Główny Geolog Kraju odwołany przez premiera

Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował PAP, że Mateusz Morawiecki podpisał w środę dymisję wiceministra Mariusza Oriona Jędryska.

Według ustaleń dziennikarzy RFM. FM przyczyną odwołania miało być utrudnianie pracy innym m.in. przez wydłużanie procesu wydawania koncesji na wydobycie surowców naturalnych. Minister Środowiska, Henryk Kowalczyk w rozmowie z dziennikarzem PAP, poinformował, że kandydat na nowego wiceministra już jest i zostanie powołany za kilku dni.

Jędrysek był Głównym Geologiem Kraju w latach 2005-2007  i ponownie od 2015, kiedy został sekretarzem stanu w Ministerstwie Stanu. W maju 2016 został także powołany na stanowisko pełnomocnika rządu do spraw polityki surowcowej państwa. Był inicjatorem poszukiwań gazu łupkowego w Polsce i autorem reformy polskiej geologii i górnictwa.

A.P./WJB

Szansa dla polskich złóż węgla i polskiej gospodarki. Technologia podziemnego zgazowania węgla kamiennego

W instalacjach pilotowych w Kopalni Doświadczalnej „Barbara” oraz KWK „Wieczorek” sprawdzono, że Polska ma znaczny potencjał eksploatacji złóż węgla kamiennego metodą podziemnego zgazowania.

Krzysztof Kapusta

Podziemne zgazowanie węgla (PZW) jest metodą pozyskiwania energii chemicznej węgla bezpośrednio w miejscu jego zalegania (in situ) poprzez doprowadzenie do zapalonego złoża czynnika zgazowującego i odbiór wytworzonego gazu o wartości przemysłowej na powierzchni. W przeciwieństwie do tradycyjnych, górniczych metod pozyskiwania surowca, w trakcie procesu podziemnego zgazowania węgla paliwo zamieniane jest na gaz o wartości przemysłowej bezpośrednio w miejscu zalegania w złożu, a następnie wytworzony gaz wyprowadzany jest otworami na powierzchnię. (…)

Eksploatacja pokładów węgla metodą zgazowania podziemnego znajduje szczególne uzasadnienie w przypadkach, gdy wydobycie tradycyjnymi metodami górniczymi jest nieuzasadnione ekonomicznie bądź uniemożliwione względami bezpieczeństwa prowadzenia robót podziemnych (np. w pokładach głęboko zalegających). Możliwości wykorzystania wytworzonego w ten sposób gazu, którego skład chemiczny oraz wartość opałowa zależą głównie od zastosowanego czynnika zagazowującego, są we współczesnej syntezie chemicznej oraz energetyce zawodowej niezwykle szerokie.

Instalacja podziemnego zgazowania węgla na terenie KWK „Wieczorek” | Fot. M. Stańczyk MGW

W Polsce po raz pierwszy do badań nad podziemnym zgazowaniem węgla przystąpiono w roku 1948. Początkowo naukowcy z Głównego Instytutu Górnictwa zostali włączeni do badań nad PZW prowadzonych w Belgii. W ramach projektu belgijskiego przeprowadzono dwa doświadczenia podziemne, stosując zgazowanie powietrzne metodą opływową oraz kilkanaście eksperymentów w tzw. podziemnym gazogeneratorze powierzchniowym. W roku 1949 dla prowadzenia badań w tym obszarze utworzono Dział Zgazowania Podziemnego w ówczesnym Zakładzie Górniczym GIG, który został następnie przekształcony w samodzielny zakład badawczy. Ośrodek doświadczalny zbudowano na obszarze byłej kopalni „Mars” w Łagiszy. W ośrodku przeprowadzono kilka prób zgazowania w reaktorach podziemnych, stosując do zgazowania początkowo tlen, a następnie powietrze. Przyjęty wtedy w kraju kierunek rozwoju technologii PZW preferował wykorzystanie sposobu szybowego i dołowego generatora opartego na otworach generatorowych.

Do badań nad podziemnym zgazowaniem węgla w Głównym Instytucie Górnictwa powrócono w roku 2007. Eksperymenty PZW zostały przeprowadzone dwukrotnie w roku 2010 i 2013 w Głównym Instytucie Górnictwa Kopalni Doświadczalnej „Barbara” w Mikołowie, ponadto w roku 2014 przeprowadzono pilotażową próbę eksploatacji pokładu węgla metodą podziemnego zgazowania w KHW SA KWK „Wieczorek”.

Realizacja prób podziemnego zgazowania węgla została przeprowadzona w pokładzie 310 Kopalni Doświadczalnej „Barbara” w ramach projektu HUGE (ang. Hydrogen Oriented Underground Coal Gasification for Europe) oraz HUGE2, finansowanych przez Komisję Europejską w ramach Funduszu Badawczego Węgla i Stali. (…) Próby podziemne były poprzedzone szeregiem eksperymentów w tzw. laboratoryjnym reaktorze powierzchniowym. (…)

Prace badawcze kontynuowano w ramach projektu HUGE2, w którym – poza zbadaniem możliwości dalszego zwiększenia udziału wodoru w produkowanym gazie – szczególny nacisk położono na aspekty bezpieczeństwa środowiskowego i procesowego technologii PZW. W roku 2013 w KD Barbara przeprowadzono kolejną próbę zgazowania w warunkach podziemnych, w której przetestowano zmienioną geometrię kanałów zgazowania, tj. w kształcie litery „V”.

Przeprowadzony proces charakteryzował się wysoką sprawnością energetyczną, wynoszącą ok. 70% (procent energii chemicznej zgazowanego węgla zawartej w produkowanym gazie). (…) Przeprowadzony 6-dniowy eksperyment udowodnił możliwość prowadzenia procesu w sposób kontrolowany i bezpieczny dla otoczenia naturalnego.

Przeprowadzone dwa eksperymenty PZG w KD „Barbara” pozwoliły na poszerzenie wiedzy i zdobycie doświadczeń przy opracowywaniu projektu technicznego pilotażowej próby podziemnego zgazowania przeprowadzonej w 2014 roku w KHW SA KWK „Wieczorek”. Eksperyment realizowany był w ramach strategicznego programu badań naukowych i prac rozwojowych „Zaawansowane technologie pozyskiwania energii”, finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. (…) Po zakończeniu eksperymentu i całkowitym wygaszeniu reaktora podziemnego przeprowadzono wszechstronne prace pozwalające na określenie wytrzymałości mechanicznej powstałej kawerny poprocesowej oraz badania oceniające oddziaływanie procesu na środowisko naturalne. Badania dowiodły pełnego bezpieczeństwa środowiskowego i technologicznego prowadzonego procesu zgazowania.

Kilkudziesięcioletnie doświadczenia światowe w dziedzinie podziemnego zgazowania węgla dowiodły wykonalności technicznej procesu. Wiele danych potwierdza również atrakcyjność ekonomiczną takiego sposobu pozyskiwania energii chemicznej zawartej w węglu. (…) Polscy badacze dzięki pracom prowadzonym w Głównym Instytucie Górnictwa w ostatnich latach przyczynili się do rozwiązania wielu istotnych zagadnień technicznych związanych z procesem PZW.

Cały artykuł Krzysztofa Kapusty pt. „Technologia podziemnego zgazowania węgla kamiennego” znajduje się na s. 9 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Krzysztofa Kapusty pt. „Technologia podziemnego zgazowania węgla kamiennego” na s. 9 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Deklaracje polityków w sprawie węgla z sufitu wzięte. Czy kłamstwo czasie kampanii wyborczych popłaca?

Kto mówi prawdę? Nasi „fachowcy” zarządzający energetyką, czy też Niemcy i Duńczycy, mający przecież wybór lokalizacji farm wiatrowych i budujący je w pierwszej kolejności na Morzu Północnym?

Marek Adamczyk

Szanowni Państwo, ciężko jest mi polemizować na argumenty w dziedzinie górnictwa, energetyki i klimatu z ludźmi, którzy są u władzy, a jeszcze bardziej z tymi, którzy cisną się do zdobycia władzy w czasie kolejnych wyborów. To, co oni wypowiadają i deklarują w sprawie węgla i szkodliwości CO₂ emitowanego przez polską energetykę, zakrawa na groteskę. Przypomnę tu deklarację Roberta Biedronia, szefa nowej formacji politycznej Wiosna, o całkowitym odejściu w Polsce od węgla do 2035 roku, zaprezentowane na konwencji wyborczej jego partii w dniu 3 lutego 2019 roku na warszawskim Torwarze. Ostatnio do tych ludzi dołączyli członkowie kolejnych partii, skupieni w formacji politycznej pod nazwą Koalicja Europejska, przygotowanej na wybory do Parlamentu Europejskiego. Na konwencji tej formacji w Poznaniu na terenie MTP 27 kwietnia 2019 roku lider koalicji i szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział w przypadku wygrania wyborów odejście w ciągu dekady od węgla jako paliwa używanego do ogrzewania domów. (…)

To są po prostu kłamstwa, bo wprowadzenie czystych nośników energii jest niemożliwe w tak krótkim czasie, a plany odejścia od naszych bogactw narodowych – węgla kamiennego i brunatnego – zakrawają na zdradę stanu. Wystarczyłoby tylko zmienić technologię ich przetwarzania i wdrożyć nowe techniki likwidacji smogu, opracowane przez polskich wynalazców. (…)

Pisząc ten artykuł, natknąłem się w internecie na wypowiedź Arkadiusza Sekcińskiego, wiceprezesa zarządu PGE Energetyka Odnawialna, z konferencji Współpraca Konwencjonalnych Źródeł Wytwórczych i Wielkoskalowego OZE. Powiedział tam m.in.: Energetyka morska rozwija się w Europie bardzo szybko. Moc, którą UE była w stanie z niej pozyskać w 2017 roku, wynosiła 16 GW. Również i przyrost jest bardzo wysoki, w 2016 był większy o 25% niż w roku poprzednim. Rynek energii wiatrowej na Morzu Bałtyckim zaczyna gonić ten z płytszego, Morza Północnego. Wietrzność Bałtyku jest również wyższa niż w przypadku Morza Północnego (zwłaszcza tam, gdzie ma być realizowany projekt PGE „Baltica” – przyp. red.), a przede wszystkim wiatr jest stabilny.

Ta informacja zdumiała mnie, ponieważ kłóciła się z moją wiedzą, i zmusiła mnie do dogłębnego zbadania tezy o lepszej wietrzności na Bałtyku w porównaniu do Morza Północnego. Wynik analizy jest następujący:

Większość dotychczas wybudowanych farm wiatrowych zlokalizowano na Morzu Północnym (patrz Niemcy), a nie na Bałtyku. Gdyby teza o lepszej wietrzności na Bałtyku była prawdziwa, to farmy wiatrowe powstawałyby tam.

Także lepsza wietrzność na Morzu Północnym przesądziła o tym, że Rząd Danii w marcu tego roku podjął decyzję o lokalizacji tam morskiej farmy wiatrowej (projekt Thor o planowanej mocy 800 MW – zlokalizowany w odległości 20 km od fiordu Nissum w zachodniej Danii). Początkową lokalizacją dla planowanej inwestycji, która została ogłoszona we wrześniu 2018 roku, było Morze Bałtyckie. Finalnie jednak wschodnia część fiordu Nissum uzyskała lepszą ocenę pod względem opłacalności – według Duńczyków będzie w stanie zapewnić państwu największą ilość zielonej energii w stosunku do kosztów inwestycji. Jan Hylleburg (praktyk, a nie teoretyk), dyrektor Duńskiego Stowarzyszenia Przemysłu Wiatrowego, powiedział: Morze Północne przy zachodnim wybrzeżu Półwyspu Jutlandzkiego było oczywistym wyborem, gdyż bezdyskusyjnie oferuje najlepsze warunki wietrzne w Europie. Te fakty potwierdziły moją dotychczasową wiedzę na ten temat. (…)

Kto mówi prawdę? Nasi „fachowcy” zarządzający energetyką, czy też Niemcy i Duńczycy, mający przecież wybór lokalizacji farm wiatrowych i budujący je w pierwszej kolejności na Morzu Północnym?

Cały artykuł Marka Adamczyka pt. „Deklaracje polityków w sprawie węgla z sufitu wzięte” znajduje się na s. 1 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Marka Adamczyka pt. „Deklaracje polityków w sprawie węgla z sufitu wzięte” na s. 1 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Zmniejszona emisja dwutlenku węgla zwiększa precyzję wskazań dla rosyjskich systemów rozpoznania opartych na CO₂

Kiryłowi Kondratiewowi nawet się nie śniło, że jego dawne spekulacje na jeden wąski temat w dziedzinie fizyki atmosfery wykorzystają w przyszłości spekulanci finansowi od świadectw emisyjnych CO₂.

Jacek Musiał
Michał Musiał

W przyszłym roku świat będzie obchodzić setną rocznicę urodzin dwóch znakomitych naukowców uważanych za ojców współczesnej klimatologii i fizyki atmosfery: Kiryła Jakowlewicza Kondratiewa (1920–2006) i Michała Iwanowicza Budyki (1920–2001).

(…) Tam, gdzie większość radzieckiej nauki wegetowała niezwykle skromnie, instytuty Budyki i Kondratiewa nie miały problemów z pozyskiwaniem środków. Tak Budyko, jak i Kondratiew działali oficjalnie na rzecz pokojowego poznawania klimatu i przepowiadania pogody. Przez 40 lat tysiące naukowców pracowały pod ich kierunkiem, a przepowiedzieć pogodę potrafiły zaledwie na kilka dni naprzód. Czy te potężne instytuty miały faktycznie prognozować pogodę?

Niejako odpryskiem faktycznej ich działalności stała się katastroficzna wizja świata roztoczona przez zespół Kondratiewa. Została wykorzystana do straszenia ludzkości globalnym ociepleniem i do utrzymywania społeczeństw w strachu.

(…) Po II wojnie światowej nastąpił wzrost zapotrzebowania na zaawansowane techniki wojskowe. (…) Szczególnie obiecujące wydawało się wtedy konstruowanie bojowych laserów. (…) Znanym osiągnięciem był Polus (Poljus) – bojowy laser CO₂, mający służyć do niszczenia z kosmosu. Według oficjalnych danych, pierwsza tego typu stacja w 1987 roku spłonęła w atmosferze zaraz po starcie, projekt zaś miał zostać wtedy zahamowany. I tu pojawia się ważne hasło-klucz: „laser CO₂”. Podobne lasery istnieją do dziś w Rosji w wersjach naziemnych i prawdopodobnie zamontowanych w samolotach. Dużej mocy laser CO₂ jest tani i względnie łatwy w konstrukcji. Może wykorzystywać gorące CO₂ ze spalin w odpowiedniej mieszance gazów. Wystrzeliwuje energię w podczerwonym widmie zbliżonym do pasma emisyjnego CO₂.

Tu zaczynają być widoczne pewne punkty zbieżne ze znanym kłamstwem ekologicznym i powoli staje się zrozumiałe, czemu służyły wspomniane instytuty radzieckie. To nie koniec militarnych powiązań CO₂.

Zwiększenie tylko o 30% stężenia dwutlenku węgla nad jakimś obszarem powoduje wzrost rozpraszania wystrzelonej wiązki laserowej, a zatem i znaczące zmniejszenie jej skuteczności bojowej. Inne zastosowanie militarne to rozpoznanie i szpiegostwo. Pojazdy wojskowe naziemne i powietrzne z uwagi na większe zużycie paliwa pozostawiają w swoim otoczeniu ślad w postaci gorącego CO₂, wykrywalnego detektorami niezależnie od wilgotności otaczającej atmosfery, co daje nieocenione informacje wywiadowi wojskowemu, pozwalając m.in. na ich łatwe namierzenie i zniszczenie. Wybór technik opartych na CO₂ wynika z tej samej przyczyny – okna atmosferycznego: para wodna pochłania 95% promieniowania podczerwonego, omijanego przez 2 zakresy absorpcyjne/emisyjne CO₂.

Polska jeszcze do niedawna byłaby taktycznie trudnym miejscem do wykorzystania najnowszych technik, gdyby stała się terenem współczesnego teatru działań wojennych, gdyż każdy czynny komin lokalnie zafałszowuje lokalizację pojazdów wojskowych, a zwiększone stężenie CO₂ nad terytorium wyraźnie zmniejsza precyzję wskazań dla rosyjskich systemów rozpoznania opartych na CO₂.

Obecne nad Polską nieco podwyższone stężenie CO₂ i kominy, wprowadzające szum elektromagnetyczny w zakresie podczerwieni, zmniejszają zasięg rozpoznania wobec hipotetycznych nisko lecących rakiet z kierunku zachodniego w stronę Rosji.

Obecność lokalnych lub terytorialnych zaburzeń koncentracji CO₂ osłabia zdolność armii rosyjskiej nad naszym terytorium i skuteczność systemów militarnych, na które ZSRR poświęcił kilkadziesiąt lat badań naukowych i kilkaset miliardów dolarów.

Cały artykuł Jacka Musiała i Michała Musiała pt. „Spowiedź naukowca, czyli jak CO2 wrabiano w globalne ocieplenie” znajduje się na s. 10 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jacka Musiała i Michała Musiała pt. „Spowiedź naukowca, czyli jak CO2 wrabiano w globalne ocieplenie” na s. 10 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Nord Stream 2 nie jest poszerzeniem wpływów Rosji w Europie – mówi polityk AfD

Steffen Kotré, deputowany do Bundestagu z ramienia AfD wypowiada się na temat nadchodzących wyborów oraz relacjach Unia Europejskiej z Rosją.

 


Niemiecka partia opozycyjna, jako główny temat swojej kampanii wyborczej wybrała kwestię migracji z Afryki i Bliskiego Wschodu.

Przez prawię kryminalną politykę kanclerz Merkel, Niemcy i Europa zostały zaatakowane w swojej substancji. Ludzie, którzy do nas przychodzą pochodzą z obcych kultur, nie mają żądnych szans, żeby się zasymilować i stają się obciążeniem dla systemu socjalnego.

Jednym z podstawowych postulatów polityków eurosceptycznych jest przymusowa deportacja tych imigrantów, którzy nie chcą stać się częścią niemieckiego społeczeństwa i podporządkować lokalnemu prawu. Nasz rozmówca uważa, że pomysł ten jest wykonalny, jednak wymaga aby konserwatyści uzyskali polityczną moc sprawczą.

Odsyłanie niechętnych miałoby dotyczyć głównie tych osób, które przybyły do Niemiec niebezpośrednio z terenów objętych wojną, a z państw trzecich, gdzie konfliktów nie ma. Wspomina o tym, że działania te podparte są przepisami prawa, wynikającymi nie tylko z aktów wykonawczych, ale też Ustawy Zasadniczej i wymagane są dla dobra państwa prawa.

AfD liczy, że uda jej się nawiązać współpracę z partiami patriotycznymi z innych krajów, takimi jak Wolnościowa Partia Austrii czy włoska Liga Północna. Steffen Kotré nie ukrywa, że chciałby również porozumieć się z polską partią o takim profilu ideologicznym. Spekuluje, ze mogłoby się to udać w przypadku Konfederacji

Komentując ostatnie wydarzenia z Austrii, rozpad tamtejszego rządu i nadchodzące nowe wybory stwierdza, że mamy do czynienia z próbami zdyskredytowania środowisk patriotycznych. Świadczyć ma o tym niedawne podanie do wiadomości publicznej sytuacji z wicekanclerzem Strache, który oferował państwowe kontrakty rosyjskiemu inwestorowi, w zamian za pomoc w wyborach, mimo że wiedziano o tym już wiele miesięcy temu.

Niemieccy eurosceptycy uznawani są za ugrupowanie prorosyjskie. Gość Popołudnia twierdzi, że nie wynika to z zamiłowania do Federacji Rosyjskiej, a chłodnej kalkulacji politycznej. Czasem interesy Niemiec są zbieżne z rosyjskimi.

Przede wszystkim jesteśmy partią patriotyczną, która chciałaby przedstawiać interesy Niemiec. Żeby to zrobić, musimy brać pod uwagę możliwość kooperacji z Rosją. Nakładane sankcje nie pomagają żadnej ze stron, poza śmiejącą się trzecią – USA. Gdybyśmy mogli, to znieślibyśmy te sankcje.

Polityk AfD mówi również o kwestii konfliktu Rosji z Ukrainą. Państwa trzecie nie powinny wybiórczo mieszać się w te sprawy, bo w przeciwnym razie, obok sprawy Krymu, należałoby podnieść temat puczu ukraińskiego i incydentów, które miały miejsce w Odessie.

Deputowany do Bundestagu przeciwstawia się zdaniu, jakoby budowa Nord Stream 2 była formą nacisku Niemiec na inne państwa. Uważa przeciwnie, że w tym momencie to na Niemcy wywierana jest presja, żeby zrezygnować z korzystnego dla nich projektu gospodarczego.

Rozumiem zastrzeżenia Polski i państw bałtyckich

Rosja nie może sobie pozwolić na zaprzestanie sprzedaży gazu, więc nowego gazociągu nie powinno postrzegać się jako poszerzenia jej wpływów w Unii Europejskiej, a większego uzależnienia jej od zachodu. Federacja Rosyjska nie ma potencjału do szantażu, ponieważ istniejące w Europie terminale gazu płynnego umożliwiają przestawienie się na inny sposób dostawy tego surowca.

Kończąc wypowiedź, odniósł się do raportu dotyczącego zniszczeń wojennych w Polsce.

Rozdział dotyczący reparacji jest prawnie wyjaśniony. Nie znam szczegółów, mogę tylko powołać się na zdanie rządu niemieckiego, który twierdzi sprawa nie ma uzasadnienia.

DB

Siedzę i myślę w gabinecie ministerialnym… zastanawiam się, jak napisać strategię dla polskiej energetyki do roku 2040

Mamy podciąć gałąź, na której siedzimy, i pójść w energetyce w ślady Niemców, tzn. zmniejszyć udział węgla kamiennego i brunatnego z obecnych ponad 80% do okolic 50% i postawić na OZE oraz atom.

Marek Adamczyk

Niemcy w ciągu ostatnich 10 lat wydali 500 mld euro na energetykę odnawialną. Efekt? Redukcja emisji CO2 bliska zeru i 50% wzrost kosztów energii dla każdego indywidualnego odbiorcy! Co więcej – rząd w Berlinie musiał oficjalnie przyznać, iż nie uda mu się osiągnąć celów polityki klimatycznej, a Niemcy pozostaną „krajem węgla brunatnego”. Niemcy mogą sobie pozwolić na budowę i dotowanie OZE, bo na to pozwala dobry stan budżetu państwa – piąty raz z rzędu osiągnięto nadwyżkę budżetową, tym razem – za 2018 rok – rekordową, w wysokości 58 mld euro.

Na internetowej stronie portalu wnp.pl możemy przeczytać: „W latach 2015–2035 (czyli przez najbliższe 20 lat) Niemcy dopłacą do OZE ok. 500 miliardów euro. Koszty dotacji do OZE w 2035 r. będą stanowiły wtedy 126 proc. ceny hurtowej energii”.

Czy rozsądne państwo może pozwolić sobie na takie straty? Na pewno nie. Tu chodzi o zdominowanie nowej dziedziny wytwórczości przemysłowej dla OZE – produkcji paneli fotowoltaicznych i wiatraków przez niemieckie firmy. Świadome napędzanie popytu przez ukierunkowany odpowiednio system dotacji dla producentów „zielonego prądu” i stworzenie dla nich tzw. przyjaznego otoczenia prawnego (europejskie dyrektywy klimatyczne) ma wywołać efekt skali i umożliwić firmom wielkoseryjną produkcję w celu minimalizacji kosztów wytwarzania urządzeń. Taki był cel rządu niemieckiego. Na szczęście dla konsumentów do walki o nowe dziedziny produkcji włączyli się Chińczycy i przebili ceną niemiecką ofertę (są tańsi o ok. 50%).

Belgowie za zgodą Unii Europejskiej udzielą wsparcia rzędu 3,5 miliarda euro inwestycji w morskie farmy wiatrowe „Mermaid” (o mocy 235 MW), „Seastar” (252 MW) oraz „Northwester2” (219 MW) zlokalizowane na Morzu Północnym. Unijni urzędnicy potwierdzają: bez publicznego wsparcia farmy wiatrowe są nieopłacalne!

Czesi kilka lat temu (w latach 2008–2010) umożliwili inwestorom krajowym i zagranicznym wybudowanie kilkudziesięciu elektrowni fotowoltaicznych o łącznej mocy około 1500 MW. Przyznano tym firmom bardzo korzystne finansowo warunki odbioru wytworzonej energii. Jak podaje czeski Najwyższy Urząd Kontroli, skarb państwa do 2030 roku wyda na wsparcie OZE ok. 36 mld dolarów!

Myślę, że po zapoznaniu się z tymi kilkoma faktami możemy stwierdzić, że nie tędy powinna wieść droga polskiej energetyki.

Cały artykuł Marka Adamczyka pt. „Na chłopski rozum” znajduje się na s. 1 i 4 kwietniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Marka Adamczyka pt. „Na chłopski rozum” na s. 1 kwietniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Jastrzębski: rozejm w Gazie, prezes Banku Światowego o egipskim projekcie energii solarnej BenPan – „success story”

Palestyńczycy zażądali rozszerzenia strefy połowu ryb do 15 mil morskich. Bank Światowy wsparł egipski sektor energetyczny kwotą przekraczającą miliard i 800 milionów dolarów.

Al-Jazeera:

1. W Gazie zapanował spokój i odwołano stan wyjątkowy w Izraelu 

Źródła palestyńskie Al-Jazeery podały, że w poniedziałek organizacje palestyńskiego oporu i ,,izraelskie siły okupacyjne” doszły do porozumienia w sprawie zawieszenia broni. Ostatnie starcia między obiema stronami były najgwałtowniejszymi od 2014 roku.

Izraelscy oficjele nie skomentowali zawieszenia broni.

Warunkiem rozejmu jest obustronne i synchronICZNE wstrzymanie działań zbrojnych, a także zakończenie oblężenia Gazy przez siły izraelskie.

Strona palestyńska ma uzyskać rozszerzenie strefy połowu ryb z 6 do 15 mil morskich, pełne zaopatrzenie w prąd i paliwa, a także możliwość importowania i eksportowania dóbr.

Według korespondenta Al-Jazeery palestyński ruch oporu odrzucił propozycję ,,spokój za spokój” pierwotnie złożoną przez Izrael, nalegając na stopniowe zniesienie oblężenia nałożonego na Gazę 13 lat temu.

Ponadto, Palestyńczycy zażądali od Izraela zaprzestania nękania palestyńskich rybaków i zabijania demonstrantów partycypujących w pokojowych marszach powrotu odbywających się wzdłuż granic Gazy.

To właśnie o zakazanie tychże pochodów upominał się Izrael w kontekście zawieszenia broni, żądanie które strona palestyńska odrzuciła.

Korespondenci informują, że od zawieszenia broni panuje spokój. W wyniku walk śmierć poniosło 29 Palestyńczyków i czterech Izraelitów. Od soboty 4 maja do zawieszenia broni strona palestyńska wystrzeliła 690 rakiet.

 

2. Niespodziane zatroskanie Arabii Saudyjskiej o Sudan wynika ze strachu nie przyjaźni 

Cytując autorkę piszącą dla czasopisma The Guardian Nesrin Malik, Al-Jazeera zauważa rodzina Saudów obawia się powtórzenia scenariusza sudańskiego na swoich ziemiach. Dziennikarka zwróciła uwagę na fakt, że Saudowie okazywali bardzo nerwowe zatroskanie o Sudan za rządów Omara Al-Baszira, gdyż kraj ten stanowił źródło zasobów ludzkich niezbędnych Arabii Saudyjskiej by prowadzić wojnę w Jemenie.

Malik zauważyła, że Arabia Saudyjska nie jest już li tylko krajem dotującym organizacje islamskie i meczety na świecie, albowiem zajęła się także uśmierzaniem zmian politycznych gdy i gdziekolwiek to tylko może.

Malik przypomniała, że, już po usunięciu Al-Baszira, Arabia Saudyjska i ZEA zdecydowały o przekazaniu 3 miliardów dolarów Sudanowi, oficjalnie w celu wsparcia jego gospodarki, faktycznie zaś, aby poprawić wizerunek sprawującej władzę Przejściowej Rady Wojskowej.

 

3. Tymczasem w Sudanie Siły Wolności i Zmiany utrzymują swoje pozycje i wzywają do kontynuowania okupacji centrum stolicy 

-Jest to jedyne skuteczne narzędzie służące obronie rewolucji i jej zdobyczy do czasu osiągnięcia pożądanej zmiany – mówią protestujący.

Rewolucjoniści poinformowali również o stworzeniu Deklaracji Wolności i Zmiany, która zawiera nieuszczuplone postulaty ruchu. Ponadto ruch pozostaje wierny zasadom mediacji i oczekuje na propozycje tematów mających być przedyskutowanymi podczas spotkania z Przejściową Radą Wojskową.

W niedzielę zadecydowano o utworzeniu dwóch komisji – Suwerennej Komisji Obywatelskiej i Wojskowej Komisji ds. Bezpieczeństwa i Obrony.

 

Al-Ahram:

1. Prezes banku światowego o projekcie BenPan dla odnawialnej energii: to prawdziwa egipska success  

Prezes Banku Światowego David Malpass podczas swej wizyty na miejscu realizacji projektu dla energii solarnej “BenPan” w Asuanie wybranego przez Bank Światowy za najlepsze przedsięwzięcie tego typu w 2019 roku, powiedział, że reformy w sektorze energii jakie przeprowadził Egipt stworzyły możliwości inwestycyjne dla sektora prywatnego.

Malpass oznajmił również, że BenPan jest największą fabryką energii słonecznej na Świecie i że przyciągnęła ponad miliard dolarów w inwestycjach. Malpass stwierdził również, że podobne projekty mogłyby być zrealizowane w tak żywotnych sektorach jak transport, rolnictwo, sektor wodny i sanitarny.

Bank wsparł egipski sektor energetyczny kwotą ponad miliarda i 800 milionów dolarów, z czego 219,700,000 przeznaczono na energię wietrzną, 585,400,000 na projekty na południu Heluanu, 300 milionów na doprowadzenie gazu do mieszkań i 653 milionów na projekt solarny w Asuanie.

 

SANA:

1. Waszyngton i Ankara utrudniają oczyszczenie Idlib z terrorystów

Przewodniczący czeskiej grupy parlamentarnej dla przyjaźni z Syrią i zarazem wiceprzewodniczący Komunistycznej Partii Czech i Moraw Stanisław Grospic podkreślił, że USA i reżim turecki utrudniają wykorzenienie terrorystów z ostatnich przyczółków w północno zachodniej prowincji Idlib. Takie działanie ma według Grospicza służyć partykularnym celom USA i Turcji.

Ostateczne usunięcie terrorystów z prowincji Idlib obierze Waszyngtonowi i Ankarze narzędzia do destabilizacji sytuacji w Syrii i właśnie dlatego tak bardzo nie chcą do zakończenia konfliktu dopuścić – powiedział Grospic.

Czeski polityk podkreślił również konieczność jak najszybszego pokonania terrorystów w Idlib, których fundowanie i wspieranie przez zachód jest sytuacją nie do przyjęcia.

 

Al-Arabiya:

1. Arabia Saudyjska otwiera elektroniczny szlak dla katarskich pielgrzymów 

Królestwo Arabii Saudyjskiej otwarło portal rejestracji elektronicznej dla katarskich pielgrzymów. Pozwoli to na lepszą koordynację największego wydarzenia w islamie.

Wielka Pielgrzymka, tzw. Al-Hajj, będzie odbywać się od 9 do 14 sierpnia.

Święty muzułmański miesiąc Ramadan rozpoczął się w poniedziałek 6 maja i potrwa do 4 czerwca.

Isakowicz-Zaleski: Oligarcha stojący za Zełenskim, dorobił się 6-7 miliardów dolarów przed 60-tką. [VIDEO]

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski o stosunkach polsko-ukraińskich po wyborach prezydenckich, w których wygrał komik Wołodymyr Zełenski.

Duchowny nie ma wątpliwości, że relacje z naszym wschodnim sąsiadem będzie trzeba budować od zrębów. Ocenia również prezydenturę poprzedniego prezydenta, wskazując na kontrowersje, które pojawiały się wokół niego:

Nasz sąsiad, większy od Polski, który przeżywa ogromne wewnętrzne konflikty i który to sąsiad jest nieprzewidywalny. Same wybory pokazały przede wszystkim totalną porażkę Petro Poroszenko, oligarchy równocześnie też gloryfikatora ludobójców z UPA, którego to Polska wspierała bezkrytycznie. Najpierw prezydent Komorowski i jego ekipa i poprzedni rząd i następny rząd. […] to człowiek, który nie jest godzien takiego poparcia, jest człowiek, który dorobił się gigantycznego majątku w sposób bardzo nieuczciwy, co więcej, prowadząc wojny z Rosją, prowadzi również interesy gospodarcze z Rosją i na nich się wzbogacił.

Gość Poranka WNET stwierdza, iż nieuczciwe interesy Poroszenko były głównym powodem jego porażki. Jednak, jak wspomina, nowy prezydent prawdopodobnie również nie należy do ludzi zupełnie „czystych”:

Przychodzi całkowicie ktoś nowy, człowiek znikąd, za którego plecami stoją kolei oligarchowie, w tym jeden z najbogatszych ludzi […].

Przedstawia w Poranku WNET sylwetkę Ihora Kołomojskiego, miliardera, oligarchy, który stoi za sukcesem Zełenskiego:

To jest postać niesłychanie ciekawa, można powiedzieć filmowa. Jest to człowiek, który nawet nie osiągnął chyba 60 roku życia, ile dobrze pamiętam, urodzony był w 1965 roku i co jest ciekawe, dorobił się, właśnie pytanie jakimi metodami, w jaki sposób, majątku w granicach od 6 do 7 miliardów dolarów. To jest nierealne w cywilizowanym świecie.

Isakowicz-Zaleski uważa także, że wystawienie komika Zełenskiego było strzałem w dziesiątkę i na stałe wpisze się do książek tyczących się tematów socjologicznych:

Wystawienie Żeleńskiego to jest, no moim zdaniem, mistrzostwo świata. To jest przypadek, który długo będzie omawiany i opisywany również w badaniach naukowych czy socjologicznych, pokazujący, w jaki sposób ten człowiek potrafił zdobyć 75% głosów […] to są rzeczy niewyobrażalne dla cywilizacji europejskiej.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!

 

Henryk Mucha: Myślę, że projekt Bramy Północnej, w który wpisuje się Baltic Pipe będzie zrealizowany do 2022 r. [VIDEO]

Henryk Mucha, prezes PGNiG Obrót Detaliczny sp. z o.o opowiada o celach PGNiG, dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu w Europie Środkowo-Wschodniej oraz o rządowym projekcie „Bramy Północnej”.

Henryk Mucha mówi, że jednym z najważniejszych celów PGNiG jest działanie na korzyść klienta:

„Dobra jakość to osiąganie celów. My jesteśmy tą częścią grupy kapitałowej PGNiG, która odpowiada za sprzedaż gazu. Jednym z naszych głównych celów była poprawa jakości obsługi klienta oraz dotarcie do niego z przekazem, że to on jest w centrum uwagi. Po drugie to realizacja celów, które osiągają wszystkie firmy, a więc zysk. Ponadto realizacja celów społecznych, większy udział w projektach, które związane są z ekologią”.

Prezes przedsiębiorstwa zajmującego się poszukiwaniem i wydobywaniem gazu ziemnego i ropy naftowej opowiada w Poranku Wnet o specyfice rynku gazowego oraz mówi, w jaki sposób jego spółka kupuje paliwa:

„To bardzo konkurencyjny rynek, który tworzy się i funkcjonuje co najmniej od 2013 roku. Oczywiście konkurencja jest większa w obszarze klientów biznesowych, tam, gdzie sprzedaje się większe wolumeny gazu, a co za tym idzie, można uzyskać większą marżę, ale na rynku klientów indywidualnych, czyli gospodarstw domowych ta konkurencja również istnieje (…) Uczestniczymy też w dużym projekcie dywersyfikacji gazu”.

Dywersyfikacja gazu wpisuje się w projekty Bramy Północnej, który zakłada korzystanie z gazoportu w Świnoujściu i gazowego Korytarza Norweskiego. Jak mówi gość Poranka Wnet, projekt ten powinien zostać zrealizowany do 2022 roku, a jego realizacja spowoduje, że przybędzie na polski rynek wiele gazu z różnych kierunków, co doprowadzi do liberalizacji rynku.

Gość Poranka Wnet mówi również o czynnikach, które mają wpływ na cenę gazu:

„Ceny gazu to bardzo złożony proces, którego jesteśmy elementem […] Jesteśmy dziś w dużej mierze uzależnieni od tego, co dzieje się na zachodzie Europy. Na cenę wpływa m.in. stan zmagazynowania gazu w krajach Europy Zachodniej, duża nadpodaż i malejące ilości zamówień gazu LNG na Dalekim Wschodzie. To, co ma bez wątpienia wpływ na cenę, to ilość źródeł, z których ten gaz kupujemy”.

Mucha tłumaczy, dlaczego ważne jest, aby do Polski trafiał gaz z większej ilości źródeł:

„Dzisiaj gaz płynie do Polski przede wszystkim ze wschodu, do terminalu w Świnoujściu, część gazu wydobywamy również na terenie kraju […] Zapotrzebowanie na gaz wzrasta, od jego ilości zależy cena, w każdych negocjacjach biznesowych jest tak, że jeżeli mamy alternatywę to mamy na tą cenę dużo większy wpływ, nie wspomnę już o bezpieczeństwie energetycznym, które w tym procesie jest bardzo istotne”.

Ponadto prezes PGNiG Obrót Detaliczny sp. z o.o oznajmia, że dzięki PGNiG mamy czystsze powietrze. Wiele autobusów bowiem krążących po polskich miastach (m.in. w Tarnowie, Tychach, Warszawie) są zasilane gazem.

Alex Sławiński, Krzysztof Tytko, Sławomir Cichy, Maja Andrzejewska – Popołudnie WNET – 9 kwietnia 2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach od 16:00 do 18:00 na www.wnet.fm oraz na 87.8 FM w Warszawie, a także 95.2 FM w Krakowie. Więcej audycji: https://wnet.fm/ramowka/


Goście Popołudnia WNET:

Alex Sławiński – korespondent Radia WNET w Londynie

Krzysztof Tytko – były dyrektor kopalni Czeczot;

Sławomir Cichy – muzyk, pedagog i działacz społeczny z Irlandii Północnej;

Maja Andrzejewska – wokalistka zespołu Kwiaty.

 


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizator: Tomasz Wybranowski (Dublin)

Realizator: Dariusz Kąkol (Warszawa)


 

Część pierwsza:

Alex Sławiński, szef londyńskieg oddziału Radia WNET, z ambasadorem doktorem hab. Arkadym Rzegockim i jego małżonką.

 

Alex Sławiński, szef redakcji Radia WNET w Londynie, opowiadał o kolejnych rozpaczliwych próbach wypracowania porozumienia z Unią Europejską ws. Brexitu przez brytyjską premier Teresę May i jej ostatniej wizycie w Berlinie.

 

 

Część druga:

KWK Krupiński w Suszcu. Fot. geo573 (Wikipedia, CC BY-SA3.0)

Kolejnym gościem Popołudnia WNET był Krzysztof Tytko, ekspert ds. górnictwa i energetyki. Powróciliśmy do zdarzeń związanych z KWK Krupiński w Suszcu, ale i zdaniem rozmówcy Tomasza Wybranowskiego, grzechów zaniechania polskiego rządu względem polityki energetycznej Polski.

Krzysztof Tytko opowiadał także o wczorajszej (8 kwietnia 2019) konfrencji w Suszcu zorganizowanej przez Obywatelski Komitet Obrony Polskich Zasobów Naturalnych. 

 

 

Część trzecia:

Sławomir Cichy, dyrektor muzyczny w Musicland Academy, mieszkaniec północnoirlandzkiego miasta Lisburn, opowiadał w Popołudniu WNET o tym, jak wygląda życie pod niebem Ulsteru w związku z Brexitem, który „niby jest, choć wcale jeszcze go nie ma” – jak się wyraził.

 

Sławomir Cichy, dyrektor artystyczny Musicland Academy w Lisburn. Fot. arch. S. Cichego.

Sławomir Cichy opowiadał o ostatnich dwudziestu czterech miesiącach niepewności obywateli Irlandii Północnej i jej rezydentów, także w związku z bezkrólewiem w gmachu Stormont.

Regionalny rząd wchodzącej w skład Zjednoczonego Królestwa Irlandii Północnej nie może się ukontytuować od marca 2017 r. Irlandczycy z północy Wyspy pobili w tej materii rekord ustanowiony przez Belgię, której mieszkańcy, w latach 2010-2011, czekali na rząd w Brukseli 589 dni. Tymczasem pad rządowy w Ulsterze trwa już dwa lata i pół miesiąca.

 

 

Część czwarta:

Maja Andrzejewska, wokalistka grupy Kwiaty, jednego z odkryć roku 2018, opowiadała o metaforach i ich smakach za wartych na albumie „Kwiaty”.

 

Okładka jednego z najlepszych debiutów muzycznych w Polsce ostatnich lat – Kwiaty „Kwiaty”. Maja Andrzejewska była gościem Popołudnia WNET.

Od poniedziałku album zespołu Kwiaty jest płytą tygodnia Radia WNET. Płyta tygodnia na antenie Radia WNET zawsze o godzinie 12:50. 

 

 

                                            Produkcja Studio 37 – Radio WNET DUBLIN

Tomasz Wybranowski w Studiu 37. Fot. Studio 37.