Ukryte Skarby – 22.07.2021 r.

Tym razem redaktor Elżbieta Ruman zabiera słuchaczy Radia Wnet w podróż do uniejowskich term. Prezes kompleksu opowiada o leczniczym działaniu uniejowskich wód i o sposobach na ich wykorzystanie.

W czwartkowej audycji „Ukrytych Skarbów” goszczą proboszcz parafii św. Floriana, ks. Infuat Andrzej Ziemiśkiewicz, oraz prezes kompleksu Termy „Uniejów”, Marcin Panfil. Duchowny mówi m.in. o zabytkowym kościele kolegiackim i Zamku Arcybiskupów Gnieźnieńskich, które wznoszą się w Uniejowie:

Pan burmistrz powiedział kiedyś takie piękne słowa, że zamek i kolegiata są jak zakochani ludzie. Od sześciuset pięćdziesięciu lat, a może i więcej, spoglądają na siebie wiecznie sobą zauroczeni – komentuje proboszcz.

Z kolei prezes największej lokalnej atrakcji, czyli słynnych uniejowskich term opowiada o zarządzanym przez siebie przybytku. Jak podkreśla Marcin Panfil, termalna woda wykorzystywana w obiekcie pochodzi z głębokości 2 km i ma lecznicze właściwości:

Jej specyfika wynika z tego, że ma bardzo duży zasób różnego rodzaju minerałów czym odróżnia się od innych wód. Bo z reguły inne wody mają określony pierwiastek, który jest dominujący. U nas (…) jest to bardziej zdywersyfikowane – stwierdza nasz gość.

Rozmówca Elżbiety Ruman opowiada o leczniczym działaniu uniejowskich wód. Prezes term opisuje też różne możliwości leczniczego wykorzystywania wody:

Woda oddziałuje na nasz organizm w sposób zewnętrzny – poprzez kąpiele – ale także poprzez inhalacje, a także częściowo jest przydatna do spożycia w przypadku schorzeń układu trawiennego – zaznacza Marcin Panfil.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Ukryte Skarby

Studio Olimpijskie: Olimpiada jest to okres pomiędzy jednymi Igrzyskami Olimpijskimi do drugich Igrzysk Olimpijskich

Piotr Chołdrych przybliża słuchaczom znaczenie słowa olimpiada, które nierzadko stosuje się błędnie jako synonim do Igrzysk Olimpijskich.

W czwartkowej audycji „Studia Olimpijskiego” Piotr Chołdrych tłumaczy słuchaczom znaczenie słowa „olimpiada”. Wiele osób mylnie używa tego słowa jako synonimu do Igrzysk Olimpijskich:

Olimpiada jest to okres pomiędzy jednymi Igrzyskami Olimpijskimi do drugich Igrzysk Olimpijskich – podkreśla gospodarz audycji.

Piotr Chołdrych wyjaśnia pochodzenie problematycznego określenia. Wskazuje także jaka była rola tego okresu w życiu starożytnych Greków:

Mniej więcej są to cztery lata. To był taki okres gdy starożytni Grecy liczyli sobie te olimpiady jako kalendarzowy upływ czasu – zaznacza redaktor.

Prowadzący komentuje również tegoroczną olimpiadę, która z powodu pandemii Covid-19 nieco się przedłużyła. Piotr Chołdrych wspomina również, że do oficjalnego otwarcia tokijskich Igrzysk Olimpijskich pozostał zaledwie jeden dzień. Inauguracja będzie mieć miejsce w piątek 23 lipca o godzinie 13:00 polskiego czasu i potrwa około trzech godzin. Jak podsumowuje redaktor:

A zatem olimpiada nam się właśnie kończy, a rozpoczynają się Igrzyska Olimpijskie – komentuje dziennikarz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Piotr Banach: ostatnia dekada to był okres rozpadania się świata, który znałem i rozumiałem

Piotr Banach, założyciel zespołu Hey, w rozmowie z Tomaszem Wybranowskim o muzyce, festiwalu w Jarocinie oraz o trudnych do zaakceptowania zmianach.

Piotr Banach mówił o początkach swojej kariery muzycznej oraz festiwalu w Jarocinie. Ocenił, że wydarzenie zmieniło swój charakter i nie można go porównywać z edycjami z lat 80.

To nie jest ten sam Jarocin, który był kiedyś, ale ja też nie jestem tym samym Piotrkiem Banachem, którym byłem kiedyś – mówił.

Kiedyś festiwal cechowała różnorodność.

To był festiwal subkultur. Tam była publiczność punkowa, metalowa, rastafarianie itd.  (…) Teraz tego nie ma, nie widzi się subkultur pod jarocińską sceną.

Piotr Banach nawiązał także do zmian, jakie zaszły nie tylko w środowisku muzycznym, ale również mentalności społecznej. Wskazał, że nastąpiła redefinicja wartości,  z którymi się utożsamiał.

Jestem wychowany w innej epoce. Na moich, ostatnia dekada to był okres rozpadania się świata, który znałem i rozumiałem – podkreślił.

Nie widzę progresu, tylko regres. Może to etap przejściowy – dodał.

Muzyk mówił również o remoncie swojego domu i swoich obserwacjach pandemicznej rzeczywistośi.

 

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy  z Piotrem Banachem!

A.N.

Juliusz Erazm Bolek: może poezja jest produktem pierwszej potrzeby, ale nie wszystkich stać, by z niego korzystać??

Juliusz Erazm Bolek mówi, że poezja pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy niż ta codzienna trywialna.

W porannej audycji redaktor (ale i poeta) Tomasz Wybranowski i poeta Juliusz Erazm Bolek rozmawiają o poezji. Nasz gość zastanawia się m.in. nad pytaniem dlaczego potrzebna jest ludziom poezja:

To najprostsze i najtrudniejsze pytanie. Większość ludzi jakoś obywa się bez niej, więc może to nie jest jakiś produkt pierwszej potrzeby. A może jest produktem pierwszej potrzeby, ale nie wszystkich stać na korzystanie z tego produktu – rozmyśla poeta.

Juliusz Erazm Bolek w Dublinie. Fot. Tomasz Wybranowski, Radio Wnet

Juliusz Erazm Bolek opowiada o swoim spojrzeniu na poezję. Literat zaznacza, że dla niego najistotniejszy jest aspekt zmiany perspektywy, jaki wnosi w jego życie ta dziedzina sztuki:

Poezja przede wszystkim pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy, z której na co dzień nie patrzymy. I skłania do refleksji – podkreśla Juliusz Erazm Bolek.

Na koniec wywiadu poeta czyta słuchaczom jeden ze swoich utworów. Wiersz poświęcony jest duchowi poezji:

Poezja jest dobra, bo poezja to produkt naturalny, postały z najlepszych słów wyselekcjonowanych w procesie natchnienia (…)

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Juliuszem Erazmem Bolkiem!

 

Juliusz Erazm Bolek: POEZJA JEST DOBRA

poezja jest dobra

bo poezja to produkt naturalny

powstały z najlepszych słów

wyselekcjonowanych

w procesie natchnienia

zawsze jest z pierwszego tłoczenia

zawiera tylko naturalne cukry

 

poezja bez tłuszczy

bez laktozy

bez glutenu

bez konserwantów

bez sztucznych barwników

w ogóle bez kalorii

 

poezja nie jest testowana

ani na zwierzętach

ani nawet na roślinach

 

poezja podnosi stopień świadomości

poszerza horyzonty i źrenice

nastraja do myślenia

wywołuje refleksje

czasem bawi lub

wprowadza w stan melancholii

nie ma ograniczenia

w terminie przydatności

do spożycia

 

Komorowski o polityce samorządowej w Polsce: Ja mam akurat to szczęście, że jestem samorządowcem bezpartyjnym

Eligiusz Komorowski opowiada o powiacie pilskim i jego charakterystyce. Nasz gość odpowiada również na pytanie, czy w polityce lokalnej można spotkać się z patologiami np. nepotyzmem czy sitwą.

Powiat pilski zajmuje szóste miejsce pod względem jakości i tempa rozwoju według najnowszych rankingów Związku Powiatów Polskich. W czwartkowym „Poranku Wnet” starosta Piły, Eligiusz Komorowski, mówi o swoim powiecie oraz o środowisku polskich samorządowców:

O tyle jest to istotne i miłe, że ten ranking jest wielowarstwowy, wielokryteriowy. Oceniany jest np. stan ochrony środowiska w danym powiecie, ale też takie twarde dane np. kwota pozyskanych środków zewnętrznych, kwota inwestycji, działania usprawniające zarządzanie – opisuje samorządowiec.

Eligiusz Komarowski, starosta pilski.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego komentuje zmiany, które nastąpiły w Pile na przestrzeni ostatnich lat. Zaznacza, że zostały one zauważone we wspomnianym rankingu:

Wśród powiatów (…) największych w Polsce zajęliśmy szóste miejsce, czyli kolejny skok o kilka miejsc, ponieważ rok wcześniej byliśmy poza pierwszą dziesiątką – przyznaje nasz gość.

Ponadto, starosta Piły przybliża słuchaczom charakter polityki samorządowej. Opisuje również przypadek politycznej patologii na tym szczeblu, a także tłumaczy, dlaczego cieszy się ze swojej bezpartyjności:

Znam kilka konkretnych przykładów, gdzie niestety zmuszeni byliśmy reagować na pewne działania (…), które odbiegały od etosu dr. Judyma. (…) Ja mam akurat to szczęście, że jestem samorządowcem bezpartyjnym – podkreśla Eligiusz Komorowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Stefanik: Około 1 tys. francuskich numerów było szpiegowanych przez co najmniej trzy lata. Chodzi m.in. o numer Macrona

Korespondent Radia Wnet we Francji omawia ustalenia dziennika „Le Monde”, według których jedną z ofiar szpiegowania za pośrednictwem oprogramowania Pegasus był Emmanuel Macron.

W środowym „Kurierze w Samo Południe” gości korespondent Wnet we Francji, Zbigniew Stefanik. Dziennikarz mówi o doniesieniach dziennika „Le Monde”, według których francuski prezydent wraz z kilkunastoma ministrami był celem potencjalnej inwigilacji poprzez oprogramowanie szpiegujące Pegasus:

Jest to afera, która wpisuje się w o wiele szerszą aferę. Mówi się o dwudziestu państwach, które mogły zlecać korporacji NSO szpiegowanie polityków, businessmenów, dziennikarzy, działaczy na rzecz organizacji pozarządowych – przytacza nasz gość.

Rozmówca Adriana Kowarzyka opowiada o ustaleniach wynikających ze śledztwa przeprowadzonego przez konsorcjum 17 wielkich redakcji w związku z aferą dot. Pegasusa. Jak zaznacza dziennikarz, oprogramowanie szpiegowało 50 tys. numerów telefonów z różnych państw:

50 tys. numerów telefonów znalazło się na celowniku programu Pegasus na zlecenie dwudziestu państw. Oskarża się o to Arabię Saudyjską, Maroko, Węgry, Indie i nie tylko. Zdaje się, iż ta lista się wydłuża – komentuje Zbigniew Stefanik.

Ponadto, Zbigniew Stefanik nawiązuje do ustaleń dziennika „Le Monde”. Według ustaleń francuskiej redakcji jedną z ofiar szpiegowania był sam prezydent Francji:

Zdaje się, iż około tysiąca francuskich numerów było szpiegowanych przez co najmniej trzy lata. Chodzi m.in. o numer Emmanuela Macrona – podkreśla korespondent.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Ukryte Skarby – 21.07.2021 r.

Redaktor Elżbieta Ruman zabiera słuchaczy w podróż do niezwykłego miejsca znajdującego się zaledwie 17 km od redakcji Radia Wnet. Jest nim drugi największy Park Narodowy w Polsce, czyli tzw. Kampinos.

Gośćmi środowej audycji „Ukrytych Skarbów” są Katarzyna Mikrut i Magdalena Kamińska, które opowiadają o Kampinoskim Parku Narodowym. Jak podkreśla redaktor Elżbieta Ruman, na jego terenie znajduje się aż 360 pieszych tras spacerowych. Magdalena Kamińska zwraca uwagę, iż jest to jeden z największych Parków Narodowych w naszym kraju:

To jest bardzo unikatowe miejsce i jedyne takie miejsce na Mazowszu, w sercu Polski. Miejsce szczególne pod względem edukacyjnym i przyrodniczym, bogactwa fauny i flory. Jest to drugi co do wielkości polski Park Narodowy – podkreśla nasz gość.

Z kolei Katarzyna Mikrut przybliża słuchaczom zwierzynę, którą można spotkać w Kampinosie. Zdaniem gościa audycji, będąc w Kampinoskim Parku Narodowym istnieje duża szansa na spotkanie z łosiem:

Przychodząc do Kampinoskiego Parku Narodowego i chodząc po wyznaczonych szlakach możemy spotkać różnych przedstawicieli danych gatunków. Najbardziej prawdopodobne jest to, że spotkamy właśnie łosia, który jest w herbie parku – stwierdza Katarzyna Mikrut.


N.N.

Ukryte Skarby

Dr Sachajko o sytuacji Polski w Unii Europejskiej: Jesteśmy traktowani jak jakieś państwo bananowe

W „Poranku WNET” poseł Kukiz’15 mówi o nierównym traktowaniu państw członkowskich przez unijne instytucje. W opinii naszego gościa jesteśmy odbierani jak: „jacyś niepotrafiący się zachować dzikusy.”


Jarosław Sachajko sądzi, iż Polska jest traktowana w Unii Europejskiej jak państwo drugiej kategorii. Posła Kukiz’15 irytuje to, że UE pragnie być ważniejsza niż prawo stanowione w naszym państwie:

Jesteśmy traktowani jak jakieś państwo bananowe, jak jacyś niepotrafiący się zachować dzikusy. Tu już nawet nie chodzi o wykonanie wyroku TSUE. Tu chodzi o przestrzeganie traktatów – podkreśla polityk.

Zdaniem rozmówcy Tomasza Wybranowskiego, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w kontekście Polski wychodzi poza obszar swoich kompetencji. Dr Jarosław Sachajko twierdzi, że nasz kraj domaga się jedynie równego traktowania względem pozostałych państw członkowskich:

W tej chwili TSUE próbuje zawłaszczyć kolejne poza-traktatowe obszary. To jest wielkim skandalem – komentuje dr Jarosław Sachajko.

Ponadto deputowany mówi o problemie z afrykańskim pomorem świń (ASF) wśród dzików. Sachajko zarzuca politykom opozycji złe przedstawianie odstrzału dzików na forum międzynarodowym.

Mamy pandemię ASF-u. Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli, że to jest bardzo zaraźliwa choroba. Tylko ona dotyczy dzików i te dziki, jeżeli będą sobie dalej hasały obok gospodarstw rolników to ASF będzie się dostawał do gospodarstw rolników – mówi poseł Kukiz’15.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Dr Ozdyk: Mówi się, że rząd niemiecki wiedział już 9 dni przedtem mniej więcej gdzie będą powodzie i jak będą wyglądały

Ekspert ds. bezpieczeństwa komentuje ostatnie dramatyczne powodzie w Niemczech. Jak podaje nasz gość, sytuacja była wyjątkowo trudna, bo na metr kwadratowy ziemi spadło od 120 do 200 litrów wody.

Gościem redaktora Adriana Kowarzyka jest ekspert ds. bezpieczeństwa, dr Sławomir Ozdyk, który mówi o wielkich ulewach, które przeszły ostatnio nad Niemcami. Gęste opady doprowadziły do licznych powodzi, które pozbawiły życia 165 osób. Zdaniem eksperta, w ciągu ostatnich godzin nastąpiła poprawa trudnej sytuacji:

Sytuacja w tej chwili się uspokoiła – stwierdza nasz gość

Dr Sławomir Ozdyk opisuje także skale klęski żywiołowej. Jak zaznacza, takich powodzi nie było w Niemczech od ponad połowy wieku:

Niemcy spotkały powodzie nieznane od sześćdziesięciu lat. Na metr kwadratowy ziemi spadło od 120 do 200 litrów wody – podkreśla dr Sławomir Ozdyk.

Ponadto, rozmówca Adriana Kowarzyka dotyka tematu satelit, które miały wykryć nadchodzące ulewy z ponadtygodniowym wyprzedzenie. Jak komentuje dr Sławomir Ozdyk, niemiecki rząd prawdopodobnie wiedział zatem o zbliżającej się katastrofie i nic z tym nie zrobił:

Następny punkt, który jest teraz bardzo głośno omawiany w Niemczech to jest system ostrzegawczy, który nie zadziałał. Mówi się, że rząd niemiecki wiedział już 9 dni przedtem mniej więcej gdzie będą powodzie i jak będą wyglądały – mówi ekspert.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Ukryte Skarby – 20.07.2021 r.

We wtorkowej audycji z Żelazowej Woli, Elżbieta Ruman przybliża słuchaczom nieznane historie z życia Fryderyka Chopina.

Gośćmi „Ukrytych Skarbów” są dyrektorka Domu Narodzin Chopina, Wioletta Jarząbkowska oraz przewodnik, Andrzej Fortuna.  Nasz gość mówi o narodzinach Fryderyka Chopina, które miały miejsce w 1810 r. oraz o posiadłości w Żelazowej Woli, w której rodzina kompozytora spędziła cztery lata życia:

Myślę, że warunki były raczej skromne. Historia szopenowska rozpoczyna się tu pod koniec XVIII wieku – opowiada rozmówca Elżbiety Ruman.

Przewodnik opowiada też o kościele w Brochowie, który stoi niedaleko Żelazowe Woli. To tam ochrzczono przyszłego polskiego kompozytora:

Tam jego rodzice wzięli ślub, tam Fryderyk będzie ochrzczony i tam, jakiś czas później, w 1832 odbędzie się kolejna ślubna ceremonia w rodzinie Chopinów, ślub najstarszej córki, Ludwiki – zaznacza Andrzej Fortuna.

Z kolei dyrektorka Domu Narodzin Chopina wspomina odbywające się w muzeum weekendowe koncerty. Jak przytacza nasz gość, występują na nich m.in. uczestnicy prestiżowego konkursu Chopinowskiego:

Na recitalach odbywających się w sobotę i niedzielę wykonawcami są m.in. uczestnicy eliminacji obecnego konkursu Chopinowskiego – podkreśla Wioletta Jarząbkowska.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Ukryte Skarby