Jacek Czaputowicz rezygnuje ze stanowiska ministra spraw zagranicznych

Jak poinformowało MZS, Jacek Czaputowicz złożył w czwartek rezygnację na ręce premiera. Kierował resortem od 9 stycznia 2018.

Możliwość swej rezygnacji, jak przypomina Gazeta Wyborcza, Jacek Czaputowicz dopuszczał już w lipcu w rozmowie z Rzeczpospolitą. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało PAP, że

Minister wcześniej stwierdził, że po wyborach prezydenckich jest dobry moment na zmianę na czele polskiej dyplomacji oraz wyraził przekonanie, że jego następca będzie kontynuował dotychczasową linię i sprzyjał dalszemu umocnieniu pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Jest to kolejna, jak przypomina RFM.FM, rezygnacja w rządzie w tym tygodniu. W poniedziałek zrezygnował podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Janusz Cieszyński, we wtorek Wanda Buk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, a w środę minister zdrowia Łukasz Szumowski.

A.P.

Przydacz: Prezydent Łukaszenka powinien przeprowadzić dialog ze społeczeństwem

Marcin Przydacz przedstawia stanowisko państwa polskiego wobec sytuacji na Białorusi. „Nasza strona chce wesprzeć dialog między tamtejszą władzą, a białoruskim społeczeństwem” – twierdzi.

Sytuacja na Białorusi jest bardzo dynamiczna. Na tym etapie trudno jest określić, w jakim kierunku ta sytuacja podąża i kiedy dojdzie do przełamania politycznego – mówi gość „Poranka Wnet”.

Od kilku dni protesty przyjmują zupełnie inny charakter. Na początku na ulicach widziano przede wszystkim etatowych opozycjonistów, młodzież czy intelektualistów, od kilka dni dołączają do nich zakłady pracy. Z pewnością zaskoczyło to Łukaszenkę do tego stopnia, że zmienił taktykę, ustały bowiem brutalne aresztowania.

Póki co prezydent Łukaszenka wysyła sygnały, że nie jest gotowy do dialogu. „Myślę, że potrzebna jest jeszcze większa presja międzynarodowa. Jako strona polska chcemy wyciągać rękę do dialogu i pomagać w mediacji. Mamy nadzieję, że władze w Mińsku skorzystają z europejskiego wsparcia. Społeczeństwo białoruskie ewidentnie chce zmiany i potrzebuje rozmowy” – podkreśla.

„Idealny scenariusz byłby taki, gdyby prezydent Alaksandr Łukaszenka przeprowadził dialog ze społeczeństwem” – mówi wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych i podkreśla, iż państwo polskie będzie działać w taki sposób, aby uszanować suwerenność Białorusi.

Marcin Przydacz uważa, że może nastąpić do pęknięć w białoruskim establishmencie, przez co część elity może być kolejną stroną w konflikcie między władzą a społeczeństwem. Zaznacza, że w jego przekonaniu na tym etapie Białoruś prowadzi grę psychologiczną. Na tym etapie Rosja nie potrzebuje w żaden sposób interweniować, choć nigdy nie można tego wykluczyć.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./M.N.

Przydacz: Zaufanie wchodzi schodami, a zjeżdża windą. Łukaszenko to polityk rozhuśtany emocjonalnie

Wiceminister Marcin Przydacz apeluje do władz Białorusi o podjęcie dialogu ze społeczeństwem i sugeruje, że kandydatka opozycji Swietlana Cichanouska została zmuszona do opuszczenia swojego kraju.

Podsekretarz stanu w ministerstwie spraw zagranicznych, Marcin Przydacz wzywa na antenie Radia Wnet do deeskalacji napięcia na Białorusi i przypomina, że dalsze tłumienie oporu społecznego i woli zmian politycznych, będzie prowadzić do coraz głębszej izolacji tego państwa na arenie międzynarodowej.

Przedstawiciel polskiego MSZ uważa, że planowane na wrzesień spotkanie przywódców UE będzie działaniem zbyt późnym, dlatego też Polska stara się przyśpieszyć ten proces: „Jeżeli Unia Europejska chce być wiarygodna w przyszłości w tej tematyce, to nie może uciekać od faktu, że w państwie sąsiednim dochodzi do tak dramatycznych scen”.

Gość Popołudnia Wnet podkreśla, że środki dyplomatyczne dają ograniczony wpływ na władze w Mińsku, dlatego też „piłka jest po stronie Białorusi”. Tamtejsze władze powinny odbyć dialog ze społeczeństwem, a oskarżenia wobec Polski, wysuwane przez prezydenta Łukaszenkę pokazują, że jest to polityk „rozhuśtany emocjonalnie” i narusza on zbudowany już poziom zaufania pomiędzy państwami.

Na ten moment dominuje u niego (Łukaszenki-przyp. red.) myślenie tylko o utrzymaniu władzy, nie patrząc na finalny skutek sposobu, w jaki próbuje on uzasadnić swoje zwycięstwo. To jest błędna dla Białorusi polityka i będzie bardzo trudno odbudować to zaufanie, które przez kilka lat cała zachodnia Europa wraz ze Stanami Zjednoczonymi budowali (…) Wszyscy wiemy, że zaufanie wchodzi schodami, a zjeżdża windą.

Wiceminister Marcin Przydacz mówi, że opuszczenie Białorusi przez Swietlane Cichanouską jest w sposób oczywisty korzystne dla Łukaszenki i może chwilowo ostudzić nastroje społeczne. Dodaje, że przekroczenie granicy tego kraju „nie mogło odbywać się bez przyzwolenia władz w Mińsku”, dlatego też prawdopodobnie została ona celowo „wypchnięta” z Białorusi.

Z całą pewnością przekraczanie granicy białoruskiej nie mogło odbyć się bez wiedzy i przyzwolenia władz w Mińsku. Taki był cel prezydenta Łukaszenki, aby ostudzić nastroje opozycyjne, de facto eliminując i wypychając liderkę tego środowiska.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

K. Bosak: Dialog z Ukrainą powinien być oparty na prawdzie oraz szacunku dla ofiar, a nie na relatywizowaniu zbrodni.

Gośćmi Tomasza Wybranowskiego w Studiu 37 byli Ewa Karlik, działaczka patriotyczna, poseł Krzysztof Bosak (Konfederacja) i mec. Stefan Saczkowski. Słów kilka o zagrożonej polskiej edukacji na Ukrainie

Ewa Karlik, działaczka patriotyczna mówi z niepokojem o zbliżającym się nowym roku szkolnym 2020/2021 na Ukrainie.

Tuż po przyjęciu przez Dumę ustawy o języku ukraińskim, minister edukacji Anna Zalewska podpisała ze swoją ukraińską odpowiedniczką Lilią Hryniewicz deklarację w sprawie zapewnienia warunków do nauki w języku ojczystym oraz nauki tego języka, zgodnie z zapisami przewidzianymi w wymienionych w preambule umów dwustronnych.

Wszystko wskazuje jednak, że z tego porozumienia niewiele wynika, przynajmniej dla strony ukraińskiej. Oto słowa mera Lwowa:

Od września nauczanie we wszystkich ukraińskich szkołach powinno odbywać się wyłącznie w języku ukraińskim. Mam nadzieję, że większość w Radzie Najwyższej to rozumie i nie będziemy musieli jechać do Kijowa żeby osobiście objaśnić takie elementarne, ale ważne rzeczy. – powtarza Andrij Sadowyj.

Rok szkolny za pasem, bowiem mamy już połowę lipca, a nie widać żadnych konkretów, które uspokoiłyby naszych rodaków za Bugiem:

Na dziś, kierując się wiadomościami z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie wiemy, jaka będzie sytuacja polskich dzieci uczących się na Ukrainie. Takich szkół mamy pięć. Uczą się w nich dzieci pochodzące ze środowiska polskiego. Uczniami są także dzieci pochodzenia ukraińskiego. – mówi Ewa Karlik.

Zgodnie z oficjalnymi danymi Związku Nauczycieli Polskich na Ukrainie w tym kraju funkcjonuje obecnie sześć szkół z polskim językiem wykładowym. Są to szkoły w Mościskach, Łanowicach, Strzelczyskach, Gródku Podolskim oraz dwie we Lwowie. Uczy się w nich łącznie ponad 1 800 uczniów. Ewa Karlik dodaje:

Wiemy tylko tyleprzedstawiciel polskiej dyplomacji spotkał się z Ministrem Edukacji na Ukrainie, jednak na pytania środowisk kresowych, otrzymano odpowiedź o treści: „Dziękuje za zatroskanie losem szkoły nr. 3 z polskim językiem nauczania w Mościskach na Ukrainie. Pragnę zapewnić, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych bardzo uważnie monitoruje sytuację szkoły.”

Wszystko wskazuje jednak, że implementacja znowelizowanej ustawy o oświacie, którą ukraińska Duma przyjęła w roku 2017 roku właśnie się dopełnia. Ustawa przewiduje, że  językiem wykładowym na Ukrainie jest język ukraiński. Oznacza to, że język polski będzie językiem nauczania w przedszkolach i pierwszych oddziałach szkoły podstawowej. Czyżby polski MSZ i Ministerstwo Edukacji przez prawie trzy lata niczego nie wynegocjowali?

Zaostrzają się także komentarze ukraińskich polityków.

Nasi działacze polityczni powinni odzwyczaić się od zmieniania ustaw pod siebie i swoje populistyczne zachcianki. Jedynym językiem państwowym na Ukrainie jest język ukraiński. Wszyscy, którzy widzą swoją przyszłość tutaj, mają doskonale znać właśnie ukraiński. Ta kwestia nie jest i nie może być kwestią dyskusji. – tak napisał na swoim Twitterze Andrij Sadowyj, mer Lwowa.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Ewą Karlik:

 

Krzysztof Bosak mówi o poniedziałkowym posiedzeniu Sejmu RP (15 lipca 2020 roku), podczas którego Konfederacja zgłosiła projekt uchwały w sprawie obraźliwych słów ambasadora Ukrainy w Polsce, Andrija Deszczycy, który w rocznicę „Krwawej Niedzieli”, zrównał odpowiedzialność władz II Rzeczypospolitej z odpowiedzialnością morderców ze strony ukraińskiej za makabryczne mordy. Oto fragment oświadczenia ambasady Ukrainy w Polsce:


/…/ Źródłem wzajemnej wrogości jeszcze przed II wojną światową była nieprzemyślana polityka narodowościową władz II Rzeczypospolitej, okazywany przez polityków i osadników polskich na Wołyniu brak szacunku i lekceważenie praw obywateli II RP ukraińskiej narodowości do pielęgnowania własnych tradycji narodowych i religijnych./…/ – napisała w swoim oświadczeniu ambasada Ukrainy.


Krzysztof Bosak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Poseł Krzysztof Bosak (Konfederacja) mówi wprost:

„Dialog historyczny powinien być oparty na prawdzie oraz szacunku dla ofiar, a nie na relatywizowaniu zbrodni i zrównywaniu ofiar ze sprawcami.”

Gość Tomasza Wybranowskiego dodał także, że nie ma mowy o żadnej symetrii na jakimkolwiek polu działań Polski i Ukrainy. Podczas kampanii wyborczej o fotel prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Krzysztof Bosak mówił o wprost o „ukrainizacji polskiej szkoły” w Mościskach w obwodzie lwowskim.

Nie jest to pojedynczy wyskok ze strony Ukrainy. Jest to długookresowa polityka państwa ukraińskiego, która relatywizuje zbrodnie i próbuje narzucać narrację o wojnie. Ubolewam, że polska strona jest w tej sprawie bierna. – twierdzi Krzysztof Bosak.

Zdaniem polityka Konfederacji i byłego kandydata na prezydenta, ganinet Mayeusza Morawieckiego i konkretne ministerstwa są bierny i nie robią niczego konkretnego dla polskiej ludności zamieszkujących na dawnych Kresach Wschodniej II Rzeczypospolitej:

Ubolewam nad tym, że polska dyplomacja w czasie przyjmowania ustawy ukraińskiej oświaty, zrezygnowała z polskich interesów. Jeżeli traktujemy poważnie państwo to musimy pokazać skuteczność. Cała „gadanina” trwająca prawie dwadzieścia lat o tak zwanej „polityce wschodniej”, okazuje się zbiorem frazesów i mydleniem sobie nawzajem oczu przez część polskiej elity politycznej. – zaznacza.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z posłem Konfederacji Krzysztofem Bosakiem:

 

Mecenas Stefan Saczkowski, członek Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie w rozmowie w Tomaszem Wybranowskim opowiada o problemach polskich obywateli, które są sądzone przez polskie sądy za wpisy dotyczące banderyzmu. Jedną z takich osób jest pan Antoni Dąbrowski, który jako dziecko cudem uniknął śmierci w męczarniach z rąk ukraińskich sąsiadów podczas mordów w latach 1943 – 1947 na Wołyniu.

Istnieje dość duża grupa Polaków, która za pośrednictwem mediów społecznościowych ośmieliła się skomentować wpisy osób, które wyznają ideologię banderowską. Mają teraz konkretne zarzuty. To nie są pojedyncze osoby. Są to osoby z całej Polski – mówi mec. Stefan Saczkowski.

Zdaniem mec. Saczkowskiego dochodzi do nadinterpretacji wypowiedzi, które często są emocjonalne. Pod względem obowiązującego prawa, są to błahe naruszenia. Jednak jakiekolwiek wystąpienia emocjonalne w tej materii, które zostawiają ślad w internecie, są przedmiotami badania prokuratury.  Celuje w tym prokuratura warszawskiej dzielnicy Pragi – Północ.

O opinię w tej sprawie poprosimy w kolejnach programach ministra Zbigniewa Ziobrę.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z mecenasem Stefanem Saczkowskim:

Marta Niźnik & Tomasz Wybranowski

Bogdan Feręc o działaniu polskich placówek dyplomatycznych w Dublinie: Nasze służby nie czytają nawet irlandzkich gazet

Na statku handlowym płynącym do Dublina utknął Polak. Ambasada RP w Dublinie nie była w stanie udzielić informacji na ten temat. Po 3 dniach dyplomaci twierdzili, że sprawę znają od początku.

 

Redaktor naczelny portalu polska.ie.com Bogdan Feręc komentuje sprawę awarii promu towarowego płynącego na linii Liverpool-Dublin. Na unieruchomionym tuż przed portem w stolicy Irlandii statku od 12 grudnia statku pozostaje Polak Przemysław Piotrowski:

My nie chcemy źle pisać o polskich placówkach dyplomatycznych, ale one nas niestety do tego zmuszają.

Jak relacjonuje współgospodarz Studia Dublin, numer telefonu, który wybrał w celu uzyskania informacji w tej sprawie w polskiej ambasadzie, przekierował go do centrali Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie. Co więcej pracownik ministerstwa nie miał żadnych informacji na ten temat. Podobnie rzecz się miała w przypadku pani konsul dyżurnej w Dublinie:

Okazuje się, że nasze służby dyplomatyczne nie czytają irlandzkich gazet. […] Powinni się przynajmniej interesować sprawami Polonii i Polaków mieszkających na wyspie i w okolicach.

Bogdan Fereć cytuje  odpowiedź pani konsul,  która poleciła skontaktowac się w przedmiotowej sprawie z centrum operacyjnym MSZ:

Jeżeli ta miałaby wyglądać informacja, którą mieli mi przekazać urzędnicy z Dublina, to jest to zwykła kpina z nas.

Jak dalej mowi Bogdan Feręc, kontakt z centrum w sobotę okazał się niemożliwy. Odpowiedź z Warszawy przyszła w środę po południu. Ministerstwo zapewniło w niej, ze sprawa była od początku znana polskim służbom konsularnym, a Polakowi nie grozi niebezpieczeństwo:

Jeżeli ktoś pisze do mnie , że powyższa sprawa była znana polskim służbom konsularnym, to ja pytam: w jaki sposób, skoro zarówno Warszawa, jak i poźniej Dublin pytali mnie o szczegóły tej sprawy.

Bogdan Feręc apeluje do polskich dyplomatów o konkretne działania na rzecz irlandzkich Polaków:

Polacy potrzebują  waszej pomocy, a wy jesteście tutaj po to, żeby nam pomagać.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego chwali działalność konsulatu honorowego RP w Limerick, kierowanego prez Pata O’Sullivana. Postuluje, by polscy dyplomaci skorszystali z irlandzkich wzorców funkcjonowania.

Na koniec rozmowy, poruszona jest kwsetia pojawiającego się coraz częściej pomysłu referendum na temat zjednoczenia Irlandii. Niektórzy politycy z Republkii Irlandii chcą również przekonać Irlandię Pólnocną do przeprowadzenia takiego referendum.

A.W.K.

Stefan Hambura: Niemcy zawsze przyjmują moralną odpowiedzialność za II wojnę światową, niestety nie idą za tym finanse

Dlaczego polskie władze blokują sprowadzenie do Polski relikwii bł. Michała Woźniaka? Czy istnieje realna szansa na uzyskanie reparacji od Niemiec? Na te pytania odpowiada mec. Stefan Hambura.

 

Mecenas Stefan Hambura komentuje negatywne stanowisko polskich władz wobec sprowadzenia relikwii bł. Michała Woźniaka z Monachium do Kutna. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wraz z Ministerstwem Kultury opowiadają  się za  pozostawieniem urny z prochami błogosławionego jako „świadectwa”. Gość „Popołudnia WNET’ mówi, że wierni z Kutna pragnący przewiezienia relikwii do kraju mają poparcie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat reparacji niemieckich wobec Polski za szkody wyrządzone w czasie II wojny światowej.  Mecenas Hambura zwraca uwagę na fakt, że Polska zrzekła się reparacji jedynie od NRD. Omawiane są ostatnie głosy z Niemiec, przyznające Polsce prawo do odszkodowań. Rozmówca Łukasza Jankowskiego przypomina słowa premiera Nadrenii-Północnej Westfalii sprzed roku o potrzebie uregulowania roszczeń indywidualnych:

Co przez ten rok robiła Polska dyplomacja?

Stefan Hambura ubolewa nad opieszałością polskich władz w tej sprawie.  Mówi o konieczności udzielenia pomocy ostatnim żyjącym bezpośrednim ofiarom wojny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K

Wojnarowicz o zamknięciu ambasady Izraela: Nastąpiła eskalacja budżetowego konfliktu

Dyplomaci izraelscy od dawna narzekają na niskie pensje, co jest powodem ograniczenia działalności placówek na całym świecie.


Michał Wojnarowicz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych komentuje zamknięcie ambasady Izraela. Mówi, iż:

Decyzja o ograniczeniu działalności dotyczy izraelskich ambasad i konsulatów na całym świecie.

Jak mówi Wojnarowicz, w  służbie dyplomatycznej Izraela już wcześniej dochodziło do strajków, a obecnie nastąpiła eskalacja budżetowego konfliktu. Wojnarowicz uspokaja, że nie jest to nagła, lecz wcześniej zaplanowana akcja. Wcześniejsze protesty nie przyniosły rozwiązania problemu, trzeba więc było wyrazić swój sprzeciw wobec sytuacji w MSZ w ostrzejszej formie- wyjaśnia analityk.

Ekspert PISM podkreśla, że dyplomaci od dawna narzekają na niskie pensje. Przywołuje blokadę wizyty Dmitrija Miedwiediewa sprzed 8 lat jako najbardziej spektakularny przykład protestu izraelskiej służby zagranicznej. Z kolei izraelski odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli, mówi dalej Wojnarowicz,  w swoim niedawnym raporcie skrytykował warunki mieszkaniowe w wielu przedstawicielstwach.

MSZ był w ostatnich latach traktowany po macoszemu, obowiązki ministra pełnił długo sam premier Netanjahu.

Ekspert zapewnia, że problem zostanie szybko rozwiązany na drodze negocjacji między Ministerstwem Spraw Zagranicznych a Ministerstwem Finansów.

Państwo Izrael nie może pozwolić na długotrwałe pozbawienie swoich obywateli za granicą bez opieki- to kwestia prestiżowa.

A.W.K

 

 

Ks. Isakowicz-Zaleski: Zakulisowe działanie osób to złamanie wszystkich zasad, które obowiązują w cywilizowanym świecie

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski wypowiada się na temat wycofania książki Piotra Zychowicza z konkursu na Polską Książkę Historyczną Roku. Określa tę decyzję mianem „skandalicznej”.

 

 

Wycofanie książki przede wszystkim jest bardzo smutną sprawą, bo sam pomysł konkursu książki roku jest bardzo ważny, zwłaszcza że wielu ludzi coraz bardziej interesuje się historią. Świetnie, że obok głosowania fachowców i profesorów było także głosowanie internetowe. Jednak sposób, w jaki utrącono tę książkę jest skandaliczny – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje: Jury, które zakwalifikowało te książki, nie wydawało oceny pokazującej, czy jest ona dobra, czy zła, ale że jest ciekawa i warta głosowania. To właśnie profesorowie i internauci mieli zadecydować, która z tych książek zostanie wybrana.

W trakcie wyniku zakulisowych działań osób, które nie są pracownikami naukowymi, książkę utrącono. To złamanie wszystkich zasad, które obowiązują w cywilizowanym świecie. „Jestem krytyczny co do tej książki, natomiast nie zmienia to faktu, że to właśnie internauci mieli także szanse wyboru jej wyboru” – podkreśla rozmówca.

Nie można mówić „Wołyń zdradzony”, dlatego że to nie była zdrada podjęta świadomie, tylko była to głupota i brak wyobraźni ówczesnych władz Armii Krajowej. Mamy tu do czynienia z błędami, zaniedbaniami, natomiast nie ze zdradą. Z wieloma fragmentami tej książki zgadzam się w zupełności. Twierdzę, że gdyby AK inaczej podeszłaby do tej sprawy i potrafiła przeciwdziałać, to pewna część ludności zostałaby uratowana z ludobójstwa – zaznacza ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Mówienie, że książka jest antypolska, jest fałszywe. Dziwie się osobie, która wypowiadała takie słowa, bo moim zdaniem jest to zamykanie drogi do dyskusji – mówi. Podkreślając pewien krytycyzm wobec autora, solidaryzuje się z nim wobec nagonki części publicystów. Ks. Isakowicz-Zaleski odnosi się również do aktualnego stanu stosunków polsko-ukraińskich. „Dobre imię narodu polskiego powinno być troską wszystkich”– wskazuje. „Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest w rozpadzie”– ocenia duchowny.

M.N.

Jarosław Selin, Krzysztof Drażba, Sławomir Budzik, Jan Bogatko – Poranek WNET z Gdańska– 2 września 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

 

Goście Poranka WNET:

Krzysztof Jabłonka – historyk,

Zbigniew Stefanik – korespondent z Francji,

Krzysztof Drażba – naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku,

Jarosław Selin – wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego,

Sławomir Budzik – redaktor naczelny Radia Deon w Chicago,

Jan Bogatko – korespondent Radia Wnet z Niemiec,

Andrzej Gierszewski – rzecznik prasowy Muzeum Poczty Polskiej,

Jarosław Noch – dyrektor Regionu Sieci Gdańsk, Poczty Polskiej.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Paweł Chodyna

Multimedia: Jan Brewczyński

Wydawca techniczny: Adrian Kowarzyk


 

Część pierwsza:

Krzysztof Jabłonka  w ramach Kalendarza Kampanii Wrześniowej przypomina wydarzenia pierwszego dnia Kampanii Obronnej 1939 roku.

Premier Francji Édouard Philippe / Fot. Jacques Paquier / CC 2.0

Zbigniew Stefanik komentuje odbiór wczorajszych obchodów 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej we Francuskich mediach. Dla Francuzów to nie 1 września, a data zaatakowania Belgii przez Niemców w dniu 10 maja 1940 roku jest momentem kojarzonym z wybuchem wojny. Potwierdza to choćby fakt uczestnictwa w obchodach premiera Édouarda Philippe’a zamiast prezydenta Emmanuela Macron’a. Jak dodaje korespondent Radia WNET, premier Francji wizytuje zazwyczaj mniej istotne wydarzenia z perspektywy Francuzów.

Gość „Poranka WNET” porusza również kwestię zmagania się tego kraju z incydentami terrorystycznymi w kontekście ataku nożownika w Paryskim metrze, który zabił jedną osobę oraz ranił kilka kolejnych. Zbigniew Stefanik omawia również przygotowania Francji do brexitu. Jak dodaje, Francja nie obawia się daty 31 października.

 

Część druga:

Wieniec pod pomnikiem Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku / Fot. Jan Brewczyński

Krzysztof Drażba porusza temat świadomości młodych Polaków w kontekście historii nie tylko II wojny światowej, ale właściwie ostatnich dwóch wieków. Wszystko po to, aby młodzi mogli poznać i zrozumieć pewne mechanizmy i potrafić wpływać na polityków, aby Ci kształtowali w odpowiedni sposób naszą historię i pamięć historyczną.

Gość „Poranka WNET” wyjaśnia również, dlaczego Wolne Miasto Gdańsk było tak szczególne w miesiącach poprzedzających wybuch wojny oraz zaraz po samym wybuchu. Porusza temat prześladowań Polaków oraz bohaterskiej obrony placówki Poczty Polskiej, która stała się pewnego rodzaju symbolem walki cywilów z policją niemiecką. Agresora zdziwił upór w bronieniu tego budynku, gdyż jak wynika z niemieckich dzienników – nie spodziewali się oni tak zaciętej walki. Atak na pocztę wiąże się także z pierwszymi przejawami barbarzyństwa ze strony najeźdźcy. Pocztowcy w propagandowych filmach zostali przedstawieni jako bandyci oraz skazani w wyniku „zbrodni sądowej”.

 

Przegląd prasy o godzinie 8:00 prowadzi Aleksander Wierzejski.

 

Część trzecia:

Jarosław Selin / Fot. Jan Brewczyński
Jarosław Selin / Fot. Jan Brewczyński

Jarosław Selin mówi o obchodach 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Skomentował przemówienie Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, w którym ten prosił o przebaczenie za historyczną winę Niemiec. Przyznał się także nieprzemijającej Niemieckiej odpowiedzialności. Jak dodaje minister – Niemcy w takich chwilach zachowują się dobrze, jednak na co dzień w ramach długofalowej polityki historycznej jednak starają się „zamazać fakty związane z II wojną światową”. Mówi również o próbach przedstawienia prawdziwej historii II wojny światowej przez Polskę, w których uczestniczy Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W drugiej części wypowiedzi Jarosław Selin nawiązuje do odbywającej się już 7 września w Lublinie dużej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości. Mówi o programie, który zostanie tam przedstawiony „to będzie  duży dokument, liczący sto kilkadziesiąt stron. Będzie w nim solidna diagnoza, tak jak to zawsze robimy. Program bardzo wszechstronny.”

Minister komentuje również działania opozycji, która jego zdaniem, powinna być bardziej merytoryczna niż emocjonalna, co dobrze wpłynęłoby na debatę publiczną. Jak dodaje, aktualnie opozycja jest „nastawiona na walkę z PiS-em,bo to ich nawet tak naprawdę aktywizuje politycznie”. Zamiast takiego działania, wolałby, aby wystosowała ona konkretne poważne propozycje programowe o których można by dyskutować.

 

Część czwarta:

Sławomir Budzik, dziennikarz Radia DEON w Chicago. Fot. arch. Sławomira Budzika.

Sławomir Budzik mówi o huraganie Dorian, który spustoszył wyspy Bahama i zmierza w kierunku Florydy, konkretnie Miami z prędkością do 350 km na godzinę. Ludność cały czas jest ewakuowana a administracja USA przygotowuje się do natarcia niszczycielskiego żywiołu. Ponoć ma to być największy huragan od roku 1935. Wszystko wskazuje na to, że przejdzie on wzdłuż wybrzeża Stanów Zjednoczonych.

Sam huragan otrzymał już piątą, najwyższą kategorię, co oznacza, iż jest to siła absolutnie niszczycielska. Wyrwa on  słupy wysokiego napięcia, zalewana oraz przewraca budynki. Ciężko powiedzieć w którą dokładnie stronę skręci huragan, jednak rząd USA najmocniej przygotowuje się na uderzenie na terenie Karoliny Południowej lub Karoliny Północnej. Tam spodziewa się również największych strat.

Odwołano już setki lotów, a meteorolodzy zapowiadają opady w miejscach przylegających do huraganu na poziomie ok. 15 centymetrów. Oprócz wojska, z żywiołem mają walczyć szybkie grupy reagowania, które mają być wspierane przez ochotników. Te grupy są dobrze przeszkolone i uczestniczą we wszystkich akcjach kryzysowych, tak jak to było w 2018 roku w przypadku huraganu Michael.

Sławomir Budzik poruszył także temat obchodów wybuchu II wojny światowej. Dla Amerykanów wojna ta rozpoczęła się dopiero w momencie Japońskiego ataku na Amerykańską bazę Pearl Harbour. Mówi także o pierwszej stronie w największej Chicagowskiej gazecie, na której znajduje się reprint okładki informującej o napaści Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku. W środku gazeta zawiera kolejne 3 strony na temat tego ataku. Gość „Poranka WNET” chwali taki ruch Polskiej Fundacji Narodowej, który w realny sposób jest w stanie wpłynąć na odbiór amerykańskiej opinii publicznej i forsować polską wersję historii.

 

Przegląd prasy o godzinie 9:00 prowadzi Aleksander Wierzejski.

 

Część piąta:

Odtworzenie przemówienia Andrzeja Dudy z obchodów 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej z dnia 1 września 2019 roku.

Jan Bogatko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Jan Bogatko odnosi się do obchodów 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Skomentował przemówienie Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, w którym ten prosił o przebaczenie za historyczną winę Niemiec. Przyznał się także nieprzemijającej Niemieckiej odpowiedzialności. Jak mówi gość „Poranka WNET”, Prezydent Niemiec do owej mowy musiał się długo przygotowywać rozważając każde słowo, gdyż wiedział iż zostanie ono mocno odnotowane nie tylko przez polskie, ale również niemieckie media.

Jan Bogatko odniósł się także do wizyty Angeli Merkel w Wieluniu, mieście zbombardowanym przez Niemców już w pierwszym dniu wojny. Jak się okazuje, sami Niemcy nie bardzo o tym fakcie pamiętają, gdyż w przeciwieństwie do choćby Westerplatte, fakt zbombardowania Wielunia jest Niemcom mało znany.

Dopiero teraz rozpoczyna się Polsko-Niemieckie pojednanie. Jak dodaje rozmówca Tomasza Wybranowskiego „w momencie, w którym wiadomo, kto co uczynił i kto ponosi winę za tragiczne wydarzenia, możliwy jest prawdziwi dialog i realne pojednanie”.

 

Krzysztof Jabłonka w ramach Kalendarza Kampanii Wrześniowej przypomina wydarzenia drugiego dnia Kampanii Obronnej 1939 roku.

 

Część szósta:

Jarosław Noch / Fot. Jan Brewczyński

Jarosław Noch, dyrektor Regionu Sieci Gdańsk Poczty Polskiej, opowiada o tragedii która miała miejsce w ramach ataku placówki Poczty Polskiej w Gdańsku 1 września 1939 roku. Jak wynika z relacji świadków, bohaterscy pocztowcy odbierali pewne sygnały już na kilka miesięcy przed atakiem, dzięki czemu mogli się, w ograniczonym zakresie, przygotować do tego ataku „nosi pocztowcy w jakiś sposób byli przygotowani na to, że taki atak może nastąpić”.

Gość „Poranka WNET” mówi także o tym jak Poczta Polska stara się upamiętniać 80 rocznicę nie tylko obrony Poczty Polskiej również wybuchu II wojny światowej. Robi to przede wszystkim przy pomocy specjalnych znaczków, pocztówek oraz dedykowanych datowników „te wydarzenia właściwie wzrosły w DNA spółki. Pierwszy września jest najważniejszym dniem dla spółki, której zarząd wraz z innymi pocztowcami zawsze wysyła delegację na obchody rocznicy obrony Gdańskiej placówki „następną datą, która która wpisuje się w tym cyklu upamiętnienia naszych bohaterów, którzy byli byli pracownikami poczty, to 5 października. Dzień rozstrzelania 38 bohaterskich Obrońców Poczty Polskiej”.

Andrzej Gierszewski / Fot. Jan Brewczyński

Andrzej Gierszewski, rzecznik prasowy Muzeum Poczty Polskiej, opowiada o bogatych zbiorach muzeum. Szczególnym obszarem działania tego ośrodka jest upamiętnianie bohaterskiej walki obrońców Poczty Polskiej. Jak dodaje „to tutaj tych 58 osób, które pierwszego września 39 roku stawiało opór oddział niemieckim, zostało zamordowanych.” 

Jak dodaje, w przeciwieństwie do obrony Westerplatte, w przypadku osób walczących w obronie Poczty Polskiej nie ma żadnych historycznych niejasności, czy kontrowersji „w przypadku Westerplatte już niestety tak nie mam. Tam cały czas toczy się spór o osobę majora Henryka Sucharskiego i tego czy dowodził obroną, czy nie dowodził, czy wywiesił drugiego września białą flagę, czy też nie.”

 


Posłuchaj całej audycji „Poranek WNET” z Gdańska!


 

Marcin Makowski: Być może dla pewnych środowisk kwestie restytucji są drogą do zatrzymania rozwoju baz USA w Polsce

– Być może kwestia restytucji mienia i skłócania ze sobą Polski i USA jest drogą do zatrzymania budowy baz amerykańskich w Polsce, na czym miałaby skorzystać Rosja – mówi Marcin Makowski.

 

Marcin Makowski, dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy”, odnosi się do wystosowanego przez siebie w niedzielę ostrzeżenia dotyczącego poniedziałkowej wizyty izraelskiej delegacji w Warszawie. Gość Popołudnia mówi, że o planowanym spotkaniu poinformowali go znajomi dziennikarze izraelscy. Dali mu oni również znać, że intencją gości jest przeprowadzenie dyskusji dotyczącej restytucji mienia bezspadkowego oraz ustawy Just Act 447, nakładającej na 46 państw, w tym na Polskę, obowiązek restytucji majątku żydowskiego.

Makowski stwierdza, że na temat wizyty krążą dwie konkurencyjne wersje wydarzeń. Według pierwszej z nich ambasada Polski w Tel Awiwie informowała nieco wcześniej polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych o możliwej zmianie zagadnień, które mogą być poruszone na spotkaniu. Natomiast w myśl drugiej, zdaniem publicysty bardziej prawdopodobnej, zdawano sobie sprawę z prawdopodobnego wybiegu delegacji, jednak zupełnie go zbagatelizowano.

Gość Popołudnia mniema, że na skłóceniu Polski, Izraela i Stanów Zjednoczonych związanym z ustawą 447 zyskać może Rosja.

„Być może, oczywiście bez budowania teorii spiskowych, ale tak patrząc na geopolitykę chłodnym okiem (…), dzisiaj dla pewnych środowisk kwestie restytucji, wbijania klina między Stany Zjednoczone a Polskę, to de facto droga do tego, żeby utrącić rozwój baz amerykańskich w Polsce. Największym beneficjentem takiego stanu rzeczy byłaby Rosja”.

Makowski wskazuje także na absurdalność żądań o restytucję mienia żydowskiego wobec Polski w obliczu faktu niewypłacenia jej reparacji wojennych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.