Małgorzata Jarosińska-Jedynak, Karolina Baca-Pogorzelska, Waldemar Kraska, Marek Wróbel – Popołudnie WNET – 09.06.2020

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście Popołudnia WNET:

Małgorzata Jarosińska-Jedynak – minister funduszy i polityki regionalnej;

Karolina Baca-Pogorzelska – BiznesAlert

Waldemar Kraska – wiceminister zdrowia, senator PiS;

Marek Wróbel – prezes Fundacji Republikańskiej;

Aleksander Miszalski – poseł PO;


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Marcin Głos


Małgorzata Jarosińska-Jedynak/ Foto. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej/CC BY 3.0

Małgorzata Jarosińska-Jedynak informuje, że niezakontraktowane środki unijne możemy wykorzystać na walkę z koronawirusem i jego skutkami. Zauważa, że nie otrzymaliśmy z UE żadnych dodatkowych. KE musiała udzielić zgody na pomoc dużym firmom. Podkreśla, że rząd chce jak najwięcej pieniędzy przeznaczyć na dotacje.  Jak mówi, jest znacznie więcej przedsiębiorstw, znacznie więcej przedsięwzięć, jakie możemy wspomóc. Mówi o dotacjach na kapitał obrotowy dla przedsiębiorców, którym kapitał spadł o 30% w porównaniu do zeszłego miesiąca. Wnioski o dotację będzie można składać od 15 czerwca. Górną granicą dotacji jest 430 tys. zł. Program ten przeznaczony jest dla średnich przedsiębiorców. Małym i mikroprzedsiębiorcom dedykowany jest inny program.  Ministerstwo przygotowało Funduszowy Pakiet Antywirusowy.

Polska gospodarka najmniej ucierpiała z państw członkowskich UE mówi minister. Wyraża nadzieję, że będziemy mieli łatwiejszy start niż inni członkowie Unii.  Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego zauważa, że dzisiaj mówimy o Funduszu Odbudowy, który ma być przeznaczony bardzo szybki.  Informuje, że celem programu Komisji Europejskiej ma być wspieranie wzrostu gospodarczego. Program ma być zarządzany centralnie, więc poszczególne projekty będą oceniane przez KE. Beneficjenci będą musieli zgłaszać wnioski o finansowanie, być może bezpośrednio do Komisji, a może za pośrednictwem Ministerstwa. Posiedzenie Rady Europejskiej na której projekt unijny ma być negocjowany może odbyć się 19 czerwca.


Karolina Baca-Pogorzelska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Karolina Baca-Pogorzelska mówi o zamykaniu kopalń w woj. śląskim. Podkreśla, że najwyższy czas na podejmowanie decyzji długoterminowych ws. górnictwa. Zauważa, że na zwałach kopalń było w maju 7,7 ton węgla. Zwraca uwagę na to, iż zima była ciepła. Koronawirus może sprawić, że zwały uda się zmniejszyć. Stwierdza, że decyzja o zamknięciu kopalń jest spóźniona o dwa i pół miesiąca. Podkreśla, że w kopalni jest niemożliwe zachowanie dystansu społecznego. Z tego wynika pojawienie się w nich ognisk koronawirusa. Duża liczba wykrytych przypadków wśród górników wynika także z tego, że są oni masowo testowani.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego zauważa, że od 2007 r. mówi się o koncentracji polskiego węgla w jednych rękach. Zgodnie z tą koncepcją Węglokoks przejąłby na siebie eksport węgla. Nie wiadomo jednak skąd wziąć pieniądze na wszystkie koszty związane z taką transformacją.


Waldemar Kraska/Foto. Michał Józefaciuk/CC BY-SA 3.0 PL

Waldemar Kraska odpowiada na pytanie czemu Ministerstwo Zdrowia tak późno zareagowało na sytuację w kopalniach. Nie uważa, żeby tak było. Podkreśla, że przeprowadzane są testy wśród górników. Niedługo, jak mówi, powinna spaść liczba zarażonych. Wskazuje, że w kopalni łatwo jest się zarazić ze względu na bliski kontakt z innymi ludźmi.

Gość „Popołudnia WNET” zauważa, że poza województwem śląskim w kraju jest po kilku nowych zarażonych na województwo, a w niektórych w ogóle ich nie ma. Przyznaje, że wirus na pewno będzie długo krążył , jednak nie będzie to wyglądało tak, jak w kopalniach. Wiceminister zdrowia wyjaśnia, że obecnie jesteśmy liderem nowych zakażeń, ponieważ wcześniej udało nam się uchronić się przed masowymi zgonami. Mówi kiedy można by pomyśleć o „kroku w tył”, jeśli chodzi o obostrzenia. Odnosi się także do braku maseczek przez  niektórych uczestników spotkania wyborczego z prezydentem Andrzejem Dudą. Przyznaje, że maseczki powinno się nosić na wszelkich spotkaniach wyborczych, jeśli jest się blisko innych.


Rafał Trzaskowski / Fot. European Parliament, Flickr.com, CC BY-NC-ND 2.0

Marek Wróbel komentuje trwającą kampanię wyborczą. Zauważa, że Platforma Obywatelska pozostaje największą partią opozycyjną. Wątpi jednak by jej kandydat był w stanie wygrać z Andrzejem Dudą w II turze. Jest to jednak, jak podkreśla, groźny przeciwnik. Na pewno to jest kandydat lepszego sortu niż pani marszałek– mówi prezes Fundacji Republikańskiej. Nie startował on wcześniej, ponieważ z sobie znanych powodów nie chciał. Wróbel wyjaśnia, że jednocyfrowe notowania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w sondażach wynikały ze zmęczenia wyborców, a nie z tego, że faktycznie tylko tyle wyborców by na nią zagłosowało. Przypomina, że dobre notowania miał Szymon Hołownia, a z drugiej strony Krzysztof Bosak.

Gość „Popołudnia WNET” stwierdza, iż Rafał Trzaskowski przywrócił normalne relacje, między kandydatami lewicy. Przypomina przy tym, iż gospodarz Warszawy ma na swoim koncie wpadki i bycie lepszym od poprzedniej kandydatki KO nie wystarczy, by zostać prezydentem. Jego wynik będzie ograniczony przez poziom poparcia dla Platformy Obywatelskiej.

Wróbel odnosi się do kampanii wyborczej Trzaskowskiego, który postawił na krytykę wielkich inwestycji, którym przeciwstawia małe, lokalne inwestycje. Sądzi, iż jest to błędna strategia, która nie docenia poczucia „wstawania z kolan”. Choć bowiem można znaleźć ludzi, którzy uważają, iż „Centralny Port Komunikacyjny to samobójstwo” to większość Polaków docenia inwestycje publiczne.

Przypomina, że wygrać wybory może tylko jedna osobą, która zdobędzie ponad 50%. Nie należało, jak mówi, ruszać tematu wielkich inwestycji.


Aleksander Miszalski

Aleksander Miszalski zauważa, że brakuje pieniędzy na szpitale, na pomoc przedsiębiorcom. Z tego powodu należałoby przewartościować wielkie projekty inwestycyjne rządu, które w innym czasie mogły mieć więcej lub mniej sensu. Poseł PO przypomina protesty mieszkańców przeciwko Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu. Dodaje, że pieniądze Polakom są potrzebne tu i teraz. Pytanie, czy nie chodzi o wysoką pensję pana posła Horały mówi Miszalski. Opowiada także o spotkaniach Rafała Trzaskowskiego z wyborcami: Nikt się nie spodziewał takich tłumów. Odnosząc się do zarzutu, że politycy zapomnieli o trwającej epidemii wskazuje na komunikaty kierowane do zgromadzonych apelujące o zachowanie rygorów sanitarnych.

Zauważa, że wśród nowych zakażeń to w 3/4 są w ośrodkach zamkniętych. Są województwa w których są jedno lub dwa zakażenia dziennie. Polityk wyjaśnia różnicę między obecnym kandydatem KO, a jego poprzedniczką. Zauważa, iż obecnie ludzie potrzebują mocnego przekazu w pewnych kwestiach. Kandydatura Małgorzaty Kidawy-Błońskiej była dobra na czasy spokojne, sprzed epidemii. Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że Trzaskowski nie zaatakował personalnie żadnego ze swych kontrkandydatów. To nie jest tak, że jesteśmy dwoma plemionami– mówi podkreślając, że nie należy dzielić opozycji. Przyznaje, że po obu stronach politycznej barykady są ludzie wyrażający swe poglądy w  radykalny sposób.

Wróbel: Andrzej Duda traci swój atut w postaci spotkań z wyborcami, za to zyskuje jako urzędujący prezydent

Marek Wróbel o tym, jak Covid-19 wpływa na kampanię wyborczą, jak nie należy prowadzić tej ostatniej oraz zmianach gospodarczych, które przynieść może pandemia.

  • Na przerwaniu kampanii wyborczej przez koronawirusa najbardziej traci prezydent Andrzej Duda.
  • Pandemia koronawirusa nie spowoduje porzucenia pracy biurowej na rzecz zdalnej, może za to doprowadzić do częściowej deglobalizacji.

Mamy jeszcze 8 tygodni do głosowania w I turze i jeszcze wiele może się zmienić. Za dwa tygodnie, czy tam cztery tygodnie, jeżeli epidemia będzie przygasać.

Marek Wróbel zauważa, że „mamy chyba jakąś małą pauzę” jeśli chodzi o kampanię prezydencką w Polsce. Wobec pojawienia się koronawirusa w Polsce kandydaci muszą zredefiniować swoją strategię wyborczą. Od spotkań z wyborcami, w czym dotychczas dominował, musi powstrzymać się prezydent Andrzej Duda.

Zawieszenie spotkań i zgromadzeń najbardziej szkodzi Andrzejowi Dudzie, bo to był jego atut. […] na jego korzyść działa coś w rodzaju pojawiającej się jedności narodowej.

Prezes Fundacji Republikańskiej zaznacza, że w takich sytuacjach, jak ta obecna, „ludzie przestają walczyć przynajmniej na chwilę”, co zawsze działa na korzyść aktualnej władzy, chyba, że ta w ogóle sobie nie radzi z problemem. Działa to na korzyść ubiegającego się o reelekcję prezydenta. Z pola widzenia zniknęli Robert Biedroń i Szymon Hołowania, za to Małgorzata Kidawa-Błońska skutecznie zwróciła na siebie uwagę, ale nie w pozytywnym sensie. Nasz gość stwierdza, że wciągnięcie innych partii opozycyjnych na listy Zjednoczonej Opozycji do Senatu było z jednej strony największym sukcesem Grzegorza Schetyny, a z drugiej reaktywacją „dogorywających już partii”, które „dostrzegły swoją szansę”.

Wróbel odnosi się do tezy, że koronawirus przyśpieszy przeniesienie pracy biurowej z biur do domów pracowników. Jest sceptyczny zauważając, że gdyby było to faktycznie opłacalne, to już dawno by cię to dokonało, bez światowej pandemii. Dodaje, iż

Większość ludzi nie pracuje w biurowcach, tylko robi inne pożyteczne rzeczy.

Zgadza się za to z twierdzeniem, że skutkiem  SARS-CoV-2 może być częściowa deglobalizacja i powrót do krótszych łańcuchów dostaw oraz bardziej autarkicznych gospodarek narodowych. Wynika to nie tylko z samej pandemii, lecz także z takich zjawisk jak szantaże energetyczne stosowanych przez jedne państwa wobec drugich. Sam proces odejścia od obecnego modelu światowego handlu będzie jednak trwał, gdyż nie każdą produkcję można łatwo przenieść z zagranicy do kraju.

Taka nauczka jak ta pandemia, i rządzącym, i szefom firm przemówi do rozsądku, i dobrze.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Marek Wróbel: W Polsce mamy zarażony system polityczny. Opozycja jest mizerna merytorycznie

Marek Wróbel i Jerzy Karwelis negatywnie oceniają działania partii opozycyjnych. Oceniają m.in., że największe szanse na wejście do II tury wyborów prezydenckich ma Władysław Kosiniak-Kamysz.

 

 

Prezes Fundacji Republikańskiej Marek Wróbel i publicysta Jerzy Karwelis komentują przebieg kampanii wyborczej przed majowymi wyborami prezydenckimi.  Zdaniem Marka Wróbla sztaby wszystkich kandydatów cały czas działają w trybie kryzysowym, nie tylko w obliczu zbliżającego się do naszego kraju koronawirusa z Wuhan. Z kolei według opinii Jerzego Karwelisa kampania jest „zabawą w czasach zarazy”.

Ostatnie wydarzenia pokazują, że mamy zarażony system polityczny. Politycy opozycji przebierają nogami w oczekiwaniu na pierwszy polski przypadek koronawirusa. Niektórzy ludzie nawet mówią, że nie wiadomo co gorsze: epidemia, czy druga kadencja prezydenta Dudy. […] Widać mizerię merytoryczną przeciwników prezydenta.

Rozmówcy Łukasza Jankowskiego odnoszą się do rzekomych słów przedstawiciela sztabu wyborczego prezydenta o tym, że koronawirus może pomóc wygrać Zjednoczonej Prawicy wybory. Marek Wróbel bagatelizują te doniesienia, twierdząc, że nikt już niedługo nie będzie o tym pamiętać. Jerzy Karwelis ocenia, że w innych krajach politycy z różnych opcji współpracują w obliczu zagrożenia epidemiologicznego. Przewiduje, że przedstawiciele środowisk antyrządowych będą fotografować się z ewentualnymi chorymi na COVID-19.

Prezes Fundacji Republikańskiej zwraca uwagę, że wybory w ostatnich 4 latach kończyły się podobnymi wynikami. Jak dodaje:

Zastanawiam się, czy po zakończeniu kilkuletniej kampanii wyborczej będziemy w stanie wrócić do normalnego trybu.

Jerzy Karwelis ubolewa nad przemianą Pawła Kukiza, który z działacza antysystemowego stał się politykiem „najbardziej obrotowej partii III RP”. Goście „Kuriera w samo południe” zgodnie stawiają tezę, że najbliższe wybory będą kolejnymi już najważniejszymi wyborami, zarówno dla Zjednoczonej Prawicy, jak i opozycji. Oceniają, że Małgorzata Kidawa-Błońska i Borys Budka są zbyt słabymi przywódcami dla Platformy Obywatelskiej.  Coraz bardziej prawdopodobne jest drugie miejsce w I turze wyborów dla Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wsparcie Donalda Tuska w niczym kandydatce KO nie pomoże:

Były premier jest na poziomie wątpliwej jakości bon-motów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Marek Wróbel o kampanii prezydenckiej: Opozycja nadziewa się na szpadę. Nie jest w stanie porwać tłumów

Zdaniem prezesa Fundacji Republikańskiej działania przeciwników prezydenta nacechowane są hipokryzją i nie przyniosą im powodzenia.

 

 

Prezes zarządu Fundacji Republikańskiej Marek Wróbel komentuje zamieszanie w sztabie wyborczym prezydenta Andrzeja Dudy:

Istnieją dwie możliwości: albo nastąpił pewien zbieg okoliczności, i sztab Andrzeja Dudy nie zbadał wszystkich aspektów działania nowej szefowej, […] albo sztab o tym wiedział i wziął w koszty.Niewykluczone też, że sztab posunął się do pewnej prowokacji: pozwolił tamtym mówić.

Jak dodaje gość „Kuriera w samo południe”:

Być może sztab prezydenta liczy, że dojdzie do pewnego  przełamania, a  światłe, lewicowo-liberalne środowiska, idąc w zaparte, pokażą, jakie naprawdę są. […] Sytuacja nie wymknęła się otoczeniu prezydenta spod kontroli. Mamy do czynienia z pewnego rodzaju grą. […] Wedle mojej obserwacji opozycja nadziewa się na szpadę.

Marek Wróbel przewiduje, że obecne działania adwersarzy prezydenta Andrzeja Dudy będą miały „gorzki koniec”.

Rozmówca Aleksandra Wierzejskiego komentuje słowa byłego posła PiS Marcina Mastalerka, który ocenił, że partia nie uczy się na popełnionych we wcześniejszych kampaniach błędach:

Każdą kampanię można poprowadzić lepiej. Niemniej, PiS wygrał wszystkie kampanie od 2015 r, mimo różnych zapowiedzi, że będzie źle, i że to już koniec. W samym PiS morale też nie było bardzo wysokie przez cały czas. Ciągły atak ulicy i zagranicy sprawia, że bycie PiS-em jest coraz trudniejsze.

Prezes Fundacji Republikańskiej stwierdza, że PiS i Andrzej Duda dobrze radzą sobie w aktualnej kampanii:

Kampania odbywa się w powiatach,  na spotkaniach z wyborcami. […] Tutaj prezydent Duda cały czas ma inicjatywę. Na Twitterze tego nie widać. […] Nawet, jeżeli prezydent dostał zadyszki, to i tak prowadzi, narzuca tematy swoim  konkurentom.

Marek Wróbel ocenia, że atak na politykę rządu ws. onkologii przyniósł jedynie krótkofalowy sukces opozycji:

W większości przypadków nie udaje im się porywać tłumów. Sprawy tzw. praworządności nie interesują nawet ostatniego Mohikanina, a co dopiero milionów wyborców. Na podstawie pojedynczych sukcesików opozycji nie przesądzałbym o przełożeniu wajchy kampanii.

Poruszony zostaje również temat pewnego złagodzenia kursu Komisji Europejskiej wobec Polski:

Informowanie o pewnej zmianie koniunktury dla rządu polskiego nie jest w interesie lewicowo-liberalnych mediów, które pełnią w zasadzie rolę stronnictw politycznych. Jednak te wiadomości dotrą do tych obywateli, którzy nie są przekonanymi wyborcami i korzystają z różnych źródeł informacji. […] Na żelaznym elektoracie nie zrobi to wrażenia, ponieważ nie ma on tendencji do zmiany widzenia świata.

Marek Wróbel mówi również, że w naszej polityce funkcjonuje podział na stronnictwo polskie i europejskie. Będzie on dominował, zdaniem naszego gościa przez najbliższe kilkadziesiąt lat.

A.W.K.

Wróbel: Rada Ministrów to coś w rodzaju federacji silosów. W PRL-u wszystko spinał Komitet Centralny

Czy grozi nam spowolnienie i czemu niekoniecznie? Pod jakim względem administracja Polski Ludowej była lepsza od obecnej? Jaka jest polska gospodarka i co można w niej zmienić? Odpowiada Marek Wróbel.

Marek Wróbel mówi, iż polska gospodarka uniezależnia się od wpływu rynku niemieckiego.  Udział wymiany z Niemcami  w naszym bilansie handlowym stopniowo spada. Z ponad 30% zmalał on do 27. Podkreśla, że niekoniecznie spowolnienie gospodarcze w Niemczech przełoży się na spowolnienie u nas. Może ono bowiem oznaczać, że wobec słabości niemieckiej gospodarki Niemcy będą więcej produkować u nas. Wciąż bowiem, z czego nasz gość nie jest szczególnie zachwycony, jesteśmy zapleczem produkcyjnym Niemiec. Mówi o zmianach jakich potrzebuje nasza gospodarka.

Podnoszenie płacy minimalnej przy jej egzekucji będzie skutkować niekoniecznie zmniejszaniem miejsc pracy i wygaszaniem przedsiębiorstw co zmuszaniem do inwestowania w różne innowacyjne metody, np. w robotyzację.

Potrzebne są skuteczne mechanizmy wsparcia eksportu i innowacji. Prezes Fundacji Republikańskiej zwraca uwagę na aktywność spółek Skarbu Państwa, którą ocenia pozytywnie. Szczególnie chwali PKN Orlen. rozbudowywana jest infrastruktura.

Projekt CPK, to nie jest lotnisko, tylko sieć połączeń spinająca cały kraj.

Nastąpił, jak mówi, duży postęp jeśli chodzi o budowę dróg ekspresowych. Strukturę polskiej gospodarki Wróbel ocenia jako dobrą. Problemem jest za to sterowalność administracji publicznej. Obecnie podzielona jest ona na swoiste silosy, podległe poszczególnym ministrom. Pod tym względem lepsze już były czasy słusznie minione.

Rada Ministrów jest czymś w rodzaju federacji silosów, tak jest i tak było zawsze. W PRL-u było paradoksalnie lepiej, bo wszystko spinał Komitet Centralny w swojej strukturze. […] Jeśli chodzi o władność to w PRL-u może było trochę lepiej.

Obecnie braki w strukturze zarządzania nadrabiane są silnym przywództwem. Nie wystarczy ono jednak w sytuacji, kiedy zarówno pod ministrem, jak i obok ministra jest wiele autonomicznych struktur, które jak biurokraci czy „nadzywczajne kasty” zawodowe, do których zaliczają się nie tylko sędziowie, są niechętne zmianie swej sytuacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wróbel: Decentralizacja proponowana przez PO skutkowałoby ideowym rozpadem polskiego społeczeństwa

Prezes Fundacji Republikańskiej opowiada o dobrych wskaźnikach gospodarczych Polski i komentuje przedstawiane przez opozycję i organizacje pozarządowe plany decentralizacyjne.

Marek Wróbel w swej analizie finansów państwa zauważa, że nawet ambitne plany rządowe, w których wykonalność wątpiono, są realizowane. Przy tym udział wydatków sektora publicznego w PKB spada, a nie rośnie. Wbrew obawom części ekonomistów uszczelnienie systemu podatkowego nie odbiło się negatywnie na koniunkturze, co wynika z tego, że tracone wcześniej przez budżet pieniądze trafiały za granicę i nie pracowały w kraju.

Jednym z głównych celów planu Morawieckiego było zwiększenie stopy inwestycji. (…) Polska koniunktura odrywa się od niemieckiej, osiągnęliśmy to w znacznej mierze dzięki zwiększonej konsumpcji, która z kolei była możliwa dzięki programom redystrybucyjnym.

Choć nie wszystkie inicjatywy rządowe się udały, to główne punkty planu Morawieckiego są jak na razie realizowane. Zwiększa się aktywizacja zawodowa ludzi. Obecna liczba pracujących w Polsce jest rekordowa, najwyższa w dziejach III RP.

Zarzuty, że państwo polskie jest nadmiernie scentralizowane podają z różnych stron od lat. Przy okazji reformy samorządowej w „1997 roku też były propozycje dużo dalej idące niż zostało to przyjęte.

Gość WNET odnosi się do przedstawianych przez różne środowiska projektów zdecentralizowania Polski. Wróbel zauważa, że obecne nasilenie dyskusji wiąże się z przewagą tzw. totalnej opozycji w wielkich miastach.

Nie możemy sobie pozwolić na dezintegrację na podstawowych poziomach.

Odnosząc się do najdalej idących 21 propozycji Fundacji Batorego, stwierdza, że wcielenie ich w życie „skończyłoby się fatalnie”. W projekcie zdecentralizowaniu mają ulec m.in. sądownictwo i edukacja. Zdaniem Wróbla decentralizacja tej ostatniej wraz z możliwością podejmowania przez samorządy innych decyzji związanych z kwestiami światopoglądowymi skutkowałoby ideowym rozpadem polskiego społeczeństwa. Byłoby to szczególnie niebezpieczne w sytuacji jednoczesnego naporu lewicowych ideologii z Zachodu oraz naciskami ze Wschodu i z islamskiego Południa.

A.P.