We Francji zapowiada się reforma emerytalna. W Kościele katolickim wzmacniają się tendencje decentralistyczne

Publicyści Grzegorz Górny i Olivier Bault mówią o kryzysie społecznym we Francji. Komentują również bieżące problemy Kościoła.

Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” Olivier Bault mówi o kryzysie społecznym we Francji i rządowych planach reformy emerytalnej:

Do tej pory próby reformy sytemu emerytalnego kończyły się tak, że rząd musiał sie wycofać. […] Tym razem premier zapewnił że jest bardzo zdcydowany, że się nie cofnie. Również dla Emmanuela Macrona to kwestia być albo nie być. Ta reforma jest centralnym punktem jego programu prezydenckiego.

Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę,że protestują głównie pracownicy sektora publicznego.  Stwierdza również, że strajki są popierane również przez zwolenników reformy emerytalnej. Odnotowuje pewne odrodzenie związków zawodowych.

Olivier Bault nakreśla szerszy kontekst francuskich protestów; mówi o głębszym kryzysie tożsamości społeczeństwa francuskiego oraz o jego pauperyzacji. Wskazuje na negatywny wpływ imigracji na sytuację w kraju:

Kwestia emerytur jest, być może, najmniejszym problemem Francji

Francuski dziennikarz krótko porusza również temat sytuacji w Hiszpanii. Mówi o uzależnieniu rządu Pedro Sancheza od separatystów baskijskich i katalońskich.

Publicysta tygodnika „Sieci” Grzegorz Górny mówi o wpływie masonerii na Kościół katolicki i politykę w Ameryce Południowej. Wspomina o wprowadzeniu w święto Matki Bożej z Gaudelupe w Argentynie, Kostaryce i Meksyku prawa rozszerzającego dostępność aborcji.

Gość „Poranka WNET” chwali wczorajsze zniesienie tajemnicy papieskiej z dokumentów dotyczących skandali pedofilskich:

To dobra decyzja, jeżeli chodzi o oczyszczenie Kościoła […] Miejmy nadzieję, ze dzięki temu uda się wyjaśnić wiele spraw, które do dzisiaj budzą wiele wątpliwości, pozostają w strefie półcienia. […] Najwyższy czas, aby skandale, jakie wstrząsały Kościołem w ostatnich latach, dotyczące molestowania nieletnich, zostały raz na zawsze wyjaśnione.

Grzegorz Górny mówi o lobby gejowskim w Watykanie. Wśród karier zbudowanych dzięki temu lobby wymienia m.in. zmarłego niedawno emerytowanego metropolitę poznańskiego, abp. Juliusza Paetza:

Kryzys w Kościele się pogłębia. Jest pytanie, czy Franciszek jest źródłem tego kryzysu, czy on zaczął sie znacznie wcześniej […] Sprawdzianem  będzie to, jak Watykan odniesie się do drogi synodalnej w Niemczech.

Jak mówi Grzegorz Górny, niemieccy biskupi rozważaja wprowadzenie małżeństw homoseksualnych i wyswięcanie kobiet na kapłanów.  Publicysta wyraża obawę ,że decentralizacja Kościołą spowoduje jego fragmentaryzację i zaprzeczy jego powszechności.  Osdnotowuje zakłopotanie wielu biskupów, nie tylko polskich, w związku z tą sytuacją:

Poczucie niestabilności towarzyszy nie tylko hierarchom – można powiedzieć szerzej – duchowieństwu, na całym świecie.

Grzegorz Górny wspomina postać kard. Carlo Marii Martiniego, który był wielkim propagatorem idei decentralizacji Kościoła.

Olivier Bault mówi o sytuacji Kościoła francuskiego:

Ogólne rozluźnienie trwa już wiele lat.

Dziennikarz stwierdza, że młode pokolenie jest pewną nadzieją na powstrzymanie kryzysu Kościoła we Francji.

Grzegorz Górny mowi o swoim „śledztwie” na temat rodowodu Jezusa. Zwraca uwagę na obecność w nim kobiet, pogan, i wielkich grzeszników:

To jest właśnie ta dobra nowina dla nas, że mamy szanse na zbawienie.

Publicysta zapowiada również  książkę na temat tajemnic Archiwum Watykańskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy juz teraz!

A.W.K.

Czyimi pracownikami byli tak naprawdę ci konfidenci-pedofile: Kościoła czy Kiszczaka? Służyli Bogu czy szatanowi?

Problem jest poważny i dotyczy ok. 2% duchownych. Ciekawe, że ten procent jest identyczny w wypadku rabinów i pastorów, jednak media informują tylko o pedofilii wśród duchownych katolickich.

Jan Martini

Trzeba przyznać, że Kościół nie radzi sobie z przestępstwami na tle seksualnym. Sprawdzone procedury sprzed wieków zawarte w prawie kanonicznym wystarczały, gdy ludzie mieli bojaźń bożą, a takie przestępstwa stanowiły rzadkość.

Grzesznik odprawiał pokutę i szedł na rekolekcje zamknięte, po czym bywał przenoszony do odległej parafii. Dziś, gdy najnowsze badania wykazały, że piekła nie ma, problem jest poważny i dotyczy ok. 2% duchownych. Ciekawe, że ten procent jest identyczny w wypadku rabinów i pastorów (celibat nie ma tu żadnego związku), jednak media z jakiegoś powodu informują tylko o pedofilii wśród duchownych katolickich. Informacja, że pewien rabin z Nowego Yorku został skazany na 32 lata, nie przebiła się do mediów.

Problem nadużyć seksualnych w Kościele katolickim zaczął się w 2002 roku, gdy energiczny prokurator o nazwisku Shapiro zajął się sprawą pedofilii w kościołach Pensylwanii, a w miejscowej gazecie „Boston Globe” ukazał się głośny artykuł (autor otrzymał nagrodę Pulitzera) na ten temat. W oparciu o te materiały lokalny Sekielski bardzo szybko zrealizował film nagrodzony dwoma Oskarami. Prokurator Shapiro odszukał 300 duchownych, którzy molestowali ok. 1000 ofiar (w 80 procentach chłopców) na przestrzeni 70 lat. Choć udało się skazać tylko 2 osoby (część sprawców zmarła), akcja zakończyła się sukcesem – Kościół amerykański zapłacił 3 mld dolarów odszkodowań, sprzedano kilkadziesiąt kościołów, wiele diecezji zbankrutowało. Od tej pory w kościołach wprowadzono nadzwyczajne środki ostrożności (kontakt duchownego z dzieckiem tylko w obecności świadków), jednak sprawy sądowe dotyczą wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat. Mimo trudności w uzyskaniu dowodów (molestuje się zazwyczaj bez świadków) i licznych prób wyłudzeń, sądy na ogół dają wiarę ofiarom (rzekomym?), dlatego „epidemia” pedofilii, dobrze nagłośniona w mediach, rozlewa się na cały świat i chyba właśnie dotarła do Polski.

Fundacja „Nie lękajcie się” zbiera dokumentację i fundusze na działania prawne i terapię psychologiczną dla ofiar. Według „Gazety Polskiej” założyciel fundacji złożył propozycję diecezji płockiej – chciał 200 tys. w zamian za milczenie. Kuria nie uległa szantażowi, więc koszty będą znacznie większe (w Polsce też są zdolni prawnicy). (…)

Jeden z bohaterów filmu Sekielskich – Franciszek Cybula (zawód wyuczony – ksiądz) jako kapelan prezydenta Polski niestety odegrał pewną rolę w naszej historii.

O agenturalności Wałęsy wiedzieli przywódcy PRL, gdyż minister SW Kowalczyk poinformował o tym odpoczywającego na Krymie E. Gierka natychmiast po wybuchu sierpniowego strajku („na czele stoi nasz człowiek”). Wiedza o Wałęsie znana była funkcjonariuszom SB, a także przywódcom Wolnych Związków Zawodowych.

„Myśmy byli w takiej fatalnej sytuacji, że od trzeciego dnia strajku nie mieliśmy cienia wątpliwości, że Wałęsa jest agentem, ale nie mieliśmy na to żadnego dowodu. Komisja Porozumiewawcza nie mianowała go przewodniczącym związku, tylko przewodniczącym Krajowej Komisji Porozumiewawczej, co jest zasadniczą różnicą. Wałęsa nie miał prawa podpisywać żadnych dokumentów – żeby dokument był ważny, musiał podpisać wraz z jednym z wiceprzewodniczących. To świadczy o daleko posuniętym braku zaufania” (Andrzej Gwiazda).

Na początku września 1980 roku odbyło się dramatyczne zebranie WZZ, na którym głosowano, czy należy zdemaskować Wałęsę. Ponieważ istniała obawa, że taka szokująca informacja może grozić rozpadem świeżo powstałego związku, postanowiono minimalizować zagrożenie, otaczając przewodniczącego kordonem sanitarnym. Gdy przydzielono dla związku samochód służbowy Fiat 125p, jako jego kierowca pojawił się M. Wachowski, którego jeden z działaczy WZZ – Sylwester Niezgoda – rozpoznał jako funkcjonariusza, który go przesłuchiwał. Wałęsa przyznał, że wie, kim jest Wachowski, ale woli takiego, o którym wie, niż innego, którego nie zna. Zadeklarował także, że będzie Wachowskiemu płacił z własnej kieszeni, jeśli nie zostanie on zatrudniony (relacja L. Zborowskiego).

Wałęsa ostentacyjnie afiszował się ze swoją pobożnością, dlatego wkrótce pojawił się w biurze jego osobisty spowiednik – ks. Cybula.

Ludzie WZZ na okrągło sprawowali nadzór nad Wałesą dbając, żeby wszelkie kontakty z nim odbywały się w obecności świadków. Tylko codzienna spowiedź przewodniczącego odbywała się w samotności, więc prawdopodobnie tą drogą przewodniczący utrzymywał kontakt ze swoim „organem założycielskim” (relacja A. Kołodzieja).

Prezydent Wałęsa, mieszkając już w Belwederze, nakazał jedno z pomieszczeń przerobić na kaplicę, w której codziennie rano TW „Franek” odprawiał mszę (nieświętą), a prezydent i minister stanu Wachowski przyjmowali komunię. A my dawaliśmy się na to nabrać…

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Pedofilia tajnych współpracowników” znajduje się na s. 1 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 60/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Pedofilia tajnych współpracowników” na s. 1 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 60/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Ks. dr Piotr Studnicki: Pedofilii w Kościele nie da się sprowadzić jedynie do problemu homoseksualizmu

Ks. dr Piotr Studnicki o dyskusji nad bolesnym zjawiskiem seksualnego wykorzystywania dzieci przez duchownych, reakcją kościoła oraz problemem homoseksualizmu wśród księży.

Ks. dr Piotr Studnicki zabrał głos na temat decyzji Rady Stałej Episkopatu Polski – która zgromadziła się w środę, aby omówić problem pedofilii w Kościele i reagowania na przypadki molestowania seksualnego dzieci przez duchownych. Chodzi o decyzję o podjęciu prac nad systemową odpowiedzią na problem wykorzystania dzieci i młodzieży przez  niektórych księży. Działania wywołane zostały publikacją filmu Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu”:

Rada stała przede wszystkim podjęła pracę nad systemową odpowiedzią na problem wykorzystania dzieci i młodzieży przez niektórych duchownych i na sytuację, którą w tej chwili przeżywamy, także tę, której świadectwo otrzymaliśmy w filmie pana Sekielskiego.

Duchowny opowiada, w jaki sposób działa Centrum Ochrony Dziecka, gdzie trafiają ofiary pedofilii w Kościele. Mówi, że niebawem rozpocznie się cykl skierowanych do kapłanów wykładów i szkoleń o tematyce nadużyć seksualnych. Podkreśla, że edukacja duchownych jest w tym wypadku nieodzownym działaniem. Gość Poranka WNET mówi także, jak polski Kościół zamierza zareagować na problem tajenia pedofilii przez hierarchów kościelnych. Dodaje, że wielką nadzieją w walce z tym problemem jest czynne podejście papieża Franciszka do owych nadużyć:

Na ten kryzys należy patrzeć z nadzieją. To czas oczyszczenia Kościoła. To czas nawrócenia ku prawdziwym wartościom. Tu zobaczyliśmy, gdzie prowadzi seksualność bez moralności. Apelujemy przy tym także o godność każdego dziecka.

Ks. dr Studnicki odnosi się także do problemu homoseksualizmu w Kościele. Wielu sądzi, że główną przyczyną nadużyć seksualnych jest jakiś odsetek gejów wśród księży. Gość porannego programu Radia WNET nie przeczy, iż Kościół boryka się z tym faktem. Jednakże podkreśla, że problemu nadużyć nie można sprowadzać jedynie do homoseksualizmu wśród kapłanów:

Nie da się wszystkiego sprowadzić do homoseksualizmu, zwłaszcza tak zwanej pedofilii preferencyjnej, czyli takiej, gdzie płeć dziecka nie ma większego znaczenia. Pedofil bardzo często wykorzystuje i chłopców i dziewczynki, uwodzi jednych i drugich. Często ma też relacje seksualne z dorosłymi osobami i to tylko pokazuje, jak rzeczywiście złożony i głęboki jest to problem.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!

 

K.T. / A.M.K.

Górny, Wildstein: „Tylko nie mów nikomu” jest estetycznie antychrześcijański. Zrównuje Kościół z pedofilią [VIDEO]

– „Tylko nie mów nikomu” to film estetycznie antychrześcijański. Wypowiedzi ofiar ukazywane są obok krzyża i wizerunku Jana Pawła II – mówią Bronisław Wildstein i Grzegorz Górny.


Bronisław Wildstein, dziennikarz związany z tygodnikiem „Do rzeczy”, oraz Grzegorz Górny, publicysta i znawca Węgier, komentują film „Tylko nie mów nikomu” braci Marka i Tomasza Sekielskich. Obaj goście Poranka stoją na stanowisku, że produkcja jest częścią zorganizowanych działań wymierzonych przeciwko Kościołowi jako fundamentowi polskiej tożsamości. Z drugiej strony jednak porusza ona realny problem. Grzegorz Górny zwraca przy tym uwagę, że należy zdać sobie sprawę z proporcji zjawiska, którego skalę film wyolbrzymia. Duchowni molestujący nieletnich stanowią jedynie promile wszystkich księży katolickich.

Znawca Węgier podkreśla, że premiera produkcji zbiega się w czasie z zaostrzeniem przepisów o ochronie osób niepełnoletnich w Kościele. Od 1 czerwca bowiem każdy hierarcha katolicki zobowiązany będzie do poinformowania o aktach pedofilskich Watykanu i właściwego dla swojego miejsca posługi metropolity. Z kolei w państwach, w których prawo obejmuje poinformowanie organów ścigania, informację tę należy przekazać również policji.

Bronisław Wildstein zaznacza, że Kościół błędnie uważa film za realną próbę namysłu nad problemami tej instytucji. Przyznaje, że produkcja jest dobrze zrobiona, lecz charakteryzuje się specyficznym niedomówieniem.

„Nie mówi na przykład, że sprawcy tych aktów pedofilii to są agenci bezpieki. Tego nie mówi. Nie zwraca uwagi na pewną bardzo istotną sprawę, to znaczy, że 90% tych przypadków podawanych, tych aktów molestowania czy wykorzystywania seksualnie młodocianych dotyczy homoseksualnych aktów. To jest bardzo istotne, ponieważ to się wiąże z wejściem tego lobby homoseksualnego do Kościoła”.

Dziennikarz związany z tygodnikiem „Do rzeczy” zwraca uwagę, że „Tylko nie mów nikomu” jest w wymiarze estetycznym antychrześcijański. Powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że wypowiedzi ofiar nadużyć seksualnych są montowane z podstawowymi symbolami chrześcijaństwa oraz wizerunkiem Jana Pawła II. W filmie niekiedy mówi się wprost, że to właśnie za pontyfikatu papieża Polaka istniało przyzwolenie na akty molestowania.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Hajdasz: Nie widzimy, że atak na abpa Jędraszewskiego jest częścią długotrwałego scenariusza służb specjalnych [VIDEO]

– Mam wrażenie, że atak na abpa Jędraszewskiego jest częścią rozpisanego na role na długi czas scenariusza służb specjalnych, mającego na celu zniszczenie Kościoła w Polsce – mówi Jolanta Hajdasz.


Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy, mówi o oświadczeniu kierowanej przez siebie instytucji w sprawie zmanipulowania wypowiedzi arcybiskupa Marka Jędraszewskiego przez TVN i „Gazetę Wyborczą”. Według tych mediów duchowny miał powiedzieć, że film „Tylko nie mów nikomu” Tomasza Sekielskiego jest kłamstwem.

„Dlaczego manipulacja? Dlatego, że on odpowiadał na zupełnie inne pytanie, zadane w innym kontekście i wyjęcie po prostu z tego kontekstu tego zdania, włożenie mu w usta tej odpowiedzi – jak zrobiono to właśnie w materiale Faktów i w artykule Gazety Wyborczej  – powoduje, że wprowadza się opinię publiczną w błąd”.

Gość Poranka mówi także o tym, jak zafałszowana wypowiedź odbiła się na reputacji arcybiskupa. Osoby na Górnym Śląsku chcą bojkotować zaplanowaną na 26 maja pielgrzymkę mężczyzn do Piekar Śląskich, której miał przewodzić duchowny. Protesty dotyczą również obchodów stulecia I Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, które odprawieniem mszy świętej uświetnić miał abp Jędraszewski.

„Jest to strasznie smutne, dlatego że mam wrażenie, że realizowany jest jakiś rozpisany na role na długi czas – żebyśmy szybko tego nie zauważyli – scenariusz niszczenia Kościoła w Polsce. Scenariusz niszczenia tych hierarchów, takich jak arcybiskup Jędraszewski, którzy w wielu sytuacjach, nawet wbrew swojemu środowisku, mają odwagę powiedzieć głośno co myślą, i gdzie tak naprawdę leży prawda. My tego nie widzimy, że jest to scenariusz służb specjalnych, ponieważ jest to rozłożone na miesiące, a nawet lata”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Ks. Adam Jabłoński opowiada o znajomości z jednym z bohaterów filmu Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu”

Ks. Adam Jabłoński mówi o jednym z księży – Adamie S., który jest głównym bohaterem filmu Tomasza Sekielskiego pt. „Tylko nie mów nikomu”.

Na początku października, tuż po zgłoszeniu przestępstwa w kurii przez ministranta Tomasza R., wspomniany w filmie Sekielskiego duchowny ustąpił ze stanowiska proboszcza. Następnie został przeniesiony do Czerwonego Boru, gdzie odprawia msze w kaplicy ośrodka Caritasu dla bezdomnych.

W mojej parafii wszyscy wiedzą, że jak u mnie ksiądz się zjawia, to coś niedobrego się w jego życiu dzieje. On po prostu może tutaj uczestniczyć w takim życiu.

[related id=”75095″] Gość Poranka WNET mówi, że każdy wiedział, kim jest ks. Adam S. i jaka jest jego przeszłość. Jednak podczas pobytu w podlaskiej miejscowości nie chciał wnikać w jego życie. Stwierdza, że nie ma nic sobie do zarzucenia. Cieszy się, że film został opublikowany, gdyż wyjawia prawdę i przedstawia taki obraz polskich duchownych, jaki on jest: To jest przełomowy film dla kapłanów. […] To na nas wymusza mówienie, to jest bardzo ważne, widzę prawie same plusy. Są też jakieś minusy tego filmu. Na przykład to, że będzie on ogromnym psychicznym kosztem dla redaktora Sekielskiego. On jest otoczony przez coraz więcej ludzi, takich złych emocji będzie więcej do niego przychodzić. Mam nadzieję, że będzie umiał sobie poradzić z tym, ale czasami jest trudno. Wierzę że jakiś rozsądek ma.

Wszak zdziwiło go zachowanie twórcy filmu. Było ono bowiem zamknięte, nad wyraz poważne:

Jak przyjechali to ja go [Sekielskiego – przyp. red.] po prostu zaprosiłem na kawę, bo myślałem że chcą pogadać. […] nie chciał wejść na kawę. Ja właśnie się zdziwiłem że oni tacy byli. Ja jestem otwarty, mogę z każdym rozmawiać, dla mnie nie ma problemu.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!


K.T. / A.M.K.

Lisicki: Przez doświadczenie sowieckiego reżimu Polska może uchronić się przed obecną politpoprawnością [VIDEO]

– Co prawda papież Franciszek jeszcze nie głosi ideologii LGBT, ale ją co najmniej toleruje, a czasem wydaje się, że nawet ją wspiera. Osłabia tym samym Kościół – mówi Paweł Lisicki.


Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, mówi o sceptycyzmie Polaków wobec powstałych na Zachodzie rozwiązań ideologicznych. Odnosi się przy tym do podpisanej 18 lutego przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego Deklaracji LGBT+, która oparta została na kontrowersyjnych standardach Światowej Organizacji Zdrowia.

Dziennikarz odpowiada także na pytanie, czy Polska jest w stanie obronić się przed ideami lansowanymi przez lewicowych radykałów.

„Opieram się jednak, jeżeli mówię o nadziei, na dwóch rzeczach. Po pierwsze Polacy to jest naród, który doświadczył na swojej skórze tego, czym jest totalitaryzm – komunistyczny, sowiecki (…), który właśnie polegał na tym, że próbowano wszystkim narzucić pewną utopijną formę zachowania, utopijne sposoby myślenia. Dokładnie ten sam mechanizm, który próbują na Zachodzie wprowadzać przy pomocy środków – przynajmniej na razie – pokojowych różni radykalni rewolucjoniści. To doświadczenie, mam wrażenie, wciąż Polaków chroni”.

„Drugie źródło nadziei jest takie, że mimo wszelkich swoich wad wciąż polski Kościół nie uległ tej formie, użyję tutaj mocnego słowa, ale ono dokładnie pokazuje, co się stało z Kościołami na Zachodzie, tej formie zglajszachtowania, takiego dostosowania się do nowomowy poprawnopolitycznej”.

W kontekście tej rywalizacji gość Poranka podejmuje temat podejścia Kościoła katolickiego do homoseksualizmu. Negatywnie ocenia papieża Franciszka, który poprzez gesty nie odtrąca ludzi nieheteronormatywnych.

„To jeszcze nie jest tak, że już głosi tę – nazwijmy to – ideologię genderową, homoseksualną, lesbijską itd., ale ją co najmniej toleruje, a w przypadku znaczących gestów wydaje się, że niektórych w tym wspiera”.

Ponadto Lisicki odnosi się także do słów dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego prof. Pawła Śpiewaka, który w czeskiej gazecie nazwał publicystę „jednym z największych antysemitów w Polsce”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.K.

Rzecznik KEP: Po grzechu pierworodnym grzech jest wszędzie, także w środowiskach związanych z Kościołem

Rzecznik Konferencji Episkopatu opowiada o zorganizowanej przez papieża Franciszka konferencji ws. ochrony nieletnich w Kościele i problemach, z którymi boryka się Kościół na początku tysiąclecia

Gościem Poranka WNET jest Ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik, prezbiter diecezji drohiczyńskiej i rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski.

Ks. Rytel-Andrianik opowiada o zwołanej przez papieża konferencji przewodniczących episkopatów ws. ochrony nieletnich w Kościele. Kościelny szczyt dotyczący pedofilii ma sprawić, że radykalnie zmieni się postawa kościoła katolickiego wobec przypadków molestowania nieletnich przez duchownych. Duchowny zaznacza, że problem pedofilii dotyczy nie tylko Kościoła.

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski odmawia komentarza na temat kontrowersyjnych słów papieża Franciszka a dotyczących św. Jana Pawła II. Obecny Biskup Rzymu podczas konferencji prasowej, która miała miejsce na pokładzie samolotu zasugerował, że św. Jan Paweł II wiedział o nadużyciach seksualnych i ekonomicznych w kontemplacyjnym zakonie sióstr ze wspólnoty św. Jana we Francji. Jak opowiadał, ówczesny Ojciec Święty miał nakazać kard. Josephowi Ratzingerowi – który miał Polakowi pokazać dowody – odłożenie wyżej wymienionej sprawy do archiwum.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

Nie było zgody papieża na afirmację homoseksualizmu – Grzegorz Górny o synodzie ds. młodzieży w Poranku WNET [VIDEO]

Niemal cały październik trwał w Watykanie synod poświęcony młodzieży. O jego największych kontrowersjach opowiedział w Poranku pisarz Grzegorz Górny.

Gość Poranka stwierdził, że zakończony niedawno synod upłynął pod znakiem pokoleń ’66 i ’68, które właśnie doszły do najwyższych stanowisk kościelnych. Wskazał przy tym na polską specyfikę obydwu roczników.

„O ile Zachód został ukształtowany przez pokolenie ‘68, to u nas w większym stopniu przez pokolenie ‘66. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, ile osób uczestniczyło w wydarzeniach 1968 r., to raczej mieliśmy do czynienia ze środowiskami inteligenckimi i studenckimi w wielkich miastach, natomiast zaangażowanie w uroczystości milenijne (tysiąclecie chrztu Polski – przyp. red.) dotyczyło milionów osób w całym kraju”.

Na synodzie najgłośniej wybrzmiewał temat homoseksualizmu, a w szczególności listów włoskiego arcybiskupa Carlo Maria Viganò. Duchowny oświadczył w nich, że w Kościele coraz bardziej wpływowe staje się lobby homoseksualne.

Gość Poranka wskazał również na przełomowy charakter zebrania przedstawicieli Kościoła, w którego dokumentach roboczych po raz pierwszy w historii pojawił się termin młodzież LGBT. W dokumentach końcowych jednak z niego zrezygnowano.

„Z przecieków watykańskich wynika, że tutaj interweniował osobiście sam (papież – przyp. red.) Franciszek, który się włączył do redagowania tego dokumentu, i że to on miał zadecydować, że sformułowania afirmujące w jakiś sposób orientację homoseksualną jednak w tym końcowym dokumencie w takiej formie się nie znalazły”

Pisarz zwrócił też uwagę na temat pedofilii w Kościele, poświęcając szczególną uwagę walce z tym zjawiskiem w Stanach Zjednoczonych.

Gość Poranka odniósł się także do uniewinnienia trzy dni po zakończeniu synodu – 31 października – Asii Bibi, skazanej na śmierć za bluźnierstwo przeciw islamowi. Pakistańska chrześcijanka aż do rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy wniosku o rewizję wyroku nie może jednak opuszczać rodzinnego kraju, w którym poza murami więzienia grozi jej morderstwo.

„Wielu ludzi zaangażowanych w jej obronę zginęło – gubernator, który opowiedział się po jej stronie czy minister zostali zadźgani. Musiał uciekać jej adwokat, teraz grozi się sędziom, którzy podjęli wyrok ułaskawiający”

 

A.K.

Papieska Komisja ds. Ochrony Nieletnich: Watykan musi dawać bezpośrednią odpowiedź ofiarom wykorzystywania seksualnego

W oświadczeniu komisji położono nacisk na konieczność dostosowania prac komisji do potrzeb ofiar pedofilii i nawiązania współpracy z nimi. Wydano zbiór wskazówek dotyczących zapobiegania nadużyciom.

Powołana do walki z pedofilią w Kościele Papieska Komisja ds. Ochrony Nieletnich wezwała urzędy Stolicy Apostolskiej, by odpowiadały bezpośrednio zwracającym się do nich ofiarom wykorzystywania. To jedna z konkluzji komunikatu wydanego po obradach w Watykanie.

Ponadto w tekście zawarte są słowa wdzięczności za pracę i zaangażowanie w walkę z pedofilią dla Marie Collins z Irlandii, ofiary księdza pedofila, która wystąpiła niedawno z komisji na znak protestu przeciwko niewystarczającej – jej zdaniem – współpracy ze strony instytucji Stolicy Apostolskiej.

Komisja, jak podano, uzgodniła też jednomyślnie, że należy znaleźć nowe drogi, aby zapewnić, by jej prace były dostosowane do potrzeb ofiar pedofilii i prowadzone razem z nimi.[related id=”2698″ side=”left”]

Poza tym członkowie komisji zwrócili uwagę na znaczenie „udzielania bezpośrednich odpowiedzi” ofiarom, gdy piszą do urzędów Stolicy Apostolskiej. „Szybkie i osobiste odpowiedzi są elementem postępu przejrzystości” – wskazała Komisja kierowana przez amerykańskiego kardynała Patricka Seana O’Malleya.

Członkowie komisji – jak zapewniono w komunikacie – „kontynuują pracę, zachęcani przez papieża Franciszka, by pomagać Kościołom lokalnym w ich odpowiedzialności za ochronę nieletnich”. Poinformowano też, że komisja spotyka się z reprezentantami episkopatów, przybyłymi do Watykanu z wizytą „ad limina”.

Jako „niezbędny element” walki z pedofilią komisja wskazała wydane przez siebie wskazówki, czyli zbiór norm dotyczących też zapobiegania nadużyciom.

W skład Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich, powołanej przez Franciszka w 2014 roku, wchodzi między innymi była premier i była ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Hanna Suchocka.

PAP/lk