Dmytro Antoniuk: Za wszelką cenę Kreml chce, żeby w Ukrainie były protesty wewnętrzne, co skłoniłoby rząd do negocjacji

Featured Video Play Icon

Kyseliwka - Ukraina - 17.11 (28) | fot. Wojciech Jankowski

Korespondent Radia Wnet w Ukrainie informuje o sytuacji w Kijowie i na linii frontu.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Dmytro Antoniuk poddaje, że według doniesień służb miasta, Kijów jest jednym z najbardziej dotkniętych miast przez rosyjskie ostrzały. Także komentuje groźby Kremla o kolejnym zmasowanym ataku rakietowym. Tłumaczy, że w ten sposób Putin zamierza złamać opór Ukrainy.

Za wszelką cenę Kreml chce, żeby w Ukrainie było zaniepokojenie wewnętrzne, co pomogłoby skłonić rząd ukraiński do negocjacji o zawieszeniu broni.  Nie wolno im na to pozwolić. […] Wczoraj prezydent Zełeński powiedział o tym, że w najbliższym czasie nie będzie mowy o deokupacji Krymu, bądź to siłą zbrojną, bądź w trakcie negocjacji z Rosją, i jego zdaniem  jest po prostu strata czasu.

Na zakończenie, rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego donosi o alarmach powietrznych  na wschodzie i na północnym wschodzie Ukrainy. Także w nocy do doszło do ostrzału Zaporoża, Nikopola i Margańca, które znajdują się na prawym brzegu Dniepru. Ostatnie zostały ostrzelane z przeciwległego brzegu Dniepru, czyli rejonu Energodaru – dodaje Dmytro Antoniuk.

Czytaj także:

Raport z Kijowa 24.11.2022: We wczorajszym zmasowanym ataku zginęło 10 osób. Nasi korespondenci są bez prądu

Dmytro Antoniuk: wczoraj prawie cała Ukraina pogrążyła się w ciemności

Featured Video Play Icon

Paweł Bobołowicz, Bachmut, Ukraina | fot. Wojciech Jankowski

Korespondent Radia Wnet w Ukrainie donosi o krytycznych zniszczeniach infrastruktury energetycznej i wodnej.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Dmytro Antoniuk:

Wczoraj prawie cała Ukraina pogrążyła się w ciemności. Zadano szereg zniszczeń infrastruktury energetycznej, po których system nie wytrzymał. 

Jak informuje nasz korespondent, prezydent miasta Witalij Kliczko podaje, że 70 procent Kijowa pozostaje bez prądu, bez ogrzewania i bez wody.

Rozmówca Łukasza zwraca uwagę, że ataki wymierzone w cywili są priorytetem Kremla, a rzecznik Kremla Pieskow skomentował, że wszystko idzie jak trzeba w  specjalnej wojskowej operacji na Ukrainie. 

Gość „Poranka Wnet” sugeruje, że jeżeliby Ukraina posiadała rakiety typu MS, to z pewnością uderzyłaby w wyrzutnie rosyjskie już na terenie Federacji Rosyjskiej. W związku z tym, Ukraina potrzebuje wsparcia sojuszników.

Odnotowuje, że znaczących zmian na linii frontu nie ma.

Czytaj także:

Autor książki „Apartament w hotelu wojna. Reportaż z Dobasu” o przyszłości Ukrainy i Putinie

Autor książki „Apartament w hotelu wojna. Reportaż z Dobasu” o przyszłości Ukrainy i Putinie

Tomaš Forró, pisarz, reporter i laureat Międzynarodowej Nagrody im. Witolda Pileckiego, relacjonuje swój pobyt na Ukrainie w czasie wojny.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Tomaš Forró jest autorem książki, poświęconej trwającej od 2014 roku agresji Rosji na Ukrainę. Jego książka – Apartament w hotelu wojna. Reportaż z Dobasu –  napisana trzy lata temu, stała się na nowo aktualna w związku z agresją Rosji na Ukrainę.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk mówi o separatystach ze Słowacji i Czech, którzy zdecydowali się dołączyć do jednostek rosyjskich. Tłumaczy ich motywację:

Ci ludzie mieli jedną wspólną cechę, że oni odniosły klęskę w swoim życiu osobistym, czyli straciły pracę, partnerkę, albo nigdy nie były w stanie w ogóle zostać integralną częścią społeczeństwa, albo po prostu wszystko razem.

Nasz gość komentuje perspektywy Ukrainy w tej wojnie:

Dzisiaj, jeżeli chodzi o potencjał wojskowy, myślę, że Ukraina zaczęła w dobrym momencie przejęła inicjatywę od Rosji. Naprawdę jest w stanie, jeśli nie w ogóle uwolnić swoje terytoria, to przynajmniej dużą ich część i spowodować klęskę Rosji.

Tomaš Forró tłumaczy, jaki najtrudniejsze przeżycie doświadczył podczas pobytu w Ukrainie.

To może były dwa albo trzy dni przed tym, jak Lisiczansku został zajęty przez rosyjskie wojsko. Jeździliśmy wozem opancerzonym i przekonywaliśmy miejscowych ludzi, żeby jechali z nami, żeby się ewakuowali. Oni nie chcieli. Niektórzy po prostu głęboko nie ufali swojemu własnemu rządowi i otwarcie mówili, że czekają na na armię Rosji. 

Również tłumaczy, kim dla jest dla niego Władimir Putin.

Dzisiaj Władimir Putin to jest człowiek z bardzo głęboką irracjonalnością. Ja nigdy nie mówię, że to jest wariat, że to jest fanatyk. To jest człowiek, który ma jakiś plan. Tylko on od początku ponosił klęskę i jest chyba na tyle izolowany, że nie może liczyć na autokorekcję.

Na zakończenie, Tomaš Forró dzieli się swoją wizją przyszłości Ukrainy:

Dzisiaj przyszłość Ukrainy jest na pewno zarazem przyszłością Europy. Więc ja sobie w tym momencie już nie potrafię wyobrazić, żeby rozmawiać o Ukrainie bez tego, żeby rozmawiać zarazem o Unii Europejskiej i o NATO. Wierzę, że wojna się wkrótce skończy.

Czytaj także:

Gen. Samol: Jeżeli Ukraińcy utrzymają Bachmut, to być może pod koniec zimy uda im się odbić Krym

B. Liberadzki o rezolucji ws. uznania Rosji za państwo-terrorystę: to znak dla Rosji, że Unia się nie wycofa

Jakie skutki dla Rosji będzie miała ta rezolucja i czy co musi zrobić Polska żeby uzyskać środki z KPO? Dowiedz się słuchając wywiadu z europosłem SLD.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Dzisiaj odbędzie się głosowanie za rezolucją państw UE w sprawie uznania Federacji Rosyjskiej za państwo terrorystyczne. Bogusław Liberadzki tłumaczy, jakie procedury ma uruchomić ta rezolucja, a także dla kogo jest skierowana:

W tej rezolucji są zapisy, dotyczące oczekiwania, iż Rada Europejska, a także inne instytucje międzynarodowe, wprowadzą kolejny tzw. dziewiąty pakiet sankcji. Kolejna rzecz, absolutne ograniczenie, czy też zerwanie importu paliw kopalnianych z Rosji. Następnie, totalne osamotnienie Rosji na forum międzynarodowym, łącznie z ONZ. Oczekuje się także, że będzie rozszerzona lista osób, objętych sankcjami europejskimi: nie tylko przedstawicieli czynników oficjalnych, ale również tych którzy w Ukrainie dokonują tych zbrodni.

Gość „Poranka Wnet” jest przekonany, że jest to jasny sygnał dla Rosji:

Ani kroku wstecz Unia się nie wycofa, jeżeli chodzi o pomoc gospodarczą, polityczną, społeczną, humanitarną i także  ze wsparcia militarnego, udzielanego przez NATO i poszczególne kraje.

Ponadto, rozmówca Magdaleny Uchaniuk jest przekonany, że pod warunkiem wykonania pewnych kroków przez rząd kraju Polska ma realne szanse na odwołanie decyzji KE.

Krok pierwszy, przywrócenie do pełni orzekania sędziów. Krok drugi, uznanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jako wiążące w sprawach europejskich i wycofanie się z tego, że Trybunał Konstytucyjny interpretuje zgodność z konstytucją prawa europejskiego. Krok trzeci, dotyczący Sądu Najwyższego i uporządkowania spraw tak, żeby było wiadomo, że sądy są niezależne, a sędziowie są niezawiśli. Dorobiliśmy się przez ostatnie cztery miesiące jeszcze jednego kroku, który trzeba będzie podjąć, czyli krok czwarty:  powołać komitet monitorujący realizację Krajowego Planu Odbudowy. 

Czytaj także:

Dr Zbigniew Kuźmiuk: Jeśli chodzi o negocjacje w sprawie KPO, to jestem bardzo ostrożnym optymistą

Płk. Piotr Lewandowski: Ukraina ma dużą szansę zmusić Rosjan do wycofania się na pozycje wyjściowe sprzed 24 lutego

Były dowódca jednostki wojskowej w Redzikowie przedstawia perspektywę rozwoju działań wojennych w Ukrainie.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Płk. Piotr Lewandowski ocenia incydent w Przewodowie:

 Z perspektywy czysto militarnej to jest wybuch, do którego mogło dojść w zasadzie od początku wojny praktycznie w każdej chwili biorąc pod uwagę intensywność ostrzałów z terenu Ukrainy. Co do naszej obrony przeciwlotniczej, nawet gdyby ona była znacznie bardziej rozbudowana, to i tak szanse na zestrzelenie tego pocisku były w zasadzie znikome w miejscu, które nie było chronione specjalnie rozmieszczonymi środkami.

Także rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje wycofanie się wojsk rosyjskich z Chersoniu i sytuację na linii frontu. Wskazuje, Rosjanie cały czas usiłowali utrzymywać inicjatywę w obszarze Donbasu i prawdopodobnie te siły zostaną przerzucone do obwodu donieckiego:

To nie jest zaskoczeniem dla osób, obserwujących sytuację na teatrze działań ukraińskich. W tej chwili ugrupowanie rosyjskie, które wycofało się z prawego brzegu Dniepru, sprawnie i praktycznie bez strat, znaczna część zostanie użyta właśnie na kierunku Donbasu. Ponadto, wsparcie rosyjskie i rosyjska logistyka będzie mogła przenieść punkt ciężkości z wspierania ugrupowania na prawym brzegu Dniepru właśnie na kierunek Donbasu.

Czytaj także:

Rosyjska agresja – 268. dzień wojny

Jak podaje gość „Poranka Wnet”, przez liczne straty Rosjanie będą usiłować przeprowadzić kolejne fale mobilizacji i przestawić przemysł na produkcję zbrojeniową na potrzeby zaopatrywania zmobilizowanych.

Myślę, że finalnie Rosja skłonna jest mobilizować milion, być może nawet półtora miliona żołnierzy. Tu mówimy, oczywiście, na przestrzeni dłuższego okresu czasu, bo Rosja przygotowuje się na długotrwały konflikt.

Płk. Piotr Lewandowski jest przekonany, że obecnie inicjatywę na poziomie strategicznym wciąż ma Ukraina.

Od momentu, kiedy kiedy zaczęła się operacja na kierunku chersońskim, potem kontratak wyprowadzony spod Charkowa, czyli takie dwie operacje na poziomie operacyjnym, tym średnim, pozwoliły na uzyskanie inicjatywy na poziomie najwyższym, czyli strategicznym.

Zaznacza, że w tej chwili następuje naturalna pauza operacyjna i Rosjanie będą ją chcieli wykorzystać. Jednak były dowódca jednostki wojskowej w Redzikowie przewiduje, że po ewentualnych powodzeniach Rosji ofensywy ukraińskie będą skuteczniejsze.

Podsumowując, nasz gość uważa, że:

Ukraina ma dużą szansę zmusić Rosjan do wycofania się na pozycje wyjściowe przed 24 lutego. Tu taka możliwość jest, ale to jest maksimum. Cały czas ja stoję w mocnym przekonaniu, że wcześniej czy później strony konfliktu muszą usiąść do stołu negocjacji, ponieważ szans na to że Rosja pod presją militarną Ukrainy kapituluje nie ma.

Czytaj także:

Krzysztof Wojczal: Polska powinna wykorzystać tragiczny incydent aby zwiększyć nasze bezpieczeństwo

Dmytro Antoniuk: Ataki Rosjan są wymierzone w społeczeństwo ukraińskie. Strategią jest wywołanie protestów

Featured Video Play Icon

Dmytro Antoniuk / Fot. materiały własne

Nie poddamy się Rosjanom i nie zrobimy swoimi rękami to, co oni chcą zrobić na polu walki – dodaje korespondent Radia Wnet.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Dmytro Antoniuk mówi o tym, że zmasowane ostrzały infrastruktury krytycznej powodują liczne przerwy w dostawach prądu.

Według prezydenta Zełeńskiego, ponad 10 miliony Ukraińców siedzą teraz bez prądu. Ukrenergo zapowiedziała, że w obecnej sytuacji w ciągu kilku dni prąd może być wyłączony tylko na kilka godzin.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego tłumaczy, jakie cele przeświecają Rosji, która niszczy elektrownie i węzły dostaw.

 Strategia Kremla, to wszystko, co on robi, to akurat jest celowane w społeczeństwo ukraińskie. Putin chciałby, żebyśmy wyszli na ulice i zaprotestowali temu, że nie ma prądu. W większości  zdajemy sobie sprawę, że jest to strategia Kremla i jeżeli my to zrobimy, to poddamy się Kremlowi.

Na skutek ostatnich licznych ostrzałów Ukrainy ze strony Rosji, w Przewodowie doszło do wybuchy rakiety. Jak informuje nasz korespondent, przedstawiciele Ukrainy dotarli na miejsce, ale oficjalnych komunikatów ze strony władz ukraińskich nie ma. Dmytro Antoniuk mówi, że:

Jeżeli naprawdę to była rakieta wystrzelona z terenu ukraińskiego, to dużo ludzi piszą, że my bardzo żałujemy o tym i, oczywiście, nie mieliśmy żadnej intencji strzelać w stronę Polski, bo to jest nonsens.

Na zakończenie, gość ” Poranka Wnet informuje o bieżącej sytuacji na linii frontu:

Wróg zbliża się do kolei, która łączy Bachmut z Gorliwką. Rosjanie zbliżyli się na parę kilometrów do kolei, która jest ważna strategicznie. Ponadto, próbują otoczyć Bachmut od stony południowej i północnej.

Czytaj także:

Wołodymyr Zełenski: Ukraińscy specjaliści wezmą udział w śledztwie w sprawie upadku rakiet w Polsce

Wołodymyr Zełenski: Ukraińscy specjaliści wezmą udział w śledztwie w sprawie upadku rakiet w Polsce

Prezydent Wołodymyr Zełenski/Fot. Paweł Bobołowicz, Radio Wnet

Widzieliśmy jednak zdjęcia średnicy pęknięcia. To nie mogą być tylko pozostałości systemów antyrakietowych – powiedział prezydent Ukrainy.

Wołodymyr Zełenski podczas przemówienia na konferencji Bloomberg New Economy Forum odniósł się do wtorkowej tragedii we wsi Przewodów:

Wczoraj otrzymaliśmy potwierdzenie, że nasi specjaliści wezmą udział w śledztwie. Do czasu zakończenia śledztwa nie możemy dokładnie powiedzieć, które pociski lub ich części spadły na terytorium Polski. Widzieliśmy jednak zdjęcia średnicy pęknięcia. To nie mogą być tylko pozostałości systemów antyrakietowych

Ukraińska głowa państwa zaznaczył, że nikt na świecie nie ma całkowitej pewności odnośnie tych wydarzeń i wyraził wdzięczność za brak obwiniania jego kraju.

Dramatyczne losy polskiej wsi przyfrontowej w Ukrainie. Zniszczony przez Rosjan kościół i niewybuchy na ulicach

Featured Video Play Icon

Kyseliwka, Ukraina| fot. Piotr Bobołowicz

Paweł Bobołowicz i Wojciech Jankowski relacjonują pobyt Wojennej Wyprawy Radia Wnet w obwodzie chersońskim.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Dmytro Antoniuk z codzienną korespondencją z Ukrainy. Informuje o tym, że w Kijowie i innych miastach trwa alarm powietrzny. Sytuacja na linii frontu jest stabilna. W obwodzie donieckim w okolicach miejscowości Wuhłedar, w okolicy którego znajduje się węzeł komunikacyjny niezbędny dla dostarczania amunicji. Ponadto, według niepotwierdzonych informacji przerzucone z prawego brzegu Dniepru siły rosyjskie zostały skierowane do obwodu zaporoskiego. W Dzhankoi, na północy Półwyspu Krymskiego, w nocy doszło do potężnych eksplozji. Brak informacji o zniszczeniach. Nasz korespondent donosi, że mogło to być lotnisko wojskowe lub infrastruktura energetyczna wroga. 

Nasi korespondenci odwiedzili wieś Kyseliwka, którą dawniej zamieszkiwali Polacy. Jeszcze niedawno ta miejscowość znajdowała się na linii frontu.

Kyseliwka, Ukraina| fot. Piotr Bobołowicz

Wojciech Jankowski i Paweł Bobołowicz wraz z gospodarzem, proboszczem Ołeksandrem Repinem, donoszą o licznych zniszczeniach. Ponadto, na drogach i w okolicy domów pozostają szczątki pocisków oraz miny, które nie wybuchły. Zaznaczają, że prawie każde domostwo ucierpiało na skutek działań wojennych.

Mieszkanka Kyseliwki, Ukraina| fot. Piotr Bobołowicz

Wojciech Jankowski zwraca uwagę na powracających mieszkańcach wsi. Jednej z nich towarzyszyli nasi korespondenci. Tłumaczą, że ludzie wracają po to, żeby uratować niezniszczone rzeczy przed zimą i udać się z nimi do innych miast.

Ta miejscowość to można powiedzieć że miejscowość która podzieliła w pewnym sensie typowe tragiczne losy dla miejscowości obwodu Majewskiego bo tam przechodziła armia rosyjska tam stacjonowali rosyjscy żołnierze.

Kościół w Kyseliwce, Ukraina | fot. Paweł Bobolowicz

Także ksiądz Ołeksander zaprowadził naszych reporterów do zniszczonego przez Rosjan kościoła i miejscowego cmentarza, gdzie pomiędzy grobami są leje po wybuchach, szczątki pocisków i porozbijane pomniki i krzyże.

Cmentarz w Kyseliwce, Ukraina | fot. Paweł Bobolowicz

Próbowaliśmy też znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego Rosjanie strzelali do kościoła ,dlaczego go tak zrujnowali zamieniając w kupę gruzów. Odpowiedzi nie znaleźliśmy, ale gdzieś cały czas padało to stwierdzenie, że to po prostu sowiecka mentalność, że to świadomy atak na religijną budowlę – mówi Paweł Bobołowicz.

Czytaj także:

Alarm przeciwlotniczy na Ukrainie – „Raport z Kijowa”: nad stolicą zastrzelono dwie rakiety

Kronika ostatnich dwóch tygodni wojny w Ukrainie

Glob Świata Europa, Pixabay

Adam Gniewecki w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim przytaczają najważniejsze wydarzenia z areny między narodowej odnośnie wojny w Ukrainie.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Nasz gość naświetla reakcję państw Zachodu na eksplozję w Przewodowie, a także mówi o wynikach analizy pochodzenia rakiety.

Wszystkie państwa Unii Europejskiej wyraziły pełne wsparcie i solidarność z polskim rządem.

Wstępne badania wskazują, że eksplozja w Przewodowie została spowodowana prawdopodobnie przez pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, wystrzelony, aby bronić terytorium Ukrainy –  powiedział szef NATO Jens Stoltenberg  – i podkreślił, że ostateczną odpowiedzialność ponosi Rosja, ponieważ kontynuuje nielegalną wojnę z Ukrainą.

Ponadto, gość „Poranka Wnet” mówi o reakcji Ukrainy. Wołodymir Zełeński zaapelował, że Ukraina powinna otrzymać dostęp do miejsca wybuchu.

Ukraińcy są merytorycznie najlepsi w analizowaniu szczątek rakiet, ponieważ robili to już tysiące razy na swoim terenie.

Ważnym aspektem wojny w Ukrainie jest zmiana nastawienia państw, które nie potępiały wprost działań Rosji. Znacząco zmieniły swoją postawę Chiny oraz Niemcy.

Premier Chin na szczycie Azji Wschodniej podkreślił, że groźby użycia broni jądrowej są nieodpowiedzialne, co sugeruje iż Pekin jest zaniepokojony nuklearną retoryką Moskwy.Wszystkie strony powinny w obecnych warunkach zachować spokój i powściągliwość – oświadczyła rzeczniczka chińskiego MSZ.

Zdaniem Adama Gnieweckiego to świadczy o zmianie postawy Chin przez nieobliczalne zachowania Kremla. Nasz gość jest przekonany:

Chiny zaczynają się obawiać szaleństwa Putina. Zobaczyły, że jednak on może w pewnych warunkach rozpętać globalną wojnę, może nawet atomową. Chiny bardzo chętnie będą podbijały glob, ale raczej ekonomicznie i handlowo, a na pewno nie przy pomocy broni atomowej.

Na zakończenie, rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego uwypukla niemieckie zdanie odnośnie wojny w Ukrainie:

Kanclerz Niemiec Olaf Schulz uważa, że dyplomatyczne zakończenie wojny na Ukrainie nie jest obecnie możliwe.

Wszyscy chcemy żeby ta wojna się skończyła i żeby pokój był możliwy – powiedział niemiecki kanclerz – podkreślając, że działania wojenne Putina uniemożliwiają jakiekolwiek zbliżenie dyplomatyczne.

Czyli Niemcy którzy byli co najmniej obojętni albo nawet życzliwi w stosunku do Rosji, w tej chwili wyraźnie mówią o pokonaniu Rosji na polu walki – podsumowuje Adam Gniewecki.

Czytaj także:

Krzysztof Wojczal: Polska powinna wykorzystać tragiczny incydent aby zwiększyć nasze bezpieczeństwo

Poseł Michał Wypij: To niebywałe nieszczęście, że rakieta uderzyła akurat w ludzi, którzy znajdowali się w szczerym polu

Michał Wypij / Fot. Michał Wypij, Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)

Trzeba by było mieć w sobie niebywale dużo złych intencji, żeby winić kogokolwiek za ten wypadek – stwierdził w Popołudniu Wnet poseł Porozumienia.

W rozmowie z Łukaszem Jankowski poseł Michał Wypij zdradził kilka szczegółów z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, podkreślając, że miało część jawną i niejawną. Zdaniem posła opozycji ciężko mówić o braku reakcji służ ochraniających Polskę:

Może faktycznie po stronie polskiej czasami jest za dużo przechwałek. Minister Błaszczak ma tendencję do tego aby się przechwalać jak to Polska jest zabezpieczona, ale wszyscy, którzy mają odrobinę rozsądku i jakiejś świadomości, czy ogólnej wiedzy wojskowej wiedzą, że nie da rady pokryć całego terytorium danego kraju tak szczelną obroną przeciwrakietową.

Sprawy nie ułatwia odludne miejsce, w którym doszło do śmierci dwóch Polaków:

To jest niebywałe nieszczęście, że akurat w tym momencie, w tym czasie padli ofiarą rakiety, która dodatkowo nie wybuchła siłą swojego ładunku, także resztką benzyny tylko napędzała tę rakietę. […] Trzeba by było mieć w sobie niebywale dużo złych intencji, żeby winić kogokolwiek za ten wypadek i nieszczęście, które wczoraj miało miejsce.

Poseł opozycji przyznał, że dobrze iż rząd przekazywał sprawdzone informacje, ale w jego ocenie zabrakło komunikatów uspokajających. Podkreślił również, że należy wykorzystać wczorajszy wypadek do wzmocnienia nacisku na NATO w celu wzmocnienia polskich granic i zarazem dalszego minimalizowania ryzyka tego typu zdarzeń.

Posłuchaj całej rozmowy

WJB

Morawiecki: Podstawową przyczyną tragedii w Przewodowie jest agresja Rosji na Ukrainę