Bobołowicz: Według wielu Zełeński żartował z ofiar Wielkiego Głodu. Teraz w dzień ich pamięci chce zostać prezydentem

– Zełeński chce, by inauguracja jego prezydentury odbyła się przed 27 maja, by mógł rozwiązać Radę Najwyższą. Proponuje 19 maja – Dzień Pamięci Ofiar Politycznych Represji – mówi Paweł Bobołowicz.

 

4 maja prezydent elekt Wołodymyr Zełenski przybył do Rady Najwyższej – ukraińskiego ciała ustawodawczego – na spotkanie z przewodniczącymi frakcji parlamentarnych. Inicjatywa co do jego zwołania wyszła od Zełenskiego. Zebranie dotyczyło kwestii możliwej daty inauguracji nowej prezydentury. O terminie tym decyduje wspomniane ciało, lecz powinien on być wyznaczony nie później niż 30 dni po oficjalnym ogłoszeniu wyników wyborów. Ten z kolei mija na początku czerwca. Jeśli inauguracja odbędzie się przed 27 maja, nowy prezydent będzie mógł rozwiązać Radę Najwyższą i doprowadzić do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Po tej dacie takiej możliwości nowa głowa państwa mieć już nie będzie. Do czasu zaprzysiężenia Zełenskiego prezydentem pozostaje Petro Poroszenko.

Były serialowy aktor zaproponował, by inauguracja odbyła się 19 maja i stwierdził, że termin ten wynika z faktu, że „już trzeba pracować”. Po spotkaniu z przedstawicielstwami frakcji parlamentarnych przyznał, że „wszyscy chcą posłuchać, czy będziemy rozwiązywać parlament, czy nie. Za wcześnie o tym mówić, bo jeszcze nie mam uprawnień . Jak tylko otrzymam odpowiednie uprawnienia, wy otrzymacie odpowiedź”. – mówił Zełenski. Dodał też, że data wstąpienia na urząd prezydencki będzie znana dopiero 14 maja – wtedy rozpocznie się posiedzenie Rady Najwyższej. Według nieoficjalnych informacji większość przedstawicieli frakcji parlamentarnych zaproponowała inny termin inauguracji – 28 maja, a więc już po dniu, w którym prezydent mógłby rozwiązać ciało ustawodawcze. Zagadnienie to ma być konsultowane na wewnętrznych spotkaniach, które odbywać się będą do 13 maja.

Na spotkaniu w parlamencie nie było obecnej głowy państwa Petra Poroszenki, a także szefa jego frakcji parlamentarnej. Nieobecny był także przewodniczący frakcji Frontu Ludowego – odłamy te jednak wydelegowały swoich przedstawicieli. Zebranie zignorował lider Partii Radykalnej Ołeh Liaszko, który stwierdził, że nie interesuje go data inauguracji, lecz trzy kluczowe kwestie: kiedy będzie pokój na Ukrainie, jak polepszyć sytuację ekonomiczną i jak zwalczyć biedę Ukraińców – sformułowania te nawiązują do głównych haseł kampanii Zełenskiego. Lider Opozycyjnego Bloku Wadym Nowiński nie zadeklarował, jaką datę wybierze jego formacja. Na razie publicznie pomysł jak najszybszego zaprzysiężenia poparł szef partii Samopomoc, mer Lwowa Andrij Sadowy. W swoim wystąpieniu na portalu Facebook napisał: „ Im szybciej, tym lepiej, trzeba pracować”.

Data 19 maja jako możliwy dzień inauguracji prezydenta została krytycznie oceniona przez wielu działaczy środowisk patriotycznych. Szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz przypomniał, że od 2007 r. jest to Dzień Pamięci Ofiar Politycznych Represji. Wtedy to odbywają się uroczystości o charakterze żałobnym, ograniczona jest możliwość przeprowadzania imprez rozrywkowych i emisji programów rozrywkowych w mediach. Wszystkie telewizje oznaczają swoje transmisje ikoną płonącej świeczki. Bardzo szybko ukraińskie media społecznościowe obiegł mem ze screenem z filmu „Sługa narodu” i sceną zaprzysiężenia Hołoborodki – filmowego bohatera granego przez Zełenskiego. Do tej sceny w memie dodano właśnie ikonę płonącej świeczki.

Wiatrowycz napisał: „Komik Wołodymyr Zełenski pozwalał sobie na żarty z Wielkiego Głodu, prezydent Wołodymyr Zełenski nie ma prawa do głupot nad pamięcią o milionach ofiar represji”. W ten sposób nawiązał do występów kabaretu Kwartał 95, gdzie między innymi pojawiały się żarty, które część opinii publicznej uznawała za naśmiewanie się z ofiar Wielkiego Głodu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wierzejski: Ustawa 447 podzieliła amerykańską Polonię. Szkoda, że jeden dokument tak naruszył w trudzie tworzoną jedność

– Najsmutniejsze jest to, że ustawa 447 naruszyła z takim trudem budowaną jedność Polonii w USA. Są ludzie, w których interesie leży poszczucie Polaków nawzajem na siebie – mówi Aleksander Wierzejski.


Aleksander Wierzejski zdaje relację ze swojego pobytu w amerykańskim mieście Doylestown znajdującym się w stanie Pensylwania. W dniach 4-5 maja odbyło się tam VI Forum Polonijne, którego ważnym punktem było omówienie obecnego stanu wiedzy na temat katastrofy smoleńskiej. Informacje te przedstawił były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Ponadto polityk podał datę publikacji raportu podkomisji smoleńskiej. Będzie to 2020 r. Natomiast Wojciech Mucha, dziennikarz związany z „Gazetą Polską”, opowiedział o medialnych manipulacjach dotyczących tragicznego wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r.

Kolejnym zagadnieniem poruszonym podczas spotkania była ustawa 447, która nakłada na 46 państw, w tym na Polskę, obowiązek restytucji mienia żydowskiego. Gość Poranka stwierdza, że dokument ten podzielił amerykańską patriotyczną Polonię. Cieszy go jednak fakt, że dyskusja na temat tego aktu prawnego prowadzona była przy użyciu racjonalnych argumentów, a nie ataków personalnych.

„Ci ludzie są również po obu stronach tej dyskusji np. wokół [ustawy – przyp. red.] 447 (…). Najsmutniejszym elementem jest to, że udało się tę jedność Polonii patriotycznej, z takim trudem zbudowaną naruszyć. Są ludzie, dla których w politycznym interesie jest poszczucie Polaków nawzajem na siebie i służą jako narzędzie tego szczucia”.

Wierzejski zaznacza, że media amerykańskie nie reagują na sprzeczne opinie Polonii w USA dotyczące ustawy 447, ponieważ nie śledzą one na bieżąco polskiej polityki.

Nowością dla polskich emigrantów w Stanach Zjednoczonych był fakt, że Forum Polonijne było po raz pierwszy transmitowane zarówno na portalu internetowym Telewizji Republika, jak i na jej stronie na serwisie Facebook.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Prof. Adam Wielomski, Grzegorz Jastrzębski, Sławomir Budzik [Chicago] – Poranek WNET w Dniu Konstytucji – 3 maja 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od 7:07 do 9:00 (wtorek i piątek) / 10:00 (poniedziałek, środa, czwartek) na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Dziś do 11:00. Zaprasza T. Wybranowski.

Goście Poranka WNET:

prof. Adam Wielomski – politolog, historyk idei, profesor nauk społecznych;

Sławomir Budzik – Polak mieszkający w USA, dziennikarz Radia WNWI 1080 am;

Alex Sławiński – korespondent Radia WNET z Londynu;

Grzegorz Jastrzębski – lider ogólnopolskiego ruchu #StopACTA2;

Piotr Stawarski – dyrygent, artysta chóru Filharmonii Narodowej;

Leszek Cichoński – polski gitarzysta i wokalista bluesowy, kompozytor i aranżer;

Jan Bogatko – korespondent i publicysta Radia WNET z Niemiec;

Bogdan Feręc – szef portalu polskojęzycznego w Republice Irlandii Polska – IE.com;

Marcin Chlebicki – polski przedsiębiorca w Republice Irlandii, piekarnia „MMM Family Bakery”;

Jakub Grabiasz – ekspert sportowy Studio 37 Radio WNET Irlandia;

Sławomir Cichy – aktor – statysta i kaskader z serialu „Gra o Tron”;

Wojciech Piotr Kwiatek – redaktor „Kuriera kulturalnego Radia WNET”.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Współwydawca: Jakub Grabiasz

Współpraca redakcyjna: Tomasz Szustek

Wydawca techniczny: Konrad Tomaszewski

Realizacja: Tomasz Wybranowski (Dublin)

Realizator: Paweł Chodyna (Warszawa)

Produkcja: Studio 37 – Radio WNET Dublin


 

Część pierwsza:

J. Matejko. Konstytucja 3 Maja / Fot. domena publiczna, Wikipedia Commons

Pierwszym gościem świątecznego Poranka WNET był Sławomir Budzik, który z perspektywy Chicago opowiadał o obchodach Święta Narodowego Trzeciego Maja w tym największym skupisku Polek i Polaków pod niebem Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. 

W Chicago właśnie, jednym z największych amerykańskich miast, już jutro odbędzie się wielka parada pod tradycyjnym hasłem:  Polish Constitution Day Parade – May 3 Parade Chicago.

Sławomir „Sławek“ Budzik jest radiowiec od zawsze. To uzdolniony producent radiowo-telewizyjny, filmowiec, montażysta i konferansjer. Z wykształcenia politolog a z zamiłowania fotograf, podróżnik i wolontariusz, związany z Rzeszowem i Chicago.

Sławomir Budzik, dziennikarz Radia DEON w Chicago. Fot. arch. prywatne.

Od 1994 r. związany był z katolickim Radiem Via w Rzeszowie. Później jako student współpracował ze studenckim radiem Centrum w Lublinie, Radiem Plus oraz telewizją TVP Polonia.

Od 1999 roku był współpracownikiem leszczyńskiego wydawnictwa AWAPRESS. Publikował również w „Tygodniku Żużlowym“, „Świecie Żużla“ i „Żużlowcu“ a także dzienniku „Super Nowości i gazecie codziennej „Nowiny“.

W latach 2002-10 operator i montażysta programu telewizyjnego „Oblicza Ameryki“ emitowanego w telewizji Polsat 2 International. Od lutego 2006 r. do czerwca 20014 roku prowadził bardzo popularny w Chicago program informacyjno-publicystyczny „Po Pierwszej – Świat, Ludzie, Wydarzenia“ emitowany w stacji WPNA 1490 AM.

Od czerwca 2014 r. Sławomir Budzik zmienił stację radiową z WPNA 1490 na WNWI 1080am.

128. Parada Konstytucji 3 Maja w Chicago odbędzie się w sobotę (4 maja) w centrum Chicago. Tegoroczne hasło parady brzmi: „W jedności siła, a siła to my – Polonia”.

 

Podczas chicagowskiej parady z okazji Dnia Polskiej Konstytucji. Fot. arch. S. Budzik / Radio DEON.

W ten sposób, jak donoszą organizatorzy, „uczcimy pamięć tego historycznego dokumentu – pierwszej demokratycznej konstytucji w Europie i drugiej na świecie, po konstytucji Stanów Zjednoczonych”.

Komitet Parady serdecznie zaprasza i zachęca wszystkie polonijne organizacje, stowarzyszenia, kluby, polskie szkoły, biznesy oraz osoby indywidualne, do udziału w tym patriotycznym wydarzeniu, szczególnie ważnym w życiu Polonii w USA.

W Poranku WNET wyemitowana została specjalna sonda uliczna przeprowadzona w Stanach Zjednoczonych na temat stosunku Polonii i Polaków w USA do święta uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Nasi rodacy mieszkający na amerykańskiej ziemi opowiadali o tym, dlaczego jest to dla nich tak ważny dzień.


Alex Sławiński opowiada o obchodach Święta Narodowego Trzeciego Maja w Londynie. W tym roku pod niebem Anglii będzie mniej parad z okazji tego święta, ale za to więcej spotkań o charakterze historycznym.

Szef londyńskiego studia Radia WNET przedstawił słuchaczom te miejsca, w których Polonia może świętować. Opowiedział także o działaniach polskich instytucji rządowych na Wyspach Brytyjskich w czasie patriotycznych uroczystości.

 

 

Część druga:

ACTA. Fot. Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0 PL)

Grzegorz Jastrzębski o proteście przeciwko dyrektywie ACTA2. W tej sprawie są dwa przepisy budzące szczególne kontrowersyjne i wprowadzone w złej wierze – artykuł 11 i artykuł 13. Dlaczego?

Artykuł 11 zobowiązuje małe portale, blogi, serwisy agregujące treści jak „Wykop” czy „300polityka” do płacenia za linki – udostępnienie części artykułu z odesłaniem na stronę źródłową.

Art. 13 jest niebezpieczny również z powodu przeniesienia odpowiedzialności właściciela portalu za treść opublikowaną przez jego użytkownika. W teorii przepis mógłby dotyczyć jedynie portali rozpowszechniających treści piracki. Jednak łatwo ten przepis przenieść nawet na komentarze, które musiałyby być cenzurowane prewencyjnie – jeszcze przed opublikowaniem danego komentarza.

Gość Poranka WNET Grzegorz Jastrzębski sądzi, że beneficjentami tej dyrektywy nie będą twórcy, a organizacje zarządzające prawami autorskimi czy wielkie wydawnictwa. Twierdzi nawet, że ACTA2 prowadzi do cenzury niewygodnych treści dla rządzących czy wielkich grup interesu.

Ogólnopolski ruch #StopACTA2 zwraca się więc do Komisji Europejskiej z prośbą, aby utworzyć nową dyrektywę, na mocy której obecna dyrektywa zostanie zniesiona: „Mamy rok na to, aby zebrać milion podpisów [wówczas KE musi podejmuje decyzję w sprawie dalszych działań odnośnie Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej – red.]. Jest to jak najbardziej do zrobienia”.


Prof. UKSW Adam Wielomski. Fot. arch. prywatne.

 

Prof. Adam Wielomski wyraża kontrowersyjne zdanie dotyczące uchwalenia konstytucji 3 maja. Jak twierdzi nie była ona pierwszą w Europie, ponieważ wówczas „każdy kraj posiadał ustrój, czyli „konstytucję” w rozumieniu XVIII-wiecznym”.

Ponadto, jak kontynułował prof. Adam Wielomski, w polskiej tradycji  każdą „ustawę uchwaloną przez Sejm i prolongowaną przez króla” nazywano konstytucją. Nowością aktu prawnego z 3 maja 1791 r. jest to, iż opisuje on cały ustrój polityczny.

Jednak patrząc na ów ustawę zasadniczą z tego punktu widzenia, możemy uznać ją za… drugą polską konstytucję. Pierwszą były prawa kardynalne, czyli ustawy przeforsowane w latach 1767–1768 w Warszawie podczas sejmu zwanego repninowskim.

 

 

„Konstytucja 3 maja była zamachem stanu, zamachem parlamentarnym. Wielu posłów pojechało wówczas na Wielkanoc do domu. Opozycji wobec tego w większości w parlamencie nie było. Dowiedzieli się więc o uchwaleniu konstytucji przez przypadek, po czasie. Wobec tego nie była ona uchwalona w sposób prawowity i legalny (…) Poza tym nie był to nowoczesny akt prawny” – mówi prof. Adam Wielomski w rozmowie z Tomaszem Wybranowskim.

Skąd taka postawa krytyczna profesora Wielomskiego? Profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego jest przekonany, że nie należy mitologizować Konstytucji 3 Maja na modłę przekazów historyków XIX-wiecznych, ale przedstawiać ją w sposób realistyczny i w zgodzie z faktami historycznymi, nawet jeżeli są one niepopularne.


Część trzecia:

Leszek Cichoński. Fot. Henryk Kotowski (CC BY-SA 4.0) via Wikimedia Commons

Leszek Cichoński barwnie i z przejęciem opowiadał o tegorocznym wydarzeniu muzycznym „Thanks Jimi Festival”, który odbywa się co roku, 1 maja na Rynku we Wrocławiu.

Wielka Gitarowa Orkiestra w tym czasie i w rekordowej obsadzie muzyków – gitarzystów gra przebój Jimiego Hendrixa, legendarnego amerykańskiego gitarzysty, „Hey Joe”.

W 2012 roku zagrało współnie 7 273 muzyków. Wówczas był to oficjalny Światowy Rekord Guinnesa zatwierdzony przez komisję WGR w Londynie. Wynik został pobity w roku ubiegłym, a 1 maja 2019 r. udało się go jeszcze przebić o dwunastu gitarzystów.

7 423!!! Dokładnie tyle gitar zagrało kultowy przebój „Hey Joe”, ale – po raz pierwszy jak donosi Leszek Cichoński – z polskim tekstem, który jest „bardziej pozytywny w przekazie”

 


Jan Bogatko/ Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

 

Jan Bogatko o obchodach Święta Narodowego Trzeciego Maja za Odrą oraz o najgłośniejszych przekazach medialnych niemieckich mediów. Jednym z nich jest radość dziennikarzy na słowa Annegret Kramp-Karrenbauer. Szefowa CDU poparła budowę rurociągu Nord Stream 2 i wyraziła zrozumienie dla obaw krajów przeciwnych temu przedsięwzięciu.

Nasz korespondent mieszkający w niemieckiej części Zgorzelca, czyli Görlitz, ocenia także szanse na zwycięstwo partii politycznych w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się pod koniec maja. Ugrupowania głównego nurtu obawiają się dobrego wyniku AfD.

 

Część czwarta:

Piotr Stawarski. Fot. arch. Piotra Stawarskiego.

Piotr Stawarski, dyrygent, artysta chóru Filharmonii Narodowej, opowiadał o swojej muzycznej karierze i dzisiejszym święcie Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.

Piotr Stawarski jest absolwentem Salezjańskiej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Lutomiersku w klasie organów prof. Agnieszki Wrocławskiej oraz Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie śpiewu solowego prof. Dariusza Niemirowicza. Studia muzyczne ukończył na kierunku Muzyka Kościelna, w klasie organów prof. Jerzego Dziubińskiego. Studiował również kompozycję u prof. Pawła Łukaszewskiego oraz prof. Stanisława Moryto.

Jako organista występował w roli solisty i akompaniatora na licznych koncertach w kraju i za granicą. Przez kilka lat prowadził chór w Szkole Muzycznej I Stopnia w Konstancinie-Jeziornie.

Na Konkursie Kompozytorskim im. Tadeusza Ochlewskiego jego kompozycja na chór dziecięcy została rekomendowana do wydania w PWM.

W 2013 roku rozpoczął pracę w Filharmonii Narodowej jako artysta chóru. Od 2014 roku jest dyrygentem i współzałożycielem Konstancińskiego Chóru Kameralnego, z którym regularnie koncertuje.


Wojciech Piotr Kwiatek opowiada o filmie pt. „Wywiad z Bogiem” w reżyserii Perry Lang. Jest to dramat produkcji amerykańskiej. Opis ze strony Filmweb.pl:

„Dziennikarz po powrocie z Afganistanu boryka się z PTSD i rozpadem małżeństwa. Powoli zatraca się w wywiadzie z mężczyzną, który twierdzi iż jest Bogiem”.


Kolejny gość Tomasza Wybranowskiego – Marcin Chlebicki prowadzi wraz z dwoma braćmi piekarnię „MMM Family Bakery”, która jest jedną z najpopularniejszych w Irlandii. Firma powstała 13 lat temu.

Marcin Chlebicki, współwłaściciel piekarni MMM Family Bakery w Castlebar, hranstwo Mayo (Irlandia). Fot. arch. MMM Family Bakery

Gość świątecznego Poranka WNET, który jest współwłaścicielem wspomnianej firmy w pięknym irlandzkim miasteczku Castlebar, w hrabstwie Mayo, opowiadał o początkach biznesu, który datuje się na rok 2006.

MMM Family Bakery zatrudnia obecnie ponad sto osób i wypieka ok. 35 tys. bochenków chleba tygodniowo. Wypieki trafiają do sklepów i hurtowni w całej Republice Irlandii i Ulsterze. Jako ciekawostkę można podać fakt, że z okazji tegorocznego Tłustego Czwartku cukiernicy MMM Family Bakery wypiekli ponad 65 tys. pachnących polskich pączków.

Jeden z trzech najsłynniejszych piekarzy w Republice Irlandii mówił w Poranku WNET o tym, dlaczego należy kultywować szkolnictwo zawodowe kolejnym rocznikom młodych Polaków i Europejczyków. Jak twierdzi, starsze pokolenie musi przekazywać wiedzę młodym o sztuce wypieku chleba i produkcji innych wyrobów rzemieślniczych. W przeciwnym razie wszystko wykonywać będą bezduszne maszyny, które nie mają w sobie „ani serca, ani nuty wirtuozerii”:

 

Trzeba to robić, żeby ta sztuka nie zginęła. Teraz młodzież chce pracować przy komputerach lub jako marketingowcy. Myślę, że za dwadzieścia, najdalej trzydzieści lat sztuka rzemieślnicza po prostu umrze. – powiedział Marcin Chlebicki.

Ówczesny premier rządu Republiki Irlandii Enda Kenny i bracia Chlebiccy. Fot. arch. MMM Family Bakery

Pierwszą zasadą biznesu braci Chlewickich – The Breadski Brothers jest dbałość o znakomitą jakość chleba za sprawa pracowitości i ogrom wkładanego serca w wypieki.

Ta jakość przełożyła się na liczbę klientów, która imponuje nawet wyspiarskim potentatom. Jednym z nich nawet był nawał premier Republiki Irlandii, o czym zaświadcza powyższe zdjęcie!


Część piąta:

Sławomir Cichy na planie „Gry o Tron”. Fot. arch. prywatne.

Sławomir Cichy opowiada o swojej karierze filmowej. Obecnie jest statystą i kaskaderem w amerykańskim serialu fantasy „Gra o Tron”. Opowiada o kulisach powstawania tej superprodukcji. Wyjawia, jak powstają wielkie sceny batalistyczne, do których potrzeba jest czasem nawet 100 koni!

Sławomir Cichy z Tomaszem Wybranowskim zaprosił także na licytację podczas której będzie można bić się o unikatowe zdjęcie z planu „Gry o Tron” i kamień, który spoczywał pod stopami aktorów i statystów podczas jednej z pamiętnych bitew zrealizowane w serialu – „Bitwy Bękartów”.

Sławomit Cichy zapyatany o to, na czym polega fenomen serialu „Gra o Tron” i co sprawia, że od lat rozpala wyobraźnie widzów czekających na kolejne odcinki, odpowiedział:

„Dla mnie, osoby, która miała możliwość patrzenia na całą produkcję od kuchni, to sam ogrom tego przedsięwzięcia. […] Pierwszy sezon nie był tak popularny, nie wiem, czy ktokolwiek pamięta, że serial miał się skończyć właśnie na pierwszym sezonie. Myślę, że ludziom spodobał się cały rozmach i ogrom wykreowanego świata. […] Myslę że cały scenariusz, drobne sceny, bitwy, dialogi i polityczne akcenty, to wszystko złozyło się do tego, że stał się tak popularnym serialem telewizyjnym”.


Fot. arch. Studio 37.

Tomasz Szustek w „Wyspiarskim Przeglądzie Prasy” opowiadał o Dniu Poezji w Irlandii, który przypada na dzień 3 maja oraz organizacji Nowa IRA, która wzięła na siebie odpowiedzialność za śmierć dziennikarki Lyry McKee w Derry /Londonderry.

Belfast, stolica Irlandii Północnej, zapełnił się (jak donoszą irlandzkie media i te z Republiki Irlandii, i te z Ulsteru) plakatami domowej roboty oraz napisami na murach, że „konfidenci będą zastrzeleni”.

W tej sprawie nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska Nowej IRA. Nie wykluczone jednak, że to być może nieokrzesani młodzi chcieli podszyć się pod czarną legendę „starej IRA”.

 


Część szósta:

Bogdan Feręc, szef portalu Polska-IE.com podzielił się ze słuchaczami swoimi refleksjami o Polsce i Polkach w uroczystym dniu rocznicy uchwalenia Kostytucji 3 Maja.

 


Jakub Grabiasz. Fot. arch. Studio 37 Dublin.

Jakub Grabiasz przedstawia ostatnią kolejkę Ligi Mistrzów UEFA, podczas której odbyły się pierwsze mecze półfinałowe.

Ajax Amsterdam wygrał z Tottenhamem 1:0, zaś FC Barcelona szczęśliwie pokonała Liverpool 3:0. Wynik znacznie lepszy niż gra Barcelony – powiedział Tomasz Wybranowski.

Teraz czekamy na spotkania rewanżowe. Pierwszy z nich odbędzie się 7 maja. Wówczas znów piłkarze Liverpoolu staną na przeciwko sportowcom z Katalonii przy Anfield Road. Drugi ze szlagierowych półfinałów rozegrany zostanie dzień później.

Ekspert sportowy Studia 37 Radio WNET Irlandia opowiadał także o wydarzeniach z irlandzkiego świata wyścigów konnych i niespodziewanej a ogłoszonej już emerytury sportowej „dżokeja nad dżokejami” Ruby’ego Walsha. W sportowym bloku „Studia Dublin” zadebiutowała kolejna dyscyplina sportu – golf. Kuba Grabiasz opowiadał o kolejnej edycji Dubai Duty Free Irish Open. 


Co łączy polskie obchody Dnia 3 Maja z irlandzką konstytucją? O tym opowiadał Tomasz Szustek w „Kalendarium Studia Dublin”. Jak się okazuje 3 maja to nie tylko ważna data dla Polaków, ale również dla Irlandczyków.

3 maja 1933 w parlamencie irlandzkim została uchwalona ustawa, która usunęła z konstytucji słowa przysięgi „na wierność królowi Zjednoczonego Królestwa”. Tomasz Szustek przypomniał, że przysięga ta została włączona do konstytucji Free Irish State, czyli Wolnego Państwa Irlandzkiego.

Włączenie tej przysięgi do brzmienia irlandzkiej ustawy zasadniczej było pokłosiem traktatu między władzami w Londynie a rządem Irlandii, podpisanego w 1921 roku.

 

 


Posłuchaj całego Poranka WNET!


 

Cejrowski: Dlaczego w USA miano by ograniczyć dostęp do broni? Czy należy zakazać ciężarówek, bo mogą rozjechać ludzi?

– Jedna osoba w USA nie mogła kupić broni, więc rozjechała ludzi ciężarówką. Rozsądni używają broni do obrony, a ci, którym na jej zdobyciu zależy, kupią ją na czarnym rynku – mówi Wojciech Cejrowski.

W poniedziałkowej audycji „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski stwierdza, że Unię Europejską należałoby zniszczyć kontrolowanym upadkiem, do którego rządy i społeczeństwa państw członkowskich mogłyby się przygotować.

Podróżnik krytykuje także rozwiązania wprowadzone przez instytucje unijne. Powołując się na zebrane przez nie dane zaznacza, że na przyjęciu euro zyskały jedynie dwa kraje: Niemcy i Holandia. Podkreśla, że w innych państwach o mocnych gospodarkach wspólna waluta blokuje rozwój przez to, że jej wartość jest warunkowana również przez kraje słabe. W gospodarkach słabych natomiast euro znacznie winduje ceny inwestycji.

Cejrowski komentuje również planowane zmiany w fińskim systemie edukacji. W 2020 r. mają zostać usunięte wszystkie dotychczasowe przedmioty, a ich miejsce zająć ma nauczanie bazujące na omawianiu poszczególnych wydarzeń i zjawisk poprzez rozrywkę. Gospodarz „Studio Dziki Zachód” pozostaje sceptyczny wobec tego rozwiązania. Stwierdza, że w sytuacji, w której ze szkoły robi się zabawę, dziecko nie czuje satysfakcji z odpoczynku po nauce.

Podróżnik komentuje ponadto pojawiające się co jakiś czas głosy o ograniczeniu dostępu do broni w Stanach Zjednoczonych. Retorycznie pyta, czy takie same restrykcje dotyczyć mają ciężarówek z uwag na fakt, że wykorzystywane są one niekiedy do rozjeżdżania ludzi. Zwraca uwagę, że swego czasu pewien człowiek w USA nie mógł kupić broni, więc dokonał masakry za pomocą wspomnianego pojazdu. Zaznacza, że nawet w przypadku wprowadzenia ograniczeń co do zakupu broni, osoby, którym zależy na jej nabyciu, zdobędą ją na czarnym rynku.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Koczyla, Pawlowski, da Silva: Senatu nie interesuje działalność brazylijskiej Polonii. Nie akceptują naszych projektów

– Polski konsulat i ambasada są bardzo zainteresowane działalnością Polonii w Brazylii. Senat jednak nie przyjmuje naszych projektów mających zachować Polskę zagranicą – mówią polonijne działaczki.

 

Ludmiła Pawlowski, Melânia Koczyla i Aracy Zimichut da Silva – te trzy Brazylijki polskiego pochodzenia z okazji przypadającego na 2 maja Dnia Polonii i Polaków za Granicą opowiadają o polskiej emigracji w Brazylii. Szacuje się, że w kraju tym mieszka ok. 2-3 milionów osób polskiego pochodzenia. Najwięcej z nich mieszka w Kurytybie, którą Pawlowski nazywa „brazylijskim Chicago dla Polonii”.

Kobiety doszły do Brazylii różnymi drogami. Ludmila Pawlowski na studiach w Poznaniu poznała Brazylijczyka o polskich korzeniach, którego poślubiła, a następnie wyjechała z nim do wspomnianego państwa. Obecnie jest nauczycielką języka polskiego na południu Brazylii oraz członkiem Rady Oświaty Polonijnej przy Ministerstwie Edukacji Narodowej w Warszawie, gdzie reprezentuje edukację polonijną na terenie Brazylii.

Melânia Koczyla z kolei jest w czwartym pokoleniu potomkinią Polaków, którzy przybyli ze wschodnich ziem polskich do Brazylii z okolic Lublina. Aktualnie pracuje w brazylijskim odpowiedniku Sanepidu w Porto União, w stanie Santa Catarina, gdzie zajmuje się epidemiologią. Jest także prezesem Polsko-Brazylijskiego Stowarzyszenia Kulturalnego im. Karola Wojtyły.

Aracy Zimichut da Silva natomiast pracuje z chorymi oraz w lokalnej parafii katolickiej. Jest także wiceprezesem wspomnianego stowarzyszenia.

Polsko-Brazylijskie Stowarzyszenie Kulturalne organizuje m.in. co miesiąc Msze św. w języku polskim. Goście Poranka zaznaczają, że polski konsulat i ambasada są żywo zainteresowane aktywnością organizacji. Niestety, tego samego nie da się powiedzieć o Senacie RP, czy Wspólnocie Polskiej. Działaczki polonijne wielokrotnie nadsyłały do obu placówek projekty mające na celu usprawnienie ich działań, jednak izba polskiego parlamentu nie przyjęła żadnego z nich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K./T.W.

Katarzyna Szewc, Cake 4 You Glasgow: Polacy wolą lżejsze, a Szkoci cięższe torty. I jedni, i drudzy chętnie przychodzą

– Terminy na torty u mnie trzeba rezerwować co najmniej 1,5 miesiąca wcześniej. Słodkości zamawiają mniej więcej po równo Polacy i Szkoci – mówi Katarzyna Szewc z Cake 4 You Glasgow.

 

Katarzyna Szewc, właścicielka firmy Cake 4 You Glasgow, opowiada o założonej przez siebie w Szkocji działalności gospodarczej. Kobieta zajmuje się wypiekiem i dekoracją tortów, a zaopatrują się u niej w równym stopniu i Polacy, i Szkoci. Jej przygoda ze słodkościami zaczęła się czternaście lat temu, kiedy to opuściła rodzinną Zamojszczyznę i wyjechała do kuzyna w Szkocji. Jak sama mówi, załatwił on jej tam pracę, w której miała zostać jedynie na chwilę. Obecnie Katarzyna Szewc pomimo nostalgii za rodzinnymi stronami nie planuje wrócić do Polski.

Co popchnęło młodą Polkę do tego, aby choć trochę osłodzić życie Szkotów i Polaków mieszkających w Zjednoczonym Królestwie? Na rocznicę pierwszych urodzin swojej córki zamówiła dla niej tort.

Patrząc na wypiek stwierdziła, że wykonanie tego rodzaju ciasta samodzielnie nie jest czymś przesadnie skomplikowanym. Ta inspiracja i zdolności artystyczne Katarzyny Szewc sprawiły, że założyła ona własny biznes.

Pomysł okazał się strzałem w przysłowiową „10”. Terminy na słodkości trzeba rezerwować co najmniej 1,5 miesiąca wcześniej. Nie bez znaczenia dla odniesionego przez Katarzynę Szewc sukcesu był fakt, że Szkocja ułatwia start młodym przedsiębiorcom.

Gość Poranka przybliża również preferencje smakowe swoich klientów. Katarzyna Szewc, że Polacy lubią lekkie śmietanowe torty z dużą ilością owoców, natomiast Szkoci wolą wypieki z ciężkimi maślanymi kremami, a o owocach raczej nie chcą słyszeć.

Polka opowiada także o Polonii zamieszkującej Szkocję. Cieszy ją dobra organizacja i wzajemne wsparcie, którym darzą się Polacy na Wyspach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K./K.T./T.W.

Edukacja spersonalizowana, czy edukacja domowa to sposoby, w jakie należy polską szkołę zmieniać

Jest wiele modeli i przykładów, które mogą zainspirować do tego jak mogłaby się polska edukacja rozwijać, jak polską szkołę reformować – mówią goście dzisiejszej audycji „Radia Solidarność”.


Moment, w którym zawieszono strajk w szkołach jest dobrym czasem na to, żeby sobie odpowiedzieć jak ten system edukacji w Polsce powinien wyglądać – mówią goście dzisiejszej audycji „Radia Solidarność” prowadzonej przez red. Pawła Pietkuna.

Zaproszenie do studia przyjęli Jędrzej Chmielewski, ekspert ds. edukacji cyfrowej, Michał Malinowski z Muzeum Bajek, Baśni i Opowieści oraz dr Gabriel Janowski, były poseł oraz zwolennik edukacji spersonalizowanej i edukacji domowej, który brał udział we wprowadzaniu gimnazjów 30 lat temu, choć nie zgadzał się z reformą proponowaną przez AWS, którą reprezentował.

– Wydaje się, że wszystkie strony konfliktu, jaki wyniknął ze strajku – także rodzice – zdają sobie sprawę z tego, że system edukacyjny wymaga zmian – mówią goście audycji. – Warto zacząć od pytania dlaczego on w ogóle powinien funkcjonować i jakie cele powinien spełniać?

– Z pewnością mamy odpowiednią technologię do tego, żeby edukację wspierać – mówi Jędrzej Chmielewski. – Zajmuję się wykorzystaniem sztucznej inteligencji aby rozpoznawać naturalne predyspozycje uczniów w czasie ich normalnej pracy, ich funkcjonowania w środowisku szkolnym czy domowym, po to żeby można było lepiej zrozumieć, jak dzieci mogłyby się rozwijać. Bo nie można wtłoczyć ich w jedną ramę.

Czy odpowiedzią na problemy polskich szkół jest edukacja spersonalizowana, czy edukacja domowa?

W Warszawie funkcjonowały takie szkoły – podstawowa, gimnazjum, liceum. To były Szkoły Salomon prowadzone przez Pawła i Marzenę Zakrzewskich. Szkoły, w których we wzorcowy sposób wprowadzono właśnie edukację spersonalizowaną…

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Czarnecki: Jestem za tym, by Polska stała się ambasadorem UE wobec Białorusi i pomostem tego państwa do Unii

– Białoruś jest częścią polskiej strefy wpływów. Myślę, że nasz kraj ma szczególną rolę jeśli chodzi o westernizację tego państwa – mówi Ryszard Czarnecki.

 

Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego, komentuje rozpoczęte dziś na Stadionie Narodowym negocjacje pomiędzy rządem a nauczycielami. Decyzję Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych o nie wzięciu w nich udziału nazywa skandaliczną. Stwierdza, że złą wolę obydwu zgrupowań widać w tej sytuacji jak na dłoni.

„W ten sposób Polacy zobaczą, kto chce złapać króliczka reformy systemu polskiej oświaty, a kto chce go tylko gonić ze względów politycznych czy wyborczych”.

Gość popołudniowej audycji WNET mówi także o szczególnej roli Białorusi w polityce zagranicznej Polski.

„(Ukraina i Białoruś – przyp. red.) to jest polska strefa wpływów gospodarczych i politycznych, dla nas region szczególnie ważny. Cieszę się, że jeżdżą Polacy, eksperci na Białoruś, ponieważ myślę, że akurat nasz kraj ma szczególną rolę jeśli chodzi o westernizację tego państwa”.

Europoseł podkreśla, że nie wolno oddać Białorusi w ręce Rosji. Zamiast tego należy zrobić jak najwięcej by przyciągnąć kraj Łukaszenki do Zachodu. Upatruje w tym wielkiej misji Polski stojąc na stanowisku, że nasz kraj powinien stać się wobec Białorusi ambasadorem Unii Europejskiej oraz pomostem tego państwa do struktur unijnych. Krok ten miałby być jednym z elementów „przewietrzenia” Europy Zachodniej. Zdaniem Czarneckiego powinna ona na powrót stać się Europą wartości i tradycji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Dyrektor krakowskiego liceum: Karta Nauczyciela to spadek po Wojciechu Jaruzelskim z okresu stanu wojennego

– Karta Nauczyciela jest fatalnym anachronizmem, nieprzystającym w żaden sposób do polskiej szkoły XXI w. To spadek po Wojciechu Jaruzelskim z okresu stanu wojennego – mówi Mariusz Graniczka.

 

Mariusz Graniczka, dyrektor krakowskiego liceum, odnosi się do wygłoszonego w czwartek oświadczenia prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza o zawieszeniu do września strajku pracowników oświaty. Decyzję tę nazywa „bardzo spóźnioną”, lecz słów krytyki nie szczędzi również szefowi rządu Mateuszowi Morawieckiemu.

„Panu premierowi też bym powiedział, że >>Panie premierze, lekko spóźniona propozycja<<. Tego typu dyskusja powinna się odbywać nie w atmosferze strajkowej, pod pręgierzem strajkowym, tylko dużo, dużo wcześniej”.

Gość Poranka żałuje, że w rozpoczętych dziś na Stadionie Narodowym negocjacjach rządu z nauczycielami udziału nie weźmie ZNP. Zaznacza, że nie dziwi się rozpoczęciu strajku przez pracowników oświaty. Stwierdza, że zawsze czuli oni, że zarabiają zbyt mało, jednak świadczenia socjalne rządu Prawa i Sprawiedliwości oraz podwyżki dla pewnych grup zawodowych przelały czarę goryczy.

Dyrektor krakowskiego liceum wskazuje na konieczność dużych zmian w systemie oświaty. Jego zdaniem zreformowana powinna być m.in. Karta Nauczyciela. Jej obecny kształt Graniczka określa jako fatalny anachronizm, nieprzystający w żaden sposób do polskiej szkoły XXI w. Nazywa ją ponadto „spadkiem po Wojciechu Jaruzelskim z okresu stanu wojennego”.

Gość Poranka ocenia także politykę minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Shen: Polska rozczarowała się Chinami, więc zacieśniła współpracę z Japonią. Morawiecki podjął dobrą decyzję

– Uważam, że Morawiecki podjął dobrą decyzję rezygnując z udziału Polski na Forum Pasa i Szlaku w Pekinie na rzecz szczytu Grupy Wyszehradzkiej z Japonią – mówi Hanna Shen.


Hanna Shen, korespondentka polskich mediów na Tajwanie, opowiada o pierwszym spotkaniu północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, które miało miejsce w czwartek na Władywostoku. Stwierdza, że po szczycie w Hanoi z 28 lutego bieżącego roku, na którym azjatycki przywódca spotkał się z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem, relacje pomiędzy obydwoma państwami znacznie się pogorszyły. Jest to jeden z powodów, dla którego Kim Dzong Un zdecydował się na spotkanie z Władimirem Putinem.

„Myślę, że ze strony Kim Dzong Una to było trochę pokazanie Stanom Zjednoczonym, że jednak nie do końca musi tak zabiegać o dobre relacje z Trumpem, że są jednak i inni przywódcy”.

Gość Poranka mówi również o nowej roli, jaką Japonia może odegrać w polityce międzynarodowej Polski. Za jej zauważenie chwali premiera Mateusza Morawieckiego, który zdecydował się na nie wzięcie udziału w rozpoczętym w czwartek w Pekinie Forum Pasa i Szlaku. Zamiast tego pojawił się on w środę w Bratysławie na szczycie Grupy Wyszehradzkiej z Japonią. Korespondentka zwraca uwagę, że to właśnie Kraj Wschodzącego Słońca zabiegał o zwołanie tego spotkania. Państwo to widzi bowiem w Europie Środkowo-Wschodniej potencjał na szeroko zakrojone inwestycje. Zależy mu także na zniwelowaniu w regionie wpływów chińskich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.