Dr Bartosiak: USA nie mają siły, żeby być wszędzie / Polska zabiega o Fort Trump, bo nie wierzy w Unię Europejską

Dr Jacek Bartosiak o szansach i zagrożeniach dla Polski z perspektywy geopolitycznej. Ekspert uważa, że ład światowy po 1989 roku kończy się na naszych oczach.

Zaufanie społeczne w Meksyku i Polsce / La confianza pública en México y Polonia

Każdy kraj ma swoją specyfikę i swoje upodobania. Komu najbardziej ufają Polacy, a komu Meksykanie? Skąd biorą się takie różnice w zaufaniu do poszczegółnych grup społecznych? O tym w República Latina

Zaufanie u ludzi to niezwykle cenna cecha, którą trudno zdobyć, a którą niesłychanie łatwo stracić. Dotyczy to każdego: zarówno osoby prywatnej, jak i osoby publicznej. Zarówno osoby indywidualnej, jak i grup zawodowych.

Badania opinii publicznej prowadzone są od wielu lat w wielu państwach świata, a ich wyniki nie są podawane w wątpliwość. Na tym tle niezwykle ciekawie plasują się badania opinii publicznej dotyczące zaufania wobec poszczególnych grup zawodowych.  Ich wyniki często porównywane są zarówno w skali kontynentów, jak i w skali ogólnoświatowej. I jak się można domyślić, w różnych krajach zaufanie do poszczególnych zawodów różni się. Można tu oczywiście podać pewne zawody, które cieszą się zaufaniem w niemalże wszystkich krajach świata: strażacy, lekarze, żołnierze, ale i grupy zawodowe, którym po prostu nie ufamy. Niechlubny prym wiodą tu najczęściej politycy.

W República Latina wiele razy podkreślaliśmy podobieństwa oraz różnice pomiędzy Meksykiem a Polską. Tym razem dotkniemy właśnie tematu zaufania społecznego do poszczególnych grup zawodowych w obydwu krajach. A różnice można tu zaobserwować już na pierwszy rzut oka. Podczas gdy w Polsce największym zaufaniem cieszą się strażacy, czy lekarze, Meksykanie najbardziej ufają marynarzom. Różny jest też stosunek do policji. W Polsce jest to grupa, której ufa wiele osób, w Meksyku stoi ona na czele instytucji cieszących się najmniejszym zaufaniem. W zasadzie można znaleźć tu tylko dwa podobieństwa: wysokie zaufanie dla armii oraz niskie dla polityków i instytucji władzy.

O tym jakie są podstawy takiej, a nie innej opinii opowiedzą nasi zaufani goście: pochodzący z Meksyku Héctor Franco i Martín Castillo. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście opowiedzą, jakie są przyczyny wysokiego dla jednych grup a niskiego dla innych zaufania społecznego. Opowiemy sobie także, jak na zaufanie społeczne mogą wpływać takie czynniki, jak stopień korupcji, wolności słowa, demokratyzacji państwa oraz uczestnictwo w instytucjach międzynarodowych. Wyniki meksykańskie porównamy oczywiście z polskimi.

Na zaufaną rozmowę o zaufaniu publicznym w Meksyku i Polsce zapraszamy z wielkim zaufaniem w najbliższy poniedziałek, 7-go maja, jak zwykle o 21H00! Będziemy rozmawiać poufnie w języku polskim i hiszpańskim!

¡República Latina – godni zaufania!

Resumen en castellano: La confianza es uno de los rasgos humanos bien difíciles para ganar y muy fáciles para perder. Lo podemos decir tal en caso particular (privado o público), como en caso de las profesiones. En casi todos los países del mundo se hace los sondeo que tienen que decir a quien se le da la mayor  confianza entre los profesionales. Y aunque hay muchas diferencias particulares, los resultos mundiales son bien similares. Les damos mucha confianza a los que nos ayudan en peligro: los bomberos, los médicos, los soldados. Por otro lado no le confiamos a los que nos siguen chingando especialmente los políticos.

Hoy en República Latina vamos a tocar el tema de la confianza o los profesionales en México y en Polonia. Junto con nuestros invitados: Héctor Franco y Martin Castillo vamos a hablar a quien le confian los Mexicanos y los Polacos a lo más y a quien a lo menos. También vamos a probar contastar a la pregunta ¿porqué les confiamos a unos y otros no? Vamos tambiém a checar si el nivel de corrupción, libertad de expresión, democratización del país o participación en varias instituciones internacionales pueden cambiar el nivel de la confianza de la sociedad.

Les invitamos para escucharnos el lunes, 7 de mayo, como siempre a las 21H00! Vamos a hablar polaco y castellano!

Płk Marek Wrzosek: W wojnach przyszłości będziemy używać nowych technologii oraz ludzkiej psychiki

Płk Marek Wrzosek, wykładowca Akademii Sztuki Wojennej przedstawił w dzisiejszym Poranku Wnet swoją książkę „Wojny przyszłości”.

 

„Wojny przyszłości” to pozycja, która przedstawia nowy wymiar wojny – walkę informacyjną, operacje psychologiczne i wykorzystanie mediów w światowych zmaganiach. Jak sam stwierdził do napisania tej książki skłoniło go m.in. to, że ze względu na obecną sytuację na międzynarodowej arenie politycznej może być to interesująca pozycja dla wielu czytelników.

Możemy z niej dowiedzieć się wielu ciekawych aspektów dotyczących różnego rodzaju operacji militarnych, oraz technik wojskowych które będą stosowane w przyszłych wojnach. Na pytanie odnośnie tego jak przyszła wojna może wyglądać, nasz gość zaznaczył że, trudno jest to jednoznacznie stwierdzić gdyż współczesne wojny są realizowane niejako w 3 wymiarach: z użyciem broni typowej z okresów wcześniejszych, oraz na polu informatycznym z użyciem najnowocześniejszej dostępnej obecnie technologii ,trzecim wymiarem  będzie ludzka psychika.

Dziennikarz zainteresował się kwestią polskiej armii i tym, czy jest ona zdolna brać udział w ewentualnych przyszłych konfliktach wojennych. Według pisarza nie można nam nic zarzucić jeżeli chodzi o wyposażenie, systemy łączności i komunikacji, które spełniają standardy NATO. Dobrym przykładem na to iż nie odstajemy w tej materii od innych, jest fakt że to polscy dowódcy często kierowali operacjami militarnymi chociażby w Czeczenii, lub fakt, iż mamy nowoczesne samoloty, a systemy łączności satelitarnej użyte w Iraku należą do światowej czołówki.

Kolejnym poruszonym w rozmowie wątkiem jest kondycja i przygotowanie polskich żołnierzy, gdyż zarzuca im się często m.in. nieznajomość  angielskiego, zbyt słabe przygotowanie oraz brak koordynacji. Pojawiają się również zarzuty dotyczące problemu z alkoholem. Zdaniem pułkownika zarzuty te pojawiły się z strony amerykańskich wojsk stacjonujących w naszym kraju, w takim przypadku można odbić piłeczkę i stwierdzić że amerykanie nie potrafią jeździć po drogach (spora liczba wypadków z ich udziałem) a także są dość specjalistycznie wykształceni, co rodzi problem w przypadku śmierci jakiegoś żołnierza z kwestią natychmiastowego zastąpienia go na polu bitwy, z czym żołnierz polski w większości przypadków da sobie radę.

” Istotnie jest duży problem z znajomością jęz. angielskiego w naszej armii, co bywa przyczyną wielu nieporozumień, aczkolwiek problem ten istnieje też wielu innych wojskach państw członkowskich NATO”.-  Pułkownik podkreśla jednakże, że bezcelowe jest szukanie jakichś perturbacji pomiędzy obiema strukturami wojskowymi, a warto skupić się na tym co nas łączy, np. na poziomie wyszkolenia.

Na koniec rozmowy nasz gość poczynił ciekawe spostrzeżenia, które zawarł także w swojej publikacji odnośnie tzw.; bioniki, czyli przeniesienia pewnych zjawisk zachodzących w przyrodzie, na techniki wojskowe, co widać chociażby na przykładzie maskowania się, czy też poruszania się. Odnosi się to także do konstruowania wszelkiego rodzaju robotów, służących np. do penetrowania jaskiń czy poszukiwań ładunków wybuchowych, są to maszyny budowanie na wzór niektórych zwierząt czy ich behawioryki.

jn

Romuald Szeremietiew: Polska jest nadal pozbawiona nowej strategii obronnej [video]

Problem z zakupami sprzętu dla wojska wynika z bezwolności biurokratycznych struktur – Romuald Szeremietiew w Poranku WNET komentuje politykę Ministerstwa Obrony Narodowej

 

Gościem Poranka WNET był profesor Romuald Szeremietiew, wiceminister obrony narodowej w rządach Jana Olszewskiego i Jerzego Buzka, wieloletni promotor idei obrony terytorialnej w Polsce. Rozmowa toczyła się wokół aktualnej sytuacji w resorcie obrony.

Nowe karabiny, nawet w wielkiej ilości, nie zwiększą bezpieczeństwa kraju. MON musi zmienić strategie modernizacji

Prof. Romuald Szeremietiew skomentował w Radiu Wnet strategie zakupów uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej dla polskiej amii oraz wady utworzonych niedawno Wojsk Obrony Terytorialnej.

Ministerstwo postawiło sobie za cel, aby koniecznie wydać pieniądze, które są do dyspozycji na zakup sprzętu i kupują to, co jest dostępne. A programy, które są niezwykle potrzebne polskiej obronności, takie jak chociażby bezpieczeństwo w przestrzeni powietrznej, nie są realizowane.

Jako przykład Szeremietiew podał Iskandery (nowoczesne systemy uderzeniowe), które pojawiły się już w Gwardyjskiej Brygadzie Rakietowej w Czerniachowsku, a polska armia wciąż nie ma środków, aby w razie zagrożenia ze strony Rosji je zneutralizować. – W tym zakresie, mimo upływu dwóch lat i rzekomych działań MON-u nic się nie pojawiło.

– MON wydaje pieniądze na to, co może zakupić, ale to nie przekłada się na modernizację armii ani na zwiększenie bezpieczeństwa kraju – bo na nią wpływa implementacja nowych technologii, a nie liczba kupionych karabinów –.

Były minister skomentował również strategie zakupów uzbrojenia przez MON, które jego zdaniem prowadzone są w sposób dalece nieprzemyślany i nieodpowiedzialny:

– Po pierwsze nie mówi się na początku negocjacji, od kogo się kupi, ani kiedy. Jeżeli kontrahent usłyszał, że na pewno od niego kupimy to, jaki on ma interes, aby negocjować z nami cenę? Każdy, kto prowadził rokowania, zwłaszcza gdy w grę wchodzą duże kwoty, to zdaje sobie sprawę, że trzeba być niezwykle ostrożnym w tym, co się mówi-.

Romuald Szeremietiew mówił również o wadach niedawno stworzonych Wojsk Obrony Terytorialnej: 1) brak przeszkolonych żołnierzy w szeregach WOT; 2) błędna koncepcja wykorzystania tego rodzaju wojsk. oraz o niejasnym podziale dowodzenia w polskiej armii.

JN

 

 

 

Justyna Gotkowska z OSW: Finlandia i Szwecja wobec rosyjskiego zagrożenia. Współpraca czy członkostwo w NATO?

Za dwa tygodnie w rejonie Morza Bałtyckiego odbędą się duże manewry, w których udział biorą poza Szwedami i Finami wojska USA, Francji i Niemiec – powiedziała Gotkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich.

– Trzeba przede wszystkim powiedzieć, że ani Szwecja, ani Finlandia nie są członkami NATO – podkreśliła Justyna Gotkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich, koordynatorka projektu „Bezpieczeństwo i obronność w Europie Północnej”. Zwróciła uwagę, że oba kraje do Sojuszu zbliżały się i od 2013 roku stale ją zacieśniają. Nawet na poziomie wojskowym, bowiem kraje te coraz częściej biorą udział w manewrach NATO.

– Za dwa tygodnie w rejonie Morza Bałtyckiego odbędą się duże manewry, w których udział biorą poza Szwedami i Finami wojska USA, Francji i Niemiec – powiedziała Gotkowska, zaznaczając przy tym, że mimo tak intensywnej współpracy nie można Skandynawów nadal nazwać sojusznikami, którzy „mogliby pomóc nam wojskowo z dużymi siłami” w razie ataku na Polskę.

[related id=36204]Przełomowa dla zmiany polityki obronnej tych obydwu państw była aneksja Krymu przez Rosję. Wówczas Finlandia wyłączyła wydatki obronne z programu oszczędności budżetowych i zintensyfikowała działania na rzecz wzmocnienia potencjału obronnego.

– Finlandia nadal balansuje swoje stosunki z Rosją i NATO – powiedziała Gotkowska. Jej zdaniem Finowie mają specyficzny stosunek do Rosji, bowiem uznają ją za kraj zagrażający ich suwerenności, a jednocześnie za sąsiada, z którym – z uwagi na łączącą ich ponad 1000-kilometrową granicę i wspólne sprawy gospodarcze -„musza się układać”.

– Ponad 60 procent społeczeństwa jest przeciwna udziałowi Finlandii w NATO i opowiada się za równoważeniem relacji politycznych i wojskowych – stwierdziła Justyna Gotkowska.

[related id=36073]Fińska strategia wobec Rosji polega na łączeniu militarnego odstraszania z dążeniem do utrzymywania dobrych stosunków politycznych i gospodarczych z Moskwą, w celu zmniejszenia ryzyka napięć w relacjach dwustronnych. Finlandia chce odgrywać rolę pragmatycznego państwa-eksperta w sprawach rosyjskich i pośrednika między Zachodem a Moskwą. Prezydenci i premierzy Rosji i Finlandii odbywają regularne rozmowy telefoniczne i bilateralne spotkania (ostatnie spotkanie prezydentów miało miejsce w lipcu br. z okazji stulecia fińskiej niepodległości).

– Szwecja to 10-milionowy kraj, który produkuje własne myśliwce, okręty podwodne i korwety – mówiła Gotkowska. Szwecja dopiero od wojny gruzińsko-rosyjskiej postrzega Rosję jako zagrożenie. – Szwedzi bardzo alarmistycznie podchodzą do rosyjskich działań wojskowych w regionie.

[related id=36106]W ostatnich latach byli narażeni na wiele wojskowych prowokacji ze strony Rosji – zaznaczyła rozmówczyni Poranka, przypominając m.in. sprawę poszukiwań „obcej łodzi podwodnej w okolicach Sztokholmu”.

– Rosja zrobi wszystko, aby Szwecja nie weszła do NATO – powiedziała.

MoRo

Chcesz wysłuchać Poranka Wnet, kliknij tutaj. 

Opracowanie, którego współautorką jest Justyna Gotkowska, na stronach OSW:

Współpraca czy członkostwo? Szwecja i Finlandia wobec NATO

Financial Times:  determinacja Macrona w sporze z armią dobrze wróży obiecanym reformom

To dobry znak dla innych reform zapowiedzianych przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że mimo presji nie ustąpił w ostrym sporze z armią o cięcia w budżecie na obronność – ocenia FT.

W piątkowym komentarzu redakcyjnym brytyjski dziennik przypomina, że w środę szef sztabu generalnego francuskich sił zbrojnych generał Pierre de Villiers podał się do dymisji w proteście wobec ogłoszonej przez rząd redukcji tegorocznego budżetu obronnego o 850 mln euro, a dymisję poprzedziła publiczna wymiana zdań między nim a Macronem.

„Starcie na wysokim szczeblu między Pałacem Elizejskim a dowódcą armii, który zgodnie z tradycją zawsze powstrzymywał się od komentowania spraw politycznych, nie ma precedensu i gwałtownie zakończyło +miesiąc miodowy+ Macrona i francuskiej opinii publicznej” – podkreśla „FT”.

Według gazety wszystkie symboliczne gesty, jakie Macron wykonał wobec sił zbrojnych od objęcia prezydentury (np. zdjęcia na pokładzie okrętu podwodnego czy pierwsza zagraniczna wizyta złożona u francuskich żołnierzy w Mali), „powinny były pomóc zbudować zaufanie między wojskiem a jego zwierzchnikiem, zamiast tego mogły jednak wywołać (w armii) poczucie zdrady; generałowie czują się niedocenieni przez osobę, którą postrzegają jako aroganckiego ważniaka, pierwszego prezydenta w historii V Republiki, który nie pełnił służby wojskowej”.

Jednak mimo „pewnych niekonsekwencji” w propozycjach Macrona, prezydent „słusznie bronił swojego autorytetu, gdy de Villiers zakwestionował go publicznie” – ocenia gazeta.

Zdaniem „FT” spór o cięcia w budżecie obronnym pokazuje, jakie sprawy prezydent traktuje priorytetowo – w przeciwieństwie do jego poprzednika Francois Hollande’a Macronowi zależy na zmniejszeniu francuskiego deficytu budżetowego do wymaganego przez UE poziomu 3 proc. PKB. Chce on także „przywrócić Francji wiarygodność w oczach Berlina, by posunąć się do przodu w kwestii szerszej wizji francusko-niemieckiej reformy strefy euro”. „Jeśli mu się to nie uda, Francja będzie w przyszłym roku jedynym krajem strefy naruszającym jej zasady” – podkreśla „Financial Times”.

PAP/MoRo

Jakubiak: Zamiana szczątków ofiar katastrofy smoleńskiej dowodzi, że za rządów PO nie dbano ani o żywych, ani o zmarłych

Gościem Popołudnia Radia Wnet był Marek Jakubiak, przedsiębiorca, poseł Klubu Kukiz’15. Głównym tematem rozmowy były ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej oraz bezpieczeństwo militarne Polski.

Marek Jakubiak komentował ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej oraz znalezienie szczątków innych osób w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego:

– Jest to jaskrawy przykład tego, że za czasów rządów Platformy Obywatelskiej nie dbano ani o żywych, ani o zmarłych. Ta bylejakość w rządzeniu państwem przełożyła się na takie przykre sytuacje.

Zapytany o niechęć części rodzin ofiar do ekshumacji ich bliskich, stwierdził, że rodziny mogą nie chcieć już dalszych ekshumacji, ponieważ jest to dla nich duże cierpienie. Poseł Kukiz’15 uważa, jednak, że teraz trzeba to wyjaśnić do końca.

Przechodząc do tematu bezpieczeństwa militarnego Polski, wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej powiedział, że najważniejszym elementem tego bezpieczeństwa jest nasza obecność w NATO oraz fakt, że Polska powoli odzyskuje swoją mobilność.

Stwierdził również, że w sytuacji, kiedy mówimy o uzbrojeniu armii, powinniśmy patrzeć na nią szerzej. Jako przykład podał plany marynarki wojennej na zakup okrętów podwodnych. Jego zdaniem „to nie jest sprzęt do obrony, tylko sprzęt ofensywny, który się nie sprawdził” już w okresie II Rzeczpospolitej.

–  Co nam po okrętach podwodnych, skoro te giganty musiały opuścić basen Morza Bałtyckiego? – pytał. Zdaniem posła powinniśmy mieć małe, sprawne jednostki do ochrony naszych granic morskich, a nie wprowadzać „gigantomanię”. Obecnie powinniśmy skupić się raczej na wojskach pancernych.

Odnosząc się do wcielania w życie koncepcji Wojsk Obony Terytorialnej, poseł podkreślił, że w Klubie Kukiz’15 te oddziały widziano inaczej: – Obrona Terytorialna powinna być oparta na już istniejących strukturach, np. na Ochotniczej Straży Pożarnej.

Skomentował podpisanie umowy przedwstępnej na zakup będącej w upadłości likwidacyjnej Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Jedynym oferentem w przetargu była spółka Polska Grupa Zbrojeniowa Stocznia Wojenna z siedzibą w Radomiu, która zaoferowała ponad 224 mln zł.

– MON powinno być pewne, że ta decyzja jest uzasadniona z ekonomicznego punktu widzenia. Powinno być przekonane, że zlecenia realizowane przez stocznię będą przynosić jej takie dochody, aby mogła się rozwijać.  Niedobrze jest, kiedy upadłość ogłasza stocznia, która wykonuje zlecenia dla Marynarki Wojennej.

Na zakończenie rozmowy Marek Jakubik powiedział, jakie zmiany w Konstytucji powinny zostać, jego zdaniem, wprowadzone.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Szczyt NATO/ Andrzej Duda: Poinformowałem szefa NATO Stoltenberga o zwiększeniu wydatków obronnych z polskiego budżetu

Plany Polski zakładają do 2030 r. wzrost środków na bezpieczeństwo i obronę do 2,5 procent PKB. Obecnie tylko USA i 4 kraje NATO, w tym Polska, generują na ten cel przynajmniej 2 procent swego PKB.

Rozmowa o podziale obciążeń między sojusznikami, w tym o wydatkach na obronność, ma być jednym z głównych tematów podczas czwartkowego spotkania szefów państw i rządów Continue reading

Prof. Szeremietiew o Koncepcji Obrony RP: Nie jestem pewien, czy wydatki na wojsko wystarczą na sfinansowanie planów MON

Na podstawie zaprezentowanego szkicu trudno cokolwiek powiedzieć na temat koncepcji, gdyż jest to jedynie ogólny zarys pewnych zamiarów MON – powiedział w Popołudniu Wnet prof. Romuald Szeremietiew.

We wtorek szef MON Antoni Macierewicz przedstawił koncepcję obrony RP, w ramach której resort obrony narodowej miałby m.in. utworzyć czwartą dywizję, wprowadzić reformę systemu dowodzenia i zakupić myśliwce piątej generacji. Profesor Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej, skomentował w Popołudniu Wnet te założenia.

– Koncepcja jest niewielka i połowa stron zawiera treść planu w języku angielskim. Spośród 60 stron jedynie około 20 dotyczy propozycji resortu. […] Na podstawie tego szkicu trudno cokolwiek powiedzieć na temat tego dokumentu, gdyż jest to jedynie ogólny zarys pewnych zamiarów MON – powiedział gość Radia Wnet.

Ponadto prof. Szeremietiew sceptycznie zaopiniował plan resortu obrony narodowej dotyczący realizacji przedstawionych postulatów do roku 2032. W jego przekonaniu program jest zbyt dalekosiężny, zważywszy na to, że w okresie najbliższych 15 lat mogą zajść różne zmiany, które zniweczą założenia koncepcji.

Były wiceminister obrony narodowej odniósł się również do planów modernizacji armii i zakupu myśliwców – jego zdaniem mogą być one zbyt kosztowne dla budżetu państwa.

– Powołanie nowej dywizji i uzbrojenie jej w nowoczesny sprzęt to ogromny koszt. […] Kupno samolotów piątej generacji […] Do tego cztery okręty podwodne wyposażone w rakiety manewrujące […] system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy. Nie jestem pewien czy proponowane zwiększenie wydatków na wojsko do 2,5 proc. PKB wystarczy na to wszystko. Zwłaszcza że szef MON zapowiada także zwiększenie wojsk – powiedział prof. Romuald Szeremietiew w Radiu Wnet.

 

 

K.T.