„Rozmówki polsko-ukraińskie” z Volodymyrem Melymuką, artystą malarzem i wykładowcą warszawskiej ASP – 29.03.2022 r.

Vova Melymuka opowiada o swojej działalności artystycznej, organizacji charytatywnych aukcji sztuki i sytuacji twórców z Ukrainy uciekających przed wojną do Polski.

Idąc Krakowskim Przedmieściem w Warszawie, Janek Olendzki spotyka Vovę Malymukę zmierzającego wraz z powyżej widocznym obrazem na protest pod ambasadę Rosji. Był to pierwszy dzień rosyjskiej agresji na Ukrainie. Miesiąc później, malarz i wykładowca na wydziale architektury warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, spotkał się z naszym dziennikarzem przy wspólnym stole w studiu Radia Wnet.

„Rozmówki polsko-ukraińskie” rozpoczynają się od historii obrazu, który powstawał i towarzyszył Vovie podczas rozmaitych protestów przeciw putinowskim zbrodniom na ludności ukraińskiej.

Mieszkający od 10 lat w Polsce artysta tłumaczy wartość sztuki w walce z najeźdźcami.

Jako osoba, której serce należy do swojej ojczyzny, nie mogę oderwać się od wydarzeń, które wstrząsają Ukrainą. Ale jako artysta, który zna siłę obrazu i słowa, chcę przelać maksimum emocji, których doświadcza teraz tysiące ludzi. Moja sztuka to moja amunicja, a sprzedane przeze mnie obrazy sfinansują niezbędną teraz amunicję dla ukraińskiej armii.

W ramach podejmowanych działań charytatywnych i organizowanych aukcji, o których mowa w audycji- Vova zgromadził ponad 24 tysiące złotych i przekazał je częściowo międzynarodowej fundacji charytatywnej „Come Back Alive” wspierającej wojsko ukraińskie dostarczając hełmy i kamizelki kuloodporne dla żołnierzy, a częściowo na rzecz dzieci uchodźców w Polsce.

Nasz gość zwraca uwagę na uciekających przed wojną ukraińskich artystów, którzy muszą odnaleźć się teraz w nowej rzeczywistości. Zwraca przy tym uwagę na rozmaite inicjatywy polskich instytucji kulturalnych działających na rzecz wsparcia i aktywizacji twórców zza wschodniej granicy.

Ponadto, Melymuka opowiada o rynku sztuk wizualnych na Ukrainie, staraniach zachowania dzieł narażonych na zniszczenie przez wojska rosyjskie i planach na odbudowę Ukrainy po zakończeniu wojny.

Link do Instagrama Vovy Malymuki: https://www.instagram.com/anti_art_pl/

Link do Instagrama Janka Olendzkiego: https://www.instagram.com/janolendzki/

Stanisław Bukowski: wszyscy, którzy śledzą Konkurs uważają, że zrobiono krzywdę niektórym wykonawcom

Co jest ważne przy graniu sonaty? Jakie znaczenie ma trema dla pianisty? Stanisław Jan Bukowski i prof. Maria Murawska o Konkursie Chopinowskim.

Stanisław Bukowski i prof. Maria Murawska opowiadają na temat zakończenia pierwszego etapu XVIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Do II etapu zakwalifikowało się 45 uczestników reprezentujących 14 krajów. Aż dziewięciu pianistów pochodzi z Polski.

Stanisław Bukowski zauważa, że choć słychać głosy krytyki, że zrobiono krzywdę niektórym wykonawcom, którzy nie zakwalifikowali się dalej, to

Regulamin nie jest z gumy.

Zauważa, że cały czas szuka się „idiomu chopinowskiego”. Dziwi go przy tym, że nie przeszła dalej Aleksandra Świgut. Zauważa, że specyfiką Konkursu jest to, iż przystępują do niego także osoby, które już wcześniej brały w nim udział.

Prof. Maria Murawska komentuje przejście do II etapu siedmiu pianistów związanych z Akademią w Bydgoszczy.

To dla nas ogromny sukces.

Bukowski zauważa, że przy sonacie będzie liczyć się dojrzałość pianistów. Zauważa, iż niektórzy pianiści nie radzili sobie z tremą.

Krzysztof Jabłoński należy do takich pianistów, którzy nigdy nie mają tremy.

Prof. Murawska stwierdza, że trema może służyć mobilizacji artysty. Sądzi, że granie bez tremy może być równie złe jak granie ze zbytnią tremą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jackowski: Nie przyglądam się specjalnie światowej sztuce. Wolę otwierać drzwi antycznym inspiracjom

W porannej rozmowie z Katarzyną Adamiak artysta tłumaczy, dlaczego stał się rzeźbiarzem i opowiada o swojej pracy twórczej.


W piątkowym „Poranku Radia WNET” Michał Jackowski opowiada również o swoich początkach zainteresowania sztuką, które zaczęło się już w wieku dziecięcym. W szkole średniej przyszłego artystę dostrzegł jego nauczyciel plastyki, który pomógł mu kształtować talent oraz wskazał odpowiedni kierunek studiów:

Chciałoby się może opowiedzieć jakąś romantyczną historię, ale pewnie rzeźba dlatego, że nie umiałem malować – przyznaje rzeźbiarz.

Jackowski mówi także o swoim trybie pracy. Dziennie poświęca sztuce wiele godzin. W trzy lata stworzył ponad 70 prac. Stwierdza, że rzeźba jest trudna, ponieważ nie tak łatwo nałożyć poprawki na swoje dzieło jak w innych sztukach:

Jest to rzeczywiście trudne. Kiedy się zrobi kompozycję, zaplanuje ją – bo to jest taki wieloetapowy proces: bozzetto, powiększenie, model i ewentualne przekucie w kamień – to jeżeli widzisz, że stoisz już przed tą 10-tonową bryłą kamienia, już zdjąłeś te 5 ton (…) to trzeba to skończyć. Postawić kropkę i poprawić już w następnej kompozycji – komentuje artysta.

Co ciekawe, artysta nieszczególnie przygląda się współczesnemu światu sztuki. Inspiracje zaś czerpie ze starożytności, gdyż język tamtych czasów jest dla każdego zrozumiały.

Jakoś tak specjalnie nie przyglądam się światowi sztuki. Raczej lubię otwierać drzwi inspiracji wstecz – podkreśla Michał Jackowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Joanna Kos-Krauze o projekcie ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego: Walka o tę ustawę trwa już blisko 12 lat

W najnowszym „Poranku WNET” gości reżyserka i scenarzystka, Joanna Kos-Krauze, która mówi m.in. o projekcie ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego.

[related id=144328 side=right]W nowym „Poranku WNET” Joanna Kos-Krauze zaznacza, że jest zadowolona z szansy wejścia w życia ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Projekt ustawy zakłada możliwość włączenia najbiedniejszych artystów do powszechnego systemu ubezpieczeń. Rząd planuje dopłacać do składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne osobom posiadającym status artysty zawodowego, które mało zarabiają:

Ja jestem bardzo szczęśliwa, jak zresztą większość środowiska. Na konferencji po opublikowaniu pierwszego projektu tej ustawy wszyscy byliśmy wręcz wzruszeni – mówi reżyserka.

W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk Joanna Kos-Krauze wskazuje, że powstanie projektu takiej ustawy stanowi szczególne osiągnięcie, które jednoczy środowisko artystyczne ponad podziałami:

To jest moment historyczny, bo można powiedzieć, że projekt tej ustawy powstał ponad naszymi gustami, podziałami politycznymi i środowiskowymi – podkreśla na antenie WNET artystka.

Joanna Kos-Krauze komentuje także wpływ pandemii na przyspieszenie prac nad nowym prawem. Jak zaznacza reżyserka, prace nad wspomnianym projektem trwają już ponad dekadę, a środowisko artystyczne wykazywało od początku duże zaangażowanie:

Środowisko było zdeterminowane. Walka o tę ustawę trwa od blisko 12 lat. Pandemia niczym w soczewce po prostu uwypukliła wszystkie systemowe problemy.

Ponadto, gość Radia WNET analizuje sytuację prawną środowiska artystycznego z punku widzenia najnowszej historii Polski:

Kiedy po 89′ przyszła przemiana polityczna i transformacja ekonomiczna, zapomniano o grupie zawodowej, która tworzy podstawowe wartości. Kultura ma olbrzymią rolę społeczną. Teraz tym bardziej widać to w społeczeństwie kryzysu, jak teraz przy pandemii – mówi Joanna Kos-Krauze.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Najważniejsze, aby artysta był autentyczny. Przekazywanie prawdy jest kluczowe w każdej dziedzinie sztuki

Monika Kowalczyk opowiada o swoim najnowszym singlu, tym co jest dla niej najważniejsze, procesie tworzenia muzyki, a także prezentuje na żywo fragment niezrealizowanego jeszcze utworu.

 

Monika Kowalczyk to młoda wokalistka i autorka tekstów. Niedawno premierę miał jej najnowszy singiel pt. „Te twoje sukienki” który od kilku tygodni mogą usłyszeć słuchacze Radia WNET:

Jestem ogromnie dumna z tego, co powstało razem z Andrzejem Izdebskim […] jestem szczęśliwa, że idę w taką stronę […] Andrzej otworzył mi głowę i dał swoje pomysły […] współtworzył coś, czego ja sama być nie zrobiła.

Zapytana o to, co jest dla niej najważniejsze przy pisaniu tekstów, bez zastanowienia odpowiada:

Uważam, że prostota jest ważna, aby czegoś nie zagmatwać […] W pisaniu tekstów staram się je pisać tak, aby nie były prostackie, ale żeby były proste […] jeśli chodzi o muzykę, to jednak czasami szaleństwo jest wskazane.

Wgłębiając się w rozmowę na temat procesu twórczego i tego, w jakiej kolejności powstają tekst i warstwa muzyczna utworu, Monika Kowalczyk mówi:

Piosenkę widzę jako całość – tekst i muzykę. Czasami zdarza mi się wymyślić refren od razu, nucąc, improwizując jakiś tekst […] łatwiej jest mi tak tworzyć niż napisać tekst na zamówienie, bez żadnego podkładu muzycznego.

Dla rozmówczyni Adriana Kowarzyka w muzyce najbardziej liczy się prawda. Naśladownictwo i nieudolne kopiowanie nie jest drogą, którą chciałaby ona podążać:

Najważniejsze jest przekazywanie prawdy. Chodzi o to, żeby przekazywać to, co jest w środku, w sobie. […] Myślę, że w świecie artystycznym, w muzyce i każdej gałęzi sztuki prawda jest kluczowa. Oczywiście jeśli otaczają ją piękno i dobro to jest super, ale myślę, że jak artysta jest autentyczny, to jest właśnie to.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Rozmowa z Izą Kowalewską: miłość, muzyka, pasja

Drogą do sukcesu jest bycie sobą. Iza Kowalewska zdradza nam, jak muzyka pozwala jej realizować siebie.

W naszym studiu mieliśmy okazję gościć Izę Kowalewską wraz z mężem Ryszardem Bazarnikiem, która opowiada o rozwoju swojej twórczości, a także zdradza, jak przebiega współpraca z mężem, przy tworzeniu płyty.

Retro to jest mój sposób na życie. Zawsze był i zawsze będzie.

Artystka podkreśla, że płyta Iza & Latynoscy Brothers jest utrzymana w stylistyce lat 50, ale zahacza również o rytmy latynoskie tj.salsę i rumbę. Ryszard Bazarnik  wspomina, że rytmy latynoskie wpisują się w tradycję polskiej muzyki, szczególną rolę odgrywały w okresie wojennym i międzywojennym.

Iza & Latynoscy Broethers jest tak naprawdę bardzo polską płytą.

Małżeństwo zaznacza, że oprócz muzyki, bardzo ważną rolę w utworach, odgrywa również  świadomy i mądry tekst. Słowa piosenek powinny być opowieścią, która posiada swój początek i zakończenie, która ma swoje przesłanie.

I. Kowalewska wyznaje, że pisząc piosenki, nie opiera się na krytyce i opiniach innych, nie chce wbrew sobie gonić za popularnością, dostosowywać się do wymogów wytwórni płytowych:

Piszę piosenki, to co mi w duszy gra.

Artystka wspomina o swojej przerwie w karierze, podczas której pracowała nad materiałem na następne płyty, opowiada o tym, że jej utwory pomogły wielu osobom, w trudnym okresie życia, poradzić sobie z różnymi ciężkimi doświadczeniami, a także opisuje pracę nad teledyskiem  do piosenki „Komedia”, który okazał się bardzo ambitną produkcją:

Patrzę na siebie jak na aktorkę w tym teledysku.

Wielkie znaczenie  miała również piosenka „Nocna zmiana kobiet”. Podczas rozmowy, artystka opowiada o etapach powstawania utworu. Ze słowami piosenki identyfikuje się wiele kobiet dlatego, nieoficjalnie stał się ich hymnem.

To walka o „oddech” dla kobiet.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.