Cejrowski: Barack Obama powiedział o Bidenie, że we wszystkich kwestiach międzynarodowych zawsze się mylił

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o możliwości kontrolowania klimatu, wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu, manipulacji w relacjach Białego Domu, „wojnie na granicy” i walce lewicy z Kościołem.

Razem z Krzysztofem Skowrońskim człowiek, chodzący „Boso przez Świat” zaczyna rozmowę niezwykle humorystycznie. Widząc różnicę w godzinie między Arizoną a Polską doszukuje się tutaj wpływu z Davos, która potrafi jego zdaniem robić równie niesamowite rzeczy jak zmienić godzinę w miejscach na Ziemii. Z tematu czasu następuje płynne przejście na problem huraganów, które w ostatnim czasie mocno dotknęły m.in. Nowy Orlean. Tutaj Wojciech Cejrowski po raz kolejny, w swoich słowach, odwołuje się do Davos, na które rzuca podejrzenie, że potrafią oni wpływać na zmiany klimatyczne. Swój osąd tłumaczy faktem, że w Davos pewne jednostki przyznały się do posiadania takich możliwości.

No jak się potrafi coś takiego robić to można równie dobrze spowodować, żeby ta trąba powietrzna czy huragan się pojawiła w pobliżu lądu wtedy kiedy trzeba odwrócić uwagę od Afganistanu.

Kolejnym tematem, który pośrednio ma związek z Afganistanem, jest próba ustalenia narracji, że Taliban  nie jest niczym podobnym do ISIS. Można w tym zakresie myśleć nawet o włączeniu go do ONZ-u. Wojciech Cejrowski jasno się z tymi insynuacjami nie zgadza. Uważa, że talibowie są prostymi terrorystami, którzy nigdy nie powinni być stawiani w tak pozytywnym świetle.

I jak się słyszy, że Taliban to są bardziej cywilizowani goście, czyli co- ucinają głowę inaczej? Kamienują trochę inaczej? […] Nie wiem, czym się różnią,  ale moim zdaniem się nie różnią niczym.

W następnej kolejności jest mowa o rzeczy, o której praktycznie nikt nie informuje. Chodzi mianowicie o rozkaz, aby tysiące przetrzymywanych terrorystów, których Amerykanie złapali w trakcie przebywania na terenie Afganistanu, zostali wypuszczeni.

Otóż Biden, kiedy kazał wojsku uciekać z bazy Bagram i kilku innych miejsc no to nie powiedział im co mają zrobić z pięcioma tysiącami więźniów, która w tych bazach no złapali terrorystów i wsadzili do klatek, i teraz była instrukcja ewakuować się w pośpiechu […] Nie było instrukcji innej poza tym, że no z powodów uwaga humanitarnych trzeba otworzyć te klatki i ich wypuścić.

Zgodnie z decyzją prezydenta USA, czas 20 lat oraz prowadzony wtedy proces wyłapywania osób, związanych z działalnością terrorystyczną, poszedł w tym momencie całkowicie na marne.

W temacie Afganistanu jest również powiedziane, że scenariusz wycofania wojsk, opracowany w trakcie prezydentury Donalda Trumpa wyglądał całkowicie inaczej, w przeciwieństwie do tego czym popisał się Biden. W mediach przedstawia się relację, która ukazuje Bidena jako jakiegoś cierpiętnika, mającego związane ręce, na podstawie decyzji podjętych przez okropnego Trumpa.

No, więc Trump dogadał się rzeczywiście z Talibanem na warunkowe wycofanie wojsk amerykańskich i. warunek polegał na tym, że nie dotykacie palcem żadnego Amerykanina ani na waszym terenie, ani na naszym terenie […] To był warunek i my się wycofujemy stopniowo […] Jeżeli warunki tego wycofania będą przez was naruszone to znaczy, że nie ma tej umowy i ja was rozwalę wszystkich.

Tutaj pojawia się wątek, jakie informacje wychodzą przykładowo z Białego Domu i Pentagonu. Cejrowski mocno zaznacza, że raporty w tej samej materii potrafią się kompletnie różnić. Upatruje w tym związku z bardzo słabym doinformowaniem dziennikarzy, polskich stacji mainstreamowych, które przedstawiają informacje, będące dalekie od prawdy.

Bardzo ważnym punktem jest dyskusje na temat zdolności przewidywania oraz ogólnego spojrzenia prezydenta Stanów, na politykę międzynarodową. Jeśli istnieje grono osób, które po prostu dziwi fakt, podjęcia tak tragicznych decyzji, jeśli chodzi o wycofanie z Afganistanu to Wojciech Cejrowski już spieszy z wyjaśnieniem. Tutaj pada informacja, że sam prezydent Barack Obama, jeszcze w trakcie trwania swojej kadencji, mówił o tym, że kiedy pojawiał się temat spraw międzynarodowych, wyganiał wtedy Bidena z pokoju.

Powiedział też Barack Obama i kilku innych o Bidenie, że we wszystkich kwestiach międzynarodowych Biden był zawsze po złej stronie, czyli zawsze się mylił. Jak mówił, żeby  wjechać gdzieś do jakiegoś kraju to nie należało wjeżdżać jak mówił żeby nie wjeżdżać to właśnie należało wjechać […] mylił się przez całą swoją karierę 50- letnią.

W następnej kolejności pojawia się temat „wojny na granicy”, który poniekąd przypomina wydarzenia z 2015 roku, wraz z trendem lansowanym wtedy przez Angelę Merkel, aby przyjmować każdego, „kogo trzeba przyjąć”. W tej materii Cejrowski mówi o osobach, pilnujących porządku na granicy, jako „bohaterach”.

Dalej mamy do czynienia z wątkiem związanym, ze słowami posła Sławomira Nitrasa. Cejrowski podchodzi do nich w sposób wesoły, gdyż w jego ocenie są one „dość interesująco” skonstruowane. Tutaj na chwilę padają słowa związane z zagorzałą walką lewicowej części sceny politycznej, z Kościołem, która praktycznie zawsze miała miejsce.

Później jest podjęty temat zapewnień prezydenta Dudy, który zapewnia, że nie zgodzi się na obowiązkowe szczepienia. Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego, słowa te nie mają żadnego większego znaczenia, gdyż prezydent nie posiada takiej władzy, aby móc zablokować coś w tym zakresie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

K.J.

Prof. Szeremietiew: zagrożenie militarne może wystąpić ze strony Rosji wtedy, gdy Polska stanie się państwem upadłym

Były wiceminister obrony narodowej o różnicy między planami Trumpa a ewakuacją Bidena i tym, czego spodziewać się po talibach oraz o zagrożeniu Polski ze strony Rosji i genderowej lewicy.

Jak stwierdza  prof. Romuald Szeremietiew, nie wiadomo, czy talibowie wrócą do swoich dawnych praktyk, czy też dotrzymają swoich obecnych obietnic. Ocenia, że raczej to pierwsze. Każdy rewolucyjny reżim sięga bowiem po przemoc.

Były wiceminister obrony narodowej krytykuje decyzję prezydenta Joego Bidena o wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu. Zauważa, że ewakuowanie żołnierzy amerykańskich miało według planów Donalda Trumpa nastąpić po negocjacjach dotyczących powstania rządu zgody narodowej w Afganistanie. Jednak Joe Biden przyśpieszył ewakuację.

Prezydent Biden miał osobisty opór, żeby realizować plan, który opracował jego poprzednik.

Czy zamach ISIS-K oznacza, że Afganistan czeka kolejna odsłona wojny domowej? Prof. Szeremietiew stwierdza, że w kraju tym

Chiny będą swój wpływ umacniały kosztem Amerykanów.

Podkreśla, że świat islamu nie jest jednorodny. Wskazuje na podział muzułmanów na sunnitów i szyitów.

Prof. Szeremietiew wyraża także opinie na temat sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Sądzi, że migranci na granicy to rosyjski element destabilizujący zarówno Polskę, jak i Unię Europejską. Kreml, jak zauważa, dąży do odbudowania imperialnej potęgi Rosji. Gość Poranka Wnet zauważa, że dla Rosji wojna jest rozwiązaniem problemów wewnętrznych.

Zagrożenie militarne może wystąpić ze strony Rosji wyłącznie wtedy, gdy procesy rozkładu dojdzie w polskim społeczeństwie dojdą do takiego poziomu, że staniemy się państwem upadłym.

Zmierza do tego Rosja, do czego pomaga im polska lewica. Zwolennicy tęczowej ideologii stawiają za zadanie rozmontowanie i zniszczenie społeczeństwa, które zostało zbudowane na podstawie chrześcijańskiej. Sprzyjać temu celowi ma wprowadzanie multikulturalizmu przez imigrację ludzi z innych kręgów kulturowych.

Musimy dbać o polskość, o naszą świadomość i moralność.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Cejrowski: Na Podlasiu są migranci z Iraku i Afryki i Łukaszenka na tym zarabia.

W „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski komentuje sytuacje na granicy polsko-białoruskiej, sytuacje w Afganistanie, obostrzenia w Polsce i porażkę NATO wobec Nord Stream 2.

Na granicy polsko-białoruskiej migranci z krajów arabskich przedostają się przez granicę do Polski. Wojciech Cejrowski zaznacza, że nasza granica wschodnia, to jest wschodnia flanka NATO. Co oznacza, że powinna być dobrze zabezpieczona. Powinny stać tam wojska z całej Unii bądź za ochronę granicy NATO powinno się Polsce płacić.

Na Podlasiu są migranci z Iraku i Afryki i Łukaszenka na tym zarabia.

Podstawową funkcją kraju jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom. Granice nie są dostatecznie strzeżone zaś ilość wojska na granicy jest niedostateczna. Podróżnik zaznacza, że przeszkody powinny być postawione już dawno i to żyletkowe a nie tylko kolczaste.

Ośmieszamy się jako Unia, bo to jest granica zewnętrzna Unii, ośmieszamy się jako NATO bo to jest zewnętrzna granica NATO, która powinna być pilnowana tak żeby po prostu zęby sterczały ze wszystkich stron i żeby się Putin bał i żeby Łukaszenka. Żeby po prostu nie dało się przejść.

Zaznacza, że w czasach PRL-u było to możliwe. Kryzys na granicy jest wielkim sprawdzianem polskich służb. Kryzys którego można się było spodziewać.

To jest sprawdzam dla kilku co najmniej resortów i to jest takie sprawdzam negatywne, bo się okazało, że się nie sprawdzają. Bo co, prezydent nie wiedział, minister nie wiedział, że nadchodzi fala. Armia nie wiedziała, że trzeba tam coś postawić. I NATO nie działa. Unia nie działa. Nic nie działa na tej wschodniej granicy.

Cejrowski zauważa, że dopóki uchodźcy są po tamtej stronie granicy nie są problemem polskich władz. Tocząca się wojna polityczna obecnie jest praktycznie we wszystkich krajach które są ważne dla Polski. Sytuację Polski porównuje do kolejnego rozbioru.

Teraz mamy piąty rozbiór za pomocą Unii Europejskiej, która rozrabia, która stanowi prawa u nas. My wysyłamy nasze przepisy zanim je uchwalimy, to je wysyłamy do Unii żeby nam caryca Katarzyna III Merkel oceniła czy dobrze napisaliśmy ustawę.

Cejrowski ocenia przemówienia Bidena jako nie posiadające żadnych istotnych treści zaś ich słuchanie za bezcelowe. Wycofanie się wojsk z Afganistanu było konieczne lecz błędnie przeprowadzone. Odwrotnie niż powinno.

Jedynym dużym lotniskiem w Afganistanie jest Bagram. Lotnisko w Kabulu jest małe. Amerykanie, na rozkaz Bidena wycofywali się w takiej kolejności: najpierw ewakuowano lotnisko Bagram, potem większość wojska a ana końcu cywili. Teraz próbują ewakuować a mają ich tam między 10-15 tysięcy cywilów amerykańskich, których mają ewakuować.

W audycji również o obostrzeniach związanych z koronawirusem, rosyjskich obozach pracy i porażce NATO wobec Nord Stream 2 i Afganistanu.

Prof. Szeremietiew: To jest ciężki cios w prestiż Stanów Zjednoczonych oraz ich reputację międzynarodowego protektora

Gościem „Popołudnia Wnet” jest prof. Romuald Szeremietiew – były wiceminister obrony narodowej, który udziela krytycznego komentarza na temat wycofania się amerykańskich wojsk z Afganistanu.

Prof. Romuald Szeremietiew komentuje niedawną akcję wycofania oddziałów amerykańskiej armii z terytorium Afganistanu, zwracając uwagę na chaotyczny charakter całej operacji, która dodatkowo okazała się niekompletna – w Afganistanie pozostawiono spore ilości sprzętu oraz prawdopodobnie bliżej nieznaną ilość cywilów. Sama akcja wycofywania sił zbrojnych nie została jeszcze zakończona.

Operacje tego typu przeprowadza się w pewnej kolejności – dysponując odpowiednią siłą wycofuje się wszystko to, co należy wcześniej – rzeczy cenne, cywilów, którzy nie powinni się znaleźć na linii ognia, różne dokumenty. Czego nie jest się w stanie zabrać – to się niszczy.

Na podobnych zasadach miała początkowo odbyć się cała akcja, lecz tutaj czynnikiem krytycznym – zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” była zmiana prezydenta. Autora początkowej koncepcji – Donalda Trumpa – zastąpił ostateczny wykonawca, czyli Joe Biden.

Zdaje się, że taki modus operandi został uzgodniony, gdy decyzję podjął prezydent Trump. Potem przyszedł jego następca, który doszedł do wniosku, że zrobi coś spektakularnego. Doszedł też do wniosku, że Afgańczycy mają dostatecznie zaawansowaną siłę militarną, aby się bronić, a ci faceci w turbanach w liczbie 275 tysięcy nie są w stanie im zagrozić – będzie więc sporo czasu, aby wszystkie dobra z Afganistanu zabrać.

Raporty na jakiś czas przed opisywanymi wydarzeniami zakładały, że w takiej formie armia Afganistanu będzie mogła bronić się przez okres do 2 lat – rzeczywistość jednak szybko i dość brutalnie je zweryfikowała. Przejęcie władzy w kraju zajęło Talibom 9 dni. Prof. Szeremietiew zapewnia, że tego typu wpadki nie mają prawa mieć miejsca w kraju, który spełnia podobną funkcję w światowym układzie sił – reputacja Stanów jako międzynarodowego protektora wisi – zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” – na włosku.

To jest ciężki cios w prestiż Stanów Zjednoczonych. Ludzie zaczną się zastanawiać, czy Stany mogą być gwarantem bezpieczeństwa. Niestety jest to sukces tych sił na świecie, które dążą do zmiany układu międzynarodowego.

Były wiceminister obrony narodowej mówi również o czysto militarnej sile armii Stanów Zjednoczonych – ta jest bardzo duża, lecz i ona może zostać osłabiona przez pewne nieoczywiste czynniki zewnętrzne, które mogą osłabić morale.

Pojawiły się różnego rodzaju czynniki rozkładające te morale – np. dopuszczenie homoseksualistów, czy transseksualistów do wojska. Jeśli tego typu rozwiązanie jest wprowadzane w siłach Stanów Zjednoczonych, to każdy, kto rozsądnie myśli wie, że to marnie wpływa jeśli chodzi o morale żołnierzy i sił zbrojnych.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy![related id=151981 side=right]

PK

Macierewicz: Polska powinna poważnie rozważyć przyjęcie uchodźców z Afganistanu

Gościem „Poranka Wnet” jest poseł Prawa i Sprawiedliwości, były szef MON Antoni Macierewicz, który komentuje poruszenie w polityce zagranicznej spowodowane niedawnymi wydarzeniami w Afganistanie.

Antoni Macierewicz ocenia, że destabilizacja sytuacji w Afganistanie jest konsekwencją przejęcia władzy w USA przez Joe Bidena – zdaniem byłego Ministra Obrony Narodowej inauguracja jego prezydentury zapoczątkowała ciąg wydarzeń destabilizujących politykę międzynarodową. Wskazuje on tutaj na analogię między zmianą polityki amerykańskiej w tym regionie a oddaniem Europy Niemcom, czego symbolem jest umowa między Berlinem a Waszyngtonem dotycząca Nord Stream 2.

Świat był stabilniejszy przed objęciem władzy przez pana Bidena – od tego momentu rozpoczęły się bardzo dramatyczne wydarzenia w skali całego świata. Sprawa Afganistanu jest tutaj analogiczna do decyzji dotyczącej gazociągu Nord Stream 2.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości komentuje również kwestię bezpieczeństwa międzynarodowego, podkreślając znaczenie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Ocenia, że Polska sama musi sobie zapewnić bezpieczeństwo poprzez rozwój sił zbrojnych z amerykańskim wsparciem.

Sojusze są bardzo ważne i nasz sojusz z USA ma olbrzymie znaczenie, lecz będzie on skuteczny tylko wtedy, jeśli będziemy w stanie sami sobie to bezpieczeństwo zapewnić.

Mimo podkreślenia wartości sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, Antoni Macierewicz niedawne wycofanie się tego kraju z Afganistanu ocenia jednoznacznie negatywnie. Naraziło to jego zdaniem innych sojuszników z bloku zachodniego, którzy posiadali oddziały stacjonujące w tym państwie.

Ta decyzja wystawiła na niebezpieczeństwo wszystkich sojuszników USA, została podjęta w sposób bardzo ryzykowny i nieodpowiedzialny z punktu widzenia zobowiązań Stanów Zjednoczonych wobec sojuszników.

Były minister obrony narodowej zapewnia, że strona polska bardzo dobrze przygotowała się do operacji wycofania swojego wojska z Afganistanu. Podkreśla, że nasz kraj przyjmie swoich współpracowników, którzy uciekli z Afganistanu.

Na pewno powinniśmy przyjąć Afgańczyków, którzy z nami współpracowali. Jeśli chodzi o inne grupy – decyzja ta musi zostać podjęta po przeanalizowaniu jakie to są zespoły ludzi. Musimy tu prowadzić ostrożną politykę, nieopartą na pochopnych decyzjach.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Kuczyński: Administracja Joe Bidena podjęła błędne decyzje, lecz Stany Zjednoczone wychodziły już z większych kryzysów

Gościem „Poranka Wnet” jest Grzegorz Kuczyński – ekspert ds. wschodnich, który komentuje bieżącą sytuację w Afganistanie oraz analizuje kontrowersje związane z wizerunkiem Stanów Zjednoczonych.

Grzegorz Kuczyński, ekspert ds. wschodnich, wyraża opinię, że gwałtowny upadek afgańskiego rządu jest wielką, wizerunkową porażką wszystkich sił zachodnich, które zaangażowane były w działania na tych terenach – w szczególności zaś Stanów Zjednoczonych i administracji Joe Bidena. Gość „Poranka Wnet” nie ma wątpliwości, że pociągnie to za sobą pewne konsekwencje.

Jeśli jest to porażka Stanów Zjednoczonych i Zachodu, to jest to również wygrana ich wrogów – przede wszystkim Rosji, Chin, czy Iranu.

Nadszarpnięta reputacja i związany z nią kryzys wizerunkowy nie świadczą jednak o tym, że sytuacja jest całkowicie patowa – zdaniem Grzegorza Kuczyńskiego nie można bagatelizować ich siły tylko i wyłącznie na podstawie niedawnych zajść w Kabulu.

USA to nie tylko Joe Biden i grupa jego współpracowników, którzy najwyraźniej podjęli błędne decyzje. Stany to mocarstwo, które wychodziło już z większych kryzysów – można tu przypomnieć choćby sytuację w Sajgonie przed laty.

Pewne kontrowersje budzą sugestie rządu amerykańskiego, jakoby mieli oni od tej pory preferować nieco bardziej zachowawcze podejście do interwencji międzynarodowych – nie będą angażować się w pomoc krajom, które same z siebie nie wykażą wystarczającej inicjatywy obronnej.

Trudno się też dziwić Amerykanom – trudno kogoś bronić, jeśli on sam się nie broni. Faktem jest, że armia afgańska po prostu rzuciła broń. Inną kwestią są przyczyny takiego stanu rzeczy – dlaczego po 20 latach obecności USA w Afganistanie i intensywnego zaopatrywania armii tak szybko uległ on Talibom.

W najbliższym czasie ostatnie oddziały armii amerykańskiej opuszczą terytorium Afganistanu. Pozostawiona przez nich przestrzeń prawdopodobnie nie zostanie przejęta przez inne siły zewnętrzne – dojdzie natomiast do zwiększenia dynamiki politycznej w tamtym obszarze.

Talibowie nikogo nie wpuszczą na takiej zasadzie, na jakiej poprzedni rząd wpuścił Amerykanów, będą prowadzić niezależną politykę. (…) Pojawi się natomiast interesująca rywalizacja o wpływy w Afganistanie pomiędzy Moskwą, Pekinem, Islamabadem, czy Ankarą.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Maciej Kożuszek: Bidena trzeba było wyciągać za ręce i nogi, żeby powiedział coś o Afganistanie Amerykanom

Gość „Popołudnia WNET” Maciej Kożuszek – dziennikarz z tygodnika „Gazeta Polska” komentuje sytuację w Stanach Zjednoczonych po wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu.

Joe Biden planował użyć wycofania wojsk amerykańskich do kształtowania swojego wizerunku. W swoich działaniach wykazał się brakiem szacunku dla ekspertów, ignorując ich rady.

Amerykańskie służby ostrzegały przed takim właśnie scenariuszem ale Joe Biden im nie uwierzył. I mamy paradoksalną sytuację, że coś czego się mieliśmy spodziewać po Donaldzie Trumpie, czyli kompletny brak szacunku dla ekspertów, dla specjalistów, dla ludzi którzy byli na miejscu (…) a tu mamy podczas prezydentury Joe Bidena – mówi Maciej Kożuszek.

Sama administracja Bidena zbłaźniła się, przy fatalnym pod względem taktycznym, wycofaniu wojsk amerykańskich. Amerykanie mają wiele pytań dotyczących podjętych przez Bidena działań.

Są bardzo istotne pytania, które zadają ludzie którzy nie są ekspertami. Chociażby dlaczego ewakuowano bazę w Bagram, która mogła być idealnym sposobem, idealna baza, dobrze zabezpieczona do projekcji siły i  zabezpieczenia tego odwrotu – relacjonuje dziennikarz.

Duża część wojsk amerykańskich została wycofana przed cywilami. Brakowało wojska do zabezpieczenia odwrotu. W Afganistanie zostało jeszcze wielu obywateli amerykańskich. Katastrofą wizerunkową było zachowanie i przemówienie Bidena. Prezydenta trzeba było na siłę wyciągać z Camp David, żeby przemówił do ludzi.

Ale to co powiedział, dla mnie  było żenujące. Tym bardziej, że wrzucił jak to się mówi pod pociąg Afgańczyków. Oczywiście tutaj jest tak, ze ta armia afgańska sporo pozostawiała do życzenia ale pamiętajmy, że amerykanie wycofali amerykańskie przedsiębiorstwa, które były odpowiedzialne za serwisowanie samolotów (…) i to tak naprawdę ich uziemiło – informuje

Samoloty nie tylko nie były w stanie wystartować, ale potem wpadły w ręce Talibów. Przemówienie Bidena było nieadekwatne i nawet przychylne mu media skrytykowały jego postępowanie. Zdaniem komentatora jest to moment w którym cały świat dowiaduje się kim tak naprawdę jest Joe Biden. Uwydatniły się cechy które posiadał przed wyborami: nieznoszenie krytyki i mania wielkości.

J.L.[related id=152291 side=right]

 

Marek Budzisz: Stany Zjednoczone nie będą już angażowały się w konflikty poprzez wysyłanie kontyngentów wojskowych

Gość „Popołudnia WNET” Marek Budzisz – ekspert ds. wschodnich, członek Strategy & Future mówi o konsekwencjach wycofania wojsk amerykańskich z Afganistanu.

W Moskwie wycofanie wojsk amerykańskich z Afganistanu, przyjmuje się z nieskrywaną satysfakcją. Szczególnie wyjątkowa chaotyczność w jakiej było przeprowadzane.

Jeśli chodzi o punkt widzenia rosyjski, to mamy taką mieszankę nieskrywanego zadowolenia z tego, że strategiczny rywal poniósł znaczącą porażkę prestiżową, ale tez jest pewien poziom niepokoju dlatego, że obiektywnie rzecz biorąc, amerykanie przez swoją obecność, stabilizowali sytuację na południowej granicy – informuje Marek Budzisz.

Rosjanie przygotowują się na przenikanie bojowników islamistycznych do krajów na południowej granicy Rosji. Ekspert zaznacza, że istotna w wystąpieniu Joe Bidena odnośnie wycofania wojsk z Afganistanu, była wizja jaką będzie realizował w polityce zagranicznej.

Po pierwsze powiedział, że Ameryka nie będzie angażowała się w postaci wysyłania kontyngentów wojskowych w oddalone regiony świata tam, gdzie jest zagrożenie terrorystyczne. Co nie oznacza oczywiście, że nie będzie reagowała (…) ale to nie jest to samo, co obecność wojskowa na miejscu – mówi ekspert.

Stany Zjednoczone będą redukować liczbę baz wojskowych na świecie. Drugim ważnym elementem wystąpienia jest zapowiedz rywalizacji Ameryki z Chinami i Rosją. Ciężar obrony własnego państwa należy do owego państwa. Stany nie będą bronić sojuszników, jeśli nie udowodnią, że chcą się bronić i mają na to środki. Ameryka nie będzie bronić sojuszników ale pełnić funkcje wspierające.

Biden mówi, że Ameryka musi się skupić na głównych obszarach. Będzie reagowała zza linii horyzontu, z pewnego oddalenia. Nie będzie obecna wojskowo na miejscu w tych regionach zapalnych a sojusznicy muszą, pokazać własną determinację w kwestii własnego bezpieczeństwa. To jest wizja relacji sojuszniczych – relacjonuje gość „Popołudnia WNET”.

Ekspert zaznacza, że taka wizja pomocy może dotyczyć wszystkich sojuszników, w tym Polski. Amerykanie będą ograniczać swoje interwencje do działań dyplomatycznych. Ryzykowne może być budowanie przez Talibów gospodarki opartej na opium oraz uwolnienie bojowników islamistycznych, którzy do tej pory tkwili w więzieniach Afganistanu. Jest to kilkanaście tysięcy osób.

J.L.[related id=145108 side=right]

Ryszard Czarnecki: Waszyngton pokazuje, że sojusznicy Ameryki są dobrzy, dopóki jest takie widzimisię Białego Domu

Gość „Popołudnie WNET” Ryszard Czarnecki – europoseł PiS mówi o wycofaniu amerykańskich wojsk z Afganistanu i ustawie lex TVN.

Wyjście amerykańskich wojsk z Afganistanu osłabiło wizerunek obecnej administracji Stanów Zjednoczonych. Europoseł porównuje z sytuacją jaka miała miejsce wokół śledztwa ws tajnych więzień CIA w Polsce. Stany Zjednoczone odwróciły się wówczas od krajów europy środkowej. Obecnie pokazują, że nie są poważnym sojusznikiem.

To co się dzieje teraz, to jest sygnał dla Ameryki i dla Zachodu fatalny, bo Waszyngton pokazuje, że w zasadzie jest sojusznicy Ameryki są dobrzy, dopóki jest takie widzimisię Białego Domu a jak coś się odmieni to tych sojuszników zostawia się na pastwę losu – mówi Ryszard Czarnecki.

Niespełna dwa miesiące wcześniej administracja Joe Bidena zapewniała, że oddziały amerykańskie które pozostały Administracja Bidena wydaje się być o wiele bardziej nieprzewidywalna od poprzednich. Podczas ostatniej wizyty w Rosji, prezydent Stanów Zjednoczonych, został zdominowany przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Wycofanie wojsk z Afganistanu krytykują nawet przychylne mu media amerykańskie.

Nie ma żadnych gwarancji, że Ameryka, także gdy chodzi o Europę Środkowo-Wschodnią, o Międzymorze szeroko rozumiane, będzie w dalszym ciągu partnerem poważnym i przewidywalnym – informuje europoseł.

Europoseł uważa jednak, że nawet najgorsza prasa nie zaszkodzi Bidenowi. Na pogorszeniu wizerunku Stanów skorzystają natomiast rywalizujące mocarstwa.

Na tym skorzystają Chiny myślę, że na tym może skorzystać Rosja (…) co do korzyści Rosji to mnie, jako Polaka, martwi – relacjonuje gość „Popołudnia WNET”.

Działania wokół lex TVN mogą, zdaniem europosła, spowodować ochłodzenie stosunków i sceptycyzm polaków względem Stanów. Podwójne standardy stosowane przez amerykanów pogarszają wzajemne stosunki Polski i Stanów Zjednoczonych. Działania dyplomatyczne zmierzają w kierunku relacji coś za coś. Zachowania Izraela wydają się zmierzać ku dyplomatycznemu konfliktowi. Szczególnie ostatnie wypowiedzi wiceministra Lapida.

J.L.[related id=144044 side=right]

Wasyl Bodnar o porozumieniu USA i Niemiec w sprawie Nord Stream 2: To zagraża bezpieczeństwu Europy

W „Wywiadzie WNET” Paweł Bobołowicz rozmawia z wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy. Wasyl Bodnar krytykuje porozumienie USA i Niemiec w sprawie Nord Stream 2.


Wiceszef ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Wasyl Bodnar, komentuje porozumienie Angeli Merkel i Joe Bidena ws. budowy Nord Stream 2. Stany Zjednoczone dały zielone światło na budowę gazociągu. W ramach umowy USA wstrzymują nakładanie sankcji na NS2, zaś Niemcy zainwestują w ukraińskie projekty i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji. Nasz gość krytykuje oba państwa. Uważa inwestycję za zagrożenie dla polityki energetycznej krajów Europy i Środkowej. Zapowiada także, że Ukraina zamierza bojkotować to porozumienie:

To porozumienie nie odpowiada bezpieczeństwu Europy. Oczywiście będziemy dokładać wszelkich starań żeby przeciwstawiać się działaniom związanym z wprowadzeniem Nord Stream 2 – podkreśla nasz gość.

Bodnar mówi również na temat konferencji 23 sierpnia (Platforma Krymska), na której będzie omawiany problem przyszłości anektowanego przez Rosję Krymu. Na konferencji ma pojawić się m.in. prezydent Andrzej Duda. Wasyl Bodnar zaznacza, że w ciągu ostatnich lat zarówno Polska jak i Ukraina wykazały wiele chęci w celu polepszenia wzajemnych relacji i rozwiązania problemów wynikających z trudnej historii:

Idziemy tą drogą do ich rozwiązania. Początkiem tego był rok 2019 i wizyta prezydenta Zełeńskiego w Warszawie – mówi Wasyl Bodnar.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N./K.T.