Andrzej Zawadzki-Liang: szachy między Chinami a USA wciąż trwają

Featured Video Play Icon

Gospodarz Studio Szanghaj o długotrwałym spotkaniu między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, gdzie poruszono wiele kwestii napięć i nierozstrzygniętych problemów.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Obie strony wykazują chęć rozwiązania konfliktów, ale relacje nadal są trudne. Ponadto, omawiamy zbliżającą się rozmowę między prezydentem Xi a prezydentem Bidenem, która dotyczyć będzie ważnych spraw, takich jak Tajwan, Korea Północna, Rosja, Ukraina i Iran – mówi Andrzej Zawadzki-Liang.

Wspieraj Autora na Patronite

Posłuchaj także:

Premier Orban decyduje o losie pomocy dla Ukrainy? Mówi Maciej Szymanowski

Korea Południowa liczy na rozwiązanie historycznych sporów z Japonią

Prezydent Republiki Korei Lee Myung-bak i premier Japonii Taro Aso na szczycie Korea-Japonia w Seulu, 2009 r./Fot. Korea.net / Korean Culture and Information Service/CC BY-SA 2.0

W przyszłym tygodniu minister spraw zagranicznych Republiki Korei odwiedzi Japonię. Seul liczy, że wizyta ta przyniesienie przełom w relacjach z Tokio.

W latach 1910-1945 Korea była posiadłością Cesarstwa Wielkiej Japonii. Korea Południowa i Japonia znormalizowały swoje stosunki w 1965 r., jednak zaszłości historyczne nie przestały ich dzielić. W obliczu zagrożeń ze strony Korei Północnej i Chin na poprawienie wzajemnych relacji Seulu i Tokio naciska Waszyngton.

Czytaj także:

Moon Jae In: Korea Południowa nie powinna mieszać problemów historycznych do współpracy z Japonią, która jest niezbędna

W maju prezydentem Republiki Korei został Yoon Suk-yeol, który zapowiadał, że będzie dążyć do poprawy relacji z Japonią. Według jednego z południowokoreańskich urzędników Yoon może zdecydować o wysłaniu delegacji na uroczystości upamiętniające śmierć w zamachu byłego premiera Japonii Shinzō Abego.

Były premier Japonii Shinzō Abe zmarł po postrzale

Południowokoreański prezydent chętnie skorzystałby z tegorocznych obchodów Dnia Wyzwolenia (15 sierpnia), aby wystosować pojednawczy przekaz w stronę Tokio.

A.P.

Źródło: Reuters

Dr Marszewski: kraje Azji Centralnej są dosyć niestabilne, a Rosja tę niestabilność kontroluje i zarządza

Featured Video Play Icon

Mariusz Marszewski

Ekspert ds. polityki międzynarodowej o starciach na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu oraz o sytuacji w regionie.

Dr Mariusz Marszewski komentuje starcia na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu. Wskazuje, że oba kraje są członkami Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.

Teraz doszło do starć pomiędzy dwoma członkami OUBZ. To trochę tak jakby doszło do starć między państwami NATO np. między Polską a Czechami.

Wyjaśnia, że o chodzi o jedną z enklaw tadżyckich w granicach Kirgistanu o którą od dawna toczy się spór graniczny. Ekspert ds. polityki międzynarodowej dodaje, że

Kraje Azji Centralnej są dosyć niestabilne, a Rosja tą niestabilność kontroluje i nią zarządza.

Kreml interweniuje, kiedy jest to w jego interesie, a gdy nie, to pozwala sprawom iść swoją drogą.

Przeczytaj także: Sytuacja w Kazachstanie po zamieszkach. Marszewski: jest tak, jak było, ale bardziej prorosyjsko

Dr Marszewski zaznacza, że nie można wrzucać wszystkich krajów środokowoazjatyckich do jednego worka. Turkmenistan jest dyktaturą porównywalną z Koreą Północną.

Kirgistan to jest kraj w którym władza zmienia się w wyniku przewrotu, czy rewolucji w podobny sposób jak w jakiejś mierze na Ukrainie. Tadżykistan jest krajem, który ewoluuje w stronę modelu turkmenistańskiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Nagrania z Donaldem Trumpem: Chciałem pomniejszyć fakt zagrożenia pandemią. Mogliśmy mieć miliony zgonów

Bob Woodward opublikował fragmenty wywiadów i nagrań z Trumpem, które zapowiadają jego najnowszą książkę „Rage”. Napisano w niej, że Kim Jong Un miał wyjawić Trumpowi jak zabił swojego wuja.

Opublikowano fragmenty nowej książki dziennikarza Boba Woodwarda pt. „Rage” („Wściekłość”) dotyczącej prezydenta Donalda Trumpa. Nowa pozycja zawiera opinie prezydenta USA na temat Kim Jong Una, niepokojów rasowych, tajemniczej nowej amerykańskiej broni, o której istnieniu miał zapewniać Donald Trump i pandemii koronawirusa. Książka to kontynuacja pozycji “Fear: Trump in the White House”, wydanej przez tego samego autora w 2018 roku. „Rage” ma się ukazać 15 września tego roku na amerykańskim rynku.

Książka oparta jest na 18 wywiadach, które dziennikarz „The Washington Post” przeprowadził z Donaldem Trumpem w okresie od grudnia 2019 do lipca 2020 roku oraz innymi postaciami. Woodward napisał w niej, że prezydentowi USA zaimponowała bystrość Kim Jong Una podczas spotkania w Singapurze w 2018 roku, gdzie Kim wyjawił mu, w jaki sposób zabił swojego wujka. Wedle analiz wywiadowczych USA, dyktator Korei Północnej miał nigdy nie zrezygnować z broni jądrowej, co prezydent Trump miał zlekceważyć.

W rozmowach z Woodwardem w 2017 roku, Trump powiedział: „Zbudowałem nuklearny system broni, jakiego nikt wcześniej nie miał w tym kraju. Mamy rzeczy, o których Putin i Xi nigdy wcześniej nie słyszeli. Nie ma nikogo kto by miał to, co my mamy, to niesamowite”.

Dziennikarz dodaje, że anonimowe źródła potwierdziły, że istnieje„tajny nowy system uzbrojenia” i byli zaskoczeni, że prezydent USA ujawnił ten fakt.

Największy oddźwięk miały jednak opublikowane nagrania, w których prezydent Donald Trump przyznaje, że wiedział, iż COVID-19 jest bardziej śmiertelny, niżeli grypa, ale nie chciał wzbudzać paniki, dlatego też celowo zapewniał o jego niskiej szkodliwości:

„Jak się okazuje wirus atakuje nie tylko starsze osoby, ale także i młodych. To są niepokojące informacje i szczerze mówiąc zawsze chciałem pomniejszyć fakt zagrożenia pandemią, ponieważ nie chciałem wywołać paniki […] Choroba przenosi się drogą kropelkową, powietrzem. Jest także bardziej śmiertelna, niż zwykła grypa. Mówimy o pięciu, a nie o jednym procencie ofiar choroby […] Jeśli nie zamknęlibyśmy kraju to zabilibyśmy miliony ludzi zamiast tego co mamy teraz”.

W książce znajdują się także wypowiedzi zięcia i doradcy Donalda Trumpa, Jareda Kushnera, który powiedział: „Najbardziej niebezpieczni ludzie wokół prezydenta to zbyt pewni siebie idioci”.

Źródło: ABC/PR/CNN

M.K.

Cukier za krakersy i wódkę. W Korei Południe chce handlować z Północą na zasadzie barteru

Jak handlować z Koreą Północną nie łamiąc międzynarodowych sankcji? Farmerzy z Południa chcą obejść zakaz transakcji finansowych wymieniając swoje produkty na te produkowane na Północy.

W czwartek grupa farmerów z Republiki Korei ogłosiła zawarcie umowy z pięcioma północnokoreańskimi firmami na kwotę 150 mln dolarów. W jej ramach, w zamian za 167 cukru z Południa, Kaesong Koryo Insam Trading Corporation i cztery inne firmy z Północy wymienią 240 produktów, m.in: alkohole, słodycze, krakersy, herbatę i suplementy. Wynegocjowana przy udziale firmy z Chin umowa czeka jeszcze na zatwierdzenie Ministerstwa Zjednoczenia Republiki Korei. Jak powiedziała agencji Reuters osoba reprezentująca kooperatywę z Południa:

Północ chciała cukru, ponieważ miała trudności z importowaniem surowego materiału, ze względu na sankcje i koronawirusa.

Dostawy mogą ruszyć w przyszłym miesiącu. Minister zjednoczenia Korei Lee In-young sugerował wcześniej, że wymiana barterowa między oboma Koreami mogłaby być pierwszym krokiem ku normalizacji stosunków handlowych.
A.P.

Źródło: Reuters

Chińska badaczka winna epidemii? Shen: Wielu naukowców mówi, że łączyła wirusy roznoszone przez nietoperze z SARS

Hanna Shen o doniesieniach z Chin, śledztwie na temat początku epidemii, tym, co może mieć z nią wspólnego prof. Shi Zhengli oraz o Kim Dzong Unie, tym co się z nim dzieje i sukcesji po nim.


Hanna Shen przypomina, że powinniśmy z dużą rezerwą podchodzić do podawanych przez Chińską Republikę Ludową statystyk zachorowań. Wskazuje na anglo- i chińskojęzyczne media spoza kontynentalnych Chin, z których można czerpać informacje. Wśród nich jest The Epoch Times, którego dziennikarze często docierają do dokumentów z poszczególnych chińskich prowincji, dotyczących koronawirusa.

Od nich wiemy, że m.in. w styczniu i lutym te dane były bardzo mocno zaniżone.

Korespondentka przypomina o prowadzonym przez Stany Zjednoczone śledztwie ws. początku epidemii. Bada ona m.in. czy wirus mógł uciec z jednego z chińskich laboratoriów. W tym kontekście zwraca się uwagę na prace prof. Shi Zhengli, badającej koronawirusy u nietoperzy.

Wielu naukowców mówi, że ona prowadziła takie badania wręcz niebezpieczne […] M.in. łączyła wirusy roznoszone przez te nietoperze z wirusem z wirusem SARS.

Życiorys i zdjęcie badaczki nagle zniknęły ze strony laboratorium w Wuhan. To ostatnie powstałe przy wsparciu Francji, której naukowcy mieli przez pierwsze pięć lat nadzorować, to co się w nim działo. Tak się jednak nie stało.

Chińczycy bardzo szybko, brzydko mówiąc wykopali Francuzów i sami sobie tam prowadzili badania takie, jakie chcieli.

Shen odnosi się także do głośnego tematu tego, co się właściwie dzieje z przywódcą Korei Północnej, Kim Dzong Unem. Obecnie w Korei Południowej pałac prezydencki podaje, że żyje on i ma się dobrze. Japońscy dziennikarze twierdzą, że Pierwszy Sekretarz Partii Pracy Korei jest w stanie wegetatywnym, a na Tajwanie przypuszcza się, że od kilku dni już on nie żyje. W południowokoreańskich mediach ukazał się wywiad z jednym z uciekinierów z Północy.

To osoba, która była pracowała w tzw. Biurze 39- to taki tajny bank rodziny Kimów, instytucja, która pomaga w praniu brudnych pieniędzy, ale także nawet zajmuje się produkcją narkotyków, które są potem sprzedawane na Zachodzie.

Uciekinier stwierdził, że „rzeczywiście coś musiało się stać z Kim Dzong Unem”.

Fakt, że nie brał on udział w dwóch ważnych wydarzeniach- 15 kwietnia urodzinach swojego dziadka Kim Ir Sena, a 10 dni później w narodowym święcie armii północnokoreańskiej pokazuje, że rzeczywiście coś się z Kim Dzong Unem stało.

Nie wiadomo jednak czy to tylko choroba, czy coś poważniejszego. Chińscy internauci wskazują, że wstrzymane zostały niektóre pociągi kursujące między pograniczem Korei z Chinami a Pekinem, co wcześniej miało się zdarzać, tylko wtedy, gdy albo ważny polityk KRLD przybywa do Chin lub gdy w regionie ma się pojawić chińska armia. Ta zaś miała według nich rzeczywiście się pojawić w pobliżu granicy chińsko-koreańskiej.

Mamy informacje przekazywane przez chińskich internautów pokazujących jak dwie jednostki konkretne jednostki 78 i 79 armii chińskiej udają się w kierunku ku granicy z Koreą Północną.

Jeśli tak faktycznie jest to oznacza, że Chińczycy obawiają się czegoś, co się teraz dzieje w Korei Płn.

Korespondentka mediów polskich na Tajwanie mówi o spekulacjach na temat tego kto mógłby zastąpić Kim Dzong Una, gdyby faktycznie zmarł. Głośno jest o jego młodszej siostrze  Kim Jo Dzong. Na potencjalnego następcę wskazuje się także jego starszego brata  Kim Dzong Czola, który nie był brany pod uwagę jako następca po śmierci Kim Dzong Ila, ze względu na to, że, jak się wydaje, bardziej interesuje go muzyka niż polityka. Ostatnim kandydatem jest stryj obecnego przywódcy, Kim P’yŏng Il, dyplomata, będący m.in. ambasadorem KRLD w Polsce w latach 1998-2015.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Jastrzębski: Czy lilia Dubaju uschnie? Konstruktor Creek Harbour zmniejsza wynagrodzenia i zawiesza prace budowlane

Potrzeba walki, również humanitarnej, z koronawirusem wzbudził refleksje na temat zniesienia sankcji międzynarodowych nałożonych nie tylko na Syrię, ale i na Wenezuelę, Iran czy Północną Koreę.

Al-Jazeera

  1. Dubajska firma budowlana Emaar obniża wynagrodzenia i wstrzymuje relazację projektów

Największa firma budowlana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich o nazwie Emaar zdecydowała obniżyć wynagrodzenie wszystkim pracownikom w wyniku kryzysu gospodarczego trawiącego rynek budowlany i handlowy w Emiracie Dubaju.

W przemówieniu do swych pracowników, Prezes Zarządu firmy Emaar Muhammad Al-’Abbar oznajmił, że obniżenie stawki wynagrodzeń obowiązuje od 1 kwietnia do odwołania i dotyczy pracowników na wszystkich szczeblach hierarchii korporacyjnej, a także wszelkich podmiotów podległych Emaar czyli firm córek itp.

Redukcje wynagrodzenia dotyczą także jego samego, to jest Prezesa Zarządu, którego pensja została pomniejszona o 100 procent. Wynagrodzenie kadry kierowniczej zredukowano o 50 procent, zarządom średniego szczebla uszczuplono je o 40 a podstawowym pracownikom o 30 procent.

Muhammad Al-’Abbar, czyli Prezes Zarządu, potwierdził w swym przemówieniu, że istotnie pozbawił się wynagrodzenia. Al-’Abbar dodał, że firma zawiesiła projekty w Dubaju w sytuacji spowolnienia rynku budowlanego.

Pośród zawieszonych projektów znajduje się Creek Harbour mający pomieścić 200,000 mieszkańców. Wstrzymano także prace nad Dubai Creek Tower, to jest budynkiem mającym przewyższyć nawet Burdż Chalifa – obecnie najwyższy budynek świata.


Komentarz: Creek Harbour, położony nad naturalną zatoką kompleks biznesowo-mieszkalno-konsumpcyjny o powierzchni dwukrotnie przekraczającej płaszczyznę śródmieścia Dubaju, ma być najjaśniejszą z pereł władcy Dubaju Szejka Mohammada bin Rashida Al-Maktouma. Wieżowce mieszczące 1 500 biur, galerie, luksusowe restauracje i sklepy mają być otoczone zasiedloną przez 450 gatunków zwierząt zieloną przestrzenią o wielkości 100 boisk futbolowych. Spośród ponad 50 000 tysięcy apartamentów, okna niektórych będą wyglądać na majestatyczną panoramę centrum Dubaju z rozcinającą niebo Burdż Chalifa oddaloną zaledwie o 10 minut jazdy samochodem, bo wszak mało kto w Dubaju chodzi piechotą.

Projekt Emaar i Dubai Holding jest tak niebotyczny, że nawet strzelistość Burdż Chalifa zostanie przyćmiona przez splendor Dubai Creek Tower – wieży mającej kryć w sobie największy podniebny ogród. Zaprojektowana przez hiszpańskiego architekta Santiago Calatravę (Calatrava), zainspirowanego formą lilii, wieża ma stanąć na fundamencie wylanej z 151 000 ton betonu, a całość jej budowy kosztować będzie miliard dolarów. Jednak to kiedy, jeśli w ogóle, będzie dane spojrzeć z jej szczytu na mrowiący się u jej stóp świat bizensu, pozostaje niewygodnie otwartym pytaniem – tak samo jak pytanie o to czy ów świat biznesu sam w sobie się jeszcze ostanie.

<iframe width=”100%” height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/VlAs-J3abZc” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen></iframe>

A to, że trwający kryzys gospodarczy zadał kolejny cios już nieco osłabionemu emirackiemu sektorowi budowlanemu zauważa właśnie Al-Jazeera. Naznaczony niepewnością krajobraz inwestycyjny skłonił władze Dubaju do rozpatrzenia możliwości przełożenia na rok 2021 od dawna wyczekiwanego Expo zaplanowanego na rok bieżący.

 

SANA

  1. Przewodniczący komisji czeskiego parlamentu ds. przyjaźni czesko-syryjskiej wzywa zachód do zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych na Syrię

Stanislav Grospič, przewodniczący rzeczonej komisji, po raz kolejny wezwał do zniesienia sankcji nałożonych na Syrię. Zaznczaył, że ich zniesienie jest tym bardziej naglące w obliczu trwającej pandemii koronawirusa.

Grospič powiedział korespondentowi SANA w Pradzie, że surowe sankcje pokazują nieludzką naturę Zachodu. Przewodniczący powiedział, że pomimo iż Zachód sam spotyka się z trudnościami w zwalczaniu koronawirusa, utrzymuje sankcje nałożone tak na Syrię jak i na inne państwa.

Grospič twierdził, że niechęć Zachodu do zniesienia sankcji nie tylko niszczy obce państwa, ale i ich obywateli.

SANA pisze, że głosy wzywające do zniesienia sankcji gospodarczych pobrzmiewają w Europie. Jeden z tych głosów należy do wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josepa Borrella Fontellesa, który zauważył, że sankcje uniemożliwiają dostarczenie pomocy humanitarnej tak do Syrii jak i Iranu, Wenezueli i Korei Północnej, które tak jak i reszta świata borykają się z pandemią koronawirusa.


Komentarz: Stanislav Grospič jest ulubionym przykładem, na który SANA zwykła powoływać się ilekroć ma w intencji pokazać, że i na zachodzie obecni są sojusznicy i obrońcy rządu Prezydenta Baszara Al-Asada. Polityk ten, w skali światowej, pozostaje raczej niezauważony… Może z wyjątkiem Kubańskiego Instytutu Radia i Telewizji będącego de facto agencją informacyjną kubańskiego rządu, co też nie powinno dziwić, albowiem sam Grospič poza przewodniczeniem komisji ds. przyjaźni czesko-syryjskiej jest też wiceprzewodniczącym Komunistycznej Partii Czech i Moraw. Komunista Grospič na moment zabłysnął jak czerwona na forum międzynarodowym w lutym 2019 roku, kiedy krytykując politykę czeskiego Ministra Spraw Zagranicznych Tomáša Petříčka, stwierdził, że ,,polityka zagraniczna Czech uznaje faszystowski reżim na Ukrainie.” Słowa te w oczywisty sposób wywołały skandal dyplomatyczny i wzburzenie ukraińskiego ambasadora w Pradze.

Mogę się zatem też pokusić o stwierdzenie, że Grospič usiadłby do jednego stołu, aby wypić herbatę tak z Asadem jak i z Putinem, pytanie tylko czy podana byłaby w arabskich szklaneczkach czy w stakanach z podstakankami. Ale mniejsza z tym…

Co do syryjskich łancuchów zaopatrzeń, głównymi punktami przepływu handlowego pozostają porty morskie. Są to port w Latakii, port w Banias i przede wszystkim port w Tartous (Tortozie).

Szczególnie ostatni port przejawia wartość strategiczną. Jeszcze przed wybuchem Wiosny Arabskiej i Wojny Domowej w Syrii w porcie przebywały rosyjskie okręty wojskowe. W czasie pokoju, dokładnie w 2008 roku, port był w stanie rozładować od 4 000 do 5 000 megaton towaru luzem i 1 500 do 1 800 megaton towaru pakowanego na dzień. W porcie można rozładowywać produkty sypkie takie jak ziarno zbóż, mączka itp. Co istotne, port połączony jest z syryjskimi prowincjami 2 342 kilometrową siecią kolejową. Kolej ta prowadzi także do sąsiednich państw.


2. Turecki okupant wznosi nowy posterunek wojskowy w Al-Hasakah i wywozi wielkie ilości pszenicy do Tell Abyad w prowincji Raqqa

Tureckie siły okupacyjne kontunuują łamanie prawa międzynarodowego dokonujący wykroczeń na terytorium Syrii poprzez wznoszenie kolejnych przyczułków wojskowych i fortyfikowanie pozycji zdobytych w prowincji Al-Hasakah, napisała SANA.

Według lokalnych źródeł jeden z nowych posterunków został wzniesiony na południe od miejscowości Ras al-’Ayn w północnej prowincji Al-Hasakah. Ponadto siły tureckie wywiozły ostatnie zapasy zboża z silosów w miejscowości As-Sufah do miejscowości Tell Abyad znajdującej się tuż przy turecko-syryjskiej granicy.

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

Prezydent Kazachstanu: Aneksja to zbyt ostre słowo w odniesieniu do Krymu

Ukraina zapowiada kroki dyplomatyczne przeciwko Kazachstanowi, którego prezydent powiedział, iż nie postrzega przyłączenia Krymu do Rosji jako „aneksji”.

We wtorkowym wywiadzie dla „Deutsche Welle” prezydent Kazachstanu powiedział, że jego kraj nie postrzega przyłączenia Krymu do Rosji jako aneksji:

Co się stało to się stało. Aneksja to zbyt ostre słowo w odniesieniu do Krymu.

Słowa te spotkały się z reakcją Ukrainy, która ma przekazać Kazachstanowi protest w tej sprawie. Cytowana przez „Rzeczpospolitą” Jekaterina Zelenko, rzeczniczka ukraińskiego MSZ napisała, że:

Jesteśmy bardzo zaniepokojeni medialnymi doniesieniami o tym, że prezydent Kasym-Żomart Tokajew zaprzeczył aneksji ukraińskiego Krymu przez Rosję.

Referendum z 2014 r. na podstawie którego inkorporowano Krym do Federacji Rosyjskiej uznały Afganistan, Kuba, Korea Północna, Kirgistan, Nikaragua, Sudan, Syria i Zimbabwe. Kazachstan wstrzymał się od głosowania nad rezolucją ONZ potępiającą referendum. Wśród krajów potępiających włączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej na forum ONZ znalazły się m.in. Stany Zjednoczone, większość państw Unii Europejskiej, Kanada, Australia, Japonia czy Gruzja.

My, mieszkańcy Krymu, jesteśmy wdzięczni przywódcy Kazachstanu za ich stanowisko i pełne zrozumienie sytuacji (na Krymie).

We wpisie na portalu społecznościowym VKontakte pozytywnie do słów kazachskiego prezydenta odniósł się  Siergiej Aksjonow, przewodniczący Republiki Krymskiej.

A.P.

Lasota: Wszystkich usuniętych przez Donalda Trumpa wylicza się na ok. 200 osób [VIDEO]

Irena Lasota prosto z Waszyngtonu komentuje wczorajsze zwolnienie doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona przez Donalda Trumpa.

 

Donald Trump zasłynął słowami „wyrzucam cię”, od wypowiedzenia tych słów Trump zaczął być znany, znany jako milioner. W prowadzonym przez siebie programie, jego największą przyjemnością było wyrzucanie kolejnych uczestników tej zabawy i tak zaczęła się jego kariera prezydencka – mówi Irena Lasota.

W tej chwili nikt nie jest w stanie doliczyć się ile osób usunął on odkąd został prezydentem. Wszystkich usuniętych wylicza się na ok. 200 osób. „Wczoraj wieczorem poinformowałem Johna Boltona, że jego usługi nie są już potrzebne w Białym Domu” – napisał na Twitterze Donald Trump. Jak mówi gość „Poranka WNET”, bezpośrednim powodem zwolnienia był brak porozumienia w sprawie polityki zagranicznej oraz podejścia do zagadnień dotyczących Iranu, Korei Północnej czy Afganistanu.

Trzeba powiedzieć, że istnieje również druga strona medalu, ponieważ John Bolton od razu po oświadczeniu prezydenta wysłał do dziennikarzy wiadomość o tym, że prezydent go nie wyrzucił tylko rozmowie z Donaldem Trumpem powiedział, że poda się do dymisji – mówi korespondentka w Waszyngtonie.

A.M.K./M.N.

Lasota: Trump utrzymuje dobre stosunki z Koreą Północną, która ma bardziej zaawansowany program nuklearny od Iranu

Jak wygląda sytuacja na linii USA-Iran, co napisał o Trumpie brytyjski ambasador w Waszyngtonie i na co prezydent amerykański może sobie pozwolić? Odpowiada Irena Lasota.

Irena Lasota z Waszyngtonu komentuje ostatnie wydarzenia w USA i z ze Stanami związanymi. Mówi o aferze związanej z wypłynięciem telegramu, jaki wysłał do kraju ambasador brytyjski w Waszyngtonie, w którym dyplomata stwierdzał, że „Trumpa cechuje niestabilność i dziecinada”. Źródłem przecieku jest prawdopodobnie ktoś z Home Office. Jak zauważa korespondentka, Trump jest wyczulony na krytykę własnej osoby, ale sprawa, jak sądzi, „rozejdzie się po kościach”.

Iran powinien teraz być może wywnioskować, że jeżeli prezydent Trump funkcjonuje racjonalnie, to Iran powinien zwiększyć swoje badania nad rozwijaniem broni nuklearnej, gdyż tylko to tłumaczy, dlaczego prezydent Trump ma takie dobre stosunki z Koreą Północną.

Lasota odpowiada na pytania o stosunki amerykańsko-irańskie. Podkreśla niekonsekwencję, jaką widzi w podejściu Trumpa do Iranu, a tym jak postępuje z krajem Kim Dżong Una. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że eskalacja konfliktu nastąpi tylko na małą skalę, gdyż mało kto z doradców prezydenta „jest zainteresowanych otwartym konfliktem z Iranem”.

W Stanach Zjednoczonych jednak nie jest tak, że prezydent może nacisnąć guzik i zacznie się wojna. […] Parokrotnie Pentagon nie wykonywał sugestii prezydenta, choćby to, że prezydent w którymś momencie mówił, że wyśle wojska na granicę amerykańsko-meksykańską.

Nawet gdyby Trump dążył do eskalacji konfliktu na dużą skalę, to możliwe, że wojsko mu na to nie pozwoli. Prezydent jednak zapowiedział już na Twitterze gotowość do rozmów z irańskimi przywódcami. Lasota podkreśla, że w przypadku rozmów z Koreą Płn., dyplomatyczne negocjacje w tej sprawie były prowadzone już wcześniej, więc nie należy ulegać wrażeniu, jakie wywołuje twitterowa dyplomacja Trumpa.

Korespondentka komentuje także ostatnie trzęsienie ziemi, jakie takie jak nawiedziło Kalifornię o sile 7,1 w skali Richtera, które uszkodziło wiele dróg, budynków oraz spowodowało setki pożarów. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym stanie od 20 lat. Nawiązała także do spłonięcia magazynów Jim Beama, producenta whisky, które pochłonęły 45 tysięcy beczek z alkoholem. Reszta trunku wylała się do rzeki Kentucky. Strumień alkoholu widoczny gołym okiem rozciąga się aż na 37 kilometrów i pozostawia za sobą tysiące śniętych ryb.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.