Dr Krzysztof Jabłonka: wśród powstańców wielkopolskich powtarzają się nazwiska osób biorących udział w Wiośnie Ludów

Prowadzący audycji „Gawęda historyczna” w Radiu Wnet o powstaniu wielkopolskim w 103. rocznicę jego wybuchu.

Dr Krzysztof Jabłonka wskazuje, że powstanie wielkopolskie 1918 r. nie jest jedynym wygranym polskim zrywem.

To było w obronie dzieci i godności. Te dwie rzeczy się połączyły w sposób tak niesamowity, że do dzisiaj historyk jest lekko zdumiony.

Wskazuje, że to Wojciech Korfanty namówił Ignacego Jana Paderewskiego, aby przyjechał do Poznania.

Już po drodze alarmowano poznaniaków, że jedzie Paderewski, ale również alarmowali Niemcy swoich.

W Poznańskiem powstały dwie organizacje: Straż Obywatelska i Polska Organizacja Wojskowa Zaboru Pruskiego. Zmobilizowały one swoich ludzi.

Paderewski pięknie przemówił, że nie jego witają tylko komitet który walczy o ich sprawę na arenie międzynarodowej i przywrócenie nam wszystkim naszej wolnej Polski.

Wybuch powstania sprowokowało zrzucanie flag ententy i Polski przez Niemców.

Do końca roku 18. Wielkopolska była wolna, a 1 stycznia w Nowy Rok 19 roku wybuchły Kujawy, które miały troszeczkę odrębne powstanie nazywane zresztą tą samą nazwą.

Historyk wskazuje, że Wielkopolanie przekazywali swoim potomkom swoją broń do walki o wolną ojczyznę.

Wielkopolska ma przepiękną kartę. Była w każdym powstania jakie kiedykolwiek wybuchło w Polsce.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prezydent Andrzej Duda wetuje nowelizację ustawy medialnej [KONFERENCJA]

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania nowelizacji o radiofonii i telewizji kierując ustawę do ponownego rozpatrzenia przez Sejm.

Swoją decyzję głowa państwa tłumaczyła na konferencji prasowej.

Prezydent Duda przyznał, że nie planował podpisania ustawy. Rozważał dwie opcje- skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego lub zawetowanie.

Przypomniał traktat z 21 marca 1990 r. zawarty między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi.

 

 

 

 

 

 

A.P.

Wojciech Cejrowski: nielegalni imigranci powinni trafiać do więzień, a nie do ośrodków wypoczynkowych

W jaki sposób Demokraci sabotowali mur Donalda Trumpa? Co z nielegalną migracją ma wspólnego Bill Gates? Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o problemach na granicy w Polsce i w USA.

Wojciech Cejrowski mówi o sytuacji na granicy z amerykańsko-meksykańskiej. Teraz mogłaby tam stać bariera, którą zapowiedział Donald Trump. Demokraci blokowali jednak jej budowę.

Gdyby Demokraci nie przeszkadzali to zacząłby budować zaraz w styczniu po objęciu władzy i skończyłby chyba w tym samym roku.

Obecnie przez granice przechodzą ogromne masy ludzi.

Samych zarejestrowanych takich które kamery złapały 175 tysięcy miesięcznie. To są ogromne hordy ludzkie, które przechodzą przez granicę

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” zauważa, że przylatujących samolotem do Ameryki sprawdza się pod kątem koronawirusa. Tych, którzy nielegalnie przekraczają granicę z USA już nie.

Każdy, kto przekracza granicę nie na przejściu granicznym za pomocą paszportu, tylko tak po prostu przechodzi na zielono jest przestępcą.

Podkreśla, że Biden nie stosuje przepisów zgodnie z którymi nielegalnym imigrantom grozi więzienie. Wskazuje, że Teksasie obowiązuje takie samo prawo odnośnie ziemi stanowej i prywatnej.

Jeżeli ktoś wkroczy nie proszony na prywatny teren w Teksasie to grozi mu więzienie i w związku z tym stawiają te bariery na granicy ziemi federalnej i ziemi teksaskiej.

Podróżnik podkreśla, że władza nie stosując prawa niszczy system prawny i demoralizuje naród. Dodaje, że także w Polsce nielegalni imigranci, zamiast lądować w więzieniu, trafiają do „ośrodków wypoczynkowych”.

W tej chwili nikt nie ocenia tego na przykład, czy ten facet który nielegalnie granicę przekroczył, bo chce trafić do Niemiec, czy on jest w takiej fatalnej potrzebie o której Tomasz z Akwinu pisał, że jak również bochenek chleba, bo umiera z głodu albo Twoje dzieci to jest kradzież uzasadniona i nie wolno za to karać.

Cejrowski podkreśla, że polski rząd musi zadbać w pierwszej mierze o polskich obywateli. Stwierdza, że dopiero po zatroszczeniu się o polskich bezdomnych można się zastanowić, czy część imigrantów o rozpoznanej sytuacji „wsadzić do autobusu i wywieźć do Niemiec”.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zauważa, że Bill Gates mówił o „wymieszaniu świata”, aby zniknęły rasy. W Stanach Zjednoczonych się to poniekąd udało. Jak zauważa publicysta, wiceprezydent USA Kamala Harris podkreśla, często, że jest „pierwszą czarną kobieta” na tym stanowisku.

Tymczasem ona jest tak samo czarna, jak biała. Obama też był w równym stopniu Murzynem, co białasem.

Cejrowski podkreśla, że nie można zdejmować z ludzi indywidualnej odpowiedzialności. Dorosły człowiek przekraczający nielegalnie polską granicę nie może się zrzucać winy na Łukaszenkę. Dziennikarz dziwi się, że są ludzie, którzy wychodzą na ulice przeciwko nowelizacji ustawy medialnej.

Nie wiem, co by musiało się stać w moim życiu, żeby mnie obchodziła do tego stopnia ustawa medialna, że ja wychodzę z rodziną na ulicę, zamiast robić kutię albo kluski z makiem w domu, stroić choinkę i inne rzeczy robić.

Ocenia, że protesty „śmierdzą brakiem autentyzmu”.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

A.P.

Deklaracja prezydentów państw Trójkąta Lubelskiego. Bobołowicz: wskazano w niej m.in. na wspólnotę historyczną

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie o szczycie Trójkąta Lubelskiego: poruszonych tematach, odbiorze, spotkaniu z ukraińskimi ambasadorami oraz o sporze wokół transportu kołowego.

Paweł Bobołowicz komentuje pierwsze spotkanie prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy  w ramach szczytu Trójkąta Lubelskiego. Ten ostatni powstał w 2020 r.

Wiceministrowie spraw zagranicznych byli koordynatorem tej inicjatywy, ale później rozszerzyła się jeszcze na poziom parlamentów.

Na wydarzeniu poruszane były dwa wątki: kryzys migracyjny oraz niepokojące działania Federacji Rosyjskiej. Jak zauważa nasz korespondent,

Ukraińcy bardzo pozytywnie odebrali to, co się wydarzyło.

W podpisanej deklaracji wskazano na wspólnotę historyczną trzech krajów. Mówi ona o kryzysie migracyjnym jako o wojnie hybrydowej. Prezydent Andrzej Duda wskazywał, że Rosji nie można ulegać, lecz trzeba się jej przeciwstawić.

Nasz korespondent wskazuje na spotkanie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z ambasadorami ukraińskimi z całego świata. Na wydarzenie to zostali zaproszeni- szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock i polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.

Nasz minister będzie miał możliwość uczestnictwa i bezpośredniej rozmowy z ukraińskimi dyplomatami.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk odnosi się do zatrzymania transportu pociągów przewożących towary z Chin do Polski.

Jest to ukraińska odpowiedź na niewydawanie przez Polskę pozwoleń na transport kołowy w Polsce dla Ukraińców w takiej liczbie jak oczekiwałaby tego Ukraina.

Taka reakcja Kijowa, jak przyznaje, może budzić zaskoczenie biorąc pod uwagę obecną sytuację.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Szczyt Trójkąta Lubelskiego. Bobołowicz: Polska i Litwa nie zrezygnują ze wspierania euroatlantyckich dążeń Ukrainy

Komentarze ukraińskich ekspertów po szczycie są bardzo pozytywne. Dla tamtejszych mediów jest to główny temat – zapewnia korespondent Radia Wnet.

Paweł Bobołowicz komentuje pierwsze spotkanie prezydentów Polski, Ukrainy i Litwy w formule Trójkąta Lubelskiego, które odbyło się w Hucie na południowym zachodzie Ukrainy.  Zadeklarowano współdziałanie przeciwko agresywnej postawie Rosji oraz dążenie do rozszerzenia NATO na wschód.

W wystąpieniach wszystkich prezydentów pojawił się temat kryzysu migracyjnego oraz zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej. Prezydent Zełeński zapewnił o gotowości do dialogu dyplomatycznego z Rosją w istniejących już formatach.

Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że jest przeciwnikiem wszelkich ustępstw wobec Rosji oraz potwierdził brak uznania dla aneksji Krymu. Wraz z litewskim przywódcą Gitanasem Nausedą zapewnił o poparciu dla członkostwa Ukrainy w UE i NATO.

Komentarze ukraińskich ekspertów po szczycie są bardzo pozytywne. Dla tamtejszych mediów jest to główny temat.

Korespondent Radia Wnet na Ukrainie informuje, że polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau będzie specjalnym gościem spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego z ambasadorami tego kraju.

A.W.K.

Gen. Roman Polko: Czeczko mógł pozostawić po sobie dobre wspomnienie. Zamiast tego wybrał zdradę munduru wojskowego

Zdrada, głupota i kłamstwa propagandy Mińska. Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego o dezercji polskiego żołnierza pełniącego do niedawna służbę na granicy z Białorusią.

Generał Roman Polko komentuje doniesienia o dezercji polskiego żołnierza pełniącego do niedawna służbę na granicy z Białorusią. Ocenia, że człowiek ten, uciekając od własnych problemów wystawił na szwank wizerunek Polski.

Kedy on opowiada takie bzdury że żołnierze strzelają do migrantów to nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale pisze akt oskarżenie przeciwko sobie przeciwko kolegom mówiąc nieprawdę wpisując się w tą wyjątkowo kłamliwą propagandę.

Jednak dezercja i szkalowanie Polski jego problemów nie rozwiąże, a jedynie doda nowe. Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego przypomina, że  Emil Czeczko miał problemy z prawem.

Warto podkreślić, że wcześniej w podobny sposób do podobnych ludzi docierały struktury ISIS, które właśnie opowiadały historie o tym jak przyłączenie się do nich poprawi twoje życie jak będziesz miał cudownie wspaniale.

Zdaniem byłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego z pewnością będzie chciał wrócić do kraju. Zostanie oszukany podobnie jak imigranci, których wcześniej spotykał.

Świadczy to o jego ogromnej nieodpowiedzialności, ale też o braku wyobraźni.

Gen. Polsko odnosi się do słów ministra  Mariusza Błaszczaka. Prawdopodobnie okres wymówienia żołnierza jeszcze się nie skończył. Gen. Polko zauważa, że jego żołnierze służbę pełnili do ostatniego dnia.

Mimo, że ta jego karta wojskowa nie była zbyt wspaniałym literami napisana miał szansę na tej granicy żeby pokazać, że jednak był wartościowym człowiekiem i pozostawić po sobie dobre wspomnienie. Zamiast tego wybrał […] zdradę munduru wojskowego.

Były dowódca GROM jest przekonany, że mężczyzna zda sobie sprawę z błędu, jaki popełnił i będzie chciał wrócić do Polski. Stwierdza, że obecnie zapewne wielu żołnierzy jest obecnie zdenerwowanych tym, jak podważana jest ich praca przez jednego dezertera. Jak dodaje gen. Polko, nie jest wykluczone, że przełożeni dezertera nie dostrzegli sygnałów świadczących o jego nieprzygotowaniu do służby w wojsku. Mówi także o propagandowym wymiarze sprawy.

Łukaszenka nieprzypadkowo od razu zwołał konferencję, gdyż chce uderzyć w morale żołnierzy.

Rozmówca Adriana Kowarzyka ocenia, że utworzenie przez polskich polityków śledczej komisji sejmowej w tej sprawie byłoby „pompowaniem balonika” propagandy Mińska.

Mamy do czynienia z człowiekiem, który będzie kłamał, oczerniał kolegów.

Podkreśla, że jest to najbardziej haniebna rzecz, jakiej może dopuścić się żołnierz. Przyznaje, że wśród polskich żołnierzy byli tacy, którym zdarzało się popełniać niegodne czyny. Dotąd jednak nikt nie dopuścił się zdrady.

Sam się czuje tym mocno dotknięty.

Gen. Polko sądzi, że białoruskie służby szukały słabego elementu po polskiej stronie, w który mogły uderzyć. Nie wiadomo, czy w przypadki 25-latka mamy do czynienia z dłuższym uwikłaniem we współpracę, czy ze spontaniczną decyzją. Podkreśla, że jeśli nie zdecyduje się na szybki powrót do Polski, to

Nie wróżę mu dobrej przyszłości.

Zwraca się z apelem do dezertera wzywając go by wrócił do Polski i poniósł konsekwencje swoich czynów. Wówczas ma szanse wrócić na łono polskiego społeczeństwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Cejrowski: trwa stan wojenny w Polsce i w wielu miejscach na świecie

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o stanie wojennym: jego współczesnej ocenie i o tym, że wciąż trwa; oraz o czynach Trumpa i słowach Bidena.

Wojciech Cejrowski komentuje sondaż w którym 43 proc. respondentów oceniło negatywnie działania gen. Wojciecha Jaruzelskiego, a 26 proc. pozytywnie.

Jeżeli dzisiaj 26 proc. Polaków ocenia pozytywnie działania Jaruzelskiego to znaczy, że tyle mamy w kraju […] komuchów z wychowania.

31 proc. ankietowanych nie ma zdania ws. stanu wojennego. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” stwierdza, że to porażka systemu edukacji, gdyż jest to ważne wydarzenie historyczne. Dodaje, że skandalem jest pochowanie generałów z WRON-u na Powązkach.

Może wykopać truchło dyktatorów, precz z poświęconej ziemi, i zrobić im jakiś brzydki cmentarz.

Podróżnik oburza się, że Monika Jaruzelska mieszka „w domku, który zabrano rodzinie bezprawnie”. Co roku razem z innym urządzał pod tym domem „kocią muzykę” na 13 grudnia. Cejrowski wspomina początek stanu wojennego. Dowiedział się o nim dopiero po porannej mszy świętej. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że

Jaruzelski ma na swoich rękach krew większej liczby osób niż 100, bo jeszcze przypomnijmy, że grudzień 1970 r.

Dodaje, że kary powinny być łączne, gdyż inaczej jest to dewaluacja sprawiedliwości- na jedną ofiarę przypada mała część kary. Ludzie tacy jak Jaruzelski powinni więc ponieść karę śmierci lub karę ponad tysiąca lat więzienia. Gospodarz Studia Dziki Zachód stwierdza, że obecnie w Polsce i w wielu krajach na świecie też mamy stan wojenny.

Ludzie bez wyroków siedzą na przykład. To się teraz nazywa nie internat, tylko kwarantanna, ale też bez wyroku- władza zdecydowała „ten będzie siedział”.

Australia mają nawet obozy, które, jak mówi Cejrowski, przypominają Auschwitz-Birkenau. Cejrowski zauważa, że w Parlamencie Europejskim zakazano używania określenia Boże Narodzenie, tylko mówić okres świąteczny.

Poruszony zostaje także temat rozmów Joego Bidena z Władimirem Putinem. Ten ostatni grozi wojną z Ukrainą, gdyby ta miała dołączyć do NATO. Cejrowski podkreśla, że gdy Donald Trump coś mówił, to podpierał to działaniami.

Bombardowanie całonocne ze statków na Morzu Śródziemnym, […] przesunięcie  całej masy wojska w kierunku Tajwanu.

Tymczasem Joe Biden ma jedynie słowa.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

A.P.

Magdalena Cedro: Polska prawdopodobnie w ogóle nie otrzyma zaliczki z Europejskiego Funduszu Odbudowy

Na co zdecyduje się rząd wobec konfliktu z Brukselą? Dziennikarka o sporze polskiego rządu z Komisją Europejska ws. Krajowego Planu Odbudowy.

Magdalena Cedro prognozuje, że do końca roku Polska nie otrzyma zaliczki z Europejskiego Funduszu Odbudowy. Wynosiłaby ona 4,5 mld euro.

Jeśli w tym roku nie otrzymamy zaliczki, to w ogóle jej nie otrzymamy.

Oznacza to, że pierwsze projekty trzeba będzie sfinansować z budżetu państwa. O pierwsze regularne płatności będziemy mogli zabiegać dopiero po ich rozliczeniu.

Nie jest to żadne widzimisie Komisji Europejskiej, tylko takie jest prawo.

Jak informuje, w podobnej sytuacji są m.in. Węgry i Holandia. Ta ostatnia jeszcze nie złożyła swojego planu. Komisja Europejska przedstawiła Polsce warunki. Krajowy Plan Obbudowy może zostać zaakceptowany jeśli Warszawa się podporządkuje Brukseli.

Polska miałaby zadeklarować zlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej.

Sędziowie zwolnieni dyscyplinarnie mieliby zostać przywróceni. Dziennikarka zauważa, że

Na razie rząd stawia sprawę twardo, przynajmniej deklaratywnie.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego odnosi się do możliwości wycofania się Polski ze wspólnego długu. Stwierdza, że nie słyszała o takiej opcji. Politycy mówią o pozwaniu Komisji Europejskiej do TSUE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jakub Wiech: spekulacja na rynku ETS jest coraz większym ciężarem dla spółek energetycznych w Polsce

Wicenaczelny portalu energetyka24.pl o dążeniach polskiego rządu do zatrzymania spekulacji opłat emisji CO2, charakterze systemu i problemie wysokiej emisyjności polskiej energetyki.

Jakub Wiech komentuje wizytę premiera Mateusza Morawieckiego w Brukseli. Chodzi o sytuację na unijnym rynku handlu zezwoleniami na emisję dwutlenku węgla. Problemem jest rosnąca spekulacja. Jak wyjaśnia nasz gość, system miał stymulować obciążone opłatami podmioty do transformacji energetycznej i dawać środki państwom.

W ten system wkradła się pewna patologia która wprowadziła pośredników do handlu tymi uprawnieniami do emisji, pośredników, którzy traktują te uprawnienia jako instrument finansowy instrument do zarabiania pieniędzy. Więc trzymają w portfelu właśnie te uprawnienia czekając aż ich cena wzrośnie.

Cena rośnie, gdyż na rynku jest ich z czasem coraz mniej. Wówczas można sprzedawać akcje spółkom. Te ostatnie muszą wydawać duże kwot na opłaty. Rezultatem jest z jednej strony brak środków na inwestycje w nowoczesną energetyką, a z drugiej wyższe ceny dla konsumentów.

Polska chce zmian, które ograniczą wysokość tych uprawnień.

Rozmówca Adrian Kowarzyka stwierdza, że ilość przyznawanych przez Unię Europejską uprawnień danym krajom obliczany jest według stanu na rok 2005. Obecnie Polska jest na styk, jeśli chodzi o pulę uprawnień, które mamy i których potrzebujemy.

Ta spekulacja jest coraz większym ciężarem dla spółek energetycznych w Polsce.

Eksperci nie przewidywali tak dużych cen uprawnień. Wicenaczelny portalu energetyka24.pl zauważa, że na spekulacji zarabia polskie państwo:

Polska zarabia astronomiczne sumy ze sprzedaży uprawnień.

Polska i Niemcy sprzedają uprawnienie obok tej sprzedaży prowadzonej przez Unię Europejską. Czy spekulanci także mogą nabyć od nas uprawnienia?

Sprzedajemy wszystkim podmiotom, które są zarejestrowane w tym rejestrze.

Dochody ze sprzedaży przeznaczane były m.in. na program Mój Prąd.

Wiech zauważa, że jeszcze do niedawna dysponowaliśmy specjalnymi funduszami wsparcia dla najbardziej zagrożonych podwyżką energii. Stwierdza, że interes Polski polegający na opóźnieniu transformacji energetycznej jest mało zrozumiały dla innych państw członkowskich UE.

Jesteśmy bardzo emisyjnym krajem. Mamy największy udział węgla w gospodarce.

Przypomina, że nasz kraj ma 70 proc. węgla w miksie energetycznym i ma emisję trzykrotnie większą niż średnia unijna.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Marcin Przydacz: udało nam się wytworzyć na forum Unii Europejskiej wspólne spojrzenie na Białoruś

Wiceminister spraw zagranicznych o szczycie Partnerstwa Wschodniego, represjach na Białorusi i unijnych sankcjach oraz o Trójkącie Lubelskim, wizycie kanclerza RFN w Polsce i postawie KE wobec Polski.


Ważne jest, że szczyt Partnerstwa Wschodniego w ogóle się odbywa- ocenia Marcin Przydacz, wyjaśniając, że odbywa się on pod trzema hasłami: Recovery, Reform i Resiliance. VI szczyt Partnerstwa Wschodniego rozpocznie się 15 grudnia. Komisja Europejska zmobilizuje dodatkowe 30 milionów euro, aby jeszcze bardziej wzmocnić swoje wsparcie dla narodu białoruskiego. To nowe finansowanie uzupełni i rozszerzy już istniejącą unijną pomoc dla młodzieży, niezależnych mediów, małych i średnich przedsiębiorstw na uchodźstwie oraz kultury. Rozważane będą działania na rzecz dalszego zbliżenia państw Partnerstwa Wschodniego do Unii Europejskiej. Do tej ostatnie nie zbliża się obecnie Białoruś, której władze terroryzują społeczeństwo.

Wczoraj widzieliśmy drakońskie kary dla aktywistów- kilkanaście lat więzienia.

Dotąd było już pięć transzy sankcji wobec Białorusi. Rozważane są kolejne. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odpowiada na pytanie, czy premier Mateusz Morawiecki spotka się ze Swiatłaną Cichanouską. Zauważa, że

Swiatłana Cichanouska często spotyka się z polskimi politykami.

Symbolicznym gestem była obecność niedoszłej białoruskiej głowy państwa na szczycie dla demokracji u boku prezydenta Andrzeja Dudy. Pokazuje to jego wsparcie dla białoruskiego społeczeństwa.

Gość Poranka Wnet mówi o współpracy w ramach Trójkąta Lubelskiego. Zauważa, że istnieje potrzeba wspólnego reagowania na problemy, takie jak obecny kryzys na granicy. Wskazuje na postawę opozycji, której przedstawiciele w momencie kryzysu skupili się na krytyce rządu.

Wyraża nadzieję, że nadejdzie dzień w którym wszystkie narody dawnej Rzeczypospolitej będą żyły w oparciu o jej wartości. Wówczas Trójkąt Lubelski stanie się Czworokątem Lubelskim.

Przydacz mówi również o przekazaniu środków unijnych na Krajowy Plan Odbudowy. Pieniądze są na razie wstrzymywane.

Komisja bez twardej podstawy prawnej wstrzymuje wypłatę środków.

Wiceminister spraw zagranicznych podkreśla, że nie ma formalnych powodów, aby KE nie akceptowała polskiej Krajowego Planu Odbudowy.

W duchu walki o praworządność Komisja sama postępuje niepraworządnie.

Przydacz zaznacza, że „KE chce coraz więcej władzy do której nie ma prawa”. Przewiduje, że będzie wywoływać to opór kolejnych państw. Podkreśla, że Komisja ma charakter wykonawczy wobec instytucji tworzonej przez państwa członkowskie. Ponadto nasz gość komentuje wizytę w Polsce nowego kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Zauważa, że Polska była trzecią europejską stolicą jaką odwiedził. Mówi także o problemie reparacji wojennych od Niemiec.

Sprawa reparacji nie została w żaden sposób rozpatrzona.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.