Andrzej Sadowski: pieniądz cyfrowy nie jest narzędziem, które ma nam ułatwić życie, tylko służącym kontroli obywateli

Prezydent centrum im. Adama Smitha o pomyśle stworzenia narodowej chińskiej cyfrowej waluty, polskich ograniczeniach transakcji bezgotówkowych i o podatku inflacyjnym.

Rząd komunistycznych Chin zakazuje używania prywatnych cyfrowych walut u siebie.

Andrzej Sadowski mówi, że ChRL planuje wprowadzić własną cyfrową walutę. Innowacją jest to, że ma ona mieć datę przydatności. Ma to na celu kontrolowanie przepływu pieniądza, czyli de facto obywateli, i zwiększenia obrotu cyfrowej waluty. Ekonomista zauważa, że gdy w Szwecji chciano całkowicie zlikwidować gotówkę,

W obronie tej gotówki stanął bank centralny zaznaczając, że jej posiadanie jest konstytucyjnym prawem obywateli.

Rządy różnych państw wprowadzają ograniczenia w używaniu gotówki twierdząc, że jest ona wykorzystywana przez przestępców.

W Polsce przyjęto niezwykle restrykcyjne przepisy wobec transakcji gotówkowych, które uderzają miko- i małych przedsiębiorców.

Kwoty zostały zredukowane do kilkunastu tysięcy złotych. Sadowski zaznacza, że plany Chin są przykładem tego, iż

Pieniądz cyfrowy nie jest narzędziem, które ma nam ułatwić życie […] tylko służącym kontroli obywateli.

Prezydent Centrum im. Adama Smitha wskazuje, do czego prowadzi oparcie waluty wyłącznie na przymusie rządowym. Przypomina, że w starożytnej Sparcie postanowiono posługiwać się żelazem jako środkiem płatniczym zamiast srebra i złota. Ustała wówczas wymiana handlowa z innymi poleis.

Sadowski odnosi się do inflacji w Polsce. Stwierdza, że obywatele są pozbawiani wartości swej pracy poprzez nałożenie pozakonstytucyjnego podatku inflacyjnego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Paweł Rakowski: talibowie nie wygrali żadnej wojny w Afganistanie jeśli chodzi o armię regularną

Ekspert ds. Bliskiego Wschodu o atakach terrorystycznych stolicy Afganistanu, w których zginęło 86 osób, a ok. 150 jest rannych.

W Kabulu miały miejsce trzy symultaniczne ataki terrorystyczne.

Do ataku przyznało się Państwo Islamskie Prowincji Chorasan. Jest ono obecne w Afganistanie na północy, gdzie mieszkają Uzbecy i na południu przy granicy z Pakistanem.

Wedle informacji już potwierdzonych jedna z grup talibów która jest powiązana z pakistańskim wywiadem informowała i przestrzega Amerykanów o tym że do ataku może dojść.

Ostrzeżenia zostały zignorowane przez Waszyngton. Paweł Rakowski zauważa, że choć ewakuacja jest chaotyczna, to do zamachu

Brak ofiar ludzkich był pewnego rodzaju sukcesem amerykańskiej administracji.

Joe Biden zapowiada odwet na Państwie Islamskim. Dziennikarz Radia Wnet stwierdza, że nie wiadomo jak ten odwet miałby być teraz przeprowadzony. Przypomina, że

Państwo Islamskie zapowiadało od wielu, wielu dni, że do konfrontacji z talibami dojdzie. Jednym z zarzutów, które Państwo Islamskie kierowało wobec talibów jest właśnie układ z Amerykanami.

Afgańska odnoga ISIS zapowiada ustanowienie kalifatu w tym kraju. Rakowski polemizuje z tym, jakoby potęga militarna Talibanu znacząco wzrosła wraz z przejęciem amerykańskiego sprzętu. Wskazuje, że gdy skończy się im paliwo, to sprzęt ten stanie się bezużyteczny. Przypomina, że

Talibowie nie wygrali żadnej wojny w Afganistanie jeśli chodzi o armię regularną.

Siłę talibów może pokazać starcie z trzymającym kontrolę nad Doliną Pandższeru Ahmad Masoud. Na razie jednak talibowie unikają konfrontacji, co jak wskazuje nasz dziennikarz, oznacza, że pragmatycznie podchodzą do przejęcia władzy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Grześkowiak: pracujemy nad lokomotywą wodorową, która będzie mogła funkcjonować zarówno z trakcją elektryczną, jak i bez

Rzecznik PESA Bydgoszcz S.A. o pracach nad lokomotywą. zasilaną wodorem: współpracy z PKN Orlen, funkcjonowaniu pojazdu i bezpieczeństwie wodoru jako paliwa.


Maciej Grześkowiak wyjaśnia, chodzi o wypracowywanie nowych rozwiązań technologicznych na miejscu. We wrześniu przedsiębiorstwo zaprezentuje wodorową lokomotywę manewrową własnej konstrukcji. Następnie prototyp będzie testowany na terenie płockich zakładów Orlenu.

Grześkowiak mówi, że zaczęło się od rozmów z Cold-Transem na temat modernizacji lokomotyw.

Postawiliśmy sobie pytania- a może spróbujemy z bardzo nowoczesnym napędem- wykorzystującym wodór.

Współpraca zakłada działania na rzecz rozwoju technologii transportu zeroemisyjnego. Rzecznik PESA Bydgoszcz S.A. odnosi się do obaw związanych z wodorem, który jest postrzegany przez niektórych jako niebezpieczny.

Wokół tej sprawy narosło wiele mitów.

Zauważa, że wodór jest używany do chłodzenia turbin w elektrowniach. Orlen codziennie wykorzystuje wodór.

To paliwo nie jest bardziej niebezpieczny niż nawet gaz w naszej kuchni.

Grześkowiak dodaje, że nowa lokomotywa będzie bardzo autonomiczna. Ma ją obsługiwać tylko jedna osoba.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Komercyjne loty w kosmos. Ernest Wagner: wyzwaniem jest utrzymanie się na orbicie

Z czym się muszą zmierzyć organizatorzy lotów na orbitę okołoziemską? Ekspert ds. automatyzacji i sztucznej inteligencji opowiada o komercyjnej turystyce w kosmosie.


Ernest Wagner przedstawia bolączki, z którymi borykają się producenci rakiet kosmicznych w powstającej nowej branży turystycznej.  Mówi, że loty kosmiczne przekraczają granicę Karmana wyznaczającą granicę kosmosu.

W astronautyce przyjmuje się, że 1/3 wyzwania to osiągnięcie tej wysokości.

Pozostałe 2/3 problemu to osiągnięcie prędkości orbitalnej. Nasz gość wyjaśnia, że rakieta startuje pionowo. Później jednak zmienia kąt nachylenia.

W końcowej fazie lotu nachyla się równolegle do płaszczyzny Ziemi.

Wyzwaniem jest utrzymanie się na orbicie. Cały czas na rakietę oddziałuje grawitacja. Musi ona uciekać Ziemi, która przyciąga ją do siebie.

Pasjonat technologii kosmicznych wskazuje na tzw. tyranię równania Czajkowskiego. Rakieta potrzebuje odpowiedniej ilości paliwa, aby wynieść swoją masę na orbitę. Im więcej jednak ma paliwa, tym większą ma masę, a im większa masa, tym więcej potrzeba paliwa. Potrzebne są więc precyzyjne wyliczenia. Poza paliwem potrzebny jest też tlen.

Kiedy wychodzimy poza atmosferę ziemską tego tlenu nie ma do spalania.

Wagner sądzi, iż w przyszłości lot w kosmos możne kosztować od 100 dolarów za jeden kilogram. W związku z tym taka zachcianka dostępna byłaby dla amerykańskiej klasy średniej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Artur Dziambor: Sama Unia Europejska trzyma kciuki, że przez Białoruś nie będzie można przeskoczyć do Unii Europejskiej

Przed czym nie chroni immunitet poselski? Czy należy zbudować mur na granicy? Kto próbuje dostać się do Unii Europejskiej z Białorusi? Poseł Konfederacji o kryzysie migracyjnym.


Artur Dziambor cieszy się, że polska władza działa zdroworozsądkowo podczas kryzysu migracyjnego i nie przyjmuje migrantów z Bliskiego Wschodu. Komentuje zachowania posła Koalicji Obywatelskiej Franciszka Sterczewskiego, który próbował przebić się przez straż graniczną do przebywających po białoruskiej stronie imigrantów. Dziambor zaznacza, że immunitet poselski nie oznacza bezkarności.

Gdyby pan poseł przekroczył granicę to zostałby aresztowany na gorącym uczynku.

Zauważa, iż Sterczewski mógł być aresztowany po stronie białoruskiej, gdzie pogranicznicy bynajmniej by immunitetu nie honorowali.

Sama Unia Europejska trzyma kciuki, że przez Białoruś nie będzie można przeskoczyć do Unii Europejskiej.

Jak przypomina wiceprezes partii KORWiN, to jako środowisko polityczne w 2015 r. głośno przeciwstawiało się przyjmowania kwot imigrantów. Ocenia pomysł zbudowania dwumetrowego muru na wschodniej granicy jako śmieszny. Wskazuje na ignorancję polskich polityków odnośnie tego, co się dzieje na granicach UE.

Nie za bardzo interesowało media to, co się dzieje na białorusko-litewskiej granicy.

Zaznacza, że politycy Konfederacji czytali co się dzieje. Wyjaśnia, że prezydent Białorusi chce się odegrać na państwach wspierających opozycję wobec niego.

Dosyć długo ten proces na Litwie.

800 uchodźców z Afganistanu zostało sprowadzonych drogą lotniczą do Polski. Ocenia, że to dobrze.  Nie możemy bowiem zostawić ludzi, z którymi współpracowaliśmy w czasie stacjonowania polskich wojsk w Afganistanie.

Rozmówca Adriana Kowarzyka zauważa, że także po białoruskiej stronie granicy może się pojawić wojsko. Podkreśla przy tym, że ten kryzys wywołała strona białoruska. W związku z tym Polska powinna rozpocząć rozmowy dyplomatyczne z naszym wschodnim sąsiadem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jerzy Marek Nowakowski: Rządzący zakładał, że atak hybrydowy pójdzie przeciwko Państwom Bałtyckim a nie Polsce

Trudną sytuację na granicy polsko-białoruskiej Jerzy Marek Nowakowski – prezes stowarzyszenia Euroatlantyckiego, były ambasador Polski w Armenii i na Łotwie.

Napór migrantów na granicy polsko-białoruskiej, stanowi element wojny hybrydowej prowadzonej przez Aleksandra Łukaszenkę. Sytuację tę strona polska mogła przewidzieć już dawno. Zdaniem byłego ambasadora działania podjęte przez Polskę są podjęte w porę.

Myśmy się mam wrażenie nie spodziewali. Myśmy zakładali, że ten atak hybrydowy pójdzie przeciwko Państwom Bałtyckim a nie przeciwko nam. Zakładając również, że nasza granica jest nieco lepiej strzeżona – mówi Jerzy Marek Nowakowski.

Działania rządu powinny skupić się na ratowaniu sytuacji. Prezes zauważa, że każde działanie rządu będzie odbierane jako niewłaściwe.

Uczciwie przyznam, że nie jestem zazdrośnikiem. Nie zazdroszczę rządowi tej sytuacji w której się znalazł, bo to jest tak zwana „diabelska alternatywa” – cokolwiek by nie zrobił zrobi źle w tej chwili – informuje ambasador.

Użycie migrantów przez władze białoruskie jest mistrzowskim ruchem. Polska nie ma w tej sytuacji zbyt wielu  możliwości reakcji. Po białoruskiej stronie granicy pozostają osoby,które uciekły z Afganistanu. W związku z sytuacją w tym kraju każdy normalny obywatel, będzie odczuwał pewien poziom empatii.

Oni są po białoruskiej stronie granicy. Dlaczego to jest ważne ? A no dlatego, że za kilka dni zaczynają się wielkie ćwiczenia Zapad 2021 rosyjsko-białoruskie. I jeżeli, wyobraźmy sobie, że polscy lekarze, pogranicznicy idą do tych Białorusinów z leczeniem, z pizzą (…) co to oznacza? To oznacza, że funkcjonariusze, czy przedstawiciele państwa polskiego nielegalnie przekroczyli granicę Białorusi – relacjonuje gość „Popołudnia WNET”.

Takie działania mogą spowodować, że oddział komandosów przekroczy nasze granice. Migranci są w dramatycznej sytuacji, jednakże nie można tych osób wpuścić do Polski, bo spowoduje to liczne problemy.[related id=152998 side=right]

J.L.

Witold Repetowicz: Sprawcą zamachu na lotnisku w Kabulu jest Państwo Islamskie

Szczegóły dotyczące zamachu na lotnisku w Kabulu komentuje Witold Repetowicz – korespondent wojenny.

Sprawcą zamachu na lotnisku w Kabulu, według ostatnich doniesień jest Państwo Islamskie. Zamach uderzył w wizerunek sprawnego państwa, jaki chcieli kreować Talibowie.

Wiadomo, że sprawcą jest Państwo Islamskie. Zresztą to jest dosyć logiczny wniosek, bo Talibowie nie mieli interesu w organizacji tego zamachu. Wręcz przeciwnie ten zamach uderza w wizerunek kreowany w ostatnich dniach przez Talibów- informuje Witold Repetowicz.

[related id=152196 side=right]
Zdaniem Repetowicza zamach odstrasza państwa Zachodnie i uniemożliwia prowadzenie z nimi dialogu. Na chwilę obecną jest 13 ofiar śmiertelnych. Nie wiadomo czy byli wśród nich cudzoziemcy. Zamach prawdopodobnie miął na celu zdyskredytowanie Talibów i uniemożliwienie im osiągnięcia stabilizacji w państwie przy jednoczesnym ataku na Zachód.

Jeżeli zginęliby cudzoziemcy, zginęliby obywatele państw NATO, beż względu na to czy byli to żołnierze czy nie, to byłby to ogromny sukces ze strony Państwa Islamskiego. Zwłaszcza w momencie, gdy Talibowie podpisali rozejm ze Stanami Zjednoczonymi  – relacjonuje korespondent.

Zamach wymierzony był w plany Talibów do nawiązania stosunków międzynarodowych z zachodem i atak na współpracujących z Zachodem Afgańczyków. Wśród migrantów na granicy polsko białoruskiej nie ma uchodźców.

Gdy tworzyłem model ataku hybrydowego bronią demograficzną, to w tym modelu w ramach operacji psychologiczno-dezinformacyjnej, jest również polaryzacja nastrojów, poprzez aktywizację z jednej strony zwolenników przyjmowania tych ludzi i tworzeniem narracji, że są to ludzie uciekający i chroniący swoje życie. Co jest nieprawdą w tym momencie, ponieważ większość tych ludzi to są nielegalni migranci zmotywowani ekonomicznie – tłumaczy gość „Popołudnia WNET”.

Z drugiej strony, model zakłada wyolbrzymianie zagrożenia terrorystycznego i wzbudzanie obaw u mieszkańców danego kraju. Korespondent zaznacza, że mało prawdopodobne jest zainteresowanie terrorystów Polską. Bardziej prawdopodobne jest to, że służby białoruskie spreparują jakiś zamach terrorystyczny pod fałszywą flagą, żeby wzmocnić obawy Polaków i spolaryzować społeczeństwo. Islamskie organizacje terrorystyczne mogą wykorzystać strumień migrantów, jeśli będzie on większy.

J.L.

Zbigniew Stefanik: We Francji od 12 września tego roku rozpoczną się szczepienia trzecią dawką szczepionki na covid

Francuskie plany uruchomienia szczepień trzecią dawką szczepionki przeciw covidowej komentuje Zbigniew Stefanik – dziennikarz, korespondent polskich mediów we Francji.

We Francji od początku września osoby powyżej 65 roku życia i osoby które cierpią na choroby współistniejące będą mogły zapisywać się na przyjęcie trzeciej dawki szczepionki przeciw covid19.

Francuski premier poinformował, że od 12 września tego roku rozpoczną się szczepienia trzecią dawką szczepionki na covid w domach starców – informuje korespondent.

[related id=151583 side=right]
Francuska Agencja Zdrowia zaleciła, aby poczekać z trzecią dawką szczepionki do końca października, tak aby seniorzy mogli przyjmować jednocześnie szczepionkę na grypę i jednocześnie trzecią dawkę szczepionki na covid. Jednakże rząd Francji nie przyjął tych rekomendacji. Nie wykluczone, że trzecią dawką będą szczepione inne grupy społeczne.

Przypomnijmy, że Światowa Agencja Zdrowia rekomenduje, aby raczej wstrzymać się z trzecią dawką i raczej zająć się szczepieniem państw afrykańskich – mówi Zbigniew Stefanik.

Dziennikarz zauważa, że istnieje program o zasięgu ogólnoświatowym mający zająć się szczepieniem ludności państw średnio i mało rozwiniętych. Wielu ekspertów wskazuje jednak, że nie wystarczą jedynie szczepienia mieszkańców danego kraju. Konieczne może być zaszczepienie wszystkich ludzi na ziemi. Tymczasem Francja przygotowuje się do rozpoczęcia roku szkolnego w specjalnym toku sanitarnym,jednak bez paszportu sanitarnego.

O tym poinformował rzecznik rządu i minister edukacji – paszport sanitarny nie będzie obowiązywał ani w szkołach podstawowych, ani w gimnazjach, liceach i również nie będzie obowiązywał na uniwersytetach – relacjonuje gość „Popołudnia WNET”.

Rząd Francji planuje wprowadzenie czterech stopni alertu, które będą wprowadzane w życie wraz ze zmianami w sytuacji pandemicznej. Statystyki pandemiczne są jednak nadal niepokojące. Szczególnie w departamentach zamorskich, gdzie przesunięto rozpoczęcie roku szkolnego o dwa tygodnie. Francuskie władze zaznaczają, że to właśnie w departamentach zamorskich jest najmniej osób zaszczepionych.

J.L.

Radosław Pyffel: Afganistan właściwie wpada w ręce Chinom

Co łączy Taliban z Pekinem? Kierownik studiów „biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie o tym, co zwycięstwo talibów w Afganistanie oznacza dla Państwa Środka.

Radosław Pyffel zauważa, że choć Pekin w zasadzie nic nie zrobił, to ich zachodni sąsiad wpada w orbitę jego wpływów.

Pakistan stał się właściwie krajem korytarzem-podporządkowanych Chinom w sensie takim gospodarczym ekonomicznym infrastrukturalnym. Teraz mamy wycofanie się z Afganistanu cały region tworzy teraz próżnię, którą mogą wypełnić Chińczycy i prawdopodobnie to zrobią.

Warunkiem jest utrzymanie stabilności w regionie. Kierownik studiów „biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie przypomina, że już w lipcu delegacja talibów była na zaproszenie Chin w Tiencinie. Warunkiem chińskiej pomocy infrastrukturalnej dla Afganistanu ma być dopilnowanie przez talibów, aby w Afganistanie nie prowadził działalności Islamski Ruch Wyzwolenia Wschodniego Turkiestanu [Wschodni Turkiestan to inne określenie Sinciangu- przyp. red.].

Pyffel zaznacza, że Afganistan był centralnym punktem oryginalnego Jedwabnego Szlaku. Obecnie może stać się nieodłączną częścią jego nowej wersji.

Jest też scenariusz pesymistyczny, czyli taki, że jednak talibom nie uda się doprowadzić do uspokojenia sytuacji.

Nie wiadomo przy tym, jak zauważa nasz gość, czy talibom uda się zachować stabilność w swym kraju. Możliwe, że do zamieszkanego przez muzułmańskich Ujgurów Sinciangu będą przenikać grupy islamistyczne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tomasz Grzywaczewski: Ogrodzenie na granicy polsko-białoruskiej jest budowane ze zbrojonego drutu kolczastego

O budowie muru na granicy polsko-białoruskiej mówi gość „Popołudnie WNET” Tomasz Grzywaczewski – pisarz, podróżnik.

Sytuacja w rejonie przy granicy polsko-białoruskiej jest dynamiczna. Stawiany jest mur po polskiej stronie. Jednocześnie po stronie białoruskiej pojawiły się tajne służby, filmujące działania Polaków.

Trwa budowa ogrodzenia, które jest stawiane przez polskie służby po to, żeby zabezpieczyć naszą granicę. I to ogrodzenie rzeczywiście jest budowane, ze zbrojonego drutu kolczastego. Te prace idą bardzo szybko – relacjonuje Tomasz Grzywaczewski.

Impas na granicy, w Usnarzu trwa. Miejsce gdzie znajduje się grupa migrantów oddzielono kordonem policji. Z drugiej strony aktywiści rozbili miasteczko namiotowe. Deklarują, że pozostaną na miejscu dopóki migranci nie zostaną przetransportowani do kraju.

Tutaj [w Usnarzu] wydaje się, że to jest taka trochę gra na przeczekanie, bo aktywiści mówią, że będą tutaj tak długo jak to będzie konieczne ale tak naprawdę nie wiedzą co właściwie mogą dalej  zrobić. Oni starają się komunikować z migrantami przez megafony ale to właściwie niewiele zmienia w tej obecnej sytuacji – informuje pisarz.

[related id=153013 side=right]
Pisarz zaznacza, że wydarzenie zaczyna coraz bardziej przypominać teatr. Są wozy transmisyjne i media, tymczasem w okolicy Usnarza są miejsca gdzie migranci mogą przechodzić swobodnie. Miejscowa ludność znajduje nieproszonych gości na terenie swoich posiadłości. Celem Łukaszenki było wywołanie chaosu i dużego incydentu granicznego. Wywołania w polakach poczucia zagrożenia. Gość „Popołudnia WNET” zaznacza, że są to stare rosyjskie metody. Jednocześnie na forum międzynarodowym przedstawia Polskę jako państwo nieprzestrzegające państwa międzynarodowego i okrutne w stosunku do losu jednostki.

To jest niewielka grupa, która nagle koncentruje na sobie uwagę całej Polski. Pojawiają się wozy transmisyjne dziennikarzy i tworzy się z tego jakiś show. Skala zaangażowania mediów i opinii publicznej jest nieproporcjonalna do tego co tutaj się dzieje – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Próby przekroczenia granic rozpoczęły się już w kwietniu, dlatego tak spóźniona reakcja polskiego rządu wydaje się  niezrozumiała. Tymczasem sytuacja medialna, która wytworzyła się wokół sprawy, działa na niekorzyść Polski. Umożliwia Łukaszence wymierzanie medialnych ciosów.

J.L.