Wojciech Chrostowski: Na proteście rolników będzie tyle osób, co kiedyś przeciwko Piątce Kaczyńskiego

Featured Video Play Icon

Rolnik mówi o plany rolników z Podlasia, udających się na protest w Warszawie przeciwko nieuczciwym warunkom handlowym, Zielonemu Ładowi oraz importowi z Ukrainy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Zobacz także:

Tytus Czartoryski: Blokowanie granicy to jest dla nas akt rozpaczy

 

 

Witt: epidemia uderza najdotkliwiej tam, gdzie zubożenie ludności związane z globalizacją jest najbardziej widoczne

Korespondent Radia WNET z Francji o odprzemysłowieniu kraju nad Sekwaną, jego skutkach i związku z obostrzeniami sanitarnymi.


Piotr Witt wskazuje, iż we Francji epidemia Covid -19

Uderza najdotkliwiej tam, gdzie zubożenie ludności związane z globalizacją jest najbardziej widoczne.

Chodzi o regiony północne- Calais i sąsiednie oraz południowe: Pireneje Wschodnie i tereny między Marsylią a Grenoble. Są one najmocniej dotknięte przez dezindustrializację. W regionach tych są także najsurowsze obostrzenia sanitarne:

Zakaz zgromadzeń ulicznych powyżej sześciu osób zakaz zgromadzeń z okazji meczów piłkarskich przedstawień teatralnych koncertów zakaz zgromadzeń w restauracji.

Korespondent Radia WNET z Francji mówi także o budowaniu nad Sekwaną elektrycznych samochodów. Przypomina słowa prezydenta Emmanuela Macrona, który  na początku pandemii wezwał do „odzyskania francuskiej suwerenności narodowej i gospodarczej”.

28 maja wizytował w północnym duże roboty nad przyszłą fabryką, która dostarczy baterii do samochodów elektrycznych. Ta fabryka francuska jest budowana przez filię japońską chińskiej grupy.

Tymczasem likwidowane są kolejne miejsca pracy we francuskim przemyśle. Z 13,5 tys. pracy w  odlewniach prawie połowa ma zniknąć w ciągu lat.

Cztery felgi aluminiowe z fabryki francuskich w Poitiers są droższe o 10 cm centimów od identycznych z fabryki chińskiej zlokalizowanejw Maroku.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Alex Sławiński: Niemcy bardzo mocno odczułyby wojnę gospodarczą Unii Europejskiej z Wielką Brytanią

Alex Sławiński o skutkach, jakie miałaby wojna celna między UE a UK oraz o strajku londyńskich związkowców i wzrastających kosztach życia w Londynie.

Alex Sławiński wskazuje, że po wojnie państwa, które później stworzyły Wspólnoty Europejskie doskonale się rozwijały, mimo zniszczeń wojennych.

Dzisiaj toniemy w papierkologii.

Urzędnicy unijni wybrani przed innych urzędników unijnych pouczają ludzi na temat demokracji. Dziennikarz wskazuje, że na wojnie gospodarczej Unii Europejskiej ze Zjednoczonym Królestwem stracą niemieckie firmy, mające fabryki na Wyspach.

Niemcy, którzy są właścicielami prawie całego przemysłu motoryzacyjnego Wielkiej Brytanii bardzo mocno odczują odczują to, że jeżeli ta wojna gospodarcza się zacznie wejdą cła i podatki, oni nie dostaną nowego jaguara. Oni dostaną nowego Land Rovera, mimo że to są niemieckie firmy.

Brytyjczycy chętnie kupują samochody z kontynentu, ale kontynentalni Europejczycy jeszcze chętniej kupują samochody brytyjskie.

Po dosyć trudnym początku roku w tym momencie piłeczka jest po stronie brytyjskiej i wydaje mi się, że Brytyjczycy bardzo ładnie zaczynają ją odbijać.

Tymczasem w Londynie strajkują związki zawodowe pracowników transportu publicznego. Od jutra związkowcy zaczną „zamrażać” autobusy. Kolejne dwa związki będą strajkować w czwartek i piątek.

Transport londyńskie od roku praktycznie wozi powietrze do pracy jeżdżą tylko ci którzy muszą czyli lekarze i pielęgniarki, policjanci- przedstawiciele zawodów, które są essential.

Sławiński podkreśla, że związkowcy biorą za zakładników ludzi, którzy są nam najbardziej potrzebni do życia. Zauważa, że wiele rzeczy podrożało w Londynie. Podwyższane są podatki i opłaty. Skutkiem jest wyjeżdżanie ludzi z brytyjskiej stolicy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Krzysztof Strykier: Obecnie w rajdach są samochody, których koszt przygotowania wynosi ponad milion euro

Krzysztof Strykier o swojej karierze rajdowca- początkach, tym, czego musiał się nauczyć i wyścigach w Jugosławii, a także o tym, co się w rajdach zmieniło od jego czasów.

Krzysztof Strykier wyjaśnia, że przeniósł się na Mazury w poszukiwaniu spokoju. W Warszawie jest za dużo samochodów i za mało miejsc do jeżdżenia i do parkowania. Wspomina jak został kierowcą rajdowym. Pod koniec lat 60. kupił nowego Volkswagena Garbusa. Robert Mucha namówił go przy tej okazji do wzięcia udziału w rajdzie. Nasz gość nie jechał wówczas jako kierowcą, tylko jako pilot Muchy, który zajął trzecie lub czwarte miejsce. Po rajdzie brał udzial w konkursach jazdy samochodem, które „przygotowywały do zręcznościówek, dobrego opanowania jazdy tyłem”. Po serii „KJS-ów” otrzymał licencję.

Zacząłem myśleć o tym, żeby wystartować w normalnym rajdzie- tam, gdzie będą nie zręcznościówki, ale próby szybkościowe.

Rajdowiec poznał wówczas ludzi takich jak Sobiesław Zasada, który stanowił guru dla ówczesnych. Wskazuje, że przed wojną dla ludzi wyścigi samochodowe były traktowane głównie jako hobby. Wyścigi organizowano głównie we Lwowie, a po wojnie w Warszawie oraz na Dolnym Śląsku i Mazurach. Nasz gość mówi, że jeździł wówczas Fiatami- najpierw 580, a potem 125.

Powstały grupy ludzi, którzy trochę zaczadzieli na punkcie rajdów. Do nich należeli mechanicy.

Obok mechaników  byli piloci, którzy szkolili się, by zapis był jak najlepszy. Strykier odnosił sukcesy w rajdach jugosłowiańskich. Wspomina, że „piękna Jugosławia była”. Teren był górzysty, a więc było to wyzwanie. Przy okazji rajdu, jak wspomina, spotkała go niecodzienna przygoda:

Zderzyłem się ze złodziejami, którzy uciekali przed policją.

Rozmówca Jerzego Głuszyka podkreśla, że sport wyczynowy wymaga przygotowania. Człowiek, który czasem ma jedynie trzy minuty, by odpocząć, musi nauczyć się  błyskawicznie zasypiać. Właściwe wypoczywanie jest konieczne, gdyż

Nie ma nic gorszego niż zasnąć za kierownicą.

Strykier wyjaśnia jak się prowadzi mały samochód. Wydaje się, że nie ma prawa się on utrzymać na śliskiej nawierzchni. Faktycznie jednak jego przyczepność jest większa niż normalnego auta. Obecnie w rajdach biorą udział samochody, których wartość przygotowania wynosi ponad milion euro.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jastrzębski: TripAdvisor, Motorola i 110 innych firm uwikłanych w izraelskie osadnictwo na Zach. Brzegu – ONZ ujawnia

Tymczasem w Syrii mieszkańcy wioski ścierają się z siłami USA.

Al-Jazeera

1. ONZ ujawnia firmy uwikłane w izraelskie działania osadnicze na Zachodnim Brzegu

Airbnb, Expedia, TripAdvisor, Motorola i producent żywności General Mills to tylko niektóre spośród 112 firm uwikłanych w izraelskie działania osadnicze na Zachodnim Brzegu.

94 firmy zarejestrowane są w Izraelu, 18 w 6 innych krajach, a dokładnie USA, Francji, Holandii, Luksemburgu, Tajlandii i Wielkiej Brytanii. Pośród zagranicznych firm znalazły się, dość kontrowersyjnie, Francuska spółka budowlana Egis Rail i Brytyjska JC Banford Excavators.

W swoim oświadczeniu ONZ wyraziło obawy dla łamania przez wspomniane firmy praw człowieka.

– Zdaję sobie sprawę z tego, że ten problem był i będzie wysoce kontrowersyjny. Wynik raportu oparty jest o wnikliwe i dokładne badanie. Odzwierciedla on poważne obawy co do tego bezprecedensowego i skomplikowanego problemu – powiedział Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet.

Według jej biura, raport nie uwzględnia prawnych charakterystyk działań osiedleńczych czy natury uwikłania wspomnianych firm.

W listopadzie 2018 roku Airbnb oznajmiło, że uniemożliwi korzystanie ze swej aplikacji na Zachodnim Brzegu. Natomiast w kwietniu 2019 firma zmieniła zdanie, postanawiając, że utrzyma możliwość zgłaszania i korzystania z noclegów na Zachodnim Brzegu. Firma poinformowała, że zarobione pieniądze przekaże międzynarodowym organizacjom humanitarnym.

Komentując decyzję ONZ, Minister Spraw Zagranicznych Palestyny Riyad al-Maliki obwieścił ,,tryumf prawa międzynarodowego”. Oficjel wezwał ONZ do ,,wystosowania rekomendacji i instrukcji dla tych firm, aby natychmiast zakończyły swoje działania związane z osadnictwem.”

Ze swojej strony Premier Palestyny Mohammed Shtayyeh zagroził międzynarodowym pozwem przeciwko firmom wskazanym w raporcie komisji. Polityk zażądał również ,,natychmiastowego zamknięcia wszystkich głównych biur i oddziałów wymienionych firm znajdujących się na terytorium nielegalnych izraelskich osiedli, ponieważ ich obecność przeczy międzynarodowym rezolucjom.”

Jaka była reakcja Izraela? ,,Haniebna kapitulacja” – tak na temat publikacji ONZ wyraził się Minister Spraw Zagranicznych Izraela Israel Katz.

To pierwszy raz gdy komisja ONZ domagała się danych od korporacji dotyczących ich działalności na tak wielką skalę.

Około 600,000 osiedleńców żyje na okupowanym Zachodnim Brzegu i w anektowanej przez Izrael wschodniej Jerozolimie pośród około 2,9 milionów Palestyńczyków.

 

2. Rada Bezpieczeństwa ONZ żąda zawieszenia broni w Libii i oskarża siły Haftara o blokowanie żeglugi powietrznej

Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła rezolucję o wsparciu szczytu w Berlinie dotyczącego Libii poprzez zażądanie od stron konfliktu zawieszenia broni. Na tym się jednak nie skończyło. ONZ oskarżyła siły Marszałka Chalify Haftara o blokowanie żeglugi powietrznej z i ku Libii.

Siły Marszałka Haftara oznajmiły, że nie pozwolą ONZ na korzystanie z portu lotniczego w Mitygii.

Czternastu członków Rady Bezpieczeństwa poparło rezolucję, Rosja wstrzymała się od głosu. Rezolucja obliguje członków ONZ do niewikłania się w konflikt libijski i do niepodejmowania jakichkolwiek działań mogących wzmóc jego eskalację.

Rada wyraziła swoje zaniepokojenie rosnącym udziałem najemników w bataliach toczonych pomiędzy stronami wojny domowej. Podkreślono również potrzebę, aby Komisja Sankcji ONZ przykładała większą uwagę do aktorów łamiących postanowienia rezolucji ONZ dotyczącej zakazu eksportu uzbrojenia do Libii.

Misja wysłana przez ONZ do Libii wyraziła swoje ubolewanie faktem porażki przezeń poniesionej. Powodem braku rezultatu misji było niezezwolenie przez siły Marszałka Chalify Haftara na lądowanie na lotnisku w Mitygii. Członkowie misji wyrazili obawę, że decyzja Marszałka wielce utrudni działania humanitarne.

 

3. Erdogan: Turcja dosięgnie rządowe siły syryjskie gdziekolwiek by się nie znalazły

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że jego siły dosięgną syryjską armię, gdziekolwiek by się nie znalazła, jeżeli choćby jednemu tureckiemu żołnierzowi cokolwiek się stało.

 

SANA

  1. Sytuacja dystrybucji gazu w Syrii

Jednoizbowy parlament Syrii znany jako Zgromadzenie Ludowe wysłuchał raportu ministra nafty i bogactw naturalnych ‘Alego Ghaim.

Minister potwierdził przybycie tankowca z gazem do wybrzeża syryjskiego. Przybicie do portu jednostki zostało opóźnione o 14 dni z powodu blokad handlowych nałożonych na Syrię. Ghaim zaznaczył, że regularność dostaw surowca pozwala, mimo tego opóźnienia, na zaspokojenie potrzeb obywateli, również dzięki nowemu mechanizmowi dystrybucji gazu.

Minister wykazał, że dzienne zapotrzebowanie na gaz do użytku domowego wynosi 1 200 ton. Minister dodał, że po tym jak krajowa produkcja gazu osiągnęła 50% dziennego zapotrzebowania, spadła ona do 25% w wyniku ataków na ośrodki dystrybucji, do których doszło w minionym tygodniu.

Oficjel stwierdził, że spadek lokalnej produkcji gazu i jego dystrybucji ,,boleśnie odbił się” na obywatelach. Natomiast parlamentarzyści domagali się większej transparentności i otwartości mediów na obywateli, a także żeby media tłumaczyły problemy i trudności w dostawach gazu. Domagano się również doprecyzowania alternatywnych sposobów dostarczania gazu oraz możliwych rozwiązań mających umożliwić systematyczne dostawy gazu.

Parlamentarzyści podkreślili potrzebę stworzenia mechanizmu dostaw butli gazu do rannych wojskowych i ich rodzin. Wezwali oni również do stworzenia nowej strategii dostaw gazu, która pozwoliłaby obywatelom nieposiadającym telefonów komórkowych na łatwiejsze uzyskanie surowca.

Minister nafty i bogactw naturalnych ‘Ali Ghaim powiedział, że czas dostawy butli gazowych już został skrócony z 3 do 2 dni. Dodał, że subskrybenci dostaw gazu otrzymują informacje o dostawie na swoje telefony komórkowe. Obecny system pozwala dowolnej osobie zarejestrować się w sposób elektroniczny w biurze dostawcy gazu poprzez zeskanowanie elektronicznej karty subskrybenta. Następnie osoba ta jest w stanie sprawdzać swoją pozycję w kolejce osób oczekujących na butle z gazem.

2. Ranni w starciach z amerykańskimi okupantami w wiosce Khirbet ‘Amo w rejonie Al-Qamishli. Ludność bierze odwet i niszczy cztery wozy pancerne.

Mieszkaniec wioski Khirbet ‘Amo poniósł męczeńską śmierć, zaś inny został ranny od pocisków amerykańskich. Oddziały USA otworzyły ogień do mieszkańców wioski znajdującej się na wschód od miasta Al-Qamishli. Mieszkańcy zebrali się przy posterunku wojska syryjskiego, aby uniemożliwić przejazd amerykańskich wozów opancerzonych. Wynikło starcie, w którym mieszkańcy zaatakowali ,,oddziały okupanta” wycofujące pod eskortą powietrzną myśliwców USA.

Korespondenci SANA donieśli, że kolumna wozów armii USA składała się z czterech pojazdów podróżujących drogą As-Sues “Alaya” przez Khirbet ‘Amo. Według sany wozy dotarły do posterunku nad ranem, gdzie czekały na nie setki mieszkańców wioski, aby uniemożliwić im przeprawę i zmusić do zawrócenia.

Siły USA użyły ostrej amunicji w celu rozproszenia tłumu, który odpowiedział ogniem i uszkodził cztery pojazdy opancerzone izraelskiej produkcji. Amerykanie wezwali posiłki w liczbie 5 kolejnych pojazdów.

Po wycofaniu się żołnierzy USA, mieszkańcy powiedzieli korespondentom SANA, że nie godzą się na obecność sił amerykańskich w Syrii i że będą bronić każdej piędzi syryjskiej ziemi żelazną pięścią.

 

Al-Arabiya

  1. Bahrajn pozywa osoby uwikłane w pranie brudnych pieniędzy na rzecz Iranu

Prokurator Generalny Bahrajnu Ali bin Fadl Al-Buainain przedstawił zarzuty masowego prania brudnych pieniędzy osobom związanym z dwoma irańskimi bankami.

Proceder był realizowany przez Future Bank założony w Bahrajnie. Faktycznie bank był kontrolowany przez dwa banki irańskie, dokładnie Narodowy Bank Iranu, znany również jako Melli, a także Bank Saderat Iran.

Bulanda bi-l-’Arabi

  1. Warsztat samochodowy działający w języku arabskim

Warsztat samochodowy Al-Amir w podwarszawskiej miejscowości Błonie oferuje usługi mechanika, elektryka, blacharza i wymiany olejów. Plakat sporządzono w języku arabskim i umieszczono na FB. Warsztat kusi klientów długim doświadczeniem, konkurencyjnymi cenami i szybką realizacją usług.

 

 

Nowe, zielone tablice rejestracyjne dla aut z napędem elektrycznym i wodorowym

Czarne litery, zielone tablice i nowy znak legalizacyjny z czerwoną obwódką dla samochodów elektrycznych i żółtą dla wodorowych. Zastępują one dotychczasowe naklejki na szyby.

Zmiana ma na calu łatwiejsze odróżnianie aut elektrycznych i wodorowych. Tablice przyznawane są samochodom nowym i nowo rejestrowanym. Już zarejestrowane samochody elektryczne tablic zmieniać nie muszą, ale mogą, jeśli właściciele by chcieli. Dotychczasowy numer, a w związku z tym też i dowód rejestracyjny – zachowują bez zmian.

Jak przypomina Polska. The Times, nowe tablice nie są przydzielane samochodom  hybrydowym, choć te korzystają z napędu elektrycznego. Ustawodawca przez zmianę oznaczenia chce wyróżnić auta, którym wolno korzystać z buspasa.

A.P.

Volkswagen wypłaca odszkodowania w USA. Europa to dla niego drugi świat

Koncern VW opublikował fałszywe dane dot. zużycia paliw w swoich samochodach. Właściciele koncernu muszą zapłacić odszkodowanie posiadaczom aut z USA.

Ze statystyk amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska wynika, że niemiecki koncern samochodowy VW przy użyciu specjalnego oprogramowania zmanipulował wykazy zużycia paliwa w wielu modelach swoich aut. Konsekwencją tego oszustwa jest obowiązek zapłacenia wysokiego odszkodowania. Z dokumentów sądowych wynika, że dzięki ugodzie zawartej przez władze koncernu oraz amerykańską Agencją Ochrony Środowiska, WV będzie musiał zapłacić 96,5 mln dolarów.

EPA zarządziła skorygowanie danych dot. zużycia paliwa w przypadku 98 tys. samochodów z roczników 2013 – 2017. Ponieważ również i w tym przypadku emisja spalin manipulowana była przy pomocy specjalnego oprogramowania komputerowego, Agencja Ochrony Środowiska anulowała wydane koncernowi VW dotychczasowe certyfikaty emisji spalin.

M.N.

Marek Kanafek: Nasz zakład produkował Syrenkę i Fiata 126P. Dziś wytwarzamy rocznie 65 tysięcy ton żeliwa

Firma Teksid Iron Poland, słynąca z produkcji komponentów do samochodów takich jak Syrenka czy Fiat 126 P, potrzebuje nowych kompetentnych pracowników.

Marek Kanafek opowiada o działalności Teksid Iron Poland, która dwa lata temu obchodziła swoje 70. urodziny. Firma ta, nazywana w Skoczowie Odlewnią, produkuje komponenty do samochodów, w tym w przeszłości do Syrenki. Gość Poranka zaznacza, że w Polsce wiele zakładów produkujących odlewy żeliwne upadło, jednak Odlewnia w Skoczowie wciąż prężnie działa:

W Skoczowie odlewnia jest i ma się dobrze.

Odlewnia powstała w 1947 r. Jako zakład prywatny sukcesywnie się rozwijała. Produkowano w niej części zamienne do maszyn rolniczych, a także grzejniki do centralnego ogrzewania. Później polski rząd zawarł porozumienie z Fiatem, którego celem była produkcja Fiata 126P w Polsce. To stało się przyczyną rozbudowy Odlewni:

Kraj jest coś wart, jeżeli coś tworzy.

W czasie prywatyzacji na początku lat 90 Fiat utworzył spółkę Teksid, w której skład weszła właśnie Odlewnia w Skoczowie. Zakład był zaprojektowany i zbudowany na produkcję 26 tysięcy ton produkcji. Obecnie produkcja wynosi 65 tysięcy ton rocznie.

Wtedy rozpoczął się drugi okres bardzo wielkiego rozwoju Odlewni.

Obecnie Odlewnia jest miejscem pracy dla około 800 osób. Gość Poranka, informuje jednak, że fabryka pilnie potrzebuje rąk do pracy – brakuje jej 80 pracowników. Często kandydaci nie są jednak przygotowani do wypełniania swoich obowiązków. Wiceprezes zarządu wini za ten fakt polski system edukacji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./M.K.

Handlarze środków poronnych aresztowani. Policja rozbiła zorganizowaną grupę przestępczą

15 lat więzienia grozi trójce mieszkańców Śląska zatrzymanych w akcji, którą przeprowadzili policjanci z komendy wojewódzkiej w Rzeszowie wspólnie z funkcjonariuszami poznańskiego zarządu CBŚ.

Udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pomocnictwo w przerywaniu ciąży, obrót fałszywymi lekami i „pranie brudnych pieniędzy”. Te zarzuty ciążą na zatrzymanych, którzy zdaniem policji, prowadzili internetową sprzedaż środków poronnych.

Początek śledztwa przypada na 2018 r., kiedy to do szpitala trafiła z silnym krwawieniem kobieta, u której lekarze podejrzewali stosowanie środków poronnych. Zgodnie z ustaleniami brzozowskiej prokuratury środki, które kobieta zażyła kupione zostały w internecie. Sprawą zajęli się więc policjanci z Wydziału do walki z Cyberprzestępczością KWP w Rzeszowie. Potwierdziła ona, że środki zostały zakupione w sieci, ale do ustalenia tożsamości sprawców potrzebna była pomoc Centralnego Biura Śledczego Policji Zarządu w Poznaniu. Razem udało się odkryć ich tożsamość i sposób działania.

Trójka zatrzymanych nie miała wykształcenia medycznego. Sprowadzali oni z zagranicy leki na różne schorzenia, których skutkiem ubocznym było działanie poronne, w tym te, które nie zostały dopuszczone do obrotu w Polsce. Jak podaje na swojej stronie policja, takie leki, stosowane bez nadzoru lekarza, mogły stanowić zagrożenie także dla zdrowia i życia biorących je kobiet.

Śledztwo wykazało, że do obrotu wprowadzono co najmniej kilkanaście tysięcy tabletek. Zyski z tego procederu były olbrzymie. Członkowie grupy, żeby ukryć nielegalne  dochody, wykorzystywali łańcuch powiązanych ze sobą rachunków bankowych, zakładanych na różne osoby tzw. „słupy”. Lider grupy, aby zalegalizować środki pochodzące z przestępstwa założył też działalność gospodarczą.

Tak w oficjalnym komunikacie informowała policja. 30-latek i dwie kobiety w wieku 26 i 49 lat zostały zatrzymane w poniedziałek. Podczas przeszukania, funkcjonariusze zabezpieczyli telefony komórkowe, komputery, twarde dyski i przenośne nośniki danych. Policja postanowiła też zabezpieczyć dwa luksusowe samochody.

Zatrzymani usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Będą odpowiadać za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, za udzielanie pomocy kobietom ciężarnym w przerywaniu ciąży, czym sprowadzali zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób, także za odpłatne dostarczanie znacznych ilości sfałszowanych produktów leczniczych i dokonywanie obrotu lekami bez wymaganego zezwolenia. Grozi im też odpowiedzialność karna za „pranie brudnych pieniędzy”. 30-latek będzie odpowiadał również za założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Informuje portal policja.pl. Zatrzymani zostali decyzją sądy poddani tymczasowemu aresztowi na okres 3 miesięcy.

A.P.

Sprzedawcy samochodów mówią, że styczeń był dobry. Ale nie dla marek premium i samochodów elektrycznych

W styczniu zarejestrowano w Polsce prawie 46 tys. nowych aut osobowych, czyli zaledwie o 0,3 proc. mniej rok do roku. A to dobrze, bo na razie od początku XXI wieku lepiej było tylko raz.

Styczniowa sprzedaż aut pod względem wolumenu osiągnęła drugi najlepszy wynik w XXI wieku – wynika z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA.

Nieco gorszy początek roku miał miejsce w Unii Europejskiej, gdzie zarejestrowano o 4,6 proc. nowych osobówek mniej niż w styczniu 2018 r. Eksperci Exact Systems, firmy kontrolującej części samochodowe, zwracają uwagę na spadek sprzedaży marek premium oraz załamanie popytu na elektroauta w naszym kraju.

– Nowy rok zaczynamy od bardzo dobrego wyniku pod względem liczby sprzedanych aut. Co prawda, dynamika sprzedaży rok do roku nieznacznie zmalała, ale jest to efekt bardzo wysokiej bazy ze stycznia ubiegłego roku oraz zmniejszenia popytu na najdroższe auta – mówi Paweł Gos, prezes Exact Systems. – Marki premium zanotowały spadek o 1,9 proc. w ujęciu rocznym i aż o 34,1 proc. w porównaniu do grudnia. Nabywcy tylko do końca roku mieli możliwość skorzystania z pełnej amortyzacji kosztów nowych pojazdów leasingowych, więc nie zwlekali z zakupami. Natomiast niepokoić może nagłe załamanie popytu na auta elektryczne, których w styczniu sprzedały się tylko 73 sztuki, czyli o 38,7 proc. mniej rok do roku. Najwyraźniej zwolnienie z akcyzy wynoszącej około 3 proc. to zbyt mały bodziec, w stosunku do całości kosztów, aby przekonać Polaków do kupowania elektryków.

Polacy nadal chętnie kupują

W pierwszym miesiącu br. w Centralnej Ewidencji Pojazdów pojawiło się 45 927 sztuk nowych samochodów osobowych, czyli zaledwie o 154 auta mniej (-0,3 proc. rok do roku) niż w rekordowym, w XXI wieku, styczniu 2018 roku1. Biorąc pod uwagę strukturę kupujących, widać, że 62 proc. stanowią firmy, a ponad 37 proc. nabywców to klienci indywidualni. W TOP3 marek doszło do zamiany miejsc w porównaniu do sytuacji sprzed roku: najchętniej kupowane nadal są modele Skody, ale na drugą lokatę, dzięki dynamice rzędu +24,4 proc. r/r, wskoczył Volkswagen, a na trzecie miejsce spadła Toyota. Najpopularniejszym modelem w styczniu była Skoda Octavia która wyprzedziła Toyotę Yaris i Skodę Fabię. W zestawieniu rejestracji obserwujemy spadek zainteresowania autami klasy premium, których sprzedało się mniej o 1,9 proc. rocznie. Było to spowodowane głównie 45 proc. zmniejszeniem popytu na markę Audi.

Europejski rynek spowalnia

Z danych ACEA1 wynika, że w styczniu br. Europejczycy kupili prawie 1,2 mln nowych osobówek, czyli o 4,6 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2018 roku. Jest to i tak drugi najlepszy styczniowy wynik od 2009 r. W pierwszym miesiącu tego roku popyt na auta spadł w prawie całej Unii Europejskiej, łącznie z 5 głównymi rynkami. Największe spadki odnotowano w Holandii -18,8 proc. r/r oraz w Czechach -17 proc. r/r, a najwyższy wzrost na Litwie, aż +49 proc. r/r. Wśród marek pozycję nr 1 w całej Unii Europejskiej, pomimo spadku na poziomie -3,8 proc. r/r, utrzymał Volkswagen, wyprzedzając Peugeot (-2,1 proc. r/r) i Forda (-6,5 r/r).

2019 rokiem stabilizacji

– Sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest odbiciem stanu całej gospodarki. Rekordowe wzrosty sprzedaży aut w ostatnich latach wiązały się z rosnącym PKB, coraz wyższymi pensjami i wprowadzeniem programu 500+, co napędzało konsumpcję w naszym kraju. W 2019 roku szczyt koniunktury mamy już prawdopodobnie za sobą, więc teraz czeka nas okres stabilizacji rynku. Liczba rejestracji powinna utrzymywać się na poziomie podobnym do ubiegłorocznego, ale liczymy na jednocyfrowy wzrost dynamiki sprzedaży, w granicach 5-9 proc. – podsumowuje Paweł Gos.