Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Dziambor: likwidacja TVP Info byłaby marnotrawstwem pieniędzy. Lepsza byłaby prywatyzacja
Musimy prowadzić ostrożną, ale i elastyczną politykę – mówi wiceminister finansów.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Dziambor: likwidacja TVP Info byłaby marnotrawstwem pieniędzy. Lepsza byłaby prywatyzacja
Premier Morawiecki chwali się dobrą kondycją budżetu, ale nie mówi nic o długu publicznym. To bardzo nieprofesjonalne – mówi prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Nie rezygnujemy z programów społecznych, nie planujemy też podwyżki podatków – mówi poseł PiS.
Andrzej Kosztowniak omawia projekt budżetu na 202e r. Zapowiada daleko idącą zmianę w finansach państwa w związku z wojną na Ukrainę. Ukazuje ona konieczność zmodernizowania sił zbrojnych RP.
By zwiększyć wydatki na zbrojenia; musimy zaciągnąć nowe zobowiązania. Te wydatki sięgną 3% PKB.
Poseł PiS zapewnia, że programy społeczne rządu zostaną utrzymane, a podatki nie będą podwyższone. Jak przypomina, opozycja wielokrotnie wyśmiewała plany związane z polityką socjalną oraz bezpieczeństwem państwa.
Polityka Platformy Obywatelskiej zbankrutowała. To oni doprowadzili do dzisiejszych wysokich rachunków.
Jak dodaje rozmówca Łukasza Jankowskiego, za rozbudzenie imperialnych zapędów Rosji w dużej mierze odpowiada Unia Europejska.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.
Czytaj też:
Dr Cezary Mech: dobrobytu nie da się utrzymać bez używania paliw kopalnych
Większością 230 do 222 koalicja rządząca uchwaliła projekt ustawy budżetowej na następcy rok. Za budżetem głosowali posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz koła Kukiz’15.
Jak podkreślił z mównicy sejmowej premier Mateusz Morawiecki, procedowany budżet jest trudny, bo jest uchwalany w trudnych czasach, naznaczonych szeregiem kryzysów jak energetycznym, klimatycznym, pandemicznym.
Szef rządu wskazywał, że budżet zawiera elementy tarczy antyinflacyjnej z obniżką podatku VAT na energię elektryczną oraz na gaz. Mateusz Morawiecki w czasie debaty powiedział również, że wystąpił od Komisji Europejskiej redukcję podatku VAT na żywność z 5 do 0 proc.
Projekt ustawy budżetowej na 2022 r. zakłada, dochody budżetu państwa na poziomie 481,4 mld zł. Wydatki budżetu mają wynieść 512,4 mld zł. Deficyt zatem ma nie przekroczyć 30,9 mld zł.
Rząd w ustawie budżetowej założył, że PKB Polski w 2022 r. urośnie o 4,6 proc., a średnioroczna inflacja ukształtuje się na poziomie 3,3 proc. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej ma wynieść w 5922 zł.
Rząd przewiduje jednocześnie, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w przyszłym roku ok. 2,8 proc. PKB. Prognozowany dług sektora instytucji rządowych i samorządowych ukształtuje się na poziomie 56,6 proc. PKB.
ŁAJ
Jak długo będziemy się zmagać ze skutkami koronakryzysu? Piotr Patkowski o stanie polskich finansów publicznych: deficycie, długu publicznym i pomocy dla przedsiębiorców.
Niektórzy specjaliści mówią, że skutki gospodarcze- światowe i krajowe mogą być odczuwalne przez 10 lat. My w Polsce na szczęście tak mocnego scenariusza nie przywidujemy i mieć nie będziemy.
Piotr Patkowski wskazuje, że najbliższe lata będą poświęcone ratowaniu przedsiębiorców i konsolidacji finansów. Tą ostatnią rząd chce rozpocząć od przyszłego roku.
Bez koronawirusa chcieliśmy mieć zrównoważony budżet. Osiągnęliśmy go przez uszczelnianie systemu podatkowego i naturalny wzrost dochodów z podatków związany ze wzrostem PKB.
Odnosząc się do wprowadzenia tzw. podatku cukrowego i opłaty od „małpek” podkreśla, że PiS nie chce ani nakładać nowych podatków, ani podwyższać obecne daniny.
Nie zamierzamy wprowadzać żadnych nowych danin, ani podatków, gdyż opłata cukrowa nie jest podatkiem, tylko opłatą. Ona nie będzie wpływała do budżetu państwa, tylko do budżetu NFZ.
wiceminister finansów odnosi się do kwestii zaliczenia tarczy PFR do długu publicznego przez Unię Europejską. W sprawie tej zastanawiała się Komisja Europejska, która ostatecznie postanowiła go wliczyć, co oznacza, że liczony metodą unijną dług publiczny wynosi 12%, a nie 8,4%, jak to było wcześniej zakładane. Dodaje, że w kolejnych latach deficyt będzie spadał. Obecny deficyt jest „wyjątkowo jednoroczny”.
Zaznacza, że większość państw jest w podobnej sytuacji fiskalnej. Wiceminister finansów odnosi się do możliwości utrzymania tarczy PFR. Stwierdza, że najważniejsze jest, by pomoc była szybka i sprawna, zaś to, czy będzie ona finansowania z budżetu państwa, czy Polskiego Funduszu Rozwoju jest kwestią drugorzędną. Mówi o tworzeniu poduszki finansowej na przyszły rok, wskazując, że to praktyka stosowane w wielu krajach.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.
Powoli wracamy do normalności gospodarczej – ocenia ekspert Rady Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa.
Kamil Goral komentuje sygnały o tym, że skala kryzysu w Polsce jest mniejsza niż oczekiwano;
Dane wskazują na przełom. Wracamy do normalności.
ekspert wyraża nadzieję, że zapaść stanie się impulsem do odbiurokratyzowania gospodarki i ujednolicenia prawa dla przedsiębiorców.
Dzisiaj stabilność jest potrzebna jak nigdy.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że najistotniejszym elementem działań jest tarcza PFR. Mówi, że na dłużej powinno pozostać usprawnienie zwrotu VAT, oraz że należy pogłębić cyfryzację urzędów, która w ostatnich tygodniach mocno przyspieszyła.
To jest dobry kierunek, aby przedsiębiorcy nie spędzali wielu godzin w kolejkach do urzędów, tylko mogli załatwiać sprawy z domu, jednym kliknięciem.
Ekspert ocenia, że władze dobrze współpracowały w dobie rozpoczynającego się kryzysu. Wskazuje, że nie wszystkie branże po równo odczuwają skutki kryzysu, a pomoc powinna być kierowana przede wszystkim do tych najbardziej poszkodowanych, zwłaszcza do sektora turystycznego.
Programy rządowe nie są z gumy, już teraz trzeba pomyśleć o tym, jak utrzymać stabilność finansów publicznych.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.
Czemu NSZZ „Solidarność” popiera Andrzeja Dudę? Piotr Duda o wyborach prezydenckich i ocenie innych kandydatów oraz o niekorzystnych zapisach tarcz rządowych i działaniach związkowców.
Piotr Duda o wyborach prezydenckich. NSZZ „Solidarność” popiera Andrzeja Dudę, z którym 5 maja 2015 r. podpisała umowę programową. Chwali prezydenta za prowadzenie bardzo dobrego dialogu społecznego.
„Solidarność” ma jednego kandydata i jest nim Andrzej Duda.
Według związkowca obecny prezydent zrealizował 99 proc. postulatów jego organizacji. Komentując deklaracje kontrkandydatów urzędującego prezydenta stwierdza, że „po czynach ich poznacie”. Władysława Kosiniak-Kamysza określa jako polityka antyspołecznego. Przypomina, że przywódca ludowców głosował za podwyższeniem wieku emerytalnego, a za rządów koalicji PO-PSL „rosły lawinowo umowy śmieciowe”. Rafała Trzaskowskiego krytykuje za przynależność do Platformy Obywatelskiej, która „niszczyła Polskę”. Dodaje, iż gospodarz stolicy powinien zdekomunizować przestrzeń publiczną.
Jedynym kandydatem, który może to wprowadzić w życie jest Andrzej Duda, bo ma za sobą zaplecze polityczne.
Sądzi, że opozycyjny kandydaci na prezydenta nie będą mogli zrealizować swoich postulatów ponieważ nie posiadają zaplecza politycznego w postaci większości w Sejmie. Piotr Duda podkreśla, że „jest niedopuszczalne żeby próby zahamowania pogarszania się sytuacji budżetowej całego państwa” realizować kosztem pracowników finansów publicznych. Stwierdza, że nie ma dla niego różnicy między tym sektorem, a innymi i że skoro dotychczas w nim pracowali tzn., że ich stanowiska są potrzebne.
Domagamy się żeby zmienić niekorzystne zapisy drugiej tarczy.
Przewodniczący NSZZ „Solidarność” krytykuje to, że osoby na samozatrudnieniu przez trzy miesiące otrzymały 2080 zł netto wsparcia, choć „przez lata nie dokładały do budżetu prawie nic”, zaś zasiłek dla bezrobotnych tylko 861 zł brutto. Kwotę tą należy jego zdaniem podwyższyć do 1200-1300 zł.
W tarczy trójce były rozwiązania, które de facto likwidowały związki zawodowe. Chciano pozwolić zwalniać działaczy związkowych, kobiety w ciąży, wszystkich szczególnie chronionych.
Piotr Duda podkreśla, że związkowcy pracowali „żeby zapobiec antypracowniczym i antyzwiązkowym rozwiązaniom”. Przypomina, że „rząd nie miał prawa podejmować w tarczy antykrysyzowej tak poważnej zmiany”, jak umożliwienie premierowi odwoływania członków Rady Dialogu Społecznego. Podkreśla, że rząd sam jest jej stroną, a odwoływanie jej członków to prerogatywa prezydenta Polski.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi również o skromnych uroczystościach w związku z 40. rocznicą powstania NSZZ „Solidarność”.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.
Były minister rolnictwa mówi o expose premiera Mateusza Morawieckiego i możliwych obszarach współpracy z rządem. Przedstawia również plany Koalicji Polskiej dotyczące zmiany konstytucji.
Marek Sawicki komentuje wycofanie projektu ustawy o zniesieniu limitu 30-krotności składek na ZUS. Poseł PSL uważa, że jest to poważny problem dla rządu:
Rząd, w finansach, tak naprawdę nie wie, na czym stoi
Marek Sawicki stwierdza, ze Jarosław Kaczyński powinien przeprowadzić dyscyplinującą rozmowę z Jarosławem Gowinem, jeśli chce utrzymać jedność koalicji rządzącej. Były minister rolnictwa nie ma problemu z wyobrażeniem sobie rządu mniejszościowego w bieżącej kadencji, jaki mógłby zaistnieć w przypadku odejścia Porozumienia z koalicji Zjednoczonej Prawicy: „To nie jest rzecz nowa, także w demokracjach europejskich”. Polityk PSL nie wyklucza współpracy Koalicji Polskiej z partią wciąż obecnego wicepremiera Gowina. Mówi o zbieżności własnych poglądów z poglądami ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
Marek Sawicki wyklucza poparcie, czy choćby wstrzymanie się od głosu podczas uchwalania wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. Krytycznie ocenia dzisiejsze expose Morawieckiego. Stwierdza, że lepsze było wystąpienie posła PiS Marcina Horały.
Chciałbym znać całościowy obraz finansów państwa
Poseł Sawicki ubolewa nad brakiem całościowej informacji od Rady Ministrów o stanie finansów publicznych, z uwzględnieniem deficytu samorządów.
Pytany o współpracę z rządem, Marek Sawicki mówi o podpisanym niedawno „pakcie dla zdrowia”. Jako możliwy obszar współpracy wskazał również politykę rolną.
Mówiąc o pomyśle zmianie konstytucji, Marek Sawicki stwierdza:
Nie będziemy zmieniać konstytucji tylko dlatego, że pan premier chce uwiarygodnić to, co zrobił z resztką OFE, ale chcemy rozmawiać o zmianie konstytucji głębiej
Rozmówca Łukasza Jankowskiego uważa że nową konstytucję należałoby uchwalić w perspektywie 4-6 lat. Przypomina, że PSL mówiło o zmianie ustawy zasadniczej jeszcze przed rozpoczęciem współpracy z Pawłem Kukizem.
A.W.K
Dlaczego Polsce potrzebny jest wzrost płacy minimalnej? W czym Polska jest przykładem dla innych krajów UE? Jak przebiegają negocjacje ws. wielkości budżetu unijnego? Odpowiada dr Jerzy Kwieciński.
Dr Jerzy Kwieciński mówi o możliwości połączenia w jednych rękach tek ministra finansów i ministra inwestycji i rozwoju.
Najważniejsze jest to, by była dobra współpraca ministrów gospodarczych.
Nie odrzuca takiego rozwiązania, ale stwierdza, że wszystko zależy od tego, kto wygra najbliższe wybory i kto będzie po nich premierem. Podkreśla, że „zawsze obszarów, które nachodzą na pracę wielu resortów, będzie sporo”, stąd potrzeba, żeby ministrowie potrafili współpracować ze sobą.
Minister inwestycji i rozwoju mówi o uszczelnianiu luki VAT-owskiej, które określa mianem fenomenu.
To, co się stało w Polsce, jest pewnym fenomenem. Żadnemu krajowi nie udało się, tak tej luki ograniczyć. Jesteśmy podawani jako przykład w UE.
Jak dodaje, inne kraje stawiają nas za przykład, szczególnie w ramach Unii Europejskiej. Jeszcze 3 lata temu Polska była krajem z jedną z największych luk VAT-owskich, dziś natomiast zalicza się do grona państw z najmniejszą luką.
Ta decyzja była absolutnym zaskoczeniem dla wielu ekonomistów. To była bardzo odważna decyzja.
Jak zaznacza gość „Poranka WNET”, większość z naszych zachodnich sąsiadów boryka się ze spowolnieniem gospodarczym. W takiej sytuacji o zrównoważony budżet nie będzie łatwo, ale może on jednocześnie stanowić zabezpieczenie. Stwierdza, że nie ma ogólnej zasady co, do tego, czy budżet powinien być zbilansowany, czy powinien uwzględniać deficyt, aby pobudzać gospodarkę przez inwestycje publiczne. Przyjęcie jednego z tych rozwiązań zależy od sytuacji gospodarczej danego kraju. Podaje przykład Niemiec, gdzie od lat notuje się nadwyżki budżetowe, a obecnie gospodarka stoi na granicy recesji, o ile już w nią nie wpadła.
Polemizowałbym ze stwierdzeniem, że to raptowne zwiększanie płacy minimalnej.
Jerzy Kwieciński tłumaczy również pomysł zwiększania wielkości płacy minimalnej na poziomie 15% rocznie. Stwierdza, że ok. 1996/1997 r. płaca minimalna wzrosła o 25%, a w 1999 r. o rekordowe 35%. W odpowiedzi na zarzut, że wynikało to z rosnącej w tych latach inflacji, stwierdza, że także w 2008/2009 r. płaca minimalna wzrosła o 20%. Powołuje się także na przykłady Węgier i Rumunii, gdzie płacę minimalną zwiększono o ponad 52%.
Stosunek wynagrodzeń w Polsce do produktu krajowego brutto jest na naprawdę niskim poziomie.
Ocenia się, że ten stosunek to ok. 48%, podczas gdy w krajach zachodnich ok. 55/56%. Oznacza to, jak podkreśla minister, że „to, co nasza gospodarka wypracowuje, w mniejszym stopniu trafia do ludzi aniżeli na Zachodzie i na to powinniśmy zwrócić uwagę”. Odpowiadając na pytanie, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby proponowane przez PO dopłacanie przez rząd do najniższych wynagrodzeń, stwierdza, że Platforma jest zupełnie niewiarygodna. Proponowała program 3 razy 15, który PiS uznawał wówczas za nierealny i który faktycznie nie został zrealizowany.
Nie mieści się w głowie, że tak wielka organizacja ma tak mały budżet.
Polityk mówi także o przebiegu negocjacji nad wielkością budżetu unijnego. Jak mówi, „Komisja Europejska zaproponowała budżet w wysokości 1,114% PKB”. Polscy negocjatorzy chcieliby, żeby było to 1,2%, natomiast sprawująca prezydencję Finlandia przekonuje, że powinno to być 1,03-1,06%. Stwierdza, że „na takie propozycje z naszej strony nie będzie zgody”. Dodaje, że politykom spoza UE „nie mieści się w głowie, że tak wielka organizacja ma tak mały budżet”. Większe pieniądze z Unii nie oznaczają jednak, jak zauważa, większego rozwoju, co pokazuje przykład Grecji i Portugalii, które licząc od 2006 r., otrzymały więcej pieniędzy w przeliczeniu na mieszkańca od Polski, a tymczasem są przez Polskę stopniowo gospodarczo przeganiane.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.M.K./A.P.
Andrzej Szlachta, nowy przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych przedstawiał w rozmowie z Radiem Wnet swoje plany i priorytety w zakresie polityki finansowej państwa.
Jednym z głównych celów nowego przewodniczącego komisji budżetowej będzie odblokowanie prac nad ustawą o pomocy osobom posiadającym kredyty frankowe:
Czas ustabilizować pracę, tej kluczowej dla Sejmu, komisji. Mamy zaległości, mamy nierozwiązane sprawy dotyczące frankowiczów. Ustawa była propozycją pana prezydenta, ale ze wsparciem strony rządowej. Uruchomię pracę w podkomisjach stałych, tak żeby ta sprawa została załatwiona. Do końca tego półrocza chciałbym w korelacji z rządem doprowadzić do uregulowania tej sprawy. Jeśli dalej będziemy obserwować takie zjawisko sukcesywnego wzrostu poboru podatków, to otworzy się przestrzeń możliwości finansowych do uregulowania [kwestii kredytów frankowych]. Bo każde rozwiązanie, które ma dać jakieś zadośćuczynienia frankowiczom, musi zakładać częściowe przejęcie skutków finansowych przez rząd, a w części przez banki – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Andrzej Szlachta
Nowy przewodniczący mówił również o kulisach wyłaniania kandydata na fotel przewodniczącego komisji – Decyzja o wyborze na przewodniczącego bardzo ważnej komisji, jest decyzją polityczna. Najważniejszy głos ma kierownictwo naszego klubu. Były rozmowy z wiceprzewodniczącą Masłowską, z Januszem Szewczakiem oraz ze mną. Po rozmowie z marszałkiem Terleckim, dostałem propozycję.
Zdaniem przewodniczącego Szlachty temperatura sporu politycznego w komisji finansów bywała zbyt wysoka, co utrudniało pracę legislacyjną i dbanie o finanse państwa – Myślę, że ostry dyskurs nie jest sprzyjający również dla koalicji. Dlatego trzeba szukać tych obszarów, gdzie merytoryczne propozycje opozycji powinny być dostrzegane. Rozmowa, dialog i mało konfrontacji, taką mam wizję tej komisji.
Jak podkreślił nowy szef komisji finansów, w nadchodzących dniach najważniejsze będzie spotkanie z nową minister finansów i wspólne ułożenie prac komisji, które uwzględnią również projekty poselskie – Teraz musimy poczekać na efekty [uszczelnienie systemu podatkowego] ustaw, które Sejm przyjął w zeszłym roku, ponieważ opozycja podkreślała, że zbyt głęboko wykraczamy w monitorowanie działań operacyjnych podmiotów gospodarczych. My z naszych analiz wiedzieliśmy, że uszczerbek wpływów do budżetu wyniósł w ostatnich latach prawie 200 mld złotych. […] Wprowadzenie nowych zapisów [ustaw podatkowych], może spowodować zobiektywizowanie poboru podatków, a duże podatki to możliwość realizacji wielkich projektów państwowych.
Z przewodniczącym Andrzejem Szlachtą rozmawialiśmy również o założeniach polityki finansowej w sytuacji coraz lepszej kondycji budżetu – Myślę, że przy takim optymizmie w gospodarce i tak dobrych prognozach deficyt może być znacznie niższy od zakładanego. I teraz musimy się zastanowić czy idziemy w kierunku prorozwojowym i progospodarczym, utrzymując deficyt na poziomie około 40 mld zł, czy spróbujemy z nadwyżek spłacać stare zadłużenie. […] W przypadku wzrostu dochodu będziemy działać prorozwojowo. Ostre przykręcania kurka deficytowego byłoby nieadekwatne do programu gospodarczego premiera Morawieckiego – podkreślił pod koniec rozmowy Andrzej Szlachta od czwartku 11 stycznia nowy przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
ŁAJ
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.