Okiem Jastrzębskiego: 50-100 bojowników ISIS mogło być przeszmuglowanych do Syrii tylko przez jedno przejście graniczne

Nagrania z podsłuchów uzyskane przez tureckiego dziennikarza i zarazem przewodniczącego Sztokholmskiego Centrum Wolności rzucają cień na działania Turcji w regionie Bliskiego Wschodu.

Kurdyjska agencja Firat News Agency (ANF) powiązana z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) poinformowała o ujawnieniu przez tureckiego dziennikarza i zarazem przewodniczącego Sztokholmskiego Centrum Wolności Abdallaha Bozkurta nagrań z podsłuchów założonych osobom odpowiedzialnym za szmugiel bojowników chcących przyłączyć się do Państwa Islamskiego w Syrii.

Nagrania uzyskane przez Abdallaha Bozkurta dowodzą, że istniało porozumienie między aparatem bezpieczeństwa Turcji a dowództwem ISIS (Państwa Islamskiego), zgodnie z którym przemytnicy ludzi mogli działać swobodnie na odległości 822 km od granicy turecko-syryjskiej. Ponadto, porozumienie pozwoliło na transport rannych bojowników Państwa Islamskiego na terytorium Turcji w celu ich hospitalizacji.

Według ujawnionych danych, za szmuglowaniem bojowników ISIS miał stać 36-letni obywatel Turcji imieniem Ilhami Bali. Działając pod pseudonimem “Abu Bakr”, Bali miał zapewniać podróż w obie strony bojownikom tak zagranicznym jak i lokalnym.

Poza ludźmi, Bali przemycał dla Państwa Islamskiego kajdanki, buty, ubrania, części dronów, lornetki a nawet łodzie.

Ujawnione nagrania rozmów telefonicznych potwierdziły, że władze tureckie wiedziały o działalności 33 tureckich obywateli pracujących dla ISIS jako kierowcy-przemytnicy.

Bali jest oskarżony również o zorganizowanie w 2015 roku trzech zamachów terrorystycznych w Turcji, które łącznie pochłonęły 142 istnienia. Pomimo, że władze tureckie doskonale zdawały sobie sprawę z lokalizacji Baliego i pomimo że sądy wydały liczne wezwania do zatrzymania go, rząd Erdogana pozwolił mu swobodnie przemieszczać się między Turcją a Syrią, informuje Abdallah Bozkurt.

W nagranej rozmowie telefonicznej, Gruzin Lacha Nadiraszwili prosi Baliego o zorganizowanie półciężarówki w celu zabrania czterech bojowników z centrum handlowego w tureckim mieście Gaziantep. Innym razem rozmówcą Baliego jest Rosjanin Oleksander Puszccuk, który sprowadził do tego samego miasta 11 bojowników potrzebujących transportu do Syrii.

Na jednym z nagrań słychać Baliego, który wyjawia, że dziennie na jednym przejściu granicznym do Syrii jest w stanie przedostać się od 50 do 100 bojowników. Dziennikarz Abdallah Bozkurt ocenia, że zgodnie z tymi danymi do Syrii rocznie może być przemyconych nawet 15,000 osób przez turecko-syryjską granicę.

Ilhami Bali organizował również leczenie dla rannych bojowników w ankarskim szpitalu M.I.S. Danismanlik. Na jednym z nagrań słychać właściciela szpitala M.I.S. Sawasa Dogru żądającego od Baliego 62 000 USD za leczenie 16 bojowników ISIS. Podczas innej konwersacji, słychać Dogru narzekającego na niezapłacony rachunek opiewający na 150 000 USD – koszt operowania kilku terrorystów ISIS przeszmuglowanych z Syrii.

Co więcej, nagrania wyjawiają uwikłanie Organizacji Wywiadu Narodowego (MIT) w pomoc świadczoną dżihadystom. Służby tureckie miały pomagać bojownikom ISIS w unikaniu tureckiej policji. Między służbami wywiadu a policją dochodziło wręcz do poważnych konfliktów. Na przykład, w 2014 roku agenci MIT zostali przyłapani na szmuglu wielu sztuk broni dla dżihadystów w Syrii. Według Bozkurta, rząd turecki szybko wypuścił aresztowanych funkcjonariuszy MIT, zaś dziennikarza, który o zajściu napisał, oskarżył o zdradę.

Bozkurt podaje również, że szef MIT Hakan Fidan jest bliskim współpracownikiem prezydenta Erdogana.

W kolejnej zarejestrowanej rozmowie dało się słyszeć tureckiego żołnierza informującego przemytnika Baliego, że dostanie cokolwiek będzie mu potrzebne aby zrealizować szmugiel. Obaj rozmówcy zapewnili się, że nie zajdą żadne konfrontacje między ISIS a turecką strażą graniczną.

Dziennikarz Abdallah Bozkurt podkreślił opieszałość tureckich sądów w wydawaniu wyroków w sprawach związanych z ISIS, al-Kaidą i innymi zbrojnymi grupami dżihadystycznymi. Według dziennikarza pokazuje to jak bardzo rząd turecki jest nieskory, aby skutecznie skazywać bojowników ISIS, wykazując z drugiej strony więcej determinacji w stosowaniu drakońskich środków wobec niewinnych dziennikarzy, aktywistów broniących praw człowieka, akademików czy oponentów politycznych, których umieszcza w więzieniach.

Krótko o szczycie Unia Europejska-Liga Państw Arabskich

Jak na razie na historycznym, bo pierwszym w dziejach, szczycie Unii Europejskiej i Ligi Państw nic szczególnego nie wydarzyło się.

Agencja informacyjna z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, należąca zaś do Królestwa Arabii Saudyjskiej, Al-Arabiya pisze o tym, że prezydent Egiptu Abd Al-Fattah As-Sisi (Od 10 lutego również przewodniczący Unii Afrykańskiej) zapowiada nadejście czasu międzynarodowej solidarności, aby chronić świat przed terroryzmem.

W mowie otwierającej szczyt europejsko-arabski w Szarm asz-Szajch, As-Sisi podkreślił, że terroryzm i radykalizm to dwie żmije zagrażające całemu Światu i regionowi Bliskiego Wschodu.

Wezwał również kraje arabskie i europejskie do stanięcia w jednym szeregu, aby stawić czoła także innym problemom, takim jak kryzysy w Libii, Syrii, Jemenie i Palestynie.

As-Sisi wezwał do rozwiązania kluczowej dla Arabów kwestii palestyńskiej, będącej, według as-Sisiego, pierwszą kością niezgody w regionie. Prezydent nawoływał także do rozwiązania problemu nielegalnych migrantów z regionu Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki, migracji oraz zorganizowanej przestępczości.

Tymczasem, Król Arabii Saudyjskiej Salman bin Abd Al Aziz zapewnił, że wsparcie Iranu dla bojowników plemienia Hutich w Jemenie i jego agresywne mieszanie się w sprawy niezależnych państw wymaga zjednoczonego, międzynarodowego stanowiska, aby zobligować Iran do postępowania zgodnie z zasadami dobrego sąsiedztwa i prawem międzynarodowym oraz do położenia kresu jego programowi nuklearnemu.

Podkreślił, że kryzys migracyjny i kwestia uchodźstwa to najbardziej naglące problemy humanitarne. Król zaznaczył, że zgodnie z podstawowymi arabskimi i islamskimi wartościami, Królestwo nie zwleka i nie zaniedbuje obowiązku na nim spoczywającym jakim jest udzielanie pomocy humanitarnej bez dyskryminacji religijnej czy etnicznej. Dodał również, że Królestwo przeznaczyło więcej niż 35 miliardów dolarów na pomoc humanitarną w 80 krajach.

Autor: Maciej Maria Jastrzębski

Jezusa można w Mozambiku spotkaĉ wszędzie. Również na wysypisku ŝmieci, między dzieĉmi i bezdomnymi

Minionego lata większość ludzi odpoczywała. Nie odpoczywały Asia i Ola ze wspólnoty Przymierze Miłosierdzia, które pojechały na misję do Mozambiku. Co robiły?

Ola i Asia spotkały Jezusa w ubogich. Kiedy pojechały do Mozambiku zajęły się tym, od czego zwykle uciekają przyjzdni w tym afrykańskim kraju. Bawiły się z dziećmi, rozmawiały z ubogimi.  Rozmawiały z nimi również na wielkim wysypisku śmieci w stolicy kraju.

– Pamiętam moment, kiedy poszłyśmy na to wysypisko ŝmieci i bawiłyśmy się z dziećmi – wspominają. – To była właśnie ta okrutna, wymykająca się opisowi bieda. Ci ludzie naprawdę nie mieli nic. Oni tak żyli na co dzień, a mimo wszystko mieli w sobie tyle wolności i tyle w sobie takiej niesamowitej prawdy. Zobaczyłyŝmy, że można nie posiadać nic, a być naprawdę szczęśliwym. Szczęŝliwym na ile tylko może byĉ człowiek. Ci ludzie są bardzo relacyjni, są otwarci na drugą osobę. I to nas też tego nauczyło, że to nie jest tak, że musimy zrobić dużo rzeczy, bo ważniejsi są ludzie. Ci, których masz przed sobą tu i teraz.

Po powrocie ich patrzenie na życie się przewartościowało, patrzą na nie z innej perspektywy. Mówią, że lepiej jest dawać niż brać.

Okiem Jastrzębskiego: Irańska dyplomacja uważa najbliższą, planowaną na luty Konferencję Bliskowschodnią za „cyrk”

Lutowa konferencja bliskowschodnia w Warszawie skierowała uwagę świata arabskiego na Polskę w sposób bezprecedensowy. Jak uważają, celem prezydenta Trumpa jest nie tylko Iran, ale też osłabienie EU

Agencja prasowa Al-Arabiya z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich podała, że Irański minister spraw zagranicznych Javad Zarif nazwał konferencję bliskowschodnią “cyrkiem”.

Nie wszyscy irańscy politycy są jednak tak krytyczni. Były ambasador Iranu do biura europejskiego ONZ Ali Khorram przestrzegł, że konferencja w Warszawie to nie żarty i że jej celem jest poinformowanie świata o wrogich posunięciach Stanów Zjednoczonych.

Ze swojej strony, minister Rady Spraw Zagranicznych Kamal Kharrazi skrytykował Unię Europejską za odwlekanie wdrożenia rozwiązań specjalnego przeznaczenia (special purpose vehicle), mających pozwolić Unii obejść sankcje USA nałożone na Iran.

Kharrazi powiązał te opóźnienia z organizowaną przez Warszawę konferencją, twierdząc, że celem prezydenta Trumpa jest nie tylko wywieranie presji na Iran, ale również osłabienie i podział Europy.

Kharrazi powiedział również, że “uległość Europy wobec Ameryki wywrze na niej dodatkową presję w przyszłości, zakwestionuje umowę nuklearną i zagrozi bezpieczeństwu Europy.”

Natomiast rzecznik MSZ Iranu Bagram Qasimi nazwał odwołanie festiwalu filmów polskich w Iranie “nerwową, bezrefleksyjną i wyzutą z woli pojednania reakcją wobec Polski”.

Protesty w Sudanie trwają

Tymczasem w Sudanie, od grudnia 2018 roku trwają demonstracje antyrządowe. Al-Arabiya poinformowała, że pogrzeb sudańskiego demonstranta przekształcił się w falę nowych protestów po tym jak policja sudańska oddała strzały do jego uczestników.

Podczas pogrzebu 60-letniego Muawiyi Al-Uthmana, demonstranta zmarłego od ran odniesionych w trakcie antyrządowych demonstracji, tłum obrzucił policję kamieniami i wywrócił pojazd policyjny. Do otworzenia ognia doszło właśnie w tamtym momencie.

W pogrzebie brało udział około 5000 osób.

Turcja odgrzewa sprawę Chaszodżdżiego

Katarska agencja prasowa Al-Jazeera informuje o zapowiedzi tureckiego ministra spraw zagranicznych Mauloud Dżawiszoglu, że Turcja podejmie własne działania w celu zorganizowania międzynarodowego śledztwa w sprawie zabójstwa dziennikarza Washington Post Dżamala Chaszodżdżiego.

Chaszodżdżi został zamordowany 2 października 2018 roku w konsulacie Królestwa Arabii Saudyjskiej w Istambule. Według Dżawiszoglu to presja Turcji zmusiła Arabię Saudyjską do przyznania się do popełnionej zbrodni.

Baszar Al-Asad anuluje wizy dyplomatów UE

Według Al-Jazeery trzech starszych dyplomatów UE poinformowało, że prezydent Baszar Al-Asad anulował specjalne wizy dyplomatom i oficjelom unijnym regularnie podróżującym między Bejrutem a Damaszkiem, co utrudniło im rozprowadzenie pomocy pośród ofiar wojny.

Wizy zostały anulowane na początku stycznia bez podania powodu. Anonimowi europejscy dyplomaci wyrazili swoją opinię, że była to próba zmuszenia rządów europejskich do ponownego otwarcia swoich ambasad.

Anulowanie wiz nastąpiło po tym jak UE dodała 11 businessmanów i 5 spółek do listy 72 syryjskich firm i 270 osób, których aktywa zostały zamrożone a wstęp na terytorium Unii zakazany.

Unijne sankcje obejmują również zakaz kupna syryjskiej ropy i technologii oraz zablokowanie aktywności Centralnego Banku Syrii.

Jeden z dyplomatów powiedział, że jest to niebezpieczny problem dla pomocy humanitarnej udzielanej przez Unię Europejską.

Al-Jazeera pisze, że od wybuchu konfliktu w Syrii w roku 2011, Unia Europejska wykorzystuje stolicę Libanu jak swoją bazę dyplomatyczną.

Polska po arabsku

Prowadzony w języku arabskim i poświęcony wydarzeniom polsko-arabskim portal Bulanda b-il-Arabii (Poland in Arabic) napisał, że Kuwejckie pułkownik imieniem Khalid odwiedził kuwejckich kadetów uczących się w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

Do wizyty doszło dzięki zaproszeniu polskiego dowódcy, najprawdopodobniej autor newsa miał na myśli inspektora marynarki wojennej wiceadmirała Jarosława Ziemiańskiego.

Prócz Kuwejtczyków, do Akademii uczęszczają Katarczycy, Algierczycy i obywatele Arabii Saudyjskiej.

Bulanda bi-l-Arabii poinformował również, że egipski Uniwersytet w Mansurze podpisał umowę o współpracy z Politechniką Białostocką.

Maciej Maria Jastrzębski

Koloseum: Kolędujące dzieci wspierają potrzebujących w Rwandzie i Burundii/Ks. Maciej Będziński

Czy zastanawialiści się kim są kolędnicy, którzy pukają do naszych domów? Czy nie są to kolędnicy misyjni, kórzy wspierają potrzebujących w dalekich krajach i polskich misjonarzy? Otwierajmy im drzwi.

Około 40 tysięcy dzieci kolędowało w ubiegłym roku, aby mówić o problemach ludzi w krajach misyjnych. Zbierali pieniądze na potrzeby ludzi w Syrii i Libanu. W tym roku zbiórka prowadzona jest na pomoc w dwóch małych krajach Afryki. Pół miliona dzieci w Rwandzie i Burundii ma otrzymać pomoc.

„W naszej kulturze kolędowanie przypomina nam, po co są święta. Że Jezus się narodził” – mówi ks. Maciej Będziński z Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci”. Każdego roku jest coś charakterystycznego w wystroju grup misyjnych. W tym roku jedno dziecko z grupy było przebrane za kozę. Dlaczego? Bo rodzina, która w Burundii posiada kozę, ma pewną stabilość – może się wyżywić mając do dyspozycji mleko i kozi ser.

W audycji Koloseum także felieton ks. Andrzeja Pasia o chrześcijaństwie w Chinach.

Wiadomość najnowsza głosi, że w Libii odkryto masowy grób zawierający szczątki 34 etiopskich chrześcijan zamordowanych przez terrorystów „Państwa Islamskiego”. Według władz libijskich masowy grób znajduje się w pobliżu nadmorskiego miasta Sirte, kontrolowanego w 2015 roku przez „Państwo Islamskie”. Szczątki ofiar zostaną przekazane do Etiopii po zakończeniu ekshumacji. Informację podają już polskie media.

fot. Konrad Tomaszewski

Mordy na białoskórych w RPA są w pewnym sensie inspirowane przez to państwo – Alex Haleniuk w Poranku WNET

Mające miejsce od 1994 r. ataki na farmerów w RPA przez ostatnie lata uzyskują coraz większy rozgłos. W Poranku opowiada o nich Alex Haleniuk – badacz historii i współczesności tego kraju.

Mające miejsce od 1994 r. ataki na farmerów w RPA przez ostatnie lata uzyskują coraz większy rozgłos. W Poranku opowiada o nich Alex Haleniuk – badacz historii i współczesności tego kraju.

Gość Poranka dementuje popularną informację, w myśl której mordy na południowoafrykańskich farmerach dotyczą jedynie ludności białej. Stwierdza wręcz, że dotyka ona w większości osób czarnoskórych i ukazuje przesłanki tej plotki.

„Proporcja przestępczości kierowana wobec Afrykanerów jest wyższa niż średnia przestępczości dla całego całego RPA”

Badacz kraju uważa też, że państwo ma swój udział w podżeganiu ludności do zbrodni.

„Pewna retoryka stosowana przez część polityków Afrykańskiego Kongresu Narodowego (…) trafia na podatny grunt i potem ta agresja kierowana jest przeciwko farmerom, których dość często przedstawia się jako zwykłych złodziei, którzy zabrali ziemię wcześniej należącą do czarnych ”

Gość Poranka wskazał też na problem reformy rolnej, który od czasu rozpoczęcia mordów nie został rozwiązany. Podkreślił również dyskryminację ludności białej w RPA.

„Po 1994 r. kiedy biali stracili władze polityczną doszło do zamiany apartheidu politycznego na apartheid ekonomiczny”

Od tego momentu transfer socjalny skierowany został do czarnoskórej większości, a wobec ludności białej zaczęto stosować dyskryminujące ustawodawstwo, takie jak kwoty czarnoskórych pracowników zatrudnianych w przedsiębiorstwach. Takie rozwiązania doprowadziły do sytuacji, w której 10-15% rasy białej żyje w ubóstwie.

A.K.

Korzekwa-Kaliszuk: Asia Bibi jest zagrożona na wolności. Islamiści żądają śmierci jej oraz sędziego [VIDEO]

Prawo islamu nakazuje karę śmierci za bluźnierstwo. Sąd Najwyższy stwierdził, że tego bluźnierstwa nie było, ale opinia wielu muzułmanów jest inna – mówi w Poranku WNET Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

– Osób takich jak Asia Bibi jest wiele. To, że światu udało się usłyszeć jej historii jest fantastyczne, ale codziennie chrześcijanie są mordowani tylko za to, że są chrześcijanami. Oni bardzo potrzebują naszej modlitwy i wsparcia – podkreśliła prawniczka i działaczka Pro Life.

Polskie siostry zakonne – wspomnienia z misji w Afryce w czasie konfliktów zbrojnych w Rwandzie i Kongu

Prezydent Rwandy chciał podzielić się władzą, ale opozycja nie chciała współpracować. Doszło do zestrzelenia samolotu z prezydentem pod Kigali, Hutu obwiniali o to Tutsi i atmosfera stała się napięta.

Jaśmina Nowak
Danuta Mazurowska
Teresa Mroczek

Przed tą wojną ludzie z obu plemion żyli tam w zupełnej zgodzie, były zawierane małżeństwa między Tutsi i Hutu, mieszkali jako sąsiedzi, uprawiali razem ziemię. Pierwszy rozłam nastąpił poza granicami Rwandy, w Ugandzie, gdzie była zorganizowana opozycja i rząd współpracował z wcześniejszymi uciekinierami z Rwandy do Ugandy. Później zaczęły się pertraktacje. Prezydent Rwandy chciał podzielić się władzą, ministerstwami w rządzie, ale opozycja nie chciała współpracować. Kiedy doszło do zestrzelenia samolotu z prezydentem pod Kigali, Hutu zaczęli obwiniać o to Tutsi i atmosfera stawała się coraz bardziej napięta.

Z zewnątrz patrzy się na to trochę inaczej, łatwo można krytykować. Będąc na miejscu, lepiej zrozumieć tę sytuację. Hutu mieli już zakorzenione uprzedzenia i pewne doświadczenie z Tutsi, których królestwo istniało dużo wcześniej. Ta historia jest bardzo skomplikowana.

Przeżyłam trudne momenty w Kongu, wojna dla mnie zaczęła się tak naprawdę tam. Wojna w Kongo była dla mnie kontynuacją tego, co zaczęło się w Rwandzie. Wiele osób z Rwandy uciekło do Konga, ponieważ mieli tam zorganizowane obozy, które później były ostrzeliwane przez żołnierzy. Ci ludzie jeszcze w tej chwili są bardzo zalęknieni. To, że wcześniej byłyśmy w Rwandzie, znałyśmy język, bardzo nam pomogło w kontaktach z żołnierzami. Podczas tych trudnych chwil nigdy nie opuściłyśmy Konga. Było to niesamowite doświadczenie, kiedy żołnierze z czterech przeciwległych wzgórz przychodzili prosić nas po pomoc. Jedni w ciągu dnia, inni w nocy. Prosili o leki, o żywność. Ci żołnierze nas znali, woziłyśmy kobiety na porodówkę.

Nigdy nie wyrządzono nam krzywdy, aż pewnego razu, kiedy pracowałyśmy w sąsiedniej parafii i nie zdążyłyśmy dojechać do domu przed zmrokiem, zostałyśmy zaatakowane. Oprawcy przyłożyli mi ogromny nóż do szyi, zabrali mi okulary i zegarek. Krzyczałam na cały głos, aż obudziłam księży. Napastnicy bili mnie i byłam przygotowana na wszystko. Poczułam na szyi lufę karabinu i zrozumiałam, że zaraz moje życie dobiegnie końca. Jednak w pewnym momencie przestali mnie kopać. Weszli do księży i powiedzieli, że chcą 5 tys. dolarów za naszą wolność. Księża obiecali, że dadzą im te pieniądze, ale muszą je jakoś zdobyć. Rozwiązano nam ręce, a my uciekłyśmy z tego miejsca i ukryłyśmy się. Zrozumiałam, że otrzymałam życie po raz drugi.

Wszystko napastnikom przebaczyłam. Mimo pobicia i opuchlizny cieszyłam się, że jestem wolna i mogę pomagać dalej. Przypadki takich cudów, takiej widocznej pomocy Bożej miałyśmy tam cały czas.

Cały wywiad Jaśminy Nowak z siostrami Danutą Mazurowską i Teresą Mroczek ze Zgromadzenia Sióstr Służek Najświętszej Maryi Niepokalanej, pt. „Pan Bóg jest”, znajduje się na s. 19 październikowego „Kuriera WNET” nr 52/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Jaśminy Nowak z siostrami Danutą Mazurowską i Teresą Mroczek ze Zgromadzenia Sióstr Służek Najświętszej Maryi Niepokalanej, pt. „Pan Bóg jest” na stronie 19 październikowego „Kuriera WNET”, nr 52/2018, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Halina Szydełko (poseł PiS): Europa Zachodnia poniosła klęskę z polityką migracyjną. To samo chcą dziś zafundować nam

W Poranku WNET poseł opowiadała o wtorkowej konferencji Europa Karpat. Jednym z jej głównych tematów była imigracja. Konkluzją rozmów było bardzo negatywne ocenienie polityki migracyjnej Europy Zach.


Na konferencji zostały poruszone najważniejsze tematy dotyczące Europy Środkowo-Wschodniej. Pierwszy blok rozmów „Sąsiedzi Europy, czy w Europie?” został zdominowany przez zagadnienie imigracyjne. Wszyscy zgodzili się z tym, że Stary Kontynent jest dziś przeludniony. Mimo to około 40-50 milionów Afrykańczyków wciąż czeka, aby przedostać się do Europy. Zdaniem poseł, należy zmienić politykę migracyjną Europy w taki sposób, aby dostarczać pomoc potrzebującym na miejscu, czyli w ich rodzimych krajach. Dzięki temu, w jej mniemaniu, uda się zatrzymać kolejne fale migracji.

„Naszym zadaniem jest to, aby odwieźć ich od pomysłu przyjmowania kolejnych imigrantów. Musimy zapewnić godziwe warunki w ich państwach. Partia Prawo i Sprawiedliwość mówi o tym już od dawna”.

Wiele głosów na wczorajszej konferencji wskazywało na fakt, że „arabska wiosna” doprowadziła do destabilizacji Europy. Jak zauważyła poseł PiS, niestety wiele krajów z Europy Zachodniej nadal tkwi w przekonaniu, że migranci szybko się zasymilują oraz noszą ze sobą kulturowe ubogacenie.

„Rzeczywistość wygląda tak, że w wielu krajach europejskich tworzą się ogromne getta przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu, a asymilacja nie jest w żądnym stopniu widoczna […] Główną konkluzją rozmów na konferencji było to, że Europa Zachodnia popełniła błąd przyjmując imigrantów. Teraz natomiast nie może się z nim uporać, więc chce go zrzucić na barki krajów Europy Wschodniej”.

Innym ważnym tematem poruszanym na konferencji była kwestia komunikacji pomiędzy środkowowschodnimi krajami Europy.

Na zakończenie rozmowy poseł wypowiedziała się na temat przygotowań do tegorocznych wyborów samorządowych na Podkarpaciu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Przemierzają tysiące kilometrów przez pustynię, oazy, wioski Tuaregów, aby zobaczyć morze i raj po drugiej stronie

Najbardziej niebezpieczny jest szlak przez Libię. W miastach Sabha i Ghat dochodzi do licznych porwań, przetrzymywania i torturowania celem uzyskania okupu od rodzin uprowadzonych.

Anna Walczyk

Wszystko dzieje się wokół współrzędnych geograficznych 21°56’41/13°38’45/12°35’49 między granicą Nigru z Libią, aż do Lampedusy. (…) Podróż przez pustynię trwa około 4 tygodni – jeśli wszystko dobrze przebiega i nie następują komplikacje w postaci pogody, transportu czy dostania się w niewolę.

Istnieją trzy główne drogi migracji do Unii Europejskiej. Wschodnia trasa przez Turcję do Grecji stanowi główną drogę uciekających z ogarniętej wojną Syrii i Iraku. Jest też południowa trasa przez Morze Śródziemne z Libii do Włoch oraz trzecia trasa – z Maroka do Hiszpanii. (…)

Główny szlak przemytniczy dla migrantów z Kamerunu, Nigerii, Wybrzeża Kości Słoniowej, Gwinei czy Sierra Leone przebiega przez pustynię Nigru do Algierii, a następnie, jeśli się uda, do Maroka. Jeśli nie uda się, zostają odstawieni w Maroku do Sahary Zachodniej, aby wyruszyć pociągiem przez Mauretanię, zbiorową taksówką do Senegalu, pociągiem do Dakaru, autokarem przez pustynne tereny z Burkina Faso do Porto Novo, gdzie zastanawiają się, co dalej: czy wracać z niczym do domów, czy próbować jeszcze raz. Szczególnie Algieria stosuje niehumanitarne rozwiązania wobec migrantów, odstawiając ich na pustynię, narażając tym samym na śmierć.

Najbardziej niebezpieczny jest szlak przez Libię. W miastach Sabha i Ghat dochodzi do licznych porwań, przetrzymywania i torturowania celem uzyskania okupu od rodzin uprowadzonych. Również w Libii dochodzi do łapanek ulicznych i odstawiania uchodźców do sąsiedniego Nigru.

Niemniej to na terenie Nigru – najbiedniejszego kraju w Afryce – kwitnie ogromne przedsiębiorstwo szmuglowania ludzi do Europy z regionu Tenere do Algierii, Libii lub Maroka, a następnie magiczne 14 km drogą morską do Hiszpanii lub z Libii, gumowymi łodziami i starymi barkami do Włoch.

Ale zanim postawimy nogę w Europie, jesteśmy jeszcze na południe od Lampedusy, czyli w świecie niekończących się marzeń o raju i dobrobycie, przekazywanych w licznych opowieściach migrantów. Dlatego coraz więcej migrantów decyduje się na wypłynięcie do Hiszpanii z Maroka, z miasta portowego Tangeru.

Magiczne miejsce stało się znane jako „Trójkąt Tanger”, po którym przechadzają się migranci miesiącami, a nawet latami tęsknie spoglądając na widoczne wybrzeże Hiszpanii.

Z zachodniego wybrzeża Maroka migranci wyruszają głównie na łodziach często spotykanych na innych europejskich szlakach przemytniczych, czyli małych łodziach rybackich i zmotoryzowanych pontonach. Na wschód od Tangeru migranci przekraczają Cieśninę Gibraltarską w tańszych opcjach: na maleńkich, gumowych łodziach wiosłowych, bez silnika i bez szmuglerów i ich opłat, ale z pewnym ryzykiem utonięcia.

Cały artykuł Anny Walczyk pt. „Droga do raju”, znajduje się na s. 14 i 15 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Anny Walczyk pt. „Droga do raju” na s. 14 lipcowego „Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl

Muzyka uwzniośla ducha. O. Benedykt Pączka i jedyna szkoła muzyczna w Republice Środkowej Afryki

– Tam, gdzie jesteśmy tam jest spokój. Ludzie patrzą a na nasze postępowanie i nasze reakcje. Patrzą, co robią biali. Przez cały czas dajemy świadectwo. – wyznaje misjonarz.

 

Antoni Opaliński w Poranku WNET połączył się z Republika Środkowej Afryki, gdzie od kliku lat posługuje polski kapucyn, o. Benedykt Pączka.

Jednym z namacalnych owoców jego misji jest nie tak dawno utworzona szkoła muzyczna w mieście Boar. – Mamy dwie klasy – jedna liczy 16 osób, druga ok 30. Teraz, w czasie wakacji przychodzą uczniowie, którzy w przyszłości chcą zostać muzykami.  Jest to pierwsza i jak dotąd jedyna szkoła muzyczna w tym kraju. Pracujemy, dzieci chętnie przychodzą i jestem za to bardzo wdzięczny. – mówi o. Benedykt Pączka.

– Miasteczko Boar liczy ok. 40 tysięcy mieszkańców. Jest tu kilka kościołów chrześcijańskich, zarówno katolickich, jak i protestanckich. – opowiada ojciec. – Spotykamy się w niedzielę na eucharystii, która jest bardzo rozbudowana, trwa ok. 2 godzin. Jeżeli ludzie chcą pogłębiać swoją wiarę, mogą przychodzić codziennie do naszej katedry. Jednak najskuteczniejszym środkiem do przekazywania wiary jest nasze radio, Radio Siriri. Nadajemy 8 godzin dziennie i to jest największe pole ewangelizacji.

Misjonarz podkreślił przy tej okazji znaczenie obecności kościoła w Bouar. W przeciwieństwie do większości terenów RŚA jest tam spokojnie. Niedawno odbyła się tam symboliczna ceremonia składania broni w obecności żołnierzy Narodów Zjednoczonych. O. Pączka przekonany jest, że dzieje się tak za sprawą głoszenia ewangelii oraz słów pojednania i przebaczenia. – Na północy kraju jest niebezpiecznie. Mówi się, że trzy czwarte kraju jest zajęte przez rebeliantów. Są to rebelianci, którzy dokonali zamachu stanu w 2013 roku. Zajmują te rejony, gdzie znajdują się kopalnie diamentów i złot tudzież nie odkrytej ropy naftowej.

– Przeżywaliśmy trudne chwile, kiedy w stolicy kraju rebelianci weszli do kościoła i zaczęli zabijać w czasie trwania mszy świętej. Potem był odwet ludzi, którzy w tej mszy uczestniczyli. Sytuacja jest trochę skomplikowana.