Konfrontacje Muzyczne – odcinek 254 z 17 października 2021 r.

Kanon wirtuozerii pianistycznej; duński romantyzm; amerykańska klasyka współczesności i polski, uroczy persyflaż-żart z połowy XX wieku.

Zapraszamy do odsłuchania poprzednich audycji muzycznych Romana Zawadzkiego, które znajdują się tutaj.

Więcej publikacji autora, w tym niektóre książki znajdziesz na romanzawadzki.pl.

Tygodniowy Kalejdoskop Kulturalny – 16.10.2021 r.

Brat Piotr Owczarz m.in., o teologii ciała Jana Pawła II. Profesor Jerzy Miziołek o renowacji Kaplicy Sykstyńskiej i wyniesieniu na ołtarze Fra Angelico.

Dariusz Jakubowski – znakomity interpretator poezji Jana Pawła II o przesłaniu Jana II dla artystów. Brat Grzegorz Hawryłeczko z Tyńca o ukochanym opactwie papieża i jego wizytach.

Jankowski: Jarosław Kaczyński odejdzie z rządu dopiero gdy ukończy swoje projekty ustaw dotyczące bezpieczeństwa

Łukasz Jankowski relacjonuje trwającą rekonstrukcję rządu. Jak podkreśla redaktor, zmienić może się nie tylko szef resortu rolnictwa i rozwoju, ale także i wicepremier.


Redaktor Łukasz Jankowski dokonuje politycznego podsumowania tygodnia. Zdaniem dziennikarza, polska polityka ostatnio bardzo przyspieszyła, a wiemy o tym m.in. za sprawą weekendowego wywiadu Jarosława Kaczyńskiego dla radia RMF fm:

Jarosław Kaczyński podkreślił w wywiadzie dla RMF fm, że dojdzie również do zmiany ministra rozwoju. Jak można wywnioskować ze słów Kaczyńskiego nowym ministrem rozwoju będzie Piotr Nowak, były minister finansów – dodaje Łukasz Jankowski.

Rozmówca Jaśminy Nowak rozwija temat trwającej rekonstrukcji rządu. Jak zaznacza dziennikarz Radia WNET, pojawiają się również przesłuchy, że zmiana może objąć nie tylko ministra rozwoju, ale i wicepremiera. Do tego, z resortu Rolnictwa i Rozwoju Wsi odchodzi Grzegorz Puda:

Henryk Kowalczyk będzie ministrem rolnictwa, odchodzi Grzegorz Puda – stwierdza.

Co więcej, jak podaje Łukasz Jankowski z Rady Ministrów ma odejść wicepremier Jarosław Kaczyński. Redaktor stwierdza, że odejście nastąpi dopiero po Nowym Roku, w styczniu lub w lutym. Odejdzie wtedy, gdy zostaną ujawnione projekty ustaw, które diametralnie mają zmienić polski system bezpieczeństwa:

Z rządu odejdzie jeszcze sam Jarosław Kaczyński, który przestanie być wicepremierem. To nie odbędzie się szybko – komentuje redaktor.

Ponadto, według Łukasza Jankowskiego, opozycja wciąż podgrzewa temat polexitu by uciec od tematu kryzysu przy wschodniej granicy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Znamy finalistów XVIII Konkursu Chopinowskiego! Aż 12 pianistów, w tym 2 Polaków

Jury XVIII międzynarodowego konkursu pianistycznego im. Fryderyka Chopina zdecydowało, że do finału zakwalifikuje 12 uczestników. To o dwóch więcej niż zezwala regulamin.

Decyzją Jury pod przewodnictwem prof. Katarzyny Popowej-Zydroń do finałów zakwalifikowało się 12 uczestników reprezentujących 10 krajów. Co ciekawe, jurorzy musieli nagiąć regulamin konkursu, który wyraźnie dopuszcza możliwość zakwalifikowania jedynie 10 pianistów.

W finałach wystąpią:

Pani Leonora Armellini, Włochy
Pan J J Jun Li Bui, Kanada
Pan Alexander Gadjiev, Włochy/Słowenia
Pan Martin Garcia Garcia, Hiszpania
Pani Eva Gevorgyan, Rosja/Armenia
Pani Aimi Kobayashi, Japonia
Pan Jakub Kuszlik, Polska
Pan Hyuk Lee, Korea Południowa
Pan Bruce (Xiaoyu) Liu, Kanada
Pan Kamil Pacholec, Polska
Pan Hao Rao, Chiny
Pan Kyohei Sorita, Japonia

Finałowe przesłuchania odbędą się w dniach 18-20 października w wieczornych sesjach rozpoczynających się o godz. Usłyszymy koncerty e-moll i f-moll.

 

Krzysztof Skowroński ponownie wybrany prezesem SDP

Krzysztof Skowroński został ponownie wybrany przez Zjazd Delegatów SDP na prezesa stowarzyszenia. Do rozstrzygnięcia doszło dopiero w trzeciej turze wyborów.

Poza obecnym prezesem  Krzysztofem Skowrońskim w konkursie wzięli jeszcze udział Aleksandra Rybińska-Wróbel, skarbniczka SDP oraz Zbigniew Rytel, prezes Oddziału Warszawskiego SDP i członek Zarządu Głównego. Dwie pierwsze tury głosownia nie przyniosły rozstrzygnięcia. Do trzeciej przeszli Rybińska-Wróbel i Skowroński. Kandydaturę obecnego prezesa poparło 64 delegatów, a jego rywalkę 50.

Źródło: SDP

A.N.

Prawdziwe polskie wyzwania. A gdy Prawo i Sprawiedliwość przegra wybory… (3) / Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

Przestraszmy się powrotu do władzy Patologii Obywatelskiej, która z przytupem sprzeda nas Brukseli. Przestraszmy się i zacznijmy jak najszybciej budować obóz polityczny ludzi klasycznie uczciwych.

…w Brukseli wystrzelą korki od szampanów. W Berlinie Angela Merkel popatrzy czule na portret carycy Katarzyny II. Na Kremlu Władimir Władimirowicz odpali ruską banię. Bo Polska znowu stanie się państwem upadłym. Znowu podporządkowanym interesom wielkich sąsiadów.

Tak wynika z obecnych politycznych sondaży. I dlatego Komisja Europejska tak śmiało naciska na Polskę. Gdyby władzę w Polsce po przegranych przez PiS wyborach mogli przejąć wolnorynkowi, antyetatystyczni narodowcy, Wysoka Komisja łasiłaby się jak kot przy nodze Jarosława Kaczyńskiego. Ale z wyliczeń wynika, że bliska przejęcia władzy jest opcja internacjonalistyczna w pełni uległa Berlinowi. Dlatego KE się nie łasi, ale pokazuje pazurki i wydaje groźne pomruki.

Jasne, że się cieszę z przywództwa Prawa i Sprawiedliwości (i jego przybudówek). To jest najlepszy rząd, co kolejny raz przypominam, od 1989 roku.

Ale niepokoją mnie dwie sprawy. Pierwsza: najlepsza nawet partia kiedyś przegrywa. I to jest pierwsze prawo demokracji.

Drugą sformułował kiedyś Lord Acton. Jego prawo głosi, że każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Dlatego w demokracji, która nie jest przecież władzą absolutną, na wszelki wypadek stosowana jest kadencyjność. Żeby władzą absolutną się nie stała. Po dwóch kadencjach sprawowania władzy, pomimo wielkiego poparcia i zasług, trzeba się żegnać ze stanowiskiem. Takie rozwiązanie chroni nas wszystkich przed wewnętrzną degeneracją struktur i ludzi.

Zasada kadencyjności nie została wpisana w ustawę samorządową. Dlatego polskie samorządy przekształciły się w zdegenerowane towarzystwo wzajemnych prywatnych interesów. Niemających nic wspólnego z interesami mieszkańców.

Prezydent USA nie może rządzić dłużej niż dwie kadencje, a prezydent Sopotu lub Gdyni mógł i jeszcze może. Prezydent Putin również, ale co to ma wspólnego z demokracją?

Najwspanialszy nawet człowiek ulega pokusom wykorzystania struktur władzy dla własnych korzyści. Ojcowie demokracji o tym wiedzieli, bo również byli ludźmi. Niezakłamanymi ludźmi.

Druga kadencja rządów Prawa i Sprawiedliwości bardzo różni się od pierwszej w ilości wewnętrznych afer ujawnianych przez władze partii. Czyżby wszyscy nieuczciwi ludzie zostali już wyrzuceni z tej partii i rządu? I teraz pozostali już sami prawi i sprawiedliwi. Za długo żyję na tym świecie, żeby uwierzyć w tę bajkę. A jeszcze co rusz prezes NIK, Marian Banaś, przedstawia kolejne wyliczenia. Wyliczenia niegospodarności. Co przedstawiane jest jako polityczna zemsta na niewinnych patriotycznych aniołkach.

Czy niegospodarność może stanowić poważny zarzut w stosunku do prawych patriotów? Przecież to nie nasze pieniądze, odpowiada skołowany naród. Przecież to państwowe albo unijne. Ale tak odpowiada naród telewizyjny. Ludzie uczciwi w klasyczny sposób, sprzed wynalezienia moralności partyjnej, widząc jawne przypadki niegospodarności w instytucjach publicznych (eufemizm na kradzież naszych wspólnych pieniędzy), są coraz bardziej zniesmaczeni. Kradzieżą publicznych środków i korupcyjną siecią powiązań zapewniającą bezkarność prezesom i dyrektorom. I są z tych instytucji i firm państwowych rugowani lub sami odchodzą. Na ich miejsce werbowani są ludzie nowej moralności, którzy uważają środki publiczne za niczyje. A jeżeli niczyje, to czemu nie ich?

Właśnie tak gnije nasze etatystyczne państwo pod wodzą najlepszego po roku 1989 rządu. Gdzie nie poskrobać, wyłażą na wierzch nieuzasadnione, dwu- i trzykrotnie zawyżone w stosunku do cen rynkowych faktury. Podpisywane przez wiernych księgowych dla trwania niezłomnych patriotów, prezesów i dyrektorów. Dla sprawy.

Spójrzmy jeszcze raz na tytuł tego felietonu. I przestraszmy się my wszyscy, ludzie uczciwi w klasyczny sposób. Przestraszmy się nadchodzącego wydarzenia – przegranych przez PiS wyborów i powrotu do władzy Patologii Obywatelskiej, która z przytupem sprzeda nas Brukseli.

Przestraszmy się, ale twórczo. I zacznijmy jak najszybciej budować obóz polityczny ludzi klasycznie uczciwych. Świadomych istnienia korupcyjnych mechanizmów obecnego systemu zarządzania państwem i ludzkiej ułomności wyartykułowanej w przykazaniu VII Dekalogu.

Sztandarowe nazwiska przedstawiłem w ubiegłą sobotę. Ale nazwiska to nie wszystko. Musimy teraz przedstawić założenia ideowe i programowe naszego obywatelskiego ruchu. Ruchu dla Polski wolnej i niepodległej, której nadałem roboczą nazwę V Rzeczpospolita. Do zobaczenia za tydzień 😊

Jan Azja Kowalski

Biernacki: Mam nadzieję, że Donald Tusk nie stanie się alter ego prezesa Jarosława Kaczyńskiego

Marek Biernacki krytykuje rząd za działania na granicy polsko-białoruskiej. Poseł odnosi się także sceptycznie do powrotu Donalda Tuska do polityki krajowej.

W piątkowym „Poranku WNET” poseł KO z ramienia PSL, Marek Biernacki, komentuje wydarzenia na wschodniej granicy. Polityk krytykuje działania rządu w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Ponadto, poseł odnosi się również do głosowania Sejmu, w wyniku którego uchwalono specustawę o budowie muru na granicy Polski z Białorusią. Marek Biernacki wyraża swój zawód i podkreśla, że preferowałby formę elektronicznej bariery ochronnej:

Głosowaliśmy nie za murem, a za barierą ochronną – zaznacza poseł.

Według Marka Biernackiego obawa przed migrantami potrafi zmienić treść aktu prawnego. Co więcej, poseł KO uważa, że w akcie prawnym jest mowa o barierze ochronnej. Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje przyznaje także, że Straż Graniczna informowała o podobnym zagrożeniu ze strony Białorusi jeszcze przed pojawieniem się bieżącego kryzysu:

Straż graniczna od jakiegoś czasu obawiała się tego, co będzie się dziać na granicy. Straż Graniczna apelowała wcześniej, że dotychczasowe środki ochrony są nie skuteczne i postulowała o barierę elektroniczną – mówi polityk.

Na koniec rozmowy Marek Biernacki odnosi się do polityki partyjnej Koalicji Obywatelskiej. Poseł opowiada o zaskoczeniu, które wywołało w nim przejęcie przywództwa w KO przez Donalda Tuska:

Platforma nie stanowi już w klubie jednolitej formacji. Byłem zaskoczony powrotem Donalda Tuska na tę bieżącą scenę polityczną, w ten sposób, że stał się liderem. Zakładałem, że będzie chciał powrócić, ale jako mentor nie jako bardzo twardy frontman – dodaje.

Gość audycji wyraża również swój niepokój związany z silną i coraz mniej podzielną władzą byłego premiera w KO. Marek Biernacki zastanawia się, czy Donald Tusk nie ewoluuje politycznie w stronę jednowładztwa, które reprezentuje Jarosław Kaczyński:

Mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, że stanie się takim alter ego Jarosława Kaczyńskiego, tylko inaczej ubranym i z inną retoryką – podsumowuje Marek Biernacki.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Bukowski i prof. Murawska: najważniejsze jest to, co młodzi ludzie mają do powiedzenia

Stanisław Jan Bukowski i prof. Maria Murawska dzielą się swoimi wrażeniami po zakończeniu pierwszego etapu XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.

Stanisław Bukowski i prof. Maria Murawska z Akademii Muzycznej w Bydgoszczy dzielą się swoimi wrażeniami po zakończeniu pierwszego etapu XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Jan Bukowski zdradza, że na obecnym etapie ma swojego faworyta.

Dla mnie rewelacją był Hao Rao, 17-letni Chińczyk, całkowicie dojrzały artysta czujący i rozumiejący w zasadzie wszystko.

Przedstawiciel Magna Opera Sacra wskazuje również innych pianistów, którzy zrobili na nim wrażenie – jest to „pojedynek” polsko-japoński.

Wyróżnili się: Miyu Shindo, Kamil Pacholec, Kyohei Sorita, czy Andrzej Wierciński.

Prof. Maria Murawska również udzieliła komentarza, podkreślając duże wyzwanie, przed którym stoi większość uczestników – poziom konkursu jest niezwykle wysoki.

Wyzwaniem są zwłaszcza mazurki, które niosą trudności, mimo bardzo prostej formy i niezbyt wysokich wymaganiach technicznych – trzeba przekazać ogromną ilość emocji.

Dodaje również, że kwestia wyszkolenia technicznego jest ważna, lecz na pierwszym miejscu widz powinien stawiać autentyczność przekazu.

Czasami ułamki milimetra decydują o czystości grania. Najważniejsze jest to, co młodzi ludzie maja do powiedzenia.

Poruszony został także temat jury oraz ich obiektywności – trudno o taką przy sztukach pięknych, dołożono natomiast wszelkich starań, aby zmagania uczestników oceniały osoby w pełni bezstronne i odpowiedzialne.

Obiektywność w muzyce nie istnieje. Myślę jednak, że jurorzy są bardzo odpowiedzialni.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.