„Za daleki Bliski Wschód”. Książka polskiego jezuity o losach Kościoła w Syrii i o dramacie bliskowschodniej wojny

Jeżeli chcemy pomagać, to musimy przede wszystkim nauczyć się słuchać. Nasza obecna wiedza jest jakimś konstruktem opartym na wybiórczych informacjach medialnych – mówi ksiądz Zygmunt Kwiatkowski.

 

Jeżeli obecnie chce się szczerze pomagać Syryjczykom lub jakiejkolwiek innej społeczności bliskowschodniej, to przede wszystkim należy usunąć przyczyny wojny. Została ona wywołana jako świadoma misja zaprowadzenia na świecie „nowego porządku” (…) Ważnym etapem była też tzw. arabska wiosna, która zyskała poparcie opinii światowej i zmieniła się w straszliwy wojenny chaos – pisze ksiądz Zygmunt Kwiatkowski, jezuita, który przez trzydzieści lat pracował na Bliskim Wschodzie.

 Ojciec Zygmunt Kwiatkowski, który był gościem Witolda Gadowskiego w Poranku Wnet, jest autorem książki „Za daleki Bliski Wschód”. Książka pokazuje wciąż zbyt mało znaną w Polsce rzeczywistość Kościoła w Syrii, Libanie, Egipcie – czyli tam, gdzie chrześcijaństwo istnieje od czasów apostolskich. Jest to właściwie reportaż pokazujący wyznaniową mozaikę Bliskiego Wschodu. W pierwszej części autor opisuje względną wolność, jaką cieszyli się tam chrześcijanie przed inwazją na Irak i przed powstaniem Państwa Islamskiego.[related id=41518]

Druga część książki pokazuje dramatyczną sytuację, która panuje obecnie w tamtym rejonie – od symbolicznego początku, czyli wojny w Iraku, poprzez arabską wiosnę, aż po wojnę w Syrii. Jezuita nazywa ją najgorszą od pierwszych lat trwania chrześcijan na tych ziemiach. Możemy śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z ludobójstwem i wielkim exodusem chrześcijaństwa z jego macierzystych stron. Grozi niebezpieczeństwo, że Kościół całkiem zniknie z ziem, które stanowiły jego kolebkę.

Misjonarz stawia tezę, że Zachód ponosi dużą współodpowiedzialność za to, co się dzieje na Bliskim Wschodzie.

– Dla mnie to obowiązek moralny, żeby o tym mówić – deklaruje o. Zygmunt Kwiatkowski. – To są konkretni ludzie, wobec których mam obowiązek być tutaj świadkiem.

Autor publikacji zwraca uwagę na to, że nieznajomość człowieka, jego kultury i regionu stanowi przeszkodę w skutecznej pomocy ofiarom wojny w Syrii. – Jesteśmy pod presją tego, że tam dzieje się źle i że trzeba szybko reagować. Jednak bez poznania tamtej kultury nasze wychodzenie im naprzeciw nie jest wychodzeniem naprzeciw. Jest raczej mijaniem się.

Wypowiedzi ojca Zygmunta Kwiatkowskiego wysłuchaliśmy podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Katolicką Agencję Informacyjną.


Książka księdza Zygmunta Kwiatkowskiego SJ Za daleki Bliski Wschódjest kolejną publikacją w serii reportaży wydawanych przez poznańskie wydawnictwo Święty Wojciech.

Press TV: Iran przeprowadził udany test pocisku balistycznego. Start rakiety pokazał państwowy irański nadawca IRIB

W przemówieniu podczas parady wojskowej w Teheranie irański prezydent Hasan Rowhani powiedział, że „Iran zamierza rozbudować swój arsenał rakietowy” i „nie potrzebuje na to zgody innych państw”.

Chorramszahr to trzeci typ irańskich rakiet balistycznych. Według gen. Amira Aliego Hadżizadeha, jednego z dowódców Gwardii Rewolucyjnej, pocisk „jest mniejszy i bardziej zaawansowany taktycznie i będzie operacyjny w najbliższej przyszłości”.

Jak twierdzą irańscy wojskowi, Chorramszahr ma zasięg dwóch tysięcy kilometrów i jest zdolny do przenoszenia kilku głowic bojowych.

W piątek rakieta balistyczna została pokazana podczas parady wojskowej w Teheranie. W swoim przemówieniu podczas uroczystości irański prezydent Hasan Rowhani zapewnił, że „Iran zamierza rozbudować swój arsenał rakietowy” i „nie potrzebuje na to zgody innych państw”.

W odpowiedzi na wystrzelenie przez Teheran 27 lipca rakiety zdolnej do przenoszenia satelitów Waszyngton nałożył sankcje finansowe na sześć irańskich przedsiębiorstw uczestniczących w irańskim programie rakiet balistycznych. Próbę rakietową, którą Teheran opisał jako sukces, a amerykańska stacja Fox News, powołując się na źródła wywiadowcze, określiła fiaskiem, USA uznały za naruszenie postanowień rezolucji ONZ oraz pogwałcenie porozumienia atomowego.

Zawarte w 2015 roku porozumienie nuklearne między Iranem a sześcioma mocarstwami (Chiny, Francja, Rosja, USA, Wielka Brytania i Niemcy) ma na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych.

PAP/MoRo

Traktat o zakazie broni jądrowej podpisany przez dziesiątki krajów. Bojkot USA, Wielkiej Brytanii i Francji

Dziesiątki krajów podpisały traktat zakazujący rozprzestrzeniania broni nuklearnej, zbojkotowały to m.in. USA, Wlk. Brytania i Francja. Odbywają się spotkania kuluarowe i negocjacje z Iranem.

[related id=39032]Traktat wejdzie w życie 90 dni po ratyfikowaniu go przez 50 krajów.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział, rozpoczynając procedurę podpisywania traktatu, że na świecie jest ok. 15 tys. sztuk broni nuklearnej.

„Nie możemy pozwolić, żeby ta broń zagłady zagrażała naszemu światu i przyszłości naszych dzieci” – podkreślił.

Korea Północna przeprowadziła w tym miesiącu szóstą próbę nuklearną, największą z dotychczasowych. Prezydent USA Donald Trump ostrzegł we wtorek, przemawiając na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że Stany Zjednoczone będą zmuszone “całkowicie zniszczyć Koreę Północną” jeśli kraj ten zagrozi im lub ich sojusznikom.

[related id=39366]Traktat o zakazie broni jądrowej został zaaprobowany w lipcu br. przed dwie trzecie spośród 193 państw członkowskich ONZ po miesiącach negocjacji.

Traktatu nie popiera żadne z dziewięciu państw, które posiadają broń jądrową lub co do których uważa się, że ją posiadają; są to: USA, Rosja, Wielka Brytania, Chiny, Francja, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael.

[related id=39023]USA i inne potęgi jądrowe chcą zamiast tego wzmocnienia i potwierdzenia obowiązującego niemal od pół wieku Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (NPT), uważanego pod tym względem za kamień milowy.

NPT z 1968 roku zakazuje państwom nienuklearnym posiadania tego rodzaju broni, a państwa nuklearne (USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja i Chiny) nie mogą przekazywać komukolwiek bezpośrednio lub pośrednio broni jądrowej lub innych materiałów wybuchowych i muszą kontrolować ten typ broni.

PAP/MoRo

Pierwsze spotkanie Tillersona i Zarifa w sprawie porozumienia nuklearnego

Szefowie dyplomacji USA i Iranu, Rex Tillerson i Mohammad Dżawad Zarif, spotkali się po raz pierwszy w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, aby omówić sprawę porozumienia nuklearnego.

We wtorek w wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ Trump zarzucił Iranowi destabilizujące zachowanie. Władze w Teheranie nazwał morderczym reżimem. Mówił o Iranie jako o wyczerpanym ekonomicznie „łajdackim państwie” (rogue state), którego głównym artykułem eksportowym jest przemoc.

Prezydent oświadczył również, że porozumienie społeczności międzynarodowej z Teheranem w sprawie irańskiego programu nuklearnego było jedną z najgorszych i najbardziej jednostronnych transakcji, do jakich kiedykolwiek przystąpiły Stany Zjednoczone. Uznał to porozumienie za żenujące dla Stanów Zjednoczonych i zapowiedział: „wkrótce o tym usłyszycie”.

Mohammad Dżawad Zarif ostro zareagował we wtorek na wypowiedź Trumpa na temat Iranu, zarzucając prezydentowi USA, że to, co powiedział na forum ONZ, było „podłe i bezsensowne”. Zarif ocenił na Twitterze, że przemówienie Trumpa było „mową nienawiści” i że takie wystąpienia „należą do średniowiecza, a nie do XXI wieku”.

Stany Zjednoczone mają czas do 15 października na stwierdzenie, czy władze w Teheranie spełniają warunki porozumienia nuklearnego.

Zawarte w 2015 roku porozumienie nuklearne między Iranem a tzw. grupą 5+1 (Chiny, Francja, Rosja, USA, Wielka Brytania i Niemcy) ma na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych.

PAP/MoRo

Rowhani: Iran nie złamie porozumienia nuklearnego jako pierwszy

Iran nie złamie porozumienia nuklearnego jako pierwsze państwo – oznajmił  w ONZ prezydent Iranu Hasan Rowhani, który określił przemówienie prezydenta USA jako „pełne absurdu, ignorancji i nienawiści”

„Oświadczam, że Iran nie złamie porozumienia nuklearnego jako pierwsze państwo” – powiedział Rowhani w przemówieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Prezydent Iranu zaznaczył jednak, że Teheran „odpowie stanowczo na łamanie przez kogokolwiek” tego porozumienia.

„Będzie bardzo szkoda, jeżeli umowa zostanie zniszczona przez nieprzewidywalnych nowicjuszy światowej polityki” – powiedział irański prezydent, podkreślając, że przez „naruszanie międzynarodowych zobowiązań nowa amerykańska administracja niszczy swoją wiarygodność”.

W wystąpieniu podczas 72. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ Rowhani zapewnił również, że „Iran nie próbuje przywrócić swojego dawnego imperium czy narzucić innym swojej religii”. „Podjęliśmy świadomą decyzję o wzmocnieniu naszych relacji z sąsiadami i poprawie współpracy z wszystkimi przyjaznymi państwami” – zaznaczył.

Irański przywódca określił przemówienie Trumpa na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ jako „pełne ignorancji, absurdu oraz nienawiści”. Oświadczył, że Iran „nie toleruje gróźb i zastraszania”.

We wtorek Trump zarzucił Iranowi destabilizujące zachowanie. Władze w Teheranie nazwał morderczym reżimem. Mówił o Iranie jako o wyczerpanym ekonomicznie „łajdackim państwie” (rogue state), którego głównym artykułem eksportowym jest „przemoc, rozlew krwi i chaos”.

W październiku Trump wystąpi w Kongresie, by ogłosić, czy Iran respektuje warunki porozumienia nuklearnego. W środę amerykański prezydent powiedział dziennikarzom, że podjął już decyzję, czy wycofać USA z umowy, nie zdradził jednak, jaka ona jest.

Zawarte w 2015 roku porozumienie nuklearne między Iranem a tzw. grupą 5+1 (Chiny, Francja, Rosja, USA, Wielka Brytania i Niemcy) ma na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych.

PAP/MoRo

Ambasador USA przy RB ONZ: Iran nie przestrzega postanowień umowy nuklearnej

Iran nie przestrzega postanowień porozumienia nuklearnego – oznajmiła ambasador USA przy ONZ Nikki Haley. Jej zdaniem umowa jest tak skonstruowana, że wycofanie się z niej jest „mało atrakcyjne”.

W wypowiedzi dla think tanku American Enterprise Institute amerykańska ambasador Nikki Haley stwierdziła również, że umowa nuklearna została „zaprojektowana jako zbyt wielka, by upaść”, a irańscy przywódcy „biorą świat jako zakładników swojego złego zachowania”. Haley dodała, że porozumienie jest „bardzo wadliwe i ograniczone”, a Iran wielokrotnie je naruszał.

Jak jednak zaznaczyła, jeżeli prezydent USA Donald Trump powie w październiku Kongresowi, że Iran nie przestrzega postanowień porozumienia nuklearnego, nie będzie to oznaczać, że Waszyngton zamierza wycofać się z umowy.

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) opublikowała w czwartek raport kwartalny, w którym oceniła, że Iran stosuje się do warunków zawartych w umowie nuklearnej. W październiku Trump wystąpi przed Kongresem, by ogłosić, czy Iran respektuje warunki porozumienia; Haley powiedziała we wtorek, że nie wie, jaką decyzję podejmie prezydent USA.

W odpowiedzi na wystrzelenie przez Teheran rakiety zdolnej do przenoszenia satelitów Waszyngton nałożył 28 lipca sankcje finansowe na sześć irańskich przedsiębiorstw uczestniczących w irańskim programie rakiet balistycznych. Próbę rakietową, którą Iran opisał jako sukces, ale amerykańska stacja Fox News, powołując się na źródła wywiadowcze, określiła jako fiasko, USA uznały za naruszenie postawień rezolucji ONZ oraz pogwałcenie porozumienia atomowego.

Na początku sierpnia prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę wprowadzającą nowe sankcje wobec Iranu, Rosji i Korei Północnej, którą wcześniej przyjął Kongres USA.

Prezydent Iranu Hasan Rowhani zagroził 15 sierpnia, że jeśli Stany Zjednoczone nałożą kolejne sankcje na jego kraj, to „nawet w ciągu kilku godzin” będzie on mógł zerwać umowę nuklearną.

Zawarte w 2015 roku międzynarodowe porozumienie nuklearne ma na celu ograniczenie programu nuklearnego Teheranu i przewiduje, że zrezygnuje on z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych. W ramach paktu zawartego z mocarstwami program jądrowy Iranu został poddany ścisłej kontroli MAEA.

PAP/MoRo

Iran: sankcje USA to złamanie postanowień porozumienia nuklearnego, a nasza reakcja jest właściwa i proporcjonalna

Według Teheranu kraj nie prowadzi żadnych prac nad pociskami z bronią jądrową. Jak podkreśla szef MSZ, Iran nie zamierza użyć ani jednego pocisku przeciwko jakiemukolwiek innemu krajowi na świecie.

„W naszej opinii porozumienie nuklearne zostało pogwałcone i pokażemy, że nasza reakcja jest właściwa i proporcjonalna” – powiedział Abbas Arakczi, wiceminister spraw zagranicznych, cytowany przez agencję ISNA. Iran został objęty nowymi sankcjami gospodarczymi zgodnie z ustawą, którą wcześniej w środę podpisał prezydent Donald Trump.

Ustawa nakłada nowe restrykcje na Teheran między innymi ze względu na jego program budowy pocisków balistycznych. Międzynarodowy układ z Iranem ma na celu ograniczenie jego programu nuklearnego i przewiduje, że zrezygnuje on z dążenia do uzyskania broni nuklearnej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych.

Teheran utrzymuje, że nie prowadzi żadnych prac nad pociskami mającymi przenosić broń jądrową, i zapewnia, że żaden pocisk produkowany w Iranie nie będzie użyty przeciw innemu krajowi.

PAP/MoRo

Prezydent Trump podpisał ustawę o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji i zaostrzeniu restrykcji wobec Korei Północnej i Iranu

Prezydent USA mimo zastrzeżeń podpisał ustawę o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji; została ona przyjęta w Kongresie miażdżącą przewagą głosów. Jest to reakcja na ingerencję Rosji w wybory prezydenckie.

[related id=”33248″]Ustawa dyskutowana w Kongresie od lutego i ciesząca się poparciem obu głównych partii reprezentowanych w Kongresie przewiduje nie tylko zaostrzenie sankcji wobec Rosji, ale także nałożenie nowych restrykcji w stosunku do Iranu i Korei Północnej.

Przewidziane jest wprowadzenie nowych sankcji wobec członków rządu Rosji w odpowiedzi na próby wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku i rozszerzenie sankcji ekonomicznych dotyczących amerykańsko-rosyjskiej wymiany inwestycyjno-handlowej.

Mimo przytłaczającej przewagi, z jaką ustawa została przyjęta przez obie izby amerykańskiego parlamentu, do końca utrzymywały się wątpliwości, czy dokument podpisze prezydent Donald Trump. Biały Dom nie ukrywał, że jest przeciwny nałożeniu nowych sankcji na Rosję, tłumacząc, że administracja chce zachować elastyczność w polityce wobec Kremla.

„Projekt ustawy ma poważne wady – przede wszystkim dlatego, że wkracza w kompetencje władzy wykonawczej dotyczące możliwości negocjacji” – głosi oświadczenie prezydenta, który napisał też, że zaaprobował ustawę przez wzgląd na „jedność narodową”.

[related id=”33264″]”Ograniczając elastyczność władzy wykonawczej, ustawa ta utrudnia Stanom Zjednoczonym zawieranie umów korzystnych dla amerykańskiego narodu i doprowadzi do znacznego zbliżenia Chin, Rosji i Korei Północnej” – napisał Trump.

Uznał jednak walor ustawy polegający na zaaprobowaniu środków, które „ukarzą i ograniczą złe zachowanie zbójeckich reżimów w Teheranie i Pjongjangu”.

Trump napisał też, że popiera przesłanie, iż „USA nie będą tolerować ingerencji w nasze procedury demokratyczne”, a on stanie po stronie sojuszników Ameryki „przeciw rosyjskiej działalności wywrotowej”.

Dodatkowo, zdaniem doradców ustawodawczych Białego Domu, proponowane w ustawie karanie sankcjami przedsiębiorstw z sektora energetycznego może rykoszetem uderzyć w amerykańskie firmy realizujące międzynarodowe projekty w tym obszarze gospodarki rosyjskiej. Z tych samych powodów ustawa spotkała się z krytyką Unii Europejskiej, a także władz niemieckich i austriackich.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w środę, że podpisanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa ustawy o sankcjach wobec Rosji „niczego nie zmienia” i że Moskwa już podjęła kroki będące reakcją na te restrykcje.
„De facto to niczego nie zmienia. (…) Nic nowego nie ma, kroki w odpowiedzi już zostały podjęte” – powiedział Pieskow pytany przez dziennikarzy, czy Rosja odpowie na podpisanie przez Trumpa ustawy o sankcjach.

[related id=”33250″]Zdaniem przedstawiciela Kremla ten krok Trumpa nie stanowi niczego nowego, gdyż „był przyjęty projekt ustawy i z podpisem prezydenta czy bez niego stałby się automatycznie ustawą”.

Prezydent Rosji Władimir Putin jeszcze przed podpisaniem ustawy przez Trumpa w odwecie za nowe sankcje amerykańskie zarządził zrównanie – do 1 września – liczby pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych USA w Rosji z liczbą personelu rosyjskiego w placówkach w USA, co oznacza ograniczenie personelu amerykańskiej ambasady i konsulatów do 455 osób. Ponadto od sierpnia ambasada USA straciła dostęp do magazynów w Moskwie i ośrodka wypoczynkowego na jej przedmieściach. Redukcja personelu amerykańskich misji dyplomatycznych najbardziej uderzy w Rosjan, którzy stracą pracę w tych placówkach.

PAP/MoRo

USA: Pomyślny test obrony przeciwrakietowej po prowokacyjnej próbie Korei Płn. międzykontynentalnej rakiety balistycznej

USA poinformowały o pomyślnym przeprowadzeniu na Alasce testu systemu obrony przeciwrakietowej THAAD, który ma bronić kraju przed zagrożeniem ze strony takich państw, jak Korea Płn. i Iran.

[related id=”32564″]Próbę przeprowadzono nad Pacyfikiem w sytuacji rosnącego napięcia. Korea Północna (KRLD) potwierdziła w sobotę, iż dzień wcześniej przeprowadziła drugą próbę międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM). Według północnokoreańskiej agencji prasowej KCNA, próba zakończyła się sukcesem. Przywódca KRLD Kim Dzong Un wyraził z tego powodu „wielką satysfakcję”, zaznaczając, że ma w zasięgu „całe terytorium Stanów Zjednoczonych”.

Najnowszy test THAAD (Terminalnej Wysokościowej Obrony Strefowej) zaplanowano na długo przed ostatnią północnokoreańską próbą rakietową, lecz dokonano go w warunkach narastającego napięcia po pierwszej udanej próbie ICBM, którą Korea Północna przeprowadziła 4 lipca, w dniu święta narodowego Stanów Zjednoczonych.

Amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej (MDA) powiadomiła w niedzielę, że do chwili obecnej USA przeprowadziły pomyślnie 15 prób przechwycenia rakiet, chociaż w ostatnim teście chodziło o pocisk balistyczny zasięgu pośredniego (czyli od 3 do 5,5 tys. kilometrów), a nie o testowaną przez Pjongjang międzykontynentalną rakietę balistyczną.

Próba ta pomoże USA uprzedzić rosnące zagrożenie – uważa szef MDA Sam Greaves.

System THAAD przeznaczony jest do niszczenia głowic pocisków balistycznych w ostatniej (terminalnej) fazie ich lotu. W związku z zagrożeniem rakietowym ze strony Korei Północnej elementy THAAD rozmieszczono na będącej nieinkorporowanym terytorium USA wyspie Guam na Oceanie Spokojnym oraz w Korei Południowej.

PAP/MoRo

IRNA: Lotniskowiec USA USS Nimitz oddał strzał ostrzegawczy w kierunku okrętów Iranu. To nie pierwsza taka konfrontacja

Amerykański lotniskowiec USS Nimitz w piątek oddał strzał ostrzegawczy podczas „nieprofesjonalnej” konfrontacji z należącymi do Iranu okrętami w Zatoce Perskiej – podała w sobotę agencja prasowa IRNA.

[related id=”31585″]Według relacji irańskiej agencji prasowej IRNA amerykański lotniskowiec i towarzyszące mu inne okręty zbliżyły się do irańskiej platformy wiertniczej w Zatoce Perskiej, a śmigłowiec z pokładu USS Nimitz przez pewien czas unosił się nad fregatami należącymi do irańskiej Armii Strażników Rewolucji Islamskiej. Następnie okręty marynarki wojennej USA oddaliły się z miejsca zdarzenia.

Strażnicy Rewolucji w wydanym komunikacie potępili „prowokacyjne i nieprofesjonalne podejście Amerykanów”, którzy „oddali strzały ostrzegawcze, w tym wystrzelili flary ostrzegawcze w kierunku irańskich fregat”.

Do incydentu doszło trzy dni po tym, jak amerykański patrolowiec pełniący służbę na wodach Zatoki Perskiej oddał strzały ostrzegawcze, gdy na niebezpiecznie bliską odległość 140 metrów zbliżyła się do niego jednostka Strażników Rewolucji. Po wystrzałach irański okręt zatrzymał się, a patrolowiec kontynuował kurs.

W ostatnich miesiącach podobne konfrontacje między irańskimi i amerykańskimi okrętami nie należały do rzadkości – pisze agencja AP.

W styczniu w podobnym zdarzeniu uczestniczył amerykański niszczyciel USS „Mahan” i jednostka Armii Strażników Rewolucji Islamskiej, która zbliżyła się na niebezpieczną odległość. Okręt USA wystrzelił wówczas flarę ostrzegawczą.

W piątek USA nałożyły sankcje finansowe na sześć irańskich przedsiębiorstw uczestniczących w irańskim programie rakiet balistycznych. Dzień wcześniej Iran wystrzelił w kosmos rakietę zdolną do przenoszenia satelitów, co USA uznały za naruszenie postanowień rezolucji ONZ oraz pogwałcenie zobowiązań podjętych przez Teheran w ramach porozumienia atomowego z 2015 roku.

PAP/MoRo