Kto zapłacił za fakturę? Polski Związek Faktorów mówi o blisko ćwierć biliona złotych obrotów polskich faktorów w 2018 r

Firmy zrzeszone w Polskim Związku Faktorów osiągnęły w 2018 r. obroty o wartości 242,8 mld zł. Oznacza to wzrost o 26,7 proc. w porównaniu do 2017 r. Obecnie z faktoringu korzysta niemal 17 tys. firm.

Z usług firm faktoringowych korzysta w Polsce obecnie już blisko 17 tys. przedsiębiorstw. W obrocie krajowym szybszy wzrost zanotował faktoring pełny, natomiast wśród eksporterów wzrosło znaczenie usługi w wersji niepełnej.

Polski Związek Faktorów skupia obecnie przeważającą część podmiotów świadczących tego rodzaju usługi. Obecnie zrzesza 30 członków – pięć banków komercyjnych, 21 wyspecjalizowanych firm faktoringowych, dwa podmioty o statusie partnera oraz dwóch członków honorowych.

Firmy należące do PZF osiągnęły w 2018 r. największy wzrost obrotów w ciągu ostatnich 8 lat. Sfinansowały działalność krajowych przedsiębiorstw na łączną kwotę 242,8 mld zł. Dzięki temu rynek zanotował wzrost o 26,7 proc.

– Wzrost rynku faktoringowego w 2018 r. był imponujący. Cieszymy się, że klienci coraz powszechniej korzystają z naszych usług i doceniają je – mówi Sebastian Grabek, przewodniczący komitetu wykonawczego PZF. I dodaje: – Tak znaczący skok zawdzięczamy z jednej strony coraz lepszej znajomości oferty wśród przedsiębiorców, z drugiej, umiejętnemu dopasowaniu naszych usług do ich potrzeb. Wyniki polskich faktorów są też odzwierciedleniem ogólnego klimatu gospodarczego. Dobre nastroje wpływają na decyzje przedsiębiorców o inwestycjach i zatrudnieniu. Stabilna sytuacja polskich firm zachęca zarządzających do poszukiwania różnych form finansowania dalszego rozwoju, toteż częściej sięgają oni po faktoring.

Rynek krajowy i eksport

Najpopularniejszą formą faktoringu. podobnie jak na innych rozwiniętych rynkach europejskich, trwale stał się faktoring pełny. Zainteresowanie nim szczególnie dynamicznie rośnie w obrocie krajowym. Umożliwia szybki dostęp do środków na bieżącą działalność, połączony z ochroną przed brakiem zapłaty za dostarczone towary lub usługi ze strony kontrahentów. Podmioty zrzeszone w PZF objęły w 2018 r. w jego ramach blisko 123,5 mld zł wierzytelności, co stanowi 51 proc. obrotów. Kolejne 33,4 proc., generuje faktoring niepełny. Pozostałe 15,6 proc. przypada natomiast na faktoring importowy, odwrócony oraz wymagalnościowy.

– Przewaga faktoringu pełnego nad pozostałymi jego formami świadczy o rosnącej świadomości ekonomicznej klientów korzystających z tego rodzaju finansowania. Chroni on przed ryzykiem utraty płynności oraz wpadnięcia w pułapkę zatorów płatniczych. Zabezpiecza przed nieprzewidzianymi trudnościami handlowymi. Oferta opiera się zarówno na finansowaniu działalności, jak i przejęciu przez faktora ryzyka niewypłacalności kontrahentów. Rosnące zainteresowanie tą formą faktoringu widać szczególnie wśród przedsiębiorców działających na rynku krajowym – mówi Grabek.

Także eksporterzy częściej stawiają na jego pełną opcję, jednak coraz większa ich grupa decyduje się na niepełny faktoring eksportowy. Są to przede wszystkim podmioty kierujące swoje towary i usługi na rynek europejski oraz w regiony, w których czują się pewnie.

Nie tylko cesja wierzytelności

Z usług firm faktoringowych w ujęciu sektorowym, najczęściej korzystają przedsiębiorstwa: produkcyjne i dystrybucyjne. Utrzymanie płynności finansowej w ich przypadku decyduje o przetrwaniu lub rozwoju. Faktoring umożliwia im zachowanie dobrej kondycji ekonomicznej, a przez to – stabilnej pozycji rynkowej i przewagi konkurencyjnej.

Dzięki rosnącemu uznaniu wśród przedsiębiorców, faktoring pozostaje najszybciej rozwijającą się usługą finansową. Rozwiązuje kluczowy problem, z jakim borykają się firmy: przeciwdziała skutkom opóźnień w płatnościach. Jak wynika z badań prowadzonych przez PZF, są one wciąż największą barierą, jaka zdaniem zarządzających stoi na drodze rozwoju firm w Polsce.

Faktoring to wykup przez podmiot świadczący usługę faktoringu nieprzeterminowanych wierzytelności przedsiębiorstw  – faktorantów – należnych im od kontrahentów z tytułu dostaw i usług oraz na świadczeniu na ich rzecz dodatkowych usług, np. inkaso należności, monitoring płatności, prowadzenie rozliczeń, pomoc w ściąganiu przeterminowanych należności.

Przedsiębiorstwo korzystające z faktoringu szybciej otrzymuje środki finansowe wynikające z zawartej transakcji sprzedaży, ponieważ faktor przekazuje mu w formie zaliczki wcześniej ustalony procent wierzytelności – najczęściej do około 90 proc. wartości faktury. Faktoring pozwala zatem przedsiębiorstwu skrócić cykl rotacji należności, a więc poprawić jego bieżącą płynność. Ponadto faktoring umożliwia podmiotom gospodarczym ograniczyć ryzyko niewypłacalności kontrahenta. Ryzyko to podejmuje faktor.

Faktoring bywa kojarzony wyłącznie ze sprzedażą wierzytelności, tymczasem łączy on w sobie cechy różnego rodzaju umów i ich elementów, tj. cesji wierzytelności, umowy zlecenia czy dyskonta. Przedmiotem faktoringu są nieprzeterminowane, czyli istniejące i przyszłe, pieniężne i najczęściej niewymagalne, krótkoterminowe wierzytelności udokumentowane fakturami VAT, związane z obrotem gospodarczym. Przedmiotem faktoringu są też usługi dodatkowe, zwane czynnościami dodatkowymi o charakterze usługowym, m.in. doradztwo, czynności administracyjne, np. inkaso należności.

Maksymalny deficyt budżetu państwa ma wynieść w tym roku 28,5 mld zł. PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 3,8 proc.

Sejm uchwalił budżet na obecny rok. Zgodnie z założeniami Polska będzie się rozwijać w tempie 3,8 proc. PKB. Dochody budżetu państwa w 2019 r. wyniosą 387,6 mld zł. Budżet poparło 241 posłów.

28,5 mld zł to maksymalny deficyt budżetowy, na jaki chce sobie pozwolić rząd w tym roku. To jeden z niższych deficytów ostatnich dekad. Dochody państwa mają wynieść 387,6 mld zł, wydatki zaplanowano zaś w kwocie 416,1 mld zł. Ministerstwo Finansów przyjmuje, że liczony według metodologii UE deficyt sektora finansów publicznych ma wynieść 1,7 proc. PKB. Ustawa budżetowa zakłada również dynamiczny wzrost polskiej gospodarki na poziomie +3,8 proc. w ujęciu realnym, zaś średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc. Przeciętny roczny fundusz wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent wzrośnie nominalnie o 6 proc., a konsumpcja prywatna będzie wyższa o 5,9 proc.

W trakcie trwającego kilka godzin głosowania Sejm odrzucił ponad 300 opozycyjnych tzw. wniosków mniejszości i większość z ponad stu poprawek złożonych w drugim czytaniu.

– Ustawa została przygotowana z poszanowaniem wszystkich norm legislacyjnych zarówno prawa krajowego, jak i UE – mówiła przed głosowaniem Teresa Czerwińska, minister finansów. I dalej: – Jest to budżet, który zapewnia niezbędną stabilność finansów publicznych, budżet, który jest budżetem inkluzywnym i też zawierającym impulsy pro-rozwojowe. Jestem przekonana, że jest to budżet, który będzie dobrze służył Polsce.

Bank Światowy zapowiada globalne spowolnienie w gospodarce i wylicza szereg zagrożeń dla gospodarek świata

W najnowszej edycji swojego raportu „Global Economic Prospects” Bank Światowy zapowiada spowolnienie wzrostu gospodarczego w skali całego świata do 2,9 proc. I kolejne w przyszłym roku.

Spowolnienie, jak informują analitycy, którzy przygotowali raport, czeka nas w związku z rosnącym zagrożeniem dla perspektyw makroekonomicznych. I może być poważniejsze, niż obecnie zakładane.

Wśród powodów zbliżającego się stygnięcia koniunktury wymienia się spowolnienie w światowym handlu, które jest echem eskalacji napięć handlowych między największymi graczami na międzynarodowej scenie gospodarczej – w szczególności między Chinami a USA.

„Jakkolwiek prawdopodobieństwo recesji w Stanach Zjednoczonych jest wciąż niskie, a spowolnienie w Chinach ma być stopniowe, znacznie słabsza niż oczekiwano aktywność w dwóch największych gospodarkach świata może mieć poważny wpływ na globalne perspektywy gospodarcze” – informuje raport.

Według analityków pracujących przy „Global Economic Prospects” wzrost w gospodarkach rozwiniętych spowolni do 2 proc. w 2019 r., a w 2020 r. do 1,6 proc. To dużo.

Trendu nie powstrzyma wzrost gospodarczy prognozowany w USA, szczególnie, że będzie on wspierany przez pakiet fiskalny – co w konsekwencji doprowadzi jednak, jak uważają analitycy, do większego i bardziej trwałego deficytu budżetowego USA przekładającego się na partnerów handlowych Ameryki.

Po stronie głównych czynników odpowiadających za prognozowane spowolnienie znajdują się także rosnące koszty finansowania zewnętrznego i utrzymująca się niepewność polityczna. Mogą one wpływać na pogorszenie prognoz dla rynków wschodzących oraz gospodarek rozwijających się. Przewidywany wzrost gospodarczy w tej grupie wyniesie 4,2 proc. w tym roku, czyli o 0,3 pkt. proc. mniej niż w poprzedniej prognozie BŚ.

Problemem – i to w skali globalnej – będzie również szara strefa, obecnie odpowiadająca za 30 proc. PKB rynków wschodzących i rozwijających się, oraz za 70 proc. zatrudnienia w tych krajach.

Dwie najsilniejsze gospodarki Azji lekko zwalniają. Chiny z mniejszą od oczekiwanej produkcją i sprzedażą. Japonia słabo

Wzrost produkcji przemysłowej w Chinach na poziomie 5,9 proc. rdr wciąż czyni z tego kraju lidera. Choć jest to wzrost niższy, niż zakładali analitycy rządowi. Japonia z małym wzrostem produkcji.

Chińskie Biuro Statystyczne ogłasza dane dotyczące produkcji za listopad. Według nich produkcja przemysłu w Chinach w XI rok do roku wzrosła o 5,4 proc., choć zakładano, że wskaźnik ów osiągnie poziom +5,9 proc., podobnie jak poprzednio.

Produkcja przemysłu YTD (year to date, czyli od początku roku do zebrania danych) w ujęciu rocznym wzrosła zaś o 6,3 proc. po wzroście poprzednio o 6,4 proc. i wobec prognoz zakładających poziom wzrostu produkcji przemysłowej +6,4 proc.

Sprzedaż detaliczna Chin wzrosła o 8,1 proc. rok do roku w listopadzie. Prognozy zakładały w tym przypadku wzrost na poziomie +8,8 proc. po odnotowanym w okresie wcześniejszym wzroście na poziomie 8,6 proc.

Sprzedaż detaliczna YTD w ujęciu rocznym wzrosła w XI o 9,1 proc., po wzroście poprzednio o 9,2 proc. i wobec prognoz na poziomie +9,1 proc.

Ogłoszone właśnie dane makroekonomiczne za październik japońskiego Ministerstwa Gospodarki, Handlu i Przemysłu są zgodne z prognozami. Choć wzrosty są relatywnie niewysokie. Produkcja przemysłu w Japonii w październiku wzrosła o 2,9 proc. w ujęciu miesięcznym, a rok do roku o 4,2 proc. Wstępnie spodziewano się wzrostu produkcji w ujęciu miesięcznym o 2,9 proc.

Jadwiga Emilewicz podsumowuje trzy lata rządu: Udało nam się odczarować polską gospodarkę

Widzimy zagrożenie dla utrzymania tempa naszego wzrostu, które przychodzą z zagranicy, dlatego trzeba w najbliższym roku dokończyć rozpoczęte reformy – podkreśla minister Jadwiga Emilewicz.

Trzy lata rządów Zjednoczonej Prawicy to dobry moment, aby podsumować, co udało się zrobić – mówi Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii na specjalnej konferencji razem z całym kierownictwem ministerstwa, na której przedstawiała dokonania resortu.

To jest zespół, który sprawił, że odczarowaliśmy wskaźniki gospodarcze w Polsce. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy skazani na niski wzrost gospodarczy i konkurowanie z najsłabszymi krajami.

 

 

Miernikiem sukcesu dla minister Emilewicz jest wzrost PKB, który w ubiegłym oraz w obecnym roku wykazuje silną dynamikę wzrostu. – Ten wzrost gospodarczy to największym stopniu zasługa polskich przedsiębiorców – mówi szefowa ministerstwa przedsiębiorczości:

Jadwiga Emilewicz wskazuje również na inne wskaźniki, które pokazują sukces działania rządu we wspieraniu przedsiębiorczości. Jednym z ważniejszych wskaźników dla minister jest wzrost produkcji przemysłowej, która pokazuje, że Polska ma mocne podstawy wzrostu. – Bezrobocie jest najniższe od dwudziestu ośmiu lat oraz silny wzrost płacy czy wyższa pozycja Polski w indeksach inwestycyjnych – dodaje minister.

Zaprezentowane wskaźniki pokazują, że rząd dobrze sobie radzi w zakresie w zakresie pomagania w dynamicznych wzroście gospodarczym, ułatwienia prowadzenia biznesu, zwiększenia innowacyjności czy ucyfrowienie gospodarki i administracji.

Jednak minister przyznaje, że pojawiają się bardzo istotne zagrożenia dla koniunktury i podkreśla, że przed rządem stoi zadanie utrzymania wysokich wskaźników, co będzie wyzwaniem, pojawiają się symptomy spowolnienia u naszych partnerów, szczególnie w Niemczech. Żeby ograniczyć wpływ wahań koniunktury w zachodniej Europie, rząd duży nacisk kładzie na szukanie nowych rynków.

 

 

Na konferencji Jadwiga Emilewicz wskazuje na najważniejsze plany do końca obecnej kadencji w tym dokończenia procedowania nad ustawą ograniczającą zatory płatnicze oraz przeprowadzenie prac legacyjnych nad ustawą o prawie zamówień publicznych. Szczególnie istotny dla kierownictwa resortu jest reforma systemu zamówień publicznych, który ma zrównać w prawach zamawiających i dostarczających usług. Jak podkreśla minister to jest bardzo ważne, bo zamówienia instancji rządowych i samorządowych to aż 8 procent PKB, a żeby wskaźniki gospodarcze się utrzymały, to trzeba zreformować system zamówień publicznych, ponieważ on nie działa właściwie.

W zakresie wsparcia prowadzenia przedsiębiorstw wiceminister Mariusz Haładyj wyjaśnia, że ministerstwo wprowadziło pakiet dla małych i średnich przedsiębiorstw, 100 zmian dla firm oraz konstytucję dla biznesu. W ramach tych trzech pakietów zmian udało się wprowadzić szereg uproszczeń dla przedsiębiorców m.in. od wprowadzenia e-aktów, prostszej księgowości, wprowadzenia małego ZUS-u do ułatwienia sukcesji firm jednorodzinnych albo wprowadzenia możliwości firma nierejestrowana.

Wiceminister wskazuje również na znaczące zmniejszenie kontroli instytucji państwa, kierowanych od przedsiębiorstw oraz znaczącym zmniejszeniem ilość przepisów dotyczących przedsiębiorców. Wprowadzenie zmiany w administracji w ramach relacji z administracją, wprowadzono obowiązek merytorycznych decyzji wydawanych przez urzędy instancji odwoławczej oraz znacznie częstsze zawieranie ugody z firmami przez urzędy.

 

ŁAJ

GUS: PKB w I kwartale wzrósł o 4 procent w stosunku do ubiegłego roku. Ekonomiści: sensacyjnie znakomite dane

Produkt Krajowy Brutto w I kwartale 2017 r. wzrósł o 4 procent rok do roku w porównaniu ze wzrostem o 2,5 procent w poprzednim kwartale, to jest w IV kwartale 2016 r. – wynika z komunikatu GUS.

W środę GUS podał, że PKB w I kwartale 2017 r. wzrósł o 4,0 procent w ujęciu rocznym w porównaniu ze wzrostem o 2,5 procent rok do roku w IV kwartale 2016 r. GUS podał także, że w ujęciu kwartalnym PKB w I kwartale wzrósł o 1,1 procent, po wzroście o 1,7 procent kwartał do kwartału w IV kwartale 2016 r.; z kolei inwestycje w I kwartale spadły o 0,4 procent w ujęciu rocznym, zaś popyt krajowy wzrósł o 4,1 procent w ujęciu rocznym.

[related id=”19128″]

To jest sensacyjnie pozytywny wynik na skalę europejską – tak dane na temat wzrostu PKB skomentował dla PAP wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Janusz Szewczak.

„Praktycznie tylko Rumunia była lepsza od nas. Tam wzrost PKB był na poziomie 5,7 procent – u nas 4 procent. Przy stosunkowo słabych wzrostach PKB w krajach starej Unii powoduje to, że zaczynamy autentycznie gonić tych największych i najbogatszych” – powiedział poseł.

Według rozmówcy PAP, zaczynamy być realną konkurencją zarówno w eksporcie, jak i usługach. „Niewątpliwie jest tak, że polski wzrost ciągnie konsumpcja, spożycie, wydatki gospodarstw domowych. I to jest na pewno pośrednio efekt programu 500 Plus. Zawsze mówiłem, że ten program będzie owocował nie tylko większą liczbą urodzeń, ale również lepszą koniunkturą w handlu i gospodarce” – podkreślił. Dodał, że bardzo pozytywne tendencje widać też w spadającym bezrobociu.

„Są to sensacyjnie pozytywne wskaźniki – blisko 15. tych najważniejszych wskaźników gospodarczych w ostatnim okresie wzrosło w Polsce” – powiedział Szewczak. Jego zdaniem jest to przede wszystkim dowód na to, że wystarczyło „ukrócić dość powszechne złodziejstwo i rabunek finansów publicznych, zwłaszcza dochodów podatkowych – różnego rodzaju karuzel VAT-owskich – i te efekty są widoczne”.

Janusz Szewczak wskazał też na bardzo dobre wyniki spółek Skarbu Państwa za I kwartał br. „Z 10 głównych spółek Skarbu Państwa zdecydowana większość ma wzrost zysku netto o kilkaset procent. To się przekłada na prawie 10 mld zł zysku netto tych spółek więcej w I kwartale. One również mają istotny wpływ na wzrost PKB” – zaznaczył.

Jak ocenił wiceprzewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych, wzrost PKB Polski utrzyma się na poziomie 4 procent w całym roku, co – jego zdaniem – będzie oznaczało również przy wzroście inflacji w Polsce, że uda się znacząco zwiększyć dochody podatkowe w tym roku i obniżyć dość wysoki poziom deficytu budżetowego o kilkanaście, może nawet 20 mld zł na koniec tego roku. I przypomniał, że zakładany poziom deficytu to ponad 10 mld zł.

Z kolei prof. Elżbieta Mączyńska-Ziemacka ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, komentując środowe dane GUS, stwierdziła, że w najbliższym czasie można się spodziewać wzrostu aktywności inwestycyjnej w związku z wykorzystaniem funduszy z Unii Europejskiej.

Jak powiedziała PAP, można zakładać, że wskaźniki w budownictwie będą się poprawiać, bo część środków unijnych idzie na inwestycje infrastrukturalne, a tam jest angażowane budownictwo.

Zdaniem profesor, inwestycje to był problem ubiegłego roku, gdy niska dynamika PKB wynikała z zahamowania wykorzystania środków z funduszy europejskich. – Teraz pierwsze inwestycje zaczęły być uruchamiane. To będzie postępować. Można mieć nadzieję, że sytuacja w zakresie inwestycji będzie się poprawiać, co będzie sprzyjało wzrostowi PKB – oceniła.

Profesor Mączyńska-Ziemacka uważa, że środowe dane GUS „są znakomite” – pokazują, że w stosunku do IV kwartału 2016 r. następuje poprawa. Wysoki, 4-procentowy wzrost PKB jest bardzo satysfakcjonujący.

– Takiego tempa wzrostu nie osiąga się w strefie euro, niższy jest on też średnio w krajach UE. Sporą rolę odgrywa wciąż popyt zewnętrzny, a jeszcze ciągle za małą – inwestycje. Ale to też się poprawia – podkreśliła ekspertka.

Zdaniem ekonomistki, jakkolwiek trzeba się liczyć z różnymi rodzajami ryzyka, bo tzw. syndrom czarnego łabędzia  – czyli zjawisk, których się nie spodziewamy – zawsze występuje, a sytuacja geopolityczna też jest bardzo zmienna, to jeżeli nie będzie nadzwyczajnych wydarzeń, można się spodziewać, że wskaźniki będą rosły.

– Pod koniec roku PKB w sumie będzie oscylować wokół 4 procent, może lekko ten próg przekroczy. Ale na pewno będzie znacznie wyższy niż w zeszłym roku – oceniła prof. Mączyńska-Ziemacka.

PAP/JN, MoRo