Stolarski o rodzinnej firmie SaMASZ: Synowie byli ze mną od początku. Jak kończyli szkołę to już przychodzili do pracy

Antoni i Jacek Stolarscy opowiadają o firmie SaMasz, która jest ósmym na świecie producentem maszyn zielonkowych, a także o tym jak powstał ich rodzinny biznes.

W piątkowym „Popołudniu WNET” rozmówcami Katarzyny Adamiak są Antoni i Jacek Stolarscy, prezes i wiceprezes SaMasz. Antoni Stolarski opowiada m.in. o swoim rodzinnym biznesie, który wraz z czterema synami:

Jacek jest typowany na prezesa wtedy kiedy ja już się poddam i nie będę mógł pracować. Synowie byli ze mną od początku. Jak kończyli szkołę to już przychodzili do pracy – wspomina nasz gość.

Z kolei Jacek Stolarski komentuje bieżącą sytuację SaMASZ. Jak wskazuje wiceprezes firmy, pandemia koronawirusa potraktowała ich branżę dosyć łagodnie:

 Na szczęście naszą branżę trochę to ominęło. Zwłaszcza naszą firmę – stwierdza rozmówca Katarzyny Adamiak.

Ponadto, Antoni Stolarski przybliża słuchaczom działalność i historię powstałego w 1984 r. SaMasz. Wówczas, firma zatrudniała jedynie dwóch pracowników, dziś jest to tysiąc osób:

W tej chwili w SaMASZ pracuje ponad 900 osób, a dla 100 osób dajemy kooperację. W tym roku sytuacja jest bardzo dobra, wzrost sprzedaży za pół roku wyniósł 27 procent w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego – podkreśla prezes firmy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Kaja Bezzubik: uwielbiam grać, ale też zajmować się organizacyjną stroną

Ula Kopciewska i Kaja Bezzubik o swoim graniu na ulicy: co je do tego skłoniło i jakie mają ambicje.

Kaja Bezzubik mówi, że jej przygoda z muzyką zaczęła się w czwartej klasie podstawówki, gdy mama zapisała ją na zajęcia z gry na gitarze. Początkowo zniechęciła się do dalszej nauki. Powróciła ona do niej w drugiej gimnazjum.

Uwielbiam grać, ale też zajmować się organizacyjną stroną.

Ula Kopciewska mówi o swoim rozwoju muzycznym i planach na przyszłość. Wraz z Kają grają na ulicy. Ula opowiada, jak się poznała z Kają. Kaja podkreśla, że wszystko  wyszło bardzo spontanicznie.

Poznałyśmy się w poniedziałek, w środę się spotkałyśmy, a w piątek już był koncert do zagrania.

Stwierdzają, że motywują ludzi do tego, żeby samemu wyjść i wystąpić na ulicy. Jest to pozytywne, choć oznacza też większą konkurencję. Początek koncertowania wyszedł bardzo spontanicznie.

Kaja Bezzubik zaznacza, że ma ambicje wypuścić utwór, który będzie na tyle dopracowany, aby można go było puścić w radiu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jackowski: Nie przyglądam się specjalnie światowej sztuce. Wolę otwierać drzwi antycznym inspiracjom

W porannej rozmowie z Katarzyną Adamiak artysta tłumaczy, dlaczego stał się rzeźbiarzem i opowiada o swojej pracy twórczej.


W piątkowym „Poranku Radia WNET” Michał Jackowski opowiada również o swoich początkach zainteresowania sztuką, które zaczęło się już w wieku dziecięcym. W szkole średniej przyszłego artystę dostrzegł jego nauczyciel plastyki, który pomógł mu kształtować talent oraz wskazał odpowiedni kierunek studiów:

Chciałoby się może opowiedzieć jakąś romantyczną historię, ale pewnie rzeźba dlatego, że nie umiałem malować – przyznaje rzeźbiarz.

Jackowski mówi także o swoim trybie pracy. Dziennie poświęca sztuce wiele godzin. W trzy lata stworzył ponad 70 prac. Stwierdza, że rzeźba jest trudna, ponieważ nie tak łatwo nałożyć poprawki na swoje dzieło jak w innych sztukach:

Jest to rzeczywiście trudne. Kiedy się zrobi kompozycję, zaplanuje ją – bo to jest taki wieloetapowy proces: bozzetto, powiększenie, model i ewentualne przekucie w kamień – to jeżeli widzisz, że stoisz już przed tą 10-tonową bryłą kamienia, już zdjąłeś te 5 ton (…) to trzeba to skończyć. Postawić kropkę i poprawić już w następnej kompozycji – komentuje artysta.

Co ciekawe, artysta nieszczególnie przygląda się współczesnemu światu sztuki. Inspiracje zaś czerpie ze starożytności, gdyż język tamtych czasów jest dla każdego zrozumiały.

Jakoś tak specjalnie nie przyglądam się światowi sztuki. Raczej lubię otwierać drzwi inspiracji wstecz – podkreśla Michał Jackowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Jacek Żalek: część posłów Porozumienia chce opuścić obóz Zjednoczonej Prawicy i prowadzi rozmowy z Hołownią i Platformą

Sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej o powrocie byłego premiera do krajowej polityki, amerykańskiej zdradzie Ukrainy i podziale w partii Jarosława Gowina.


Jacek Żalek stwierdza, że do Białegostoku napływali ludzie z okolicznych wiosek. W rezultacie jest ciągłość związana z zachowaniem tradycji. Powrót Donalda Tuska do polskiej polityki ocenia jako akt desperacji.

Facet, który sprzedając interesy Polski jako premier zostawia ją dla stanowiska, które jest wysoko płatne, pokazał jak lokuje swoje interesy.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej odnosi się także do decyzji Białego Domu, aby wycofać się z sankcji na Nord Stream II. Przypomina, że po rozpadzie ZSRR Ukraina za rezygnację z broni jądrowej otrzymała gwarancję, że Stany Zjednoczone zapewnią im ochronę.  Waszyngton jednak nie wywiązał się z umowy. Dając zielone światło na dokończenie niemiecko-rosyjskiego gazociągu zdradził Kijów.

Zdrady Stany Zjednoczone po raz kolejny udowodniły, że nie ma takiej zdrady, jakiej by się nie dopuściły.

Żalek komentuje działania Jarosława Gowina. Stwierdza, że

Część jego posłów chce opuścić obóz Zjednoczonej Prawicy i prowadzi rozmowy w Hołownią i Platformą.

Druga część chce pozostać w koalicji rządowej. W rezultacie Gowin, żeby nie stracić jednych, musi im mówić, że jest związany z obozem Zjednoczonej Prawicy, a żeby nie stracić drugich, to musi im mówić, że jest gotowy przejść na drugą stronę.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Michał Jackowski, Jacek Żalek – Poranek WNET z Białegostoku – 23 lipca 2021

„Poranka WNET” można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:00 na: 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku i 98.9 FM w Szczecinie.

 

Goście „Poranka WNET”:

Jacek Żalek – sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej;

Michał Jackowski – artysta;

Ula Kopciewska i Kają Bezubik – artystki.

 


Prowadzący: Katarzyna Adamiak

Realizator: Zuzanna Hejnar (Warszawa), Miłosz Duda


 

Michał Jackowski tłumaczy, dlaczego stał się rzeźbiarzem i opowiada o swojej karierze artystycznej. W porannym programie Radia WNET stwierdza, że rzeźba jest trudna, ponieważ nie tak łatwo nałożyć poprawki na swoje dzieło tak jak w innych sztukach. Jackowski mówi także o swoim trybie pracy. Dziennie poświęca rzeźbie wiele godzin. W trzy lata stworzył ponad 70 prac. Co ciekawe artysta nieszczególnie przygląda się współczesnemu światu sztuki. Inspiracje zaś czerpie ze starożytności, gdyż język tamtych czasów jest dla każdego zrozumiały.


 

Studio Olimpijskie w Radiu WNET!


 

Ula Kopciewska o swoim rozwoju muzycznym i planach na przyszłość. Wraz z Kają Bezubik grają na ulicy. Dziewczyny opowiadają, jak się poznały i zaczęły swoją wspólną ścieżkę artystyczną.


 

Jacek Żalek sądzi, że powrót Donalda Tuska do polityki krajowej jest desperackim krokiem osób, które nim kierują. Nasz gość podkreśla, że retoryka Tuska dzieli Polaków. Żalek komentuje również stosunki Porozumienia z resztą koalicjantów Zjednoczonej Prawicy.


 

Studio Olimpijskie w Radiu WNET!


 

Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Piotr Müller: Dotąd mieliśmy system degresywny podatkowy. Chcemy to zmodyfikować, co budzi opór

Dofinansowanie zakupu własnego mieszkania i niższe podatki dla 18 mln Polaków. Rzecznik rządu o Polskim Ładzie, tarczy antykryzysowej i gotowości rządu na IV falę.

Piotr Müller wyjaśnia, że Polski Ład ma na celu finalizację zrównoważonego rozwoju. Ważnym elementem Polskiego Ładu jest rolnictwo. Obecnie premier Mateusz Morawiecki podróżuje po kraju spotykając się mieszkańcami takich miejscowości jak Tykocin. Interesują ich takie kwestie jak mieszkalnictwo.

Słychać dosyć głośno, że posiadanie na własność mieszkania to jest taka rzecz, która jest bardzo istotna. I właśnie polski ład ten problem też opisuje w taki sposób, że dajemy gwarancje finansowe na zakup własnego mieszkania.

Rzecznik rządu wskazuje, że Polski Ład oznacza obniżkę podatków dla 18 mln obywateli. Jednocześnie podwyższane są nakłady na system opieki zdrowotnej. Jak zaznacza nasz gość,

Mieliśmy system degresywny dla ludzi bardzo bogatych, czyli, krótko mówiąc, procentowo daniny publiczne były w mniejszym zakresie płacone przez ludzi, którzy zarabiali naprawdę dobrze. Chcemy to zmodyfikować i to budzi opór pewnych środowisk, które przyzwyczaiły się do tych pewnych przywilejów, które otrzymały w ramach transformacji ustrojowej.

Piotr Müller informuje, że rząd jest gotowy, by uruchomić szpitale tymczasowe w przypadku IV fali koronawirusa. Podkreśla, że tarcza antykryzysowa ocaliła wiele miejsc pracy.

Tarcza antykryzysowa premiera Morawieckiego doprowadziła do sytuacji, w której mamy najniższe bezrobocie w Unii Europejskiej

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Mariusz Dudziński, Natalia Kawalec, Janusz Sękowski, Barbara Gębała, Adam Czapla – Popołudnie WNET – 22.07.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 17:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku i Szczecinie. Zaprasza Katarzyna Adamiak.

Goście „Popołudnia WNET”:

Janusz Sękowski – kierownik Muzeum w Tykocinie- Oddział Muzeum Podlaskiego;

Barbara Gębała – organizatorka obozów muzycznych dla dzieci;

Natalia Kawalec – finalistka III edycji The Voice Kids;

Adam Czapla – trener The Voice Kids:

Małgorzata Nartowicz – przewodnicząca koła gospodyń wiejskich:

Mariusz Dudziński – burmistrz Tykocina;

Paweł Tokarowik – Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Białymstoku;
Józef Zajkowski – wójt gminy Sokoły:

Monika Górska – Farma Uroda


Prowadzący: Katarzyna Adamiak

Realizator: Andrzej Gumbrycht


Janusz Sękowski mówi o działaniach Muzeum w Tykocinie. Uczestniczą w takich inicjatywach jak Noc Muzeów. Obecnie jest to w ramach wirtualnego zwiedzania.


Barbara Gębała mówi o obozach muzycznych dla dzieci, które organizuje od 10 lat. Przypomina on w znacznej mierze obóz harcerski. Skupia się jednak na ćwiczeniu głosu. Poza ćwiczeniami ogólnymi dzieci mają także osobiste treningi. Zauważa, że w tym roku jest więcej zainteresowania obozami niż we wcześniejszych latach.


Natalia Kawalec, objawienie trzeciej edycji The Voice Kids AD 2020 w Studiu Radia WNET, czekająca na rozmowę z Tomaszem Wybranowskim. Fot. Rafał Kawalec.

Natalia Kawalec wspomina jak znalazła się w trzeciej edycji The Voice Kids w 2020 r. Stało się to podczas wakacji. Mówi, że od czwartego roku życia bierze lekcje śpiewu. Podkreśla, że trzeba wierzyć, że się uda.


Adam Czapla wyjaśnia, jak wyglądają treningi śpiewu dla dzieci. Nasz gość odpowiada na pytanie, czemu polskim wokalistom tak ciężko przebić się na świecie. Stwierdza, że jest dużo czynników. Jest wielka konkurencja w kraju i jeszcze większa za granicą.


Małgorzata Nartowicz wyjaśnia, że koło gospodyń wiejskich, któremu przewodniczy powstało z jej inicjatywy. Przyznaje, że nie szukają inspiracji dla przepisów, ale biorą je z głowy.


Mariusz Dudziński mówi, że jest przede wszystkim mieszkańcem Tykocina i zna bolączki tego miasta. Nie był samorządowcem, zanim trzy lata temu został jego burmistrzem. Sądzi, że Tykocin skorzysta na Polskim Ładzie. „Mamy bardzo dużo inwestycji do wykonania”-podkreśla.


Paweł Tokarowik mówi o okularach imitujących widzenie człowieka kiedy jest po alkoholu, po narkotykach lub, gdy jest zmęczony. Próbował prowadzić w takich okularach. Zachęca szkoły prawa jazdy do używania takich gogli.


Józef Zajkowski

Józef Zajkowski mówi, że jest wójtem gminy Sokoły od 30 lat. Mówi, że w gminie wszystko mają, a będą mieć jeszcze więcej. Specjalizacją gminy jest mleczarstwo. Sokoły przygotowują się na unijne limity mleka.


Monika Górska tłumaczy, czym jest Farma Uroda. Wyjaśnia, że to trzecie pokolenie kobiet zajmujące się ziołolecznictwem. Mówi o produktach oferowanych przez Farmę.

Łukasz i Jan Dutkowscy, Mateusz Mroz, Joanna Gumińska, Piotr Horsztyński – Popołudnie WNET – 21.07.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 17:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku i Szczecinie. Zaprasza Katarzyna Adamiak.

Goście „Popołudnia WNET”:

Łukasz i Jan Dutkowscy – właściciele i założyciele lokalu Stara Szkoła w Sokółce;

Joanna Gumińska – mieszkanka Grodzieńszczyzny;

mjr Piotr Horsztyński – Placówka Straży Granicznej im. 2. Pułku Strzelców Podhalańskich w Kuźnicy:


Prowadzący: Katarzyna Adamiak

Realizator: Andrzej Gumbrycht


Jan i Łukasz Dutkowscy opowiadają o historii Starej Szkoły w Sokółce. W budynku przez większość jego dziejów mieściły się instytucje związane z nauką lub edukacją. 10 lat temu udało się wyremontować budynek. Obecnie znajduje się tu prowadzone przez Łukasza i Jana Dutkowskich lodziarnia i kawiarnia. Można w niej zjeść lody w 72 smakach. Kilka punktów, gdzie można kupić lody Dutkowskich znajduje się m.in. w Białymstoku.


Mateusz Mroz przybliża sylwetkę Edwarda Trochima. Urodził się on w Sokółce, by wyjechać za granicę. Tam zastał go wybuch II wojny światowej. W 1940 r. zaciągnął się do polskiej armii we Francji. W 1944 r. brał on udział w operacji Market Garden. Po wylądowaniu na terenie Holandii załoga jego samolotu została otoczona przez Niemców, którzy zamordowali jeńców. Dopiero w tym roku polski kapitan zyskał imienny grób. Jego miejsce pochówku nie było do niedawna znane.


Joanna Gumińska

Joanna Gumińska opowiada o tym, jak wyjechała z Warszawy, aby zamieszkać na Podlasiu. Wskazuje, że wieś oferuje ukojenie. „Stanem naturalnym dla człowieka jest bliski kontakt z naturą”- zaznacza. Wskazuje, że podlaska wieś jest świadectwem równowagi między cywilizacją a naturą.


Major Piotr Horsztyński przedstawia dzieje domu w Wędzinie. Przodkowie naszego gościa walczyli w powstaniu styczniowym. Dom w Wędzinie należał do powstańca styczniowego, którego potomkowie walczyli w polskiej kawalerii w czasie II wojny światowej. „Ten dom ma duszę” – deklaruje.


Łukasz Dutkowski opowiada, że jego pradziadek miał w Sokółce mleczarnię. Jednak po wojnie wszystko zostało rozkradzione. Wyjaśnia, że na lodach nie zarabia się wcale tak łatwo i przyjemnie, jak się niektórym wydaje. Ważny jest wsad. Jeśli klient ma do nas wrócić składniki muszą być dobrej jakości.

Mówi o historii rodziny Skwarko, która po agresji Sowietów na Polskę, po której Skwarko został wywieziony na wschód. Wraz z Armią Andersa dostał się do Iranu. Na defiladzie wojskowej odnalazła go jego żona. Dutkowski przypomina także cud w Sokółce. Badali go niezależnie od siebie dwaj lekarze. Ocenili oni, że tkanka znaleziona na komunikancie przypomina mięsień serca ludzkiego w agonii.

Rozmówcy Katarzyny Adamiak zdradzają, jak funkcjonuje lodziarnia. Czas pracy jest bardzo nieunormowany. Dutkowskim zależy na zachowaniu rzemieślniczego charakteru ich lodów.

Łukaszewicz: Podlasie nie było nigdy bogatym regionem. Podstawą do żywienia były ziemniaki

Maria Łukaszewicz o kuchni na Podlasiu. Duży wpływ na smak w tym regionie miał szczupły portfel. Prócz babki kartacze cieszą się największą popularnością.

W porannej audycji z Supraśla, gościem Katarzyny Adamiak jest twórczyni Zakładu Gastronomicznego Łukaszówka Maria Łukaszewicz, która opowiada o specjałach podlaskiej kuchni. Jak wskazuje właścicielka zakładu, głównym składnikiem lokalnych dań są ziemniaki:

Podlasie nie było nigdy bogatym regionem. Taką podstawą do żywienia były ziemniaki, olej, cebula. Jak kogoś było stać to i mięso – podkreśla nasz gość.

Rozmówczyni Katarzyny Adamiak wspomina początki funkcjonowania swojego zakładu i próbę odejścia od kuchni regionalnej na rzecz bardziej wykwintnych dań. Okazało się to błędem, ponieważ okoliczni mieszkańcy preferują swojskie smaki:

Później poszliśmy w takie dania bardziej wyszukane, ale okazało się, że bardzo dużo ludzi pamięta tamten smak i połączenie. I klienci nas trochę sami zmusili aby wejść w te smaki dawne – komentuje Maria Łukaszewicz.

Maria Łukasiewicz zdradza również jak przygotować smaczną babkę ziemniaczaną. Jak zaznacza gospodyni, można ją zrobić z każdego rodzaju ziemniaków, ale jest też pewien sekret:

Da się z każdych zrobić. Przy czym, wprawna ręka gospodyni wie, że jak ziemniak jest taki luźny to się czegoś dosypuje więcej, np. mąki. My bazujemy na kaszy mannie – opowiada twórczyni zakładu.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.