedział o rozmowach liderów Grupy m.in. w sprawie zmian instytucjonalnych w UE. Zapowiedział też, że mogą powstać fundusze inwestycyjne w ramach Trójmorza, które będą wspierać inwestycje infrastrukturalne na osi Północ-Południe.

Premier Mateusz Morawiecki mówił też o swojej wizji Europy. – Moja wizja, to Europa zintegrowanych suwerennych państw, która ma wspólne cele, być może kiedyś też wspólną armię. Nie ma silnego obszaru gospodarczego bez silnej armii – podkreślał.

W trakcie dyskusji nie zabrało też tematu imigracji. – My mamy w Polsce 1,5 mln Ukraińców. Nie mamy dokładnych danych, ale 50-100 tys to uciekinierzy z Donbasu. Spojrzenie instytucji europejskich jest wycinkowe – stwierdził.

Po wizycie w Budapeszcie premier Morawiecki leci do Wrocławia, gdzie weźmie weźmie udział w przeglądzie regionalnego Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody dolnośląskiego po katastrofie budowlanej w Mirsku.

 

ŁAJ

Koniec obligatoryjnej relokacji islamskich imigrantów / Rozmowa z europosłem Zbigniewem Kuźmiukiem

W rozmowie z politykiem PiS o środowym szczycie UE, a także o początkach końca „zabójczego” dla UE duetu francusko-niemieckiego w związku z osłabieniem pozycji Angeli Merkel po wyborach w Niemczech.

– Podczas szczytu ogłoszono zakończenie obligatoryjnego rozdziału emigrantów – powiedział Zbigniew Kuźmiuk, eurodeputowany PiS, i jest to jego zdaniem główna decyzja szczytu państw UE, jaki odbył się wczoraj. – Okazało się, że państwa Grupy Wyszehradzkiej miały rację.

Do najbardziej kluczowych dla Polski spraw poruszanych podczas czwartkowych rozmów zaliczył fakt forsowania przez Niemcy na forum Unii Europejskiej projektu Nord Stream 2, który „cały czas wisi nad nami”.

– Polska stara się, aby to przedsięwzięcie zostało objęte tzw. trzecim pakietem energetycznym. Oznaczałoby to, że do tych dwóch rur będą mięli dostęp poza Rosjanami i Niemcami wszyscy, którzy będą zainteresowani – powiedział Kuźmiuk, co jego zdaniem może sprawić, że Rosjanie zrezygnują z budowy gazociągu.

W trakcie rozmów na szczycie ważnym tematem był również Brexit. Nie ujawniono jednak szczegółów, chociaż przełomu w nich nie widać, bowiem premier Theresa May nie przywiozła ze sobą żadnych deklaracji w sprawie wysokości ewentualnych kwot, jakie Wielka Brytania miałaby wpłacać do kasy UE, a termin wystąpienia – marzec 2019 roku – nieubłaganie zbliża się. Nie ma także żadnych informacji dotyczących regulacji związanych z zamieszkiwaniem Brytyjczyków na terenie UE i mieszkańców państw UE zamieszkujących w Wielkiej Brytanii.

– Mam nadzieję, że tu będą przyjęte jakieś rozwiązania, bo nie może być tak, że tylko jeden kraj forsuje rozwiązania tylko dla niego korzystne – powiedział Zbigniew Kuźmiuk zapytany o sprawę pracowników delegowanych. – Donald Tusk usłyszał sporo gorzkich słów podczas ostatniego szczytu państw Grupy Wyszehradzkiej.

Europoseł powiedział, że Donald Tusk doprowadził do sytuacji, w której dominacja duetu niemiecko-francuskiego stałą się zabójcza dla UE, podczas gdy państwa Grupy Wyszehradzkiej domagają się równego traktowania. Sprawa pracowników delegowanych, jego zdaniem, to nic innego niż negowanie obowiązującej w UE zasady swobodnego przepływu usług. Nie powinna ona mieć żadnych ograniczeń, tak jak nie ma żadnych ograniczeń w swobodnym przepływie towarów, na którym kraje zachodnie niesłychanie korzystają.[related id=42695]

Podkreślił, że zasadnicze rozmowy dotyczące czterech podstawowych swobód w UE muszą się odbyć, ale stanie się to zapewne po ukonstytuowaniu się nowego rządu w Niemczech. Jego zdaniem prezydent Macron, który szermował różnymi hasłami zreformowania UE, aktualnie spuścił z tonu. Z jednej strony podniosły się ogromne protesty w samej Francji w związku z reformami rynku pracy, które próbuje realizować dekretami. Z drugiej strony okazuje się, że te jego pomysły nie będą ochoczo realizowane przez Niemcy. Aktualnie zawiązująca się koalicja w Niemczech nie będzie przychylna jego planom. Dla niemieckich liberałów i Zielonych większość tych pomysłów jest nie do zaakceptowania, co z kolei jest na rękę krajom Europy Środkowo-Wschodniej.

– Dominacja francusko-niemieckiego duetu jest dla UE zabójcza – ocenił Zbigniew Kuźmiuk. Uważa, że powoduje ona i będzie powodować narastanie napięć w UE, która funkcjonowała dobrze wtedy, kiedy interesy wszystkich krajów, nawet tych najmniejszych, były równoważone. Zwrócił przy tym uwagę na rolę Wielkiej Brytanii, która ograniczała wydatnie centralizacyjne zakusy Niemców i Francuzów.

– Na szczęście wybory w Niemczech na tyle osłabiły pozycję kanclerz Angeli Merkel, że ona  pomysłów Macrona akceptować nie będzie i najprawdopodobniej ten duet nie będzie funkcjonował tak, jak sobie wcześniej wyobrażano – prognozuje polityk PiS.

Sprawa praworządności w Polsce nie była na szczycie poruszana, bowiem na tle problemów fundamentalnych, które ma Unia, „gdyby rzeczywiście starano się wprowadzić problem praworządności Polski, to byłoby wręcz niepoważne”.

MoRo

Rozmowa z eurodeputowanym Zbigniewem Kuźmiukiem w części pierwszej Poranka WNET

 

Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto: Polska może liczyć na naszą solidarność

Polska może liczyć na solidarność Węgier, a stosowanie przez Komisję Europejską podwójnych standardów wobec Polski jest nie do przyjęcia – oświadczył  Szijjarto na konferencji prasowej w Budapeszcie.

[related id=36280]-Polscy przyjaciele zawsze mogą na nas liczyć, mogą liczyć na naszą solidarność, i nie przyłożymy ręki do żadnych kroków ze strony Unii Europejskiej, które zaszkodziłyby Polsce – oznajmił Szijjarto po spotkaniu szefów dyplomacji Grupy Wyszehradzkiej i Partnerstwa Wschodniego.

Minister podkreślił, że Węgry odrzucają stosowanie przez Unię Europejską podwójnych standardów przeciwko komukolwiek.

„Niestety widzimy, że Komisja Europejska bardzo wyraźnie stosuje wobec Polski podwójne standardy. To nie do przyjęcia. Byłoby dobrze, gdyby instytucje europejskie zamiast upatrywania sobie niektórych państw członkowskich skoncentrowały się na rzeczywistych problemach” – oznajmił.

Dodał, że sytuacja w sferze bezpieczeństwa jeszcze nigdy nie była w Unii Europejskiej taka jak teraz. „Byłoby lepiej, gdyby europejskie instytucje w Brukseli zajmowały się raczej tym, jak przywrócić bezpieczeństwo Europie i Europejczykom zamiast zupełnie bezzasadnie dręczyć niektóre państwa członkowskie” – podkreślił.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans oznajmił w czwartek, że przekazana przez polskie władze odpowiedź na rekomendacje w sprawie praworządności nie rozwiewa wątpliwości KE i że dalsze kroki wobec Polski będą zależały od decyzji kolegium unijnych komisarzy. Dodał, że Komisja Europejska jest bardzo blisko uruchomienia art 7. unijnego traktatu wobec Polski, ale uzależnia ten ruch od propozycji prezydenta Andrzeja Dudy i sytuacji sędziów Sądu Najwyższego.

PAP/MoRo

Grupa Wyszehradzka: Zamknijcie porty przed imigrantami. Włoski rząd: Spełnimy swój obowiązek, bądźcie solidarni

Grupa Wyszehradzka domaga się od Włoch, by kraj ten zamknął porty dla statków z migrantami. Rząd odpowiedział, że Włochy będą nadal spełniać swój obowiązek i oczekują solidarności, a nie pouczeń.

[related id=” 29357″]Rząd Włoch 21 lipca odpowiedział na list, który w imieniu Grupy Wyszehradzkiej przesłał premier Węgier Viktor Orban.  Włoska prasa, zależnie od orientacji politycznej, albo chwali inicjatywę Grupy Wyszehradzkiej, albo ją krytykuje.

Prawicowe media inicjatywę Grupy Wyszehradzkiej chwalą. W dzienniku „Il Giornale”rodzinyBerlusconich, na pierwszej stronie czytamy: „Oni mają rację”. Redakcja pisma twierdzi, że każdy rozsądny kraj zrobiłby to samo, broniąc swoich granic i swojej tożsamości.

Z kolei naczelny „Libero”, znany publicysta Vittorio Feltri, sugeruje, że włoski rząd powinien się zbuntować i przestać przyjmować migrantów, bo wszystkie kraje Unii okazują Italii obojętność w tej kwestii.

Lewicowe „Corriere della Sera” w komentarzu pisze, że odrodziły się Austro-Węgry, bo i Austria, i Grupa Wyszehradzka żądają od Włoch zamknięcia portów.

W związku z tym, że list Grupy przesłał premier Węgier, dziennikarz gazety pyta, jak długo Europejska Partia Ludowa w Parlamencie Europejskim będzie tolerować Orbana. Nazywa go „antyeuropejskim ksenofobem i antysemitą”.

Interia.pl; IAR/ MoRo

Orban o spiskowaniu Brukseli z Sorosem i zamachu na niepodległość państw przy pomocy imigrantów. KONIECZNA REFORMA UE

Za reformą Unii Europejskiej, która obejmowałaby m.in. stworzenie armii europejskiej, za przyjęciem Bałkanów do UE oraz historycznymi porozumieniami z Turcją i Rosją opowiedział się premier Węgier.

Orban mówił o tym uczestnikom uniwersytetu letniego i obozu dla młodzieży węgierskiej w Baile Tusnad w Rumunii. Jego przemówienie transmitowała na żywo węgierska telewizja.

Węgierski premier wyraził przekonanie, że w Brukseli powstał sojusz brukselskich elit biurokratycznych z „imperium (amerykańskiego finansisty George’a) Sorosa”.

Soros chce sprowadzić do Unii Europejskiej milion migrantów, każdemu dać 15 tys. euro, rozdzielić ich między kraje unijne i ustanowić europejską agencję ds. imigracji, która odbierze państwom narodowym prowadzenie własnej polityki w tej kwestii.

[related id=”31692″]Według Orbana UE musi odzyskać suwerenność wobec „imperium Sorosa”, gdyż jego zdaniem integracja migrantów nie jest możliwa. „Dopóki to się nie stanie, nie ma szans na to, że Europa nadal będzie należeć do Europejczyków” – zaznaczył.

Konieczne jest – w jego ocenie – zreformowanie UE. „Pierwsza i najważniejsza rzecz: tzw. Komisję UE trzeba odesłać tam, gdzie jest miejsce wyznaczone dla niej przez traktaty unijne. Mówią one, że Komisja Europejska nie jest ciałem politycznym, a ma tylko jedno, swego rodzaju psie zadanie: strzeże przestrzegania traktatów unijnych” – oznajmił.

W następnej kolejności trzeba według niego powstrzymać napływ migrantów i przekazać zadanie obrony granic państwom narodowym, po czym w ramach wspólnego programu odesłać nielegalnych imigrantów „gdzieś poza terytorium Europy”.

Za niezwykle istotne uznał też wobec perspektywy wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE to, że „Europa musi dysponować potencjałem wojskowym, przy pomocy którego będzie w stanie się obronić”. W związku z utratą konkurencyjności gospodarczej UE trzeba zaś obniżyć podatki i stworzyć elastyczne warunki pracy – ocenił.

Gdy to już nastąpi, trzeba zdać sobie sprawę, że „bez pełnej integracji unijnej Bałkanów nie będzie w Europie pokoju”, a zatem należy poszerzyć Unię, a „w pierwszej kolejności o kluczowe państwo: Serbię” – powiedział.

[related id=”31654″]I wreszcie należy „zawrzeć zakrojone na szeroką skalę, historyczne porozumienie obejmujące aspekty gospodarcze, wojskowe i polityczne. Potrzebujemy historycznego porozumienia z Turcją i drugiego historycznego porozumienia – z Rosją”. „Gdy to zrobimy, będziemy mogli powiedzieć, że zreformowaliśmy Unię Europejską, która będzie zdolna do konkurowania z innymi kontynentami w następnych dziesięcioleciach” – oświadczył.

Nawiązując do zarzutów o braku solidarności Węgier, padających ze strony Brukseli, premier oznajmił: „To, że Węgry obroniły same siebie i wraz ze sobą Europę przed zalewem i inwazją migracji, kosztowało nas 260-270 mld ft (850-880 mln euro). Unia nie zwróciła nam nawet odłamka tej sumy i dlatego(…) niech nie mówi o solidarności, dopóki nie zwróci nam 250 mld ft, które jest nam winna za obronę granic”.

Zdaniem Orbana Niemcy też nie powinny mówić o solidarności, gdyż za tę samą pracę „w fabryce w Niemczech robotnikom płaci się nawet pięć razy więcej niż to, co dostają pracownicy w takiej samej niemieckiej fabryce, ale na terytorium Węgier.

Podkreślił przy tym, że celem kultury europejskiej nie jest solidarność, tylko to, by ludzie żyli w niej zgodnie ze swoimi wartościami w pokoju, bezpiecznie i w dobrobycie. „Solidarność jest tylko narzędziem. Narzędzia nie wolno uznawać za cel”.

[related id=”31677″]I dodał, że nie można być solidarnymi z takimi ideami i grupami, które stawiają sobie za cel zmianę europejskiej kultury, bo „rezultatem będzie rezygnacja z samego siebie”.

Węgry kierują się interesem narodowym – dodał Orban. „Od siedmiu lat pracujemy nad tym, by zamiast podporządkowanego, federacyjnego myślenia i logiki zbudować politykę zagraniczną wychodzącą z naszych interesów narodowych(…) Idzie nam dobrze. Jeden element tej mozaiki jeszcze nie jest na miejscu. Nazywa się Bruksela. To zadanie do rozwiązania po następnych wyborach. Nie jest ono niemożliwe. Widzimy szansę” – oznajmił, nawiązując do planowanych na wiosnę 2018 roku wyborach parlamentarnych na Węgrzech.

Orban uznał też wzmocnienie się Grupy Wyszehradzkiej za najważniejsze wydarzenie zeszłego roku. Podkreślił, że dziś Warszawa, Praga, Bratysława i Budapeszt mówią jednym głosem i „jest to wielka rzecz”.

W 2014 r. właśnie na uniwersytecie letnim i obozie młodzieżowym w Baile Tusnad Orban wygłosił słynne przemówienie, w którym wystąpił z koncepcją demokracji nieliberalnej.

PAP/MoRo

Grupa Wyszehradzka i Izrael razem będą walczyć z terroryzmem. Szydło z Netanjahu o kryzysie imigracyjnym

Utworzenie dwóch grup roboczych: ds. walki z terroryzmem oraz wspierania współpracy technologicznej zapowiedzieli w środęszefowie rządów państw V4 i premier Izraela na spotkaniu w Budapeszcie.

„Premier Netanjahu wysunął propozycję, by utworzyć wspólną grupę roboczą ds. walki z terroryzmem. Przyjęliśmy ją” – poinformował gospodarz spotkania, premier Węgier Viktor Orban na wspólnej konferencji prasowej pięciorga premierów, w tym premier Polski Beata Szydło.

Dodał, że Netanjahu wystąpił też z postulatem utworzenia grupy roboczej ds. wspierania współpracy technologicznej. „Szczegóły wypracujemy” – zapowiedział Orban. [related id= „28107′]

Podkreślił, że tematem rozmów premierów V4 z Netanjahu były też stosunki Unii Europejskiej z Izraelem. „Stanowisko węgierskie było takie, że Unia Europejska powinna docenić wysiłki, które podejmuje Izrael na rzecz stabilizacji sytuacji w regionie i które leżą nie tylko w interesie Izraela, ale i Europy, bo chronią nas przed coraz to nowymi inwazjami migrantów” – oznajmił Orban.

Dodał, że uczestnicy spotkania, analizując stosunki UE i Izraela, stwierdzili też, że „nie są one wystarczająco racjonalne”. „Chcielibyśmy, aby stosunki UE i Izraela cechowała racjonalność i by zamiast potępiania Izraela otworzyła się brama do współpracy z Izraelem” – wskazał węgierski premier.

Z kolei premier Szydło wśród najważniejszych tematów rozmów V4 z Netanjahu wymieniła bezpieczeństwo i rozwój. „Trudno nie rozmawiać o poważniejszym kryzysie niż kryzysie migracyjnym, również rozmawialiśmy o możliwościach i walce, podejmowaniu wspólnych działań walki z terroryzmem” – relacjonowała.

Jak zaznaczyła, rozmowy z Netanjahu dotyczyły również kwestii rozwoju i wzajemnej współpracy gospodarczej. „Bardzo owocne spotkanie, rozmowy. Chcemy, żeby ta współpraca nadal się rozwijała” – zadeklarowała Szydło.

Podsumowując spotkanie z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej, premier Izraela wskazał, że wszystkie pięć krajów to „pięć demokracji, które zmagają się z wieloma wyzwaniami”. Wśród tych wyzwań wymienił m.in. wojujący islamizm i terroryzm. „Izrael ma w tym względzie unikalną rolę do odegrania, to jest jedyne zachodnie państwo w regionie, jedyne państwo zdolne do ograniczenia i walki z tymi zagrożeniami” – podkreślił.

„Zaproponowałem więc utworzenie grupy roboczej, która wypracuje sposoby współdziałania w walce z rozwijającym się na świecie terroryzmem. Mam wrażenie, że razem zrobimy więcej” – dodał.

Netanjahu: obiektywnym interesem Europy jest współpraca z Izraelem w obszarze walki z terroryzmem

Według Netanjahu obiektywnym interesem Europy jest współpraca z Izraelem w obszarze walki z terroryzmem i poszukiwanie nowych technologii.

„Ucieszyło mnie stanowisko wyrażane przez kraje wyszehradzkie i potwierdzenie, że będą o tym mówić w UE (…). Nie będę tutaj krytykować Europy, ale chcę powiedzieć, że nie dostrzega się, iż Izrael to jest jedyna demokracja na Bliskim Wschodzie, jedyne miejsce, gdzie chrześcijanie są bezpieczni” – oznajmił Netanjahu. „Izrael to jest bastion wartości europejskich i Zachodu w tym nie najłatwiejszym, mrocznym wręcz okresie” – dodał.

Według niego poprzez współpracę Unia Europejska i Izrael mogą sobie więcej zaoferować m.in. w dziedzinie bezpieczeństwa i technologii.

Netanjahu poinformował również, że wystosował zaproszenie do szefów rządów wyszehradzkiej czwórki na wspólne spotkanie w Jerozolimie w przyszłym roku, które zostało przyjęte.

Szef słowackiego rządu Roberto Fico podziękował Netanjahu za przekazanie – jak mówił – bardzo ważnych informacji dotyczących zmian w sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Natomiast premier Czech Bohuslav Sobotka podkreślił, że dwie grupy robocze, których powołanie zapowiedziano, mogłoby być finansowane także z funduszu wyszehradzkiego. Wśród możliwych obszarów współpracy z Izraelem Sobotka wymienił także m.in. cyberbezpieczeństwo.

Przed spotkaniem z premierem Izraela szefowie rządów państw V4 spotkali się we własnym gronie. Jak relacjonował na konferencji premier Węgier kraje Grupy Wyszehradzkiej zdecydowały się wystosować list do premiera Włoch w związku z kryzysem na Morzu Śródziemnym. Ponadto – dodał Orban – szefowie rządów V4 zgodzili się, że jedna z dwóch agencji unijnych (Europejski Urząd Nadzoru Bankowego i Europejska Agencja Leków – PAP), które do tej pory mieściły się w Londynie, powinny po Brexicie zostać przeniesione do jednego z krajów V4.

Szefowie rządów wyszehradzkiej czwórki dali również mandat w sprawie negocjacji z Francją dotyczących pracowników delegowanych premierowi Węgier oraz w sprawie rozmów z Komisją Europejską na temat „podwójnych standardów jakości żywności” premierowi Słowacji Robertowi Fico.

„W chwili obecnej te podwójne kryteria jakościowe dotyczące żywności stały się już naprawdę międzynarodowym skandalem, ludzie uważają, że to jest obelga, potwarz. Nie chodzi tylko o jakość, ale również o takie priorytety jak bezpieczeństwo dostaw żywności. Często to zagadnienie prowadzi do takich odczuć wśród opinii publicznej, że są obywatelami drugiej kategorii” – mówił Fico.

Beata Szydło zaznaczyła natomiast, że jest to kwestia nie tylko jakości produktów i możliwości producentów, ale przede wszystkim „zdrowia naszych obywateli”. „W naszej opinii KE musi tutaj zareagować i ten mandat do negocjacji w tej sprawie uzyskał od nas właśnie pan premier (Słowacji) Robert Fico” – podkreśliła.

Po wspólnej konferencji prasowej odbyło się śniadanie robocze premierów, po którym szefowa polskiego rządu udała się na dwustronne spotkanie z premierem Netanjahu.

Pierwszy szczyt w formacie V4+, od czasu kiedy prezydencję w Grupie Wyszehradzkiej objęły Węgry, odbył się na początku lipca. Wówczas premierzy państw V4 spotkali się z prezydentem Egiptu Abd el-Fatahem es-Sisim.

PAP/MoRo

Waszczykowski: Nie będzie zgody Wyszehradu na przymusowe przesiedlenia imigrantów. Określenie „relokacja” to eufemizm

Na specjalnym spotkaniu z dziennikarzami minister spraw zagranicznych podsumowywał rok polskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej, wskazując na jednomyślność „czwórki” w najważniejszych kwestiach.

– Cała „czwórka” wyszehradzka ma takie samo stanowisko i na przymusowe przesiedlenia się nie zgodzimy. Nie będziemy nazywać tego relokacją, bo to jest jakiś eufemizm. To są przymusowe przesiedlenia. Te osoby, po pierwsze, nie są uchodźcami, po drugie – nie chcą przyjeżdżać do Polski, a po trzecie – nie zgodzimy się na przymusowe przemieszczanie tych osób – zaznaczył minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.

Szef MSZ na spotkaniu z dziennikarzami odniósł się do przejęcia przez Budapeszt prezydencji w ramach Grupy Wyszehradzkiej: – Węgrzy mają bardzo ambitny program i zaczynają bardzo ciekawymi spotkaniami. Już w lipcu będą spotkania Grupy Wyszehradzkiej z Egiptem, a następnie szczyt V4 plus Izrael. Potem będzie spotkanie V4 plus Bałkany, które z racji położenia Węgier będą istotnym polem działania Grupy Wyszehradzkiej w czasie przewodnictwa Budapesztu.

W Budapeszcie we wtorek 4 lipca odbędzie się szczyt liderów państw Grupy Wyszehradzkiej, który otworzy prezydencję węgierską. Budapeszt przejmie prezydencję od Warszawy, która przewodziła Grupie przez ostatni rok. Przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej jest pełnione rotacyjnie na okres jednego roku.

[related id=26282]

Jeszcze w kwietniu minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto zapowiadał, że priorytetami Węgier podczas prezydencji będzie m.in. połączenie systemów transportowych i energetycznych Europy Środkowej i Wschodniej oraz nakłonienie państw członkowskich UE w regionie do przestrzegania europejskich przepisów dotyczących bezpieczeństwa energetycznego

Na spotkaniu z dziennikarzami o osiągnięciach polskiej prezydencji mówił szef MSZ Witold Waszczykowski: – Grupa Wyszehradzka jest aktywnym, odpowiedzialnym i zdeterminowanym ugrupowaniem działającym w obronie interesów swojego regionu. […] Grupa przez ostatni rok działania elastycznie i bardzo szybko reagowała na zachodzące wydarzenia, jak np. w przypadku Brexitu.

Witold Waszczykowski wskazał również na wpływ „czwórki” na kształtowanie się europejskiego dyskursu w zakresie reformy Unii Europejskiej: – Grupa Wyszehradzka odegrała bardzo ważną rolę przy tworzeniu deklaracji rzymskiej z 2 marca 2017 roku. Dokument podpisany w Rzymie mógł być oparty na założeniach deklaracji wersalskiej, podjętej przez Francję, Niemcy, Włochy i Hiszpanię, odnosząca się do koncepcji Europy wielu prędkości. Ale ostatecznie to nasza koncepcja, wynikająca z deklaracji wyszehradzkiej o utrzymaniu jedności Europy, stała się podstawą dokumentu podpisanego w Rzymie.

Wiele miejsca w pracach Grupy zajęły kwestie bezpieczeństwa międzynarodowego. Poparliśmy decyzję szczytu NATO nt. wspierania realizacji tych decyzji – zaznaczył Witold Waszczykowski.

Minister wskazał również na częste i coraz szersze spotkania „czwórki” z innymi państwami: – Na poziomie premierów rządów Grupa Wyszehradzka spotykała się często również w formule V4 plus. Do najważniejszych z tego typu spotkań należały rozmowy z kanclerz Angelą Merkel w Warszawie, z prezydentem Ukrainy na forum w Krynicy czy ostatnio, w czerwcu, z prezydentem Francji Emanuelem Macronem w Brukseli.

Wyszehrad przyjął też dwa ważne dokumenty na temat jednolitego rynku cyfrowego oraz Deklarację Warszawską dotyczącą komunikacji cyfrowej z 28 marca 2017 roku – wskazał minister spraw zagranicznych.

Witold Waszczykowski, mówiąc o wspólnych działaniach podjętych przez Grupę, zwrócił również uwagę na kwestię propozycji ograniczenia możliwości delegowania pracowników przez firmy w ramach Unii Europejskiej: – Ważnym dokumentem przyjętym przez premierów V4 był dokument na temat zmiany dyrektywy dotyczącej delegowania pracowników. Jest to jeden z najważniejszych sporów w UE. Propozycja zmiany tej dyrektywy ociera się o protekcjonizm. Przyjęcie tej dyrektywy będzie zamachem na jednolity rynek.

W ubiegłym roku Komisja Europejska zaproponowała zmiany w dyrektywie z 1996 r. w sprawie delegowania pracowników. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę wykonywaną na terenie danego państwa. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, ile pracownik zatrudniony na stałe w danym kraju. Ma mu przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe części wynagrodzenia, takie jak premie czy dodatki urlopowe. Zgodnie z propozycją KE, gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany zostanie objęty prawem pracy państwa, na terenie którego wykonywał zlecenie. Zapisy są szczególnie niekorzystne dla polskich firm, które wysyłają w delegacje około pól miliona pracowników.

 

ŁAJ

Marszałek Marek Kuchciński dla Radia WNET o wizycie Donalda Trumpa, Emmanuelu Macronie oraz Grupie Wyszehradzkiej

Zdaniem Marszała Sejmu polski parlament i rząd są w stanie porozumieć się z nowym prezydentem Francji w zasadniczych kwestiach, takich jak np. europejska polityka sąsiedztwa i stabilność Europy.

Marszałek Kuchciński powiedział Radiu WNET, że wizyta Donalda Trumpa na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej może umocnić region tzw. Trójmorza i tak też będzie odbierana:

– Przyjazd prezydenta Donalda Trumpa na V4 będziemy odbierać tak, że ta część Europy wymaga wzmocnienia w kwestii bezpieczeństwa, od Bałtyku aż po Morze Adriatyckie. Jednym z elementów tego spotkania będzie wsparcie dla idei Trójmorza – dla współpracy politycznej oraz gospodarczej.  Drugim elementem będzie wskazanie, że Europa, aby zapewnić  bezpieczeństwo i spokój swoim mieszkańcom, musi być stabilna.

Zdaniem Marka Kuchcińskiego, gwarancją takiego bezpieczeństwa jest Sojusz Północnoatlantycki oraz współpraca z Amerykanami. Marszałek Sejmu został zapytany również o spór między Grupą Wyszehradzką a prezydentem Francji. Odpowiedział, że wierzy w porozumienie z  Emmanuelem Macronem:

– Z perspektywy parlamentarnej mamy pewne ułatwienie – dyplomacja parlamentarna jest tzw. soft power. Dlatego można nam więcej i jestem ostrożnym optymistą. Myślę, że w zasadniczych formach współpracy, takich jak np. poszukiwanie rozwiązań dla europejskiej polityki sąsiedztwa, uda nam się porozumieć z parlamentem francuskim.

W poniedziałek po południu na Zamku Królewskim w Warszawie w gronie szefów rządów państw V4 premier Beata Szydło zakończy i podsumuje miniony rok prezydencji Polski w Grupie Wyszehradzkiej, w tym zrealizowane inicjatywy. Zwieńczeniem spotkania będzie uroczyste przekazanie przewodnictwa w V4 premierowi Węgier, Viktorowi Orbanowi.


26 czerwca w Budapeszcie doszło do odsłonięcia pomnika bohaterów Polski i Węgier – Henryka Sławika i Józsefa Antalla. W czasie II wojny światowej wspólnie uratowali oni życie kilku tysiącom polskich Żydów, dając przykład wzór zachowania najważniejszych ludzkich wartości.

Pomnik-ławeczka został odsłonięty w obecności marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego Węgier, László Kövéra, delegacji polskiego parlamentu i innych wysokich rangą urzędników państwowych Polski i Węgier.

– Ławka zwykle jest elementem tzw. małej architektury. Miejscem, gdzie można usiąść, odpocząć, czasem z kimś porozmawiać. Jednak ławka może być również symbolem, tak jak ta ławka, integrującym ludzi, przypominającym, dla jakich wartości oddawali życie. Tak właśnie dzieje się z naszymi dwoma bohaterami, którzy w swoich ojczyznach przez długie lata byli zapomniani – powiedział marszałek Kuchciński.

8 listopada 2016 r. w Warszawie miały miejsce uroczystości odsłonięcia podobnego pomnika upamiętniającego tych bohaterów.

Henryk Sławik (1894 – 1944) był działaczem politycznym i społecznym, uczestnikiem powstań śląskich oraz wieloletnim redaktorem naczelnym „Gazety Robotniczej”. We wrześniu 1939 r. trafił na Węgry. Został prezesem Komitetu Obywatelskiego do Spraw Opieki nad Polskimi Uchodźcami. Dzięki współpracy z Józsefem Antallem seniorem (1896-1974), pełnomocnikiem rządu Królestwa Węgier ds. Uchodźców Wojennych, uratował około 5 tysięcy Polaków narodowości żydowskiej. Został aresztowany przez gestapo w 1944 roku. Torturowany podczas śledztwa, nie wydał swojego węgierskiego towarzysza, co Józsefowi Antallowi uratowało życie. Henryk Sławik zginął w obozie zagłady Mauthausen-Gusen. József Antall senior był nazywany przez polskich uchodźców „Ojczulkiem Polaków”. Szczególną troskę wykazał w stosunku do polskiej młodzieży, tworząc dla nich szkoły. Wraz z Sławikiem założył Sierociniec Dzieci Polskich Oficerów, w którym ukrywano żydowskie dzieci.

JN/WJB