Dlaczego warto iść na pielgrzymkę?

Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna ../ Fot. materiały prasowe WAPM

Sierpień to czas szczególnie poświęcony Matce Bożej. To czas, podczas którego na ulicach miast i wsi słyszymy hałasy sprzęgających mikrofonów, maryjnych pieśni i modlitw.

Dlaczego warto iść na pielgrzymkę?

Sierpień to czas szczególnie poświęcony Matce Bożej. To czas, podczas którego na ulicach miast i wsi słyszymy hałasy sprzęgających mikrofonów, Maryjnych pieśni i modlitw. Widzimy jak zmęczeni sierpniowym upałem ludzie idą w zwartej grupie drogą, często pozdrawiając Nas i uśmiechając się życzliwie. Gdzie kryje się siła, która ich prowadzi i po co poświęcać wakacyjny czas na pielgrzymkę?

1. Dokąd idę? Refleksja nad samym sobą

Pielgrzymka jest drogą. Drogą do prawdy o sobie samym. Często w naszym codziennym zabieganiu, przemierzamy dzień za dniem nie obierając świadomie kierunku. Jesteśmy zmęczeni i zajęci domowymi, studenckimi czy pracowniczymi obowiązkami. W codzienności brakuje nam czasu na refleksję. Czas drogi – podczas której mamy jasno określony cel – Jasnogórski Szczyt, daje nam możliwość zastanowienia się czy w swoim życiu biegnę w dobrym kierunku? Dokąd idę podczas codziennej drogi mojego życia. Czy jestem w miejscu w którym chciałbym być? W jakim momencie swojego życia jestem? Oderwanie od codzienności pozwala spojrzeć na wiele spraw z pewnego dystansu, który w innych warunkach ciężko jest osiągnąć.

2. Prawda o sobie i lekcja pokory

Trudy drogi odzierają człowieka z masek. Masek przykładnych katolików, studentów, rodziców, przyjaciół, pracowników. Maski skrywają prawdę, często dla nas niełatwą. Widać ją szczególnie w trudnych momentach, których nie brakuje na pielgrzymim szlaku. Czy z pokorą i cierpliwością znoszę trudności drogi? Czy jestem w stanie pomóc komuś mimo, że samemu jest mi ciężko?

Czy spotykając człowieka studzonego, nieszczęśliwego mimo swojego osobistego bólu uśmiechnę się, zmotywuję do działania, pociągnę do góry, czy sprawię, że spadnie jeszcze niżej? Zestawienie tego co myślę o sobie, z tym jak postępuje to o trudna lekcja, ale dojście do tej prawdy wyzwala. Może stać się początkiem zmiany.

3. Spotkanie żywego Boga w Kościele

Kim jest żywy Bóg w Kościele? Wspólnotą ludzi wierzących. Ludzi, którzy szukają tego co niedostrzegalne i niewidzialne. Którzy nie zatrzymują się na powierzchni codzienności, która jest im dana. Chcą czegoś więcej. To ludzie, którzy chcą kochać i służyć. To ludzie, którzy szukają swojego powołania, aby żyć pięknie i zgodnie z wolą Bożą. Bycie częścią takiej wspólnoty, która tworzy się podczas tych 10 dni wędrówki pozwala prawdziwie „poczuć” sens naszej wiary chrześcijańskiej i odpowiedzieć sobie na pytanie – czy ja szukam „czegoś więcej”?

Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna ../ Fot. materiały prasowe WAPM

4. Zawarcie nowych znajomości i przyjaźni

Na pielgrzymim szlaku spotykamy wielu ludzi, a duch modlitwy, codziennej Eucharystii z dnia na dzień powoli napełnia serce radością i otwiera je na innych. Ofiarowanie wody lub poniesienie plecaka temu, kto ledwo już chodzi, staje się naturalne. Wieczorne rozmowy w kolejce do punktu medycznego, wspólny trud i przeżycia codziennej drogi stają się spoiwem, który łączy ludzi w relacje, często na całe życie.

5. Niczego mi nie trzeba

Pielgrzymka to także czas doceniania. Pokazuje, jak niewiele potrzeba nam do życia. Na pielgrzymkę bierze się tylko te rzeczy, które rzeczywiście są nam potrzebne. Nie możemy wiele ze sobą zabrać, ponieważ ciężar plecaka doskwiera. Zyskujemy nową perspektywę, która pozwala inaczej spojrzeć na dobra materialne i trochę osłabić przywiązanie do nich. Podczas drogi wielu ludzi, przyjmuje grupy pielgrzymów do swoich domów.

Często mając niewiele – dają wszystko co są w stanie ofiarować. To sprawia, że jak nigdy, namacalnie można poczuć ile bezinteresownego dobra otrzymujemy. To wzrusza i napełnia serce wdzięcznością. Uczy jak dużo mamy na co dzień oraz jak wdzięczni Panu Bogu powinniśmy być za każde dobro, jakie w życiu otrzymujemy, przyjmując je jako pewnik. Pielgrzymka uczy nas doceniać to, co mamy.

Pielgrzymka przypomina wyjście Izraela z Egiptu. Człowiek, kroczy po drodze, ku Bogu, gdzie tajemnicą pozostaje to, co przyniesie dzień. Daj się poprowadzić przez tą drogę, aby odkryć co Bóg chce Ci w niej dać. Czy podejmiesz to wyzwanie?

jeśli chcesz współtworzyć dzieło ewangelizacji razem z nami dołącz do zbiórki: https://pomagam.pl/warszawskapielgrzymka

Dziękujemy za każdą wpłatę.

Organizatorzy Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej

Jakub Małek, historyk sztuki: Jasnogórska Madonna wskazuje na Chrystusa

Fot. Przykuta (domena publiczna, Wikipedia)

Gościem Radia Wnet na szlaku pielgrzymki na Jasną Górę był tym razem mediewista z Muzeum Archidiecezji Warszawskiej, Jakub Małek. Przed naszymi słuchaczami odkrył sekrety „Czarnej Madonny”.

We wsi Imielno, na szlaku dwóch pielgrzymek pieszych: warszawskiej i elbląskiej, Liliana Wiadrowska i Konrad Mędrzecki przeprowadzili ciekawą rozmowę na temat cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Obrazu znanego każdemu Polakowi, którego historia narosła jednak wieloma mitami i legendami… Dla przykładu, nazwa miasta Częstochowa ma pochodzić od rzeczonego obrazu, który miał być chowany często w ziemi w czasie wojen, żeby nikt go nie zniszczył. Ciemna twarz Madonny ma być rezultatem zakopywania obrazu w ziemi. Co na to historyk?

Na pewno tak cenny obraz nie byłby chowany bezpośrednio w ziemi. […] Tak ważny obraz nie mógłby zostać skażony poprzez kontakt z ziemią – mówi Jakub Małek

Dalsza część audycji poświęcona jest między innymi legendom z pierwszych wieków chrześcijaństwa.

Świętemu Łukaszowi przypisuje się autorstwo 200 obrazów. Najwięcej obrazów ponoć przez niego namalowanych znajduje się w Rosji – mówi historyk

O tych i o innych zagadkach w „biografii” Jasnogórskiej Madonny można posłuchać w naszej audycji. Zapraszamy do odsłuchania!

[ARP]

Kościół wspomina dziś św. Jakuba Starszego. Kim był jeden z najbliższych uczniów Chrystusa?

Św. Jakub był bratem Jana Ewangelisty. Jako pierwszy z Apostołów poniósł śmierć męczeńską (miało to miejsce w Jerozolimie). Jak jednak doszło do tego, że jego ciało znalazło się aż w Hiszpanii?

A idąc dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swoim Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim.

Tak powołanie św. Jakuba relacjonuje Ewangelista Mateusz. O życiu apostoła przed spotkaniem Jezusa wiemy niewiele. Był rybakiem i współpracował ze świętym Piotrem, na co wskazuje piąty rozdział Ewangelii św. Łukasza. Mieszkał nad Jeziorem Galilejskim, prawdopodobnie w Betsaidzie. Jego matką była Salome, jedna z kobiet, która wiernie towarzyszyła Jezusowi w czasie jego wędrówek.

Bliski uczeń Jezusa

Jakub musiał cieszyć się dużym szacunkiem wśród apostołów. Ewangeliści Łukasz i Mateusz podając imiona Dwunastu wymieniają go na trzecim miejscu, Marek umieszcza tuż za Piotrem. Sam Chrystus również cenił syna Zebedeusza. Jakub był obecny przy wskrzeszeniu córki Jaira, przemienieniu na Górze Tabor, czy w czasie Modlitwy w Ogrójcu. Z fragmentów Pisma Świętego możemy też wywnioskować nieco o charakterze Apostoła. Wydaje się, że mógł odznaczać się porywczością, gdyż wraz ze swym bratem chciał zesłać ogień na samarytańskie miasto, które nie zgodziło się przyjąć jego Mistrza (Łk 9, 55 – 56). Pierwszy apostolski męczennik był również dość ambitny. Poprzez swoją matkę poprosił Jezusa, aby mógł zasiadać wraz z Janem po dwóch stronach tronu Mesjasza w Królestwie Niebieskim (Mt 20, 20 – 28).

Męczeńska śmierć i grób w Hiszpanii

Jak pisałem już wyżej, św. Jakub był pierwszym apostołem, który poniósł śmierć męczeńską. Ścięto go mieczem za panowania Heroda Agryppy I. Władca Judei (panował w niej od 41 roku) chciał pokazać, że jest członkiem żydowskiego narodu. Uległ więc namowom kapłanów i starszych i rozpoczął prześladowania chrześcijan. Według Euzebiusza z Cezarei Jakub miał ucałować swojego kata przed wykonaniem wyroku. W ten sposób nawrócił go na chrześcijaństwo.

Apostoł stracił więc życie w Jerozolimie, której był biskupem. Dlaczego więc jego grób znajduje się w Hiszpanii? W VII wieku Arabowie zajęli Jerozolimę. Chrześcijanie bojąc się zniszczenia grobu świętego, przenieśli jego ciało do Hiszpanii, dokładnie do Santiago de Compostela. Ciekawe jest pochodzenie nazwy miasta położonego w północno – zachodniej Hiszpanii. Pierwszy człon to połączenie dwóch słów z ludowej łaciny „Sant Iacob” (Święty Jakub). Wykrzykując imię świętego hiszpańscy rycerze ruszali do boju z arabami. Jakub miał bowiem ukazać się Europejczykom w czasie jednej z bitew z muzułmanami, ubrany w zbroję. Drugi człon nazwy to również zlepek łacińskich słów, konkretnie campus staelle (pole gwiazdy). Według legendy ciało Apostoła miało bowiem zaginąć i w cudowny sposób się odnaleźć. Drogę wskazała gwiazda.

Kult Świętego Jakuba

Bohater naszej opowieści najbardziej czczony jest oczywiście w Hiszpanii, której jest patronem. Jego grób był w średniowieczu trzecim najpopularniejszym miejscem pielgrzymek, zaraz po Jerozolimie i Rzymie. Wstawiennictwa świętego wzywają pielgrzymi, a na wschodzie również rybacy.

Źródło: Biblia.wiara.pl, szlakjakuba.com

„To była naprawdę wielka niespodzianka”. Przygotowanie do wizyty apostolskiej Franciszka na Słowacji

W połowie września bieżącego roku po odprawieniu Eucharystii na zakończenie Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Budapeszcie Ojciec Święty uda się na Słowację, gdzie w ramach Wizyty Apostolski

 

Kiedy Ojciec Święty ogłosił podróż, to była naprawdę wielka niespodzianka, wielka radość , bo mamy ogromną potrzebę, zachęty dla naszej wiary” podkreślał Martin Kramara, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Słowacji.

W ramach przygotowań do tego spotkania hierarchowie Kościoła lokalnego wystosowali list pasterski. Zachęcają w nim wiernych do duchowego przygotowania.

W odezwie biskupi przypominając ostatnią wizytę Papieża Jana Pawła II z przed 18 lat, podkreślają obserwowane od tamtego czasu przemiany pokoleniowe i postępujący co raz szybciej rozwój społeczeństwa. Pytają się, jak dziś prezentuje się kraj i jak chciałoby się go widzieć w przyszłości.

Słowacja jest dumna ze swoich korzeni sięgających Cyryla i Metodego oraz z pozycji duchowego pomostu między Zachodem i Wschodem w łacińskiej i bizantyjskiej wspólnocie katolickiej.

Biskupi przypominają, że pierwsi głosiciele wiary, kodyfikatorzy języka, misjonarze, męczennicy, dysydenci – wszyscy oni należeli do Kościoła i narodu słowackiego.

Nasza historia, bez Kościoła katolickiego, nie byłaby taka, jaka jest.

Przypominają również wkład w tradycję duchową kraju Kościoła prawosławnego, wspólnot zrodzonych w reformacji, oraz gminy żydowskiej.

Proces sekularyzacji doprowadził do wyodrębnienia się dużej części społeczeństwa, która, choć nie jest religijna, stara się uczestniczyć, przynajmniej w działaniach związanych z interesem publicznym i dobrem wspólnym.

Biskupi proponują pewne myśli, aby zachęcić wiernych do pogłębienia zrozumienia Magisterium papieża Franciszka. Przypominają im, by wzięli do ręki Biblię i spotkali Jezusa w Ewangelii. Podkreślają znaczenie zwracania się do Matki Bożej, patronki Słowacji. , której wspomnienie przypada właśnie w narodowe święto 15 września, w tym roku obchodzone w obecności papieża.

W ramach przygotowań praktycznych na podium, z którego papież Franciszek będzie przemawiał podczas swej wizyty zostanie umieszczony Krzyż zrobiony z belek pochodzących z dachu kościoła w miejscowości Moravská Nová Ves w Czechach, zniszczonego w czasie niedawnego tornada.

KS

 

4 po pierwszej – 31.03.2021 r. – Magdalena Uchaniuk

W audycji pytamy „Jak odzyskać czas?” Red. Magda Uchaniuk, wraz z gośćmi, przeniosła słuchaczy do Jerozolimy, mówiła o muzyce, Fundacji „Zielona Przystań” i jubileuszu Teatru „ITP”

W audycji wzięli udział:

Bożena Kowalkowska – autorka książki „Odzyskać czas. Jak zrobić porządki w kalendarzu, pracy, głowie i w reszcie mieć czas na życie” – opowiadała o swoim procesie „odzyskiwania czasu” i tym jak wykonać pierwszy krok ku zmianach w życiu.

Red. Elżbieta Ruman rozmawiała z ks. Maciejem Jaszczołtem o celu pielgrzymowania i wędrowaniu śladem Jezusa.

DJ Gromee (Andrzej Gromala) – producent, autor tekstów, DJ – opowiadał o pracy muzyka w czasie pandemii,

Kamil Kanadys – mówił o powstaniu Teatru przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i obchodach jego jubileuszu.

Dorota Pacanowska – Fundacja „Zielona Przystań”, terapeutka zajęciowa w środowiskowym Domu Pomocy w Tarnowie – opisywała jak działa w pandemii Dom Pomocy przy Fundacji „Zielona Przystań”

 

Waszczykowski: Paszporty szczepień podzielą społeczeństwo. Powstaną grupy uprzywilejowane

Gościem Magdaleny Uchaniuk był Witold Waszczykowski, który mówił o pomyśle wprowadzenia paszportów medycznych, problemach z dostawą szczepionek i pielgrzymce papieża do Iraku.


Witold Waszczykowski mówi o pomyśle paszportu szczepionkowego forsowanego przez niektóre kraje. Jak zauważa przychylni temu rozwiązaniu są przedstawiciele biznesu, którzy upatrują w tym możliwości szybszego otwarcia gospodarki.

Inni wskazują natomiast, że może to doprowadzić do podziałów społecznych, ponieważ obecnie nie ma możliwości dostarczenia do krajów Unii Europejskiej takiej liczby szczepionek, by każdy mógł ją otrzymać.

Jak dodał:

To wszystko wygląda jak z filmów science fiction, gdzie są uprzywilejowane grupy pięknych młodych i bogatych, a reszta społeczeństwa czeka w kolejce.

[related id=137189 side=left]W ocenie europosła deficyt szczepionek na terenie Unii Europejskiej wiąże się z tym, że praktycznie całkowicie został wyeliminowany przemysł farmaceutyczny.

Zrobiono to pod wpływem ideologii, że liczą się usługi, nowe formy zdobywania pieniędzy, a nie czyste wytwórstwo.

Polityk wyraża opinię, że wprowadzenie tego typu rozwiązań powinno leżeć w zakresie kompetencji poszczególnych państw członkowskich.

Odnosi się również do postawy przedstawicieli tak zwanej „totalnej opozycji”. Zaznacza, że jej przedstawiciele na forum unijnym dążą do dyskredytowania Polski i przez to nie są zainteresowani rozmowami na istotne kwestie.

Eurodeputowany komentuje także pielgrzymkę papieża Franciszka do Iraku. Podkreśla, iż jest to bardzo ważna podróż, ponieważ Ojciec Święty spotkał się z  z ajatollahem Alim al-Sistanim, jedną z najpotężniejszych postaci szyickiego islamu.

Ta pielgrzymka może mieć istotne konsekwencje  jeśli papież Franciszek wykaże się determinacją, by kontynuować to, co rozpoczął.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Krzysztof Płomiński: Papież Franciszek swoją pielgrzymką do Iraku daje nadzieję na zmiany dla całego Bliskiego Wschodu

Gościem porannej audycji był Krzysztof Płomiński były ambasador Polski w Iraku i Arabii Saudyjskiej, który odniósł się do pielgrzymki papieża Franciszka w Iraku.

Krzysztof Płomiński mówi o wizycie papieża Franciszka w Iraku. Wskazuje, że została ona bardzo dobrze przygotowana.

Należy się ogromny szacunek dyplomacji watykańskiej, że potrafiła zaplanować i przebieg i program tej pielgrzymki w idealny sposób komponując wszystkie elementy (…), które decydowały o randze tej wizyty.

Jak podkreśla wizyta Franciszka niesie ze sobą ważny przekaz dla całego regionu.

Papież Franciszek, przyjeżdżając do Iraku z przekazem braterstwa, wiary i pokoju, (…) daje sygnał i element nadziei dla całego Bliskiego Wschodu, że po dekadach konfliktu coś powinno się zmienić.

Jednym z najważniejszych punktów wizyty było spotkanie  Ojca Świętego z  przywódcą irackich szyitów, wielkim ajatollahem Alemu as-Sistaniem.

Dyplomata mówi, że papież przyjechał z przesłaniem – ziemia bliskowschodnia jest również częścią świata chrześcijańskiego. Uważa, że pielgrzymka przyczyni się do normalizacji sytuacji w Iraku, a także na Bliskim Wschodzie.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy! 

 

A.N.

Jerusalem Post: Papież Franciszek przyjeżdża do Bagdadu by rozpocząć historyczną, ale i ryzykowną pielgrzymkę

Około godz. 14 czasu lokalnego Ojciec Święty wylądował stolicy Iraku. Po wielu miesiącach przerwy rozpoczęła się najbardziej niebezpieczna pielgrzymka w historii jego pontyfikatu.

W piątek 5 marca około południa czasu polskiego biskup Rzymu wylądował w Bagdadzie. Po ponad rocznej przerwie spowodowanej pandemią, papież wyruszył na swoją 33. zagraniczną pielgrzymkę do Iraku – kraju, którego nie odwiedził wcześniej żaden papież.

Jak wskazuje Jerusalem Post, wizyta papieża Franciszka w Iraku jest z pewnością historyczną, lecz również jedną z najbardziej niebezpiecznych pielgrzymek w jego pontyfikacie.

Decyzję o podjęciu trudnej pielgrzymki papież tłumaczy poczuciem obowiązku, wynikającym z uwagi na ogromne cierpienia Irakijczyków, trwające już długi czas. Do Bagdadu Ojciec Święty udał się samolotem Alitalia, w którym towarzyszyli mu jego współpracownicy, ochrona oraz 75 wysłanników mediów z całego świata. Po trwającym 4 godziny locie papież wylądował w Bagdadzie o godz. 14 czasu lokalnego.

Do ochrony 84 – letniego biskupa Rzymu irackie władze zaangażowały tysiące dodatkowych pracowników służby bezpieczeństwa.

Jak podaje izraelski dziennik, w krótkiej rozmowie na pokładzie samolotu papież wyraził swoją radość, płynącą możliwości rozpoczęcia nowej pielgrzymki. Wyjazd do Iraku jest pierwszą podróżą papieża Franciszka od listopada 2019 r.

To emblematyczna podróż; która stanowi mój obowiązek wobec tej ziemi – udręczonej już od tak wielu lat – powiedział papież przed założeniem maseczki i pozdrowieniem obecnych na pokładzie dziennikarzy.

Jeszcze dziś Ojciec Święty spotka się z katolickim duchowieństwem w bagdadzkiej katedrze obrządku syryjskiego Matki Bożej Zbawienia. W 2010 r. katedra ta była miejscem dokonanego przez dżihadystów zamachu terrorystycznego, w którego wyniku śmierć poniosło 58 osób, a około 80 zostało rannych.

N.N

Źródło: The Jerusalem Post

Jastrzębski: Najemnicy Emiratów dokonują przewrotu w Adenie, 25 tys. indyjskich żołnierzy w Kaszmirze, Hadżdż trwa

Podczas gdy w Adenie dochodzi do grabieży mieszkań członków adeńskiego rządu, muzułmanie kończą pielgrzymkę do Mekki, a muzułmańscy mieszkańcy Kaszmiru wychodzą na ulice.

Al-Jazeera

1. Po przewrocie w Adenie poplecznicy Emiratów szturmują domy i rekwirują broń

Lokalne źródła Al-Jazeery w Adenie poinformowały, że siły wspierane przez ZEA wtargnęły do mieszkań oficjeli obalonego prawowitego rządu jemeńskiego w prowincji Adenie. Obalenie rządu według Al-Jazeery jest efektem emirackiego spisku przy cichym przyzwoleniu Arabii Saudyjskiej.

Splądrowane mieszkania należą do wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Ahmeda bin Ahmeda Al-Maysariego i ministra nafty Awasa Al-’Auda. Włamano się również do mieszkań licznych przywódców wojskowych i innych oficjeli rządowych.

W niedzielę doszło także do starć między siłami wspieranymi przez ZEA a ochroną mieszkania Sulejmana az-Zamikiego piastującego urząd doradcy ministra spraw wewnętrznych. Walki ustały dopiero po ingerencji plemiennych mediatorów.

Według naocznych świadków doszło również do splądrowania pałacu prezydenckiego.

Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Ahmeda bin Ahmeda Al-Maysariego działania sił wspieranych przez Emiraty są dokładną kopią akcji podjętej przez wrogie plemię Hutich w Sanie.

Do głównych starć o Aden doszło w zeszłą środę. W ich wyniku członkowie rządu w Adenie zostali zmuszeni do opuszczenia pałacu prezydenckiego w dzielnicy Al-Ma’ashiq. W ostatnich momentach bitwy niektórzy z ministrów zostali wywiezieni z Adenu przez siły saudyjskie.

O przejęciu pełnej kontroli nad Adenem przez siły wspierane przez ZEA oraz o odwrocie sił rządowych telewizja saudyjska poinformowała w poniedziałek, aczkolwiek nie udostępniła żadnych dowodów audiowizualnych.

Według Al-Maysariego w walkach o Aden brały udział siły w liczbie 400 samochodów bojowych operowane przez najemników.

 

2. Kaszmir w oblężeniu, mieszkańcy cierpią

Siły indyjskie od dziewięciu dni kompletnie odcinają prowincję Kaszmir od świata po tym, jak rząd indyjskich nacjonalistów obalił kaszmirską autonomię 5 sierpnia br. Mieszkańcy przebywający w kaszmirskich domach, odcięci od świata, stali się świadkami bezprecedensowych działań aparatu bezpieczeństwa. Między innymi, zwiększono obecność policji i wojska na ulicach Kaszmiru, wprowadzono godzinę policyjną, przerwano rok szkolny i odcięto internet.

Tak zwane oblężenie ma potrwać do dzisiaj (czwartek 15.08.2019), kiedy to Indie świętują swój Dzień Niepodległości. Obecnie ulice stolicy Kaszmiru Śrinagar patrolowane są przez oddziały wojskowe. Zakazano zgromadzeń, wobec czego miasto zdaje się opustoszałe.

Z powodu stanu wyjątkowego, wielu muzułmanów nie mogło odprawić tradycyjnych modlitw związanych z Id al-Adha – najważniejszym świętem muzułmańskim, rozpoczynającym się 10 dnia miesiąca Wu al-Hidżdży, na który przypada pielgrzymka do Mekki. Święto Id al-Adha w tym roku zaczęło się 11 sierpnia, skończyło się w środę, a upamiętnia ono ofiarę Abrahama i jego posłuszeństwo wobec Boga. To w to święto muzułmanie ubijają baranka tak, aby ⅓ oddać potrzebującym, ⅓ krewnym, a pozostałą ⅓ spożywa się na wspólnej uczcie.

Wysoki indyjski oficjel powiedział, że restrykcje nałożone na komunikację w Kaszmirze zostaną poluzowane wraz z ustabilizowaniem się sytuacji.

Pomimo zaistniałych trudności muzułmanie wyszli na ulice po świątecznej modlitwie, aby dać wyraz swojemu niezadowoleniu z obalenia autonomii kaszmirskiej. Rząd indyjski wysłał 25,000 żołnierzy w celu kontrolowania sytuacji w prowincji.

 

Morocco World News

  1. Król Mohammad VI odwołuje oficjalne obchody swoich 56 urodzin

Decyzję podjęto na fali rozporzadzenia Królewskiego Ministerstwa Dworu, które jeszcze w czerwcu wezwało do skromnego obchodzenia innego marokańskiego święta jakim jest Dzień Tronu.

We wtorek z kolei, Ministerstwo Królewskich Pałaców poinformowało, że Jego Wysokość Król Mohammad VI nie zorganizuje oficjalnych obchodów z okazji swych 56 urodzin w swym pałacu w Rabacie. Święto obchodzi się tradycyjnie 21 sierpnia, to jest tego samego co Dzień Młodzieży poświęcony wkładowi marokańskiej młodzieży w istnienie Maroka.

Król Mohammad VI urodził sie 21 sierpnia 1963 roku. Pochodzi z dynastii Alawitów Marokańskich zapoczątkowanej przez Hasana ad-Dachil „Wychodźcę” przybyłego w XIII wieku na północno-zachodni róg Afryki z miejscowości Dżanbu-n-Nachl wciąż znajdującej się na Półwyspie Arabskim.

 

Al-Arabiya

1. Pielgrzymi kontynuują kamienowanie szatana

Obrządek ten jest elementem Al-Hadżdżu, to jest muzułmańskiej pielgrzymki do Mekki, której celebracja w tym roku zaczęła się 9/10 sierpnia a kończy się dzisiaj, to jest 14/15 sierpnia.

Ciskanie kamieniami w kamienne filary odbywa się trzeciego, przedostatniego i ostatniego dnia Al-Hadżdżu. Działanie to symbolizuje ukamienowanie Szatana, który pod trzema postaciami próbował skusić i odwieść Abrahama od Boga, a więc również od Islamu zwanego Prostą Drogą. Trzeciego dnia kamienuje się tylko największy filar tzw. Dżamrat al-’Aqaba. Za drugim razem pielgrzymi muszą ukamienować wszystkie trzy filary, w każdy ciskając siedmioma kamieniami. Jeżeli pielgrzym zdecyduje się na spędzenie nocy z przedostatniego na ostatni dzień na równinie Mina, przed jej opuszczeniem muszą ponownie ukamienować wszystkie filary.

Na równinie Mina znajdującej się 5 kilometrów na wschód od centrum Mekki umieszczono 100,000 klimatyzowanych namiotów mogących pomieścić 3 miliony pielgrzymów. Pozwalają one wiernym muzułmanom na komfortowe spędzanie nocy podczas pielgrzymki.

Inne rytuały, które muszą wypełnić muzułmanie podczas Al-Hadżdżu to: ubranie białych szat zwanych galabijami, siedmiokrotne obejście Ka’aby i siedmiokrotne pocałowanie lub dotknięcie meteorytu zwanego Czarnego Kamieniem wystającego z jednego z rogów sześciennej Kaaby, trzymanie wigilii i wsłuchiwanie się w kazania na pustkowiu Arafat, a także złożenie w ofierze baranka i ogolenie głowy na łyso.

Arabowie rozdawali pieniądze dzieciom w Zakopanem, poinformował Kurier Krakowski. Jest to kolejny zwyczaj związany z Id al-Adha, kiedy to dzieci dostają tak zwaną ‘Iddijję. Niektóre dzieci otrzymały nawet 500 zł.

 

2. Gibraltar zaprzecza irańskim wiadomościom na temat zarekwirowanego statku naftowego

Źródło z otoczenia rządu Gibraltaru zaprzeczyło jakoby statek naftowy Grace I miał opuścić brytyjski port we wtorek.

Półoficjalna irańska agencja informacyjna Fars poinformowała, nie wymieniając imienia przedstawiciela władz Gibraltaru, że statek Grace I opuścił gibraltarski port we wtorkowy wieczór.

Władze Gibraltaru uznały tę wiadomość za nieprawdziwą i wznowiły prośby o nierozjątrzanie sytuacji. Ze swojej strony, Brytania oznajmiła, że śledztwo w sprawie tankowca jest sprawą władz gibraltarskich. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii powiedział, że mając na względzie trwanie śledztwa, nasze jakiekolwiek oświadczenia nie byłyby stosowne.

Gwoli przypomnienia, siły Królewskiej Marynarki Wojennej zarekwirowały irański tankowiec czwartego lipca w pobliżu wybrzeży Gibraltaru. Działanie to zostało podyktowane podejrzeniem, że statek transportuje ropę naftową do Syrii, łamiąc tym samym nałożone nań sankcje Unii Europejskiej.

Według gibraltarskiego rzecznika rządowego okres przetrzymywania statku kończy się w sobotę wieczorem.

 

3. Irańczyk fałszywie oskarżony o zabójstwo irańskich naukowców ujawnia prawdę

Irański biznesmen Mayzar Ebrahimi opowiedział, jak został pojmany i poddany torturom przez irańskie Ministerstwo Wywiadu w 2012 roku w celu wymuszenia na nim przyznania się do zabójstwa irańskich naukowców jądrowych. Zabójstwo, z którym Ebrahimi nie miał nic wspólnego, zostało rzekomo zlecone przez izraelski wywiad Mosad. Ebrahimiemu cudem udało się uniknąć egzekucji dzięki sprzecznościom zaistniałym w raportach irańskiego wywiadu.

Ebrahimi po raz pierwszy pojawił się w kanale pierwszym irańskiej telewizji w 2012 roku razem z 12 innymi osobami oskarżonymi o przeprowadzenie dla Mosadu zabójstwa wspomnianych naukowców. W wyniku postępowania sądowego na wszystkich oskarżonych został wydany wyrok śmierci przez powieszenie.

Podczas przesłuchań oskarżeni powiedzieli, że wzięli udział w specjalnym treningu w Izraelu, po czym wrócili do Iranu, aby zrealizować zabójstwo.

Ebrahimi ujawnił, że scenariusz został napisany przez członków ministerstwa wywiadu i że wszyscy oskarżeni zostali zmuszeni do odczytania z kartki wersji wydarzeń, jaką miał usłyszeć sąd i ludzie zebrani przed telewizorami. Ebrahimi zgodził się udzielić fałszywych zeznań po 40 nieprzerwanych dniach i nocach tortur. Ponadto, według Ebrahimiego, kazano go bić po stopach grubym kablem elektrycznym przez siedem miesięcy.

Przed pojmaniem Ebrahimi prowadził firmę zajmującą się sprzętem dźwiękowym i studiami muzycznymi. Często podróżował za granicę, co dało jego rywalowi biznesowemu pretekst do oskarżenia go o szpiegostwo.

Po miesiącach tortur Ebrahimi był gotów przyznać się do zabójstwa, ale ministerstwo było gotowe wymusić na nim przyznanie się także do przygotowania zamachu na fabrykę rakiet balistycznych należącą do Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej w 2011 roku, w wyniku którego zginęły dziesiątki ekspertów.

Ebrahimi zgodził się i na to, jednak podczas zeznań stwierdził, że był obecny w polu rażenia eksplozji w fabryce, nie będąc mimo to w żaden sposób ranionym. Rozeźlony funkcjonariusz wywiadu zobligowany do przesłuchania więźnia zapytał go wtedy jak to możliwe, że będąc w pobliżu eksplozji, która zniszczyła wszystko w promieniu 25 kilometrów i zabiła 177 osób, nie został nawet draśnięty.

W tym momencie Ebrahimi postawił wszystko na jedną kartę, stwierdzając na sali sądowej, że podczas przesłuchań został poddany torturom. Oskarżony został przeniesiony do innego centrum śledczego. Został zmieniony również sędzia prowadzący sprawę. W wyniku tych wszystkich zabiegów został wypuszczony na wolność z pozostałymi dziesięcioma więźniami. Jeden z dwunastu niesłusznie oskarżonych został skazany na śmierć jeszcze przed procesem Ebrahimiego.

 

Autor: Maciej Maria Jastrzębski