Donald Trump ma być pierwszą zagraniczną głową państwa, która spotka się z nowym cesarzem Japonii

Prezydent Donald Trump ma być pierwszą zagraniczną głową państwa, która spotka się z nowym cesarzem Japonii – obecnym księciem Naruhito.

Japońskie źródła rządowe informują, że rząd amerykański i japoński rozpoczęły przygotowywać spotkanie obojgu osobistości w czerwcu przed corocznym szczytem G20.

Spotkanie głów państwa zaplanowano pomiędzy 1 maja 2019 r., kiedy to Naruhito zasiądzie na tronie, a 28 i 29 czerwca gdy w Osace odbędzie się szczyt G20.

Podczas spotkania z japońskim premierem Shinzō Abe, które odbyło się 30 listopada, amerykański prezydent miał powiedzieć, że byłby zaszczycony mogąc spotkać się z nowym cesarzem. W czasie jego trwania Trump zaznaczył, że z niecierpliwością oczekuje wydarzeń związanych z intronizacją.

Trump: Rozpoczęliśmy już rozmowy handlowe z Chinami. Powinniśmy zakończyć je za 90 dni

Podczas szczytu G20 prezydent Chin i USA zwiesili spór handlowy pomiędzy swoimi państwami. Obie strony informują o osiągniętym porozumieniu, chociaż w ich oświadczeniach występują duże rozbieżności.

Prezydenci USA i Chin spotkali się podczas szczytu G20 w Buenos Aires, gdzie wynegocjowali  zawieszenie sporu handlowego. Przywódcy ustalili m.in. wstrzymanie nakładania na siebie ceł przez 90 dni. Ale jeśli oba kraje nie osiągną porozumienia po upływie 90 dni, zagrożone taryfy zostaną wdrożone- zapowiedział Donald Trump:

„Negocjacje z Chinami już się rozpoczęły. Jeśli nie będą przedłużone, zakończą się w ciągu 90 dni od daty naszej wspaniałej i bardzo ciepłej uroczystej kolacji z prezydentem (Chin) Xi (Jinpingiem) w Argentynie” – napisał na Twitterze Donald Trump. Dodał, że przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer będzie współpracował m.in. z ministrem skarbu USA Stevenem Mnuchinem.

Jak podaje kanał telewizyjny CNBC rynki globalnie początkowo cieszyły się z wyniku spotkania obu przywódców, ale ten optymizm był krótkotrwały. Spore niespójności – w oświadczeniach Pekinu i Waszyngtonu oraz w Białym Domu – skłoniły wielu ekspertów do przekonania, że ​​obie strony nie będą w stanie znaleźć wspólnej płaszczyzny a walka taryfowa może destrukcyjnie wpłynąć na globalną gospodarkę.[related id= 65580]

Trump, za pośrednictwem Twittera, zagroził wczoraj umieszczeniem ” dużych ceł” na chińskich towarach importowanych do Stanów Zjednoczonych, jeśli jego administracja nie będzie w stanie osiągnąć skutecznej umowy handlowej z Pekinem:

 

Mniej więcej w tym samym czasie chińskie Ministerstwo Handlu stwierdziło w oświadczeniu na swojej stronie internetowej, że weekendowe spotkanie między Trumpem a chińskim prezydentem Xi Jinpingiem zakończyło się sukcesem. Ministerstwo poinformowało również, że oba kraje będą kontynuować negocjacje w ciągu 90 dni, a Pekin będzie starał się rozwiązać problemy tak szybko, jak to możliwe.

 

Lasota: Za skandal z ambasador Mossbacher mogą się kryć osoby, które chcą zaatakować Polskę

O skandalu związanym z listem ambasador Mossbacher, polskimi reakcjami nań oraz o prezydenturze zmarłego w sobotę George’a H.W. Busha opowiada w Radio WNET Irena Lasota


Nasza amerykańska korespondentka uważa, że za skandalicznym listem nie stoi ambasador Georgetta Mossbacher. – Kryją się za tym jakieś osoby, organizacje, które chcą zaatakować Polskę i PiS – mówi Do takiej konkluzji skłonił ją wywiad dla „Rzeczypospolitej” gdzie, jak twierdzi, z ośmiu stron istotne są dwa pierwsze zdania:

– Czy znane są pani przypadki ograniczania wolności słowa w Polsce?

-Nie, z mojego dotychczasowego doświadczenia macie wolną prasę. Ale moim obowiązkiem jako redaktora jest zagwarantowanie, że amerykańskie firmy mają zagwarantowane takie same warunki gry jak pozostałe.

Irena Lasota wysnuwa śmiałą teorię, że albo celowo wprowadzono ambasador w błąd, albo, co równie prawdopodobne, ktoś inny odpowiada za treść listu, wykorzystując jedynie podpis Mossbacher.

Redaktor Lasota wspomina też zmarłego prezydenta Busha, zapowiada też, że jego pogrzeb będzie wydarzeniem, gdyż Bushowie, w przeciwieństwie do McCainów, zaprosili prezydenta Trumpa na pogrzeb seniora rodu. Obok siebie będą więc zarówno prezydent Trump jak i jego kontrkandydaci z czasów wyborów, jak Hillary Clinton, czy Jeb Bush, syn zmarłego.

MF

Donald Trump odwołuje spotkanie z Władimirem Putinem – korespondecja Pawła Bobołowicza

Decyzja prezydenta USA, w sprawie spotkania w ramach szczytu G20, jest spowodowana tym, że ukraińscy marynarze i okręty pomimo żądań USA i UE wciąż nie powrócili na Ukrainę.

 

Do zaostrzenia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego doszło w niedzielę. Rosjanie ostrzelali, a następnie uprowadzili trzy ukraińskie okręty wraz z załogą. Do ataku doszło w momencie, kiedy jednostki wychodziły z Cieśniny Kerczeńskiej na Morze Czarne. Decyzją parlamentu Ukrainy, w poniedziałek wieczorem został wprowadzony stan wojenny.

Zdaniem Pawła Bobołowicza decyja o stanie wojennym nie wywołuje zmian w życiu mieszkańców. – Stan wojenny nie wywołuje na Ukrainie specjalnych problemów. Na razie pojawiła się informacja ostrzegająca, że z terenu Ukrainy na okupowany Krym nie mogą wjeżdżać tylko obywatele innych państw niż Ukraina. Natomiast z Krymu na Ukrainę nie ma takiego obostrzenia – wyjaśnia.

Wczoraj Senat USA przyjął rezolucję potępiającą prowokacyjne działania Rosji w Cieśninie Kerczeńskiej przeciwko ukraińskiej flocie. W dokumencie wzywa się m.in. do natychmiastowego zwolnienia ukraińskich okrętów i ich załóg.

Jak informuje Paweł Bobołowicz wczoraj wieczorem Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin zdementował  informacje, że ukraińscy marynarze zostali przewiezieni z okupowanego Krymu do Moskwy. Korespondent Radia Wnet na Ukrainie wskazał, że marynarze najprawdopodobniej wciąż znajdują się na okupowanym Krymie.

Nasz rozmówca dodaje również, że w pobliżu Cieśniny  Kerczeńskiej, według ukraińskich źródeł, setki statków nie mogą dopłynąć do portów w Mariupolu i Berdiańsku. Kreml natomiast zapewnia, że Cieśnina Kerczeńska jest otwarta, również dla ukraińskich statków.

– Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy poinformował, że w najbliższym czasie zostanie wstrzymane działanie 40 dwustronnych umów z Federacja Rosyjską. Jednocześnie przypomniał, że trwa procedura zakończenia działania umowy o przyjaźni, która była podpisana w 1997 roku. Klimkin  dodał, że dotychczas przestało już funkcjonować 48 dwustronnych umów z Rosją – wskazuje Bobołowicz.

Dowiadujemy się również, że decyzją Rady Miasta, w Kijowie będzie ulica Jerzego Giedroycia. Przy pierwszym głosowaniu, w wyniku działań Swobody,  propozycja została odrzucona Wczoraj jednak uchwałę udało się przegłosować. Według nieoficjalnych informacji, powrót do sprawy wymusił mer Kijowa Witalij Kliczko.

Dziś na Ukrainę, z dwudniową wizytą, przybywa Minister Spraw Zagranicznych RP Jacek Czaputowicz.

AK

Doleśniak-Harczuk: W oczach niemieckich polityków Donald Trump jest bardzo dzikim człowiekiem [VIDEO]

– Donald Trump to dziki człowiek dla niemieckich polityków przyzwyczajonych do tego, że USA zawsze szły Niemcom na rękę w kwestiach, które dla Niemiec były kluczowe – mówi Olga Doleśniak-Harczuk.

Publicystka ,,Nowego Państwa” zauważyła, że od momentu objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa stosunki niemiecko-amerykańskie uległy znacznemu ochłodzeniu. Podkreśliła, że wcześniej Merkel miała świetne relacje z Obamą, bo jako ludzie i politycy darzyli siebie sympatią.

Doleśniak-Harczuk zwróciła również uwagę na szczególny sposób prowadzenia przez Niemcy swojej polityki w strefie euroatlantyckiej, podkreślając rolę Unii Europejskiej w tym procesie.

„Kiedy Niemcy mówią o stosunkach euroatlantyckich, nie mają przede wszystkim na myśli siebie jako państwa, ale zawsze szukają jakiejś większej, szerszej formuły, którą mogliby wpleść w swoje własne interesy. (…) Gdyby Niemcy nie sprzedawały swojego interesu jako interesu szerszego, napotkałyby na opór wynikający z lęków Europejczyków i Amerykanów przed niemiecką dominacją”.

Specjalistka od zagadnień niemieckich wskazała również na główną obawę tego państwa, którą jest utrata pozycji potęgi gospodarczej w Europie, stanowiącej dla niego podstawę siły politycznej. Stwierdziła także, że Niemcy są świadome zagrożeń ze strony Chin, Rosji i Stanów Zjednoczonych.

„Niemcy na pewno dostrzegają zagrożenie, głównie zagrożenie, że Chińczycy staną się hegemonem jeśli chodzi o przemysł, o nowe technologie. Wszystkie próby Chin by nawiązać współpracę z Europą, żeby współpracować z naukowcami europejskimi, są w Niemczech odbierane jako próba przejęcia tej technologii. (…) Wszystkie szczyty organizowane w Afryce i dotyczące Afryki, czy to jest organizowane pod hasłem polityki imigracyjnej, czy pomocy dla Afryki, ja bym jednak rozpatrywała w kategoriach walki o interesy na tym terenie”.

Według publicystki ,,Nowego Państwa” najlepszym sojusznikiem Berlina pozostaje Paryż, z którą od czasów zakończenia II wojny światowej tworzy on tandem niemiecko-francuski. Podkreśliła ona jednak, że Francja ma swoje ambicje ambicje, zwłaszcza w dziedzinie militarnej, które nie są zgodne z niemieckimi.

A.K.

Lasota: USA są sparaliżowane swoją ani niezbyt mądrą, ani niezbyt przewidującą polityką na Bliskim Wschodzie

– Trzeba powiedzieć, że wszystkie administracje USA pozwalały Arabii Saudyjskiej, krajowi bez swobód obywatelskich, na wszystko – mówi Irena Lasota, publicystka Radia WNET.

 

Mieszkająca na stałe w Waszyngtonie dziennikarka opowiada o najbliższych obowiązkach prezydenta Donalda Trumpa, do których należy m.in. tradycyjne ułaskawianie indyków. Zostało ono zaplanowane na jutro i wpisuje się w część obchodów Święta Dziękczynienia, przypadającego w tym roku na 22 listopada.

Nasz gość odnosi się również do amerykańskiej opinii na temat Brexitu. Zaznacza, że jest to temat mało eksponowany przez tamtejsze media, a Trump ma do tego procesu pozytywny stosunek.

Dla prezydenta Trumpa jest to [Brexit – przyp. red.] na razie coś bardzo pozytywnego, ponieważ bardzo nie lubi Unii Europejskiej – uważa Irena Lasota.

Lasota twierdzi, że Stany Zjednoczone nadal żyją rozpoczętymi 6 listopada tzw. wyborami połówkowymi, nazywanymi tak ponieważ przypadają w połowie prezydenckiej kadencji i przez politologów uważane są za probierz popularności dla polityki realizowanej przez głowę państwa. Ponieważ USA nie mają jednolitego systemu wyborczego, dlatego liczenie i sprawdzanie głosów przy wystąpieniu wątpliwości potrafi trwać tygodniami. Publicystka podała przykład Waszyngtonu, w którym głosuje się wyłącznie za pośrednictwem poczty oraz Florydy, na której dzisiaj zakończono ręczne liczenie głosów.

Chociaż Demokraci wygrali większość w Izbie Reprezentantów, nie są w stanie zupełnie się pozbierać. (…) Nie ma tam przywództwa, nie ma koncepcji, co Demokraci będą robić ze zwycięstwem – podkreśla Irena Lasota.

Pozostając w temacie spraw wewnętrznych, dziennikarka pochyla się nad pożarami, które przed dziesięcioma dniami wybuchły w stanie Kalifornia. W związku z nimi Trump popełnił kolejną gafę, wiążąc płonące lasy ze złym zarządzaniem na poziomie stanowym, podczas gdy większość lasów w Kalifornii znajduje się pod zarządem federalnym. Irena Lasota prognozuje również, że między Świętem Dziękczynienia a Bożym Narodzeniem może nastąpić przełom w śledztwie w sprawie korupcji politycznej i wpływu Rosjan na wybory z 2016 r.

Publicystka krytykuje politykę Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie, negatywnie oceniając zarówno sojusz amrykańsko-saudyjski, jak i amerykański stosunek do relacji pomiędzy Palestyńczykami a Izraelem.

A.K.

Trump podczas wizyty w Paryżu nie uczcił pamięci żołnierzy USA poległych podczas I WŚ z powodu „złej pogody”

Irena Lasota skomentowała wizytę prezydenta USA Donalda Trumpa na uroczystościach związanych ze stuleciem zakończenia I wojny światowej w Paryżu. 

Obchody zostały zdominowane przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Elementem licznie komentowanym przez media na całym świecie było to, że podczas pobytu w Paryżu prezydent Donald Trump nie mógł uczestniczyć w uroczystościach składania kwiatów na cmentarzu amerykańskich żołnierzy zabitych podczas I wojny światowej ze względu na padający deszcz, który miał uniemożliwić lot helikopterem.  Zdaniem części komentatorów zachowanie prezydenta było hańbiące dla pamięci poległych żołnierzy USA.

W mediach pojawiły się również krytyczne głosy, dotyczące tego, że ze strony polskiej w Paryżu nie pojawił się ani premier, ani prezydent.

„W imieniu najwyższych władz Polski na obchodach pojawił się minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Była to zrozumiała decyzja, ponieważ dla Polski rocznica zakończenie I wojny światowej wiąże się z odzyskaniem przez nas niepodległości” – podkreśliła Irena Lasota.

Jeżeli chodzi o polityczny wydźwięk spotkania w Paryżu, to zdaniem naszego gościa dało się zauważyć, że  Donald Trump był symbolicznie oddzielony od przywódców europejskich.

„Przywódcy europejscy szli w deszczu ramię w ramię, przyjechali wspólnym autobusem, a prezydent USA dotarł własnym samochodem i na dodatek spóźniony, czego symbolicznym wydźwiękiem jest to, że Europa idzie jednym krokiem, a Donald Trump stara się ją spowalniać”.

Irena Lasota skomentowała również wyniki wyborów w USA, które zmuszą obecnego prezydenta Donalda Trumpa do poszukiwania partnerów politycznych w Kongresie. Na zakończenie rozmowy korespondentka opowiedziała o narracji amerykańskiej prasy wobec obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości:

„Nie pojawiło się wiele komentarzy przed obchodami. Natomiast 10 listopada w  New York Timesie pojawił się artykuł rodem z „Gazety Wyborczej”, który ostrzegał przed ekscesami na nacjonalistycznym marszu” – powiedziała korespondentka.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Opozycja Trumpa jest bardzo mizerna, nie ma nic do zaproponowania społeczeństwu – prof. Dadak o wyborach do Kongresu USA

We wtorek Amerykanie zdecydowali o składzie Izby Reprezentantów i 1/3 Senatu. Wyniki tzw. wyborów połówkowych skomentował prof. Kazimierz Dadak – wykładowca na Hollins University w stanie Wirginia.


Według polskiego wykładowcy wyniki wyborów nie przyniosły większych niespodzianek. Jak się spodziewano, Demokraci uzyskali niewielką przewagę w izbie niższej amerykańskiego Kongresu – Izbie Reprezentantów. Zaskakująca natomiast była utrata przez partię czterech miejsc w izbie wyższej – Senacie, co uniemożliwi opozycji skuteczną blokadę decyzji Trumpa i Republikanów. Rozmówca zwrócił uwagę, że w warunkach amerykańskich to właśnie izba wyższa jest izbą ważniejszą, gdyż zatwierdza ona sędziów i ministrów.

Komentator zaznaczył, że wydatki poniesione podczas kampanii wyborczej przez Demokratów są niewspółmierne do odniesionych przez nich rezultatów.

„Wypada podkreślić, że ten sukces Demokratów został opłacony bardzo wysoko, ponieważ Demokraci wydali dużo więcej pieniędzy niż Republikanie na kampanię wyborczą”

Prof. Dadak uwypuklił słaby wynik Demokratów faktem, iż kampania wyborcza wspierana była przez media mocno popierające tę partię oraz stawiające się w skrajnej opozycji wobec prezydenta Trumpa. Stwierdził również, że ciosem w plecy dla ugrupowania było lansowanie rewolucji seksualnych.

„Oni nieustannie forsują różne rewolucje społeczne, forsują ideologię gender, także małżeństwa jednopłciowe, co nie przekonuje Amerykanów, którzy są z natury konserwatywni”

Według rozmówcy wyniki wyborów pokazały, iż Trump nie musi obawiać się o reelekcję.

Choć tematyka polityki zagranicznej na ogół nie pojawiała się w amerykańskich wyborach do Kongresu, tym razem temat imigrantów wybrzmiał bardzo wyraźnie. Demokraci optowali za szerszym otwarciem granic, natomiast Republikanie widzieli w takim działaniu zagrożenie.

A.K.

Polonia w USA: Donald Trump w ONZ odrzuca globalizm i chwali Polskę za walkę o niezależność

Chris Zawitkowski mówił o wtorkowym wystąpieniu prezydenta USA Donalda Trumpa przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ.

Donald Trump podkreślił w swoim wtorkowym przemówieniu, że USA są przeciwnikiem globalizmu i bardziej będą cenić narodową suwerenność i dążenie do niezależności aniżeli próby stworzenia globalnego rządu.

Głowa Stanów Zjednoczonych komentowała sytuację w wielu krajach na świecie, pochlebnie przy tym mówiąc o czterech: Arabii Saudyjskiej, Izraelu, Indiach i Polsce. „Wielki naród, jakim jest Polska, staje w obronie swej niezależności, bezpieczeństwa i suwerenności” – powiedział Trump.

Gość Poranka WNET mówił także o ustawie 447, która może być zagrożeniem dla finansów naszego państwa. Jego zdaniem dopóki w Polsce nie nastąpi restytucja mienia żydowskiego, dopóty w stosunkach polsko-amerykańskich będą istniały pewne zatargi. Zdaniem Zawitkowskiego Polska popełniła ogromny błąd, ponieważ nie uporządkowała dotychczas kwestii bezspadkowego mienia, pomimo że od końca ery socjalistycznej minęło przeszło 30 lat. Dlatego dziś środowiska żydowskie w USA wyszły z konceptem jeszcze ostrzejszym niż sama restytucja.

Polska obecnie powinna zwrócić część zatraconego mienia Żydom np. w postaci ziemi czy innych utraconych dóbr (…) Załatwienie tej sprawy przetnie raz na zawsze wszelkie insynuacje.  

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

Energetyka, inwestycje, bazy – co przyniesie wspólna deklaracja prezydentów RP i USA ?

Ze szczytu Trójmorza do Waszyngtonu – konferencja ministra Krzysztofa Szczerskiego przed wizytą prezydenta RP w Waszyngtonie

Prezydent jedzie do prezydenta Trumpa jako emisariusz Trójmorza. Prezydenci przyjmą wspólną deklarację o pogłębieniu partnerstwa strategicznego między Polską i USA – powiedział szef gabinetu prezydenta RP podczas dzisiejszej konferencji prasowej.

Minister Krzysztof Szczerski ujawnił, że wspólna deklaracja będzie dotyczyć trzech kwestii – spraw  wojskowych, energetyki oraz współpracy gospodarczej.  Część deklaracji dotycząca zagadnień energetycznych może dotyczyć nie tylko wspólnych przedsięwzięć handlowych i infrastrukturalnych, ale też sprzeciwu wobec inicjatyw, które rozbijają i niszczą otwarty rynek europejskiego gazu np. Nord Stream 2.

W trakcie wizyty przewidziano rozmowę prezydentów  „w cztery oczy” oraz spotkanie delegacji, w którym uczestniczyć będą także wiceprezydent Mike Pence, oraz szef departamentu stanu Mike Pompeo.

Prezydent Andrzej Duda poleci  do Waszyngtonu po szczycie Trójmorza w Bukareszcie. Po  rozmowach w Białym Domu prezydenci wystąpią na wspólnej konferencji prasowej.  Przewidziano również spotkanie z grupą senatorów i koktajl dla waszyngtońskich środowisk politycznych z okazji 100-lecia polskiej niepodległości.

W trakcie pobytu w USA prezydent Rzeczypospolitej ma złożyć też kwiaty na cmentarzu wojskowym w Arlington oraz na grobie Jana Karskiego.

Prezydentowi będzie towarzyszyć Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda, która spotka się z Melanią Trump.