Raport z Kijowa 29.09.2023 r.: Przewodów – Ukraina nie potwierdza, że była to ukraińska rakieta

Źródło fotografii: Unsplash

O ustaleniach polskich biegłych ws. eksplozji w Przewodowie mówił 28 września Lublinie Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów doprowadziło do wydania opinii, która w sposób kategoryczny wskazuje, iż ta rakieta była rakietą ukraińską – produkcji jeszcze sowieckiej, rosyjskiej. Jeżeli chodzi o miejsce wystrzelenia i przynależność do konkretnego zgrupowania wojskowego, była to rakieta ukraińska – powiedział Ziobro, powołując się na opinię biegłych.

Paweł Bobołowicz i Artur Żak rozmawiają o opiniach i komentarzach na temat tragedii w Przewodowie w ukraińskiej przestrzeni informacyjnej.

Artur Żak:

Jeżeli chodzi o oficjalne czynniki, komentarze oficjalnych przedstawicieli to nie ma żadnej informacji. Takiej informacji ja nie znalazłem, chociaż od wczoraj bardzo dokładnie monitoruje sieć w kontekście tej kwestii. Oczywiście przestrzeń informacyjna zarówno komentatorzy, jak i dziennikarze odnotowali, że właśnie do takiego wydarzenia doszło, że minister Ziobro zaznaczył, że eksperci poza wszelką wątpliwość stwierdzili, że to jest rakieta ukraińska. Jeżeli chodzi o wymowy właśnie tych komentatorów, to moim zdaniem oni się podzielili mniej więcej na pół. Część zaznacza, że Amerykanie poinformowali, że to była rakieta ukraińska, w momencie, w którym jeszcze same władze polskie miały wątpliwości co do tego, czy to przypadkiem nie jest rosyjska rakieta S-300, przerobiona do atakowania celów naziemnych, a druga część przestrzeni informacyjnej faktycznie zarzuca Polsce, że wspomina o tym wydarzeniu w nieodpowiednim momencie, ale z kolei od razu są też tacy, którzy mówią, przecież polski obywatel ma prawo dowiedzieć się jaka była prawda.


Powrót najemników Wagnera na UkrainęArtur Żak opowiada o nowych ustaleniach:

Brytyjski wywiad potwierdza informację, że rozpoczęto przerzucanie na Ukrainę najemników Grupy Wagnera. Najemnicy wracają na Ukrainę zarówno pojedynczo, jak i w ramach małych grup. Według analityków źródło związane z PWK poinformowało, że około 500 najemników, w tym ci, którzy odmówili wzięcia udziału w przewrocie – marszu na Moskwę 24 czerwca -dołączyło do nowej niezidentyfikowanej organizacji. Został utworzony przez byłego szefa działu kadr najemników Wagnera. Oczekuje się, że bojownicy wezmą udział w walkach na południowej flance Bachmutu. „Takie raporty wskazują, że siły Wagnera są rozdrobnione i jest mało prawdopodobne, aby były w stanie zorganizować się w spójną siłę bojową lub wpłynąć na zdolności bojowe Rosji, jeśli powrócą do operacji bojowych na Ukrainie” – czytamy w raporcie. Prezydent Rosji Władimir Putin polecił byłemu dowódców Grupy Wagnera Andriejowi Troszewowi zaangażowanie się w tworzenie jednostek ochotniczych.


 Dmytro Antoniuk prezentuje najnowsze informacje z ponad 1300 km frontu wojny rosyjsko-ukraińskiej.


Jednocześnie Dmytro Antoniuk relacjonuje z pałacu Orłowskich w Malejowcach na Podolu, konferencję poświęconą pałacom i rezydencjom – szeroko rozumianemu dziedzictwu Rzeczypospolitej.


Paweł Bobołowicz rozmawia z Kubą Stasiakiem, polskim wolontariuszem i współpracownikiem Radia Wnet, który po 3 miesiącach pracy przy ewakuacjach cywilów z najgorętszych odcinków frontu, na kilka tygodni wraca do Polski.

Po trzech miesiącach, nieprzerwanych trzech miesiącach ewakuacji wracam w tym momencie na dwa, może trzy tygodnie do Polski. Ostatni okres spędzony na Donbasie był dla nas, wolontariuszy, o tyle skomplikowany, że straciliśmy po drodze dwójkę przyjaciół. To też w dużej mierze wpłynęło na całą społeczność wolontariacką. Toczyły się dyskusje na temat zasadności dopuszczania wolontariuszy do frontu, więc był to czas emocjonalny, skomplikowany. Natomiast wracając do sedna, wszystkie te miesiące spędziliśmy na ewakuacjach rejonu kupiańskiego po sam Donbas, gdzie każdego dnia wywoziliśmy ludzi z gorących miejsc. Czasem były to pojedyncze osoby, czasem były to całe rodziny z całym swoim życiowym dorobkiem.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Raport z Kijowa 28.09.2023 r.: ostatni dowódca SS Galizien otrzymał Virtuti Militari – przypomina Robert Czyżewski

 

Podsumowanie tygodnia: Jacek Bartosiak, płk. Piotr Lewandowski, prof. Antoni Dudek, Rafał Ziemkiewicz – 19.11 2022 r.

Prezentujemy najważniejsze wydarzenia z minionego tygodnia oraz komentarze w ich sprawie. W dzisiejszej audycji m.in. o intendencie w Przewodowie i błędach polskiej polityki.

Zobacz także:

Müller: Ewentualne błędne informowanie o wybuchu mogłoby wywoływać gigantyczne konsekwencje krajowe jak i międzynarodowe

Płk. Piotr Lewandowski: Ukraina ma dużą szansę zmusić Rosjan do wycofania się na pozycje wyjściowe sprzed 24 lutego

Były dowódca jednostki wojskowej w Redzikowie przedstawia perspektywę rozwoju działań wojennych w Ukrainie.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Płk. Piotr Lewandowski ocenia incydent w Przewodowie:

 Z perspektywy czysto militarnej to jest wybuch, do którego mogło dojść w zasadzie od początku wojny praktycznie w każdej chwili biorąc pod uwagę intensywność ostrzałów z terenu Ukrainy. Co do naszej obrony przeciwlotniczej, nawet gdyby ona była znacznie bardziej rozbudowana, to i tak szanse na zestrzelenie tego pocisku były w zasadzie znikome w miejscu, które nie było chronione specjalnie rozmieszczonymi środkami.

Także rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje wycofanie się wojsk rosyjskich z Chersoniu i sytuację na linii frontu. Wskazuje, Rosjanie cały czas usiłowali utrzymywać inicjatywę w obszarze Donbasu i prawdopodobnie te siły zostaną przerzucone do obwodu donieckiego:

To nie jest zaskoczeniem dla osób, obserwujących sytuację na teatrze działań ukraińskich. W tej chwili ugrupowanie rosyjskie, które wycofało się z prawego brzegu Dniepru, sprawnie i praktycznie bez strat, znaczna część zostanie użyta właśnie na kierunku Donbasu. Ponadto, wsparcie rosyjskie i rosyjska logistyka będzie mogła przenieść punkt ciężkości z wspierania ugrupowania na prawym brzegu Dniepru właśnie na kierunek Donbasu.

Czytaj także:

Rosyjska agresja – 268. dzień wojny

Jak podaje gość „Poranka Wnet”, przez liczne straty Rosjanie będą usiłować przeprowadzić kolejne fale mobilizacji i przestawić przemysł na produkcję zbrojeniową na potrzeby zaopatrywania zmobilizowanych.

Myślę, że finalnie Rosja skłonna jest mobilizować milion, być może nawet półtora miliona żołnierzy. Tu mówimy, oczywiście, na przestrzeni dłuższego okresu czasu, bo Rosja przygotowuje się na długotrwały konflikt.

Płk. Piotr Lewandowski jest przekonany, że obecnie inicjatywę na poziomie strategicznym wciąż ma Ukraina.

Od momentu, kiedy kiedy zaczęła się operacja na kierunku chersońskim, potem kontratak wyprowadzony spod Charkowa, czyli takie dwie operacje na poziomie operacyjnym, tym średnim, pozwoliły na uzyskanie inicjatywy na poziomie najwyższym, czyli strategicznym.

Zaznacza, że w tej chwili następuje naturalna pauza operacyjna i Rosjanie będą ją chcieli wykorzystać. Jednak były dowódca jednostki wojskowej w Redzikowie przewiduje, że po ewentualnych powodzeniach Rosji ofensywy ukraińskie będą skuteczniejsze.

Podsumowując, nasz gość uważa, że:

Ukraina ma dużą szansę zmusić Rosjan do wycofania się na pozycje wyjściowe przed 24 lutego. Tu taka możliwość jest, ale to jest maksimum. Cały czas ja stoję w mocnym przekonaniu, że wcześniej czy później strony konfliktu muszą usiąść do stołu negocjacji, ponieważ szans na to że Rosja pod presją militarną Ukrainy kapituluje nie ma.

Czytaj także:

Krzysztof Wojczal: Polska powinna wykorzystać tragiczny incydent aby zwiększyć nasze bezpieczeństwo

Winnicki: polski rząd musiał poczekać aż Biden wstanie i Amerykanie im powiedzą, żeby nie brnęli w fałszywe doktryny

Robert Winnicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

„Już kilka godzin po tej katastrofie rząd na pewno wiedział, jaka rakieta spadła” – w „Poranku Wnet” o zdarzeniu w Przewodowie mówi poseł Konfederacji, Robert Winnicki.

Konfederacja w sprawie wtorkowego zdarzenia z Przewodowa mówi o niesprawdzeniu się polskich mechanizmów obronnych.

Konfederacja stoi na stanowisku, że polska armia powinna zapewnić bezpieczeństwo na i nad terytorium Polski.

Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego, nasz rząd z przedstawieniem faktów czekał na stanowisko strony amerykańskiej.

Już kilka godzin po tej katastrofie rząd na pewno wiedział, jaka rakieta spadła. Tylko musieli poczekać aż Biden wstanie i Amerykanie im powiedzą, żeby nie brnęli w jakieś fałszywe doktryny.

Trzeba było nie robić całej szopki, tylko wyjść i powiedzieć, jak było, a nie czekać aż swoje oświadczenia wydadzą i Kijów, i Moskwa i Stany Zjednoczone.

Czego rząd Mateusza Morawieckiego powinien wymagać od Kijowa?

Rząd powinien oczekiwać od strony ukraińskiej po pierwsze przeprosin, po drugie zadośćuczynienia dla tych ofiar – mówi Robert Winnicki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Zobacz także:

Michał Karnowski o Przewodowie: Ktoś nie chce dalej drążyć. Myślę, że w tej sferze półcienia pozostaniemy.

Dmytro Antoniuk: Ataki Rosjan są wymierzone w społeczeństwo ukraińskie. Strategią jest wywołanie protestów

Featured Video Play Icon

Dmytro Antoniuk / Fot. materiały własne

Nie poddamy się Rosjanom i nie zrobimy swoimi rękami to, co oni chcą zrobić na polu walki – dodaje korespondent Radia Wnet.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Dmytro Antoniuk mówi o tym, że zmasowane ostrzały infrastruktury krytycznej powodują liczne przerwy w dostawach prądu.

Według prezydenta Zełeńskiego, ponad 10 miliony Ukraińców siedzą teraz bez prądu. Ukrenergo zapowiedziała, że w obecnej sytuacji w ciągu kilku dni prąd może być wyłączony tylko na kilka godzin.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego tłumaczy, jakie cele przeświecają Rosji, która niszczy elektrownie i węzły dostaw.

 Strategia Kremla, to wszystko, co on robi, to akurat jest celowane w społeczeństwo ukraińskie. Putin chciałby, żebyśmy wyszli na ulice i zaprotestowali temu, że nie ma prądu. W większości  zdajemy sobie sprawę, że jest to strategia Kremla i jeżeli my to zrobimy, to poddamy się Kremlowi.

Na skutek ostatnich licznych ostrzałów Ukrainy ze strony Rosji, w Przewodowie doszło do wybuchy rakiety. Jak informuje nasz korespondent, przedstawiciele Ukrainy dotarli na miejsce, ale oficjalnych komunikatów ze strony władz ukraińskich nie ma. Dmytro Antoniuk mówi, że:

Jeżeli naprawdę to była rakieta wystrzelona z terenu ukraińskiego, to dużo ludzi piszą, że my bardzo żałujemy o tym i, oczywiście, nie mieliśmy żadnej intencji strzelać w stronę Polski, bo to jest nonsens.

Na zakończenie, gość ” Poranka Wnet informuje o bieżącej sytuacji na linii frontu:

Wróg zbliża się do kolei, która łączy Bachmut z Gorliwką. Rosjanie zbliżyli się na parę kilometrów do kolei, która jest ważna strategicznie. Ponadto, próbują otoczyć Bachmut od stony południowej i północnej.

Czytaj także:

Wołodymyr Zełenski: Ukraińscy specjaliści wezmą udział w śledztwie w sprawie upadku rakiet w Polsce

Wołodymyr Zełenski: Ukraińscy specjaliści wezmą udział w śledztwie w sprawie upadku rakiet w Polsce

Prezydent Wołodymyr Zełenski/Fot. Paweł Bobołowicz, Radio Wnet

Widzieliśmy jednak zdjęcia średnicy pęknięcia. To nie mogą być tylko pozostałości systemów antyrakietowych – powiedział prezydent Ukrainy.

Wołodymyr Zełenski podczas przemówienia na konferencji Bloomberg New Economy Forum odniósł się do wtorkowej tragedii we wsi Przewodów:

Wczoraj otrzymaliśmy potwierdzenie, że nasi specjaliści wezmą udział w śledztwie. Do czasu zakończenia śledztwa nie możemy dokładnie powiedzieć, które pociski lub ich części spadły na terytorium Polski. Widzieliśmy jednak zdjęcia średnicy pęknięcia. To nie mogą być tylko pozostałości systemów antyrakietowych

Ukraińska głowa państwa zaznaczył, że nikt na świecie nie ma całkowitej pewności odnośnie tych wydarzeń i wyraził wdzięczność za brak obwiniania jego kraju.

Kronika ostatnich dwóch tygodni wojny w Ukrainie

Glob Świata Europa, Pixabay

Adam Gniewecki w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim przytaczają najważniejsze wydarzenia z areny między narodowej odnośnie wojny w Ukrainie.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Nasz gość naświetla reakcję państw Zachodu na eksplozję w Przewodowie, a także mówi o wynikach analizy pochodzenia rakiety.

Wszystkie państwa Unii Europejskiej wyraziły pełne wsparcie i solidarność z polskim rządem.

Wstępne badania wskazują, że eksplozja w Przewodowie została spowodowana prawdopodobnie przez pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, wystrzelony, aby bronić terytorium Ukrainy –  powiedział szef NATO Jens Stoltenberg  – i podkreślił, że ostateczną odpowiedzialność ponosi Rosja, ponieważ kontynuuje nielegalną wojnę z Ukrainą.

Ponadto, gość „Poranka Wnet” mówi o reakcji Ukrainy. Wołodymir Zełeński zaapelował, że Ukraina powinna otrzymać dostęp do miejsca wybuchu.

Ukraińcy są merytorycznie najlepsi w analizowaniu szczątek rakiet, ponieważ robili to już tysiące razy na swoim terenie.

Ważnym aspektem wojny w Ukrainie jest zmiana nastawienia państw, które nie potępiały wprost działań Rosji. Znacząco zmieniły swoją postawę Chiny oraz Niemcy.

Premier Chin na szczycie Azji Wschodniej podkreślił, że groźby użycia broni jądrowej są nieodpowiedzialne, co sugeruje iż Pekin jest zaniepokojony nuklearną retoryką Moskwy.Wszystkie strony powinny w obecnych warunkach zachować spokój i powściągliwość – oświadczyła rzeczniczka chińskiego MSZ.

Zdaniem Adama Gnieweckiego to świadczy o zmianie postawy Chin przez nieobliczalne zachowania Kremla. Nasz gość jest przekonany:

Chiny zaczynają się obawiać szaleństwa Putina. Zobaczyły, że jednak on może w pewnych warunkach rozpętać globalną wojnę, może nawet atomową. Chiny bardzo chętnie będą podbijały glob, ale raczej ekonomicznie i handlowo, a na pewno nie przy pomocy broni atomowej.

Na zakończenie, rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego uwypukla niemieckie zdanie odnośnie wojny w Ukrainie:

Kanclerz Niemiec Olaf Schulz uważa, że dyplomatyczne zakończenie wojny na Ukrainie nie jest obecnie możliwe.

Wszyscy chcemy żeby ta wojna się skończyła i żeby pokój był możliwy – powiedział niemiecki kanclerz – podkreślając, że działania wojenne Putina uniemożliwiają jakiekolwiek zbliżenie dyplomatyczne.

Czyli Niemcy którzy byli co najmniej obojętni albo nawet życzliwi w stosunku do Rosji, w tej chwili wyraźnie mówią o pokonaniu Rosji na polu walki – podsumowuje Adam Gniewecki.

Czytaj także:

Krzysztof Wojczal: Polska powinna wykorzystać tragiczny incydent aby zwiększyć nasze bezpieczeństwo

Poseł Michał Wypij: To niebywałe nieszczęście, że rakieta uderzyła akurat w ludzi, którzy znajdowali się w szczerym polu

Michał Wypij / Fot. Michał Wypij, Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)

Trzeba by było mieć w sobie niebywale dużo złych intencji, żeby winić kogokolwiek za ten wypadek – stwierdził w Popołudniu Wnet poseł Porozumienia.

W rozmowie z Łukaszem Jankowski poseł Michał Wypij zdradził kilka szczegółów z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, podkreślając, że miało część jawną i niejawną. Zdaniem posła opozycji ciężko mówić o braku reakcji służ ochraniających Polskę:

Może faktycznie po stronie polskiej czasami jest za dużo przechwałek. Minister Błaszczak ma tendencję do tego aby się przechwalać jak to Polska jest zabezpieczona, ale wszyscy, którzy mają odrobinę rozsądku i jakiejś świadomości, czy ogólnej wiedzy wojskowej wiedzą, że nie da rady pokryć całego terytorium danego kraju tak szczelną obroną przeciwrakietową.

Sprawy nie ułatwia odludne miejsce, w którym doszło do śmierci dwóch Polaków:

To jest niebywałe nieszczęście, że akurat w tym momencie, w tym czasie padli ofiarą rakiety, która dodatkowo nie wybuchła siłą swojego ładunku, także resztką benzyny tylko napędzała tę rakietę. […] Trzeba by było mieć w sobie niebywale dużo złych intencji, żeby winić kogokolwiek za ten wypadek i nieszczęście, które wczoraj miało miejsce.

Poseł opozycji przyznał, że dobrze iż rząd przekazywał sprawdzone informacje, ale w jego ocenie zabrakło komunikatów uspokajających. Podkreślił również, że należy wykorzystać wczorajszy wypadek do wzmocnienia nacisku na NATO w celu wzmocnienia polskich granic i zarazem dalszego minimalizowania ryzyka tego typu zdarzeń.

Posłuchaj całej rozmowy

WJB

Morawiecki: Podstawową przyczyną tragedii w Przewodowie jest agresja Rosji na Ukrainę

 

Morawiecki: Podstawową przyczyną tragedii w Przewodowie jest agresja Rosji na Ukrainę

Fot. Kancelaria Sejmu / Rafał Zambrzycki (CC BY-SA 2.0)

Nie możemy wykluczyć, że ostrzeliwania miejscowości przy granicy z Polską było prowokacją liczącą na właśnie taką sytuację. Nie ma możliwości przechwycenia każdej rakiety w każdym punkcie państwa.

W polskim Sejmie premier Mateusz Morawiecki wypowiedział się na temat przyczyn wczorajszej tragedii. Przyznał, że dokładne przyczyny tego zdarzenia nie są jeszcze znane. Wiemy, że rakieta wystrzelona przez stronę ukraińską, podczas zmasowanego ataku Rosji, również na zachodnią Ukrainę w okolice granicy z Polską.

Wiedzieliśmy, że ryzyko takiego zdarzenia jest możliwe i rosnące. Analizowaliśmy nawet możliwość ataku rakietowego na Polskę. Dzisiaj dysponujemy 7 scenariuszami ataku i postępujemy ściśle wedle przygotowanych wcześniej scenariuszy

Premier podkreślił też, że możemy liczyć na sojuszników, a także podziękował służbom mundurowym i wojskowym. Zwrócił również uwagę, że musimy liczyć się z kolejną falą migracji zza wschodniej granicy.

Naród, który jest zjednoczony wokół najważniejszy spraw może przeciwstawić się największym trudnościom. To jest dla nas moment próby i pokoleniowe wyzwanie. Jestem pewien, że mu sprostamy jako naród i jako państwo. Polska nigdy się nie poddaje i nie da się zastraszyć.

Popołudnie Wnet: Paweł Szrot, Andrzej Grzyb, Michał Wypij, Dariusz Matuszak, Marek Zuber – 16.11.2022 r.

Pocisk, który eksplodował w Przewodowie, został wystrzelony przez Ukraińców

Źródło fotografii: Unsplash

Tragiczny wypadek w Przewodowie, w którym zginęły dwie osoby, miała spowodować rakieta wystrzelona przez ukraińskie siły zbrojne. Informację podały czołowe agencje informacyjne: AP i Reuters.

Agencja Reuters, powołując się na źródła w NATO podała sensacyjną informację. Wg ustaleń Reutersa, prezydent Biden powiadomił sojuszników z G7 i NATO, że za incydent w Przewodowie odpowiada pocisk rakietowy wystrzelony omyłkowo przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Wcześniej agencja Associated Press – za anonimowym źródłem w amerykańskiej administracji – podała, że rakieta z Przewodowa została „prawdopodobnie wystrzelona przez Ukraińców”.

Rząd RP nie komentuje tych rewelacji. Prezydent Andrzej Duda powiedział tylko, że „Na razie brak jednoznacznych dowodów, kto wystrzelił rakietę”.

Będziemy informować o sprawie na bieżąco.

[ARP]