Prezydent Warszawy chce podnieść cele klimatyczne. Saryusz-Wolski: To strzał własnemu krajowi w plecy

Jacek Saryusz-Wolski o przyszłym spotkaniu Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy, amerykańskiej obecności wojskowej w Europie i technologii, jaką możemy przejąć od USA, a także o budżecie unijnym i ekologii.


Jacek Saryusz-Wolski  zauważa, że obecnie rozstrzygają się losy amerykańskiej obecności w Europie. Amerykanie wycofują część swoich sił z Niemiec.

USA zarzucają Niemcom to, że nie wypełniają swoich zobowiązań członkowskich w NATO […] To mądra polityka, na którą bardzo nerwowo reagują Niemcy.

Oznajmia, że powiększenie się amerykańskiego kontyngentu na terytorium Polski jest dla nas dobrą wiadomością. W rozmowach prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych ważnymi tematami będą też energetyka: gazowa i atomowa. Saryusz-Wolski podkreśla, że zatrzymanie niemiecko-rosyjskiego rurociągu Nord Stream II jest możliwe dzięki amerykańskim sankcjom. Zwraca uwagę na nerwowość reakcji niemieckich i rosyjskich. Ponadto europoseł dotyka tematu sieci 5G. Twierdzi, że Polsce jest bliżej do przyjęcia amerykańskiej technologii aniżeli dostawcy z innego kraju. Inną technologią jaką nasz kraj mógłby kupić od Amerykanów jest ta potrzebna do budowy pierwszej elektrowni atomowej w Polsce.

Europoseł zwraca uwagę na możliwość dalszej federalizacji Unii Europejskiej w kontekście unijnego budżetu. Wskazuje, że dojdzie do niej jeśli przyznawanie środków zostanie powiązane z oceną praworządności. Polityk PiS informuje o apelu pod jakim w kontekście Nowego Zielonego Ładu podpisał się jako prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski:

Czterech merów czterech miast Wyszegradu wystosowało list do Komisji Europejskiej by maksymalnie podnieść cele klimatyczne.

Podkreśla, że nasz kraj w którym węgiel stanowi znaczącą część miksu energetycznego będzie dążył do zeroemisyjności w innym trybie:

Polska wygrała dzięki Mateuszowi Morawieckiemu specjalną ścieżkę.

Saryusz-Wolski stwierdza, że polscy politycy, którzy tą ścieżkę negują fundują swojemu krajowi „strzał w plecy”. Sprzeciw wobec odmiennego tybu transformacji energetycznej w Polsce, wspieranej z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji:

To stanięcie po stronie fanatyków bardzo szybkiej bezemisyjnej transformacji gospodarczej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Czy mamy szanse obronić naszą prywatność i niezależność myślenia?/ Celina Martini, „Wielkopolski Kurier WNET” 72/2020

Urządzenia Google Home rejestrują wszystko, co dzieje się w twoim domu – mowę i dźwięki takie, jak mycie zębów i gotowanie wody. Nawet, gdy są nieaktywne, wysyłają wszystkie informacje do Google’a.

Celina Martini

Manipulatorskie praktyki Google’a

Doktor Joseph Mercola to amerykański lekarz, zwolennik medycyny alternatywnej i biznesmen internetowy sprzedający suplementy medyczne i promujący zdrowy tryb życia. Poniższe opracowanie powstało na podstawie artykułu z cotygodniowej serii, w której dr Mercola przeprowadza i komentuje wywiady z różnymi ekspertami. Jego rozmówcą jest tym razem Robert Epstein, doktor psychologii z Harvardu, były redaktor naczelny „Parapsychology Today”, obecnie psycholog badawczy w American Institute ofr Behavioral Research and Technology, gdzie od 10 lat analizuje praktyki manipulacyjne Google’a.

Epstein ujawnił, jak Google manipuluje opinią publiczną, wpływając na wyniki wyborów i kształtowanie innych ważnych obszarów życia społecznego. Stosuje zupełnie nowe w historii ludzkości techniki manipulacji, a ich szczególnie niebezpieczną cechą jest efemeryczność – to, że nie ma żadnego materialnego śladu ich stosowania.

Według obliczeń R. Epsteina, Google może przesunąć 15 milionów głosów w zbliżających się wyborach prezydenckich w USA. Psycholog wyjaśnia, dlaczego zainteresował się monopolistycznymi praktykami Google’a w wyszukiwaniu internetowym:

„W 2012 r. otrzymałem od Google’a kilka e-maili mówiących, że moja strona zawiera złośliwe oprogramowanie, które w jakiś sposób blokuje dostęp do niej. To znaczyło, że dostałem się na czarną listę Google’a. Moja strona faktycznie zawierała trochę złośliwego oprogramowania. Całkiem łatwo było się go pozbyć, ale za to znacznie trudniej wydostać z czarnej listy – był to duży problem. Zacząłem patrzeć na Google’a inaczej: zastanawiałem się, czemu powiadamiali mnie o tym oni, a nie jakaś agencja rządowa lub organizacja non-profit? Dlaczego powiadomiła mnie prywatna firma? Słowem, kto uczynił z Google’a szeryfa internetu? Po drugie, dowiedziałem się, że nie mają działu obsługi klienta, więc jeśli masz problem z nimi, to masz rzeczywiście problem, bo nie ma go jak rozwiązać.

Dowiedziałem się również, że choć możesz dostać się na czarną listę w ułamku sekundy, to wyjście niej może trwać tygodnie. Były firmy, które znalazły się tam i podczas usiłowań rozwiązania problemu zniknęły z rynku. To, co naprawdę zwróciło moją uwagę jako programisty, to fakt, że nie mogłem się zorientować, jak blokują dostęp do mojej strony internetowej nie tylko przez własne produkty, takie jak wyszukiwarka Google.com czy przeglądarka Chrome, ale także poprzez Safari (produkt Apple) czy Firefox (Mozilla). Jak blokują dostęp za pomocą tak wielu środków?

Zacząłem interesować się literaturą z dziedziny marketingu, dotyczącą oddziaływania siły rankingów wyszukiwania na sprzedaż. Było to zdumiewające, jak umieszczenie odrobinę wyżej w wynikach wyszukiwania może wpłynąć na „być czy nie być” firmy. Okazało się, że ludzie ufają wynikom wyszukiwania. Zadałem więc pytanie, czy w ten sam sposób można wpływać na opinie ludzi, a tym samym na ich głosy”.

Potęga Google’a – zagrożenie dla społeczeństwa

Imperium Google’a – według Epsteina – stwarza trzy konkretne zagrożenia:

  1. Stało się agencją z szerokimi, choć ukrytymi możliwościami inwigilacji: „Google Pay, Google Doc, Google Drive, YouTube są to platformy inwigilujące. Z perspektywy Google’a ich wartością jest możliwość zdobywania informacji o użytkownikach i nadzór nad nimi”. Podczas gdy inwigilacja jest główną działalnością Google’a, jego przychody przekraczają 130 miliardów USD rocznie i pochodzą głównie z reklamy. Wszystkie dane osobowe podane przez użytkowników różnych ich produktów są sprzedawane reklamodawcom poszukującym konkretnej grupy docelowej.
  2. Jest agencją cenzurującą z możliwością zablokowania lub ograniczenia dostępu do internetu. Ma nawet możliwość blokowania dostępu do całych krajów i internetu jako całości. Najbardziej bulwersującym problemem z tego rodzaju cenzurą jest to, że nie wiesz, czego nie wiesz. Jeśli jakiś rodzaj informacji zostanie usunięty z wyszukiwania, a nie wiesz, że powinien istnieć, nie będziesz go szukać. Np. Google inwestuje w repozytoria DNA, dodając informacje do profili użytkowników. Zdaniem Epsteina Google przejął krajowe repozytorium DNA, ale zlikwidował wszelkie informacje na ten temat.
  3. Mają możliwość manipulowania opinią publiczną za pomocą rankingów wyszukiwania i innych środków.

„Dla mnie to najstraszniejsze – mówi Epstein – ponieważ Google kształtuje opinie, myślenie, przekonania, postawy, zakupy i głosy miliardów ludzi na całym świecie, nie mówiąc o tym nikomu i nie pozostawiając materialnej ścieżki do prześledzenia.

Używają nowych technik manipulacji, które dotąd nie istniały w historii ludzkości, w większości podprogowych. Wywołują one bardzo szybko ogromne zmiany w myśleniu. Stwierdziłem, że efekty niektórych z technik manipulacji, jakie stosuje Google, należą do największych spośród odkrytych w naukach behawioralnych.

Google może zmieniać Twoje postrzeganie bez Twojej świadomości

Eksperymenty Epsteina ujawniły szereg sposobów wpływania na opinię publiczną. Pierwszy z nich nazywa się SEME (Search Engine Manipulation Effect), co oznacza efekt manipulacji w wyszukiwarkach. Wyniki wyszukiwania były celowo ustawione stronniczo w stosunku do danego kandydata politycznego. Celem eksperymentów było sprawdzenie, czy będą one w stanie zmienić opinię polityczną i skłonności użytkowników.

„Przewidziałem, że otrzymamy przesunięcie w opiniach, ponieważ ludzie ufają wyższym rangą wynikom wyszukiwania, a my, oczywiście, ustawialiśmy je stronniczo. Jeśli więc ktoś kliknie na wysokiej rangi wynik wyszukiwania, ten połączy go ze stroną, na której jeden kandydat będzie wyraźnie lepiej przedstawiony od drugiego. Założyłem, że możemy uzyskać przesunięcie preferencji w głosowaniu o 2–3%. Uzyskaliśmy… przesunięcie o 48%. Muszę podkreślić, że w prawie wszystkich naszych eksperymentach wykorzystywaliśmy niezdecydowanych wyborców. To jest klucz. Nie można łatwo zmienić preferencji wyborczych ludzi, którzy są mocno zaangażowani politycznie, ale ludzie niezdecydowani to ludzie bardzo podatni”.

Prosty trik maskujący stronniczość wyszukiwania

Epstein zauważył w eksperymentach, że bardzo niewiele osób zdawało sobie sprawę ze stronniczości wyszukiwania. W drugim eksperymencie uzyskano 63% przesunięć w głosowaniu, a przez maskowanie stronniczości, np. wstawiając tu i ówdzie wynik pro-opozycyjny, udało się ukryć tendencyjność przed niemal wszystkimi: „Mogliśmy uzyskać ogromne zmiany w opiniach i preferencjach wyborczych, a nikt nie był w stanie wykryć tendencyjności w wynikach wyszukiwania, które im podawaliśmy” – mówi. Kolejne eksperymenty wykazały, że w manipulacjach wykorzystuje się model klikania powstały z przyzwyczajenia.

Ludzie przeważnie poszukują prostych zagadnień, takich jak pogoda czy stolica kraju. Najlepsze i najprawdziwsze odpowiedzi są zawsze na samym szczycie. To wytwarza nieuzasadnione ogólne założenie, że najprawdziwsza i najlepsza odpowiedź jest na górze rankingu.

Google mógł przesunąć miliony głosów w wyborach

Konsekwencje efektu manipulacji w wyszukiwarce mogą być ogromne, tak więc kolejnym celem Epsteina było ustalenie, czy Google wykorzystywał swoją siłę oddziaływania.

„Na początku 2016 r. stworzyłem pierwszy w historii system monitoringu, który pozwolił mi »zajrzeć przez ramię« ludziom, którzy w miesiącach poprzedzających wybory prezydenckie w 2016 r. szukali związanych z wyborami informacji w Google’u, Bing i Yahoo. Miałem 95 agentów terenowych w 24 stanach, ich tożsamość była tajna. Zainspirowałem się modelem Nielsena dotyczącym oglądania telewizji. Wyposażyliśmy naszych agentów bez ich wiedzy w niestandardowe, pasywne oprogramowanie, które pozwoliło podglądać ich poszukiwania związanie z wyborami. Udało nam się skompletować 13 207 wyszukiwań i prawie 100 000 stron internetowych, do których odnosiły się wyniki wyszukiwania.

Po wyborach ocenialiśmy strony pod kątem tendencyjności, zarówno pro-Clinton, jak i pro-Trump, a następnie analizowaliśmy, czy w wynikach wyszukiwania, które ludzie widzieli, nie było żadnej stronniczości. Znaleźliśmy pro-Clintonowe tendencje we wszystkich 10 pozycjach wyszukiwania na pierwszej stronie wyników wyszukiwania Google’a, ale nie na Bing czy Yahoo. To bardzo ważne: na Google’u był znaczący pro-Clintonowy przechył. Dzięki eksperymentom, które przeprowadzałem od 2013 r., byłem w stanie obliczyć, ile głosów mogło zostać przesuniętych przy takim poziomie nieobiektywności. Licząc minimum – około 2,6 miliona niezdecydowanych głosów przesunęłoby się na Hillary Clinton”.

Można jednak także założyć, że tendencyjne wyniki wyszukiwania uprawdopodobniły przesunięcie aż 10,4 miliona niezdecydowanych wyborców w kierunku Clinton, co jest nie lada wyczynem, tym bardziej, że nikt nie zdawał sobie sprawy, że był manipulowany, żadne zaś ślady tej manipulacji nie pozostały.

Według wyliczeń Epsteina, w najbliższych wyborach 2020 r. firmy technologiczne, z Google’em na czele, mogą przesunąć 15 milionów głosów, co oznacza, że mają potencjał, by wybrać następnego prezydenta USA. „Innymi słowy, niektórzy menedżerowie wysokiego szczebla w Google’u mogą zdecydować, kto wygra wybory w RPA, GB czy gdziekolwiek indziej” – twierdzi Epstein.

Dyktator

Inną przerażającą możliwością jest fakt, że Google mógłby ustawić swój stronniczy algorytm tak, aby faworyzował najgorszego kandydata.

Nie istnieją żadne przepisy ani prawa, które mogą ograniczać sposób, w jaki Google pozycjonuje swoje wyniki. Sądy doszły do wniosku, że Google po prostu korzysta ze swojego prawa do wolności słowa, nawet jeśli oznacza to niszczenie przedsiębiorstw, które zostały umieszczone na czarnych listach.

Jedynym sposobem, by chronić się przed tego rodzaju ukrytym wpływem, byłoby stworzenie programów monitorujących, chroniących nas przed wpływem technologii internetowych. Epstein naciska na rząd, aby uczynił z indeksu wyszukiwania Google’a własność publiczną, co pozwoliłoby innym firmom tworzyć konkurencyjne platformy wyszukiwania za pomocą bazy Google’a, a rozbiłoby jego monopol.

Wpływ antycypującej sugestii poszukiwania

W 2016 r. Epstein odkrył również niezwykły wpływ antycypującej sugestii wyszukiwania, która wyświetla się na bieżąco po rozpoczęciu wpisywania hasła. Efekt ten jest obecnie znany jako SEE (Search Suggestion Effect). Epstein wyjaśnia: „Funkcja została zaprezentowana jako sposób na oszczędność czasu, jednak zmieniła się w kolejne narzędzie manipulacji. W czerwcu 2016 r. mała organizacja informacyjna odkryła, że jest praktycznie niemożliwe, aby uzyskać negatywne propozycje wyszukiwania na temat Hillary Clinton, podczas gdy dla innych ludzi, w tym Donalda Trumpa, było bardzo łatwo. Spróbowałem więc sam.

Wpisałem »Hillary Clinton jest…« na Bing i Yahoo i dostałem długie listy odpowiedzi typu: »jest diabłem«, »jest chora«; wszystkie negatywne rzeczy, których ludzie naprawdę szukali. To były najpopularniejsze wyszukiwane terminy. Więc wypróbowaliśmy to w Google’u i otrzymaliśmy: »Hillary Clinton wygrywa«, »Hillary Clinton jest wspaniała«…

Zacząłem więc robić kolejne eksperymenty, które pokazały, że manipulując propozycjami poszukiwań, mogłem zamienić podział 50/50 niezdecydowanych wyborców na 9/10 – i nikt nie miał najmniejszego pojęcia, że został zmanipulowany”.

Nowy algorytm na YouTube

YouTube, własność Google’a, ma również ogromny wpływ na opinię publiczną. Wg Epsteina, 70% filmów, które ludzie oglądają na serwisie YouTube, jest sugerowane przez algorytm Google Up Next, który proponuje oglądającym kolejne filmy. Jest to skuteczne narzędzie do nieuchwytnej manipulacji. Nie ma konkretnego wykazu filmów – algorytm, podsuwając jeden film po drugim, wciąga widza w pułapkę.

„Istnieją udokumentowane przypadki, w których ludzie przeszli na radykalny islam lub białą supremację, dlatego że »wpadli w króliczą dziurę« poprzez sekwencje filmów na YouTube – mówi Epstein. – Pomyślcie o tej potędze. Nie jest groźna dla ludzi o ugruntowanych poglądach, lecz dla chwiejnych, niezaangażowanych i niezdecydowanych. A to mnóstwo ludzi”.

Google namierza Cię nawet poza siecią

„Większość ludzi jest tym zszokowana, ponieważ są bezustannie bombardowani wycelowanymi w nich reklamami.

Coraz więcej ludzi mówi mi, że po prostu rozmawiają kimś, więc nie robią nic online, ale mają przy sobie telefon – rozmawiają w domu i mają w komputerze Amazon Alexa lub Google Home, a następną rzeczą jest otrzymywanie reklam związanych z tym, o czym mówili. To jest problem inwigilacji.

Jesteśmy obecnie badani 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, bez naszej świadomości tego faktu. To wykracza nawet poza multimedia, ponieważ kilka lat temu Google kupił firmę Nest, która produkuje inteligentne termostaty. Najnowsze wersje inteligentnych termostatów posiadają mikrofony i kamery. W ostatnich latach Google uzyskał patenty, które dają mu prawa własności do sposobów analizowania dźwięków odbieranych przez mikrofony w domach ludzi. Śledzenie lokalizacji również całkowicie wymknęło się spod kontroli. W ostatnich miesiącach dowiedzieliśmy się, że nawet jeśli wyłączysz śledzenie lokalizacji w telefonie komórkowym, nadal będziesz śledzony”.

Wiele można dowiedzieć się o danej osobie, śledząc jej przemieszczanie się. Jak wyjaśnia Epstein, technologia śledzenia stała się niezwykle wyrafinowana i agresywna. Na przykład telefony komórkowe z systemem Android należącym do Google’a mogą cię śledzić nawet wtedy, gdy nie jesteś podłączony do internetu, niezależnie od tego, czy masz włączoną lokalizację, czy nie.

„Powiedzmy, że wyciągniesz swoją kartę SIM, powiedzmy, że rozłączysz się ze swoim operatorem sieci komórkowej, więc jesteś całkowicie odizolowany. Nie jesteś podłączony do internetu. Jednak twój telefon nadal śledzi wszystko, co na nim robisz i śledzi też twoją lokalizację”. Gdy tylko połączysz się ponownie z internetem, natychmiast wszystkie informacje przechowywane w telefonie zostaną wysłane do Google’a. Tak więc, gdy wydaje ci się, że spędziłeś dzień incognito, w momencie ponownego połączenia każdy twój krok zostaje przekazany (pod warunkiem, że miałeś przy sobie telefon).

Ważne jest także, aby zdać sobie sprawę, że Google śledzi twoje ruchy online, nawet jeśli nie korzystasz z ich produktów, ponieważ większość stron korzysta z Google Analytics, który śledzi wszystko, co robisz na danej stronie. Ty zaś nie wiesz, czy strona korzysta z Google Analytics, czy nie.

Jak chronić swoją prywatność online

Epstein rekomenduje następujące sposoby chronienia swojej prywatności:

  • Używaj którejś z prywatnych sieci, np. Nord (VPN). Są one niedrogie, a według Epsteina to warunek konieczny i podstawowy dla ochrony prywatności. „Po zainstalowaniu VPN przeprowadza twoje pakiety informacji w sposób bezpieczny »tunelami«, zapewniając im anonimowość. Setki firm oferuje te usługi, także w Polsce. Oprogramowanie jest łatwe w użyciu i niezbyt drogie. VPN sprawia, że twój komputer wygląda, jakby nie był twoim komputerem, tworząc rodzaj fałszywej tożsamości”. Również w telefonie komórkowym VPN maskuje tożsamość podczas korzystania z aplikacji takich, jak Google Maps.
  • Nie używaj G-maila, ponieważ każdy e-mail jest tam przechowywany na stałe. Staje się on częścią profilu użytkownika i służy do budowania cyfrowych modeli pozwalających przewidywać jego linię myślenia. Epstein poleca pocztę Proton Mail, której serwery są w Szwajcarii, gdzie obowiązują surowe wymagania dotyczące prywatności. Poczta w swej podstawowej wersji jest darmowa, za opłatą można uzyskać szersze możliwości. Istnieją w Europie również alternatywy, jak Counter Mail i Kolab Now.
  • Nie używaj przeglądarki Google Chrome, ponieważ wszystko, co tam robisz, jest badane, łącznie z naciśnięciem klawisza i każdą odwiedzaną stroną internetową. Alternatywą jest przeglądarka Brave, która jest szybsza od Chrome i tłumi reklamy. Jest oparta na tej samej strukturze, co Chrome, dzięki czemu możesz łatwo przenosić swoje Rozszerzenia, Ulubione i Zakładki.
  • Nie używaj Google’a jako swojej wyszukiwarki ani żadnego rozszerzenia Google’a, jak Bing czy Yahoo, które pobierają wyniki wyszukiwania z Google’a. Alternatywne wyszukiwarki proponowane przez Epsteina to SwissCows lub Qwant. Należy unikać Start Page, która została zakupiona przez agresywną firmę marketingową online opartą na inwigilacji.
  • Nie używaj telefonu komórkowego z systemem Android czy iPhone’a. Firma Epstein używa Blackberry. Najnowszy model Blackberry – Key3 – będzie jednym z najbezpieczniejszych telefonów komórkowych na świecie.
  • Nie używaj urządzeń Google Home, które rejestrują wszystko, co dzieje się w twoim domu – zarówno mowę, jak i dźwięki takie jak mycie zębów i gotowanie wody. Nawet, gdy wydają się być nieaktywne, wysyłają wszystkie informacje do Google’a. Telefony z Androidem również zawsze podsłuchują i zapisują, podobnie jak termostat domowy Nest i asystenci wirtualni Siri Apple i Alexa Amazon.
  • Czyść swoje cache i cookies. Firmy i hakerzy wszelkiego rodzaju stale instalują inwazyjny kod komputerowy na komputerach i urządzeniach mobilnych, głównie po to, aby mieć cię pod kontrolą, ale czasem w innych nikczemnych celach. Na komórce można usunąć większość tych śmieci, przechodząc do menu ustawień przeglądarki, wybierając opcję „Prywatność i bezpieczeństwo”, a następnie klikając na ikonę, która usuwa pamięć podręczną i pliki cookie. W większości laptopów i stacjonarnych komputerów wciśnięcie jednocześnie klawiszy CTRL, SHIFT i DEL przenosi bezpośrednio do odpowiedniego menu. Można również skonfigurować przeglądarki Brave i Firefox, aby automatycznie usuwały pamięć podręczną i pliki cookie za każdym razem, gdy zamykasz przeglądarkę.
  • Nie używaj aplikacji Fitbit, ponieważ została niedawno zakupiona przez Google’a i dostarcza mu wszystkich informacji z zakresu fizjologii i poziomów aktywności użytkownika, niezależnie od wszelkich innych informacji posiadanych o nim przez Google’a.

Artykuł Celiny Martini pt. „Manipulatorskie praktyki Google’a” znajduje się na s. 1 i 5 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.

 


  • Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Celiny Martini pt. „Manipulatorskie praktyki Google’a” na s. 1 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 72/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wielki Brat się zbliża… Wkrótce wszędzie nastąpią „Chiny”. A może „Kalifat”? Choć realny wydaje się też globalny kibuc

Google z Facebookiem to KGB, GRU, STASI, WSI, ABW, BND, CBA, FBI, CIA, Mosad oraz dawny cieć współpracujący z SB plus zbyt wścibski sąsiad i sklepowa. Nie tylko przestępcy mogą się czuć zagrożeni.

Ryszard Okoń

Golem został ulepiony, zanim się połapaliśmy. Np. „syndrom pandemii covid-19” to oczywista ilustracja skutków powyższego „spontanicznego rozwoju” teleinformatyki, przekazów medialnych światowego zasięgu i nawykowego odnoszenia się głównie do reakcji mas. A że przy okazji każdego zamętu mnożą się jawni przestępcy i mniej widoczni pieczeniarze, to jest automatyczna konsekwencja, standardowe zjawisko psychologiczno-społeczne, gdy upada „stare” i puszczają okowy kultury.

Google z Facebookiem to KGB, GRU, STASI, WSI, ABW, BND, CBA, FBI, CIA, Mosad oraz dawny cieć współpracujący z SB plus zbyt wścibski sąsiad i sklepowa. Nadchodzi możliwość skoncentrowania władzy w zamian za poczucie bezpieczeństwa, które ma legitymizować reakcja mas.

W imię czego oddawać całą prywatność, swobodę dysponowania środkami finansowymi? Za wygody i ułudę zbiorowego bezpieczeństwa? Za możliwość przynależności do rozdętych ilościowo wirtualnych wspólnot? To są pytania retoryczne, bo tu decyduje atawizm, zbiorowy odruch, masowa reakcja, a nie analiza, rozum, decyzja jednostki.

„Co mi tam cookies, trackery, śledzenie! Ja jestem OK, więc mi nic nie grozi. Niech boją się przestępcy”. Tak uważają liczni ludzie. Niby gromadzenie zanonimizowanych danych o preferencjach, wyborach ludzi, o ich powiązaniach, w skali personalnego interesu jednostki nie musi zaszkodzić wprost, bo może „Chiny” nam jeszcze nie grożą (choć pandemia pokazuje, że to nic pewnego). Sprzedanej prywatności jednak nie da się odzyskać, chyba że powstaną globalne restrykcje prawne wobec swawoli internetowych gigantów albo surowe i łatwo egzekwowalne „prawo do zapomnienia” w miejsce śmiechu wartego RODO.

Przestrzeń autonomii decyzji jednostki i jej wolności jest dewastowana. Kurczy się obszar swobody działania w grze z losem, która daje szansę na autonomię decyzji, prawo do spontanicznych zachowań indywidulnych i zbiorowych. To zniknie jak sen złoty, zostanie rozjechane przez algorytmy sztucznej inteligencji szalejące w gęsto utkanej sieci 5G, rozsiadłe w globalnych bazach danych, które pod jakimś anonimowym nadzorem są zawieszone w cyfrowej chmurze.

„Sieć” będzie lepiej i szybciej wiedziała niż ty sam, czego chcesz, czego oczekujesz, a nawet co najprawdopodobniej zrobisz. A wszystko tylko po to, aby uniknąć odwiedzin inkasenta, nie zawracać sobie głowy obsługą coraz większej liczby niby niezbędnych urządzeń technicznych, żeby lodówka mogła sama zadbać o aprowizację właściciela, a samochód nie potrzebował kierowcy albo żeby prawo jazdy zdalnie odebrać bez ceregieli, bo akurat zadarłeś z awatarem urzędnika, któremu „wykrzaczył” się algorytm sztucznej inteligencji. Także policjant wpadnie prewencyjnie cię ostrzec, gdy artificial intelligence wykombinuje, że ty coś kombinujesz.

Takiemu obywatelowi, który bryka awatarowi czy próbuje wywieść w pole AI, należy się czasowa eutanazja, śmierć społeczna, czyli odcięcie jego smartfona od netu. Jak to nie pomoże, w zanadrzu jest blokada dostępu do wirtualnej gotówki.

A że już wszyscy dobrowolnie noszą w kieszeni opaski lokalizacyjne, z którymi nie rozstają się nawet w toalecie, to po co komu zakłady karne?

Przy badaniu społecznych właściwości sieci i Internetu odkryto nieintuicyjne właściwości, prawa, np. opisane w popularnonaukowej książce Świat sieci złożonych. Te odkrycia niechybnie są eksploatowane w Google, na Facebooku, w biznesie czy przez służby. Bez aktywności globalnych firm internetowych wirtualny Golem i tak przyniósłby spustoszenie, jak choćby na skutek patologicznego przymierza instytucji władzy, mediów, wizerunkowych manipulatorów i sondażowni, którego ofiarą padły demokracja, transparentność, utrupiono instytucję autorytetu i rzetelność dziennikarską.

Oto przykład jednej z pozaideologicznych i pozakulturowych właściwości z pakietu właściwości mas ludzkich:

W końcu zeszłego wieku László Barabási udowodnił wcześniej intuicyjnie odkryte zależności społeczne, opisując matematycznie, poprzez wynalazek modelu sieci pozbawionych skali, że np. w warunkach równej konkurencji bogaci stają się bogatsi, a biedni biedniejsi (jak też zapisano to w ewangelii św. Mateusza), co ostatecznie zdąża do podziału wypracowanych korzyści w proporcji 20/80, tj. 20% właścicieli będzie posiadać 80% zasobów.

Pytanie, jak mechanizm potwierdzony analizą matematyczną, który występuje zawsze, skonfrontować z pomysłami wolnej konkurencji w wytwarzaniu i dostępie do korzyści? Bez regulacji, bez ingerencji w wolnościowy system ekonomiczny w najlepszym wypadku powstanie podział 20/80, choćby nie wiem jak namiętnie nawoływać do równości. Albo model sieci Isinga, który tłumaczy, jak i dlaczego mniejszość muzułmańska może przejąć Europę, jeśli Europa się nie opamięta.

Wszystko to (włącznie z syndromem covid-19) bierze się stąd, że nie zauważamy, jak dużego znaczenia nabrały nieintelektualne mechanizmy działania zbiorowości. To taki trzeci umysł, obok jednostkowego intelektu i automatycznego rozumu atawizmów (reakcji odruchowych jednostki) – a wszystkie razem rysują cywilizacyjny fraktal.

Cały artykuł Ryszarda Okonia pt. „Teleinformatyczny Golem” znajduje się na s. 8 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.

 


  • Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Ryszarda Okonia pt. „Teleinformatyczny Golem” na s. 8 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 72/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wojciech Cejrowski: Za COVID-19 Chinom należy się Norymberga

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wspomina św. Jana Pawła II w 100. rocznicę urodzin. Mówi również o pandemii koronawirusa, sieci 5G, szczepieniach i wyborach prezydenckich w Polsce.

Wojciech Cejrowski wspomina św. Jana Pawła II. Podkreśla znaczenie pielgrzymek papieża-Polaka dla ukształtowania się polskiego ruchu antykomunistycznego.

Jan Paweł II na całym świecie był symbolem prawego oporu wobec nieprawej władzy.

Podróżnik opowiada o papieskiej wizycie w Meksyku, gdzie Ojciec Święty wybrał się z pierwszą wizytą apostolską. Jak mówi, w latach 80. najważniejsza była dla niego walka o wolność od komunizmu, dopiero potem zaczął zwracać uwagę na religijne przesłanie św. Jana Pawła II.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wraca do tematu pandemii koronawirusa. Ocenia, że media celowo uwypuklają te miejsca, gdzie władze i społeczeństwa sobie z chorobą nie poradziły, zamiast dawać ludziom nadzieję na przyszłość. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę, że w dużej części USA szpitale nie są przepełnione. Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego mamy do czynienia ze spiskiem Swiatowej Organizacji Zdrowia. postuluje, by nie słuchać jej zaleceń.

Podróżnik mówi również o powiązaniu między pandemią koronawirusa a budową sieci 5G. Zwolennicy tej technologii mają teraz ułatwioną możliwość jej wdrażania. Oprócz tego, Bill Gates dokonuje nowych inwestycji w Polsce, które mogą mieć związek z planami zwiększenia inwigilacji społeczeństw.

Polski minister zdrowia mówi, że wszystkich trzeba wyszczepić – jakbyśmy byli świniami na farmie.

Przykładem suwerennego podejmowania decyzji dla Wojciecha Cejrowskiego jest Szwecja, kraj który zastosował odmienną niż wiele innych państw strategię walki z epidemią. Podróżnik oskarża Chiny o skuteczne utrudnianie walki z pandemią:

Za COVID-19 Chinom należy się Norymberga.

Wojciech Cejrowski krótko komentuje zmianę kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej. Znacznie więcej uwagi poświęca trwającym przesłuchaniom kandydatów na sędziów. Krytykuje fakt, że politycy poszczególnych partii usilnie namawiają swoich wyborców do głosowania. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” zachęca do świadomego i wolnego wyboru polityków z ich wadami. Krytykuje sejmową procedurę umożliwiającą odbieranie posłom głosu przez marszałka Sejmu:

Ostry spór powinien toczyć się w parlamencie, by ludzie nie musieli wychodzić na ulicę.

Zatoński: Rozporządzenie ws. 5G było w dziwny sposób modyfikowane. Mówiło się o wpływie amerykańskim

Cyberbezpieczeństwo, to, z jakim krajem współpracujemy i wielkie pieniądze. Marcel Zatoński o powtórzeniu aukcji 5G w Polsce, skróceniu kadencji szefa UKE i tym, o jaką stawkę toczy się gra ws. 5G.

Marcel Zatoński wyjaśnia, że rząd uznał zawieszenie aukcji przez stojącego na czele  Urzędu Komunikacji Elektronicznej Marcina Cichego za „zagrożenie prawne dla aukcji”. Z tego powodu postanowił rozpisać ją od nowa. Ministerstwo Cyfryzacji wprowadziło nowe przepisy, które pozwalają na jej unieważnienie. Powodem zawieszenia pierwotnej aukcji był wybuch pandemii koronawirusa.

Zmienią się warunki powoływania szefa UKE. Rząd twierdzi, że realizuje unijne zobowiązania.

Przy okazji tarczy antykryzysowej wprowadzono przepisy umożliwiające skrócenie kadencji prezesa UKE. Nasz gość zauważa, że „Komisja Europejska nie widzi związku między unijnymi przepisami a skróceniem kadencji prezesa UKE”. Władze unijne wskazują, że nie należy usuwać  niezależnego regulatora rynku.

Rozporządzenie pod koniec kwietnia w dziwny sposób modyfikowane. […] Trudno powiedzieć, kto zdecydował, to tym, że przepisy zostały w ten sposób zmienione. Mówiło się o wpływie amerykańskim.

Dziennikarz „Pulsu Biznesu” zauważa, że w sposób pozostawiający trochę do życzenia pod względem standardów tworzenia prawa wprowadzono do rozporządzenia „mocne zapisy”, które

Mogłyby wykluczyć część chińskich producentów.

Ostatecznie wycofano się z nich wprowadzając „miękkie zapisy”. Podkreśla, że o instalowanie w naszym kraju sieci 5G rywalizować mogą dwie firmy europejskie, dwie chińskie i kilkanaście amerykańskich. W rywalizacji tej chodzi o „cyberbezpieczeństwo, to, z jakim krajem współpracujemy i o wielkie pieniądze”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Chmielowska: Rozwija nam się bardzo wielka współpraca z Chinami. ChRL to państwo, które morduje, kontroluje i wyzyskuje

Jadwiga Chmielowska o koronawirusie na Śląsko oraz o rozwoju współpracy z Chinami w cieniu przybyłej z nich epidemii- zakupie środków ochronnych i rozwoju sieci 5G.

Trup nie ścieli się na ulicach, jak nas straszono.

Jadwiga Chmielowska stwierdza, że na Śląsku nie zapanowała panika w związku z pandemią. Redaktorka obawia się, że niebawem wejdzie w życie instalacja technologii 5G. Informuje, że są dwie technologie 5G – chińska i amerykańska. Pierwsza jest nadzorowana przez Komunistyczną Partię Chin. Druga zaś jest szyfrowana. Dziennikarka obawia się, że w Europie zostanie zainstalowana technologia z nienormalnego komunistycznego kraju, jakim są Chiny.

Redaktor naczelna śląskiego wydania „Kuriera WNET” przypomina, że te ostatnie są państwem, które „morduje, kontroluje i wyzyskuje własnych obywateli”. Stwierdza, że amerykańsko- chińska rywalizacja to starcie dwóch światów- tego, w którym obywatele są podmiotowi i tego, gdzie są jedynie trybikami w państwowej machinie.

Czy koronawirus, który wymknął się z Chin nie miał zamydlić ludziom oczu? […] Jeżeli ktoś zaraził cały świat, to ja mam mu jeszcze pchać pieniądze?

Dziennikarka przestrzega przed sprowadzaniem środków ochronnych z Chin, tylko dlatego, że są tańsze. Twierdzenie, że w polityce nie liczy się moralność określa jako kłamstwo mające zwieść ludzi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Matyja: Rząd musi się liczyć ze społeczeństwem. Szwajcaria zobaczy, jak 5G będzie funkcjonować u sąsiadów

Prof. Mirosław Matyja o wprowadzeniu 5G w Szwajcarii, niechęci społeczeństwa do tego, specyfice ustrojowej tego kraju oraz o walce z koronawirusem i jej skutkami gospodarczymi.

Muszą być opracowane skuteczne ramy prawne i kontrolne. Eksperci, nie są zgodni, jeśli chodzi o zagrożenie zdrowia społeczeństwa

Prof. Mirosław Matyja mówi, że w Szwajcarii największe firmy dostały już licencje na wprowadzenie nowej technologii. Zaczęły już przebudowywać anteny, jednak wstrzymują się z pracami, gdyż coraz więcej osób nie chce wprowadzić na teren swojego kraju sieci 5G.

Rząd naprawdę musi się liczyć ze społeczeństwem.

Jeśli wystarczająca liczba osób będzie przeciwna nowej technologii, to nie wejdzie ona w życie. Powodem tego jest demokracja bezpośrednia, która jest szwajcarskim systemem politycznym. Istnieje bowiem ryzyko weta ludowego lub inicjatywy obywatelskiej. W Konfederacji Szwajcarskiej zmiany mogą zablokować u siebie także poszczególne kantony. W ramach tych ostatnich nawet same gminy mogą nie zgodzić się na budowanie nadajników na ich terytorium.

Szwajcaria poczeka i zobaczy, jak będzie to funkcjonowało w sąsiednich krajach.

Ekonomista przypomina, że w 2001 r. mówiło się w Szwajcarii o możliwości przyjęcia euro. Po kryzysie w strefie euro nie ma już w tym kraju zwolenników jego przyjęcia. Dodaje, iż w Szwajcarii co parę lat powraca temat wejścia do Unii Europejskiej. Szwajcarzy jednak nie chcą dostosowywać się do norm unijnym, gdyż swoje uważają za lepsze.

Według naszego gościa obywatele mają bądź stosunek obojętny, bądź negatywny do nowej technologii. Nasz gość opisuje także pandemię w Szwajcarii. W poniedziałek ten kraj wrócił do normalności.

Szkoły, siłownie, baseny, restauracje są otwarte.

Wcześniej obowiązywał stan wyjątkowy, w którym „Rada Federalna przejęła kompetencje rządowe odbierając je kantonom”. Podjęte zostały szybkie i konsekwentne działania na rzecz przedsiębiorców poszkodowanych przez epidemię i zamrożenie gospodarki.

Program musiał być szybki, bo firmy szybko traciły pieniądze.

Prof. Matyja przyznaje, że nie obyło się od błędów na początku szerzenia się w Szwajcarii przybyłej do niej z Włoch choroby. Pierwszą, włoską falę zakażeń udało się w końcu zastopować, dzięki czemu kraj może wrócić do normalności. Umieralność na Covid-19 wynosi w Szwajcarii aż 6%, co wynika z tego, że społeczeństwo szwajcarskiej jest dosyć stare. Koronawirus odbije się także na szwajcarskiej gospodarce.

Wzrost gospodarczy obniży się do ok. 7%.

Na odbicie się gospodarki można liczyć w przyszłym roku. Dobrą wiadomością jest polepszanie się sytuacji w Niemczech, do których Szwajcarzy kierują lwią część swojego eksportu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

W maju czeka nas bój o Polskę, a w świecie toczy się wojna o wartości/ Jadwiga Chmielowska, „Śląski Kurier WNET” 71/2020

Niestety przez lata polityka była traktowana nie jako służba dla narodu, a gra. Gracze mogą się „zakiwać” na śmierć. W gospodarce też nie liczyła się uczciwość i moralność, tylko zysk za wszelką cenę.

Jadwiga Chmielowska

Maj, zielone łąki pokryło kwiecie, zwierz wyszedł gęstwiny, bo odzyskał przestrzeń. Człowiek zamknął się w domu. Epidemia okazała się nie taka straszna. Choć niestety wielu górników śląskich kopalń zachorowało. W kilku kopalniach wstrzymano wydobycie z powodu choroby i kwarantanny. Decyzje rządu ograniczyły rozprzestrzenianie się wirusa. Zainteresowanym chińskim prezentem dla całego świata polecam mój tekst Epidemia wirusa i świrusa.

2 maja wywieszamy flagi i pamiętamy o 99 rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego. W nocy z 2 na 3 maja 1921 r. Grupa Destrukcyjna „Wawelberga” Tadeusza Puszczyńskiego wysadziła mosty na dalekim zapleczu frontu, aby Niemcy nie mogli wysyłać za Odrę wojska do tłumienia narodowowyzwoleńczej walki Ślązaków.

W maju czekają nas wybory Prezydenta RP. Wygląda na to, że będzie to kolejny bój o Polskę.

Część polityków zachowuje się tak, jakby wykonywała polecenia Otwartego Dialogu – Kramka i Kozłowskiej sprzed kilku lat, gdy nawoływali, aby zatrzymać państwo i obalić wybrane w 2015 r. władze.

Choć czasem w wersji karykaturalnej, historia lubi się powtarzać. Zdrajców i głupców był zawsze dostatek. Wybory bezdyskusyjnie muszą się odbyć. Nawet wizyta w lokalu wyborczym nie jest bardziej niebezpieczna od zakupów w sklepie. Opowieści o skażonych kopertach to strachy na Lachy.

W świecie toczy się wojna o wartości. Niestety przez lata polityka była traktowana nie jako służba dla narodu, a gra. Gracze mogą się „zakiwać” na śmierć. W gospodarce też nie liczyła się uczciwość i moralność, tylko zysk za wszelką cenę. Korupcja przeżarła klasę polityczną we wszystkich krajach. Do tego dochodzi zgnilizna moralna biznesmenów i polityków. W USA dopiero za prezydentury Trumpa wydano prawdziwą wojnę pedofilom. Wielu dotąd nietykalnych trafiło do więzień. Okazało się, że sieć powiązań jest międzynarodowa. Dotyczy też wielu celebrytów. Zboczeńcy łatwo podlegają szantażowi, co wyjaśniałoby wiele dziwnych politycznych decyzji.

Komunistyczne Chiny przeznaczyły przeszło 100 mld $ na łapówki w państwach „Jedwabnego Szlaku”. Chiński program „Tysiąca Talentów” korumpował naukowców nawet w USA. Pekin wyłudzał też technologie. Pazerne korporacje, które przeniosły produkcję do Chin, nie zauważyły niebezpieczeństwa, nawet gdy nie mogły transferować zysku i wszystkie pieniądze musiały inwestować w Chinach. W obliczu pandemii okazało się, że największym zagrożeniem jest globalizacja, a kapitał ma jednak narodowość.

Polska mogłaby teraz bardzo skorzystać. W USA zamknięto chińskie zakłady mięsne. Nasi producenci mogliby natychmiast eksportować produkty z wołowiny, baraniny i drobiu albo przerabiać mięso amerykańskie. Dobrze, aby się tym Minister Rolnictwa zainteresował.

Nasze firmy farmaceutyczne też mogłyby eksportować leki, ale warunek jest jeden – wszystkie składniki muszą pochodzić z Europy, a nie z Chin. Wniosek jest prosty – należy rozwijać polską produkcję. Z rozmowy Trump-Duda wynika, że USA proponują nam bliską współpracę gospodarczą. Polityk musi myśleć, jak każdą, nawet najtrudniejszą sytuację wykorzystać i wyciągnąć wnioski, a szkodę przekuć w sukces.

Wiedza na temat 5G jest mała. Niektóre miasta wyrażają zgodę na instalowanie chińskiego Huaweia. Jest to technologia niebezpieczna, nie tylko ze względu na długość fal, ale przede wszystkim na zgodę na pełną inwigilację obywateli i pozyskiwanie wrażliwych danych. Trzeba wykorzystać w Polsce jedynie amerykańską technologię, działającą na innych zasadach.

Maj to miesiąc Najświętszej Marii Panny. Czas zacząć chodzić do kościoła na nabożeństwa majowe. Jest ciepło, modlić się można też na dworze, przed świątynią. Niech Królowa Polski ma w opiece naród cały, zwłaszcza teraz, w chwilach próby. Walka dobra ze złem toczy się już otwarcie, na naszych oczach.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wojciech Cejrowski: Dzisiaj nasz strach przed koronawirusem jest już nieuzasadniony. Nowa fala zachorowań nie przyjdzie

Jaki wpływ będzie miała pandemia na naszą prywatność? Czy strach przed chorobą jest na rękę rządzącym? Dlaczego dzieci powinny jak najszybciej wrócić do szkoły? Odpowiada Wojciech Cejrowski.

Wojciech Cejrowski krytykuje WHO za postępowanie w związku z pandemią koronawirusa:

Oni mylili się we wszystkim, nawet w nazwie tej choroby.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” przestrzega, żę pandemia doprowadzi do radykalnego ograniczenia prywatności ludzi:

Bill Gates chce ludziom wydawać kenkarty, jak Hitler.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego szczepionka na koronawirusa nie powinna być przymusowa, każdy człowiek powinien móc samemu podjąć decyzję, czy poddać się szczepieniu, czy też nie. Jak dalej mówi podróżnik, Światowa Organizacja Zdrowia pogrążona jest w korupcji. Zwraca uwagę, że w USA powoli znoszone są obostrzenia związane z koronawirusem:

Chciałbym, żeby w Polsce byli mądrzy przywódcy, którzy dostosują restrykcje do nowych danych. Postępowanie polskiego rządu jest nieroztropne. Uważam, że wszystkie dzieci powinny wrócić do szkoły,

Wojciech Cejrowski podkreśla, że „nikt nie zamyka społeczeństwa z powodu sezonu grypowego”. Przytacza dane, według których śmiertelność koronawirusa SARS-Cov-2 jest 20 razy niższa niż przewidywała Światowa Organizacja Zdrowia.

Profil ryzyka zgonów na COVID-19 odpowiada przeciętnej śmiertelności.

Według rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego wrażenie wielkim zagrożeniu, jakie niesie nowy koronawirus, powstało dlatego, że rozniósł się on bardzo szybko po całym globie.

Dzisiaj nasz strach przed koronawirusem jest już nieuzasadniony.  Wiemy już, że nowa fala zachorowań nie przyjdzie.

Wojciech Cejrowski tłumaczy, że skala epidemii w Nowym Jorku wynika z wielkiego zagęszczenia ludności w tym mieście oraz wszechobecnego brudu.

Nawet w Nowym Jorku ludzie wracają do życia.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” przestrzega, że długotrwała izolacja społeczna doprowadzi do bardzo głębokiej zapaści gospodarczej i poważnych zaburzeń psychicznych wśród ludności. Inną konsekwencją, mówi podróżnik, może być wzrost przemocy domowej.

Wojciech Cejrowski ocenia, że amerykański miliarder Bill Gates nie jest żadnym autorytetem w kwestii walki z pandemią koronawirusa:

Bill Gates może być nie wiadomo jak inteligentny. Lucyfer też był najinteligentniejszym z aniołów, a upadł.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wytyka rządzącym Polską brak zdrowego rozsądku. Przykładem nieprzemyślanej decyzji jest otwarcie targowisk tylko  na dwa dni w tygodniu.

Poruszony zostaje również temat sieci 5G, oraz, jak twierdzi Wojciech Cejrowski, nietransparentnej polityki rządu w tej kwestii. Zdaniem podróżnika, rządzący podsycają strach przed pandemią, by po odwróceniu uwagi społeczeństwa, implementować technologię, która może nieść zagrożenie dla zdrowia publicznego.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” omawia sprawę wyborów prezydenckich w Polsce. Ocenia, że Szymon Hołownia „ubiera się jak Ma Tse Tung i wymachuje rękami jak Mussolini”. Kandydatce KO Małgorzacie Kidawie-Błońskiej wytyka „brak poglądów i osobowości”, podobnie jak to jest w przypadku „dziadka z demencją”, byłego wiceprezydenta Joe Bidena.

Wojciech Cejrowski przestrzega przed korzystaniem z „Latarnika wyborczego”, strony wskazującej zbieżność poglądów konkretnego wyborcy z poszczególnymi kandydatami na prezydenta. Mówi, że nawet jeżeli postulaty danego kandydata zgadzają się z poglądami osoby wypełniającej test, istotne są w kwestie, w których taka zgodność nie występuje.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” deklaruje, że nie jest zainteresowany kandydowaniem na prezydenta Polski w przyszłości, gdyż urząd ten nie daje realnej władzy. Wojciech Cejrowski krytykuje również strukturę polskiego rządu. Ocenia, że niektóre resorty, a konkretnie klimatu i ochrony środowiska, wykonują te same zadania:

Klimat jest zjawiskiem większym niż jakiekolwiek ministerstwo. W żaden sposób nie da się nim zarządzać.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.W.K.

Jan Maria Jackowski: Cały szereg obostrzeń i utrudnień nie wywołuje ogromnych emocji społecznych

Jan Maria Jackowski o debacie nad nową tarczą antykryzysowej w Senacie, 5G, dostępie państwa do danych wrażliwych obywateli, zwolnieniach ZUS i maturach.

Jan Maria Jackowski zwraca uwagę na „duże wątpliwości senatorów opozycji”, co do zwiększenia uprawnień działów administracji publicznej. Rozwiązania takie zawarte są w tarczy finansowej, by, jak tłumaczy nasz gość, ograniczyć ilość biurokracji.

Obszarem zapalnym była kwestia uproszczeń budowlanych przy wprowadzaniu technologii 5G.

Kiedy stawiane są 60-metrowe maszty, to wartość ziemi  wokół nich spada. Senator PiS przypomina, że

Przyjęliśmy ustawę, która umożliwia rozwój tej technologii.

Senatorzy podnosili także w dyskusji kwestię przedsiębiorców, którzy spełniają warunki, by skorzystać ze zwolnienia, a których termin do zapłacenia ZUS minął wczoraj. Czy powinni zapłacić, czy czekać, aż ustawa wejdzie w życie? Senat podjął też dwie uchwały- jedną upamiętniającą 80. rocznicę zbrodni katyńskiej i drugą wzywającą ministra edukacji narodowej do przedstawienia konkretnych terminów egzaminów maturalnym i ósmoklasisty.

Cały szereg obostrzeń i utrudnień, nie wywołuje ogromnych emocji społecznych.

Polityk odnosi się do pozyskiwania przez państwo informacji, które normalnie uznawane są za dane wrażliwe. Chodzi o rzeczy takie jak lokalizacja komórki, która umożliwia ustalenie z kim się spotykamy. Przyznaje, że kwestie te wymagają publicznej dyskusji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.