Waldemar Kraska: pracodawca powinien mieć jakiś wpływ na to, czy pracownicy są zaszczepieni, czy nie

Wiceminister zdrowia o akcji szczepień w szkołach, osiągnięciu odporności zbiorowej i szczepieniach trzecią dawką.


Waldemar Kraska informuje, że w pierwszym tygodniu szkoły będą zbierane od rodziców deklaracje chęci szczepień ich dzieci, a także ich samych.

Największą korzyścią [szczepień] jest zdrowie i życie.

Wiceminister zdrowia stwierdza, że edukacja jest dobrą drogą zachęcania ludzi do szczepienia się. Wskazuje, że obecnie

Te osoby niezaszczepione są osobami, które teraz chorują.

Gość Poranka Wnet zauważa, że na jesieni zakażeń, nie tylko na koronawirusa, zawsze jest więcej. Kiedy możliwy jest powrót do normalności? Wiceminister stwierdza, że kiedy uda nam się osiągnąć odporność zbiorową. W wyniku nowych mutacji granica zbiorowej odporności przesuwa się w górę.

Przy klasycznym koronawirusie to było 60-70 proc. Teraz nawet 90.

Polityk odnosi się do kontrowersji wokół udostępniania pracodawcom informacji, według której pracodawcy będą mogli wysyłać swych pracowników na bezpłatny urlop, jeśli są niezaszczepieni. Stwierdza, że inicjatywa, aby dostać taką możliwość, wyszła od samych pracodawców. Sądzi, iż pracodawca powinien mieć pewien wpływ na to, czy jego pracownicy są zaszczepieni. Wyjaśnia, że

Pracodawca będzie mieć wiedzę, czy pracownik jest zaszczepiony, czy nie.

Jest to bowiem istotna wiedza, szczególnie w branżach zakładających kontakt pracowników z klientami. Waldemar Kraska mówi także o kwestii szczepienia trzecią dawką osób szczególnie narażonych.

Czekamy na rekomendacje Europejskiej Agencji Leków, czy ta trzecia dawka może być podawana.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Szef EMA: istnieje związek pomiędzy preparatem AstraZeneki a rzadkimi przypadkami zakrzepicy po szczepieniu

Jak poinformował jeden z szefów EMA – istnieje „jasny” związek pomiędzy preparatem AstraZeneki a rzadkimi przypadkami zakrzepicy po szczepieniu. Oczekiwane jest kolejne oficjalne stanowisko organu.

Nie widać końca dylematów związanych z użyciem szczepionki Oxford/AstraZeneca. Europejska Agencja Leków (EMA) konsekwentnie głosi, że korzyści płynące ze stosowania preparatu zdecydowanie przewyższają ryzyko.

Jak relacjonują dziennikarze „Politico” po długich sporach związanych z kontraktami i dostawami przed europejskimi organami regulacyjnymi pojawiają się kolejne wyzwania w zw. z możliwymi działaniami niepożądanymi, które może wywoływać szczepionka.

W ostatnim wywiadzie dla włoskiego dziennika „Il Messaggero” szef strategii szczepień EMA Marco Cavaleri  stwierdził, że istnieje „jasny” związek pomiędzy preparatem AstraZeneki a rzadkimi przypadkami zakrzepicy po szczepieniu. Mimo to, Europejska Agencja Leków nie wydała jeszcze oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

Równocześnie, ten sam przedstawiciel EMA przyznał w wywiadzie, że choć istnieje prawdopodobieństwo związku pomiędzy stosowaniem preparatu AstraZeneki a zakrzepami krwi, to nadal korzyści przewyższają ryzyko.

Takie stanowisko potwierdza m.in. coraz większa ilość rzadkich, lecz poważnych odnotowanych przypadków zakrzepicy w Wielkiej Brytanii – kraju, w którym szczepi się głównie AstraZeneką. Druga strona medalu jest taka, że wg oficjalnych statystyk, dzięki zastosowaniu tego preparatu śmierci z powodu koronawirusa uniknęło ok. 6,1 tys. Brytyjczyków.

W swoim poprzednim oświadczeniu Europejska Agencja Leków stwierdziła jednogłośnie, że zakrzepy są „niezwykle rzadkim” efektem ubocznym szczepionki AstraZeneki. Jednocześnie, prawdopodobnym jest, że poszczególne kraje będą nadal wprowadzać własne restrykcje odnośnie stosowania tego preparatu.

Jak przekazali we wtorek dziennikarzom „Politico” przedstawiciele EMA, wypowiedź Marca Cavaleriego była jedynie „wstępnym, osobistym komentarzem”. Europejska Agencja Leków zapowiada, że swoje nowe oficjalne stanowisko opublikuje już w czwartek.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Maria Przełomiec: Rosja prowadzi wojnę z Zachodem. Próbowano za wszelką cenę zdyskredytować szczepionki z UE

Maria Przełomiec o szczepionce Sputnik V i jej kupowaniu, propagandzie rosyjskiej, rusofobii i stanie rosyjskiej gospodarki.

Maria Przełomiec mówi, iż aż 80 proc. Polaków nie chce szczepić się rosyjską szczepionką. Zauważa, że w samej Rosji szczepienia idą opornie. Problemem jest tak produkcja, jak i dystrybucja szczepionki.

  [related id=136250 side= left] Przełomiec stwierdza, że Rosjanie prowadzą kampanię propagandową przeciwko zachodnim szczepionkom. Zależy im bowiem na przejęciu rynków zbytu. Przekonują więc, że szczepionki zachodnie „zamieniają ludzi w małpy”.

Dziennikarka przyznaje, że nie jest specjalistką, by oceniać skuteczność rosyjskiej szczepionki. Ocenia, że dane rosyjskich ośrodków są niewiarygodne. Zauważa, że badania Europejskiej Agencji Leków nad szczepionką Sputnik V będzie trwało do czerwca.

Jak mówi korespondentka Sekcji Polskiej BBC, zdziwiło ją stanowisko części polskich specjalistów od szczepionek, którzy ocenili podobne ostrzeżenia przed szczepionkami rosyjskimi jako przykład rusofobii. Odnosi się także do obecnego stanu gospodarki naszej północnej sąsiadki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Konstanty Radziwiłł: Dobrowolność szczepień nie jest gestem wobec antyszczepionkowców

Wojewoda mazowiecki o dystrybucji szczepionki i tym, czy za niezaszczepionym będą groziły dodatkowe obostrzenia oraz o SOR-ach, szpitalach tymczasowych i tym, czemu nie są one bardziej zajęte.

Staram się postępować zgodnie z metodą opartą na dowodach.

Konstanty Radziwiłł dzieli się swymi refleksjami na temat systemu opieki po tym, jak sam przeszedł koronawirusa. Tłumaczy, że nie opiera swoich ocen na podstawie własnego doświadczenia, ale na faktach.  Opowiada, jak będzie wyglądał system szczepień na koronawirusa.

Wojewoda mazowiecki wskazuje, że tylko kilka procent Polaków szczepi się przeciw grypie. Pozwala to mieć wątpliwości, czy większość mieszkańców Polski postanowi skorzystać ze szczepionki na koronawirusa. Trzeba więc mieć nadzieję, iż uda się przekonać Polaków, że szczepionka jest potrzebna i bezpieczna.

Mam nadzieję, że uda nam się przekonać jak największą liczbę osób do tego, że szczepionka jest nie tylko dobrym sposobem uniknięcia zakażenia, ochrony innych osób. Dzięki temu dzięki naszej odporności po prostu wirus ma trudniejszy dostęp do osób nawet tych nie zaszczepionych z różnych powodów albo dlatego, że nie chciały, albo nie mogły.

Czy rozważa się jakąś formę obostrzeń dla niezaszczepionych? Były minister zdrowia zdradza, że nie. Pojawiają się, jeśli chodzi o dzieci, takie rozwiązania jak niedopuszczenie do żłobka, czy przedszkola w przypadku niedopełnienia kalendarza obowiązkowych szczepień, ale nie mówi się o przymusie szczepień dla dorosłych. Konstanty Radziwiłł zaprzecza jakoby brak obowiązkowych szczepień na Covid-19 był gestem wobec antyszczepionkowców. Sądzi, że nie ma to wiele wspólnego z dyskusją na temat szczepienia dorosłych.

Jeśli chodzi o dyskusję, czy przekonywanie tak zwanych antyszczepionkowców to jest problem na całym świecie on dotyczy nie tyle szczepień tych właśnie dobrowolnych szczepień dorosłych osób, ale przede wszystkim szczepień obowiązkowych dzieci. I jest to dramatyczne zjawisko, które pojawia się zarówno w Polsce, jak i w innych krajach.

Wyjaśnia, że przepisy określają kto będzie mógł szczepić. Rząd jeszcze nie wie, kiedy zacznie się proces szczepień, ponieważ nie jest jeszcze zatwierdzona przez Europejską Agencję Leków. Tymczasem sytuacja w szpitalach nie jest łatwa.

Na samym Mazowszu mamy ponad 2700 osób leżących w szpitalach z powodu Covid. Obciążenie szpitali jest ogromne.

Mówi także o sytuacji w szpitalach w kontekście zbudowanych tymczasowych szpitali dla osób chorujących na Covid-19. Wyjaśnia, czemu są one obłożone tylko w niewielkim procencie.

Szpital tymczasowy to jest kolejna linia obrony.

Zauważa, że obecnie kolejki przed izbami przyjęć wynikają wyłącznie z potrzeby dezynfekcji izby po kolejno przyjmowanych pacjentach. System udało się przystosować do większej liczby pacjentów.

Zupełnie mamy za sobą te bardzo długie okresy oczekiwania.

Udało się rozwiązać problem blokowanie się SOR-ów. Nasz gość wskazuje, że musimy przygotować się na trzecią falę. Zapełnianie szpitali tymczasowym, dlatego, że są w nich wolne miejsca byłoby bez sensu.

Nasze scenariusze muszą wyprzedzać wydarzenia.

Obecnie ma Mazowszu przygotowywanych jest osiem takich szpitali. Jest to przygotowywanie się na różne scenariusze.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wstrzymano sprzedaż jedenastu marek leków na zgagę

Główny Inspektor Farmaceutyczny zadecydował o prewencyjnym wstrzymaniu popularnych leków z obiegu. Wśród wycofanych leków są m.in. Ranigast, Riflux, Solvertyl oraz Ranitydyna.

Jak podaje GIF, w niektórych produktach leczniczych zawierających substancję czynną ranitydynę stwierdzono zanieczyszczenie N-nitrozodimetyloaminą (NDMA). Informację taką rozesłano do europejskich organów nadzoru w poszczególnych państwach w ramach systemu szybkiego powiadamiania Rapid Alert.

N-nitrozodimetyloamina jest to tzw. karcynogen egzogenny. Czyli czynnik rakotwórczy, który przedostaje się do organizmu człowieka z zewnątrz, np. wraz ze spożywanymi produktami. NDMA wywołuje zwykle nowotwory wątroby. Co więcej, może być stosowana także jako trucizna.

Przegląd czystości leków na zgagę zostanie przeprowadzony przez Komitet ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi (CHMP). Dopiero po wydaniu opinii przed CHMP, Komisja Europejska podejmie ostateczną decyzję co do dalszych losów zakwestionowanych leków. Natomiast Europejska Agencja Leków poinformowała, że rozpoczęła ogólnounijny przegląd leków zawierających ranitydynę.

M.N.