Prof. Miziołek: Matejko stworzył prawdziwy malarski poemat na temat Konstytucji 3 maja

Fot. Domena publiczna, Wikimedia.com

Oglądając ten obraz, mamy do czynienia z opowieścią, bardzo wiernie oddającą tamtą epokę – mówi historyk sztuki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Poranek Wnet ,,Wydanie specjalne 3 Maja”

Czym można wyjaśnić to, że Jan Matejko jest dziś często lekceważony, a Henryk Siemiradzki ma zawsze znakomite recenzje?

Kiedy narodził się pierwszy polski antysemita – nie wiadomo. Czy był to ten utrwalony w scenie z drzwi katedry gnieźnieńskiej, na której św. Wojciech wykupuje niewolnika z rąk kupca żydowskiego?

Jan Martini

„Bezpośrednim powodem ostrego wystąpienia Matejki przeciwko Żydom było oszustwo, jakiego dopuścił się student szkoły Saul Wahl w celu uzyskania konkursowej nagrody pieniężnej (przedstawił on do konkursu nieswoją pracę – przyp JM). Ten brak skrupułów moralnych oburzył do głębi Matejkę, który do spraw związanych ze sztuką odnosił się z czcią niemal religijną i od drugich wymagał podobnego postępowania”.

Cały incydent opisał sekretarz malarza Marian Gorzkowski, którego pamiętnik jest rzadkością bibliograficzną, bo cały nakład został wykupiony i zniszczony przez biografów Matejki. Artysta podczas mowy inaugurującej rok szkolny 1882 w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, zwracając się do studentów Żydów, powiedział nierozsądnie zbyt ostre słowa:

„A wy, uczniowie Hebrajczycy pamiętajcie, że sztuka nie jest handlową, spekulacyjną robotą, lecz pracą w wyższych celach ducha ludzkiego, w miłości Boga z miłością kraju złączoną. Jeśli wy chcecie tylko w naszym artystycznym zakładzie nauczyć się sztuk pięknych dla spekulacji, a nie czuć ani wdzięczności dla kraju, ani żadnych dla niego obowiązków; jeśli wy, żyjąc w naszym kraju od wieków, nie poczuwacie się do szlachetniejszych dla kraju naszego uczynków ani nie chcecie być Polakami, to wynoście się z kraju, idźcie od nas tam, gdzie nie ma żadnej ojczyzny ni wyższych uczuć miłości kraju, ni wyższych cnót ludzkich w miłości ziemi poczętych” („Czas” 1882, nr. 248). Reakcją na słowa Matejki był „jawny i głośny protest przeciw przemówieniu p. Dyrektora jako naruszającemu godność całej społeczności i wyrządzającemu jej ciężką i nieuzasadnioną krzywdę”, który opublikowali na łamach „Czasu” prominentni przedstawiciele środowisk żydowskich. Jeden z autorów protestu – adwokat Eibenschutz – spotkawszy sekretarza Szkoły Sztuk Pięknych Gorzkowskiego, zaczął wykrzykiwać: „To ten wasz łajdak Matejko myśli sobie wygadywać na Żydów, my go nauczymy, my mu pokażemy, my mu damy, my go pod Siemiradzkiego podkopiemy!”. Matejko pozwał Eibenschutza, a jako swojego rzecznika powołał znakomitego prawnika Józefa Mochnackiego. Przed sądem oskarżony „poszedł w zaparte” („protestuję najmocniej, jakobym wyraz ten stosował do mistrza naszego, nigdy na myśli nie miałem go obrazić”), ale przyznał, że wypowiedział słowa: „Zobaczysz pan, że potomność wyżej postawi Siemiradzkiego nad Matejkę, bo tamten nikogo nie obraził”. (…)

Wkrótce na Matejkę spadł cios z Rosji. Bankier Rosenblum opublikował w warszawskich gazetach (żydowskich i polskich) protest potępiający w ordynarnych słowach malarza, co z kolei spotkało się z ostrą repliką red. Jana Jeleńskiego w antysemickiej „Roli”. Matejko, dowiedziawszy się o artykule, napisał do Jeleńskiego: „Z nadesłanego mi uprzejmie nr. 4 czasopisma „Rola” dowiedziałem się o otwartym liście p. Rosenbluma, który podobnie jak i inni jego współwyznawcy, z wielkim zuchwalstwem i arogancją odzywają się o wszystkim i o wszystkich.

Ustępstwa nasze na każdym kroku i na każdym miejscu, wielki upadek ducha. Brak energii, ospałość w sprawach społecznych oraz bierne, powiedziałbym nawet służalcze poddanie się wpływom hebrajskim spowodowały, że wyznawcy Talmudu mają nas już dzisiaj za trupów chodzących, nad którymi wolno się nawet i znęcać, są to przerażające następstwa naszego bezwładu i ospałości”.

Dziś w kręgach znawców i koneserów do dobrego tonu należy wyrażanie się o Matejce cokolwiek lekceważąco. Natomiast Siemiradzki (uchodzący w Rosji i na Ukrainie za malarza… rosyjskiego!) ma niezmiennie „znakomite recenzje”.

Cały artykuł Jana Martiniego pt. „Kłopoty Matejki” znajduje się na s. 8 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 60/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Kłopoty Matejki” na s. 8 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 60/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Ryszard Czarnecki, prof. Waldemar Paruch, Jarosław Stawiarski – Poranek WNET – 1 lipca 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

Goście Poranka WNET:

Ryszard Czarnecki – europoseł, PiS,

prof. Waldemar Paruch – szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych,

prof. Andrzej Gil – historyk,

Krzysztofik Marcin – dyrektor lubelskiego oddziału IPN,

Jarosław Stawiarski – marszałek województwa Lubelskiego,

Mirosław Hagemajer – Miejski Plan Adaptacji do zmian klimatu w Lublinie,

Mikołaj Górecki – Missa Na Baryton Solo, Chór Mieszany I Orkiestrę

Hanna Shen – korespondentka polskich mediów mieszkająca na Tajwanie,

Wojciech Pokora –  dziennikarz, szef portalu internetowego Radia Lublin,

Andrius Tučkus – przewodniczący Rady Ruchu Sąjūdis.


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Paweł Chodyna


 

Część pierwsza:

Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Ryszard Czarnecki opowiada z Brukseli o przebiegu niekończącego się szczytu Rady Europejskiej. Europosłowie nie mogą dość do porozumienia odnośnie obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Polskim europarlamentarzystom udało się zablokować kandydaturę Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej: „Tak naprawdę ten szczyt był kolejną odsłoną starcia między starą unią, dawną EWG, a nową unią, ponieważ kandydatura Timmermansa została uzgodniona przez kraje EWG: Niemcy, Francję, Holandię, Włochy i miała ona być narzucona krajom nowej unii.”

 

Krzysztof Skowroński i prof. Waldemar Paruch

Prof. Waldemar Paruch komentuje przebieg trwającego szczytu Rady Europejskiej. Ocenia możliwość udziału firmy Huawei w budowie sieci 5G w Polsce stwierdzając, iż jest niewielka szansa aby to właśnie ta Chińczycy realizowali tę inwestycję. Zdradza również, iż za ok 6 tygodni powinniśmy poznać ofertę Prawa i Sprawiedliwości na najbliższe wybory parlamentarne.

 

 

Część druga:

J. Matejko, Unia lubelska | Fot. domena publiczna, Wikipedia

Andrzej Gil zabiera nas w historyczną podróż po najstarszych częściach Lublina. Choć działania wojenne mocno nie zniszczyły tego miasta, to jednak jak stwierdził prof. Gil – czas zrobił swoje. Gość „Poranka WNET” mówi także o 450 rocznicy Unii Lubelskiej oraz o obrazie Jana Matejki znajdującym się w Muzeum Lubelskim. Jak dodał gość „Poranka WNET”, samo podpisanie porozumienia pomiędzy stanami Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego Unii Lubelskiej było jednym z najważniejszych aktów I Rzeczypospolitej.

Mikołaj Górecki / fot. Jaśmina Nowak

Mikołaj Górecki opowiada o swoim uczestnictwie w obchodach 450 rocznicy Unii Lubelskiej.  Kompozytor zdradza kulisy organizacji koncert dla otwartej publiczności: „chór i orkiestra miały dość skomplikowane zadanie, ponieważ byli to ludzie nie tylko z różnych miast, a nawet różnych krajów, którzy spotkali właściwie po raz pierwszy w piątek i całość została zmontowana dość w krótkim czasie.”

 

Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część trzecia:

Jarosław Stawiarski / Fot. Jaśmina Nowak

Jarosław Stawiarski skomentował obchody 450 lecia Unii Lubelskiej w Lublinie z których jest mocno zadowolony. Powrócił także do historii tamtych wydarzeń, określając Polskę tamtego okresu mianem tygla narodowościowego w ramach którego państwo pięknie się rozwijało: Były to czasy, kiedy byliśmy prawdziwą potęgą Europejską, kiedy Rzeczpospolita zajmowała powierzchnię miliona kilometrów kwadratowych. Lublin był wtedy jednym z centralnych miast pierwszej Rzeczpospolitej.

Marszałek województwa Lubelskiego odniósł się także do planów Platformy Obywatelskiej, która zapowiada decentralizację i przekazanie większej ilości władzy w ręce władzom samorządowym, w tym marszałkom:  „Ja nie widzę w samorządzie Wojewódzkim jakiś koniecznych zmian, które mogłyby przyczynić się do lepszego zarządzania samorządem wojewódzkim, bo tak naprawdę to było wypracowane od 20 lat. Pamiętam, że reforma samorządowa, zarówno powiatowa i wojewódzka, weszły w życie równe 20 lat lat temu. Pewne korekty na pewno można byłoby zrobić, ale ja tu nie widzę czegoś, co by powodowało, że samorządy nie mogą być suwerenami na swoich terenach, że nie mogą same decydować o tym, jakie są potrzeby mieszkańców. Dlatego uważam, że ten płacz i lament jest jedynie na użytek wyborów.”

 

Hanna Shen komentuje drugie historyczne spotkanie pomiędzy prezydentem Donaldem Trumpem a przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem do którego doszło na ziemiach Korei

Hanna Shen / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Północnej. Rozmowy dotyczyły sankcji, którymi objęta została Korea Północna. Jak wynika z pierwszych informacji, Donald Trump może być gotowy na złagodzenie owych sankcji. Choć na razie nie doszło do podpisania żadnego porozumienia, to wydaje się, że: „Trump zmienia powoli swoje zdanie i nastawienie do Kim Dzong Una”. Jak podkreślił amerykański prezydent, został zapewniony przez Kima iż ten nie będzie przeprowadzał testów broni jądrowej ani rakiet.

 

Część czwarta:

Fot. Szater, Wikimedia Commons

Wojciech Pokora przybliża kwestię budowy nowego osiedla w Lublinie, w ramach budowy którego deweloper zobowiązał się do stworzenia parku naturalistycznego za kwotę 10 milionów złotych. Całość sfinansować ma owy deweloper, który obiecał przekazać miastu gotowy park za symboliczną złotówkę.

 

 

 

 

Andrius Tuckus mówi o stosunkach, w tym konfliktach polsko-litewskich na przestrzeni lat oraz działaniach Rosji, które prawie zawsze

Andrius Tučkus / Fot. Jaśmina Nowak, Radio WNET

polegały na pogorszeniu owych stosunków. Gość „Poranka WNET” mówił także o wyborach na Litwie, w ramach których wybrany został nowy prezydent Gitanas Nauseda. Pierwszą wizytę zagraniczną nowo wybrany prezydent Republiki Litewskiej Gitanas Nausėda ma zamiar złożyć w Warszawie.

 

Przegląd prasy o godzinie 9:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część piąta:

Obraz Matki Bożej Płaczącej (kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej) / Fot. Scotch Mist / Creative Commons 4.0

Marcin Krzysztofik przytacza historię cudu lubelskiego. Było to wielkie wydarzenie społeczne i religijne. Wszystko wydarzyło się na początku lipca 1949 roku, czyli równo 70 lat temu. W dniu 3 lipca 1949 roku na obrazie Matki Bożej dostrzeżono ślad łzy: „Pierwsza dostrzegła to siostra Barbara Sadkowska, poinformowała ona jednego z księży. Opowieść o tym rozległa się po całym Lublinie i wkrótce do katedry przypomnę zaczęły docierać ogromne rzesze mieszkańców Lublina, a w kolejnych dniach mieszkańców Lubelszczyzny jak i również całego kraju.”

 

 

 

 

 

Ryszard Czarnecki ponownie połączył się z Krzysztofem Skowrońskim aby streścić przebieg wznowionego szczytu Rady Europejskiej, gdzie jak twierdzi, dochodzi

Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

do próby przekonania jednego z państw V4 do głosowania na do tej pory odrzucaną kandydaturę Fransa Timmermansa. Doszło do prób przekonania delegatów ze Słowacji, w tym premiera Petera Pellegriniego, które jednak skończyły się porażką.

 

 

 

 

Ewa Łoś / Fot. Jaśmina Nowak

Dzięki Ewie Łoś poznajemy dzieje i życie Józefa Łobodowskiego, będącego: „pisarzem o niezwykłej skali talentu, bogactwa i różnorodności zainteresowań, ale też dokonań. Wypowiadał się on bez żadnego najmniejszego problemu w kilku językach, poruszał się pomiędzy wieloma kulturami. Od dzieciństwa pomiędzy Polską, Ukraińską, Rosyjską, a potem przez kilkadziesiąt lat w kulturze hiszpańskiej i w każdym tym miejscu umiał się znaleźć, poznawał język,  kulturę, poruszał się bardzo dobrze w tej przestrzeni międzykulturowej.”

Jak dodaje gość „Poranka WNET”, Łobodowski był także znakomitym poetą, który wydał 17 tomików poezji, 7 tomów prozy a także dwie dwa cykle prozy nazywane trylogią ukraińską.

 

Mirosław Hagemajer mówi o Miejski Plan Adaptacji do zmian klimatu w Lublinie w tym o sposobach przeciwdziałania zmianom

Mirosław Hagemajer / Fot. Jaśmina Nowak

klimatu: „Mamy dwa rodzaje działań. Jednym z nich są adaptacje. Jeżeli nie możemy sobie z tym poradzić, drugim rozwiązaniem jest mitygacja, czyli ograniczanie naszego negatywnego wpływu na środowisko. Staramy się dostosowywać miejskie plany adaptacji do zmian klimatu, gdyż jest to część działań związanych z poprawianiem warunków życia w mieście.”  Inicjatorem tworzenia miejskich planów adaptacji do zmian klimatu jest Ministerstwo Ochrony Środowiska, które uruchomiło program aż w 44 największych miastach.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

607. rocznica Bitwy pod Grunwaldem. Zwycięstwo znane Polakom dzięki artystom – Matejce i Sienkiewiczowi

Dzisiaj mija 607. rocznica bitwy pod Grunwaldem. Do symboli popkultury przeszły dwa nagie miecze i nie ma chyba Polaka, który nie wiedziałby nic o tym wspaniałym zwycięstwie, a  nie zawsze tak było.

Grunwald to jedna z największych bitew średniowiecza, wymieniana przez historyków tuż obok Poitiers i Hastings. Zakończona błyskotliwym i całkowitym zwycięstwem, wprowadziła państwo Jagiellonów do grona mocarstw.

Po klęsce krzyżackiej Europa oniemiała: oto armia, którą zasilił kwiat europejskiego rycerstwa, przegrała z państwem funkcjonującym dotychczas na obrzeżach Starego Kontynentu.

Zwycięstwo na polach Grunwaldu, mimo że nie zostało w pełni wykorzystane, to jednak złamało potęgę Zakonu Krzyżackiego. Ustalona kontrybucja wojenna wpędziła Zakon w nie lada tarapaty finansowe, z których Krzyżacy nie podnieśli się aż do momentu złożenia hołdu pruskiego w 1525 roku. Ponadto sukces ten utwierdził polskie rycerstwo i możnowładców w przekonaniu o konieczności utrzymywania aliansu z rozsądku, jakim była Unia z Litwą.

Bitwa ta miała również kolosalne znaczenie dla losów polskiego oręża. Gdy Władysław Jagiełło obejmował tron, dyplomatyczny grunt do walnej rozprawy z Krzyżakami był przygotowany. Zakon dysponował najlepszym wojskiem w ówczesnej Europie, natomiast polska armia nie miała doświadczenia i dopiero była formowana. Król Władysław stworzył z niej prawdziwą potęgę.

Bitwa pod Grunwaldem jest jednym z najlepiej znanych wydarzeń z dziejów Polski. Dziś mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że jeszcze 200 lat temu wiedziały o niej jedynie osoby, które zajmowały się historią. Najczęściej, mówiąc o starciach polskiego oręża z zakonem krzyżackim, wymieniano bitwę pod Płowcami, notabene tak naprawdę nierozstrzygniętą.

Polacy poznali historię bitwy dopiero za sprawą Jana Matejki w 1878 roku. Pierwszy właściciel obrazu Dawid Rosenblum zakochał się w tym dziele życia największego polskiego batalisty, gdy było ono jeszcze na sztalugach. Zapłacił za nie zawrotną sumę 45 tysięcy złotych reńskich. „Bitwa” zjeździła pół Europy i ukształtowała wyobrażenia o tym zwycięstwie całych pokoleń Polaków, dla których stała się swego rodzaju ikoną.

Arcydzieło to było przedmiotem rokowań i znalazło się jako jeden z zapisów traktatu ryskiego po wojnie polsko-bolszewickiej. Gdy Niemcy weszli do Warszawy w 1939 roku, szaleli w poszukiwaniu płótna. Nawet milion marek nagrody za informację nie pomogło.

 W 490. rocznicę Bitwy pod Grunwaldem Henryk Sienkiewicz przed wciąż jeszcze wiszącym w Sukiennicach obrazem Jana Matejki publicznie odczytał ostatni rozdział opublikowanych dopiero co „Krzyżaków”. Powieść sprawiła, że Bitwa pod Grunwaldem zapadła nie tylko w pamięć, ale i serca zgnębionego latami niewoli narodu, który 18 lat później zdołał się wybić na niepodległość.

Dziś dzieło to możemy podziwiać w całej krasie w Muzeum Narodowym w Warszawie, bowiem kilka lat temu przeszło gruntowną renowację. Na polach Grunwaldu, jak co roku już od 20 lat, odbyła się kolejna XX już inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem. Jak za każdym razem i 21 raz wygrali Polacy.

Monika Rotulska