Agnieszka Romaszewska-Guzy: W sprawie Białorusi należy zacząć naciskać także na Rosję

Agnieszka Romaszewska-Guzy o porwaniu samolotu z Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie, potrzebie sankcji na reżim Łukaszenki i propagandzie Mińska.

Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje porwanie przez białoruskie służby samolotu linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna.  Oznajmia, że terrorystyczny rys władzy Aleksandra Łukaszenki znany był od dawna, tylko teraz objawił się w tak szczególnej formie.

[related id=145581 side=right]Dyrektorka telewizji Biełsat sądzi, że operacja była koordynowana przez Rosję. Wskazuje, na pozytywne głosy proklemowskich publicystów i obywatelstwo czterech pasażerów, którzy opuścili zatrzymany samolot w Mińsku. Jest pewna, iż możemy się w najbliższym czasie spodziewać kolejnej fali migracji Białorusinów do Polski. Zadaje jednak pytanie, jakie mamy możliwości zapewnienia azylu represjonowanym.

Romaszewska-Guzy stwierdza, że należałoby zakazać wjazdu do Europy członkom białoruskiego OMON-u i KGB, a także wybranym sędziom i prokuratorom. Uważa, że w interesie Niemiec leży dogadywanie się z najbliższymi sąsiadami, a nie z Rosją. Niemcy uważają jednak inaczej.

Gość Poranka Wnet stwierdza, że po początkowym triumfalizmie reżimowa propaganda białoruska zaczyna kluczyć w sprawie porwania samolotu. Głosi się, że zatrzymanie Protesiewicza po zmuszeniu samolotu do lądowania w Mińsku to zbieg okoliczności.


Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Agnieszka Romaszewska-Guzy: nie mogę pojąć, dlaczego Zachód nie wdraża sankcji na białoruski aparat represji

Dyrektor telewizji Biełsat mówi o położeniu Polaków aresztowanych przez miński reżim. Ubolewa nad tym, że sytuacją na Białorusi interesują się głównie jej sąsiedzi.

Tam rzeczywiście panuje terror.

Agnieszka Romaszewska-Guzy powraca do tematu prześladowań Polaków na Białorusi. Ocenia, że służby więzienne utrudniają aresztowanym życie na każdy możliwy sposób

Warunki są naprawdę bardzo nieprzyjemne.

Nic nie zapowiada, aby procesy osadzonych Polaków miały się wkrótce rozpocząć.

Zdaniem rozmówczyni Adriana Kowarzyka, Zachód podejmuje wobec reżimu mińskiego stanowczo zbyt łagodne kroki:

Nie mogę pojąć,  dlaczego wciąż nie ma ogłoszonych sankcji w stosunku do członków aparatu represji.

Rozwiązaniem problemu zdają się być zainteresowani jedynie unijni sąsiedzi Białorusi; Polska i Litwa.

Dyrektor telewizji Biełsat ocenia, że Łukaszenka przygotowuje pod naciskiem swego rosyjskiego odpowiednika scenariusz przekazania władzy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P / A.W.K.

„Cud się nie wydarzył”. Apelacja ws. dziennikarek Biełsatu odrzucona. Pozostaną za kratami

W piątek w Sądzie Miejskim w Mińsku rozpatrywano apelację ws. dziennikarek TV Biełsat Darii Czulcowej i Kaciaryny Andrejewej, skazanych na dwa lata kolonii karnej. Wnioski obrońców zostały odrzucone.

Przypomnijmy, że 18 lutego dziennikarki Biełsatu Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa zostały skazane na dwa lata pozbawienia wolności po tym, jak 15 listopada relacjonowały na żywo pokojową akcję upammętaniającą zamordowanego przez milicjantów w cywilu aktywisty Ramana Bandarenki.

Dziennikarki zostały zatrzymane podczas pacyfikacji protestu i początkowo skazane za udział w nielegalnym zgromadzeniu. Następnie przeciwko nim wszczęto sprawę karną za „organizację działań rażąco naruszających porządek publiczny”.

W piątek sędziowie  rozpatrujący apelację, Alona Ananicz i Piotr Arłou, po godzinnej rozprawie utrzymali wyrok sądu pierwszej instancji.

Kaciaryna i Daria nie były obecne na sali sądowej. Są osadzone w więzieniu śledczym w Żodzinie. W areszcie przebywają ponad pięć miesięcy.

Do sprawy odniósł się dziennikarz śledczy Ihar Iljasz, mąż Kaciaryny Andrejewej.

 Cud się nie wydarzył. Nie miałem złudzeń. Sprawiedliwe sądy nagle się na Białorusi nie zjawiły. Sumienie nie wróciło. Ludzie wykonujący obowiązki sędziów już dawno się go pozbyli – powiedział Ihar Iljasz.

Poinformował, że przygotowywana jest skarga do Rady ONZ ds. Praw Człowieka. Obrońca Andrej Maczałau oświadczył natomiast, że zaskarży dzisiejszy wyrok w Sądzie Najwyższym Białorusi.

Źródło: Biełsat

A.N.

Romaszewska: Polska powinna wprowadzić znacznie ostrzejsze sankcje przeciwko białoruskiemu reżimowi

Dyrektor telewizji Biełsat mówi o sytuacji aresztowanego dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Wskazuje, że represje władz w Mińsku mają bardzo szeroki zasięg.


Agnieszka Romaszewska mówi o sytuacji obchodzącego w piątek urodziny Andrzeja Poczobuta i generalnym położeniu tamtejszego społeczeństwa. Żyje ono w trudniejszych warunkach niż Polacy w okresie PRL. Jak mówi rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, polskie władze komunistyczne represjonowały głównie elity, zaś na Białorusi rządzący wymierzają swoje działania przeciwko całemu społeczeństwu.

Dyrektor telewizji Biełsat wskazuje, że zarzuty wobec polonijnego dziennikarza są całkowicie absurdalne. Jak zwraca uwagę, Aleksandr Łukaszenka osobiście nie lubi Polaków, i obecnie próbuje znaleźć wroga zarówno w kraju, jak i za granicą.

Moim zdaniem Łukaszenka ma dwa cele: wewnętrzny, bardzo dobrze jest znaleźć wroga wewnętrznego; a w tym przypadku jest też drugi wróg – zewnętrzny.

W związku z tym, sankcje personalne przeciwko przedstawicielom reżimu mińskiego powinny być znacznie szerzej zakrojone.  Ponadto, rząd RP powinien rozważyć wstrzymanie finansowania Uniwersytetu Grodzieńskiego.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego zapewnia, że rzekome próby zbliżenia się przez Łukaszenkę z Zachodem były jedynie instrumentem w relacjach z Kremlem.

Gdyby Aleksander Łukaszenka rzeczywiście chciałby się „otworzyć”, mógłby zrobić cokolwiek, chociażby w kierunku Polski, na przykład otworzyć jedną polską klasę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Zmicier Mickiewicz: Białoruskie władze próbują zastraszyć obywateli, a oni się z tego śmieją

Dziennikarz telewizji Biełsat analizuje aktualne nastroje społeczne na Białorusi. Mówi o perspektywach ruchu sprzeciwu wobec dyktatury Łukaszenki oraz o białoruskiej emigracji.

Zmicier Mickiewicz podsumowuje przebieg czwartkowego Dnia Wolności Białorusi. Wskazuje, że w tym roku stał się on prawdziwym świętem narodowym.

Wszystko co robi władza przynosi odwrotne efekty. Chcą zastraszyć ludzi, a oni się z tego śmieją.

[related id=126039 side=right] Do ruchu sprzeciwu wobec dyktatury Łukaszenki dołączają ludzie, którzy nigdy wcześniej nie angażowali się politycznie. Można ponadto zauważyć coraz większe zainteresowanie historią narodu białoruskiego.

Dziennikarz nie przypuszcza, aby na Białorusi powtórzyły się protesty na tak dużą skalę jak w sierpniu. Tym razem będą miały charakter bardziej rozproszony.

Ludzie świetnie nauczyli się koordynacji na poziomie dzielnic.

Jak ocenia rozmówca Jaśminy Nowak, Zachód ma w ręku silne narzędzia nacisku ekonomicznego na reżim miński. Omówiony zostaje ponadto temat białoruskiej emigracji. Zmicier Mickiewicz przewiduje, że w przypadku zmiany systemu politycznego do kraju wróci znaczna jej część.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Aleksy Dzikawicki: 80 proc. Białorusinów ma do Polaków dobry stosunek, a 60 proc. do państwa jako takiego

Aleksy Dzikawicki o Dniu Wolności na Białorusi, represjach władz wobec Białorusinów i Polaków oraz o pamięci o wspólnym dziedzictwie RON.

Aleksy Dzikawicki donosi, że w przypadającą na 25 marca rocznicę ogłoszenia niepodległości przez Białoruską Republikę Ludową nie było masowych protestów. Białorusini spodziewali się przygotowania aparatu represji. W dużych miastach na ulicach było wojsko.

Tylko w Mińsku zatrzymano 170 osób.

Dziennikarz mówi także o procederze nagonki na Polskę przez rząd Aleksandra Łukaszenki. Mniejszość polska jest przez reżim prześladowana.

Nigdy coś takiego nie miało miejsca na Białorusi. To już totalny terror.

Jak mówi wicenaczelny telewizji Biełsat, białoruska głowa państwa aresztuje ludzi, aby kupczyć ich uwolnieniem w rozmowach z Zachodem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dzień Wolności Białorusi. Dzikawicki: do niedawna to święto nie cieszyło się w kraju dużym zainteresowaniem

Wicenaczelny telewizji Biełsat mówi o dającym się zauważyć na Białorusi przebudzeniu narodowym. Komentuje łukaszenkowską politykę rozbudzania waśni między Polakami a Białorusinami.

Aleksy Dzikawicki mówi o Dniu Wolności Białorusi. Jest to rocznica proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej w 1919 r.

Jeszcze do niedawna ten dzień dla większości Białorusinów nie miał większego znaczenia. Rok temu sytuacja się zmieniła.

Wicenaczelny Biełsatu zauważa, że w kraju w ostatnim czasie doszło do przebudzenia narodowego. Zapowiada, że wieczorem w Warszawie odbędzie się koncert dla Białorusinów mieszkających na całym świecie.

Gość „Poranka WNET” komentuje ponadto działania mińskiego reżimu wymierzone w polską mniejszość. Jak zapewnia, znaczna część Białorusinów jest pozytywnie nastawiona do naszego narodu i państwa.

Łukaszenka nieustannie poszukuje wroga. Ofiarą tych dążeń padają dzielni przedstawiciele Związku Polaków na Białorusi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Plan Ciechanowskiej: Białorusini zagłosują by przekonać się o swojej sile

Od "rewolucji godności" upłynęły dwa lata

Swietłana Ciechanowska wezwała Białorusinów do głosowania w sprawie podjęcia negocjacji z władzami. Plan Ciechanowskiej zakłada głosowanie poprzez specjalną platformę internetową

Swietłana Ciechanowska wzywa Białorusinów do działania.  Mówi się o próbie podjęcia negocjacji z władzami, choć raczej chodzi o mobilizację i sprawdzenie swoich sił. Plan Ciechanowskiej zakłada głosowanie poprzez specjalną platformę internetową.

 

Apel Ciechanowskiej

 

18 marca, w samo południe, Ciechanowska wygłosiła orędzie, w którym zaproponowała negocjacje z władzami za pośrednictwem organizacji międzynarodowych.

„Każdy z was wie, że w kraju jest kryzys. Możemy to rozwiązać pokojowo w drodze negocjacji przez międzynarodowe pośrednictwo.” – Mówi liderka białoruskiej opozycji

„Do 25 marca wraz z Radą Koordynacyjną, By Pol, fundacjami solidarnościowymi i innymi siłami demokratycznymi, rozpoczynamy wielkie głosowanie na platformie „Głos” – dodaje Ciechanowska.

18 marca, w samo południe, Ciechanowska wygłosiła orędzie, w którym apelowała do Białorusinów, by ci opowiedzieli się za demokracją na platformie „Głos”. Dzień wcześniej, budując napięcie, w mediach społecznościowych Ciechanowska ogłosiła że „jutro [18 marca, red.] ogłoszę to nad czym pracowaliśmy przez ostatnich 7 miesięcy” .

 

Dalsza część artykułu pod filmem

 

„Naszym wspólnym zadaniem jest, aby każdy odpowiedzialny obywatel Białorusi oddał swój głos, a zatem już przed Dniem Wolności zobaczymy pierwsze wyniki” – stwierdziła zwyciężczyni zeszłorocznych wyborów prezydenckich na Białorusi.

Łukaszenka nie chce negocjować

 

Dziennikarz białoruskiej redakcji Radio Wnet i TV Biełsat, Roman Zdanowicz, uważa że inicjatywa Ciechanowskiej nie jest skierowana na negocjacje z Łukaszenką.

„W to że nielegitymizowana władza jest gotowa do rozmów, nie wierzy nikt” – mówi

Jego zdaniem, chodzi przede wszystkim o mobilizację Białorusinów, by ci, pokojowo zaangażowali się na nowo w życie polityczne.

„Po tym jak wielokrotnie rozbijało się demonstrantów na protestach, aktywność osłabła” – dodaje Zdanowicz

Ciechanowska z kolei podkreśla wartość głosowania pod kątem reakcji międzynarodowej. Mówi, że im więcej wybrzmi głosów Białorusinów, tym głośniej zabrzmi nawoływanie do całego świata, by rozwiązać kryzys „w sposób pokojowy i bez nowych ofiar”.

„Głos wzywający do negocjacji to głos w sprawie uwolnienia setek więźniów, którzy cierpią w więzieniu za swoje opinie. To krok w kierunku powstania państwa, w którym szanuje się ludzi i ich poglądy. Gdzie są uczciwe wynagrodzenia i ceny. I co najważniejsze, jest to sygnał dla partnerów międzynarodowych do podjęcia działań.” – mówi Ciechanowska

Od początku protestów wszczęto już prawie pół tysiąca spraw karnych wobec manifestantów. Prokuratura Generalna poinformowała, że przekazała do sądów 468 spraw karnych dotyczących 631 osób. Wszystkie są związane z udziałem w „nielegalnych zgromadzeniach” i „działaniach, które w znaczny sposób naruszają porządek społeczny”. Zatrzymano również niejednego dziennikarza. Część z nich czeka kolonia karna.

 

Dalsza część artykułu pod odnośnikiem

Białoruś: Wyrok dwóch lat kolonii karnej dla dziennikarek Biełsatu

 

Plan Ciechanowskiej

 

Swietłana Ciechanowska określiła swoje oświadczenie, jako „bardzo ważne”. Powiedziała, że kryzys na Białorusi można rozwiązać w sposób pokojowy. Nie wiadomo jednak jak skuteczny będzie apel liderki.

„Nie potrafię przewidzieć, jak skuteczny będzie wynik tego apelu, bo od razu przychodzi mi do głowy wezwanie Ciechanowskiej do ogólnonarodowego strajku, który zakończył się prawie niczym, czyli nie było strajków masowych. ” – komentuje Volha Siamaszko, szefowa Działu Informacji Białoruskiej Redakcji Radia Wnet.

Pod koniec października 2020r. Ciechanowska nawoływała do ogólnonarodowego strajku: „Termin spełnienia żądań Narodowego Ultimatum upłynął. Dziś zaczyna się ogólnokrajowy strajk – kolejny krok Białorusinów w kierunku wolności, zakończenia przemocy i nowych wyborów” – oświadczała wtedy liderka białoruskiej opozycji. Na ulice Mińska i innych miast wychodzili pracownicy zakładów i studenci jednak strajk nie przybrał takich wymiarów jak się spodziewano.

“Teraz Ciechanowska musi zmobilizować białoruskie społeczeństwo do wiosennej akcji protestacyjnej. W ciągu ostatnich czterech miesięcy reżim zrobił wszystko, aby Białorusini bali się wyjść na ulice i wyrazić swoje opinie. Zamknął działaczy w więzieniach, zaostrzył kary, podwyższył grzywny za biało-czerwono-białe flagi.” – komentuje Siamaszko

Zdaniem dziennikarki na tle tego co się dzieje, czyli aresztowań, pobić, zamordyzmu i ciężkiej dyktatury, Białorusini nie są nastrojeni do walki. Zmobilizować może ich to, że wciąż jest ich bardzo wielu.

„Ile ilu? Właśnie to głosowanie pokaże liczby” – mówi dziennikarka Radia Wnet.

Świetłana Ciechanowska zaapelowała w czwartek do Białorusinów by ci głosowali na specjalnej przeznaczonej do tego platformie internetowej.

W ciągu godziny zagłosowało prawie 100 tysięcy osób, a pod koniec dnia liczba ta zbliżyła się już do 450 tysięcy.

Białorusinów jest około 9 milionów. Zdaniem Volhi Siamaszko jeśli co najmniej 2-3 miliony ludzi w ciągu tygodnia zagłosuje, wtedy polityczna przyszłość Łukaszenki może się skończyć. Oczywiście w przypadku, gdy te trzy miliony wyjdą później na ulice.

 

RADIO WNET

J.S.

 

Agnieszka Romaszewska-Guzy, ks. Sławomir Drapiewski, Paweł Paszak – Popołudnie WNET – 25.02.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Białymstoku. Zaprasza Magdalena Uchaniuk.

Goście „Popołudnia WNET”:

Agnieszka Romaszewska-Guzy – dyrektor telewizji Biełsat;

Ks. Sławomir Drapiewski SDB – misjonarz w Manaus (Brazylia);

Miłosz Adam Kuziemka – przedsiębiorca, CEO w Biuro Projektowo-Usługowe Propetrol Sp. z o.o.;

Paweł Paszak – Instytut Nowej Europy;

Maciej Jastrzębski – dziennikarz związany z Radiem WNET


Prowadząca: Magdalena Uchaniuk 

Realizator: Franciszek Żyła


Romaszewska-Guzy Agnieszka / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje informacje białoruskich władz o zatrzymaniu dwóch tysięcy osób za ekstremistyczne działania. Sądzi, że liczba ta może być zawyżona, aby zastraszyć obywateli. Wskazuje, że stowarzyszenie Wiasna mówi o 800 więźniach politycznych. Sądzi, iż władza boi się, że ludzi znów masowo wyjdą na ulice.

Dyrektor telewizji Biełsat mówi, że skazane dziennikarki są w więzieniu na Wołodarskiego czekając decyzję w sprawie zesłania do kolonii karnej. Odnosi się do sytuacji gospodarczej Białorusi. Jej władze liczą na rosyjską pomoc. Romaszewska-Guzy mówi także o zachodnich sankcjach. Stwierdza, że „aby uzyskać cokolwiek od Łukaszenki, trzeba uderzyć w Putina”. Na to jednak się nie zapowiada.


Ameryka Południowa. Autor Aotearoa. Źródło. Materiał udostępniony na licencji CC BY 3.0.

Ks. Sławomir Drapiewski SDB mówi, jak wygląda brazylijskie Manaus. Misjonarza zaskoczyła ilość wody w tym mieście, kiedy pierwszy raz do niego przybył. Z okna ma widok na Rio Negro, czyli na Amazonkę. Manaus cierpi z powodu Covid-19. Od ponad miesiąca jest godzina policyjna. Stolica stanu Amazonas to specyficzne miasto. Zwożone są do niego osoby z innych części Amazonii, gdyż tu jest infrastruktura medyczna. Ta jednak nie wystarczy w obecnej sytuacji. W szpitalu w Manaus zabrakło tlenu.

„Zawsze maseczki były obowiązkowe i jest to respektowane”- mówi, stwierdzając, że nie było problemy z przyłbicami. Salezjanin jest w tym mieście już od czterech lat. Przyznaje, że w Manaus nie widzi się domów bez krat w oknach. Sami salezjanie padli ofiarą włamania. Napady z bronią w ręku i rabunki na ulicach są w dużych brazylijskich metropoliach na porządku dziennym. Na ulicach można spotkać żebrzące dzieci oraz prostytutki obojga płci.

Duchowny opowiada jak wygląda działalność misjonarzy. Jest ona zróżnicowana. Głównym zadaniem jest ewangelizacja przez edukację, pomoc charytatywną i posługę duszpasterską.


Pamięci dzieciom nienarodzonym / Fot. Arturek28 / CC 2.5

Miłosz Adam Kuziemka komentuje federalne finansowanie aborcji przez prezydenta Joego Bidena w Stanach Zjednoczonych i poza ich granicami. Podkreśla, że aborcja to ludobójstwo. Wspomina jak bronił kościoła w Gdańsku w czasie protestów Strajku Kobiet.

Kuziemka mówi, że chciał zająć się badaniami nad zbrodnią w Piaśnicy. Wskazuje, że w definicji ludobójstwa zawarte jest m. in.  „stosowanie środków, które mają na celu wstrzymanie urodzin w obrębie grupy”. Obecnie działa na rzecz uznania aborcji za ludobójstwo.

Przedsiębiorca komentuje obecną sytuację gospodarczą. Próbuje przetrwać na rynku. Zauważa, że obecne zatrzymanie gospodarki jest po części bezprawne. Krytykuje wizję rządu jako socjalistyczną.


Fot. US Department of Agriculture’s photostream / Flickr.com (CC BY 2.0)

Rywalizacja Chiny-USA ma charakter strukturalny i zmiana prezydenta nic tutaj nie zmienia- ocenia Paweł Paszak. Zauważa, że ChRL rzucił Stanom Zjednoczonym wyzwanie na gruncie nowoczesnej technologii. USA utrzymują wciąż przewagę, ale Chiny są w stanie ją podważyć. Punktem zapalnym jest Tajwan. Pekin będzie zwiększał presję na wyspę. Wątpliwe jednak, aby zdecydował się na próbę zbrojnego przejęcia nad nią władzy. Koszty polityczne w przypadku niepowodzenia byłyby bowiem zbyt duże.

Oba mocarstwa testują się nawzajem. Amerykanie nie mogą pozwolić, aby Chińczycy zdominowali Morze Południowochińskiej. Dla Waszyngtonu obrona Tajwanu jest kwestią ich obecności w Azji.

Ekspert Instytutu Nowej Europy komentuje represje władz chińskich wobec Ujgurów. Przypomina, że Zachód szybko przeszedł do porządku dziennego nad masakrą na Placu Niebiańskiego Spokoju. Sądzi, iż Stany Zjednoczone muszą znaleźć równowagę między interesami wielkiego biznesu, celami strategicznymi i humanitaryzmem.


Maciej Jastrzębski z cotygodniową korespondencją z Maroka w ramach Studia Rabat.

Mażejka: Białoruskie władze represjonują każdego, kto mówi prawdę. Nienawiść ludzi do reżimu codziennie rośnie

Dziennikarz telewizji Biełsat mówi o coraz częstszych procesach przeciwko niezależnym białoruskim dziennikarzom i ich niezłomnej woli wykonywania swojej pracy

 

Paweł Mażejka komentuje wyrok sądu białoruskiego przeciwko Kaciarynie Andrejewej i Darii Czulcowej. Wskazuje, że reżim używa wszelkich, nawet najostrzejszych środków w celu utrzymania się u władzy.  Informuje ponadto o o kolejnym procesie, wytoczonym dziennikarce Kaciarynie Baciarewicz i lekarzowi Artiomowi Sorokinowi:

Władza od 26 lat walczy z wolnością słowa. Reżim boi się każdego, kto mówi prawdę. Wszyscy, którzy mają inne poglądy niż władza, narażeni są na represje.

Gość „Kuriera w samo południe” zapewnia, że niezależne media nie dadzą się złamać Aleksandrowi Łukaszence.  Jak dodaje:

Nienawiść do reżimu codziennie rośnie.

Paweł Mażejka ubolewa ponadto nad zbyt słabą reakcją Unii Europejskiej na działania mińskiego reżimu. Zapewnia że:

Popieram wszystkie działania, które mogłyby zmniejszyć liczbę ludzi więzionych na Białorusi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.