Andrzej Rafał Potocki: Polskie wojsko nie miało szans, by zestrzelić pocisk zmierzający na nasze terytorium

Źródło fotografii: Pixabay

A.R. Potocki, publicysta („W Sieci”, wpolityce.pl) komentuje dla nas najnowsze ustalenia w sprawie incydentu w Przechodowie.

Cały czas napływają do nas nowe informacje na temat tragicznego wypadku na naszej granicy. Jak mówi nasz gość:

Fizycznie nie byłoby możliwe wystrzelenie takiego pocisku z terytorium Rosji. Rosjanie mogliby teoretycznie wystrzelić ją z terytorium Białorusi. Bardzo prawdopodobne jest zatem, że tą rakietę (bądź dwie rakiety, jak się przypuszcza) wystrzelili Ukraińcy.

– mówi nasz gość.

Andrzej Potocki dodaje, że jego zdanie odpowiedzialność za śmierć 2 cywili spada na Rosjan:

To była obrona ukraińskiego terytorium przed rosyjską agresją. To winą Rosjan jest, że rakieta była niecelna, bo to oni ją wyprodukowali.

[ARP]

Posłuchaj:

Rosja jest zdeterminowana, żeby pozostawić po sobie jak największe zniszczenia nie tylko w Ukrainie – Beata Górka-Winter

Mundur Wojska Polskiego / Fot. st. szer. Wojciech Król / CO MON

Powinniśmy wyciągnąć z tego szereg konkluzji – analityk ds. obronności.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Dr Beata Górka-Winter jest przekonana, że konsultacje z NATO są niezbędne dla zabezpieczenia terytorium Polski. Ponadto, rozważa opcję zestrzeliwania wszystkich pocisków naruszających przestrzeń powietrzną.

My mamy prawo do obrony własnej przestrzeni powietrznej i do zestrzeliwania obcych rakiet, jeżeli mamy takie techniczne możliwości. I tutaj generalna konkluzja dla całej organizacji obrony lotniczej i przeciwrakietowej w Polsce, że moim zdaniem zbyt luźno podeszliśmy do kwestii tego, że istotnie na polskie terytorium może coś spadać.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że zaistniała sytuacja w Przewodowie nie jest zaskoczeniem.

Przy amunicji krążącej trajektoria lotu może się zmienić kilkukrotnie. To nie była  wiedza tajemna, że taki incydent może się zdarzyć i także mógł się zdarzyć ze strony Rosji. To, że akurat mamy wiedzę o tym, że była to rakieta ukraińska, nie zmienia faktu, że ze strony Rosji również pociski manewrujące na nasze terytorium spaść.

Nasz gość uprzedza o tym, że Rosja jest nieobliczalna i konsekwencje braku zabezpieczenia może ponieść również Polska.

Wiemy, że Rosja tą wojnę generalnie przegrywa. Co do nastrojów jakie panują w Rosji, wiemy też, że została zmuszona do wyjścia i jest też zdeterminowana do tego, żeby pozostawić po sobie jak największe zniszczenia nie tylko na Ukrainie. Może się to również zdarzyć w Polsce. Pociągnięcie do odpowiedzialności będzie tutaj już bardzo trudne.

Czytaj także:

Marek Jakubiak: jesteśmy państwem przyfrontowym – należy spodziewać się takich sytuacji

Prof. Bogdan Góralczyk: Chińską gospodarkę czekają bardzo poważne wyzwania.

Źródło obrazka: Wikimedia Commons

Bogdan Góralczyk, profesor UW, znawca tematyki chińskiej relacjonuje, jak Daleki Wschód zareagował na incydent w Przechodowie. Pada także kilka ciekawych informacji o pandemii w Chinach.

Bogdan Góralczyk – profesor UW, były ambasador w kilku azjatyckich krajach, znawca tematyki Dalekiego Wschodu – opowiada słuchaczom, jak Chińska Republika Ludowa zareagowała na incydent w Przewodowie. Jak mówi nasz gość, sprawa ta jest śledzona z najwyższym zainteresowaniem tysiące kilometrów od naszej granicy. Bogdan Góralczyk stwierdza, że Chińczycy zmieniają swoje nastawienie względem Rosjan na bardziej negatywne:

Chiński rząd myślał, że Rosja dysponuje znakomitymi siłami zbrojnymi. Po 24 lutego 2022 to nastawienie się zmieniło. Chińczycy potrzebują jednak Rosji jako przeciwwagi dla USA i Unii Europejskiej.

Nasz gość dodaje, że „Państwo Środka” nadal mierzy się ze skutkami pandemii:

Chińskie szczepionki okazały się nieskuteczne. W chwili, gdy rozmawiamy, nadal trwają lockdowny w Chinach. To poważny cios dla tamtejszej gospodarki.

[ARP]

Posłuchaj:

Pocisk, który eksplodował w Przewodowie, został wystrzelony przez Ukraińców

Źródło fotografii: Unsplash

Tragiczny wypadek w Przewodowie, w którym zginęły dwie osoby, miała spowodować rakieta wystrzelona przez ukraińskie siły zbrojne. Informację podały czołowe agencje informacyjne: AP i Reuters.

Agencja Reuters, powołując się na źródła w NATO podała sensacyjną informację. Wg ustaleń Reutersa, prezydent Biden powiadomił sojuszników z G7 i NATO, że za incydent w Przewodowie odpowiada pocisk rakietowy wystrzelony omyłkowo przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Wcześniej agencja Associated Press – za anonimowym źródłem w amerykańskiej administracji – podała, że rakieta z Przewodowa została „prawdopodobnie wystrzelona przez Ukraińców”.

Rząd RP nie komentuje tych rewelacji. Prezydent Andrzej Duda powiedział tylko, że „Na razie brak jednoznacznych dowodów, kto wystrzelił rakietę”.

Będziemy informować o sprawie na bieżąco.

[ARP]

Marek Biernacki: Źle się stało, że o wydarzeniu w Przewodowie dowiadujemy się przede wszystkim z mediów amerykańskich

Prosto z Sejmu: Łukasz Jankowski pyta Marka Biernackiego (Koalicja Polska) o zdanie opozycji w sprawie eksplozji pocisku rakietowego w Przewodowie.

Marek Biernacki – poseł na Sejm, były minister spraw wewnętrznych i były minister sprawiedliwości komentuje dla naszego Radia tragiczne zdarzenie w przygranicznym Przewodowie. Jak Państwo pewnie wiecie, w tej przygranicznej miejscowości spadł pocisk rakietowy i zabił dwie osoby. Przyczyny tego wypadku nadal są niewyjaśnione. Marek Biernacki ocenia:

Nieważne, czy rakietę wystrzelili Rosjanie czy Ukraińcy. Trzeba przyjąć założenie, że jest to konsekwencja brutalnej wojny, która się toczy tuż za naszą granicą. Na Bali trwa szczyt G20, najważniejsi politycy toczą rozmowy, a tymczasem Rosjanie mordują ludność cywilną na terytorium ukraińskim.

Nasz gość wskazuje na złą komunikację kryzysową ze strony rządowej:

Trzeba powiedzieć jasno, że ten kryzys został źle rozegrany w mediach. Zabrakło dobrej komunikacji rządu z mediami. Źle się stało, że o eksplozji w Przychodowie dowiadujemy się głównie z CNN, a nie od przedstawicieli administracji.

– ocenia Marek Biernacki.

[ARP]

Posłuchaj!

Przeczytaj też:

Dmytro Antoniuk: przeprawa wojska na lewy brzeg Dniepru wymaga dużo wysiłku

Prawnik o eksplozji w Przewodowie: każde państwo członkowskie dzisiaj we własnym  zakresie powinno dokonać oceny

Rektor Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji tłumaczy od strony prawnej jak wygląda sytuacja, która miała miejsce oczywiście przy granicy Polski i Ukrainy.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Czy możemy myśleć o wdrażaniu artykułów Sojuszu Północnoatlantyckiego? Odpowiada Waldemar Gontarski.

Najwygodniejszym dla Polski byłoby nie stosowanie przepisów Paktu Północnoatlantyckiego: artykułu czwartego, który mówi o zagrożeniu naszego bezpieczeństwa i my mamy dokonać tej oceny, czy artykułu piątego, ponieważ to byłaby bezpośrednia ingerencja NATO w działania zbrojne. Ale jest taki zapomniany artykuł, o którym pisze na stronach Rzeczpospolitej art. 42 ust. 7,  który można zastosować, gdy tylko istnieje zagrożenie ataku na Polskę.

Nasz gość zaznacza, że w takim przypadku wszystkie państwa członkowskie mają obowiązek udzielenia pomocy militarnej i humanitarnej. Zaletą tego przepisu jest brak udziału biurokracji na poziomie UE, a każde państwo członkowskie samo dochodzi do wniosku na podstawie obiektywnych przesłanek, że istnieje stan zagrożenia bezpieczeństwa Polski.

Ja rozumiem, że dzisiaj, dosłownie dzisiaj, państwa członkowskie Unii będą wiedziały, jak się mają wobec Polski zachowywać. Tu każde państwo członkowskie dzisiaj we własnym  zakresie powinno dokonać oceny.

Czytaj także:

Gen. Skrzypczak: zareagowanie atakiem rakietami na teren Rosji byłoby początkiem trzeciej wojny światowej

Węgry: Nie działa ropociąg „Przyjaźń”. Viktor Orbán zwołał posiedzenie Rady Obrony

Viktor Orban / Fot. European People's Party

W wyniku ataku rakietowego Rosji na Ukrainie uszkodzona została stacja transformatorowa na granicy białorusko-ukraińskiej, odpowiedzialna za zasilanie ropociągu „Przyjaźń”.

Między innymi w związku z tym premier Viktor Orban zwołał wieczorem posiedzenie Rady Obrony. Doniesienia medialne potwierdził cytowany przez agencję MTI państwowy koncern energetyczny MOL. Powołał się na informacje przekazane od ukraińskiego operatora rurociągów, że rosyjski pocisk uderzył w stację transformatorową odpowiedzialną za zasilanie ropociągu „Przyjaźń”. W obecnej sytuacji dostawy ropy na Węgry, do Czech i na Słowację są czasowo wstrzymane, ponieważ nie ma zasilania pomp. Sam ropociąg nie został uszkodzony – podał kanał M1. Państwowy koncern energetyczny MOL ma 90-dniowy zapas surowca do wykorzystania w rafineriach – dodał.

Jednak jak poinformowała we wtorek firma Mero, operator czeskiej części ropociągu – dostawy ropy naftowej do Czech i na Słowację przez rurociąg „Przyjaźń” nie zostały przerwane.

W związku z sytuacją wokół ropociągu oraz z oficjalnie niepotwierdzonymi wydarzeniami w Polsce premier Viktor Orban zwołał na godz. 20 posiedzenie Rady Obrony – poinformował rzecznik prasowy premiera Bertalan Havasi. Przed spotkaniem minister obrony Kristof Szalay-Bobrovniczky odbył rozmowę telefoniczną z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem – dodał.

Z ropociągu „Przyjaźń” dostarczany jest surowiec do głównej rafinerii MOL w Szazhalombatta na południe od Budapesztu. MOL powiedział, że „śledzi rozwój wydarzeń” i „analizuje warunki ponownego uruchomienia rurociągu „Przyjaźń” wraz z swoimi ukraińskimi partnerami” – cytuje agencja MTI.

Kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę – Inwazja Rosji. Dzień 265 | Wojenna Wyprawa Radia Wnet

Dmytro Antoniuk: To najbardziej zmasowany atak. Celem znów jest infrastruktura energetyczna. Rosja chce nas zabić mrozem

Nowy Boh, Ukraina. Fot. Wojciech Jankowski

W godzinach popołudniowych Rosja zaatakowała Ukrainę z morza Kaspijskiego i Czarnego. Rosjanie nie mogą wygrać z wojskiem, więc atakują cywilów – mówi nasz korespondent na Ukrainie.

Rishi Sunak na szczycie G20 na Bali zamierza wezwać Rosję do odpowiedzialności

Wielka Brytania Fot.: flickr.com, CC BY 2.0 autor/Viaggio Routard

Premier Wielkiej Brytanii przebywa na szczycie G20, gdzie spotka się z przedstawicielami 20 największych gospodarek światowych, w tym Rosji.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Władimir Putin poinformował, że nie przybędzie na to spotkanie i wysyła ministra spraw zagranicznych – Siergieja Ławrowa.

Rishi Sunak zapewnił, że na tym spotkaniu będzie postulował izolację Rosji, a także obiecał wezwać rząd rosyjski do odpowiedzialności.

Szczyt G20 na Bali będzie będzie druga okazja do dużego spotkania międzynarodowego (po szczycie klimatycznym w Egipcie) dla nowego premiera Wielkiej Brytanii, który objął to stanowisko trzy tygodnie temu. Rishi Sunak, po raz pierwszy jako premier, będzie miał okazję spotkać się z Bidenem.

Alex Sławiński zwraca uwagę na to, że to spotkanie będzie miało na celu  uzgodnienie warunków dostaw gazu ze Stanów Zjednoczonych dla Wielkiej Brytanii.

To nie będzie tylko kurtuazyjne spotkanie, ponieważ Ameryka już wysyła nam ogromną ilość gazu swoimi statkami. Dzieje się to właśnie w momencie kiedy okazało się, że deal, który mieliśmy zrobić z Norwegią, nam nie wyszedł. Brytyjczycy obawiają się, że kiedy podpiszą z Norwegią kontrakt na bardzo drogi gaz, który jak wiemy w tym momencie zdrożał kilkakrotnie, będziemy musieli tę cenę płacić jeszcze przez kilka lat. Nawet jeżeli sytuacja na rynku się uspokoi.

Zobacz także:

„Myślę, że Republikanie powinni być wystraszeni” – wybory w Stanach komentuje Tomasz Wróblewski

Hiszpania składa hołd ideologii komunistycznej w dniu masakry w tzw. hiszpańskim Katyniu

Featured Video Play Icon

Manifestacja w Katalonii / Fot. EliziR / CC 4.0

14 listopada 1936 roku w Paracuellos del Jarama podczas wojny domowej komuniści zamordowali 5 tysięcy osób. Na zlecenie rządu Hiszpanii poczta wypuszcza znaczek upamiętniający Partię Komunistyczną.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Małgorzata Wolczyk  podaje, że okolicznościowy znaczek ma uczcić setną rocznicę założenia Komunistycznej Partii Hiszpanii. Zwraca uwagę, że ta decyzja nie jest inicjatywą Poczty, tylko rządu Pedro Sancheza, który w ten sposób składa hołd tej komunizmowi. Ponadto, zaznacza, że :

14 listopada Hiszpanie obchodzą tragiczną rocznicę –  dzień rozpoczęcia masakry w tzw. hiszpańskim Katyniu, gdzie komuniści mordowali więźniów politycznych, w tym głównie elity intelektualne, księży, kobiety i dzieci. Właśnie dzisiaj rząd hiszpański chce wyemitować znaczek, który gloryfikuje komunistyczną partię hiszpańską, która, przypomnę, jest koalicjantem w obecnym rządzie

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przedstawia sytuację polityczną w Hiszpanii. Mówi o głosach separatystycznych w Parlamencie.

Obecny premier socjalistyczno-komunistycznego rządu – Pedro Sanchez, gdy doszedł do władzy, nie miał odpowiedniej większości w parlamencie, więc był skazany na nieustanne punktowanie z partiami separatystycznymi Basków i Katalończyków, którzy wprost odrzucają konstytucję, odrzucają jedność państwa i nie ukrywają nienawiści do Hiszpanii. Oprócz tego, są ideologicznie skrajnie lewicowe i nawet mają krew na rękach ,tak jak spadkobiercy baskijskiej terrorystycznej partii ETA.

Jak tłumaczy gość „Poranka Wnet”, partie separatystyczne są obecne w Parlamencie w zamian za swój głos poparcia dla budżetu rządowego, co jest warunkiem utrzymania się tego rządu przez następny rok. Z tego powodu premier idzie na liczne ustępstwa:

 Na przykład, premier zmienił Kodeks Karny, by złagodzić konsekwencje zamachu stanu, który przeprowadzili katalońscy nacjonaliści w 2017 roku. To bardzo oburzyło Hiszpanów. Premier Sánchez przedłożył swój indywidualny interes, czyli chęć pozostania przy władzy za wszelką cenę, i ułaskawi tych, którzy wprost mówią, że kolejny raz zechcą podjąć przeprowadzenia nielegalnego referendum i rozerwać Hiszpanię: z jednej strony Katalonii, a z drugiej strony Baskowie.

Czytaj także:

Jan Bogatko: Zachód czerwienieje coraz bardziej