„Personalne wybory Michała Probierza mogłyby być bardziej trafne”

Fot.: Mikołaj Poruszek, Radio Wnet

Reprezentacja Polski zremisowala 1-1 z Czechami i zagra w barażach o Euro 2024.

Kibice którzy zmierzali na Stadion Narodowy w piątek byli w bardzo radosnych nastrojach. Niestety wielu w stanie wyraźnego działania napojów wysoko procentowych, swoją drogą tacy powinni być zawracani przy bramkach wejściowych. Ale generalnie nadzieje były ogromne. Atmosfera na Narodowym, też bardzo podniosła .Biało-czerwone trybuny, pięknie odśpiewany hymn i głośny doping. Równie głośna była kilku tysięczna grupa czeskich fanów.. Ale kiedy sędzia Orsato zagwizdał po raz ostatni i remis stał się faktem, widziałem bardzo duże rozczarowanie polskich sympatyków. Stało się faktem, że do Niemiec możemy pojechać tylko po po wygranych barażach.

Fot.: Mikołaj Poruszek, Radio Wnet

Czego zabrakło do zwycięstwa nad Czechami? Na pewno wykończenia akcji. Widać było, że nasi gracze starają się, walczą, lepiej prezentowali się niż w poprzednich meczach eliminacji. Ale spraw czysto piłkarskich nie poprawi się na kilku treningach, bo to jest proces. Personalne wybory Michała Probierza też mogłyby być bardziej trafne. Na stadion nie przyjechał Piotr Zieliński, bo zmogła go choroba. Dlaczego więc na ławce usiadł Sebastian Szymański, który jest gwiazdą Fenerbahce? Wszedł Patryk Peda, a po 20 minutach „dostał wędkę”. Kamil Grosicki uwielbiany przez kibiców, też mógł dostać więcej czasu, by włączyć swoje turbo.

No i Robert Lewandowski, który jest powszechnie krytykowany. Aż taki surowy nie jestem , ale peselu nie oszukasz, może więc napastnik Barcy więcej wniósłby, gdyby wchodził z ławki na podmęczonego rywala?

Michał Probierz, Fot.: Mikołaj Poruszek, Radio Wnet

Generalnie widać postęp, to już nie są przestraszeni piłkarze, których przytłacza gra dla kraju, ale na baraże trzeba jeszcze dołożyć piłkarskiej wiary.

O meczu także dziś w Porozmawiajmy o sporcie od godziny 19:00 Zapraszamy.

Grzegorz Milko

Fot.: Mikołaj Poruszek, Radio Wnet

Zobacz także:

Kajetan Kajetanowicz mistrzem świata WRC 2 Challenger!

Tymek Kucharczyk: mamy ofertę od czołowego zespołu GB3. Walczymy o budżet

Tymek Kucharczyk, Douglas Motorsport

Młody polski kierowca wyścigowy właśnie zakończył swój pierwszy sezon w brytyjskiej serii GB3. W audycji „Czas na Motorsport” Tymek Kucharczyk podsumował mistrzostwa i powiedział o swoich planach.

Odsłuchaj całą audycję:

Przed rokiem młody Polak cieszył się z zajęcia trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej Hiszpańskiej Formuły 4. W rozmowie z Radiem Wnet przyznał, że otrzymał wtedy od swojego zespołu (MP Motorsport) ofertę testowania samochodu niezwykle poważanej serii FIA Formuły 3. Niestety, to co właśnie w tym tygodniu udało się Kacprowi Sztuce, nie stało się wówczas udziałem Kucharczyka. Zdecydował brak odpowiedniego budżetu.

Tymek swoje kroki skierował do jednej z serii stanowiących pomost między F4 a F3. W brytyjskiej GB3 przez cały zakończony właśnie sezon pokazywał bardzo regularne i konkurencyjne tempo. Mistrzostwa zakończył na siódmym miejscu, które nie oddaje dyspozycji prezentowanej przez 17-latka. Jak przyznaje sam kierowca, okazje na większe zdobycze punktowe przepadały przez „dziwne sytuacje”. Jedną z nich była dyskwalifikacja Tymka w deszczowych kwalifikacjach na Silverstone w maju tego roku. Powodem: zaklejenie taśmą przez zespół Polaka otworów z mocowaniem systemu „halo”.

Myślę, że to sezon trochę niespełnionych oczekiwań – mówi Tymek Kucharczyk – Oczywiście pierwsza część bardzo pozytywnie: byliśmy bardzo szybcy w każdym weekendzie, walczyliśmy o podia, o zwycięstwa, ale niestety te dziwne sytuacje, dziwne decyzje sędziów także, pozbawiły nas większości punktów potrzebnych do walki w „generalce”.

Mimo wszystko nietrudno o znalezienie pozytywów. Tymek Kucharczyk w swoim pierwszym sezonie w GB3 dwa wyścigi ukończył na podium (trzecie miejsca na Spa-Francorchamps i Silverstone), a zdaniem kierowcy, jego czyste tempo pozwalało jemu na walkę z najszybszymi.

Myślę, że udowadnialiśmy to wiele razy w przeciągu całego sezonu, że byliśmy jednym z najszybszych, jeśli nie najszybszym, autem w ciągu różnych weekendów. Zawsze w jakiejś części weekendu byliśmy w czołówce. Ostateczne wyniki nie pokazują tego, bo przydarzyły się różne rzeczy.

Parę razy w walce koło w koło pokonywałem mistrza czy wicemistrza, czy trzeciego zawodnika sezonu – dodaje polski kierowca.

Wydaje mi się, że gdyby wszystko ułożyło się po naszej myśli, bez problemu mielibyśmy szansę walczyć o mistrzostwo w tym roku. Niestety tak się nie stało. Taki jest motorsport. Jest on bardzo brutalny i niewdzięczny. Ale co zrobisz? Walczymy dalej. Teraz się skupiamy na przyszłym sezonie.

Gość Radia Wnet przyznał, że planuje kontynuować rywalizację w GB3, jednak niekoniecznie w barwach jego dotychczasowej ekipy – Douglas Motorsport.

Plan jest póki co taki, żeby pojechać z czołowym zespołem w serii GB3. Mamy ofertę, powiedzmy, że na stole. Jest to jakby dwuletni kontrakt z możliwością pójścia do F3 FIA na kolejny sezon. Walczymy dalej o budżet. To jest teraz główna sprawa, nasze główne zmartwienie o to, żeby to wszystko poskładać. Jeśli się uda, to oczywiście cel jest jasny: walczymy wtedy o mistrzostwo z czołowym zespołem.

Tymek Kucharczyk nie wyjawił, jaki zespół oferuje jemu starty w przyszłym roku. Jednak, biorąc pod uwagę to, że tylko dwa zespoły GB3 wystawiają także samochody w Formule 3, można się domyślać, że chodzi o ekipę Rodin Carlin albo Hitech Grand Prix.

W tej pierwszej w tym roku ścigał się Callum Voisin, mistrz GB3; z kolei w bolidzie zespołu Hitech wicemistrzostwo wywalczył Alex Dunne.

Zachęcamy do odsłuchania audycji, w której cała rozmowa z Tymkiem Kucharczykiem. Prowadzą Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

 

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Porozmawiajmy o Sporcie: Kacper Sztuka: jest to na pewno coś bardzo wartościowego

Kacper Sztuka walczy o tytuł włoskiej F4: myślę, że tempo mamy bardzo dobre

Polski kierowca przyjechał na ostatnią rundę sezonu jako lider najbardziej prestiżowej odmiany F4 – włoskiej. Czy sięgnie po tytuł?

Polak dzięki świetnym kwalifikacjom zapewnił sobie start z pole position do wszystkich trzech wyścigów.

W pierwszym sobotnim wyścigu niestety nie obronił prowadzenia. Po starcie spadł na trzecią pozycję i to na niej ukończył zmagania. Pierwszy na metę wpadł Amerykanin Ugo Ugochukwu, drugi był Fin Tuukka Taponen.

Wypowiedź kierowcy po pierwszym wyścigu:

W walce o tytuł Polakowi mogą zagrozić Arvid Lindblad (był szósty w pierwszym wyścigu) oraz wspomniany Ugochukwu. Obydwaj jeżdżą dla włoskiej Premy. Pierwszy z nich jest podopiecznym akademii Red Bulla. Drugiego wspiera McLaren.

Kacper reprezentuje niemiecki zespół US Racing. Mimo że jest liderem mistrzostw i regularnie wygrywa z wyżej wymienioną dwójką, to nie jest członkiem żadnej akademii zespołu Formuły 1.

W klasyfikacji generalnej po pierwszym wyścigu Kacper Sztuka utrzymuje prowadzenie. Drugi Ugochukwu traci do Polaka 8 punktów, trzeci Lindblad ma stratę 8,5 punktu. Sytuacja jest jednak bardziej komfortowa, ponieważ do klasyfikacji generalnej nie wlicza się pięć najgorszych wyników poszczególnego kierowcy. Gdy weźmiemy to pod uwagę, szanse Polaka rosną.

Terminarz weekendu

Piątek, 13 października:
8:30 Trening 1
12:20 Trening 2
16:10 Kwalifikacje 1
16:35 Kwalifikacje 2

Sobota, 14 października:
11:00 Wyścig 1
12:05 – relacja w Radiu Wnet
16:55 Wyścig 2
18:00 – relacja w Radiu Wnet

Niedziela, 15 października:
11:00 Wyścig 3
11:50 – relacja w Radiu Wnet

19:00 – Radio Wnet: podsumowanie weekendu i sezonu w audycji „Porozmawiajmy o Sporcie”.

Transmisje z wyścigów z polskim komentarzem prowadzi platforma Viaplay.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #32 – Daniel Blin: ścigać się na Ducati – wielka sprawa | koszmar w Katarze | Kubica o WRC w Polsce

Kacper Sztuka powalczy o mistrzostwo włoskiej Formuły 4. Radio Wnet na miejscu zdarzeń

Kacper Sztuka, US Racing

Najbardziej poważana odmiana Formuły 4 – włoska. Na czele jej mistrzostw Polak – Kacper Sztuka. Przed nami ostatni akord sezonu. Na Vallelundze obecne będzie Radio Wnet.

Komunikat prasowy

Przed Kacprem Sztuką najważniejszy wyścigowy weekend w karierze. Passa sześciu kolejnych triumfów we włoskiej Formule 4 sprawiła, że polski kierowca jest liderem serii i na torze Vallelunga będzie walczyć tytuł mistrzowski.

17-latek stoi przed szansą na historyczne osiągnięcie. Sztuka już teraz jest najlepszym polskim kierowcą w historii cyklu, który jest jednym z przystanków przed Formułą 1 i innymi prestiżowymi seriami. W F4 Sztuka wywalczył trzynaście miejsc na podium, w tym aż 8-krotnie zwyciężał.

Szczególnie udane były ostatnie tygodnie i weekendy na torach Paul Ricard we Francji oraz Mugello we Włoszech. Polak wygrał wszystkie sześć wyścigów, a to pozwoliło mu awansować na pozycję lidera. – Oczywiście czuję presję, ale to normalne, kiedy jest się liderem. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam szansę osiągnąć coś wielkiego, lecz to dla mnie dodatkowa motywacja. Opanowanie w takich sytuacjach to coś, nad czym także trzeba stale pracować. Wiem, że stać mnie na kolejne zwycięstwa i to jest mój cel przed tym weekendem. – mówi Kacper Sztuka.

Vallelunga to obiekt doskonale znany zawodnikom rywalizującym w F4. Sztuka miał już okazję do testów i ścigania się nieopodal Rzymu. Przed rokiem Polak był o włos od wywalczenia pole position. Wówczas w trakcie sesji kwalifikacyjnej przeszkodził mu inny zawodnik. W tym roku reprezentant ORLEN Teamu spędził na torze Vallelunga dwa dni testowe. – To bardzo ciekawy tor. Z jednej strony ma długą prostą i kilka szybkich, dynamicznych zakrętów, a z drugiej to właśnie tam znajduje się najwolniejsza sekcja w całym kalendarzu. Przed weekendem czeka nas jeszcze dodatkowa sesja, więc będę mógł lepiej wczuć się w tor i wspólnie z zespołem US Racing znaleźć optymalne ustawienia. Zapowiada się wspaniały finał sezonu, który nie byłby możliwy bez moich partnerów PKN ORLEN, Extral Aluminium, Akademia ORLEN Team, Tenutado oraz Drew-Lech. — zapowiada Kacper Sztuka.

We włoskiej F4 ścigają się najbardziej utalentowani młodzi kierowcy z Europy i świata. O zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Sztuka walczy z podopiecznymi juniorskich programów Red Bulla i McLarena. Przed decydującymi wyścigami Polak ma 1,5 punktu przewagi nad Arvidem Lindbladem. W grze o tytuł pozostaje jeszcze Ugo Ugochukwu, który traci do lidera 18 „oczek”. Dodatkowo szanse na zwycięstwo zwiększa system punktacji w F4. Do finalnego dorobku zawodników nie będzie liczone pięć najniżej punktowanych wyścigów z całego sezonu.


Terminarz weekendu oraz relacji w Radiu Wnet

Zachęcamy do bycia z nami i Kacprem Sztuką!

Piątek, 13 października:
8:30 Trening 1
12:20 Trening 2
16:10 Kwalifikacje 1
16:35 Kwalifikacje 2

Sobota, 14 października:
11:00 Wyścig 1
12:05 – relacja w Radiu Wnet
16:55 Wyścig 2
18:00 – relacja w Radiu Wnet

Niedziela, 15 października:
11:00 Wyścig 3
11:50 – relacja w Radiu Wnet

19:00 – Radio Wnet: podsumowanie weekendu i sezonu w audycji „Porozmawiajmy o Sporcie”.

Transmisje wyścigów przeprowadzi platforma Viaplay.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #32 – Daniel Blin: ścigać się na Ducati – wielka sprawa | koszmar w Katarze | Kubica o WRC w Polsce

 

 

Porozmawiajmy o Sporcie: siatkarze z awansem do Paryża! Raków wygrywa przy Łazienkowskiej. Falubaz w Ekstralidze…

Sebastian Świderski i repreznetacja Polski po przylocie do kraju | Fot.: Polski Związek Piłki Siatkowej

W programie także o polskiej kadrze przed meczami z Wyspami Owczymi i Mołdawią oraz o trzecim tytule mistrzowskim Maxa Verstappena w Formule 1.

Goście audycji:

  • Michał Zawacki – dziennikarz TVP Sport,
  • Michał Stencel – spiker żużlowy, znawca żużla,
  • Dariusz Kurowski – dziennikarz Trafnie.eu, World Soccer.

Prowadzący: Grzegorz Milko i Kamil Kowalik.

Odsłuchaj całej audycji:

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #32 – Daniel Blin: ścigać się na Ducati – wielka sprawa | koszmar w Katarze | Kubica o WRC w Polsce

Absolutna dominacja – akt.: Kacper Sztuka liderem mistrzostw!

Kacper Sztuka, US Racing

Przedostatnia runda włoskiej Formuły 4 została zdominowana przez młodego kierowcę z Cieszyna. Kacper Sztuka do wszystkich wyścigów startował z pole position i w każdym z nich sięgnął po zwycięstwo.

Ponoć zawsze może być lepiej, jednak bardziej korzystnej sytuacji przed startem zmagań o punkty na Mugello polski kierowca mieć nie mógł.

17-letni Kacper Sztuka ma realne szanse na walkę o tytuł. Obecnie (przed wyścigami na Mugello) w klasyfikacji generalnej włoskiej F4 kierowca z Cieszyna zajmuje trzecie miejsce – więcej o sytuacji w tabeli pisaliśmy tutaj. Poprzednia runda była dla Polaka wyjątkowo udana. Na Paul Ricard Sztuka zwyciężył we wszystkich trzech wyścigach.

Przedostatni weekend tegorocznych zmagań rozpoczął się bardzo obiecująco. Polak w obydwu sesja treningowych uzyskał drugi najlepszy czas i w obydwu przypadkach do najszybszego rywala stracił mniej niż jedną dziesiątą sekundy. Co więcej, w pierwszym treningu najlepszy czas uzyskał zespołowy kolega Kacpra – Akshay Bohra. Może to świadczyć o tym, że ich ekipa US Racing nie będzie miała problemu ze znalezieniem dobrych ustawień na szybki toskański obiekt.

W sobotnie południe kierowcy przystąpili do dwóch sesji kwalifikacyjnych. W obydwu najszybszy czas wykręcił Polak. To oznacza, że do pierwszego i drugiego wyścigu Kacper Sztuka ruszy z pierwszego pola.

Co ważne, spośród najlepszych drugich czasów wszystkich kierowców uzyskanych przez nich w którejkolwiek z sesji, najszybszy rezultat także należy do polskiego kierowcy. To oznacza, że do ostatniej rywalizacji Sztuka także przystąpi z pole position. Najważniejsza część weekendu na Mugello jeszcze przed nami. Punkty zdobywa się wyłącznie w wyścigach.

Akt. 1.

W pierwszym wyścigu Kacper Sztuka prowadził od startu do mety. Na przestrzeni całej rywalizacji Polak powiększał swoją przewagę czasową nad drugim na mecie Ugo Ugochukwu. Trzeci był Arvid Lindblad. Podium uzupełnili więc najwięksi rywale Kacpra Sztuki z rywalizacji o tytuł mistrzowski. Polak dzięki temu zwycięstwu wyprzedził jednak Ugochukwu i został wiceliderem czempionatu. Ta wygrana 17-latka jest jego czwartą z rzędu w ramach włoskiej F4.

Akt. 2.

Sobotni poranek także należał do kierowcy US Racing. Sztuka wygrywa piąty wyścig z rzędu! Drugi na mecie, ze stratą czterech dziesiątych sekundy, był ponownie Amerykanin Ugo Ugochukwu. Trzeci finiszował zespołowy kolega Kacpra Sztuki – Akshay Bohra. Bardzo źle drugi wyścig na Mugello będzie wspominał lider klasyfikacji generalnej. Arvid Lindblad został sklasyfikowany na odległej 31. pozycji. Takie rozstrzygnięcia sprawiają, że Polak w „generalce” traci do występującego pod brytyjską flagą kierowcy Premy zaledwie 22,5 punktu. To niewiele, biorąc pod uwagę, że do końca sezonu pozostały jeszcze cztery wyścigi. Dodatkowo zasady punktacji we włoskiej F4 sprzyjają Polakowi.

Akt. 3.

Scenariusz trzeciego wyścigu niczym szczególnym nie odbiegał od wcześniejszych dwóch aktów. Sztuka ani na moment nie stracił pozycji lidera. Drugi był po raz trzeci Ugo Ugochukwu. Trzeci dojechał James Wharton. Co ważne, dotychczasowy lider mistrzostw Arvid Lindblad na ostatnim okrążeniu spadł z siódmej na dziesiątą lokatę. Takie wyniki oznaczają, że Polak odrobił stratę do Lindblada i objął prowadzenie w mistrzostwach włoskiej Formuły 4.

Przewaga Kacpra Sztuki to jedynie półtora punktu. Losy tytułu mistrzowskiego rozstrzygną się pod Rzymem. Na torze Vallelunga kierowcy rywalizować będą w dniach 14-15 października. Na miejscu zdarzeń będzie Radio Wnet. Zachęcamy do bycia z nami i Kacprem Sztuką.

Kamil Kowalik

Zobacz także:

Czas na Motorsport #27 – Kacper Sztuka: mamy oferty od bardzo dobrych zespołów Formuły 3

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Kamil Krzemień po trudnym sezonie w IDM rozważy też udział w innych mistrzostwach

Kamil Krzemień #7

23-letni motocyklista startujący w najwyższej klasie mistrzostw Niemiec nie spełnił swoich założeń na sezon 2023. Polak dalej myśli o IDM, jednak chce rozważyć inne opcje.

Zakończony właśnie sezon długodystansowych mistrzostw świata był dla Polaka bardzo udany. Wraz ze swoją załogą Wójcik Racing Team Krzemień ukończył wszystkie trzy dwudziestoczterogodzinne wyścigi. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata klasy Superstock załodze 777 dało to świetne czwarte miejsce.

Motocyklista gorsze pozycje zajmował w indywidualnych mistrzostwach Niemiec (IDM), w szybszej kategorii Superbike. Ubiegły sezon Polak ukończył na piątym miejscu, a w jednej z rund zdobył swoje pierwsze podium. Przed startem tegorocznych zmagań Kamil Krzemień chciał, by podia w jego wykonaniu stały się standardowym rezultatem. Podobnie całe mistrzostwa planował zakończyć w czołowej trójce.

Rzeczywistość okazała się mniej wesoła. Polak, jeżdżący w IDM na motocyklu BMW M 1000 RR, na podium stanął jedynie dwukrotnie, a czempionat ukończył na dwunastym miejscu.

Na pewno poniżej oczekiwań – ocenia swój sezon w mistrzostwach Niemiec Kamil Krzemień  – Z drugiej strony trochę źle sobie robić duże oczekiwania, bo potem jest większe rozczarowanie. To też mnie czegoś nauczyło.

Gość Radia Wnet mówi o czynnikach, które utrudniły jemu rywalizację w zakończonych w miniony weekend mistrzostwach.

Jednak był to ciężki sezon. Ja również się zmagałem jeszcze z kontuzją. Nigdy nie sądziłem, że będzie mi ona aż tak długo doskwierać. Czułem, że nie mogę dać z siebie stu procent. Również, muszę to niestety przyznać, nie zawsze byłem w najlepszej formie.

Dodatkowo poziom serii wzrósł.

Ja w tym roku na każdym torze robię lepsze czasy niż w zeszłym roku, a po prostu pozycje, na których kończę, są gorsze. Cała stawka naprawdę przyspieszyła. Mamy bardzo dużo zawodników na światowym poziomie.

Mimo, że zajmowane miejsce tego nie dowodzą, to Polak widzi postęp.

Jest bardzo duży progres, są lepsze czasy, jest lepsze tempo, więc to na pewno zaprocentuje w przyszłości.

Jakie są plany Kamila Krzemienia na przyszły rok? Motocyklista przyznaje, że na pewno będzie rozmawiał ze swoim obecnym zespołem w sprawie kontynuowania startów w Niemczech.

Znam już te mistrzostwa, dobrze się czuję, mam tam dobry zespół. Teraz naprawdę ścigamy się z najlepszymi, więc jeżeli tutaj coś pokażesz, wygrasz, to znaczy, że naprawdę już jesteś gotowy, żeby się ścigać na światowym poziomie.

Celem gościa audycji „Czas na Motorsport” jest awans do światowego czempionatu World Superbike. Obecnie jako takich mistrzostw Europy superbike’ów nie ma. Toteż przedsionek mistrzostw świata stanowią serie krajowe. IDM, zdaniem Krzemienia, należą do trzech/czterech najmocniejszych tego typu zmagań. Kierowca nie chce jednak ograniczać swojej perspektywy na rok 2024.

Mam też inne plany. Na pewno będę chciał rozejrzeć się w innych mistrzostwach, żeby mieć parę kart na stole zanim podejmę decyzję – żeby wybrać to, co będzie dla mnie najlepsze pod kątem dalszego rozwoju.

Pytany o możliwe nowe kierunki, motocyklista przyznaje:

Będę starał się rozważać opcję startowania w mistrzostwach Anglii lub w mistrzostwach Hiszpanii.

Rozmowy w sprawie kolejnego sezonu w Długodystansowych Mistrzostwach Świata także jeszcze przed Polakiem.

 

Zachęcamy do odsłuchania całej audycji „Czas na Motorsport”! 

Z Kamilem Krzemieniem rozmawiają Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Cała audycja:

Czas na Motorsport #30 – Kamil Krzemień: jest co świętować, ale czujemy lekki niedosyt + plany na 2024

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

 

Porozmawiajmy o Sporcie: Zmarzlik trzeci w Grand Prix Wielkiej Brytanii, zła atmosfera w krajowym futbolu

Bartosz Zmarzlik przed Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim w sezonie 2022 / Fot. Hubczaj, WIkimedia Commons

W audycji m.in. zaproszenie na charytatywny mecz dla byłego piłkarza Pogoni Szczecin Roberta Dymkowskiego oraz wspomnienie Andrzeja Strejlaua o śp. Kazimierzu Deynie.

Goście audycji:

  • Krzysztof Nyga – ekspert żużlowy
  • Paweł Skrzypek – były piłkarz m.in. Legii Warszawa i Amiki Wronki
  • Kamil Kowalik – dziennikarz sportowy Radia Wnet

Prowadzący: Grzegorz Milko.

Odsłuchaj całą audycję:

„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkie wydania audycji można odsłuchać tutaj.

 

Transferowa układanka w Red Bullu

Sergio Pérez, Oracle Red Bull Racing | fot.: ŚwiatWyścigów.pl

Druga część sezonu Formuły 1 to tradycyjny okres spekulacji transferowych, a także rzeczywistego zawierania nowych kontraktów. W tym roku jednym z gorących tematów jest cenny fotel Sergio Péreza.

Dyspozycja kierowcy Red Bulla, najlepszego zespołu tegorocznej kampanii, często bywa daleka od oczekiwań jego szefostwa. Od maja Meksykanin, dysponując najlepszym samochodem w stawce, potrafił regularnie kończyć kwalifikacje przed ich finałową odsłoną. W wyścigach ani razu nie był w stanie dorównać swojemu zespołowemu koledze. Od początku maja wszystkie rundy padły łupem Maxa Verstappena właśnie.

Tydzień temu w Holandii Pérez dostał się do Q3, jednak zajął w nim siódme miejsce ze stratą ponad sekundy do pewnie zmierzającego po swoje kolejne mistrzostwo Verstappena. W wyścigu Meksykanin wypadł z toru, za sprawą czego spadł z drugiej na trzecią lokatę. W innym przypadku uderzył w bandę, zjeżdżając do alei serwisowej, a z uwagi na karę przekroczenia prędkości w pit line, stracił miejsce na podium.

Wypowiedzi decyzyjnych w zespole Péreza nie pokrywają się ze sobą, co tylko potwierdza, że jego przyszłość w austriackiej stajni może stać pod znakiem zapytania. Sprawę podobnie widzi Daniel Biały, założyciel serwisu „F1 Talks” oraz prowadzący kanału „Echa Padoku”.

Gość Radia Wnet zwraca także uwagę na to, że charakterystyka bolidu Red Bulla znacznie bardziej odpowiada obecnemu mistrzowi świata niż Pérezowi.

Sergio Pérez ma zupełnie odmienny styl jazdy. Uwielbia, kiedy przednia oś mu ucieka, ale na wyjazdach z zakrętów tył jest po prostu przyklejony wręcz do asfaltu, i tego w Red Bullu mu brakuje – komentuje Daniel Biały.

Verstappen jest obecnie w F1 dominatorem i pewnie zmierza po swój trzeci tytuł. Wątpliwym jest, aby Red Bull, myśląc o Pérezu, był chętny na znaczącą zmianę koncepcji bolidu, którym to zdobędą w tym roku kolejne mistrzostwo świata konstruktorów.

Jednak za sprawą postępów czynionych przez pozostałe ekipy i ograniczeń, z jakimi mierzy się Red Bull, mapa Formuły 1 może w niedalekiej przyszłości ulec zmianie. W kolejnej kampanii „Byki” mogą nie mieć już tak łatwego życia, a wtedy przeciętne występy Péreza nie pomogą im w walce o koleje laury.

Myślę, że Red Bull powinien szukać kierowcy, który ma podobny styl jazdy do Maxa Verstappena, czyli mocno przyklejona przednia oś i luźna tylna oś – wnioskuje Daniel Biały.

Wtedy każda zmiana podyktowana przez Maxa, czyli jego sugestiami, będzie też grała temu drugiemu.

Problem Red Bulla tkwiłby w tym, że na rynku transferowym obecnie nie figurują nazwiska najbardziej klasowych kierowców. Ci mają już podpisane umowy z innymi zespołami. W grę wchodzi jedynie wykupienie jakiegoś jegomościa za tak zwane niemałe pieniądze.

Red Bull ma swoją akademię kierowców, ale ostanie próby angażu ich podopiecznych do głównego zespołu kończyły się fiaskiem. Najbardziej prawdopodobną opcją byłoby sięgnięcie po doświadczonego Daniela Ricciardo. Australijczyk powrócił do F1 w środku tego sezonu, zastępując Nycka de Vriesa w AlphaTauri – siostrzanym zespole Red Bulla, z natury rzeczy zespole słabszym od Red Bull Racing.

Ten jednak w ubiegły weekend doznał złamania kości śródręczna, która wyeliminuje go w sumie z co najmniej dwóch rund. Zdaniem Białego, taka przerwa w procesie ponownego wdrażania się w realia F1 może mieć negatywny wpływ na losy jego ewentualnego awansu na miejsce Sergio Péreza.

Ciekawą postacią w tych rozważaniach jest gwiazda amerykańskiej serii IndyCar, Álex Palou. Hiszpan – obecnie zmierzający za oceanem po swój drugi tytuł – ostatnio rozstał się z McLarenem, z którym to wiązał nadzieję na występy w Formule 1 (o tej głośnej sprawie pisaliśmy tutaj). Daniel Biały jest zaskoczony takim obrotem sprawy i przypuszcza, że Palou ma inną propozycję ze świata królowej sportów motorowych.

Gdzieś w tle jest odszkodowanie [na rzecz McLarena – przyp. red.] 30 milionów dolarów czy nawet euro, a wiemy, że kierowcy IndyCar nie zarabiają tak dużych pieniędzy, to nie jest NASCAR czy Formuła 1 – zauważa dziennikarz – więc musiał, moim zdaniem, dostać chyba jakąś inną ofertę z Formuły 1, bo to zawsze było jego marzenie, żeby rozwijać swoją karierę w tym kierunku.

Gość audycji „Czas na Motorsport” widzi jednak pewną przeszkodę w kontekście ewentualnego zatrudnienia Palou w Red Bullu. Ryzykownym ruchem ze strony walczącego o największe tryumfy zespołu byłoby zaufanie kierowcy, który nie ma na swoim koncie udziału w choćby jednym Grand Prix Formuły 1.

W takim razie, czy Palou skusiłby się na jazdę dla AlphaTauri? Ten zespół szykuje się do tak zwanego rebrandingu. Ekipa z Faenzy stara się o poważną współpracę sponsorską, która obejmowałaby zmianę nazwy zespołu. W dobie walki o nowe wpływy, sięgnięcie po kierowcę cenionego na istotnym dla F1 rynku amerykańskim byłoby interesującym marketingowym zabiegiem.

Gdyby ten układ z AlphaTauri, a w przyszłości już Hugo Bossem, zakładał w perspektywie dwóch, trzech lat przejście do tego głównego zespołu, to myślę, że Alex Palou na taki scenariusz by się zdecydował – uważa Daniel Biały.

Obecnie barw wspieranej przez ORLEN SA AlphaTauri broni Japończyk Yuki Tsunoda, który może pozostać w zespole do końca 2025 roku za sprawą trwającej do tego czasu współpracy na linii Red Bull – Honda. Drugi fotel należy do Daniela Ricciardo, którego teraz zastępuje debiutujący w F1 Liam Lawson. Jeśli Nowozelandczyk potwierdzi swoją solidną dyspozycję z Holandii, to także on może odegrać ważną rolę w kontekście kadrowych przetasowań w zespołach Red Bulla na sezon 2024.

Żeby wymieniony już Tsunoda nie czuł się tak bezpiecznie, dodajmy, że w Akademii Red Bulla swoich sił próbuje niejaki Ayumu Iwasa. 21-latek rywalizuje obecnie w Formule 2. Na ten moment w mistrzostwach sklasyfikowany jest na pozycji trzeciej. Tsunoda zdołał w tym sezonie trzy razy ukończyć wyścig na dziesiątej pozycji, lecz nie imponuje i zdarzają się jemu błędy. W kontekście relacji Tsunody z Hondą, istotny jest fakt, że Iwasa także jest Japończykiem.

Kamil Kowalik

we współpracy medialnej
z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Zobacz także:

Czas na Motorsport #26 – Daniel Biały i Dariusz Szymczak o Grand Prix Holandii oraz Paweł Surynowicz na temat KMP